Dziewczyny z Agencji (ebook)

‘Dziewczyny z Agencji’ to książka z gatunku literatury obyczajowej autorstwa Hanki V. Mody. Książka nietypowa, gdyż porusza tak dużą ilość tematów, że można się w niej nie tylko zatracić, ale też lekko pogubić. Mimo iż jest to literatura obyczajowa, to znajdziemy tu sceny erotyczne, wulgarny język czy też wątek LGBT. Biorąc to wszystko pod uwagę, uważam, iż jest to książka dla starszych czytelników w wieku 16 jak nie 18+. Miejcie to na uwadze, decydując się na tę przygodę. Mimo iż autorka ma na kącie kilka wydanych pozycji, to było to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością i muszę powiedzieć, że nie ostatnie, gdyż kolejna książka autorki już patrzy na mnie z półki. Muszę przyznać, że zaskoczyła mnie tą książką, gdyż sięgając po nią spodziałam się kompletnie czegoś innego, niż tu znalazłam. Nastawiłam się na historię pełną akcji oraz ukazującą pracę agentek a dostałam opowieść o przyjaźni, różnorodności z dużą dawką różnorakich wątków oraz bohaterów. Jestem pod wrażeniem odważnych tematów, jakie porusza autorka. Mamy tu poruszoną kwestię własnej wartości, akceptacji, odważne sceny erotyczne również z udziałem par tej samej płci oraz intrygi, zdrady, poszukiwanie miłości czy dążenie do zemsty. Jeśli to jest dla Was mało to nastawcie się na kłamstwa, sekrety, manipulację oraz ogromną dawkę szczegółów z życia bohaterów – ale do tej kwestii wrócimy za chwilę. Mamy tu do czynienia z narracją trzecioosobową oraz mocno skaczącą fabułą. Ta druga kwestia sprawiła, iż ciężko było mi się w czuć w całą historię oraz w odczucia bohaterek. Autorka skacze od bohaterki do bohaterki ukazując nam co u nich się dzieje, co przeżywają, jakie inne postacie poznają oraz co czują. Takie zmiany postaci, na której skupia się narrator są dość częste, gdyż zdarzają się nawet co 1,5 strony. Sprawiło to, że zanim wczułam się w los jednej postaci już poznawałam szczegóły życia kolejnej i tak w kółko. Do tego losy bohaterek oraz wydarzenia w ich życiu się przeplatają co sprawiało, że momentami czułam się zagubiona. Dodajmy do tego dużą ilość postaci - bądź wrażenie iż jest tak dużo - a otrzymujemy historię, przy której naprawdę trzeba się skupić. Najbardziej zaskoczyło mnie i sprawiło, że musiałam się jeszcze bardziej skoncentrować na czytaniu był moment gdy odkryłam, że zdrobnienie męskiego imienia używane w książce jest takie samo jak imię jednej z głównych bohaterek. To dopiero potrafi zamotać w głowie. Coś, co dodatkowo mnie przytłoczyło to nadmierna ilość opisów szczegółów z czynności codziennych bohaterek. Mamy tu momenty, w których opisane jest ze szczegółami jak bohaterka idzie do łazienki i co dokładnie krok po kroku robi. Tutaj mam na myśli dokładny opis korzystania z toalety i o myciu zębów tu nie myślę. Takie fragmenty odebrałam jako zapychacze, bez których cała akcji toczyłaby się bardziej żwawo. W moim odczuciu zbędne wątki, zwłaszcza iż tak dużo się tu dzieje, ale to tylko moja opinia, Wy możecie odebrać to inaczej. Coś, czego mocno zabrakło mi w całej historii i jest jednocześnie dla mnie wielkim minusem to brak prawdziwej akcji związanej z pracą w agencji bezpieczeństwa oraz szczegółów związanych z tą jednostką. Owszem, mamy jakieś tam wyjazdy na akcje ukazujące bardziej życie towarzyskie agentów oraz opis jak wielką patologią bywa taka formacja, lecz zabrakło mi momentów, które udowodniłyby mi, że dziewczyny serio do niej należą. ‘Dziewczyny z Agencji’ to historia z potencjałem poruszająca dużą ilość ważnych tematów. W moim odczuciu przekaz, jaki chciała nam dać autorka byłby bardziej czytelny gdyby było mniej postaci. Osobiście nie polubiłam się z bohaterkami a niektóre ich zachowania ciężko mi było zrozumieć, przez co nie potrafiłam wczuć się w ich odczucia. Jedno muszę przyznać co bym nie myślała o całej historii i bohaterkach to autorka pięknie pokazała jak ważna jest dla ludzi potrzeba bycia akceptowanym oraz kochanym. A także to jak ważne jest, aby mieć obok siebie drugą zaufaną osobę przy której możemy być sobą. Polecam, abyście sami sięgnęli po tę książkę i wyrobili sobie własne zdanie na temat agentek.

Hania kolejny raz daje nam książkę pełną emocji. To nie jest typowa opowiastka o przyjaciółkach. Nie jest też pełna akcji historia o służbach specjalnych. Jest to opowieść o kobietach. Pracowniczkach, żonach, kochankach, samotnych, szczęśliwych, popadających w depresję, niedocenianych, posiadających marzenia, przepełnionych gniewem i bólem. Poznajemy niemal każdą z nich w postaci tych czterech bohaterek. Każda przechodzi różne etapy w swoim życiu, raz lepsze, raz gorsze. Jednym z głównych czynników oddziałujących na przebieg wydarzeń jest seks. On raz wpływa pozytywnie na dziewczyny, innym wręcz tragicznie. I nie ma w tym niczego nadzwyczajnego. To normalna kolejny rzeczy, tak jak popęd płciowy elementem życia każdego z nas. Autorka przedstawiła sytuację, poprzez które seks potrafi przenosić do raju a zarazem również takie, które zrzucają w otchłań mroku. Scen erotycznych jest tu dużo i to w miarę mocnych. Nie są one jednak niesmaczne. I raczej wynikają z sytuacji niż na nich jest budowana historia. Praca w agencji jest przedstawiona również ciekawie. Nie ma miejsca na wyidealizowany świat służb. Poznajemy miejsce przepełnione brakiem tolerancji, traktowaniem z góry kobiet, które bez znajomości awans zdobywać mogą głównie poprzez intymne kontakty z szefostwem, pijaństwem, zdradami, brakiem lojalności wobec swoich pracowników oraz innymi patologiami. Ta praca to nie raj. Szczególnie dla kobiet. Najistotniejszą rzeczą w tym wszystkim, w tym całym syfie, w bólu i niesprawiedliwości jest przyjaźń. Przyjaźń tych dziewczyn. Kiedy jedna upada, reszta ją podnosi. I tak do momentu, gdy wszystkie w końcu będą szczęśliwe. Prawdziwa przyjaźń, tak rzadko spotykana dziś. Cztery muszkieterki z agencji!!! Polecam z całego serca. Cudowna i wciągająca historia przy której można również pomyśleć o swoim życiu.