Morderczy duet (ebook)

Fajna ale brakuje mi więcej akcji

Czekałam na nową książkę Leny M. Bielskiej, wypatrywałam jej i byłam ciekawa, co takiego się pojawi, w końcu zobaczyłam ją „Morderczy duet”. To książka jednotomowa, która została napisana w duecie z Sandrą Biel. Czasami lubię sięgnąć po mroczniejsze książki, a co innego mogłoby zaspokoić ten głód doznań niż powieść o płatnych zabójcach, mafijnym świecie i przymus, który dotyka główną bohaterkę? Dwa zwaśnione rody, tarcia i niezgoda wszystko może zmienić ślub, czy tak się stanie? Czasami łatwiej jest coś powiedzieć, aniżeli zrobić, zwłaszcza, kiedy bohaterka jest charakterna i z pewnością nie ucieszy się z poleceń dziadka. Co z tego wyniknie? Smakowity kąsek, z pewnością nie raz sięgniecie po tą książkę, bo warto! Główną bohaterką książki autorstwa Sandry Biel i Leny M. Bielskiej pod tytułem „Morderczy duet” jest Ciara O’Moran jest płatną zabójczynią i nie jest zadowolona z decyzji dziadka. Starszy pan ma ambitny plan na jej życie, ma zostać żoną Riana MacRory’ego, członka rodziny, z którą konkurują, co nie bardzo jej się podoba. Do tego wszystkiego w przyszłości ma się pojawić dziecko. Mężczyzna należy do tradycjonalistów, dla niego ślub to rzecz święta, nie wchodzą w grę żadne zdrady, wspólnie prowadzona fikcja, ku radości bliskich. Zarówno Ciara, jak i Rian są zobowiązani względem swoich rodzin na poświęcenie. Honor, lojalność, wymusza na nich pewne zachowania. Sam pan młody także nie jest zadowolony z tej sytuacji, ale woli sam się poświęcić niż zmusić do tego, którąś z sióstr. Co wyniknie z takiego połączenia? Co się wydarzy, kiedy życie tej dwójki będzie zagrożone? Czy senior doczeka się potomstwa wnuczki? „Morderczy duet” to bardzo dobra książka. Romans, który sprawiał, że dobrze się bawiłam i uśmiechałam pod nosem wyczekując kolejnych wydarzeń. Pomimo tego, że książka została napisana w duecie przez Sandrę Biel i Lenę M. Bielską, całość jest bardzo spójna. W efekcie tekst jest płynny, przyjemny w odbiorze i przystępny dla czytelnika. Cudownie było móc przeczytać tą książkę, dawno nie czytałam nic z motywem zabójców, czy mafii, aranżowanego małżeństwa. Bardzo podobała mi się kreacja głównych bohaterów, nie byli szablonowi, nie sposób było nie darzyć ich sympatią. Kibicowałam im i zachwycałam się obserwując rozwój relacji, którą tworzyli. Lena M. Bielska i Sandra Biel potrafiły stworzyć ciekawą fabułę i wpleść w nią zaskakujące zwroty akcji, co potęgowało moją ciekawość, aż do ostatniej kropki. „Morderczy duet” to powieść, która pomimo motywu zabójców ma w sobie sporo dobrego humoru i słownych przepychanek między bohaterami, co było dla mnie dodatkowym atutem. Będzie pikantnie, gorąco i niebezpiecznie! To idealna mieszanka emocji na zimne wieczory, z pewnością przywoła na wasze twarze rumieńce. Przygotujcie się na niesamowitą historię, którą trzeba poznać.

