Han Solo: Gwiezdne wojny - historie (DVD)

Super film .Kolejne lata kolejne coraz lepsze Gwiezdne Wojny i nowi bohaterowie

Nowy aktor w roli Hana Solo myślę, że się sprawdził rewelacyjnie, ale film w porównaniu z ostatnimi z tej serii wypadł trochę blado , zabrakło poza głównym bohaterem innych pełnokrwistych postaci ....ale w sumie polecam, dla jak zwykle super efektów specjalnych...i zachowania magii " Wojen Gwiezdnych "...

Widziałem ten film w kinie i jako fan "Gwiezdnych wojen" przyznam, że początkowo sam nie wiedziałem, co o nim myśleć. Po latach, widząc go na promocji na tej stronie, postanowiłem podejść do niego ponownie. Co jest ważne, zanim zabierze się za oglądanie, to odpowiednie nastawienie, ponieważ nie są to nasze typowe "Gwiezdne wojny", z walkami na Miecze Świetlne i w formie, do jakiej przyzwyczaiły nas epizody. Podobnie jak "Łotr 1" (którego zresztą polecam), ten spin-off oferuje nieco inne podejście do tematyki filmów osadzonych w świecie "Gwiezdnych wojen". "Han Solo" jest filmem przygodowym, który skupia się na przedstawieniu genezy postaci tytułowego przemytnika. Co za tym idzie, Han tutaj dopiero uczy się, jak przetrwać w Galaktyce, wykonując fach, którym będzie się trudnić w przyszłości. Osobiście uważam, że ten film to trochę taki "Indiana Jones" w wersji "starwarsowej" - mamy tu głównego bohatera, który, często polegając na szczęściu (i na mniejszej lub większej pomocy przyjaciół), musi zdobyć jakiś wartościowy przedmiot, przy okazji unikając złych sił, które sieją na świecie terror. Sprawa, która wzbudziła kontrowersje, to dobór aktorów. Niestety, choć dla większości fanów Han Solo to Harrison Ford, a Lando Calrissian to Billy Dee Williams, to tutaj nie było innej możliwości, jak obsadzić w tych rolach nowych aktorów. Mimo początkowych wątpliwości co do "nowych wersji" tych postaci, uważam, że Alden Ehrenheich i Donald Glover (znany przez wielu jako Childish Gambino) odrobili pracę domową i odegrali swoje role naprawdę dobrze. Dodam też, że osobiście wolałem ścieżkę dźwiękową z "Solo" od tej z "Łotra". Muzyka z "Hana Solo" bardziej zapadła mi w pamięć, a momenty, w których pojawiały się (lekko zmodyfikowane) klasyczne motywy, robiły na mnie wrażenie. Jako fan "Gwiezdnych wojen" raczej polecam "Hana Solo". Mi ten film na ten moment bardzo się podoba, ale jeśli ktoś nie wyobraża sobie "Gwiezdnych Wojen" bez Jedi, Mocy i walk na miecze, to może się trochę rozczarować. Jeśli ktoś, jak ja, lubi to uniwersum, to może docenić to, że widzimy tu planety, których nie przedstawiono jeszcze w wersji "live action" (Kessel bardzo mi się podobał) i dowiedzieć się paru rzeczy, które uzupełniają trochę historię niektórych postaci. Są tu też ciekawe nawiązania i tzw. "easter eggi". Wierzę, że ktoś, kto nie jest znawcą Sagi Lucasa i szuka po prostu filmu sci-fi na wieczór, również mógłby być usatysfakcjonowany. Słowem, sądzę, że "Han Solo" to ciekawa produkcja zarówno dla "hardkorowych" fanów "Gwiezdnych wojen, jak i dla osób, które nie śledzą tych filmów.

Film wpisuje się dobrze w świat Star Wars. Jako osoba która śledzi na bieżąco książki, seriale i filmy w tym uniwersum, nie odczułem żadnego rażącego błędu. Fabuła według mnie jest niewystarczająco zrozumiała dla osób które nie znają np. seriali animowanych których niejako epilogiem jest ten film. Efekty specjalne jak zwykle na bardzo wysokim poziomie. Wielkim plusem jest dla mnie fakt, że naprawili błąd z IV Epizodu gdy Han mówi, iż przebył Kessel Run w 12 parseków. Jednak parsek to jednostka drogi, a nie czasu jak sugerowała to wypowiedz bohatera. Ten film rozwiązuje ten problem, gdy Solo postanawia skrócić sobie drogę i rzeczywiście przebywa drogę 12 parseków.

Film nie wymaga recenzji - dla fanów Gwiezdnych Wojen jest mega ciekawy. Problemem jest jednak płyta DVD zakupiona poprzez EMPIK.com, filmu bowiem nie można odtworzyć - stale się zacina. Dla pewności płyta była testowana na dwóch odtwarzaczach DVD i na laptopie, zawsze z takim samym mizernym skutkiem. Płyta którą zakupiłem nie wygląda na uszkodzoną fizycznie, zatem pozostaje pytanie, czy przypadkiem pewna partia nie została błędnie wyprodukowana. Napisałem w tej sprawie do EMPIK.com, lecz na razie moja wiadomość pozostała bez odpowiedzi.

Piszę tą recenzje jako fan ale nie fanatyk Gwiezdnych Wojen. Byłem bardzo ciekaw tej realizacji, dużo sobie obiecywałem i muszę powiedzieć że się nie zawiodłem. Jest kilka scen które chcę raz jeszcze obejrzeć bo to doskonałe ujęcia. Oglądałem z dubingiem polskim i jestem mile zaskoczony. Obejrzę raz jeszcze w wersji oryginalnej aby porównać szczególnie zabawne części dialogów. Mam niedosyt chciałbym więcej, dalszy ciąg przygód Hana. PS. Skąd nazwisko Solo - hahah super wyjaśnia się już na początku filmu. Polecam.

Nie byłem jakoś entuzjastycznie nastawiony do tego filmu zwłaszcza po obejrzeniu ŁOTRA 1 który nie powalił mnie na kolana ale w przypadku Hana Solo jestem dość pozytywnie zaskoczony film nie przynudza jakimiś nudnym scenami tylko cały czas się coś dzieje nie chcę zdradzać szczegółów filmu ale odniósł się do gry aktorskiej która jest na dość dobrym poziomie nie pasował mi tylko aktor który gra Lando ja rozumie że musieli wziąć aktora który dba o siebie ale on robił to już przesadnie

Dobra obsada aktorska. Zaskoczył mnie młody Han Solo i jego ukochana. Aktorzy mało znani, ale graja jak zawodowcy. Z filmu dowiadujemy się o tym jak Han zdobył Sokoła Millenium, w jaki sposób poznał przyjaciela Lando i wiele , wiele innych elementów, które pojawiają się we wcześniejszych produkcjach. Nie można ominąc tego filmu. Ja obejrzę go raz jeszcze i może jeszcze raz...

Twórca Willow oraz Apollo 13 tworzy historie o największym buntowniku galaktyki zanim poznajemy go w Nowej Nadziej.Ciekawie nakręcony,zrealizowany z doskonałymi efektami specjalnymi film przedstawia nam Hana Solo za jego młodych lat,kiedy poznaje swoich przyjaciół jak np Lando Carlisjana.Polecam faną Star Wars,możecie być lekko rozczarowani ale nie zawiedzeni.

Plusy - osadzone oczywiście w realiach Gwiezdnych Wojen, dobra gra aktorska, niewielka ilość ekspozycji Minusy - fabuła cienka jak zupka chińska, akcja kiepsko utrzymująca napięcie Jest to prequel więc o losy pewnych bohaterów nie da się martwić, co nieco psuje wrażenia ale jest to coś oczywistego, co nie obniża mojej oceny.