Dobra córka (okładka  miękka, wyd. 10.2017)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Sprzedaje empik.com : 25,17 zł

25,17 zł
39,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Dwadzieścia osiem lat temu matka Charlotte i Samanthy została zamordowana na ich oczach. Żadna z dziewczynek nigdy nie zdradziła, co jeszcze wydarzyło się podczas brutalnego napadu na ich dom. Tragiczne wydarzenie zniszczyło więzi rodzinne, każda z sióstr poszła swoją drogą. Samantha robi karierę w Nowym Jorku, Charlotte prowadzi kancelarię w rodzinnym miasteczku. Życie płynie dalej, ale nagle wszystko zaczyna iść źle. Charlotte jest świadkiem dwóch brutalnych morderstw, które wstrząsają lokalną społecznością. Angażuje się w sprawę, nie podejrzewając, że przy okazji odkryje całą prawdę o rodzinnej tragedii sprzed lat. Siostry muszą połączyć siły, by raz na zawsze zamknąć tamten rozdział życia.

ksiazka


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1166920326
Tytuł: Dobra córka
Autor: Slaughter Karin
Tłumaczenie: Stadnik Dorota
Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 560
Numer wydania: I
Data premiery: 2017-10-11
Rok wydania: 2017
Data wydania: 2017-10-11
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 214 x 27 x 145
Indeks: 22868299
średnia 4,3
5
39
4
25
3
10
2
0
1
2
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
37 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
21-04-2018 o godz 04:31 przez: Hanna | Zweryfikowany zakup
Karin po raz kolejny udowodniła, że jest mistrzynią swojego gatunku
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
18-10-2017 o godz 14:40 przez: zabagata | Zweryfikowany zakup
Karin Slaughter ponownie nie zawiodła... Książka, która trzyma w napięciu do ostaniej strony a zakończenie zaskakuje. Nie można się od niej oderwać...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
27-10-2017 o godz 08:21 przez: EWA | Zweryfikowany zakup
mam kilkanaście książek tej autorki,wszystkie wciągają .postanowiłam sobie że kupię wszystkie tytuły bo warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-11-2020 o godz 07:40 przez: jolantab | Zweryfikowany zakup
Polecam. Uwielbiam ksiazki Karin Slaughter. Kazda wciaga od pierwszych stron.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-09-2023 o godz 19:39 przez: kot1972 | Zweryfikowany zakup
Zakupiona po dobrych opiniach
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-01-2018 o godz 21:04 przez: Magia słowa
Zaczynając od okładki muszę przyznać, że nie jest jakaś... czarująca. Zwykła okładka, w tle widzimy kobietę (idzie z parasolem i płaszczem). Jest gęsta mgła, jakieś drzewo z lewej strony. Niewiele możemy z niej wywnioskować. Nie posiada skrzydełek, a to, że jest powieścią dość obszerną, bo ma ponad pięćset stron - to nie załamuje się grzbiet. Dla mnie to wielki plus. Ostatnio czytałam jedną z polskich powieści i niestety grzbiet chcąc nie chcąc się zagiął, a to wygląda niestety niezbyt estetycznie. Co do samego wydania, zauważałam drobne błędy w druku, literówki, ale starałam się nie zwracać na to jakiejś szczególnej uwagi. Nie są aż tak rażące, żeby nie móc spokojnie jej czytać. Czcionka jest duża, strony nie są białe, a odstępy między wierszami czy marginesy są na tyle duże, że dodatkowo dzięki temu czyta się o wiele wygodniej. Ponad rok temu czytałam "Ofiarę" tej autorki. Tyle czasu minęło, a ja... się stęskniłam. jednocześnie obawiałam się nieco, że pióro autorki nie przypadnie mi do gustu. Że coś mi się nie spodoba. Dobrze, że tylko się obawiałam ponieważ wcale tak nie było. Czytało mi się tę powieść błyskawicznie, a to zawdzięczam lekkiemu, przystępnemu stylowi, jakim posługuje się sama Pani Slaughter. Barwne opisy, mnóstwo akcji nie pozwalało stać w miejscu. Ciekawie wykreowani bohaterowie, sama fabuła była powodem, dla którego nie chciało odkładać się powieści na później, tylko wszystko poznać dość szybko. Pisarka pozostawiała wiele niewiadomych, przedstawiała historię z punktu widzenia dwóch sióstr, które było ciekawym spojrzeniem na życie, na minione wydarzenia... Podoba mi się to, co stworzyła autorka. Potrafiła zainteresować mnie do tego stopnia, że czytałam jak szalona, przewracając stronę za stroną z coraz większą ciekawością. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będę miała okazję spotkać się z piórem Karin i że nie raz mnie jeszcze zaskoczy ciekawą, oryginalną fabułą. Charlotte i Samantha to siostry, dość ciekawie wykreowane bohaterki powieści. Z opisu wiecie, co je spotkało. Nic pięknego i nic do zazdroszczenia. Mimo wszystko podniosły się i... rozeszły w dwie różne strony. Są to postacie na tyle barwne, charakterystyczne, że aż chce się o nich czytać Interesuje nas ich przeszłość, ich myśli... Każda dźwiga swoje brzemię, na każdą spada inna lawina problemów, z którymi muszą sobie poradzić. Niestety nie jestem w stanie wskazać tej, która bardziej zyskała moją sympatię. Chyba najbardziej polubiłam ich ojca, który swoim poczuciem humoru rozjaśniał poniekąd fabułę. To nic, że ciągle pakował się w tarapaty i palił jak smok papierosy. To naprawdę nic takiego. Ich relacja do najprostszych nie należy i za to również chciałabym podziękować autorce. Nie, żebym wyciągała wnioski z relacji sióstr i realizowała je w swoim życiu, ale dały mi trochę do myślenia. Autorka pokazała nam, że nie zawsze siostrzana miłość objawia się w dobrych stosunkach. A...w czynach, drobnych gestach. Podoba mi się to, że Slaughter podjęła się dość problematycznej relacji dwóch bliskich dla siebie osób, które łączy nie tylko krew i rodzice, ale i wielkie uczucie. Siostrzana miłość, która niestety ciągle obrywa po nogach i gdzieś się gubi, by móc po jakimś czasie dostać szansę i podnieść się. Odnaleźć to, co zagubione. Ta relacja spodobała mi się naprawdę bardzo i może właśnie to, że jestem zwaśniona z kimś, kogo nie chcę znać, a mamy tą samą mamę. Może to dlatego tak mnie ugodziło, ale wiem, że mój przypadek niestety jest o wiele cięższy. Zresztą - nie ważne. Tak jak wspominałam, fabuła tej powieści jest całkiem wciągająca. Byłam bardzo zainteresowana tym, co ma do przekazania nam pisarka. Akcja gnała cały czas do przodu, a więc nie da się nudzić podczas lektury co jest kolejnym plusem dla książki. Mamy powroty do przeszłości, które są widziane z dwóch punktów widzenia - oczywiście Charlotte i Samanthy i każda ma taki sam początek, ale inny koniec... I to jest bardzo ciekawe, jak dziewczyny wybrnęły z rodzinnej tragedii. Cieszę się, że tak trudny temat okazał się małym problemem dla pisarki. Bowiem tak świetnie napisała tę powieść, te trudne chwile są naprawdę ciężkie i dla nas, bo je odczuwamy po części. Nie całkowicie, a po części. Nikt z nas nie chciałby przeżyć takiej tragedii jak siostry Quinn. Portrety psychologiczne są dla nas interesujące, a więc chcąc czy też nie ulegamy czarowi Slaughter i czytamy jak urzeczeni tę powieść. Z czym nie mogę się zgodzić? Z opinią Camilli Lackberg. "Mrożący do szpiku kości thriller o mrokach przeszłości. Talent i serce Karin Slaughter trzymają przy lekturze od pierwszej do ostatniej strony." Nie zgadzam się z pierwszym zdaniem ponieważ mnie nie zamroził. Ale zaintrygował jak najbardziej. :) Cieszę się, że miałam możliwość poznania drugiej powieści Karin Slaughter i po raz kolejny mówię, że to na pewno nie ostatnie spotkanie z pisarką. Na pewno jeszcze kiedyś zaczytam się w jej nie jednym thrillerze. Niespotykany pomysł na fabułę, akcja, która gna do przodu czy postacie z tej
