4/5
26-09-2023 o godz 16:59 przez: Zuzia
IG: magicznakrainaksiazek Po pierwszym tomie historia wciągnęła mnie tak, że już ledwo wyczekiwałam kolejnej części. Kiedy wreszcie wyszła, od razu zabrałam się za czytanie i mogę powiedzieć, że spełniła moje oczekiwania, a nawet więcej. Pomimo tego, że kiedy zaczynałam pierwszy tom, nie miałam zbyt wysokich wymagań to z każdą kolejną stroną zaczęłam zmieniać nastawienie. Ta pozycja jest tak niesamowicie wciągająca, lekka i emocjonująca. Pióro autorki jest bardzo przyjemne, a akcja ciągle zaskakuje i nie zawodzi. Do tego bohaterowie są tacy komfortowi, każde z nich jest całkiem inne, przez co łatwo się z kimś utożsamić. Na dodatek w tej części czuć większe dopracowanie szczegółów, co ogromnie doceniam. Poza plusami niestety chwilami miałam tak, że kiedy akcja wychodziła poza tereny Mallaroy, zaczynałam się nudzić i wyczekiwać powrotu historii do senturalnej szkoły. Myślę, że momentami było za dużo opisów, przez które różne sytuacje, czy nawet rozmowy stawały się nudniejsze. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom, autorka zostawiła nas w tak niepewnym momencie książki, że nie wiem, jak wytrzymam ten czas do jej publikacji. Nie mogę doczekać się dalszych losów bliźniaczek Lanford, rozwinięcia wątku Erin i Micheala oraz samego zakończenia trylogii. ✩✩✩✩,5/✩✩✩✩✩
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
12-12-2023 o godz 08:36 przez: Mirela
RECENZJA  „MALLAROY” Cykl: Mallaroy (tom 2) AUTOR: A.M. JANA  WSPÓŁPRACA REKLAMOWA — WYDAWNICTWO: SeeYA „Zaczynało jej się kręcić w głowie. Wściekłość przekształciła się w bezradność, w panikę w zgorzkniałą rezygnację, w ironię i niedowierzanie, aż wreszcie wskoczył awaryjny tryb odrętwienia, który chronił serce przed pęknięciem i mózg przed przegrzaniem”. Mallaroy tom 2 to dalsze losy szesnastoletnich bliźniaczek Erin i Alei Lanford, które zostały wciągnięte, w grę, w której nie znają zasad.  Autorka stworzyła ciekawą, nieszablonową, wielopiętrową intrygę, sieć kłamstw, a my z każdą kolejną przeczytaną stroną wsiąkamy i próbujemy odkryć kolejne elementy tej układanki, co wcale nie będzie takie proste. Świetnie wykreowana fabuła i stworzony świat sentury. Historia przepełniona emocjami, tajemnicami, sprzeczkami, toczącymi się wojenkami,  niedopowiedzeniami i zwrotami akcji, co sprawia, że książka wciąga niesamowicie. Autorka stawia w dużej mierze na relacje między postaciami, a w tle widać widmo Wielkiego Niebezpieczeństwa.  Fabuła toczy się swoim rytmem, budując  napięcie i nabierając rozpędu. Całość idealnie dopracowana w każdym detalu przez autorkę.  Bohaterzy ciekawie wykreowani, różnorodni, charakterni i interesujący. Książka napisana jest z perspektywy głównych bohaterek Erin i Alei, dzięki czemu możemy,  zobaczyć co dzieje się u każdej z nich, co przeżywają, jakie siedzą w nich emocje.  Bardzo podobała mi się relacja pomiędzy Erin a Michaelem i ich ciągłe sprzeczki, pokazywanie kto jest górą, to jak chodzili wokół siebie, toczyli wojnę, nienawidzili się, a jednak coś ciągnęło ich do siebie. Erin Lanford i Michael Castalaw prowadzą między sobą pewnego rodzaju grę, w której zasady przestały być jasne.  W dodatku Erin nie zauważyła, kiedy i jak mocno Mallaroy ją wyssało. Znalazła tam swoje miejsce na ziemi, chociaż miała niesamowity talent do pakowania się w tarapaty. Zaczęła,  się powoli gubić w gąszczu kłamstw bojąc się zdemaskowania. Alea zaczyna mieć wątpliwości i coraz mniej ufać swoim opiekunom.  Żyje pod ciągłą presją tęgo, że nadchodzi Wielkie Niebezpieczeństwo, nic nie wiedząc tak naprawdę. Stara się odkryć w sobie swoją prawdziwą formę, zdolności imaginacji. Brak kontaktu z siostrą i wieczna tułaczka zaczyna być męcząca.  Obie siostry strasznie tęskniły za sobą wplątane w coś, czego nie rozumieją.  Obie szły w różne strony, każda zostawiając za sobą ciemny ślad kłamstw.  „Każda osoba składa się z wielu różnych kawałków, formowanych przez czas miejsce i doświadczenia. Poznawanie, jak ktoś inny został skonstruowany, należy traktować jako coś wyjątkowego. Zwłaszcza jeśli kawałki są trochę brudne albo trochę krzywe, albo na pierwszy rzut oka nigdzie nie chcą pasować”. Bliźniaczki nie dostały swojego życia na własność, zostając wciągnięte w sieć intryg, tajemnic, kłamstw i poświęceń.  Jednak dziewczyny nie wiedzą, o co w tej całej grze chodzi, nikt ich nie wtajemniczył, co tak naprawdę się dzieje. Coraz bardziej tracą grunt pod nogami, a także perspektywy. Alea wie jedno, że jest częścią czegoś znacznie większego i ważnego. Były tylko kroplami w morzu intryg i nic nie zależało od nich i niczego nie mogą przewidzieć. Bardzo szybko przekonają się o tym, a ich życie skomplikuje się jeszcze bardziej.  -Komu mogą zaufać i w co mają wierzyć?  -Czy  Erin będzie mogła zaufać Michaelowi? ‐Czy Erin będzie umiała ciągnąć to całą farsę? ‐Czy dowiedzą się, o co tak naprawdę chodzi w grze, w której się znalazły?  -Co ukrywa  Erin przed wszystkimi?  -Czy wszystko zmierza we właściwym kierunku?  -W jaką intrygę zostały uwikłane bliźniaczki Lanford? -Czy Alei uda się odnaleźć prawdziwą formę i rozbudzi w sobie moc? -Czy dowiemy się, czym jest Wielkie  Niebezpieczeństwo?  -Czy stoją po właściwej stronie?  Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-09-2023 o godz 22:45 przez: Northman1984
