Fistaszki zebrane 1983–1984 (okładka  twarda, wyd. 10.2017)

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

W tym tomie „Fistaszków zebranych” aż wrze od romansów: skomplikowany związek Charliego z Peppermint Patty i Marcie staje się coraz bardziej burzliwy, rozkwita uczucie między parą ptasich skautów z zastępu Snoopy’ego, Linus zaś wciąż nie chce być „słodkim misiaczkiem” Sally! Poza tym Charlie doznaje największego jak dotąd baseballowego upokorzenia, a brat Snoopy’ego, Spike, ciągle mieszka na pustyni, otoczony przez kojoty, za jedynego przyjaciela mając kaktus.


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1154144251
Tytuł: Fistaszki zebrane 1983–1984
Seria: Fistaszki
Autor: Schulz Charles M.
Tłumaczenie: Rusinek Michał
Wydawnictwo: Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 344
Numer wydania: I
Data premiery: 2017-10-11
Rok wydania: 2017
Data wydania: 2017-10-11
Forma: książka
Okładka: twarda
Wymiary produktu [mm]: 35 x 217 x 175
Indeks: 22609793
średnia 4,8
5
3
4
1
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
4 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
11-12-2017 o godz 10:46 przez: Justyna | Zweryfikowany zakup
Fistaszki czytam od lat....czekałam na kolejną, doskonałą dawkę humoru-tak potrzebna w dzisiejszych czasach..Znowu przeniosły mnie do lat dziecięcych.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
06-12-2018 o godz 08:38 przez: beata | Zweryfikowany zakup
Super sprawa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-10-2017 o godz 12:53 przez: Wkp
WYBORNE FISTASZKI Można je kochać, można nienawidzić, ale nie da się zaprzeczyć geniuszowi „Fistaszków”, które udowodniły, że coś tak prostego, jak humorystyczny pasek gazetowy, może być tworem absolutnie rewelacyjnym. Zabawnym, mądrym, odrobinę ciętym, piętnującym to, co w nas złe – po prostu satyrycznym, a zarazem na tyle lekkim by można było traktować go jako pozycję rozrywkową. Najnowszy, siedemnasty już tom, nie zwalnia tempa i trzyma poziom, dostarczając niesamowitych wrażeń. Jak to zwykle w przypadku pasków do gazety bywa, trudno jest tutaj mówić o jakimś motywie przewodnim. Tym razem jednak więcej jest miłości, chociaż nie brakuje również baseballowych, muzycznych, czy skautowskich wrażeń. Oczywiście między innymi. Z jednej strony mamy związek Charliego z Pepermint Paty i Marcie, a ten oczywiście rozkwita i nabiera tempa, z drugiej Linus zmaga się z uczuciem Sally, a gdzieś między tym wszystkim zaiskrzy między parą ptasich skautów. Schroeder postanawia przestać być tak poważny, Charlie ponosi porażkę w sporcie, powraca Spike, brat Snoopy’ego, bohaterowie męczą się ze szkolnymi zdaniami (ach ta tabliczka mnożenia i gruszki!) i wiele, wiele więcej. To w końcu kolejne dwa lata z ich życia (umowne, ale jednak), zmieniają się pory roku, a wraz z nimi pojawiają się kolejne problemy. Śnieg czy słońce, deszcz czy wiatr, jedno jest pewne, z „Fistaszkami” nie można się nudzić! Chyba nie da się już napisać o tej serii niczego oryginalnego. Przez 67 lat, jakie minęły od jej premiery (a warto nadmienić, że „Fistaszki” były publikowane nieprzerwanie dokładnie pół wieku, do chwili śmierci autora) powiedziano już bowiem wszystko. Ale są takie dzieła, a komiks Charlesa Schultza zdecydowanie do nich należy, o których mimo to wciąż chce się mówić. Bo zachwycają, bo poruszają, bo satysfakcjonują… Można by długo wymieniać, a premiera każdego kolejnego tomu zbiorczego wydania to doskonała okazja by przypomnieć czym jest to dzieło i co ma do zaoferowania. A jest tego niemało. Każda strona tego tomu to 1-3 historie z sympatycznymi bohaterami w roli głównej, czasem łączą się w dłuższą fabułę, zachowując jednocześnie autonomiczność