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
3/5
20-11-2017 o godz 13:36 przez: Quidportavi
Na froncie okładki napis głosi: Mrożący do szpiku kości thriller o mrokach przeszłości. Talent i serce Karin Slaughter trzymają przy lekturze od pierwszej, do ostatniej strony. Cóż, może nie jest to takie znowu wielkie kłamstwo. Pierwszy rozdział był świetny – polała się krew, kogoś zamordowano, kogoś pochowano żywcem, komuś niemalże wydłubano oczy, a wiec faktycznie książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Po czym wypluła po trzydziestu i ponownie wciągnęła gdzieś w okolicy czterysta pięćdziesiątej strony i już do końca zadziwiała nagłą poprawą sytuacji. Nie zmienia to jednak faktu, że przez ponad czterysta stron niemalże bez przerwy się nudziłam. Oczekiwałam thrilleru kręcącego się wokół sprawy morderstwa, a dostałam obyczajówkę z zabójstwem w tle. Zdecydowana większość treści odnosiła się nie do tego kto zabił (czy to w przeszłości, czy teraz), a do tego o której bohaterki karmią koty, ile przepływają basenów, jakim autem jeździ ich facet, na co ktoś umarł, czemu palce w wannie nam się marszczą…. Dopiero na sto stron przed końcem książki zaczęły dziać się rzeczy, które wywołały u mnie ciary. Ba, nawet miałam ochotę zwrócić obiad, więc można by uznać, że Slaughter jakoś tam wynagrodziła mi tę mękę, jaką była niemalże cała historia Sam i Charlie. Jednak… nie, nadal jestem zawiedziona. Liczyłam na historie mrożącą krew w żyłach, a dostałam jakaś parodię thrilleru. To co w poprzednim akapicie jest minusem po części przyczynia się do zalety, o której teraz wspomnę. Slaughter w swojej książce wykreowała niesamowicie dokładne i indywidualne postacie. Bardzo skupiła się na ich życiu, na ich codziennej rutynie i odbiegających od niej sytuacjach, na historiach bohaterów…. Pod tym względem należą się jej pochwały, bo nie miałam najmniejszych problemów z wytworzeniem w głowie obrazu nie tylko głównych, ale i drugoplanowych bohaterów. Osobiście najbardziej polubiłam ojca głównych bohaterek - Rusty’ego. Jego podejście do życia, humor i swego rodzaju ciągłe iście pod prąd, na przekór wszystkiemu i wszystkim było takim ożywczym, a zarazem humorystycznym elementem Dobrej córki. Jeśli natomiast chodzi o główne bohaterki… cóż, polubiłabym je, gdyby tylko nie fakt, że zanudzano mnie milionem zbędnych informacji z ich życia ;) Styl autorki. Kurde. Patrzę na moje notatki, i znów nie wiem, jak to wam wyjaśnić. Z jednej strony mamy tutaj świetne dialogi, które wypadają naturalnie, są lekkie i bardzo łatwe w odbiorze. Nikt nie pieprzy o Chopinie, wszystko trzyma się kupy, i to właśnie w dialogach najczęściej przejawiają się namiastki humoru. Jednak z drugiej strony Slaughter strzela nam w pysk prawniczym bełkotem, którego nie sposób zrozumieć bez absolutnego skupienia i wielokrotnego czytania tej samej strony, raz za razem. Tak więc sama nie wiem, czy mogę uznać język, jakim napisano Dobrą córkę za plus. Niby czyta się to dobrze, niby nie sprawia problemów i jest cacy, ale ta sielanka kończy się w momencie, kiedy z obyczajówki historia przechodzi na ścieżkę thrilleru i zamiast skupiać się na pierdołach, mówi o morderstwie. Jeśli więc jesteście fanami powieści z wątkiem prawniczym (można tak to nazwać?), to jak najbardziej powinna się wam spodobać Dobra córka. Jeżeli jednak jesteście przeciętnym Kowalskim jeśli o wiedzę z zakresu sali sądowej chodzi, to istnieje spore ryzyko, ze się zamotacie w tym bełkocie i wynudzicie. Serio. Atutem Dobrej córki są zdecydowanie pojawiające się w książce retrospekcje. Akcja książki dzieje się dwadzieścia siedem lat po śmierci matki Charlie i Samanthy, ale kilkakrotnie Slaughter przenosi czytelnika do tamtego dnia, do 6 marca 1989 roku i rozgrywa scenę morderstwa oraz to, co nastąpiło przed nią i po niej, z różnych perspektyw. Właściwie były to najciekawsze fragmenty książki – nie wplatano w nie niczego zbędnego, a jedynie skupiano się na tym, co według mnie powinno być najważniejsze, czyli na morderstwie. Na koniec muszę wam wspomnieć (oczywiście bez cienia spoileru) o zakończeniu. Czemu? Bo, do diaska, w 90% przewidziałam je na długo przed końcem książki! Poważnie, dla mnie było ono mocno oczywiste. W prawdzie nie do końca odgadłam pobudki kierujące jedną z postaci, ale wszystko inne wywnioskowałam jakoś w pierwszej połowie książki. To słabe było. O ile opisy, które pojawiły się na ostatnich stu stronach i to, jak Slaughter ukazała zakończenie konkretnie poruszyło moją wyobraźnią i spodobało mi się, o tyle nie było efektu WOW. Intuicja podpowiadała mi, że to się tak skończy i nie myliła się. Tak więc, czy mogę wam polecić Dobrą córkę? Ano mogę, ale nie wszystkim. Właściwie grupa docelowa, do której ta powieść trafi jest dość zawężona. Wydaje mi się, ze książka przypadnie do gustu miłośnikom prawa, tym z was, którzy lubią powolne historie, którzy lubią zagłębiać się w relacje rodzinne bohaterów, których kręcą rozprawy sądowe, dochodzenie niewinności i winy… takie rzeczy. www.doinnego.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-12-2017 o godz 13:29 przez: Layla A.
" Potępiają kłamstwa. A nikt nie widzi, że to prawda stanowi rzeczywiste zagrożenie (...) Prawda może wywołać gnicie od wewnątrz. I nie zostawia miejsca na nic innego. " Może na początku opowiem wam co nieco o tej powieści z mojej perspektywy. A więc książka zaczyna się od dnia, który zmienia życie dwóch sióstr Charlotte i Samanthy, jest to dzień, który będzie towarzyszył nam przez resztę książki, więc musicie się skupić. Otóż właśnie w ten dzień dziewczynki zobaczyły coś najgorszego, wręcz przerażającego u brutalnego, a dokładniej morderstwo własnej matki. Na tym się jednak nie kończy owy straszny dzień, gdyż jak się okazuje obie dziewczynki zachowały kilka tajemnic dla siebie. Jak się można też spodziewać ten tragiczny dzień zostawia piętno w ich całym życiu. Charlotte postanawia zostać w rodzinnym miasteczku Pikaville i zostać prawniczką tak samo jak jej ojciec. Jednak zostanie w miejscu, które przypomina jej o najgorszym momencie w jej życiu nie jest łatwe. Samantha jednak podjęła całkowicie inną decyzję i opuściła dom, i wyruszyła w szeroki świat, jednak ona również nie mogła oderwać się od rodzinnych korzeni i także została prawniczką, tylko nieco inną niż jej ojciec. Wszystko toczy się swoim rytmem i wydawać by się mogło, że tak pozostanie, los jednak nie jest zbytnio łaskawy i Charlotte jest świadkiem dwóch makabrycznych morderstw, które są początkiem biegu wydarzeń, dzięki którym na jaw wyjdzie wiele spraw z przeszłości. Charlotte i Samantha będą musiały się w końcu spotkać i zamknąć wszystkie pudła raz