Mrok narasta. Po pierwszym tomie z serii "Mallaroy" poznaliśmy ciekawe uniwersum pełne żyjących obok nas wampirów, zmiennokształtnych i innych stworów, które - co nie będzie zaskoczeniem - nie mają na tym świecie wyłącznie przyjaciół. Spotkaliśmy także siostry bliźniaczki, z których jedna będzie musiała udawać drugą... w szkole pełnej osobliwości. Drugi tom z serii przynosi nam rozwinięcie tej historii, a także dużo więcej związanego z nią mroku. Nikt nie dostaje życia na własność. Bliźniaczki Lanford wiedzą to aż za dobrze, wciągnięte w sieć intryg, kłamstw i poświęceń. Erin utknęła w niezwykłej szkole z internatem, udając swoją zmiennokształtną siostrę. Podejrzane układy z czarodziejką, łobuzerskie przepychanki z wilkołakiem i publiczne policzkowanie królewicza wampirów o dziwo nie ułatwiły ukrywania faktu, że jest człowiekiem. Alea nie może jej pomóc, bo podróżuje z grupą tajemniczych rewolucjonistów, by ratować kraj przed Wielkim Niebezpieczeństwem… w którego istnienie zaczyna wątpić. Kiedy część sekretów wychodzi wreszcie na jaw, wszystko jedynie bardziej się komplikuje, a za rogiem już czekają kolejne – tym razem bardziej złowrogie. W gruncie rzeczy będzie to opowieść rodzinna, bo siostrzana. Erin i Alea to nierozłączne siostry. Wszystko zmieniło się w dniu, gdy Alea wpadła do domu i oznajmia Erin, że jeszcze przed chwilą była kotem... Wkrótce okazuje się, że tuż obok świata ludzi, istnieje świat zupełnie innych istot, pełen wilkołaków, wampirów, łowców, czarodziei, a także... zmiennokształtnych. Zalatuje Wam to wszystko "Zmierzchem", tudzież "Czystą krwią" z HBO? Dobry trop, a skojarzenie jest jak najbardziej na miejscu. Oto bowiem ludzie, zmiennokształtni, wampiry (i co tylko jeszcze można sobie co do człekopodobnej formy wymarzyć) żyją sobie wspólnie, razem się uczą, spotykają się i wchodzą w różnorakie interakcje społeczne. No i sporo się w trakcie tego o sobie nawzajem uczą. Być może niniejsza książka ma jakieś głębsze walory, lecz ja ich - przynajmniej w tym "głębszym" wymiarze - niestety nie dostrzegam. Może dlatego, że dla dzisiejszych odbiorców nurtu YA jestem z dużą dozą prawdopodobieństwa (za) stary ;) Nie zmienia to jednak faktu, że omawiana książka jest po prostu przewidywalna... Niemniej jednak dostrzegam, że młodemu odbiorcy może się ten tytuł spodobać. Walory książki są w zasadzie takie same, jak w przypadku każdego hitu YA z ostatnich lat: intrygująca kanwa opowieści, borykający się z własnymi problemami młodzi ludzie (i nie tylko) u progu swej dorosłości, szerokie spektrum odmienności i różnorodności podkreślone wampiryzmem i zmiennokształtnością (etc.) oraz dobrze znane motywy bolączek i problemów nastoletniego wieku, które... No właśnie: czy to wciąż może być recepta na książkowy sukces? Chyba w dalszym ciągu tak (choć mi osobiście pomysł wydaje się być opatrzony i co najmniej lekko oklepany).
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-12-2023 o godz 16:38 przez: Weronika
zagubiona.w.slowach: „Mallaroy. Tom 2” to ciąg dalszy „Mallaroy” czyli losów Erin i Alei. Erin utknęła w niezwykłej szkole z internatem, udając swoją zmiennokształtną siostrę. Podejrzane układy z czarodziejką, łobuzerskie przepychanki z wilkołakiem i publiczne policzkowanie królewicza wampirów o dziwo nie ułatwiły ukrywania faktu, że jest człowiekiem. Alea nie może jej pomóc, bo podróżuje z grupą tajemniczych rewolucjonistów, by ratować kraj przed Wielkim Niebezpieczeństwem… w którego istnienie zaczyna wątpić. Kiedy część sekretów wychodzi wreszcie na jaw, wszystko jedynie bardziej się komplikuje, a za rogiem już czekają kolejne – tym razem bardziej złowrogie. Ah, jakże ja czekałam na ten tom! Tak jak pisałam wam w recenzji pierwszego tomu, że akcja tak naprawdę dopiero nabierze rozpędu w kolejnych tomach i tak też się stało. Jako, że w tym tomie mamy dosłowny ciąg dalszy wydarzeń kończących pierwszy tom, to od razu wiemy co dzieje się dalej. Ten tom czytało mi się jeszcze przyjemniej i szybciej niż pierwszy bo jest tu coraz więcej akcji. A.M. Juna idealnie dopracowała każdy szczegół dzięki czemu przebywanie razem z bohaterkami jest bardziej niż intrygujące. Uwielbiam styl pisania autorki i na każdym kroku się nim zachwycam bo jest czym. Przyjemny i jednocześnie tak pochłaniający i po prostu ciekawy. Sprawia, że czytelnik chce jak najwięcej wiedzieć o tym wszystkim co się dzieje. W drugim tomie „Mallaroy” mamy też więcej momentów z perspektywy Alei, dzięki czemu wiemy co się u niej dzieje. Niestety, te momenty z jej perspektywy nie ciekawiły mnie tak mocno jak z perspektywy Erin ale tak już było na Wattpadzie więc mnie to nie zaskoczyło. Więcej Erin i Michaela. Więcej ich interakcji i sprzeczek – tak, dokładnie tego potrzebowałam!! Wielbię sercem całym tą dwójkę i już zacieram ręce na to co będzie się działo w kolejnym tomie. A.M. Juna po mistrzowsku buduje napięcie i sprawia, że czytelnik się nie nudzi i chce więcej. Na każdym kroku rzucane są jakieś ciekawostki, tajemnice sekreciki bądź nie wiedza jaka jest związana z całym Wielkim Niebezpieczeństwem. Powtarzałam to i będę powtarzać ale „Mallaroy” to jedna z najlepszych książek z fantastyczną fabułą, która jest nieszablonowa i po prostu wyjątkowa. Ogromnie się cieszę, że mogę ją gościć w formie papierowej na swojej biblioteczce i już się nie mogę doczekać kolejnego tomu bo wiem, że najlepsze (bądź najgorsze, zależy jak patrząc) jest dopiero przed nami! Serdecznie polecam!💚