„Nie ma co, na trzeźwo tego nie przeżyje. Albo on. Jeszcze nie zdecydowałam.” Ciara i Rian należą do dwóch nienawidzących się rodzin płatnych morderców. Rywalizują ze sobą we wszystkim i pragną pozbyć się tych drugich za wszelką cenę. Aż tu nagle jej dziadek i jego ojciec postanawiają zawrzeć sojusz, a przypieczętowaniem tego ma być ich małżeństwo. Co takiego oni planują ugrać na tej niespodziewanej decyzji? Czy w ich przypadku sprawdzi się powiedzenie od nienawiści do miłości jeden krok? A może jednak zamiast do miłości to bliżej będzie do śmierci? Bo przecież to jest pewne, że ktoś zginie. Tylko kto? Bo nawet nie spodziewali się, jaka intryga i kłamstwa stoją za tym całym sojuszem. Czy z aranżowanego małżeństwa i nienawiści może zrodzić się coś lepszego?
 „Morderczy duet” nie tyczy się tylko głównych bohaterów tej książki, ale i Leny i Sandry. Po raz kolejny pokazały, że ich duet jest zabójczy, a historię, które wychodzą spod ich pióra, są zaskakujące, wciągające, nieszablonowe, pełne emocji, zwrotów akcji, niebezpieczne, ale i intrygujące, pełne humoru, ciętych ripost, pożądania, namiętności. Zadbały o każdy najmniejszy aspekt tej historii, dając nam możliwość rozkoszowania się nią od początku do końca. Autorki idealnie ze sobą współgrają i idealnie się uzupełniają, dając swoim czytelnikom coraz to lepsze i niezapomniane książki. Nie potrafiłam się od niej oderwać i cały czas się zastanawiałam, kiedy coś się stanie, by zmienić bieg wydarzeń i losy bohaterów. Miałam przeczucie kto może stać za tym wszystkim, co się działo, ale nie spodziewałam się, że może się posunąć do takiego okropieństwa i takiej krzywdy. Musicie się przygotować na szczegółowe i brutalne sceny. Będziecie podążać od grozy i ciarek po uśmiech. Ci bohaterowie są tak charakterni, pewni siebie i swoich umiejętności, że nie raz przyprawią was o uśmiech. Zwłaszcza gdy zaczną sobie dogrywać. Razem z Ciarą miałam niezły ubaw, gdy uczyniła sobie zabawę z wyprowadzania Riana z równowagi i wkurzała go. Uwielbiam takie połączenia i takich bohaterów, bo z nimi nie można się nudzić. Gorąco polecam.

współpraca reklamowa Ich małżeństwo było zaplanowane od A do Z. Nie przewidzieli tylko jednego, tego, że między tą dwójką narodzi się uczucie, którego sami nie będą w stanie opisać słowami, ale tym samym będzie tak mocne, że przetrwa wszystko — nawet śmierć. Ciara O'Moran jest płatną i bezwzględną zabójczynią. Nie ma drugiej takiej, która ma tak precyzyjną rękę do wykonywania zabójczych ciosów co kobieta. Już na pierwszych stronach autorki pokazują nam jej charakterek, który będzie trudny do utemperowania. Bardzo polubiłam się z jej postacią, ponieważ nie dała sobie wejść na głowę żadnemu facetowi. Nawet wybrankowi swojego zimnego, skostniałego serca. Jak na profesjonalnego zabójcę miała pewną cechę, która nieco mi się z tym „zawodem" gryzie. Ciara najpierw robi, a dopiero później myśli, ale przecież nikt nie jest idealny. Rrian MacRoy zgodził się na ślub z kobietą tylko z jednego powodu. Chciał chronić swojej młodsze siostry przed zamążpójściem, za któregoś z braci Ciary. Był dość pozytywnie nastawiony co do tego pomysłu, co mnie, szczerze mówiąc, dziwiło, ale miał jedną zasadę — zero zdrad. Dla niego małżeństwo i wierność w nim to świętość. Na całe szczęście Ciara uszanowała tę decyzję i nie pojawił się tutaj mój znienawidzony motyw. Rrian miał dwie twarze: tą słodką, podczas której przygotowywał dla kobiety gofry, które stały się jej ulubionym śniadaniem i tą bardziej mroczną, która ujawniała się, gdy tylko Ciara przekroczyła niewidzialną barierę. Historia tej dwójki jest przepełniona tajemnicami, mrocznymi intrygami i niewyobrażalnym napięciem między bohaterami, które rośnie z rozdziału na rozdział. Obaj bohaterowie mają mocne charaktery, więc możecie sobie wyobrazić jak często dochodziło między nimi do spięć i nieporozumień, co było przekomiczne w tej historii. Nie muszę wspominać o stylu pisania Leny i Sandry, który jest bliski mojemu sercu i który jest bardzo w moim guście.