na zawsze. Książka Karin Slaughter to nie zwykły thriller, który mrozi w krew w żyłach, w „Dobrej córce” mamy genialnie opisane morderstwo matki i każde kolejne wydarzenie, które sprawiło, że Sam i Charlie są w tych miejscach w których są. Powieść jest napisana tak dobrze, że nie sposób się od niej oderwać, autorka porusza kilka kwestii a tłem tego wszystkiego są morderstwa w miejscowej szkole, a świadkiem tego wszystkiego jest Charlie. Widać, że autorka lubi trzymać w niepewności, gdyż nie odkrywa przed nami wszystkich kart już na początku. Co kilka rozdziałów dostajemy nowe informacje, które burzą wszystko a my przeżywamy wszystko na nowo. Z pewnością nie jest to książka, która ma przerażać, bo nie po to została ona napisana, a mimo to czytając ją miałam strach w oczach. Wielkim plusem tej książki są z całą pewnością bohaterowie, którzy mnie oczarowali i z przyjemnością śledziłam ich poczynania i dialogi. Oczywiście to Charlie skradła moje serce, która wydaję mi się miała największą role w tej całej historii i mimo tego, że wydawać by się mogło, że to Samantha najbardziej ucierpiała fizycznie to z pewnością Charlie była osobą, która najbardziej ucierpiała psychicznie. Trzeba też wspomnieć o ojcu obu dziewczyn, który nie uczestniczył w tym makabrycznym dla nich wydarzeniu, ale stracił ukochaną osobę a przy tym córki, które już nigdy nie były takie same. I z pewnością osoby takie jak on nie są lubiane przez innych, co autorka dobitnie podkreśla w całej powieści, to była to bardzo intrygująca postać, która wykazała się niebywałą inteligencją, czujnym okiem i wielkim sercem, czego na pierwszy rzut oka nie widać. Karin Slaughter wprowadziła też wiele osób pobocznych, bez których ta książka nie zrobiłaby na mnie takiego wrażenia. Czytając tą powieść można zauważyć, że autorka spędziła nad tą książką wiele godzin i każdy najdrobniejszy szczegół miała przemyślany do perfekcji. " Gwałciciel odbiera kobiecie jej przyszłość. Osoba, którą miała się stać znika. Pod wieloma względami to gorsze niż morderstwo. On zabił tę potencjalną osobę, odebrał potencjalne życie, a ona nadal żyje i oddycha, i musi znaleźć dla siebie nowe miejsce. " Serdecznie polecam wam tą powieść, gdyż dawno nie czytałam książki, która w tym samym stopniu mnie przerażała i chwytała za serce. Autorka pokazała nam jak silna jest siostrzana miłość, jak ważne jest abyśmy pielęgnowali uczucia i doceniali osoby, które wokół siebie mamy. „Dobra córka” to powieść o mrokach przeszłości, przerażającej historii, która może wpłynąć na nasze życie. Jest to książka, która wzbudza nas do przemyśleń i rozważań, która zawiera w sobie więcej niż tylko zakładamy na początku. Książka bardzo mi się podobała i czekam na kolejne dzieła tej autorki, a do tego czasu mam nadzieję, że da mi się sięgnąć po jej poprzednie dzieła. http://in-my-different-world.blogspot.com/2017/12/dobra-corka-karin-slaughter-recenzja.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-11-2017 o godz 07:28 przez: Księgozbór
****http://ksiegozbiorczyta.blogspot.com******* "Dobra córka", co już widać po samym tytule, nie należy do typowego zbioru męskich lektur. Z tego powodu pewnie nie będzie dla was zaskoczeniem, gdy przyznam się, że jest to mój pierwszy raz ze znaną i lubianą Karin Slaughter, autorką wielu bestselerowych kryminałów i thrillerów. Punktem wyjścia dla tej powieści, jest tragiczny w skutkach napad na jedną z amerykańskich małomiasteczkowych rodzin. Do domu Państwa Quinn wkraczają bandyci szukający zemsty na ojcu głównych bohaterek, nastoletnich wówczas Charlotte i Samanthy. Jest on adwokatem, ale dość nietypowym, ponieważ obrał sobie za cel bronić wszystkich tych, których obrony nikt się nie podejmuje. To oczywiście wiąże się nie tylko z niezrozumieniem otoczenia, ale z powiększającą się liczbą śmiertelnych wrogów. W wyniku nieoczekiwanych wypadków podczas napadu, ginie matka dziewczynek, a każda z sióstr otrzymuje rany, fizyczne jak i psychiczne, które mają się już nigdy nie zagoić. Właściwa część powieści toczy się mniej więcej 30 lat później. W miasteczku dochodzi do kolejnej masakry, a ta staje się punktem zwrotnym dla obu poróżnionych ze sobą sióstr oraz nieuniknionym powrotem do mrocznej przeszłości, ciągle kryjącej wiele bolesnych tajemnic. Historia dwóch sióstr, co widać po tym krótkim opisie, jak w rasowym thrillerze zaczyna się bardzo mocno. Wydarzenia są tym bardziej dramatyczne, również dla takiej męskiej duszy jak moja, że dotyczą przeżyć bezbronnych dzieci. Szybko orientujemy się, że to nie nagłe zwroty i akcja są tu wyznacznikiem jakości, oraz tym co przede wszystkim przykuwa do lektury. Siła książki, mimo ciekawej lecz nieidealnej części kryminalno-detektywistycznej, tkwi od samego początku w świetnie nakreślonej psychologii postaci. Jest to ten dziwny przypadek, gdzie z czasem zauważamy, że głównym wątkiem nie są wcale te wydarzenia o których cały czas myślimy, lecz bitwa jaką kluczowi bohaterowie muszą stoczyć w swoich głowach. Kuksnął ją łokciem w bok, aż w końcu uśmiechnęła się niechętnie- Pamiętam, jak twoja mama powiedziała mi kiedyś: Russel, przed śmiercią muszę rozstrzygnąć, czy wolę być szczęśliwa, czy mieć rację. Niektórzy mogą stwierdzić (co widać po wielu recenzjach), że autorka wręcz "epatuje" tym co siedzi wewnątrz Charlotte i Samanthy i że takie przedłużające się opisy, dialogi czy np. wiele technicznych wtrąceń (to taki znak rozpoznawczy bardzo inteligentnej Sam) niby odchodzących od tematu, śmiało można by skrócić. Ja jednak uważam, że jak mało gdzie wszystko jest tu na swoim miejscu. Wiele razy łapałem się na tym, jak niby mało istotny element z wielu stron wstecz, był wykorzystywany i odgrywał bardzo istotną rolę w budowaniu postaci. Wszystko to sprawia, że po ukończeniu książki miałem przeświadczenie obcowania z naprawdę rzeczywistymi osobami. Pominę warsztat pisarki, bo gdyby nie był świetny to z pewnością długo przy tej powieści, jakby nie było bardziej psychologicznej, nie wysiedziałbym. Pochwalę za to rzecz mniej oczywistą. A są to walory etyczne, moralne. Bohaterowie na kartach tej powieści muszą dokonać wielu bardzo ciężkich wyborów. Nic tu nie jest czarno-białe i nic nie przychodzi łatwo. Rzecz nawet najbardziej oczywista, po jakimś czasie już taka dla nas nie jest. Takie przedstawienie sytuacji pobudza również czytelnika do pewnych rozważań, a to jest w książkach zawsze piękna sprawa. - Psy są głupie. To znany fakt. Ale kot... Codziennie musisz zasłużyć na jego szacunek. Stracisz go i... - Rusty pstryknął palcami. - Tym była dla mnie twoja mama. Moim kotem. Dzięki niej mój kompas wskazywał prawdziwą północ. Kończąc, mimo że Karin Slaughter w "Dobrej Córce" korzystając ze znanych już w literaturze motywów prochu nie wymyśliła, to pamiętajcie, że nie najważniejsze jest to, co widać na pierwszy rzut oka. Odkrycie kluczowych wartości tej powieści kosztuje sporo uwagi i energii, ale gwarantuje, dla takiego ładunku emocjonalnego naprawdę warto. Pozdrawiam T.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-11-2017 o godz 13:05 przez: Marta G.
