Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Cudowna powieść o potędze książek, rodziny i magii.
Simon Watson, młody bibliotekarz, mieszka samotnie w domu, który powoli osuwa się do zatoki Long Island. Jego matka utonęła w jej wodach, a młodsza siostra Simona, Enola, uciekła do cyrku.
Pewnego czerwcowego dnia, Simon dostaje tajemniczą starą księgę – uszkodzony przez wodę i nadwątlony przez czas dziennik właściciela wędrownego cyrku z końca osiemnastego wieku. Odnotowano w nim dziwne, magiczne zdarzenia – w tym utonięcie cyrkowej syreny. Od tego czasu w każdym pokoleniu w rodzinie Simona tonie „syrena”. Zawsze dwudziestego czwartego lipca. Ten dzień zbliża się wielkimi krokami…
Czy nad rodziną Simona ciąży klątwa i co to ma wspólnego z księgą? Czy Simonowi uda się rozwiązać zagadkę na czas i uratować Enolę?
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1123270561 |
Tytuł: | Księga wieszczb |
Autor: | Swyler Erika |
Tłumaczenie: | Nowak Magdalena |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Czarna Owca |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 408 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-06-15 |
Rok wydania: | 2016 |
Data wydania: | 2016-06-15 |
Forma: | książka |
Okładka: | miękka |
Wymiary produktu [mm]: | 32 x 216 x 140 |
Indeks: | 19470610 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Księga wieszczb
Cudowna powieść o potędze książek, rodziny i magii. Simon Watson, młody bibliotekarz, mieszka samotnie w domu, który powoli osuwa się do zatoki Long Island. Jego matka utonęła w jej wodach, a ...Simon Watson jest zwykłym bibliotekarzem, który mieszka w bardzo niebezpiecznych warunkach, mianowicie jego dom w każdej chwili może runąć do zatoki Long Island. Jego mama utonęła, a siostra pracuje w cyrku. Dostaje on książkę należącą do właściciela wędrownego cyrku z końca osiemnastego wieku. W tej księdze pokazane jest utonięcie syreny. Od tamtego wydarzenia w każdym pokoleniu rodziny Simona ginie syrena. Zbliża się dwudziesty czwarty lipca. Czy Simon uratuje Enolę oraz odkryje, dlaczego to jego rodzina ma takiego pecha?
Utwór jest pełen magii, klątw, sekretów i cyrku. Nie przepadam za cyrkiem, bo jest on dla mnie nudny i nieśmieszny, oraz wróżkami, gdyż nie sądzę, że da się przepowiedzieć komuś przyszłość, niemniej osiemnastowieczny cyrk bardzo mnie zainteresował i z chęcią się bym do niego wybrał. Autorka całą sobą wgłębiła się w ten temat, poznała go bardzo dobrze i przedstawiła go nam w ciekawy sposób. Na początku miałem mały problem w tym, aby wgłębić się w historię i się nią zainteresować, gdyż nie wiedziałem za bardzo, o co chodzi, lecz gdy to już zrozumiałem i poznałem bohaterów, było wszystko okej.
To zagłębienie się w historię cyrku przez autorkę jest pokazane w tym, iż dowiadujemy się, jak ludzie kiedyś reagowali na cyrk i wróżbitów, czy byli im potrzebni.
W tym dziele jest miejsce na wątek miłosny, który spodobał mi się dlatego, iż pokazuje on, że każdy może się zakochać i ta miłość może zostać odwzajemniona. Nie trzeba być mega przystojnym, oczytanym czy męskim, aby znaleźć drugą połówkę. Wystarczy wrażliwość, elokwencja albo wrodzony urok osobisty. Moim zdaniem ta książka to pokazuje.
Książka została napisana lekkim językiem, od mniej więcej połowy akcja zaczęła trzymać w napięciu, a pod koniec znacznie przyspieszyła. Pomysł na powieść jest oryginalny i został świetnie wykonany. Główną osią fabularną jest książka, którą dostał główny bohater.