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-08-2023 o godz 18:30 przez: Anonim
IG: @zaczytana_archiwistka „Mallaroy. Tom II” autorstwa A.M. Juna to kontynuacja losów bliźniaczek Lanford oraz drugi tom trylogii fantasy dla młodzieży, która w ostatnim czasie zdobywa coraz większe grono czytelników. Nie wiem, czy pamiętacie, ale byłam zauroczona pierwszą częścią tego cyklu i przyznam, że kolejny tom trzyma poziom. Nawet śmiem twierdzić, że druga część była ciut lepsza od swojej poprzedniczki. Nikt nie dostaje życia na własność. Bliźniaczki Lanford wiedzą to aż za dobrze, wciągnięte w sieć intryg, kłamstw i poświęceń. Erin utknęła w niezwykłej szkole z internatem, udając swoją zmiennokształtną siostrę. Podejrzane układy z czarodziejką, łobuzerskie przepychanki z wilkołakiem i publiczne policzkowanie królewicza wampirów o dziwo nie ułatwiły ukrywania faktu, że jest człowiekiem. Alea nie może jej pomóc, bo podróżuje z grupą tajemniczych rewolucjonistów, by ratować kraj przed Wielkim Niebezpieczeństwem… w którego istnienie zaczyna wątpić. Kiedy część sekretów wychodzi wreszcie na jaw, wszystko jedynie bardziej się komplikuje, a za rogiem już czekają kolejne – tym razem bardziej złowrogie... Tytuł ten urzekł mnie nie tylko swoją okładką (która swoją drogą jest boska), ale również wspaniałym wnętrzem, które w pewnym momencie sprawiło, że moje czytelnicze serducho rozpuszczało się z każdą kolejną przeczytaną stroną. Jak pewnie kojarzycie, (bądź też nie) „Mallaroy” zawiera w sobie pełną gamę magicznych postaci, które tylko czekają, aż wejdziecie do ich świata. Przyznam, że moja więź z postaciami tej powieści zacisnęła się jeszcze bardziej. June pozwala nam poznać ich jeszcze bliżej, co tylko polepsza naszą „znajomość” z bohaterami. „Mallaroy” to również historia, która poza magicznymi postaciami, zawiera również pewną magię w swoim wnętrzu, która sprawiła, że nie potrafiłam zbyt szybko oderwać się od lektury. Jestem pewna, że swoim cudownym wnętrzem ta historia pochłonie czytelników w każdym wieku. Jeśli chodzi o fabułę, to przyznam, że w porównaniu z pierwszą częścią, tempo akcji „dostało” lekkiego przyspieszenia, a ilość kolejnych intryg jest godna podziwu oraz nadaje pewnego pazura całej historii. Czy książkę polecam? Oj tak, „Mallaroy” zdobędzie serca wielu czytelników (nie tylko nastolatków). A. M. June stworzyła świetną historię, która wciągnie Was już po pierwszym rozdziale - o ile jej na to pozwolicie :) No nic, teraz nie pozostaje mi nic innego jak wyczekiwać zapowiedzi kolejnego, trzeciego tomu ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-10-2023 o godz 18:41 przez: Jagoda
Po zakończeniu pierwszego tomu, wiedziałam, że muszę sięgnąć po następny. Ten wspaniale rozbudowany świat oraz świetni bohaterowie po prostu mnie zachwycili i nie mogłam się doczekać kontynuacji. Absolutnie się nie zawiodłam, a wręcz tylko mocnej przepadłam dla tej historii. W drugim tomie pojawia się więcej perspektywy Alei, poznajemy nieco lepiej świat i panujące w nim zasady oraz dowiadujemy się co nieco o tym, dlaczego dziewczyna musiała się ukryć. Na jaw zaczynają wychodzić pewne fakty, dzięki którym akcja rozkręca się. Pojawiają się nowi bohaterowie, a także dochodzi do pewnych spotkań… Oczywiście główną rolę odgrywa Erin, która wciąż podszywa się pod siostrę w szkole. Przez swój wybuchowy charakter nieraz prawie wyjawia swój sekret. Uwielbiam w niej to, że mówi to co myśli, jest odważna, nieustraszona, ale także zabawna. Cała akcja rozgrywająca się w szkole i jej obrębie jest prześwietna. Nie brakuje tam emocji, akcji ani humoru. Dzięki trzecioosobowej perspektywie poznajemy szerszy obraz fabuły, jednak wiele myśli bohaterów jest dla nas tajemnicą. Mówiąc o humorze nie zapominajmy o pozostałych bohaterach i przy okazji przyjaciołach Erin. Uwielbiam to jak wszyscy zostali wykreowani i jak bardzo różnią się od siebie. Keith i Lucas czyli wilkołaki, to duet absolutnie świetny. Uwielbiam ich poczucie humoru oraz głupie pomysły, które wpędzają ich w niemałe tarapaty. Tatiana i Lizzy trochę mniej przypadły mi do gustu, ale również są interesującymi postaciami. Muszę wspomnieć o moim ulubieńcu, czyli Michaelu. ten wampir rzucił na mnie jakiś urok (i nie tylko na mnie). Każda interakcja jego i Erin wywołuje uśmiech na mojej twarzy, mimo, że zazwyczaj jest to kłótnia. To właśnie on oraz to co się z nim wydarzyło, wywołało u mnie największe emocje. W tym tomie już trochę lepiej go poznajemy, dowiadujemy się o jego przeszłości, widzimy go też odsłoniętego z warstwy, pod którą się ukrywa. Relacja tej dwójki wciąż jest napięta, ale z każdą kolejną interakcją coś się zmienia i jest to świetnie napisane. Jeśli szukacie fantastyki młodzieżowej pełnej tajemnic i niewidomych oraz świetnie rozbudowanym światem to jest coś dla was.Nawet teraz po dwóch tomach mam w głowie masę pytań i brak odpowiedzi. Totalnie nie mogę doczekać się kontynuacji!.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-09-2023 o godz 09:10 przez: Aleksandra