Karin Slaughter to autorka, po której książki sięgam nie czytając opisu wydawcy ani opinii w Internecie, biorę każdą jej powieść w ciemno i wiem, że mnie nie zawiedzie. To jedna z tych pisarek, od książek której nie można się oderwać i o których myśli się cały czas, nawet podczas zwykłych, rutynowych domowych czynności. “Dobra córka” to opowieść o dwóch siostrach: Charlie i Sam. Blisko trzydzieści lat temu matka obu, wówczas jeszcze dziewczynek, została zamordowana. Rodzinna tragedia owiana jest wieloma tajemnicami i nie do końca wiadomo, co się wtedy tak naprawdę wydarzyło. Dziewczynki nigdy nie wyjawiły całej prawdy. Wydarzenia te jednak spowodowały, że więź między siostrami uległa poważnemu rozłamowi. Każda zajęła się swoim życiem i swoimi sprawami i właściwie nie mają ze sobą kontaktu. Pewnego jednak dnia przyjdzie im się spotkać, niestety ponownie w niesprzyjających i mocno tragicznych okolicznościach. Na oczach Charlie dochodzi bowiem do strzelaniny w szkole, dziewczyna angażuje się w sprawę, nie przypuszczając nawet, jakie sekrety z przeszłości wyjdą przez to na jaw. Książka zaczyna się istną bombą, zanim dotarłam do trzydziestej strony, już miałam ciarki i wstrzymywałam oddech. Od pierwszych słów powieść wciąga w swój świat, a klimat niepewności, który temu towarzyszy, nie pozwala się od niej oderwać. Mimo pokaźnych rozmiarów w postaci ponad pięciuset stron, powieść czyta się bardzo szybko. Karin Slaughter to przede wszystkim bardzo lekkie pióro, prosty język, prawdziwe postacie, do bólu wręcz autentyczne i napięcie trzymające czytelnika przez cały czas lektury. Pomimo tej objętości, ani razu nie miałam wrażenia przegadanych scen, zbędnych dialogów czy niepotrzebnych opisów. Tutaj wszystko do siebie pasuje i wszystko ma swój czas i swoje miejsce. Nie ma braków w wątkach i nawet jeśli coś jest niejasne, to możemy być pewni, że brakujący fragment układanki wskoczy na swoje miejsce i wszystko będzie pasowało idealnie. str. 211 – “Ziemie sąsiada ciągnęły się aż po horyzont. Ten teren był zupełnie płaski. Nawet gdyby Charlie biegła zygzakiem, Sam potknęłaby się i upadła. Po prawej stronie na granicy posiadłości rósł las. Gdyby Charlie zdołała poprowadzić Sam w tamtą stronę, mogłyby się tam ukryć”. “Dobra córka” to jedna z lepszych książek autorki, obok “Miasta glin” trafia na półkę moich ulubionych powieści, chociaż jak się tak zastanawiam, nie napotkałam jeszcze na takiej powieści Karin Slaughter, który by mi się nie spodobała. To świetnie napisany thriller, jak zwykle nie brakuje w nim, tak charakterystycznych dla pisarki, mocnych scen, często brutalnych, prawdziwych, bez łagodzących epitetów, bez mydlenia oczu. Ale jest to również doskonale poprowadzona intryga kryminalna, zbrodnia i osądzenie sprawcy. Jest to opowieść o poszukiwaniu sprawiedliwości tam, gdzie na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że przecież wszystko jest jasne i wszystko wiemy. To, co jest tak porywające u Karin Slaughter, to to, że często jest zupełnie inaczej niż nam się wydaje. Czy poszukiwanie prawdy, sprawiedliwości i odkrywanie sekretów połączy obie siostry, czy też raczej na powrót poróżni i rozdzieli już na zawsze? Czy prywatne rodzinne tragedie będą miały moc uzdrawiania i pojednania, czy też zupełnie przeciwnie? Książka ta to również złożona powieść psychologiczna o tym, jak trudno jest pokonywać własne słabości i o tym, że mimo, iż dajemy z siebie wszystko, czasem braknie nam sił. Pozwala uwierzyć, że po takich chwilach przychodzi lepszy czas i że nie zawsze musimy wszystko robić najlepiej. Może czasem warto pozwolić sobie na moment nic-nie-robienia i odpoczynku od świata. To też nauka wybaczania samemu sobie i chwila refleksji czy w ogóle warto… Polecam “Dobrą córkę” wszystkim fanom thrillera i kryminału, a dla miłośników twórczości Karin Slaughter, jest to pozycja obowiązkowa. Na pewno się nie zawiedziecie. http://papuziepioro.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
22-11-2017 o godz 17:08 przez: Kala
Thriller jest gatunkiem, po który sięgam stosunkowo często i dlatego nie powinnam nikogo zaskoczyć stwierdzeniem, że w związku z tym wielokrotnie przeszukiwałam Internet pod kątem próby znalezienia jakiś nowych rekomendacji. Nazwisko Karin Slaughter nie było mi obce - jej powieści nie raz i nie dwa znalazły się w zestawieniach polecanych tytułów, zwłaszcza na zagranicznych portalach i mediach społecznościowych. A choć w dorobku autorki znajduje się doprawdy sporo pozycji to „The Good Daughter", czyli „Dobra córka" właśnie, najbardziej przykuła moją uwagę, przede wszystkim przez wzgląd na nominacje do Goodreads Choice Awards 2017. I zdecydowanie się nie zawiodłam. Charlotte i Samantha są świadkami ogromnej tragedii. Dwójka zamaskowanych mężczyzn włamuje się do ich mieszkania i na ich oczach morduje matkę nastolatek. A to jedynie początek tragicznych wydarzeń, których efekty odczuwają nawet dwadzieścia osiem lat później. Kiedy Charlie przekracza próg gimnazjum nic nie zapowiada zbliżającej się katastrofy. W budynku dochodzi do strzelaniny. Niepozorna nastolatka morduje dwie osoby, a choć wszystkie dowody świadczą na jej niekorzyść, ojciec Charlie podejmuje się obrony Kelly. Śledztwo w sprawie strzelaniny przywołuje jednak także wspomnienia zbrodni sprzed lat. Karin Slaughter rozpoczyna swoją opowieść mocną, brutalną i dosyć graficzną sceną jaka rozegrała się w domu sióstr Quinn, a kiedy wydaje się Wam, że następuje chwila na oddech i zwolnienie tempa, uderza jeszcze raz - przedstawiając wydarzenia rozgrywające się na korytarzach miejscowego gimnazjum. W pewnym sensie to właśnie ten początek narzuca klimat całej opowieści - niepokojący i przerażający; nawet jeśli kolejne sceny nie są już równie graficzne. Skłamałabym twierdząc, że na kartach „Dobrej córki" mało się dzieje, ale nie mamy do czynienia z klasycznymi zwrotami akcji na "poziomie sprawy kryminalnej", czyli strzelaniny. Tajemnica tego co tak naprawdę wydarzyło się na korytarzach szkoły; w związku Bena i Charlie; czy też feralnego dnia, kiedy zamordowano matkę Sam i Charlotte są ważnymi wątkami powieści, a chęć poznania odpowiedzi motywuje czytelnika do dalszej lektury. Ale nie są to jedyne elementy fabuły i, przynajmniej w moim odczuciu, to nie one stanowią najmocniejszy fragment „Dobrej córki". Zwłaszcza, że nie wszystkie kwestie, które w zamyśle autorki miały zapewne stanowić element zaskoczenia, rzeczywiście odegrały swoją rolę, bo udało mi się rozgryźć pewne fakty wcześniej niż bohaterom. Tyle, że i tak pozostaję pod ogromnym wrażeniem opowiedzianej historii. Karin Slaughter pogrywa sobie z motywem sielankowego, małomiasteczkowego klimatu i koryguje go do własnych potrzeb. Klimat małomiasteczkowy nacechowany jest negatywnie jako miejsce zamieszkane przez pamiętliwe i skore do wydawania osądów jednostki, nierzadko przerzucające winę z pokolenia na pokolenie. Ponad to autorce udaje się pokazać jak tragedia rodzaju tej, której doświadczyły bohaterki jest w stanie naznaczyć całe ich życie i przyszłość; oraz nakreślić skomplikowane relacje sióstr z innymi ludźmi, w tym także tą, jaka łączy ich dwójkę. „Dobra córka" to zdecydowanie ten rodzaj thrillera, który przekonuje mnie do siebie najbardziej - nie tyle nastawiony na pewien efekt zaskoczenia (chociaż niektóre rozwiązania fabularne mogą okazać się trudne do przewidzenia), ile posiadający niepokojący klimat i skupiający się na kreacji bohaterów. Jeśli tylko nie jesteście nazbyt wrażliwi - w powieści przewijają się sceny bardzo graficzne i brutalne - zdecydowanie polecam Wam lekturę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-11-2017 o godz 20:04 przez: Paulina Lipka-Bartosik