poszczególnych pasków, czasem są niezależnymi humoreskami. Jak wspominałem na początku, wszystkie doskonale sprawdzają się zarówno jako zabawny, niezobowiązujący komiks dla poprawy humoru, jak i trafny utwór satyryczny, skłaniający do myślenia. „Fistaszki” to przy okazji dzieło posiadające swój własny charakter, które, choć wywodzi się ze starszych pozycji, jak choćby „Kot Krejzol”, samo stało się wyznacznikiem dla kontynuatorów tradycji tej formy komiksowej. Znakomicie przy tym narysowane i przepięknie wydane, są pozycją, którą przeczytać powinien każdy – nie tylko miłośnicy komiksów, a także stanowią piękną ozdobę biblioteczki. Dlatego polecam ten tytuł bardzo, bardzo gorąco Waszej uwadze, bo te „Fistaszki” są wprost wyborne.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-08-2019 o godz 16:49 przez: Maciej Trojanowski
Nie zapomnij, by zajrzeć na CzytanieJestSpoko.blogspot.com W dzisiejszej recenzji powrócimy do świata Schulza i jego Fistaszków. Wszystko to za sprawą kolejnego tomu ,,Fistaszków Zebranych’’. Tym razem z lat 1983-1984. Już jakiś czas temu recenzowałem inny tom tej serii – lata 1977-’78. Nie ukrywam, że marzy mi się skompletować całość, choćby po części w języku angielskim. Niestety, Fistaszki po polsku kosztują ok.50-70 zł za numery dostępne obecnie, a te po angielsku są jeszcze droższe. Dobrze, że przynajmniej wydaje się je w taki sposób, iż warte są swej ceny. Względem poprzedniego czytanego przeze mnie tomu, wygląd postaci się nie zmienił. Wyglądają tak samo, i będą tak wyglądać aż do końca. Standardowo znalazło się miejsce na mnóstwo pomniejszych opowieści, które jednak łączą: baseball oraz Spike mieszkający na pustyni. Niestety lekko irytuje mnie jedna rzecz – dość często jakiś pasek jest przez 2 kadry przypomnieniem tego, co działo się w pasu wyżej. Niby fajnie, bo jeżeli ktoś przegapił jakiś numer gazety, w której ukazywały się Fistaszki, nie pogubi się w historii. Niemniej dla kogoś czytającego całość pasków z jednego roku – jak ja – jest to dość irytujące. Mimo wszystko da się do tego przyzwyczaić. Opowiastki jak zwykle są przezabawne. Bardzo fajną odskocznią są całostronicowe wydania weekendowe. Powiem szczerze, że nie znalazłem więcej niż dwóch nudnych pasków. Nie sposób nie uśmiechnąć się czytając, jak siostra Charliego uparcie nazywa swojego niesłodkiego misiaczka – swoim słodkim misiaczkiem. W tym tomie mamy skomplikowany trójkąt miłosny – o Charliego rywalizują bowiem aż dwie dziewczyny. Natomiast Spike – brat Snoopy’ego – zakłada fanklub kaktusa i piastuje wszystkie stanowiska, ponieważ jest jego jedynym członkiem. Poza tym większość historyjek oscyluje wokół baseballa oraz skomplikowanych romansów. Bardzo fajnie wypadły też wydania specjalne, gdzie jedna historyjka zajmuje całą stronę. Czasem mam wrażenie, że najzabawniejsze są te pozbawione słów, np. z samym Snoopy’m i tym, co on wyprawia. Recenzja ta jest tak krótka, ponieważ historyjki niby się jakoś łączą, ale nie stanowią 300-stronicowej całości, dlatego też trudno napisać dłuższą opinię. Po prostu Fistaszki się albo kocha, albo uwielbia. Forma jest bardzo przyjemna, bo cztery kadry to zamknięta całość. Nie ma więc problemów ze zrozumieniem. Jedynie niektóre żarty mogą sprawić trudność dla polskiego czytelnika, ponieważ jedne żarty są zwyczajnie z nie naszego podwórka. Niemniej jest ich jedynie kilka i bardzo łatwo jest zapomnieć o czymś, czego nie zrozumieliśmy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0

O autorze: Schulz Charles M.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Dziennik cwaniaczka
4.6/5
22,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Ten obcy
4.7/5
19,99 zł
Megacena

Podobne do ostatnio oglądanego