Cztery kroki do szczęśliwego życia (ebook)

Prawdziwe szczęście. Szczęście - czym ono w zasadzie jest? Tak naprawdę? Czego nam potrzeba, abyśmy mogli nazwać samych siebie szczęśliwymi? John Sellars przekonuje, że źródła szczęścia powinniśmy szukać w epikureizmie - aczkolwiek przy zastrzeżeniu, że odrzucimy jego hedonistyczną część... Jak tego jednak dokonać? Tego dowiemy się (być może) z książki pt. "Cztery kroki do szczęśliwego życia". Czego naprawdę potrzebujemy, by wieść szczęśliwe życie? Ponad dwa tysiące lat temu grecki filozof Epikur prosto odpowiedział na to pytanie: przyjemności. To wszystko, czego chcemy. Dzisiaj mamy tendencję do kojarzenia słowa „epikurejski” z rozkoszowaniem się wyśmienitym jedzeniem i piciem oraz dekadenckim dogadzaniem sobie. Ale, jak pokazuje filozof John Sellars, te rzeczy są dalekie od wizji przyjemnego życia opracowanej przez Epikura i jego zwolenników, którzy byli bardziej zainteresowani przyjemnościami psychicznymi i unikaniem bólu. Krótko mówiąc, ich celem było spokojne życie. Sellars przekonuje, że dzisiejsze pojmowanie epikureizmu powinno być nieco odmienne, niż pierwotnie, a jednak czerpiące ze źródeł i z głównych założeń wspomnianej filozofii. Skupić się tu należy na leżącej u podstaw epikureizmu etyce (w sferze mentalnej) oraz na takim działaniom, które zawiodą nas ku szczęściu poprzez unikanie cierpienia (które od zawsze jest w tym kierunku filozoficznym największą przeszkodą do osiągnięcia szczęścia). Upraszczając sprawę, według Sellersa chodzi o to, aby drogą intelektualnej przyjemności, estetyki i życia w zgodzie z samym sobą dążyć do spokoju (rozumianego jako negacja bólu i negatywnych zjawisk w naszym życiu), który może dać radość, a tę z powodzeniem można utożsamiać z poczuciem szczęścia. Może nieco to pokrętne i naciągane, jednak takie są właśnie propozycje autora. Zatrzymać warto się w tym wszystkim na tym, że Sellars podkreśla, iż w jego propozycji nie chodzi wcale o hedonizm. Ten jest bowiem czymś ulotnym, a w swej istocie chaotycznym, co z kolei jest negacją idei spokoju. Także jeśli sądziliście, że chodzi tutaj o rozpasane hulanki i swawole, to wypada niniejszym rzecz sprostować. W żywej, eleganckiej prozie Sellars prowadzi nas przez historię epikureizmu, by odkryć zupełnie inny sposób myślenia o przyjemności, przyjaźni, naszym miejscu na świecie i znaczeniu śmierci. Czerpie ze starożytnej mądrości, która jest dziś niezwykle aktualna, oferując nowy sposób myślenia o tym, co naprawdę ma znaczenie w naszym życiu.

Moje podejście mocno zbiega się z podejściem epikurejskim. W książce #czterykrokidoszczesliwegozycia autor przybliża nam w dość skondensowanej formie filozofię Epikura i jego wyznawców. Pokazuje różnice w postrzeganiu tej filozofii obecnie i w czasach odległych. Daje wskazówki jak dostrzec szczęście i cieszyć się nim każdego dnia. Poradnik jest krótki i bardzo przyjemnie się go czyta. Nie ma tu zawiłych zwrotów i długich regułek. Jest to prosty przekaz, trochę w stylu opowieści, której słuchamy z ciekawością. Autor stara się pokazać nam zmiany jakich dokonało społeczeństwo i grożące nam niebezpieczeństwa na drodze do szczęścia. "Kłopot w tym, że my sami za często próbujemy komplikować sobie życie." Polecam każdemu, kto szuka drogi do radosnego i pełnego wdzięczności życia.