Karin Slaughter to - ostatnimi czasy - jedna z popularniejszych i bardziej płodnych autorek thrillerów. Blisko rok temu po raz pierwszy (i na dłuuuugi czas jedyny), za sprawą "Moich ślicznych", miałam okazję zapoznać się z jej twórczością. Spotkanie to było - mówiąc delikatnie - mało udane i za nic nie potrafiłam zrozumieć jej fenomenu. Nie potrafiłam, póki nie sięgnęłam po "Dobrą córkę". Dwadzieścia osiem lat temu Sam i Charlie przeżyły (i to cudem!) piekło. W akcie bestialskiej przemocy zamordowano ich matkę, starszą z sióstr potraktowano gorzej niż worek treningowy, a młodszą uczyniono obiektem zainteresowania pedofila. Przeszłość odcisnęła swe piętno na każdej z nich i dziś, po dwudziestu ośmiu latach, w obawie o resztki zdrowia psychicznego, nawet nie utrzymują ze sobą kontaktu. Sytuacja drastycznie się zmienia, kiedy Charlie przypadkowo staje się świadkiem strzelaniny, która kończy się podwójnym morderstwem. Wspomnienia wracają, przemilczanie lata temu kwestie wychodzą na światło dzienne, a prawda... Cóż, ta - jak zawsze - ma wiele odcieni. Nie byłam przekonana do "Dobrej córki", najnowszej powieści Slaughter. W pamięci wciąż miałam bardzo przeciętne "Moje śliczne", a na półce stos czekających na recenzję książek. Jestem jednak zwolenniczką drugich szans, tak więc i Karin dostała swoją. I wiecie co? Fantastycznie ją wykorzystała. Początek to istna petarda. Dosłownie. Akcja gna na łeb na szyję, mrozi krew w żyłach i zapiera dech w piersiach, poraża skalą okrucieństwa i odbiera wiarę w ludzi. Slaughter wrzuca nas w sam środek horroru i ani na moment nie daje nam o nim zapomnieć. Później sytuacja nieco się uspokaja, a my - w końcu! - możemy odrobinę odetchnąć i przeanalizować wcześniejsze zdarzenia. Tempo, w jakim rozwija się akcja, momenty pozornego spokoju i zrzucane po nich sensacyjne bomby - Slaughter bez wątpienia wie jak przykuć uwagę czytelnika. Serwuje nam liczne retrospekcje - co więcej, często te same, ale przedstawione z zupełnie innej perspektywy; a w chwilach wytchnienia, gdy fabuła zwalnia, skupia się na psychologicznej analizie swych bohaterów i relacjach między nimi. Poddaje swego czytelnika próbie; ukazuje różne sposoby na przepracowanie traumy z przeszłości i sposób, w jaki determinuje ona obecne życie. Oprócz zmagań z przeszłością sióstr obserwujemy także śledztwo i proces (a w każdym razie jego część) osiemnastoletniej Kelly Wilson, oskarżonej o strzelaninę w szkole i zamordowanie dwóch osób. Czy ta niezupełnie psychicznie świadoma dziewczyna naprawdę mogła zabić? Jeśli tak - co sprawiło, że po tę broń sięgnęła i ostatecznie rzeczywiście strzeliła? A jeśli nie... Kto i dlaczego ją wrabia? "Dobra córka" Karin Slaughter to kawał naprawdę ciekawej i trzymającej w napięciu lektury. I może nie jest totalnie nieprzewidywalna (bo nie trzeba być mistrzem dedukcji, by bez zbędnych problemów wskazać jednego z antagonistów), ale emocje, których dostarcza, ciekawe portrety bohaterów i zgrabnie przeprowadzony finał w zupełności maskują ten maleńki mankament. Jeśli więc zastanawiacie się czy czytać... Powiem jedno - CZYTAĆ! ;) Naprawdę lubię thrillery, ale stosunkowo rzadko po nie sięgam - trudno jest trafić na taki, który na dłużej przykuje moją uwagę i nie pozwoli mi oderwać się od lektury. "Moje śliczne" okazały się nieudanym eksperymentem i sprawiły, że raczej niechętnie spoglądałam w kierunku pozostałych książek Slaughter. Całe szczęście, że jestem zwolenniczką drugich szans ;) "Dobra córka" jest naprawdę, naprawdę dobra ( :D ). Karin, czekam na więcej! ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-11-2017 o godz 21:13 przez: Kamila Idziaszek
Z twórczością Karin Slaughter miałam przyjemność spotkać się już wcześniej. Jakiś czas temu czytałam "Moje śliczne" i pamiętam, że książka naprawdę bardzo mi się podobała i ogólnie zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. To właśnie dlatego zdecydowałam się przeczytać jej najnowszą powieść, czyli "Dobra córka". Mroczna okładka, intrygujący opis i utalentowana autorka wystarczą, aby zachęcić mnie do lektury. Kiedy tylko książka trafiła w moje ręce, zabrałam się za jej czytanie, aby jak najszybciej przekonać się czy moja czytelnicza intuicja tym razem mnie nie zawiodła. Czy Karin Slaughter spełniła wszystkie moje oczekiwania? Czy "Dobra córka" potrafiła mnie zachwycić? Zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, w której z pewnością znajdziecie wszelkie potrzebne informacje. Dwadzieścia osiem lat temu matka Charlotte i Samanthy została zamordowana na ich oczach. Żadna z dziewczynek nigdy nie wyjawiła co dokładnie wydarzyło się podczas brutalnego napadu na ich dom. To trudne doświadczenie na długo poróżniło siostry i doszczętnie zniszczyło ich relację - każda z nich poszła w swoją stronę i na nowo próbowała uporządkować swoje życie. Samantha robi karierę w Nowym Jorku, natomiast Charlotte prowadzi kancelarię w rodzinnym miasteczku. Jeden dzień burzy porządek, który udało się im zbudować. Charlotte jest świadkiem dwóch brutalnych morderstw, które wywołują ogromne emocje wśród lokalnej społeczności. Dziewczyna coraz bardziej angażuje się w sprawę, choć nie podejrzewa, że dzięki temu odkryje całą prawdę o rodzinnej tragedii sprzed lat. Siostry muszą na nowo nauczyć się sobie ufać, a także połączyć siły, aby wspólnie poradzić sobie z powracającymi demonami przeszłości. Fabuła książki jest ciekawa i mocno rozbudowana. Autorka wykreowała świetną, zagmatwaną intrygę, która zaskakuje i zachwyca na każdym kroku. Czytałam w internecie opinię, że powieść jest schematyczna z czym absolutnie się nie zgadzam. Według mnie "Dobra córka" jest oryginalna i często szokuje czytelnika nagłymi zwrotami akcji. Cała historia rozwija się raczej powoli, a wszystkie wydarzenia są naprawdę dokładnie opisane. Karin Slaughter pomimo powolnej akcji potrafi wywołać w nas niesamowite napięcie, które utrzymuje się do ostatniej strony. Bohaterowie są naprawdę dobrze wykreowani, a każdy z nich wyróżnia się niepowtarzalnym charakterem. Oczywiście najlepiej możemy poznać Charlotte i Samanthę, ale postacie drugoplanowe są również świetnie przedstawieni. Muszę przyznać, że obie bohaterki wzbudziły we mnie ogromne pokłady sympatii i współczucia, co sprawiło, że poznawanie ich losów stało się dla mnie bardzo emocjonujące. Autorka posługuje się niesamowicie lekkim i prostym językiem, który znacząco ułatwia przyswojenie i zrozumienie fabuły. Pomimo sporej objętości książki, czyta się ją naprawdę szybko i przyjemnie. Uwielbiam styl Karin Slaughter, która za każdym razem potrafi wciągnąć mnie do swojego świata i sprawia, że moja więź z bohaterami staje się wręcz nierozerwalna. Podsumowując - "Dobra córka" to naprawdę dobrze skonstruowany thriller, który trzyma czytelnika w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Cieszę się, że autorka mnie nie zawiodła i stworzyła powieść, która jeszcze na długo pozostanie w mojej pamięci. Z pewnością sięgnę po kolejne książki Karin Slaughter, a także postaram się zachęcać innych do czytania jej twórczości.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
19-11-2017 o godz 11:49 przez: Estrella