Simon Watson to postać, która od kilkunastu lat robi to, co lubi, czyli pracuje w bibliotece, mimo iż nie jest to jakiś bardzo dochodowy zawód. Należy on do tych osób, które nie chcą sobie pomóc, gdy są w trudnej sytuacji. Woli sam sobie poradzić z problemem, chociaż widać, że nie da on rady. Chodzi tutaj oczywiście o dom, który w każdej chwili może runąć. Jego siostra chce mu zaproponować pracę w cyrku, dzięki czemu mógłby on mieszkać z nimi, ale Simon odrzuca tę propozycję. Polubiłem tego bohatera i myślę, że gdybym spotkał go w prawdziwym życiu, znalazłbym z nim wspólny język.
„Księga wieszczb” pokazuje także siłę rodziny. To, że jest ona nam potrzebna, że pomoże w każdej sytuacji.
Utwór ten jest wciągający i spodobał mi się, niemniej na pewno nie pozostanie na długo w mojej pamięci, gdyż zabrakło mi CZEGOŚ, co spowodowałoby, że historia weszłaby we mnie i mocno zachwyciła.
Podsumowując: polecam ten utwór wszystkim tym, którzy chcą przeczytać wspaniałą historię rodzinną pełną klątw, magii i tajemnic.
Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Tytuł: „Księga wieszczb”
Tytuł oryginału: „The Book of Speculation”
Autor: Erika Swyler
Wydawnictwo: Czarna Owca
Projekt okładki: Anna Gorovoy
Adaptacja okładki: Magdalena Zawadzka
Korekta: Maciej Korbasiński, Beata Wójcik
Wydanie: I
Oprawa: miękka
Liczba stron: 406
Data wydania: 15.06.2016
ISBN:978-83-8015-233-5
* Źródło – okładka.
Erika Swyler – autorka sztuk oraz bloga kulinarnego „Baking and Shame” (ieatbutter.tumblr.com). „Księga wieszczb” stanowi jej debiut powieściowy.
Zarys fabuły zadziałał na mnie jak magnes. Tajemnice przeszłości, cyrk z osiemnastego wieku, syreny, wróżby, klątwy, książki i opowieści przekazywane z pokolenia na pokolenie. Kolaż zapowiadający wiele emocji. Dodatkową zachętę stanowiła rekomendacja Sary Gruen na okładce. Jakiś czas temu czytałam „Wodę dla słoni” i bardzo dobrze wspominam tę powieść. Pierwsze wrażenia dotyczące „Księgi wieszczb” okazały się słuszne, a każda kolejna strona upewniała mnie tylko w przekonaniu, że jak tylko ukaże się kolejna powieść tej autorki, to bez dłuższego zastanowienia po nią sięgnę.
W książce przeplatają się aktualne wydarzenia z tymi z zamierzchłej przeszłości. Takie przeskoki czasowe pozwalają na lepsze zrozumienie i szerszy obraz losów rodziny Simona. Pisarka stopniowo dawkuje informacje i mimo podróży do przeszłości, wszystko wyjaśnia się w odpowiednich momentach. Z coraz większą ciekawością śledziłam kolejne wydarzenia, poznając mimowolnie tajemnice wędrownego cyrku. Poszczególne elementy w interesujący sposób się łączą i otacza je charakterystyczna aura magii tej pozytywnej i tej niszczącej wszystko na swej drodze. Łączy się smutek z radością, samotność z miłością, śmiech i łzy. Pomysł na fabułę, jak i jej poprowadzenie zasługują na uznanie.
Pisarka wykreowała intrygujące grono postaci głównych i drugoplanowych. Każda z nich posiada osobliwe cechy dodające jej realizmu. Simon powoli zagłębia się w historię swojej rodziny, w pewnym momencie całkowicie się w tym zatracając. W jego życiu następuje wiele zmian, ale poznawane kolejne skrawki przeszłości rozjaśniają sytuacją i powodują, że kolejne elementy, bardzo osobiste, układają się na swoich miejscach. Jego siostra Enola to taka wolna dusza. Czytelnik mniej ją poznaje, ale mimo to postać zapada w pamięci. Moim zdaniem najciekawsze momenty dotyczą Amosa i Evangeline oraz ich towarzyszy z wędrownego cyrku.
Walorem książki jest zarówno klimat, który powieść wprowadza, jak i swobodne prowadzenie fabuły stylem trafiającym do odbiorcy. Nie bez znaczenia jest też wielowątkowość. Czyta się szybko i z przyjemnością, chociaż w niektórych momentach czuć lekki niedosyt.
„Księga wieszczb” zaskakuje, intryguje i zaostrza apetyt na kolejne książki pisarki. Przyciąga ciekawą tematyką i charakterystycznymi bohaterami, o których trudno zapomnieć. Opowieść porusza i wzbudza zainteresowanie. Polecam tę nietuzinkową podróż pełną magii, tajemnic i wielu wrażeń wszystkim lubiącym taką tematykę.
http://ksiazki-moj-maly-swiat.blog.pl/2016/08/18/ksiega-wieszczb-erika-swyler/
Simon to młody chłopak, który pracuje jako bibliotekarz. Mieszka sam, w domu, który lada moment osunie się do morza. Matka Simona wiele lat temu utonęła w jego odmętach, a jakiś czas po niej zmarł ojciec chłopaka. Została mu tylko siostra, która jako wróżka pracuje w objazdowym cyrku.
Pewnego dnia Simon otrzymuje dziwną paczkę. W środku znajduje starą księgę, która opowiada historię pewnej trupy cyrkowej.
Z poznanej opowieści Simon wyciąga kilka wniosków: księga dotyczy jego rodziny, a kobiety z nim spokrewnione z pokolenia na pokolenie toną 24 lipca. W ten sposób zginęła prababcia chłopaka, babcia i matka. Została tylko siostra a niepokojąca data zbliża się wielkimi krokami. Simon z coraz większymi obawami próbuje rozwikłać zagadkę śmierci swoich przodków i uratować siostrę.
Dawno już nie czytałam tak przepełnionej magią i tajemnicami powieści. Historia rodziny Simona na samym początku niesamowicie mnie wciągnęła, potem jednak mój zapał trochę opadł. Nie wiem czy akcja zbyt wolno nabierała tempa, czy może w którymś momencie książka zaczęła mnie nużyć. Skupiałam się bardziej na tym, ile zostało mi do końca książki, niż na przyjemności z lektury.
Nie znaczy to jednak, że "Księga wieszczb" to tytuł nie warty polecenia. Wręcz przeciwnie. Ta powieść kryje w sobie niesamowitą atmosferę, niepokój i tajemnica krążą po jej kartach i intrygują, a brak utartego schematu jest dodatkowym plusem tej książki. U mnie po prostu ta powieść nie trafiła na odpowiedni moment.
Akcja rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych : przeszłości zawartej na stronach starej księgi i teraźniejszości. Autorka powoli odkrywa wszystkie karty i wyjaśnia jak doszło do tego, że nad rodziną Simona wisi ta niebezpieczna klątwa.
Warto wspomnieć, że "Księga wieszczb" to debiutancka książka Eriki Swyler i jak na debiut, jest naprawdę dobra. Bogaty język pisarki i umiejętność budowania klimatycznej atmosfery w powieści wróżą dobrze jej przyszłym publikacjom.
Pomimo iż "Księga wieszczb" nie rzuciła mnie na kolana,
to zostawiła jakieś ciepło w sercu i będę czekała na kolejne książki jej autorki, bo zapowiada się naprawdę interesująco.
Wspomniana książka jest debiutancką powieścią Eriki Swyler, która swoje teksty publikuje w antologiach. Co ciekawa autorka prowadzi jest kulinarną blogerką. Co wyszło, więc pani Swyler w „Księdze wieszczb”?, o tym opowiem za chwilę.
Simon Watson jest bibliotekarzem, niespodziewanie pewnego dnia otrzymuje tajemniczą książkę. Jest ona zniszczona przez wodę i trochę nadwątlona, a opisuje działanie wędrownego cyrku z XVIII w. Człowiek, który wysłał młodemu bibliotekarzowi księgę informuje, że postanowił wysłać ją, gdyż pojawiło się w niej nazwisko babki Simona. Co dziwne wszystkie kobiety w rodzinie bibliotekarza topią się bardzo młodo, czy ten fakt ma coś wspólnego z księgą?
Nie będę długo utrzymywała tego w tajemnicy, nie spodziewałam się od „Księgi wieszczb” tak niesamowitej i wciągającej historii pełnej zawirowań i mrocznych sekretów. Autorka w swojej powieści postanowiła opowiedzieć czytelnikowi historię dwutorowo. Z jednej strony poznajemy działania Simona mające na celu rozwikłanie tajemniczej zagadki, z drugiej opisywane są losy wędrownej trupy cyrkowej, której dziennik Simon ma w posiadaniu. Obie opowieści dają nam pełny obraz na finał powieści, który mówiąc szczerze bardzo mnie zaskoczył.
Erika Swyler stworzyła naprawdę pasjonującą powieść, która trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej stronie. Zaczynając czytać „Księgę wieszczb” trzeba zarezerwować sobie czas, bo od tej powieści naprawdę ciężko odejść z czystym sumieniem. To co jest ogromnym plusem dla tej książki to fakt, iż autorka w doskonały sposób poradziła sobie z połączeniem dwóch światów, tego współczesnego i przeszłego z XVIII wieku, a także z racjonalnością i irracjonalnością.
Podsumowując, nie rozczarowałam się czytając „Księgę wieszczb”, wręcz przeciwnie ta powieść okazała się być trafem w dziesiątkę. Na pewno trafi na listę moich ulubionych książek, ale to oczywiście moje subiektywne zdanie, nie mniej bardzo polecam tę powieść. Warto poznać losy rodziny Watsonów.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Pewnego dnia Simon otrzymuje dziwną paczkę, w której znajduje się stara księga opowiadająca historię trupy cyrkowej. Po jej przeczytaniu Simon wyciąga wniosek, że księga ta dotyczy jego rodziny - kobiety z nim spokrewnione z pokolenia na pokolenie tonęły dokładnie 24 lipca. Tak zginęła jego prababka, babcia i matka. Została tylko siostra a 24 lipca zbliża się coraz szybciej. Simon nie chce doprowadzić do śmierci siostry więc próbuje rozwikłać zagadkę śmierci swoich przodków.
Pomysł na opowieść, w której magia jest niemal namacalna był bardzo dobry. W moim przekonaniu jednak zawiodło trochę wykonanie. Historia przeklętego rodu jest tematem dość popularnym i niejednokrotnie branym na tapetę przez autorów. O samych bohaterach też nie wiele wiemy. Simon nie budzi sympatii czytelnika ze względu na swoją gnuśność oraz tendencję do popadania w obsesję. Jego siostra z kolei jest postacią, która nie wychodzi poza ramy stereotypowej buntowniczki, która popija, jest wytatuowana i chuda.
Drugi wątek z kolei jakim jest mroczna opowieść, którą próbuje rozegrać na tle życia cyrku nuży trochę czytelnika niepotrzebnymi opisami dotyczącymi stawiania tarota, niejasnymi przepowiedniami, mało jest tu także fabularnych rozwiązań. Niektóre z nich są jakby zaczerpnięte taniego romansu, np. wątek zakochanego sąsiada.
"Księga wieszczb" jest książką, która powinna spodobać się miłośnikom nieoczywistych historii obyczajowych. Dlaczego nieoczywistych? Ponieważ wprowadzenie świata magicznego otwiera możliwość wykreowania magicznej i tajemniczej atmosfery. Książka ta nie rzuca na kolana, ale ma w sobie coś interesującego. Mam nadzieję, że kolejne książki Erici Swyler będą coraz lepsze.
Pomysł jaki miała autorka na tę książkę, jest dość oryginalny. Przynajmniej nie przypominam sobie, bym poznawała coś takiego. Niestety już od samego początku, coś mi tu nie pasowało. Mimo, iż pozwałam nowych bohaterów i nowe realia, to jakoś mnie to nie porywało. Jednak kontynuowałam czytanie. Na szczęście im dalej tym lepiej. Ale to co zaczęło mnie interesować nastąpiło dopiero w połowie książki. Do tej pory oczywiście działo się całkiem sporo, ale nie na tyle dużo by minie fascynowało. Zdecydowanie zniechęciło mnie to do czytania i spowodowało, iż wspominam książkę nie do końca pozytywnie.
Z kolei całość przedstawiana była dość przystępnie. Odpowiednio wprowadzano nowe wątki, a także zmieniano ich przebieg. Głównym problemem jest to, iż część z nich nie była na tyle przemyślana by zainteresować czytelnika. Mimo to, wiele razy byłam zaskoczona tym co prezentowała autorka, lecz następowało to dopiero w drugiej połowie tej publikacji.
Wyjątkowy okazał się główny bohater. Bo mimo iż w zasadzie jest osobą niepozorną i nie do końca oryginalną, to potrafi sobą zainteresować. I w zasadzie nie wiem dlaczego. Bo naprawdę nie wiem co w nim takiego jest, że w zasadzie interesował mnie każdy fakt z jego życia. I mimo tego że wokół książki z nim związanej działo się niewiele.
Ogromnie podoba sama okładka. Typowo książkowa, idealnie odzwierciedlała charakter książki. Została zachowana w starym stylu, ale zrobiono to odpowiednio estetycznie tak, że wygląda ona schludnie i nowocześnie.
Książka nie do końca mi się podobała. Zarówno względy techniczne, jak i główny bohater były na plus. Niestety gorzej było już z fabułą. Raz interesująca raz nie. I pewnie gdybym nie zobowiązała się do zrecenzowania tej książki, to nawet bym jej nie skończyła.
Coś co zaczęło być fascynującą księgą przerodziło się w coś mrocznego. Simon odkrywa, że wszystkie kobiety w jego rodzinie umierają młodo, ale to nie wszystko. Każda z nich tonie dokładnie 24 lipca. Niespodziewanie powraca do rodzinnego domu Enola, pracująca w cyrku młodsza siostra Simona. Tragiczny dzień zbliża się coraz szybciej. Czy nad rodziną Simona ciąży klątwa? Czy dziewczyna podzieli los matki? Czy ma to coś wspólnego z otrzymaną księgą? Czy Enola będzie kolejną ofiarą wyroczni, czy bratu uda się uratować siostrę?
Dwie historie - ta z przeszłości i ta współczesna. Amos i Simon. Enola i Evangeline. Celine Duvel, Bess Viser. Kolejne rozdziały książki to nieuchronne odliczanie dni. 20 czerwca...22 czerwca...17 lipca...
Czytanie przysłanej księgi to poznawanie własnej rodziny na nowo. Połowa uroku starych książek tkwi w odciśniętych na nich śladach życia...
"Księga wieszczb" to książka dla fanów rodzinnych sag, przedziwnych historii, magii i tajemnic. Historia opisana w książce jest wielowątkowa. Dodaje to niepowtarzalnego uroku. Autorka włożyła ogrom pracy i serca w odtworzenie klimatu grup cyrkowych, ich występów, popisowych numerów.
"Księga wieszczb" to opowieść o sile kobiet, magii, ekscentryczna i urzekająca saga, której warto poświęcić wolne chwile.
Izabela Nestioruk
ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com
Pomimo pewnych aspektów, które według mnie mogły być lepiej wykorzystane lub bardziej rozbudowane, Ksiega Wieszczb oczarowała mnie. To książka dla tych, którzy lubią owiane tajemnicą opowieści, odkrywanie rodzinnych sekretów i historie doprawione odrobiną magii.
waniliowe-czytadla.blogspot.com
A po nieco dłuższą recenzję zapraszam na Nerw Słowa:
http://nerwslowa.blogspot.com/2016/07/ksiazka-sympatyczne-niearcydzieo-czyli.html