"Każda osoba składała się z wielu różnych kawałków, formowanych przez czas, miejsce i doświadczenia. Poznawanie, jak ktoś inny został skonstruowany, należy traktować jako coś wyjątkowego. Zwłaszcza jeśli kawałki są trochę brudne albo trochę krzywe, albo na pierwszy rzut oka nigdzie nie chcą pasować." Mallaroy wraca. Bliźniaczki Lanford wracają! Niezmiernie cieszy mnie fakt, że ta seria jest tak dobra. Pozwala przenieść się do innego świata i śledzić wydarzenia, które zmieniają życie bohaterów, jak i ich samych. Niby jest wszystko to, co już znamy. Wampiry, wilkołaki, zmiennokształtni, łowcy, ludzie... Jednak pomysł A. M. Juny na perypetie sióstr bliźniaczek jest strzałem w dziesiątkę. Bawię się świetnie, z napięciem śledząc kolejne wydarzenia z ich życia. Jak muszą radzić sobie z nowymi wyzwaniami, sytuacjami, które ani trochę nie są dla nich komfortowe. Wywołują sprzeczne emocje, ponieważ sytuacje bywają na tyle dynamiczne, że główne bohaterki nie wiedzą do końca, co mają zrobić i myśleć. Nie wiedzą co jest prawdą, pół-prawdą, a co czystym kłamstwem. Nie wiedzą, jakimi pobudkami kierują się ich najbliżsi lub istoty postawione wysoko w hierarchii. Chaos w głowie to mało powiedziane. W drugim tomie "Mallaroy" dużo się dzieje. Jest tak samo dobry, jak jego poprzednik, przez co od razu chciałoby się mieć kolejny tom pod ręką. Alea i Erin stają przed kolejnymi wyzwaniami, które niejednokrotnie namieszają w ich życiu. Do tej pory byłam większą fanką Erin, natomiast w tym tomie Alea więcej zyskuje w moich oczach. Może to za sprawą pewnego czarodzieja, który pojawił się w jej życiu? A. M. Juna stworzyła świat, którego czeka Wielkie Niebezpieczeństwo. Tym samym autorka podsyca ciekawość, co owym niebezpieczeństwem jest. Tak naprawdę. Trudno przewidzieć, jak sytuacja Erin i Alei się rozwinie. Na szczęście mają przyjaciół, do których nie trudno poczuć sympatię i można im tylko pozazdrościć takich relacji. Z przyjemnością wrócę do Mallaroy i mam nadzieję, że dość szybko będzie taka możliwość. Literatura młodzieżowa połączona z fantastyką to coś, co lubię, a gdy jest dobrze napisane, z nutą tajemniczości i intrygującymi bohaterami, to ciężko się oprzeć. Mam nadzieję, że i Was zachwyci. Czekam z niecierpliwością na trzeci tom!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-09-2023 o godz 12:52 przez: Anonim
Po przeczytaniu pierwszego tomu „Mallaroy” z niecierpliwością wyczekiwałem drugiego. Tak bardzo zżyłam się z bohaterami, że nie mogłam się doczekać dalszych losów tej historii. Miałam jednak troszkę obawy, czy tom drugi również mnie zachwyci. Alea i Erin dalej są zamienione miejscami. Erin w szkole Mallaroy zdobyła nowe przyjaźnie i na smutno jej na myśl, że już niedługo będzie musiała to miejsce opuścić. Jednak z drugiej strony cieszy się, że udawanie się skończy i będzie mogła wrócić do swojego świata. Niestety nic nie idzie po jej myśli, a jej sekret jest zagrożony… Jak potoczą się losy bohaterek? Zachęcam do przeczytania „Mallaroy tom 2”. Nawet nie wiecie jak tęskniłam za bohaterami „Mallaroy”. Z ogromną niecierpliwością wyczekiwałem dalszych losów i z niezwykłą ciekawością je poznawałam. To była jeszcze lepsza przygoda niż w tomie pierwszym! Wow! Bohaterów pokochałam jeszcze bardziej i jeszcze trudniej było mi się z nimi rozstać. Autorka świetnie wprowadza czytelnika w panujący nastrój i świat przedstawiony. Idealnie kreuje bohaterów. Każdy jest wyjątkowy i ma swój charakterek. Głównych postaci nie da się nie lubić. Chociaż niektóre drugoplanowe są strasznie irytujące. Fabuła już od początku czytelnika wciąga. Akcja ze strony na stronę nabiera tempa, a książkę ciężko odłożyć. Chociaż nie lubię długich rozdziałów tutaj czytało mi się bardzo szybko i nie zauważyłam nawet tych długości. Ach! Erin i Michael to moje najbardziej ulubione postaci całej powieści! Oboje charakterni i lubiący stawiać na swoim. Ich relacja jest zadziorna, ale no uwielbiam ich! Świetnie mi się czytało ich przygody i rozmowy. Gratulacje dla autorki, że stworzyła tak świetną relacje między bohaterami. Reasumując „Mallaroy 2” to obowiązkowa pozycja dla fanów istot nadprzyrodzonych i fantastyki. Świetna przygoda pozwalająca oderwać się od codzienności! Autorka wykreowała świat pełen intryg, niebezpieczeństw. Genialna młodzieżówka wciągająca czytelnika już od pierwszej strony. Jeżeli macie obawy co do tej lektury, to nie ma powodów! Ta książka jest tak świetna, że dopóki nie poznacie zakończenia to ciężko będzie Wam ją odłożyć. Z niecierpliwością będę wyczekiwać tomu trzeciego. Polecam! IG: libresun1
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-03-2024 o godz 09:36 przez: Weronika
𝐑𝐄𝐂𝐄𝐍𝐙𝐉𝐀 ♥︎ 𝐓𝐲𝐭𝐮𝐥: ,,𝑴𝒂𝒍𝒍𝒂𝒓𝒐𝒚" 𝒕𝒐𝒎 2 ♥︎ 𝐀𝐮𝐭𝐨𝐫: @amjuna_ ♥︎ 𝐖𝐲𝐝𝐚𝐰𝐧𝐢𝐜𝐭𝐰𝐨: @seeya_books ♥︎ 𝐖𝐢𝐞𝐤: 16 [𝐰𝐬𝐩𝐨𝐥𝐩𝐫𝐚𝐜𝐚 𝐫𝐞𝐤𝐥𝐚𝐦𝐨𝐰𝐚 ] 𝐎𝐜𝐞𝐧𝐚: ★★★★✩ ❀ Tak jak w pierwszym tomie, świat wykreowany przez autorkę jest niesamowity. Jednak przy tej części o wiele lepiej się bawiłam i bardziej mi się spodobała. Znajdziemy tu dużą dawkę dobrego humoru. Dialogi są ciekawie i dobrze napisane. W tym tomie opisy było trochę krótsze niż w pierwszym, co mnie bardzo cieszy. Zaczęłam zmieniać nastawienie co do tej serii. ❀ Dalej utrzymuje swoje zdanie co do tego, że rozdziały są zdecydownie za długie. Książka ma także białe kartki, co mi osobiście przeszkadzało w czytaniu. Jednak należy pamiętać, że to tylko moje zdanie. ❀ Bohaterowie są cudownie wykreowani. Aż sama się z nimi zżyłam i ich polubiłam. Każdy ma inny charakter i jest na swój sposób wyjątkowy. Są komfortowi i można się z nimi utożsamić. ❀ Historia jest niezwykle wciągająca i emocjonująca. Tak jak przy pierwszym tomie, styl autorki jest dość specyficzny. Lekko przeszkadzał mi w wczuciu się w tą historię. Jednak było trochę lepiej, bo po pierwszym tomie się już trochę przyzwyczaiłam. Szczegóły także były bardziej dopracowane, co mnie cieszy. Przez to ta książka nie była aż tak chaotyczna. Historia i fabuła momentami mnie trochę nudziła. ❀ Relacja Erin i Michaela jest cudowna. Toczy się ona w motywie enemies to lovers, co dosłownie kocham. Główni bohaterowie powoli się do siebie zbliżają, a chemia między nimi rośnie. Ich relacja była bardzo burzliwa. Liczę na to, że w trzecim tomie będą razem 🤍🙏🏼 ❀ Historia jest pełna plot twistów, które zmieniają całą fabułę książki w jednej sekundzie. Wszystko toczy się w dobrym tempie. Muszę przyznać, że perspektywa Alei ciągła się dla mnie w nieskończoność i mnie mocno nudziła. ❀ Podsumowując, książka pomimo małych minusów, bardzo mi się spodobała i przypadła mi do gustu. Z całego serca Wam ją polecam! 🤍🎀 To lekka i przyjemna fantastyka i młodzieżówka ✨
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-09-2023 o godz 18:13 przez: Monika Janowska
Mieliście już okazję zapoznać się z serią Mallaroy? Jeśli nie gorąco polecam umieścić tą serię na swojej liście "must read". Uwielbiam książki, które po prostu wciągają nas w swój świat od pierwszych stron. W Mallaroy mamy połączenie wszystkiego co najlepsze - interesującej fabuły, genialnie wykreowanych postaci, świetnego humoru, interesujących dialogów, sekretów i utarczek słownych. A przy tym to, co lubię najbardziej czyli zadziorna i uparta bohaterka. Są książki, do których chętnie sięgamy po kilka razy. I za każdym razem czytając je jesteśmy tak samo zachwyceni. Dla mnie Mallaroy jest właśnie taką serią książek, którą jednocześnie chcę skończyć czytać, żeby się dowiedzieć co dalej, a zarazem nie chcę jej kończyć, by nie rozstawać się zbyt szybko z bohaterami. To seria, do której będę wracać z ogromną przyjemnością niejeden raz. Nikt nie dostaje życia na własność, o czym przekonały się bliźniaczki Lanford. Erin i Alea zostają wciągnięte w sieć kłamstw, niedomówień, intryg i poświęceń. A wszystko to w imię obrony przed bliżej nieokreślonym Wielkim Niebezpieczeństwem, w którego istnienie Alea zaczyna powoli wątpić. Erin utknęła w niezwykłej szkole z internatem, udając swoją zmiennokształtną siostrę. Miała pozostać niezauważona, tymczasem wdała się w podejrzane układy z czarodziejką, prowadzi przyjacielskie przepychanki z wilkołakami, publicznie spoliczkowała królewicza wampirów. Ups.... No dobra, jemu akurat się należało. Jednak suma tego wszystkiego nie ułatwia Erin ukrywania faktu, że jest człowiekiem. Tymczasem Alea nie może jej w niczym pomóc, ponieważ podróżuje z grupą tajemniczych rewolucjonistów, by ratować kraj. A więc jak? Jesteście gotowi na kolejną rundę potyczek pomiędzy Erin Lanford i Michaelem Castalawem? Oj, będą lecieć iskry, choć nie zawsze będzie słodko. Jednak dzięki temu tej książki po prostu nie da się odłożyć na półkę. Zarwiecie noc, by móc ją czytać dalej. Gorąco polecam wam tą historię, a ja z niecierpliwością czekam na tom trzeci Mallaroy ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-08-2023 o godz 12:42 przez: Florentyna
,,W skrócie? Erin Lanford o mały włos nie przyczyniła się do wywołania otwartej wojny pięciu rodzajów i absolutnie nie zdawała sobie z tego sprawy.” Panie, Panowie i Osoby towarzyskie. To nie jest spojler. To po prostu cała Erin. Po raz kolejny mierzę się z pytaniem: jak tu ubrać w słowa moją miłość do Mallaroy, żeby nie wyjść na świrusa z obsesją, a jednak zachęcić? I dalej nie wiem, ale znowu spróbuję. Zwykle nie oceniam serii pojedynczymi tomami, a że w przypadku Mallaroy oryginalnie tworzyły one spójną całość, jest to nawet trudniejsze. Chcę to również zrobić bez spojlerowania pierwszej części, więc odpuszczę sobie opis. Drugi tom zdecydowanie przyśpiesza i z tego powodu można bawić się przy nim jeszcze lepiej. Mnóstwo w nim zabawnych i słodkich scen, a także więcej Merin oraz queerowości 💕 Nie brakło też jak zwykle zaskakująco interesującej polityki, zwrotów akcji, fascynujących postaci i… kłamstw. Kłamstw, kłamstw i jeszcze raz kłamstw, które zaczynają się nawarstwiać. Robi się też nieco poważniej, ale (póki co) nie musimy szukać chusteczek. Wiecie, ja to czytam już jakiś siódmy raz, a dalej nie mogłom oderwać się od lektury. To chyba mówi samo za siebie. W dodatku to się tak przyjemnie wolno czyta!!!! Zdaje się, że to naprawdę niegruba książka, jednak jej tempo jest idealnie wymierzone. Niby przez fabułę się płynie, a równocześnie nie ma się poczucia, że zbyt szybko dotrzemy do końca. Kocham. (To już brzmi obsesyjnie czy jeszcze jakoś trzymam poziom?) Ta historia jest dla mnie absolutnie wszystkim i jestem pewne, że zrozumiecie to uczucie, gdy po nią sięgniecie. Więcej będę mógł powiedzieć wam jednak dopiero po premierze ostatniej części, na którą zresztą niecierpliwie czekam. Zastanawia mnie, jakie zmiany zostały poczynione, by zmieścić całą resztę niepowtarzalnej akcji w jednej niewielkiej książce… Tak czy siak polecam Mallaroy całym swoim senturalnym (bo dla tej historii nie bije naturalnym rytmem) serduszkiem i liczę, że kiedyś się na nie skusicie ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-09-2023 o godz 09:09 przez: IPHONE_USER
Wycieczka w nieznane czy mieszkanie w jedny miejscu ale w idealnych warunkach? Ja zdecydowanie wolę nieznane choć to moje wyjście że strefy komfortu, strach to okropny paralizator naszych marzeń. Erin wraca do Mallaroy udawać siostrę, ta zaś wyrusza w kolejne podróże po Stanach. Wielkie niebezpieczeństwo, zagląda dla gatunków, niepewny sojusz a do tego typowe nastoletniego rozterki. Alea i Erin mimo identycznego wygląd są jak ogień i woda. Alea nadal ukrywa się w towarzystwie Eve próbując odkryć jej prawdziwa formę jako zmiennokształtnej, zbliża się też koniec roku i dziewczyna musi pojawić się w domu na przerwie świątecznej. W tym czasie Erin popada w coraz większe tarapaty w swojej walce z dziedzicem Wampirów, ona i Michale nie maja juz przed sobą żadnych tajemnic mimo to działają na siebie jak magnesy raz się odpychaja a raz przyciągając. Obie tęsknią za sobą, a brak kontaktu powoduje strach jednej o drugą. Pojawienie się Nicka wszystko zmieni, pytanie tylko kto ma rację i czy siostry stoją po właściwej stronie. Drugi tom zaczyna się w miejscu w którym pierwszy się skończył doceniam fakt że miałam oba pod ręką i ubolewam że na 3 będę musiała czekać aż do listopada. Książka wciąga dużo bardziej niż pierwszy tom, nadal irytuje mnie w niej fakt ukrywania czym jest owo "wielkie niebezpieczeństwo" I zaczynam odczuwać że to co się dzieje to nic innego jak zimna wojna między gatunkami mimo pozornego sojuszu. Brak mi strasznie wątku miłosnego albo jest tu ultra turbo wolne slow burn bo czuć chemię między bohaterami i taki konflikt głównej bohaterki samej że sobą. Niemniej bardzo mi się ta seria podoba i z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Bardzo liczę że obie bliźniaczki w końcu pokażą na co je stać, a jednocześnie będę miała więcej wątku miłosnego u obu z sióstr. Ta młodzieżówka wciąga a to że będę musiała czekać jeszcze tyle czasu na kontynuację jest jednocześnie irytujące i ekscytujace. No cóż żeby sprawdzić swoje teorie muszę uzbroić się w cierpliwość.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-02-2024 o godz 14:11 przez: Whatredheadreads
Pora na powrót do Mallaroy! 🧛🧙‍♂️🐺🏹🐰 Erin Lanford po spoliczkowaniu królewicza wampirów - Micheala Castalawa oficjalnie jest na językach większości uczniów Mallaroy. Nie ułatwia jej to pozostawania w cieniu, aby nikt nie odkrył, że nie jest Aleą. Szkolne życie Erin jest dość specyficzne już samo w sobie – jest człowiekiem w senturalnej szkole – a dodatkowo pozostaje w otwartym konflikcie z Castalawem, co przysparza jej zarówno sojuszników, jak i wrogów. Alea Lanford nadal podróżuje z Evą i Cynthią, próbując odnaleźć swoją prawdziwą formę. Gdy zbliża się przerwa świąteczna do ich ekipy dołącza rówieśnik Alei, Nick – czarodziej, który ma z nią wrócić do domu, aby chronić przed ludźmi Rowe. Między tą dwójką zaczyna rodzić się przyjaźń. Oboje zaczynają również dostrzegać pewne nieścisłości w przekazywanych im informacjach o Wielkim Niebezpieczeństwie… ------------ Jak dobrze było powrócić do tego uniwersum ! 🤍 Erin! ⭐️jak ja uwielbiam tą dziewczynę! Ewidentnie widzę w niej siebie – niezdolność okiełzania emocji w kryzysowych sytuacjach i odszczekiwanie się każdemu niezależnie od hierarchii. 🫣 Podoba mi się to, że autorka zaczyna przedstawiać Michaela z całkiem innej perspektywy. Pokazywać, dlaczego czasem ludzie zmuszeni są być tacy a nie inni. Chciałabym też zdecydowanie więcej Jaspera! Mamy tu też znacznie rozbudowany wątek Alei, pojawia się kolejna postać w jej otoczeniu, która sprawia, że wątek drugiej bliźniaczki staje się zdecydowanie ciekawszy. Mam wrażenie, że też sama Alea przestaje być zupą pomidorową. Podobała mi się ta część, która skupiona była bardziej na relacjach pomiędzy bohaterami aniżeli na akcji i wyjaśnianiu tajemnic. Książka naszpikowana jest emocjami, czytając sceny z Erin i Michaelem – krzyczałam do autorki – ZRÓB COŚ bo ja już sama nie zniosę tego napięcia!!! 🤯 A @amjuna_ nie zrobiła nic! 😎 Wobec tego czekam na kolejny tom z wypiekanymi na policzkach!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-08-2023 o godz 11:52 przez: Patrycja
𝕄𝕒𝕝𝕝𝕒𝕣𝕠𝕪 ᴛᴏᴍ ɪɪ [Współpraca recenzencka z @seeya_books ] Cześć! Nowy tydzień nowe wyzwania a ja dzisiaj o mojej ulubionej serii od SeeYa jaką jest Mallaroy 🔥 Jak pamiętacie (jeśli nie to zajrzyjcie do recenzji) zachwycałam się pierwszym tomem, gdzie ludzka dziewczyna podająca się za zmiennokształtną bliźniaczkę dopiekała księciowi wampirów 🤩🔥 Zauważcie na zdjęciach, że okładka robi się groźniejsza 🔥 Nie inaczej jest i tym razem, jednakże mamy tu już przeplatane wątki zarówno z perspektywy Erin jak i Alei. I Michael jakby mniej kąsił 😎 Zdradzę Wam jedynie, że on odkrył sekret Erin. Czy wyda dziewczynę dyrekcji? Co zrobi, gdy się dowie, że Erin ma siostrę bliźniaczkę? Kurczę powiem Wam, że standardowo, pochłonęłam książkę na jeden raz 😱 I jednocześnie nie mogę się doczekać ostatniego tomu, który będzie na jesieni a z drugiej strony nie chcę, by ta opowieść się skończyła. Mam nadzieję na więcej Erin, bo historia z jej perspektywy jest znaczenie ciekawsza ☺️ Alea odkryła swoją prawdziwą formę ale jest nadal pod presją by zmusić się do imaginacji. Do tego coraz więcej pobierają od niej krwi. Czy ludzie, z którymi wyjechała naprawdę są dobrzy? Czy to może oni są tym słynnym wielkiem niebezpieczeństwem? P.s. co do zakończenia, domyślałam się, że młody czarodziej użyje siły perswazji 😎 Swoją drogą ciekawe, czy spiknie się z Aleą 🤔 Co znajdziecie w tym tomie? Standardowo magię, humor, wampiry i wilkołaki, czarodziejów, łowców i zmiennokształtnych a teraz także... Zawód miłosny 🥲 Szczerze? Nie zmartwił mnie on, bo kibicuję innemu zawodnikowi 😂 Perypetie Michaela i Erin niezmiennie bawią a przypadkowo... "spędzają" ze sobą noc 😁 Pssst jeszcze jedno - śledzicie profil na IG, niebawem czeka Was niespodzianka 😉 I dobrze radzę, nadróbcie albo przynajmniej kupcie pierwszy tom ⚠️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-08-2023 o godz 10:28 przez: mommy_and_books