Dwadzieścia osiem lat temu szczęśliwe życie Charlotte i Samanthy zostało brutalnie zakłócone, przez napad na ich dom.Na oczach nastoletnich córek zostaje zastrzelona ich matka, a one skazane na pewną śmierć. Charlie ma szczęście i udaje się jej uciec, ale Sam… zostaje postrzelona i zakopana żywcem. Ten dzień zmienił życie sióstr Quinn . Wstrząsające wydarzenie zniszczyło więzi rodzinne a każda z sióstr obrała inną drogę. Samantha wyjechała do Nowego Jorku, gdzie robi karierę. Chciała być jak najdalej od miejsca, które przywołuje bolesne wspomnienia. Charlotte zaś pozostała w rodzinnym Pikeville wraz z ojcem, gdzie prowadzi kancelarię adwokacką. Spokojne życie w Pikeville znów zostaje zakłócone.... Dochodzi do strasznej tragedii, która wstrząsa lokalną społecznością. Charlotte jest świadkiem dwóch brutalnych morderstw. Kobieta angażuje się w sprawę, nieprzypuszczająca, że odkryje szokującą prawdę o zbrodni, która prawie trzydzieści lat temu zniszczyła jej rodzinę. Karin Slaughter jest amerykańską autorką powieści kryminalnych i thrillerów. Ma na swoim koncie serię z Willem Trentem (8 tomów) oraz cykl "Hrabstwo Grant" (6 tomów). Mimo tak sporego dorobku, "Dobra córka" była moją pierwszą książką tej autorki, którą miałam przyjemność przeczytać. Slaughter od razu wciągnęła mnie w swoją historię. Autorka rozpoczyna „Dobrą córkę” mocnym akcentem, przedstawiając dramatyczne i wstrząsające wydarzenia, od których wszystko się zaczęło. Następnie akcja staje się spokojniejsza, ale wypełniają ją domysły i przypuszczenia. Kolejny mocny akcent otrzymujemy na koniec, gdzie na czytelnika czekają zaskakujące i szokujące zwroty akcji. Rasty Quinn jako prawnikiem zajmował się sprawami handlarzy narkotyków, włamywaczy, zlodzi aut, innymi słowy ludzi o szemranej reputacji. Otaczał się niebezpiecznymi ludźmi, podejmując tym samym ogromne ryzyko, które pewnego dnia zgubiło go. Sprowadził nieszczęście na swoją rodzinę. Jego żona zginęła, a Sam ocalił jedynie cud. Dziewczyny poszły w ślady ojca, jednak tragedia nadszarpnęła ich więzi rodzinne i sprawiła, że Samantha opuściła Pikeville, odcinając się od rodziny. Wydarzenia feralnego dnia odbiły się na jej psychice i zdrowiu. Charlie także pragnie odciąć się od przeszłości, jednak nie tak łatwo zapomnieć o wydarzeniu sprzed lat. Ono nadal jest żywe. Jednak wydarzenia, których jest świadkiem sprawiają, że musi wrócić do najgorszego dnia w życiu, gdy była świadkiem aktu okrucieństwa wobec matki i siostry i stawić mu czoło. Czy kobieta raz i na zawsze zdoła uporać się z demonami przeszłości? Charlie i Sam są zdecydowanie oryginalnymi i najciekawszymi postaciami. Ich inteligencja i siła są godne podziwu, a autorka dobrze oddała towarzyszące im emocje „Dobra córka” to dobry thriller psychologiczny, opowiadający przede wszystkim historię rodziny, która stara się uporać ze swoją mroczną i tajemniczą przeszłością. Strona po stronie, Slaughter opowiada i metodycznie rozwija szokującą historię dwóch sióstr, ukazując przerażającą przeszłość, która zarówna je łączy, jak i dzieli. Teraz muszą połączyć siły, aby razem zamknąć ten ciężki rozdział w swoim życiu. Autorka napisała ciekawą i odważną powieść, w której klimat niepokoju oraz niebezpieczeństwa towarzyszył mi aż do ostatniej strony. https://mowmikate.blogspot.com/2017/11/recenzja-karin-slaughter-dobra-corka.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-12-2017 o godz 20:30 przez: Klaudia Grabowska
Całość recenzji dostepna na blogu: www.zaczytanawniesamowitychksiazkach.blogspot.com <3 Charlotte i Samantha dwadzieścia osiem lat wcześniej straciło wszystko, co kochały. Zaczęło się od pożaru ich domu, przez co rodzina została zmuszona przenieść się na starą farmę. Policja umyła ręce od tej sprawy. Wiadome było, że to nie był wypadek. Każdy wiedział, że za tym stoi jeden z wielu wrogów ojca dziewcząt - prawnika, który reprezentuje najgorszych ze sprawców. Nastolatki myślały, że największą tragedią w ich życiu jest strata miejsca, w którym się wychowały, ale wtedy wydarzyło się coś złego... Kilka dni po przeprowadzce do drzwi starego domu na farmie zapukało dwóch mężczyzn. Charlotte spodziewając się ojca, otworzyła drzwi. Niestety na progu nie było Rusty'ego, a dwóch mężczyzn w kominiarkach. Właśnie wtedy zaczął się najgorszy koszmar ich życia... Matka dziewczynek została zabita, a jedna z nich zakopana żywcem. Ten przeklęty dzień ciągle nawiedza je w koszmarach. Kilka lat później siostry zerwały ze sobą kontakty. Charlotte prowadzi kancelarię prawną w rodzinnym miasteczku, Samantha uciekła do Nowego Jorku, gdzie wiedzie prym wśród najlepszych prawników. Wszystko toczy się powoli do przodu, ale wtedy dzieje się coś złego... Charlotte zostaje świadkiem brutalnych morderstw w szkole, które wywołują chaos w miasteczku. Sprawczynią tych czynów jest osiemnastoletnia dziewczyna. Społeczność jest zszokowana. Każdy pragnie sprawiedliwości. Charlotte czuje, że coś jest nie tak. Szukając wskazówek, natrafia na trop brutalnego morderstwa matki. Coś w tej sprawie jest nie tak. Winni zostali ukarani, ale wtedy na jaw wychodzą nowe dowody. Siostry będą musiały połączyć siły, aby w końcu poznać prawdę. Co tak naprawdę stało się tamtego dnia? ,,Ludzie zawsze chcą tego, czego nie mogą mieć." ,,Dobra córka" to trzymająca w napięciu, misternie skonstruowana, owiana wieloma nutami tajemnic powieść wgłębiająca się w umysł poszczególnych ludzi, ukazująca powody ich działań, niszcząca wszelkie przypuszczenia i zachwycająca zagęszczającą się z każdą kolejną stroną akcją, która wkrada się w serce i powoduje nieprzespane noce, gdy nasz mózg postanawia działać na najwyższych obrotach i odkryć jej wszelkie tajemnice. Karin Slaughter stworzyła historię, która intryguje i niekiedy mrozi krew w żyłach. Realistyczna, ekscytująca i dająca do myślenia - właśnie tak mogłabym ją opisać. ,,Dobra córka" zabierze was tam, gdzie wszystko się zaczęło, a zarazem pragnie się zakończyć. Z każdą kolejną przewróconą kartką będzie ujawniała przed wami coraz to nowe informacje, które zmuszą was do nowego spojrzenia na dawne sytuacje. Karin Slaughter stawia przed czytelnikiem swej powieści wyzwanie, które wcale nie tak łatwo zrealizować. Autorka oczekuje pełnego skupienia i katalogowanie ciągle pojawiających się nowych informacji i zagłębienia się w najmniejsze szczegóły, które mogą stanowić klucz do rozwiązania zagadki z przeszłości. Czy jesteście na walkę z samym sobą? ,,Dobra córka" ujawnia ludzkie słabsze i lepsze strony, ukazuje zróżnicowanie wśród społeczeństwa i wielkie nadużycie władzy ze strony wysoko postawionych osób w małym miasteczku. Zagadkowa i zdumiewająca historia, która nie pozwoli wam zmrużyć oka. Czy chcecie ją poznać?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
07-11-2017 o godz 11:42 przez: Wkp
RZEŹNIA U KARYNY Karin Slaughter – czy jak żartobliwie nazywam ją na własny użytek Karyna Rzeźnicka – nie jest wielką pisarką. Ot wyrobniczka pisząca thrillery, a jak wiadomo poziom tego gatunku do wysokich nie należy. „Dobra córka” też nie wybija się jakoś ponad inne, podobne dzieła. To po prostu kolejny dreszczowiec kurczowo trzymający się powielanych od lat schematów. Zaczyna się, oczywiście, od zbrodni – a właściwie kilku zbrodni. Rok 1989. Rodzina Quinnów, rodzice z dwoma nastoletnimi córkami, znalazła się w ciężkiej sytuacji. Ojciec pracujący jako adwokat, zajmujący się (łagodnie mówiąc) niezbyt popularnymi sprawami, znów zyskał kilku wrogów, kiedy wybronił w sądzie niewinnie aresztowanego czarnoskórego mężczyznę. W konsekwencji nieznani sprawcy podpalają jego dom, a Quinnowie tracą dorobek całego życia. Ale nawet kiedy znajdują chwilowe schronienie, nie są wolni od kłopotów. Pod nieobecność głowy rodziny, matka i dziewczynki zostają napadnięte. Przestępcy chcą ukraść ich pieniądze, których te zresztą nie mają, jednak wszystko idzie nie tak. Matka zostaje zabita, a nastoletnie Charlotte i Samantha, które rozpoznają napastników, skazane na pewną śmierć. Charlotte udaje się uciec, Sam zostaje postrzelona i zakopana żywcem. Jest w stanie wydostać się z grobu, jednak skutki tego wydarzenia, nigdy już jej nie opuszczą. 