Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Elizabeth Grey służy w doborowej jednostce królewskich łowców czarownic. Wraz z kolegami całe życie poświęciła wyplenieniu z Anglii wszelkich przejawów magii, której uprawianie zakazane jest na mocy prawa. W tajemniczych okolicznościach jednak, sama Elizabeth zostaje oskarżona o posługiwanie się czarami, aresztowana i skazana na śmierć na stosie. Jej wybawicielem okazuje się człowiek, którego uważała za swojego najbardziej zaciętego wroga,- Nicholas Perevil, najpotężniejszy mag w królestwie. Czarownik składa jej propozycję – uratuje dziewczynę, jeśli ona w zamian pomoże zdjąć ciążącą na nim klątwę.
Problemem jest jednak przeszłość Elizabeth – byłej łowczyni czarownic – o której nowi towarzysze nie mają pojęcia. Jeżeli się dowiedzą, stos może się okazać najmniejszym z jej problemów. Próbująca znaleźć ratunek w magicznym świecie wiedźm, duchów i piratów oraz pewnego szalenie przystojnego uzdrowiciela, dziewczyna będzie musiała poważnie się zastanowić nad znaczeniem przyjaźni i wrogości, miłości i nienawiści, oraz dobra i zła.
„Napisana pewnym piórem debiutancka powieść Boecker zawiera w sobie wiele dobrze znanych elementów gatunku – znajdujemy tu z rozmachem nakreślone tło, osadzoną w alternatywnej historii fabułę i magię. Z tych typowych składników powstaje jednak prawdziwie wybuchowa mieszanka. Dzięki genialnej narracji z perspektywy bohaterki i wyrazistym, sugestywnym opisom, każdą stronę czyta się z prawdziwym zachwytem.”
Publisher's Weekly
„Autorce udało się znakomicie wykreować alternatywną Anglię z szesnastego stulecia i postacie równie intrygujące, jak całych ich przesiąknięty magią świat. Ukazała również rzeczywistość brutalną i bolesną. W miarę rozwoju pełnej przygód fabuły obserwujemy też nieśmiały lecz uroczy wątek romantyczny, rozkwitający na tle czarów, tajemnic i krwawych porachunków.”
Booklist
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1118837566 |
Tytuł: | Łowczyni |
Autor: | Boecker Virginia |
Tłumaczenie: | Komerski Grzegorz |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 396 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-03-02 |
Data wydania: | 2016-03-02 |
Forma: | książka |
Okładka: | miękka |
Wymiary produktu [mm]: | 32 x 211 x 142 |
Indeks: | 18694208 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Łowczyni
Elizabeth Grey służy w doborowej jednostce królewskich łowców czarownic. Wraz z kolegami całe życie poświęciła wyplenieniu z Anglii wszelkich przejawów magii, której uprawianie zakazane jest na mocy ...Elizabeth to z pozoru krucha i delikatna nastolatka, jednak kiedy widzimy ją w akcji to już nikt nie odważyłby się nazwać jej aniołkiem. Właśnie te cechy pomogły jej zostać łowczynią czarownic, bo nikt nie mógł przewidzieć, że mają do czynienia z tak niebezpieczną osobą. Poza fizycznymi atutami uwielbiałam pannę Grey za jej poczucie humoru oraz wolę walki. Niestety irytowała mnie swoim uzależnieniem od woli Caleba, co było męczące. Na szczęście nie miałam powtórki z rozrywki związanej z niecodzienną relacją, jaka towarzyszyła mi w trakcie lektury powieści Morgan Matson [Odkąd cię nie ma]. Wtedy bym się pocięła szarym mydłem lub wyła z rozpaczy. No i należy wspomnieć, że warto było mieć po swojej stronie główną bohaterkę, bo za swoimi przyjaciółmi była skłonna wskoczyć w ogień, jednak wiedziała, gdzie są jakieś granice.
Każda z pobocznych postaci została wykreowana tak znakomicie, że nie mam do czego się przyczepić. Moją uwagę zwrócili jednak uzdrowiciel John, szpieg George czy uczennica Nicholasa, Fifer. Stało się to za sprawą trwania u boku Elizabeth, chociaż nie wszyscy pałali do niej sympatią. Gdybym miała wybierać z całej trójki najlepszą postać to zdecydowanie była nią czarownica. Fifer była całkowicie oddana misji i nie wyobrażała sobie, by coś poszło nie po jej myśli. Nawet momentami była zazdrosna o byłą łowczynię, co wywoływało całkiem ciekawe sytuacje. No i muszę wspomnieć o Calebie, który na początku kupił mnie swoją stanowczością i pewnością siebie, jednak po pewnym czasie... Tego już nie mogę zdradzić!
Wśród wielu debiutanckich powieści można dostrzec pewne niedociągnięcia, które nie zostały przyuważone i pozwolono im wyjść w świat. Mowa tutaj o skromnych (bądź zbyt mocno rozbudowanych) opisach, sztucznie brzmiących dialogach między postaciami czy źle wykreowanych głównych bohaterach. Na szczęście Virginia Boecker nie zalicza się do powyższej grupy. Zręcznie posługuje się piórem, tworzy tak plastyczne opisy, że czytelnik może poczuć się jak jeden z bohaterów podążający wytyczoną przez tę autorkę ścieżką. I podoba mi się to, że w tej książce nie natkniemy się na przekleństwa. Owszem – raz na jakiś czas dana postać wypowie brzydkie słowo, ale jest to tylko wspomniane i czytelnik może się domyślać, o jaki wyraz chodzi. Gorzej, jak zamiast jednego czy dwóch przez jego głowę przewinie się ich kilkanaście...
[Łowczyni] pokazuje, że bardzo często wydaje nam się, że znamy jakąś osobę jak własną kieszeń, kiedy to tylko pozory. Nieraz uważamy kogoś za swojego najlepszego przyjaciela, gdy tak naprawdę za maską życzliwości i zaufania skrywa się potwór szykujący się do ataku. To bolesne doświadczenie zostawia brzydką bliznę, jednak łatwo zminimalizować ją dzięki pomocy kogoś, kto wyciągnie ku nam pomocną dłoń. Dopiero wtedy odkrywamy, na czym tak naprawdę polega przyjaźń.
Podsumowując:
[Łowczyni] to nie tylko udany debiut literacki. To książka, która może doprowadzić czytelnika do Boeckeroholizmu! Nawet tego nie czujecie, a uzależniacie się od kunsztu pisarskiego autorki, przenikacie do wyimaginowanego przez nią świata i wchodzicie w skórę Elizabeth, stając się nią. Aż się boję pomyśleć, że Virginia Boecker dopiero rozwija swój warsztat pisarski. Już teraz jestem uzależniona, a co będzie po kolejnym tomie? Obstawiam głód czytelniczy, bo po takim książkowym narkotyku nie może być innego!
Elizabeth Grey jest bardzo niepozorną dziewczyną – niewysokiego wzrostu, drobna blondynka o słodkiej buźce. Jednak nie dajcie się zwieść i nie oceniajcie książki po okładce – Elizabeth służy w jednostce królewskich łowców czarownic i jest naprawdę świetna w swoim fachu. Mimo że doskonale służy swojemu władcy, tak któregoś dnia, przez przypadek, sama zostaje oskarżona o praktykowanie magii i skazana na śmierć. Jednak nie dochodzi do egzekucji, bo z opresji ratuje ją najpotężniejszy i najbardziej poszukiwany mag w całym królestwie. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że uratował i przygarnął pod swój dach łowczynię, jednak wszystko wskazuje na to, że Elizabeth jest mu potrzebna do wypełnienia konkretnej misji, która ma dla niego ogromne znaczenie. Czy dziewczyna porzuci znane jej do tej pory ideały i sprzymierzy się z potencjalnym wrogiem?
Zaczynając od dobrych stron tej powieści, należy zwrócić uwagę na styl autorki. Książkę można spokojnie zaliczyć do fantastyki młodzieżowej, bowiem główna bohaterka liczy sobie zaledwie 16 lat, ale mimo wszystko język pani Boecker nie pozostawia wiele do życzenia. Jest niebanalny, dopracowany i brak tutaj infantylnych zwrotów czy wypowiedzi, które mogłyby czytelnika lekko zirytować. O dziwo wiek bohaterki też nie powinien być rzeczą, która odstrasza i zniechęca do lektury, bowiem Elizabeth mimo wszystko nie sprawia wrażenia głupiej nastolatki. Dobrą rzeczą jest również sam pomysł – może nie jest wyjątkowo oryginalny, ale mimo wszystko nie powtarza też zbyt wielu schematów znanych mi z innych powieści związanych z czarownicami. Całkiem przyjemnie śledzi się losy bohaterów i muszę przyznać, że historię Elizabeth czyta się bardzo szybko, lekko i przyjemnie.
Dosyć dobrze został przedstawiony świat powieści, w wystarczającym stopniu poznajemy prawa, jakie w nim panują, a przede wszystkim zasady obowiązujące łowców czarownic. Jednakże autorce nie udało się stworzyć odpowiedniego klimatu – jest on zdecydowanie za słabo wyczuwalny, przez co czytelnik nie może całkowicie zżyć się z tą powieścią – a przynajmniej mnie się to nie udało. Natomiast całkiem przyjemne jest tempo akcji – przypomina nieco sinusoidę, przyspiesza w odpowiednich momentach, czyli tam, gdzie zaczyna się dziać coś konkretnego i co ma wpływ na dalszy rozwój fabuły, a po chwili zwalnia, a czytelnik ma chwilę wytchnienia, w której może sobie wszystko poukładać – chociaż nie jest to powieść tego typu, w której można się zagubić. Rozgrywające się wydarzenia są przedstawione w sposób logiczny i chronologiczny, a więc nie ma ku temu możliwości.
Niestety, największym minusem tej powieści są jej bohaterowie. Są po prostu płascy, mało wyraziści – jakby ciągle okrywała ich gęsta mgła, przez którą nie idzie dostrzec cech ich charakteru i zobaczyć drzemiącego w nich potencjału. W moim odczuciu są całkowicie pozbawieni życia, chociaż najwięcej werwy wydawała się mieć uczennica Nicholasa (najpotężniejszego maga w królestwie), a nie główna bohaterka. Słabo widoczne są również relacje pomiędzy bohaterami, co w efekcie skutkuje tym, że książka nie wzbudza w czytelniku żadnych konkretnych emocji. Owszem, pojawiają się tutaj chwilami pewne zwroty akcji, a fabuła może się wydawać nieprzewidywalna, ale nie do końca kompensują one pozostałe braki tej powieści.
„The Witch Hunter. Łowczyni” to książka, którą oceniłabym tak pół na pół. Ma w sobie godne uwagi elementy, historia przedstawiona przez autorkę potrafi wciągnąć, jednak ciężko nie zauważyć pewnych braków i niedociągnięć. Sama fabuła jest przyjemna, chociaż z pewnością dało się ją bardziej urozmaicić, ale słabo wykreowani bohaterowie to coś, czego po prostu nie znoszę! Zwłaszcza, jeżeli mam do czynienia z czarownicami czy łowcami – przecież to z definicji są osoby pełne życia, werwy, z tak zwanym pazurem. W tym przypadku jest to w ogóle niewidoczne. Krótko mówiąc – książka ma swoje wady i zalety, ale jeżeli szukacie lekkiej lektury na dwa czy trzy wieczory, to w takiej roli powinna się sprawdzić.
www.bookeaterreality.blogspot.com
Elizabeth z nowymi towarzyszami ma do wypełnienia zadanie, od niego zależy wiele, także jej przyszłość, a wątpliwości przybywa. Jeszcze tak niedawno tępiła bezlitośnie każdy przejaw magicznych działalności, teraz sama korzysta z niej, dokonała właściwego wyboru? Była przecież szkolona do czegoś zupełnie innego, chociaż czy na pewno? Co faktycznie dzieje się Anglii pod rządami króla Malcolma? Ostatnimi laty ziemia przybrała krwisty kolor i wciąż rozgrzewana jest płomieniami stosów, jak długo jeszcze będzie to trwało?
Awangardowe spojrzenie na wątki historyczne to nie jedyny atut książki "The Witch Hunter. Łowczyni", drugim jest szybka akcja, kolejnymi zaś humor oraz bohaterowie. Pierwszy tom, będący jednocześnie debiutem autorki, nie tylko intrygująco zapowiada się na przyszłość, ale i od początku wciąga czytelnika w mroczny i tajemniczy świat, gdzie czary są zakazanym owocem. Virginia Boecker dość swobodnie wykorzystała fakty historyczne, są one raczej impulsem do stworzenia alternatywnej ścieżki dziejów Anglii i pozwalają wyobraźni połączyć fikcję z prawdą w ciekawą fabułę, mającej czasami odcień horroru, a czasem opowieści fantasy. Szybka akcja przeplata się z lekko zaznaczonym motywem uczuciowym oraz oczywiście elementami magii. "The Witch Hunter. Łowczyni" to również historia o przyjaźni, dojrzewaniu i wyborze życiowej drogi, dzięki postaciom zróżnicowanym pod względem wiekowym książka jest odpowiednia i dla starszych i dla młodszych. Virginia Boecker ma w zanadrzu jeszcze kilka tajemnic, które już zostały zasygnalizowane, ale na razie są zagadkami. Jak potoczą się losy Elizabeth Grey? W tym punkcie na razie jest duży znak zapytania, zresztą niejeden, dalsze perypetie bohaterów owiane są mgłą domysłów i przypuszczeń.
Jest to stosunkowo nowa książka, bo wydana w tym roku (2016), więc jej sława nie sięga zenitu, gdyż to nie klasyka. Stopiła się w tłumie z innymi premierami. Mimo to, można ją polecić każdemu, bo książki są dla ludzi. Podstawowe szablony recenzji bywają śmieszne ze swoimi pytaniami, ‘‘Komu można polecić?’’ Gusta są różne i nikt nikomu niczego nie narzuci. ‘’The witch hunter. Łowczyni” może nudzić, bo przez ponad połowę książki nie wiemy, o co chodzi lub łakniemy zwrotu akcji, czy porywającego romansu. I tu rozczaruję miłośników paranormalromans – nie matu żadnych wiadomych scen, ale pocieszę – w fabułę jest wplatany dobrze zapowiadający się romans w (może) przyszłych częściach.
Ach, zapomniałam o odpowiednim wstępie. „Dlaczego po nią sięgnęłam?”. Po pierwsze była tania i mieściła się w moim budżecie. Po drugie opis był ciekawy oraz czegoś podobnego jeszcze nie czytałam. Po trzecie okładka jest naprawdę wspaniała.
Ale jak wiadomo moje recenzje i inne prace są nietypowe oraz pisane nie szablonowo, lecz instynktownie. Sądzę, że osoba, która poszukuje opinii o książce zainteresuje się konkretami, a nie sztywną wypowiedzią na cztery strony, kiedy odpowiedzi potrzebuje na już.
Wracając do lektury ‘’Łowczyni” Virginii Boecker podobała mi się. Jest świetnym ‘’odstresowywaczem’’ i dzięki niej możemy sobie przypomnieć zamierzchłe czasy ciemnogrodu oraz nietolerancji.
Moje przesłanie do Was? Bądźcie tolerancyjni.
Elizabeth Grey jest Zbrojnym Sługą Trzynastej Tablicy. Łowczynią czarownic i czarowników. Podlega królowi, mimo swojego młodego wieku, jest jedną z najlepszych łowczyń. Do dnia, w którym jedno zdarzenie przekreśla wszystko, na co dotychczas pracowała. Z jednej z najcenniejszych łowczyń zostaje okrzyknięta czarownicą i najbardziej poszukiwaną przestępczynią w całej Anglii. Zostaje oskarżona o magię, zdradę, szpiegostwo i skazana na śmierć. Z osoby, która tropiła czarownice, stała się osobą, którą tropią łowcy – jej dawni kompani. Z pomocą przychodzi jej Nicholas Perevil – najpotężniejszy czarownik w królestwie oraz jej największy wróg. Jednak ma on w tym swój ukryty cel, w zamian za ocalenie życia prosi Elizabeth o przysługę.
Przyznam, że na początku książki obeszły mnie pewne wątpliwości, czy ta powieść na pewno jest dla mnie. Dlaczego? Otóż autorka od pierwszej strony wprowadza czytelnika w sceny, które epatują przemocą, rozlewem krwi i ni mniej, ni więcej drastycznymi scenami. Pomyślałam wtedy, że ma mocne wejście, aczkolwiek osobiście nie lubię, aż tak obrazowo przedstawionego tematu „unicestwiania”. W kolejnych rozdziałach tempo zaczęło przyspieszać, ale paradoksalnie nie było tyle przemocy.
Cała recenzja znajduje się na blogu Nowe Horyzonty: nhoryzonty.blogspot.pl