Dwoje płatnych zabójców, dwie wrogie rodziny, misternie ułożony plan i aranżowane małżeństwo. Wszystko było ustalone, ale coś poszło nie tak. Dwa silne charaktery albo się dogadają, albo dojdzie do rozlewu krwi. Książka, od której nie jesteśmy się w stanie oderwać, choćby na sekundę. Autorki po raz kolejny udowodniły, że ich duet pisarski jest nie do zatrzymania. Pełno akcji, pomimo motywu mafijnego sporo zabawnych sytuacji i ciętego języka. Ona to prawdziwy wulkan energii, dziewczyna, która nie da sobie wejść na głowę, ale wreszcie trafiła na godnego sobie przeciwnika. Czeka was niezwykła uczta, bo autorki przygowały wiele ciekawych plow twistów i napięcie które wybuchnie w najmniej odpowiednim momencie. Będziecie zaskoczeni do czego posunąć się najbliżsi, aby osiągnąć zamierzone cele. Kłamstwa, które ujrzą światło dzienne zmienią wszystko bezpowrotnie. Pożądanie, namiętność, walka z własnymi pragnieniami i chęć poznania myśli drugiej osoby to taka wisienka na torcie. Zmysłowe sceny zbliżeń, które ponudzą wyobraźni. Od zawsze ciągnie mnie do niegrzecznych mężczyzn, wiec od pierwszej strony straciłam głowę dla Raina. Przystojnym, niegrzeczny i umie robić gofry podobno najlepsze i potrafi spalić kuchnię. Ale to jego lojalność i oddanie dla żony najbardziej mnie urzekło. Autorki stworzyły mężczyznę, który, pod maską bezlitosnego zabójcy skrywa trochę romantyka. Nie będę ukrywać, uwielbiam ten duet autorek, to jak potrafią się uzupełniać, jak przelewają emocje na papier jest nie do podrobienia. Lekkie, przyjemne pióro sprawia, że płyniemy przez historię. Książkę czytałam na wattpadzie i moim marzeniem było, aby trzymać ją w dłoni i dziewczyny je spełniły. Ta historia ma wyjątkowe miejsce w moim sercu. Plotki mówią, aby zdobyć serce dziewczyny nie trzeba drogich klejnotów wystarczy upolować mamuta.

Muszę zacząć od wspomnienia o głównym motywie ten książki, a jest to aranżowane małżeństwo. Czy może być coś lepszego? Aranżowane małżeństwo pomiędzy dwójką płatnych zabójców. Brzmi to świetnie i tak właśnie jest. Ciara i Rian to dwójka mocnych charakterów, nie tak łatwo zmieniają swoje zdanie. Więc często zdarzają się potyczki, pomiędzy nimi. Powiem nawet, że Ciara jest tym mocniejszym charakterem. Silna kobieta, która nie daje sobą pomiatać, jeden z obowiązku i szantażu dziadka poślubiła Riana. Nasi bohaterowie biorą ślub, w który zostali wmanewrowani i tu zaczyna nam się cała akcja. Muszą nauczyć się żyć razem jak mąż i żona. Czy jest trudno? Jest, Ciara zdecydowanie tego nie ułatwia, jednak Rian się stara. Czymś, czym już początkiem mnie przekonał? To to, że na śniadanie robi jej gofry. Sam z siebie, bo chce przekonać do siebie Ciare. Bohaterowie zaczynają się dogadywać i coś do siebie czuć, jednak nie może być tak łatwo. Pierwsza intryga wchodzi w życie, obydwoje dostają zlecenia na zabicie, siebie nawzajem. Czy będą w stanie to zrobić? Czy może uczucia, które między nimi powstały, powstrzymają ich? Tego musicie przekonać się sami. Bardzo przyjemnie spędziłam czas z tą książką, zdecydowanie podczas jej czytania, nie nudziłam się. Znajdziemy tu pełno zabawnych scen, intryg, plot twistów, a chemia pomiędzy głównymi bohaterami jest świetna i bardzo odczuwalna podczas czytania. Książki Leny i Sandry w duecie są bardzo dobre, świetnie mi się je czyta, nie da się rozróżnić kto, co pisał, bo tak dobrze jest ta historia wykreowana. Autorki stworzyły niesamowitych bohaterów, mogę powiedzieć, że świetną mieszankę wybuchową. Wszystkie genialnie ze sobą współgrało i gdy myślałam, że to już koniec plot twistów, to pojawiał się kolejny, którego się nie spodziewałam. Zdecydowanie wszystkim polecam!

"Dwie rodziny płatnych zabójców i aranżowane małżeństwo? Ktoś zginie, to więcej niż pewne." ➡️ Ciara O'Moran, wie że nie ma wyjścia. Zgodnie z planem dziadka, musi połączyć dwie zwaśnione rodziny zaaranżowanym małżeństwem z przystojnym, zawsze wymuskanym Rianem MacRorym, który zdecydowanie jest jej największym wrogiem. Mężczyzna traktuje przysięgę małżeńską bardzo poważnie i żąda od Ciary lojalności. Dziewczyna jednak nie zamierza dać mu się zniewolić. ➡️ To co mi się najbardziej podobało to równość bohaterów - oboje są świetnie wyszkolonymi zabójcami, działają mechanicznie, niczego się nie boją. Główna bohaterka nie jest szarą myszką, która zakochuje się w wielkim mafiozo - oni są po prostu sobie równi niczym Pan i Pani Smith. Bardzo wciągająca książka, którą wręcz pochłaniałam z zaciekawieniem. Wspaniale napięta atmosfera, trzymanie w niepewności, wspaniali bohaterowie - wyraźne charaktery, pewność siebie, poczucie władzy - wręcz bije od nich na kilometry. Są bardzo od siebie różni, jednak w wielu aspektach podobni. Zdecydowanie jednak to Rian dawał w tym "związku" od siebie więcej, jego szlachetne zasady, kreują z niego idealnego wręcz mężczyznę (no bo gdzie znajdziemy chętnego, który gotuje kobiecie z przyjemnością?). Uwielbiam ich! ➡️ Słowne przekomarzanki i flirt, bardzo pochłaniające! Jest tutaj naprawdę bardzo dużo plot twistów - i niektórych naprawdę można się totalnie nie spodziewać, bawiłam się doskonale rozmyślając, kto, kiedy, po co i dlaczego? Z minusów mogę jedynie stwierdzić, że miałam wrażenie iż bohaterowie będą większymi enemies - że będą ostre kłótnie, jednak wszystko odbywało się tutaj dość schematycznie - nie wpłynęło to jednak na moje postrzeganie książki jako całości i nadal z całego serca ją polecam!

"Z powrotem utkwiłam wzrok w ołtarzu, zastanawiając się, które z nas szybciej pęknie i zabije to drugie. Miałam przeczucie, że tak właśnie skończy się nasze małżeństwo - krwawą rzezią". Dziadek Ciary ma plany na jej przyszłość. Dziewczyna musi poślubić najstarszego syna konkurencyjnej rodziny. Mężczyzna nie przyciąga wzroku kobiety gdyż nawet nie jest dobrze zbudowany. Dziadek Ciary stawia kolejny warunek, którym ma być dziecko. Jednak ani Ciara, ani jej przyszły mąż nie mają zamiaru spełniać zachcianki głowy rodu O'Moran. Rian zgadza się na ślub wyłącznie by uchronić siostry przed poślubieniem któregoś z braci O'Moran. Co do zony to ma zastrzeżenia, żadnych zdrad. Małżeństwo dla niego jest świętością. Co z tego wyniknie? Autorki dają nam mroczną historię gdzie pierwsze skrzypce grają dwie rodziny zabójców, które się nienawidzą. Czy nienawiść może prysnąć tak szybko jak bańka mydlana? Niestety nie, zawsze znajdzie się osoba, która ma serce czarne jak popiół i nienawiść we krwi. Nie zdradzę wam kto pała taką żądzą. Jedynie powiem, że zasłużył na to co go spotkało. Bohaterowie potrafią podnieść ciśnienie. Na początku nie pałają do siebie sympatią, jednak im dalej tym coraz bardziej otwierają się na siebie. Historia Riana i Ciary jest nieprzewidywalna, ma w sobie ogrom energii, która udziela się czytającemu. Jest rozlana krew oraz rywalizacja, jest ucieczka i pościgi, są rodzinne prawa, które muszą być świętością. Mimo nieporozumień i chęci mordu Rian i Ciara stają za sobą murem. Miejscami wzniecają ogromny ogień, robi się naprawdę gorąco. Polecam z pewnością nie będziecie się nudzić, historia dostarczy sporo emocji. Ja przeczytałam bardzo szybko, tak mnie wciągnęła, że ciężko było odłożyć na później.

„ᴢ ᴘᴏᴡʀᴏᴛᴇᴍ ᴜᴛᴋᴡɪᴌᴀᴍ ᴡᴢʀᴏᴋ ᴡ ᴏᴌᴛᴀʀᴢᴜ, ᴢᴀsᴛᴀɴᴀᴡɪᴀᴊąᴄ sɪę, ᴋᴛóʀᴇ ᴢ ɴᴀs sᴢʏʙᴄɪᴇᴊ ᴘęᴋɴɪᴇ ɪ ᴢᴀʙɪᴊᴇ ᴛᴏ ᴅʀᴜɢɪᴇ. ᴍɪᴀᴌᴀᴍ ᴘʀᴢᴇᴄᴢᴜᴄɪᴇ, żᴇ ᴛᴀᴋ ᴡᴌᴀśɴɪᴇ sᴋᴏńᴄᴢʏ sɪę ɴᴀsᴢᴇ ᴍᴀᴌżᴇńsᴛᴡᴏ - ᴋʀᴡᴀᴡą ʀᴢᴇźɴɪą.“ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ WOW. Muszę przyznać, że była to niezwykle emocjonująca lektura. Spodziewałam się czegoś super, a dostałam jeszcze więcej. Ale co tu się dziwić, skoro książka została napisana przez dwie tak cudowne autorki. Uwielbiam ich pióro osobno, ale razem to jest jakiś kosmos! Książkę czytało mi się niezmiernie lekko i szybko, nawet nie wiedziałam kiedy, już zbliżałam się do końca. Szukacie pozycji, przy której nie będziecie się nudzić? Myślę, że to idealna propozycja dla Was. Przysięgam, że ogrom emocji i zwrotów akcji nie pozwolą Wam na nudę. Dodatkowo znajdziecie tu motyw aranżowanego małżeństwa, który ja osobiście uwielbiam i nie przechodzę obok takich książek obojętnie. Bohaterowie są niezwykle silni i mówię roli zarówno o Rianie, jak i o Ciarze. Nie myślcie nawet o tym, że Ciara jest tą słabszą, ponieważ naprawdę potrafi zaskoczyć i postawić na swoim. Relacja tej dwójki jest nieprzewidywalna oraz pełna iskier. Pomimo elementu tajemniczości i grozy z pewnością znajdziemy tu dawkę świetnego humoru. Naprawdę świetnie bawiłam się podczas tej lektury. Jeśli jesteście miłośnikami takich klimatów, myślę, że zdecydowanie musicie sięgnąć po „Morderczy duet“. Na koniec dodam tylko, że pokochacie Riana oraz najdzie Was niesamowita ochota na gofry! Buziaki, Alicja /współpraca reklamowa/

Aranżowane małżeństwo w dwóch rodzinach płatnych zabójców? Intrygi, napięcie, namiętność? To się może udać! Lena i Sandra stworzyły niezłą historie, którą bardzo szybko się czyta. Cieszę się, że doczekaliśmy wydania jej w papierze, bo w końcu miałam motywację, by po nią sięgnąć. Historia Ciary i Riana, choć może wydawać się oklepana, to nie odbiera to przyjemności z czytania. Moim zdaniem autorki mistrzowsko wybrnęły z powielanych schematów, starły ze sobą dwa silne charaktery, odrzuciły intrygi, pościg, nie bały się rozlewu krwi, czy też odważnych kroków. Musze przyznać, że bohaterowie kupili mnie. Rian w moich oczach trochę przeczył typowemu obrazowi zabójcy, ale właśnie to mnie urzekło. Miał swoje zasady, traktował małżeństwo jako świętość, i choć jego żona mie dawała mu w ogóle szans na to, by między nimi zrodziło się coś więcej, to on twardo kroczył po wyznaczonej sobie ścieżce. Momentów, w których gotował dla swojej wybranki rozczulały mnie. Ciara za to była jak jakaś burza, miała w sobie wiele emocji, energii, życia. To, jak lojalna była wobec swojej rodziny, która nie zawsze postępowała wobec kobiety fair było godne podziwu. Jednak dla Riana zrobiła wyjątek. „Morderczy duet” choć nie zostanie w moich myślach na długo, zdecydowanie umilił mi wieczór. To po prostu bardzo przyjemna historia w takich klimatach jak lubię.