28 lat później drogi sióstr rozeszły się, jednak tragiczne wydarzenia, połączą je na nowo. W ich dawnej szkole dochodzi do morderstwa, świadkiem którego jest prowadząca w rodzinnym miasteczku własną kancelarię Charlotte. Na dodatek jej ojciec znów wikła się w sprawę budzącą wielkie kontrowersje. Gdy kolejna tragedia dotyka osobiście ją i Samanthę, siostry łączą siły by zrozumieć to, co się stało, a przy okazji odkryją prawdę o tym, co wydarzyło się przed laty… „Dobra córka” to thriller, który nie cierpi na nadmiar oryginalności. I nie tylko jeśli zestawić go z innymi dziełami gatunku, bo to już rozumie się samo przez się – niestety, ale współczesne dreszczowce zjadają swój własny ogon i tylko najwytrwalsi są w stanie wciąż je czytać – ale też i na tle twórczości Slaughter. Autorka po raz kolejny przedstawia nam trudne rodzinne relacje, konieczność współdziałania wbrew podziałom itd., itd. Było to w jej poprzednich książkach, jest też teraz – schemat nie zostaje przełamany. Ani też wzbogacony. Podobnie rzecz ma się ze schematami gatunkowi. Jest zbrodnia – mam wrażenie, że modna w ostatnich latach, bo spotkałem multum tego typu historii – sprzed sprzed lat, jest próba rozwiązania tajemnic… Reszty można się domyślić, bo wszystko to już było. Po wielekroć. Może więc stylistycznie jest niezwykle? Też nie. Jeśli czytaliście jeden kobiecy thriller, to jakbyście czytali wszystkie. Slaughter na tym polu niczym się nie wyróżnia, może wolniej od innych rozwija swoją akcję i czasem usilnie stara się nami poruszyć poprzez nadmierną brutalność, podając wszystko wprost, zamiast zostawić naszej wyobraźni, przez co nie robi to zbyt dużego wrażenia. Czyta się to wszystko nieźle, znajdą się ze dwie sceny z napięciem, ale „Dobra córka” to kolejna powieść tylko dla miłośników autorki – albo też zagorzałych fanów thrillerów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-11-2017 o godz 21:15 przez: ejotek
"Dobra córka" to opowieść o dwóch siostrach, które zostały niejako zmuszone do życia z daleka od siebie, ponieważ gdy są razem wspomnienia o tragedii nie pozwalają im normalnie żyć. Charlie jako adwokat jest konkretna i pewna siebie, jednak po pracy staje się na powrót zagubiona w problemach, rozpamiętująca przeszłość... Boli ją samotność i nie wyobraża sobie takiego życia, bez Bena. Z kolei Sam jako ambitna rekonwalescentka, powróciła do wystarczającej sprawności, by móc pracować i opiekować się kotem. Jest ambitna, wytrwała w codziennym chodzeniu na basen, co pomaga jej w rozluźnianiu mięśni. Łatwo nie było, ponieważ częste napady agresji, złości i szału utrudniały jej kontakty z otoczeniem. Ponad dwadzieścia lat nie widziała się z ojcem a teraz jeden mail od męża siostry ma zmienić jej życie... Książka jest pełna niespodzianek, zwrotów akcji a Sam w nowej roli radzi sobie doskonale, w sądzie jest wręcz fenomenalna! Pomimo faktu, iż Slaughter opisała wiele tragicznych wydarzeń to na kartach thrillera nie brakuje humoru. Są tajemnicze listy z więzienia, rozbrajające równania i pytania Gammy a także nie do końca dla mnie zrozumiałe decyzje Rusty'ego... Autorka sporo uwagi poświęciła relacjom kilku małżeństw - początkowo mocny i trwały związek Bena i Charlie, cudowną choć nie wystawioną na pokaz miłość Gammy i Rusty'ego czy niezwykłe przywiązanie Sam do męża. Na ich przykładzie pokazała, że wszelakie żale i błahostki będą się nawarstwiać, jeśli ich nie wyjaśnimy. Powinniśmy też cieszyć się codziennym szczęściem, bowiem nigdy nie wiadomo, kiedy zostanie nam odebrane. A co do pragnień... zmieńmy nieco kierunek, gdyż zwykle marzymy o tym, czego mieć nie możemy... Minusem thrillera są dla mnie dwie rzeczy - ogromnie długie rozdziały oraz zbytnia szczegółowość tematów pobocznych. Zupełnie w tej książce nie była mi potrzebna wiedza dotycząca garbników w winie czy mięśni, które są niezbędne podczas biegu. Ja rozumiem, że często w książkach w ramach poszerzenia wiedzy czy ciekawostek raczy się czytelnika takimi smaczkami, jednak tym razem tylko mi to przeszkadzało w odbiorze. Co do języka i sposobu poprowadzenia tej historii nie mam żadnych uwag - jest ciekawie, intrygująco a zaskoczenia czekają niemal w każdym rozdziale. Trzykrotnie w książce zostaje nam przedstawiony fragment dotyczący wydarzeń w lesie... Dlaczego aż trzy razy mamy czytać to samo? O tym musicie przekonać się osobiście! Podsumowując - "Dobra córka" to książka o drugim dnie, tajemnicach odłożonych na półkę czy ukrytych w pudełku oraz oczyszczeniu poprzez wyznanie prawdy. Ale również o tym, jak ważne jest by mieć w życiu swojego 'kota' oraz być dla kogoś użytecznym. Niezwykle interesująca i zawiła fabuła wciąga czytelnika w swą sieć i nie wypuści aż poznamy jej zakończenie. Tylko co wspólnego z całym tym bagnem ma jednorożec?? To było naprawdę świetne pierwsze spotkanie z twórczością Slaughter i nie zamierzam na tym zakończyć naszej znajomości. całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2017/11/karin-slaughter-dobra-corka.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
05-12-2017 o godz 12:15 przez: Karolina MAREK
Jeśli chodzi o książki Karin to miałam okazję czytać tylko dwie. Jedna z nich była po prostu genialna, druga tyle, że dobra. Co zatem będzie z tą, która jest trzecia? Czy "Dobra córka" załapie się do którejś z tych dwóch grup czy może jednak będę mieć o niej jeszcze inne zdanie? Czytało się ciekawie, ale momentami miałam jakby dość... Rodzina Quinnów jest potępiana za to co robi głowa rodziny czyli Rusty. Jest on adwokatem osób, które delikatnie mówiąc powinny siedzieć i to bez mrugnięcia okiem. Każda jego sprawa to praktycznie poszerzające się grono wrogów. Jest rok 1989. Charlotte i Samantha mając zaledwie po kilkanaście lat są świadkami zabójstwa własnej matki. Widzą to na własne oczy, ale jak by tego było mało muszą patrzeć także na własne cierpienie. A to zostawia w nich ślady. Dwadzieścia osiem lat później więzy rodzinne między żyjącymi osobami Quinnów praktycznie nie istnieją, każda z sióstr poszła swoją drogą i w zasadzie zerwały ze sobą kontakt. Jednak pechowa Chuck znów przeżywa koszmar. Znajduje się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze. A wszystko to ma ogromny wpływ nie tylko na jej dotychczasowe życie, ale i przyszłość. Charlotte jest świadkiem podwójnego morderstwa. Widzi zabitego nauczyciela, którego zna z młodzieńczych lat oraz ośmiolatkę, która umiera na jej rękach. Znów słyszała strzały, widziała krew, ale też ktoś zmarł w jej towarzystwie. Kobieta jest w szoku, więc jej mąż kontaktuje się z Samanthą by przyjechała do młodszej siostry. W ten sposób Quinnowie znów nawiązują kontakt. Praktycznie uczą się ze sobą żyć i rozmawiać. A Rusty? On podejmuje się obrony morderczyni, bo to właśnie od zawsze go pasjonowało. Pomaganie nie temu kogo trzeba. Tyle, że tu okazuje się iż ma podstawy by bronić nastolatki, która miała w rękach broń... Żeby nie było zbyt prosto i przyjemnie kiedy siostry łączą siły by spróbować rozwikłać zagadkę ewentualnej niewinności osiemnastolatki, o której domyśla się Rusty, Sam i Chuck odkrywają prawdę o tym co stało się lata temu. Zaczynają układać puzzle rodzinnej tragedii, a obraz jaki się wyłania wcale nie jest przyjemny. I teraz zaczyna się pod górkę. Obraz jaki wyłania się z tego wszystkiego brzmi ciekawie i intrygująco, ale w rzeczywistości daleko mu do tego. Pierwsza książka Slaughter jaką czytałam narobiła mi ogromnego smaku na coś więcej. Na coś znacznie lepszego, wysmakowanego i wyszukanego. Otrzymałam? Nie. Dostałam coś zdecydowanie neutralnego i pospolitego. Niby coś się pojawia - trudne relacje rodzinne, morderstwo, próba rozwikłania zagadki i odkrywanie tajemnic. Ale to nie ten poziom. Karin już nie zrobiła na mnie tego wrażenia co przy "Moich ślicznych". A może moje oczekiwania są zbyt wysokie? Za dużo czytania w tym gatunku i liczę wciąż na coś nowego, innego i wystrzałowego (dosłownie i w przenośni w tym wypadku - patrząc na narzędzie zbrodni). Ale może jeszcze kiedyś będzie mi dane sięgnąć coś z półki "Moich...". Na razie zachęcam jeśli lubicie autorkę lub powielające się schematy. Więcej na: www.swiatmiedzystronami.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-11-2017 o godz 18:13 przez: clarissa92