Po raz drugi miałam przyjemność przeczytać, powieść A.M. Juna pod tytułem "Mallaroy" (tom 2). Ta część jest jeszcze lepsza niż pierwsza. Mamy tu dużo motywów, jednym z nich jest hate love. Kogo dotyczy? Tego to dowiecie się sami, czytając tę książkę. Spotkałam tutaj między innymi mnóstwo wampirów, zmiennokształtnych, wilkołaków i ludzi. Jednak dla mnie najlepszymi bohaterkami są Alea i Erin, czyli bliźniaczki Lanford. Jedna z nich jest zmiennokształtną, a druga człowiekiem. Jak to jest możliwe? Są do siebie podobne, więc zamieniły się rolami. Człowiek udaje zmiennokształtną, a zmiennokształtna człowieka. Czy prawda wyjdzie na jaw? Co się stanie z siostrami? Przeżyją mnóstwo niebezpiecznych przygód. Będą wplątane w mnóstwo intryg. Światło dzienne ujrzą niektóre sekrety. Pamiętajcie, tutaj zło nigdy nie śpi i czeka na bohaterki na każdym rogu. Ktoś tutaj wpadnie w całkiem niezłe bagno. Czy nasze bliźniaczki uratują kraj przed Wielkim Niebezpieczeństwem? Czy kraj przejmie zło w czystej postaci? Kto tutaj jest dobry, a kto totalnie zły? Wow! Co to była za powieść. Czytałam ją z zapartym tchem. Uwielbiam historie, w których pojawiają się wilkołaki, wampiry, zmiennokształtni i czarodzieje. A.M. Juna stworzyła wyjątkową powieść przeznaczoną głównie dla młodzieży, ale starsi miłośnicy fantasy również tutaj znajdą coś dla siebie. Nie nudziłam się podczas czytania książki "Mallaroy". Autorka pisze językiem zrozumiałym dla każdego czytelnika. Okładka jest prosta, ale ma coś w sobie takiego, co przyciąga wzrok. Już się nie mogę doczekać kolejnej części. Zakończenie drugiego tomu bardzo mi się podobało. Jeżeli jeszcze nie czytaliście obu tomów, to radzę wam to szybko nadrobić. Z czystym sercem polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-02-2024 o godz 18:14 przez: Klaudia
Powrót do Mallaroy i kolejne spotkanie z bliźniaczkami Lanford, Erin i Aleą. Erin nadal znajduje się w szkole dla wyjątkowych uczniów, udając swoją siostrę. Która z kolei podróżuje z grupą tajemniczych rewolucjonistów, aby odnaleźć swoje moce, potrzebne do ratowania kraju przed Wielkim Niebezpieczeństwem, które zbliża się wielkimi krokami. . W tej części za wiele się nie zmienia, Erin nadal jest w konflikcie z liderem wampirów. Chociaż z czasem ich niechęć do siebie zaczyna przemieniać się w coś innego, niż miało miejsce do tej pory. Zaczyna się to przeradzać w uczucie, którego oni sami się nawet nie spodziewają. Losy drugiej bliźniaczki do tej pory jakoś mniej mnie interesowały, raczej za dużo u niej się nie działo. W tej części autorka bardziej rozbudowała jej rolę, poświęciła jej więcej uwagi, a jej historia zaczyna się robić się coraz ciekawsza i bardziej dynamiczna. Siostry nadal muszą zmagać się z totalnym brakiem kontaktu ze sobą, chociaż będzie im dane spotkać się na chwilę po dłuższej rozłące i nacieszyć się własnym towarzystwem. . Książka nadal trzyma swój poziom, czyta się ją szybko, a to wszystko dzięki lekkości, jaką autorka opowiada tę historię. W tej części zaczyna ona nabierać trochę większego tempa, a bohaterowie nieubłaganie zaczynają zbliżać się do Wielkiego Niebezpieczeństwa, a my czytelnicy niestety do końca tej serii. Nie zabraknie tutaj zabawnych dialogów i śmiesznych sytuacji towarzyszącym bohaterom. Erin znowu będzie się pakowała w kolejne tarapaty, które mam wrażenie, że przyciągają ją jak magnes. Chociaż jest to książka skierowana bardziej dla młodszych czytelników, to nawet Ci trochę starsi miłośnicy fantastyki również będą zadowoleni.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-01-2024 o godz 11:29 przez: Ola
II tom „Mallaroy” to istne szaleństwo. Akcja przybiera na prędkości, a kłopoty w które wpada Erin stają się coraz bardziej pokręcone. Jej konflikt z królewskiej krwi wampirem wchodzi na wyższy level, którym zaczyna żyć cała szkoła. W wyniki ich potyczki, zapisywane są na ścianie: Michael 1: 0 Erin. Jedni kibicują Erin (Alei), reszta wampirowi. Ci co są za Michelem dokuczają dziewczynie w coraz bardziej chamski i głupio sposób. Jeden żart kończy się tragicznie i dziewczyna zostaje wystawiona na pośmiewisko całej szkoły. Szkoła poza konfliktem peacebraker i wampira żyje balem zimowym, który ma być wielkim wydarzeniem. Erin natomiast przeżywa to, że ma jechać do domu i spotkać się z siostrą i spędzić jak gdyby nigdy nic weekend z rodzicami. Wiadomka, nie może się to obejść bez przypału więc zestresowana Erin częstuje się ponczem od czarodziejki Alex. Napój okazuje się być magicznym eliksirem prawdy. Tak zgadnijcie co tutaj się zaczyna dziać. Katastrofa. W domu wraz z Aleą zjawia się przystojny, rozgadany i wtrącający się non stop między siostry czarodziej. Wakacje przebiegają spokojnie, aż do czasu gdy Erin dowiaduje się, że musi wrócić d szkoły i dalej udawać siostrę. Ohhh sprawy się komplikują, Erin jest zestresowana i podenerwowana. Opuszczając szkołę myślała, że już nigdy do niej nie wróci i nie będzie musiała mierzyć się z konsekwencjami swoich czynów. A tu proszę! Niespodzianka! Jak potoczą się losy Erin i Alei? Czym jest to straszne niebezpieczeństwo które się zbliża? Jak potoczą się lody Michela i Erin? Czy sekret dziewczyny jest w dobrych rękach? Tego wszystkiego dowiecie się w drugim tomie. Ja osobiście nie mogę się już doczekać końca tej trylogii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-08-2023 o godz 17:40 przez: Wiktoria
Życie bliźniaczek zostało wywrócone do góry nogami i nic już nie jest pewne. Chociaż może jedno się nie zmienia - Kosmos, coraz bardziej plącząc losy Erin i Alei, bawi się świetnie. Nowe zagrożenia i znajomości, rosnące napięcie i równania z mnóstwem niewiadomych - a w samym centrum zamieszania nikt inny jak siostry Lanford. Czy poradzą sobie z jeszcze trudniejszymi wyzwaniami? I co jeśli niektóre sekrety... przestaną być sekretami? Drugi tom "Mallaroy" jest wypchany akcją i humorem. Lekki, porywający i często ironiczno-żartobliwy styl to najlepsza wizytówka historii bliźniaczek. Dzięki dynamicznym, ale też całkiem szczegółowym opisom można wczuć się bezgranicznie w fabułę i przeżywać emocje wraz z bohaterami. Bardzo podobało mi się pokazanie różnych perspektyw oraz prób zrozumienia siebie i własnych uczuć przez bohaterów, od których często wiele wymagano. Te same wydarzenia i relacje mogły mieć inny charakter zależnie od punktu widzenia, co tylko dodawało wiarygodności przedstawianym sytuacjom. Oprócz tego ogromnym plusem jest dokładne zaplanowanie systemu senturalnego i wplatanie w treść licznych informacji pozwalających lepiej zrozumieć "nieludzi". Oczywiście na pochwałę zasługuje również kreacja bohaterów - fascynujący jest fakt, że gdyby dialogi pozbawione były komentarzy narratorskich, i tak byłoby jasne kto się wypowiada. Silne charaktery wsparte poczuciem humoru gwarantują brak nudy nawet przy opisach codziennych czynności. Szczególnie jeśli chodzi o codzienność w stylu Lanford. Bardzo polecam "Mallaroy" :) I potrzebuję 3 tomu. (Najlepiej na przedwczoraj.) [współpraca recenzencka z wydawnictwem SeeYA]
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-08-2023 o godz 10:30 przez: k.tomzynska
„Mallaroy. Tom II” to dalsze losy bliźniaczek Lanford, z którymi bardzo się polubiłam w pierwszym tomie. Dopóki nie wzięłam tej książki do rąk to nawet nie wyobrażałam sobie jak tęskniłam za ta tym światem i bohaterami! Ba, nawet nie przypuszczałam, że fantastyka młodzieżowa tak mnie pochłonie! ♡ W tej części Autorka mocno skupiła się na relacji pomiędzy Erin i Michaelem. Mamy tutaj słynny motyw hate to love, który uwielbiam w książkach. Ta dwójka jest niczym woda i ogień. Ich relacja jest pełna zadziorności, ale i przyciągania, które staje się coraz to mocniej wyczuwalne. W tej części dzieje się naprawdę wiele, a Autorka zgrabnie przechodzi pomiędzy wątkami sprawiając, że nawet na chwilę nie możemy się nudzić. Następuje wiele zwrotów akcji i wreszcie poznajemy częściowe odpowiedzi na pytania, które zrodziły się podczas czytania pierwszego tomu. Jednak, aby nie było tak kolorowo to powstaje także wiele nowych pytań, które pozostaną z nami do czasu, aż sięgniemy po tom trzeci, którego już nie mogę się doczekać. Cała fabuła bywa mroczna i przerażająca. Jednak Autorka znalazła balans i wplotła we wszystko ogromną dawkę humoru, z zabawnymi sytuacjami i dialogami, które powodują, że momentami można się popłakać ze śmiechu. W dużej mierze jest to zasługa członków paczki Erin, którzy są genialni. Dawno nie spotkałam się z tak dobrze wykreowanymi postaciami drugoplanowymi! „Mallaroy. Tom II” to świetna fantastyka młodzieżowa, która sprawiła, że dosłownie przenosimy się do innego świata pełnego magii, niebezpieczeństw, ale i serdecznych przyjaciół. Zdecydowanie polecam ♡
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-09-2023 o godz 09:09 przez: książkowy krawiec
Szkoła dla gatunków nadprzyrodzonych. A w tej szkole ona. Ona. Człowiek. Siostra bliźniaczka tej, która powinna zacząć naukę w tym przybytku. Ale jak zacząć naukę, gdy jest się wciągniętym w spiski polityczne i gatunkowe. Jak? Jak funkcjonować gdy w szkole każdy może za chwilę odkryć tajemnicę, że jest się człowiekiem? Jak? To drugi tom. Tom, gdzie mamy rozwinięcie akcji i wątków poruszanych w pierwszym. To książka, gdzie więcej dowiadujemy się o głównej intrydze, o polityce, o spiskach. To tom, gdzie oprócz tego co dzieje się w szkole dostajemy rozwinięcie wątku drugiej siostry. I to jest tom, który w połowie mnie wciągnął a w połowie lekko znudził. Ale po kolei. Nadal uwielbiam vibe szkoły, akademii i tych wszystkich przepychanek nastolatków. Uwielbiam przyjaźnie, które się tu nawiązały. Nawet wątek anemies to lovers wybrzmiewa tu jakoś świeżo i przyjemnie. Ale z drugiej strony mamy drugą bliźniaczkę i jej życie wśród spiskowców. I tu jest gorzej. Bo chociaż dostajemy pytania, które same się cisną na usta z cyklu "jaki spisek, jakie niebezpieczeństwo, czy aby na pewno jest tak jak mówią", to oprócz tego nadal jest tam bierność i przyzwolenie. A w to już ciężko uwierzyć. Ten wątek nadal jest sztuczny i toporny. To nie jest wybitne dzieło. To zwykła książka dla młodzieży, ale ma w sobie coś takiego, że nie mogłam się oderwać. Ten tom jak i pierwszy dostarczyły mi mnóstwo przyjemności. To takie moje guilty pleasure i z niecierpliwością czekam na kolejny tom.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji