Max i Królik. Jak rozwiązać problem (okładka  twarda, wyd. 04.2023)

Problemy w rozumieniu dzieci lubią urastać do niesamowitej rangi. Czy kojarzycie kłopotliwe ubieranie przed wyjściem? Albo aferę o zagubionego misia? 🤭 I nam się to przydarzyło, dlatego tak bardzo cenię tytuły, które pomagają dzieciom rozumieć to co ich otacza, wspierać w trudnych chwilach i budować w nich poczucie ważności. Tym razem przed Wami znany już większości rodziców duet Astrid Desbordes i Pauline Martin w świetnej serii od @wydawnictwomamania -"Max i Królik". Przy okazji nowej części "Jak rozwiązać problem", która w moim rozumieniu najmocniej pasuje treścią do pełnych emocji i aforyzmów nieco wiekszych wydań o Albercie, pokaże Wam również dwie poprzednie, które dotykają przyziemnych problemów małych dzieci. Nowa, kartonowa część opowiada o wyjątkowości czasu dzieciecego i tym z jakimi kłopotami mierzy się każdy maluch. Dla nas błachych, dla dziecka największych na świecie. Całej książce przyświeca myśl, że rodzic w tym trudzie jest drogowskazem i towarzyszy dziecku na każdym etapie życia. Choć treścią minimalistyczna to niesie w sobie ogrom empatii, dziecięcej ufności i wiary we wzajemność. ❤️ Poprzednie tytuły "Na nocnik start" i "Babka ze złością" to nieco mniejsze gabarytowo książki, które w równie prosty sposób przybliżają temat korzystania z nocnika i radzenia sobie z emocjami. Pierwsza wskazuje uświadamianie dziecka o istnieniu potrzeb fizjologicznych, a nawet już samodzielne komunikowanie. To wszystko za sprawą Ginger, która już pozbyła się pieluszki i wielkiego wyścigu w ktorym oboje uczestniczą.😉 Kolejna pokazuje fragment zabawy Maxa, którą przerywa Ginger z własnym pomysłem. Emocje które się pojawiają wydają się nie do udźwignięcia jednak mama znajduje dla nich ujście. To co je różni od poprzedniej to nie tylko format ale również inny styl wypowiedzi. Tutaj znajdziecie już dialogi w których uczestniczą Max, jego rodzice i przyjaciółka Ginger. Moja młodsza córka jest ogromną fascynatką tej serii. Od kiedy się u nas pojawiła czytamy ja w zasadzie nonstop!

Ależ to urocza książeczka 😍 Max to totalny słodziak i bardzo rozumny maluch. Dziś opowiada nam o tym czym jest problem. Uważa, że każdy problem można rozwiązać i zwykle nie ma co się tak przejmować. Na dowód jego tezy, na kolejnych stronach obserwujemy chłopca w różnych sytuacjach, które jego zdaniem stanowią problem. I zobaczymy jak sobie z nimi radzi😉 Gdy zaginie Królik, Max wzywa na pomoc specjalną ekipę policyjną. Kiedy tata jest zajęty, sam sobie szykuje przekąskę. A gdy głowę ma pełną pomysłów, sprawiedliwie realizuje je wszystkie. To świetna, pięknie ilustrowana kartonówka dla najmłodszych, przy której wprost nie da się choć nie uśmiechnąć. Rozwiązania Maxa są bardzo kreatywne i odkrywcze, zwykle zabawne i często mijają się z wizją rodziców 😁 Podoba mi się nie tylko ciepłe przesłanie, które ta książka niesie, ale też to, że tak pięknie pokazuje perspektywę dziecka. Często to co dla nas dorosłych nie stanowi nic szczególnego, dla malucha może być końcem świata. Warto przykucnąć, spojrzeć na świat oczami naszych dzieci i spróbować go poczuć tak jak one. Bardzo Wam tę książkę polecam, z pewnością przyniesie Wam wiele frajdy ❤️

Trzecie część serii edukacyjnej różni się formatem od poprzednich części, książka jest całokartonowa. Przekonamy się, przed jakimi wyzwaniami stoją najmłodsi, a rozwiązania problemów, które wymyśla Max mogą nie przypaść do gustu rodzicom, za to on czuję satysfakcję i spełnienie. Warto zastanowić się, dlaczego tak się dzieje. Powiem Wam szczerze, że czytałam historię z uśmiechem na twarzy, a w domu pojawiło się wiele pytań i debat, jak mój synek zabrałby się za przedstawione sytuacje. To z pozoru nic poważnego, ale najmłodsi widzą to inaczej. Ekipa policyjna poszukuje ulubionej przytulanki, upadek na nartach lub brak możliwości zdobycia wymarzonej zabawki - nic trudnego, na wszystko znajdzie się “lekarstwo”, a wyobraźnie nie ma granic. Wiele sytuacji z tej książki już nas spotkało, z perspektywy czasu na wiele można przymrużyć oko, a dziecko wówczas poczuje się ważne i odpowiedzialne za dokonanie samodzielnych wyborów. To potrzebna umiejętność, tak samo jak wiara w siebie i własne siły. Znacie już Maxa i Królika? Poprzednie części: “Max i Królik. Na nocnik, start!” “Max i Królik. Babka ze złością” @trilingualmotherhood

Jak rozwiązać problem?   Uroczy mały Max pokaże nam jak radzi sobie z problemami. Problem pojawił się w muzeum, a nawet na basenie. Zaginął królik to kolejny problem, z którym musiał sobie poradzić. Przy ich rozwiązywaniu okazuję się dość pomysłowy i zaradny. Dla Maxa jego problemy to poważne sprawy, a dla jego rodziców proste i banalne. Książka skierowana do najmłodszych dzieci, które uczą się rozwiązywania problemów, i na które same wpadają.  Zwraca uwagę, aby dawać dzieciom wolną rękę, pozwolić im działać samemu, oraz aby mogły się wykazać. Stójmy, obserwujmy, lecz nie pouczajmy, ale służmy dobrą radą. Jeśli będziemy tylko krytykować i poprawiać w ten sposób zaburzymy mały  dziecięcy świat.  Książeczka jest z tych kartowych, a ja jako rodzic wręcz ubóstwiam takie. Zostają z nami na dużej, powiedziałabym, że nawet na lata. Również została stworzona z myślą o najmłodszych. Przy tym jest kolorowa, ma dużo ciekawych i zabawnych ilustracji, które maluchy mogą interpretować na swój własny sposób. 

Tytuł: "Jak rozwiązać problem" Autor: Astrid Desbordes, Pauline Martin Data premiery: 26.04.2023r. Wydawnictwo: Mamania "Jak rozwiązać problem" to kolejna ŚWIETNA propozycja od wydawnictwa Mamania. Poznajemy tutaj różne problemy z punktu widzenia dziecka i ich rozwiązania... Na które wpada samo dziecko 🙈 czasem to rozwiązanie nie jest dobre - wtedy trzeba porozmawiać ze swoim maluchem jak dobrze powinno się daną sytuację rozwiązać. Myślę, że podczas wizyty w muzeum (kiedy chłopczykowi bardzooo się nudziło) nie wsiada się na figury, które są wystawą🙈 albo kiedy ma tysiąc pomysłów na rysunek to... Nie maluje się po ścianach w domu 😁 Także widzicie... Bajeczka jest ciekawa, ma ładne ilustracje i co najważniejsze niesie ze sobą przekaz :) Polecam!

Tytułowy bohater Max i jego Królik w otoczeniu najbliższych przeżywa własne wzloty i upadki. Nauka bywa trudna. Zagubiona maskotka to tragedia. A dziecięca wyobraźnia nie zna granic. Zarówno „Jak rozwiązać problem” jak i „Na nocnik start” są niezwykle angażujące w swej prostocie. Skupiają wzrok dziecka sympatycznymi ilustracjami. Jednocześnie przekazując prostą treść małemu czytelnikowi. Nie można pominąć humoru jaki emanuje z książeczek. Osobiście sama aż się uśmiechałam czytając „Jak rozwiązać problem”. Choć nie każde rozwiązanie w życiu codziennym zostałoby przezemnie zaakceptowane to tytułowemu Maxowi nie można zarzucić braku kreatywności