Historia rozpoczyna się w roku 1989 roku w małym miasteczku w Georgii mieszka rodzina Quinnów. Żyją spokojnie do czasu, kiedy ich dom zostaje podpalony, szczęściem w nieszczęściu jest nieobecność całej rodziny w domu, Gemma wraz z córkami znajduje się na zawodach sportowych, a jej mąż jest w pracy. Rodzina musi poradzić sobie z trudną sytuacją w jakiej się znalazła, z pomocą przychodzi im przyjaciel, dzięki czemu mogą zamieszkiwać przez jakiś czas jego stary dom. Niestety pech nie opuszcza rodziny, pewnego dnia na oczach dwóch dziewczynek Samanthy i Charlotte zostaje zamordowana ich matka Gemma. W tym momencie historia przenosi nas do 2017 roku, czasów obecnych. W tej samej miejscowości dochodzi do tragedii, w szkole ma miejsce strzelanina, zamordowany zostaje dyrektor i jedna młodsza uczennica. Sprawca zostaje złapany, jest nim nastoletnia uczennica Kelly. Pechowo świadkiem strzelaniny jest Charlotte, która akurat przyszła do szkoły, by porozmawiać z jednym z nauczycieli. Wszyscy obwiniają Kelly, cała nienawiść mieszkańców miasteczka kieruje się w jej stronę, to ona jest morderczynią, jednak w tym wypadku nic nie jest takie proste i oczywiste. Krok po kroku na jaw wychodzi coraz więcej tajemnic i okazuję, że się, że zbrodnia sprzed lat nie była przypadkowym morderstwem. Autorka książki Karin Slaughter przedstawiła nam ciekawą, wciągającą i pełną emocji historię w której przeszłość miesza się z teraźniejszością, oddziaływując na nią brutalnie. Wspomnienia tego co wydarzyły się dwadzieścia osiem lat wcześniej nadal są żywe w pamięci głównych bohaterów tej opowieści. Całą historię czytelnik poznaje z dwóch perspektyw Samanthy i Charlotty, dzięki czemu doskonale można wczuć się w emocje odczuwane przez dzieci, a później dorosłe kobiety starające poradzić sobie z traumą. Sami bohaterowie są wykreowani bardzo dobrze, nie są chodzącymi stereotypami, jak to często bywa. Matka dziewczynek jest odważną, pyskatą i inteligentną kobietą, która swoim style bycia nie wpisuje się w ramy stworzone przez mieszkańców niewielkiego Pikeville. Rasty, ojciec dziewczynek był prawnikiem, nielubianym przez mieszkańców ponieważ bronił sprawców z marginesu społecznego. Samantha i Charlotte zajęły się tym samym co ich ojciec, zostały prawniczkami. Niestety tragedia odcisnęła piętno na życzy rodzinnym, dawniej zżyci ze sobą, po strasznych wydarzeniach unikali spotkań i przyjazdów do rodzinnej miejscowości. Sam zmagała się z depresją, lękami i żałobą, za to Charlotte sama poszukiwała tego co niebezpieczne, wystawiając się na próbę. Każdy z bohaterów był na swój sposób tragiczny i nieszczęśliwy, trudno szukać w tej powieści kogoś szczerze szczęśliwego pozbawionego smutku i żalu. „Dobra córka” to thriller, który wstrząśnie czytelnikiem i zainteresuje każdego swoją tajemniczą atmosferą, poruszającą tematyką i dobrze skonstruowaną akcją.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
03-12-2017 o godz 12:59 przez: Lucecita
Rok 1989. Nastoletnie siostry, Samantha i Charlotte, są córkami wziętego prawnika, którego klientami są groźni przestępcy i który budzi dość mieszane uczucia wśród małomiasteczkowej społeczności Pikeville. Po tym jak ich dom został spalony, przeprowadzają się do nowego w nadziei na nowy początek, jednak ich spokój nie trwa długo. Zaledwie dwa tygodnie później okropna tragedia zmienia ich życie nieodwracalnie, pozbawiając życia ich matki i zostawiając ich rodzinę w rozsypce. Obie siostry postanawiają pójść w ślady ojca i zostają prawniczkami – Charlotte otwiera kancelarię w rodzinnym Pikeville, natomiast Samantha odnosi sukces w Nowym Yorku, jednak ich życie jest bezpowrotnie naznaczone bolesnymi wydarzeniami z dzieciństwa, a siostrzana więź ulega zniszczeniu. 28 lat później po tamtej brutalnej zbrodni Charlotte, która za wszelką cenę pragnęła zapomnieć o traumatycznej przeszłości, zostaje świadkiem kolejnej szokującej tragedii, która wstrząsa mieszkańcami małego miasteczka… Karin Slaughter to bestsellerowa autorka thrillerów i powieści kryminalnych, które zostały przetłumaczone na kilkadziesiąt języków i zdobyły uznanie czytelników na całym świecie. Twórczość amerykańskiej pisarki przykuła moją uwagę już jakiś czas temu, jednak do tej pory nie miałam okazji zapoznać się z żadną z jej książek, dlatego gdy tylko nadarzyła się ku temu szansa, postanowiłam sięgnąć po jej najnowsze dzieło, czyli „Dobrą córkę”, które zebrało świetne recenzje za granicą. I muszę przyznać, że nie żałuję. Nie jestem wielką fanką thrillerów, jednak Karin Slaughter udało się mnie zaskoczyć i nieco bardziej przekonać do tego gatunku. Nie jest to pozycja na jeden wieczór; miałam kilka przestojów, niektóre sceny mi się dłużyły i uważam, że autorka wplotła w fabułę za dużo zbędnych informacji, które tylko spowalniały akcję, jednak pomimo tych minusów uważam dzieło amerykańskiej pisarki za satysfakcjonującą i fascynującą lekturę. Na uwagę zasługuje bardzo dobra kreacja bohaterów i złożona relacja między siostrami Quinn, jak również umiejętnie wpleciona intryga i fabuła przepełniona tajemnicami. „Dobra córka” to mroczny, piekielnie absorbujący i wielowymiarowy thriller z zagadką kryminalną w tle, który wzbudza masę sprzecznych uczuć, ale z pewnością nie pozostawia obojętnym. To niesamowicie intrygująca, przepełniona emocjami i sekretami opowieść o brutalnych zbrodniach, które zmieniają nieodwracalnie życie człowieka, skomplikowanych relacjach międzyludzkich, zerwanych więzach rodzinnych i demonach przeszłości, od których trudno uciec. Mimo kilku mankamentów, Karin Slaughter zrobiła na mnie ogromne wrażenie, skutecznie przekonując mnie do swojej twórczości i jestem pewna, że jeszcze długo nie zapomnę o tej historii. Nie mogę się doczekać aż zapoznam się z kolejnym jej dziełem, a was serdecznie zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję! ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Bluey. Bajki 5 minut przed snem Opracowanie zbiorowe
4.8/5
26,80 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Anna O
4.6/5
26,98 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Słowa. Akademia Mądrego Dziecka. Poznajemy świat Opracowanie zbiorowe
4.9/5
25,51 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Bluey. Plaża. Moja czytanka Opracowanie zbiorowe
4.9/5
12,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Farma. Akademia Mądrego Dziecka. Poznajemy świat Opracowanie zbiorowe
4.9/5
25,50 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Kolory. Akademia Mądrego Dziecka. Poznajemy świat Opracowanie zbiorowe
4.9/5
25,60 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Bluey i Bingo. Książka kucharska Wytwornej Restauracji Opracowanie zbiorowe
5/5
22,38 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Pojazdy. Akademia Mądrego Dziecka. Poznajemy świat Opracowanie zbiorowe
4.9/5
25,59 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Podręcznik dla początkujących. Minecraft , Opracowanie zbiorowe
5/5
25,00 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Tygrys Karmel. Bajka z ogonkiem Akademia mądrego dziecka Opracowanie zbiorowe
5/5
24,89 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Minecraft. Jak to narysować. Oficjalny przewodnik Opracowanie zbiorowe,
4.7/5
21,98 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Owoce. Akademia mądrego dziecka. Moja książeczka z okienkami Opracowanie zbiorowe
5/5
22,41 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Naklejkowa przygoda. Kreator postaci. Minecraft , Opracowanie zbiorowe
0/5
19,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Bing. Bajki 5 minut przed snem. Część 3 Opracowanie zbiorowe
4.8/5
24,63 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Bing Gramy razem! Książeczka z dźwiękami Opracowanie zbiorowe
4.8/5
25,00 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Cuda w ciele. Opowieści 5 minut przed snem
5/5
31,19 zł
Promocja
36,44 zł (-14%)  najniższa cena

36,44 zł (-14%)  cena regularna

Inne z tego wydawnictwa Na krawędzi
4.5/5
24,45 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Zwierzęta w lesie. Akademia mądrego dziecka. Dotykam, zgaduję Opracowanie zbiorowe
5/5
24,99 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego