Czołem, nie ma hien (okładka  miękka, wyd. 06.2016)

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Światowa mekka outsiderów, wyrzutków, ludzi szukających schronienia przed prawem i kapitalizmem. Komunistyczne państwo okadzone marihuaną, w którym dobry biznes można zrobić na szkole kitesurfingu albo na domu publicznym.

Andrzej Meller, znany reporter, podróżnik, pokazuje nam Wietnam nieznany. Kraj, w którym na powojennych zgliszczach wyrosło mozaikowe, pełne paradoksów społeczeństwo. To tu Wschód spotyka Zachód, socjalistyczna władza brata się z wielkimi koncernami, a amerykański narkoman oddaje swoje serce wietnamskiej prostytutce.

"Na ulicy czuć dym kadzideł, bo sprzedawcy otwierają piszczące żaluzje sklepów i modlą się pod nimi trzymając zapalone kadzidła, które potem wbijają w owoce na ołtarzu. Pachnie także grillowanym mięsem, kawą i marihuaną. Kakofonia klaksonów, hamulce autobusów, pijane okrzyki i bity żywej muzyki dudnią i skrzeczą na zmianę. (…) Na przeciw nas grzmiąca muzyką knajpa z wielką głową byka. To otwarty 24/7 Klub Crazy Buffalo. (…)  Mimo, że ledwie minęła piąta rano, ulice są pełne ludzi. Można powiedzieć, że Sajgon nigdy nie śpi w przeciwieństwie do Hanoi."


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1123037221
Tytuł: Czołem, nie ma hien
Autor: Meller Andrzej
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 384
Numer wydania: I
Data premiery: 2016-06-15
Rok wydania: 2016
Data wydania: 2016-06-15
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 35 x 205 x 148
Indeks: 19426723
średnia 4,7
5
32
4
9
3
2
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
28 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
01-11-2016 o godz 11:50 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Jakoś ten hippisowski styl życia p. Andrzeja M. i jego rosyjskiej (bez znaczenia dla mnie) narzeczonej nie trafia do mojego przekonania. Przecytałem, ale bez większej przyjeności, niestety.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-08-2021 o godz 07:29 przez: Marta | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-08-2016 o godz 21:48 przez: tusiailena
Książka warta polecenia gdyż autor opisuje pobyt w Wietnamie oczyma Europejczyka. Książka łączy w sobie cechy reportażu, książki podróżniczej oraz dostarczająca wiedzy historycznej.Czyli dużo wiedzy o Wietnamie w pigułce, do tego bardzo szybko i przyjemnie się ją czyta. Bogaty i przystępny język to kolejny jej plus, powodujący to, że czytając ją ma się wrażenie jakby samemu się tam było. Autor Andrzej Meller wraz z rosyjską żoną Elą przez ponad trzy lata objechał Wietnam wzdłuż i wszerz. W książce z reporterską dokładnością przedstawione życie w Wietnamie w 2013 roku i kolejnych 2 pobytu pary w Wietnamie.

Dzięki tej książce mamy szansę poznania życia mieszkańców tego komunistycznego kraju. Autor zabiera nas w podróż po Wietnamie, z której żal wracać. Poznajemy fascynujące postacie: Wietnamczyków, Amerykanów, Rosjan, Ukraińców. I każdy z tych postaci ma swoją historię, ale łączy ich jedno – szukają w tym azjatyckim kraju ucieczki, chcą odnaleźć szczęście, którego nie zaznali nigdzie indziej. Andrzej Meller pokazuje nam kraj w którym na powojennych zgliszczach tworzy się pełne paradoksów społeczeństwo.

„To tu Wschód spotyka Zachód, socjalistyczna władza brata się z wielkimi koncernami, a syn amerykańskiego żołnierza oddaje swoje serce wietnamskiej prostytutce.” – Takie słowa możemy przeczytać na okładce książki.

Książka liczy sobie prawie 400 stron i 41 rozdziałów. Autor opatrzył opowieści zdjęciami. To bardzo prosty a zarazem ważny zabieg, pozwala wyobrazić sobie to o czym jest dany rozdział. Na końcu książki znajduje się również minimalistyczny zapis zasad wymowy i ortografii z gramatyki języka wietnamskiego. To publikacja która przyciąga realistycznymi opisami życia codziennego Wietnamu i Wietnamczyków. Jest w niej pokazane to co piękne, ale i to co nie zachwyca a wręcz odpycha. Relacja autora jest neutralna, nie wyraża swoich jednoznacznych opinii pozostawiając ocenę czytelnikowi.

Książka faktycznie odkrywa przed czytelnikiem Wietnam jakiego nie znamy. Opisy miejsc i sytuacji są bardzo barwne, a język jakim są napisane jest lekki i humorystyczny. Autor przedstawia ciekawostki z codziennego życia w tym kraju, pokazuje go jako finansową przystań dla ludzi, których aktualnie na nic nie stać, a poszukują nadal swojej życiowej drogi.

Andrzej Meller to podróżnik, dziennikarz, reportażysta, korespondent wojenny głównie związany z „Tygodnikiem Powszechnym”. Autor książek „Miraż”, „Trzy lata w Azji”,”Zenga zenga, czyli jak szczury zjadły króla Afryka.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
16-08-2016 o godz 00:49 przez: Patrcja Król
Wielu z nas od razu odpowie, gdzie mieści się Wietnam. Sypnie kilkoma anegdotami zasłyszanymi z telewizji lub od znajomych.
Jednak Wietnam to nie tylko dalekie, egzotyczne i enigmatyczne miejsce. Naszą mgłę niewiedzy rozwiewa Andrzej Meller wraz ze swoją książkową pozycją pt. „Czołem, nie ma hien”. Meller to dziennikarz i podróżnik, który postanowił wraz swoją ukochaną – Elą przenieść do Wietnamu. Z książki dowiadujemy się, jak wygląda prawdziwe życie w tym miejscu. Wraz z Andrzejem wybieramy się w podróż do Da Lat – osady, którą zwą „Małym Paryżem”, nie bez powodu, gdyż przypomina ona centrum Europy. Co ważne w tej książce przyglądamy się z bliska życiu w Mui Ne miejscu, które jest rajem, ze względu na swoją specyfikę – spokój. Dzięki tej książę mamy szansę dostrzec kontrast między społeczeństwem w Wietnamie. Widzimy komunistyczne państwo ze wszystkimi przywarami, a zarazem ukazuje się nam ta dobra strona – pełna życzliwych ludzi, ale żyjących w ubóstwie.
Na kartkach książki spotykamy wiele postaci z różnych narodowości, dowiadujemy się, jak toczą się ich życia. Czujemy zapachy egzotycznych potraw, napawamy się opisami widoków, przygód, a wszystkie te doznania urozmaicają nam zdjęcia, które zostały zamieszczone w książce.
„Czołem nie ma hien – Wietnam, jakiego nie znacie” autorstwa Andrzeja Mellera to pozycja obok, której nie można stanąć obojętnie. Ukazuje nam życie od kuchni w Wietnamie! Pokazuje ludzi. Rzeczywistość. Posmakujcie sami!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
03-07-2016 o godz 21:27 przez: houseferatu
Dla czterdziestoletniego reportera i korespondenta wojennego Andrzeja Mellera podróż jest czymś więcej niż tylko okazjonalnym wyjazdem w tropiki. Autor trzech książek podróżniczych na każdym kroku przekonuje nas, że podróżowanie po świecie to styl życia, w dodatku taki, który wymaga od człowieka więcej, niż można by się spodziewać oglądając pokazy slajdów i czytając artykuły.

Autor „Czołem, nie ma hien”, błyskotliwej i zabawnej książki o Wietnamie doświadczenie podróżnicze zdobywa już od nastoletniego wieku. Jeździ na Syberię i po Europie, później już jako dziennikarz odwiedza ogarnięte wojnami rejony Ziemi: Kaukaz, Afganistan, Pakistan, Sri Lankę i Libię. Echa i wspomnienia tych niecodziennych doświadczeń pobrzmiewają także w tomie o Wietnamie. Meller jest, jak przystało na rasowego korespondenta, bardzo zainteresowany historią kraju, od wieków szarpanego wojnami. Odwiedza dawne więzienia i łagry, przypomina czytelnikowi o istotnych bitwach i wydarzeniach sprzed lat. Ktoś bez odpowiedniego przygotowania merytorycznego mógłby po prostu pogubić wiele z paradoksów i niuansów, które władają współcześnie ojczyzną Ho Chi Minha, tymczasem piszący dla „Tygodnika Powszechnego”, „National Geographic” czy „Kontynentów” Meller podaje nam na tacy nie tylko najistotniejsze przewodnikowe fakty, ale stara się w każdym z rozdziałów pokazać nową, osobną, zawsze zachwycającą przygodę.

Oprócz historycznych dygresji „Czołem, nie ma hien” niesie więc ze sobą jeszcze ważniejszy ładunek – są nim uważna obserwacja otoczenia, wyobraźnia pisarska oraz świetne poczucie humoru. Z książki dowiemy się, między innymi, za co można dostać w twarz w 90. milionowym Wietnamie, jak wygląda korek motorowy w Sajgonie, dlaczego nowy rok jest najważniejszym świętem Wietnamczyków albo chociażby, kto decyduje o miejscu pochówku zmarłego. Dodatkowo poznamy Polonię i międzynarodowe towarzystwo zamieszkujące wioskę Mui Ne, dowiemy się wiele o obyczajowości tubylców a także przekonamy się do czego zdolni są w tym zakątku Azji niewidomi. To jednak zaledwie nieliczne przykłady tego, co Polak z rzadko spotykanym wyczuciem i polotem opowie nam o odwiedzanych przez siebie rejonach.

Z pewnością backpacker powinien przede wszystkim być osobą otwartą i ciekawą świata, tolerancyjną, ale i niezależną a do tego musi posiadać nie lada zmysł obserwacyjny, przydatną praktyczną wiedzę oraz zaradność. Przetrwanie w odległych zakątkach globu bywa bowiem trudne nawet dla najlepiej przygotowanych. Andrzej Meller posiada wszystkie z tych cech, a na dokładkę jako narrator zapewnia ogromną dozę rozrywki. Ponadto, potrafi skutecznie rozbudzić u odbiorcy ciekawość. Czytając wielokrotnie zrywałem się i pędziłem do komputera, aby dowiedzieć się więcej na tematy, o których pisze A.M. Po przeczytaniu niemal 400. stron nadal pozostałem głodny świata (w szczególności Wietnamu) i już wiem, że z pewnością sięgnę po dwie poprzedniczki „Czołem, nie ma hien” - tak dobra energia bije z tej przygodowo-sensacyjnej, reporterskiej prozy! Meller nie tylko potrafi rozbawić i zaciekawić, ale w mistrzowski sposób buduje świat swojego reportażu. Rozdział po rozdziale coraz bardziej rozgaszczamy się w nadmorskiej willi, skąd pisze o swoich przygodach. Inną rzeczą, która obok żądzy wiedzy i przygody zostaje we mnie po lekturze jest ambitny plan, by tak jak pisarz odwiedzić kiedyś Wietnam i spróbować na własnej skórze przekonać się, jak smakują opisane przez niego potrawy, sytuacje i zwyczaje. „Czołem...” pozostaje więc świetną reklamą oddalonej od Polski Socjalistycznej Republiki Wietnamu, ale przede wszystkim sprawia, że autor na dobre wpisuje się do mojej osobistej kroniki dobrych polskich książek podróżniczych.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-08-2016 o godz 07:46 przez: Bookendorfina Izabela Pycio
Andrzej Meller przybliża czytelnikowi Wietnam, jakiego nie poznamy wędrując utartymi szlakami turystycznymi, wyznaczonymi przez przewodniki lub biura podróży. Książka wspaniale zaspakaja głód wiedzy na temat tego, jak wygląda codzienne życie zwykłych ludzi w dalekim zakątku świata. Jak się okazuje, i do "azjatyckiego tygrysa" dociera wielu Polaków, wiążących z nim swój los, na sezon, rok czy lata. Autor bardzo przekonująco i interesująco oddaje ducha miast, wsi, prowincji, nastroju w nich panujących, charakterystycznych cech, sprzecznych odsłon i lustrzanych odbić. Mamy wrażenie jakbyśmy faktycznie tam byli, wmieszali się w mieszkańców, ulegli ich rytmowi dnia, nabyli utarte nawyki, zdobyli nowe przyzwyczajenia. Zaszczepili część kultury, zrozumieli religijne przesłania, wkroczyli w obyczajowe aspekty, poznali oblicza bolesnej historii i specyficznych uwarunkowań politycznych, po prostu wpasowali się w otaczającą rzeczywistość. Czujemy wyróżniający się zapach przyrody, smak kuchni, klimat knajpek i kolor architektury Wietnamu. Poznajemy niezwykle ciekawe historie przypadkowo spotkanych reprezentantów społeczności lokalnej, zarówno rodzimych, jak i wywodzących się z różnych narodowości. Staramy nauczyć się, choć w podstawowym zakresie, języka wietnamskiego, co okazuje się wyjątkowo trudnym i zawiłym wyzwaniem. Próbujemy najdroższej kawy luwak, kursów medytacji, magii wróżb, przepowiedni szamanów, zdrowotnego masażu, wędkowania, kitesurfingu czy karaoke.

Książka napisana niezwykle przejrzyście, z dbałością o każdy szczegół, sprawdzone informacje, dopowiedzenia, wyjaśnienia, odpowiednie tła dla przedstawianych obrazów. Narracja, doprawiona dobrym humorem, fascynująco wciąga. Bardzo podoba mi się możliwość odbycia takiej właśnie podróży, rozbudzającej ciekawość czytelnika, gdzie mnóstwo w niej spostrzegawczości, dostrzegania wielowymiarowych znaczeń przeszłych i obecnych wydarzeń, szacunku wobec odmienności, akceptacji życia mieszkańców według własnych zasad i zwyczajów. Wspólnie z autorem odwiedzamy także te znane i popularne miejsca, jak Sajgon "Paryż Orientu", Hanoi z pociągiem wśród domów i teatrem lalek na wodzie, Da Lat "miasto tysiąca sosen", deltę Mekongu, Vinh Long, wyspę Con Dao z cmentarzem więźniów, świątynię kaodaistów, Hoi An perłę architektury, My Son architektoniczny raj, Chua Cau jedyny na świecie kryty most z buddyjską świątynią w środku, podziemne tunele Vinh Moc, Dien Bien Phu ze śladami starcia sił wietnamskich i francuskich w 1954 roku, Sa Pa górskie uzdrowisko zbudowane w europejskim stylu, Sa Pa kurort założony przez Francuzów w czasach kolonialnych, Cua Dai złote piaski, skaliste wyspy i wysepki wyłaniające się ponad powierzchnię wody Zatoki Ha Long. Spoglądamy również na Fansipan "dach Indochin" najwyższy szczyt Wietnamu. "Czołem, nie ma hien" to wspaniała podróż czytelnicza, niesamowicie wciągająca i zajmująca, sprawiająca, że natychmiast mamy ochotę spakować walizki i udać się w tamten zakątek świata.

bookendorfina.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
27-07-2016 o godz 00:31 przez: Agata
„Czołem, nie ma hien. Wietnam jakiego nie znacie” to intrygujący tytuł najnowszej książki Andrzeja Mellera, podróżnika, dziennikarza i korespondenta wojennego. Autor wraz z żoną wyjechał do Wietnamu w 2013 roku. Ich pobyt w tym miejscu daleki był od typowego turystycznego wypadu – otwarci na to, co przyniesie los, głodni przygód i doświadczeń, spędzili tam blisko 3 lata. Niezwykła chęć poznawania odmienności, odwaga i zdolność nawiązywania dobrych relacji z ludźmi, pozwoliły im na autentyczne zakosztowanie wietnamskich realiów. Choć Mellerowie nie znali języka, a kultury i mentalności Wietnamczyków uczyli się na bieżąco, to zdołali wniknąć w ten kraj.

Książka Andrzeja Mellera to skarbiec wiedzy o zwyczajnym życiu w Wietnamie. Autor nie stawiał siebie jedynie w pozycji obserwatora, uczestniczył we wszystkim, co go otaczało, i dzięki temu zdołał dostrzec mnóstwo drobiazgów z życia miejscowych społeczności. Poznał też wielu ludzi z całego świata, którzy właśnie tam, w Wietnamie, znaleźli swoje miejsce na ziemi. Okazuje się bowiem, że Wietnam to prawdziwe multikulti – pełno tam Rosjan, Amerykanów, a także sporo Polaków czy Ukraińców. Ta mieszanka to po części efekt historycznych zawiłości tego kraju, ale też wynik niezwykłych splotów wydarzeń, dzięki którym ludzie z różnych zakątków globu trafili do tej fascynującej rzeczywistości.

Andrzej Meller z Wietnamczykami pracował, jadał, świętował, medytował, co więcej – przyjaźnił się z nimi, a czasami kłócił. Podróżując po kraju na rozklekotanej hondzie, przekonał się, czym jest azjatycka miłość do glutaminianu sodu, masaży, pozamałżeńskiego „bum bum” i marihuany, a także wierność wróżkom i szamanom odpędzającym demony. Jego przeżycia jednak nie zawsze były kolorowe, poznał również ciemną stronę ludzi i kraju. Trudności finansowe i egzystencja w komunistycznym państwie, gdzie nie przestrzega się praw człowieka, a wolność słowa to tylko slogan, często popychają obywateli do życia na granicy zasad i prawa. Do tego wszechobecna prostytucja, handel dziećmi, regulacja liczby urodzeń dzieci w rodzinie, aborcje ze względu na płeć, przerażające konsekwencje wojny i amerykańskich działań zbrojnych – życie w Wietnamie ma wiele cieni. Mimo to ludzie nie poddają się, potrafią być serdeczni i szczodrzy, na przekór wszystkiemu cieszą się z drobnych przyjemności.

„Czołem, nie ma hien” to nietuzinkowy dziennik podróży. Nieliniowa narracja połączona z prostym, humorystycznym językiem, tworzą łatwo przyswajalną czytelniczą strawę. Książka to dobry wstęp do szerszego zapoznania się z Wietnamem, bo w ogólnym zarysie tworzy portret tego miejsca, w równym stopniu ukazując jego uroki i problemy. Reportaż Mellera jest niczym idealnie skomponowany półmisek oferujący wszystkie smaki Wietnamu – można się poczęstować, i albo poprosić o dokładkę, albo odejść od stołu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-06-2016 o godz 18:37 przez: jezyna122
Andrzej Meller to podróżnik, dziennikarz, reportażysta, korespondent wojenny głównie związany z „Tygodnikiem Powszechnym”. Autor książek „Miraż”, „Trzy lata w Azji”,”Zenga zenga, czyli jak szczury zjadły króla Afryka” tym razem zabiera czytelnika do Wietnamu, kraju pełnego kontrastów, miejsca gdzie Wschód spotyka się z Zachodem. Razem ze swoją dziewczyną szukali idealnego miejsca, gdzie mogliby jakiś czas pomieszkać. Padło na wietnamskie Mui Ne ponieważ każde z nich było tam wcześniej i wydawało się idealną miejscowością na bezpiecznie zakotwiczenie na jakiś czas. Najgorętszy miesiąc w Wietnamie to kwiecień, i właśnie wtedy autor rozpoczyna swoją opowieść. Azjatyckie poranki zaczynają się zdecydowanie wcześniej niż europejskie bo później upał jest całkowicie nie do wytrzymania lub spada wielogodzinny deszcz. Tak naprawdę jednak Sajgon nigdy nie śpi, zawsze w nim coś się dzieje, a ulice są pełne ludzi. Sposób przekazywania przez autora informacji jest bardzo prosty, używa potocznego języka, nie stara się niczego ubarwiać ani negować. Czytelnik czuje się trochę jak w czasie słuchania opowieści bajarza, mając jednak świadomość prawdziwości jego historii. Dzięki temu bardzo szybko stajemy się współuczestnikami ukazywanych zdarzeń i poznajemy nowe miejsca przez pryzmat tego, co autor przedstawia swoimi słowami, często z użyciem potocznych wyrazów. Muszę przyznać, że zabieg ten sprawdza się w tutaj idealnie i podróż po Wietnamie, w ten sposób przeżyta, dostarczy czytelnikowi mnóstwa wrażeń. Andrzej Meller pisze dowcipnie, starając się być biernym obserwatorem, lecz jego komentarze są ogromnie trafne i pisane nieraz z lekką ironią. Interesujące fotografie wspaniale ilustrują treść i są jej świetnym uzupełnieniem. Nigdy nie planowałam podróży do Wietnamu, jednak po tej lekturze moja ciekawość ogromnie wzrosła, tym bardziej, że dowiedziałam się, że mnóstwo Polaków mieszkających w Holandii taki właśnie kierunek na wypoczynek wybiera. Na razie jednak musi mi wystarczyć takie literackie spotkanie z ta obcą kulturą, monsunowym klimatem, fantastyczną kuchnią, zarówno jasnymi jak i ciemnymi stronami jej zakątków, interesującymi mieszkańcami.
„Czołem, nie ma hien” to reportaż niesamowicie barwny, szczery i ogromnie szybki, ponieważ autor podaje ogrom wiadomości w tempie lotu zwiadowczego F-14. Robi to jednak w taki sposób, że czytelnik podróż tę przeżywa w stanie idealnie nienaruszonym, bogatszy o mnóstwo doświadczeń. Myślę, że to fantastyczna lektura na lato, zwłaszcza dla tych, którzy najlepiej lubią go spędzać we własnym fotelu. Zdecydowanie polecam !!

Anh Lee to jak to będzie - „Przepraszam, gdzie jest ulica z zupą i prostytutkami?”
- Ależ to bardzo proste, anh Andrzej: Pho, pho va pho o dau – bez zająknięcia wyjaśnia nasz nauczyciel”
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-08-2016 o godz 17:31 przez: Monika Panfil
Wietnam – dla większości z nas to po prostu jedno z azjatyckich państw. Odległe kulturowo, egzotyczne i w zasadzie nigdy bliżej nie poznane. Ten stan rzeczy ma zmienić pozycja Andrzeja Mellera „Czołem, nie ma hien”. Dziennikarz i podróżnik opowiada w niej o swoim życiu w Wietnamie, gdzie mieszka ze swoją żoną rosyjskiego pochodzenia – Elą. Jego książka to pozycja obowiązkowa nie tylko dla miłośników Azji czy tych, którzy planują odwiedzić ten pełen paradoksów kraj, ale także dla tych, którzy o Wietnamie wiedzą niewiele albo nawet nic. Dlaczego? „Czołem, nie ma hien” to swoista mozaika – zbiór opowieści z różnych miejsc i zapis doświadczeń, zdobytych przez Polaka i jego partnerkę w trakcie ich pobytu w Wietnamie.
Książka Mellera odsłania przed czytelnikami świat pełen sprzeczności i różnorodności. Wraz z autorem trafiamy do miejsc, które omijają standardowe wycieczki po „Kraju Wujka Ho”. Wybieramy się np. na wycieczkę do Da Lat – czyli osady nazywanej „Małym Paryżem”, przypominającej centrum Europy w samym środku Azji, a także poznajemy bliżej Mui Ne – raj kiteserferów i outsiderów, szukających ucieczki przed pędzącym światem i jego problemami. Z przedstawionych opowieści wyłania się prawdziwy Wietnam. Z jednej strony to komunistyczne państwo, ze skorumpowaną policją, mieszkańcami gotowymi oszukiwać turystów na każdym kroku, kochającymi tandetę i karaoke. Z drugiej strony to piękny, malowniczy kraj, pełen życzliwych, otwartych ludzi, żyjących biednie, ale mimo wszystko wyjątkowo gościnnych i otwartych. Sugestywne opisy posiłków, pięknych krajobrazów, ale też trudów podróży czy ciekawych przygód, dodatkowo zilustrowane zdjęciami oraz grafikami, sprawiają, że czujemy się tak, jakbyśmy przemierzali wraz z Andrzejem Mellerem na motorze najdalsze zakątki Wietnamu. Dzięki naszemu dziennikarzowi poznajemy ten kraj z perspektywy Słowianina, Europejczyka. Często szokujące i niezrozumiałe dla nas zachowania i upodobania Wietnamczyków, autor tłumaczy z humorem i reporterską wprawą. Jednak przede wszystkim „Czołem, nie ma hien” to książka o ludziach. Na jej kartach spotykamy nie tylko Wietnamczyków, ale także Rosjan, Amerykanów czy Polaków, których do Wietnamu przyciągnęła chęć przeżycia przygody, nadzieja na rozkręcenie biznesu czy potrzeba poznania tego azjatyckiego kraju. I to właśnie dla tych postaci warto sięgnąć po książkę Mellera.
Po przeczytaniu tej pozycji nabieramy ochoty na zwiedzenie Wietnamu i…chcemy więcej! Więcej takich książek, więcej tej kultury. Naprawdę ciekawa propozycja. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-07-2016 o godz 15:20 przez: Joanna Hilińska
>niezły Sajgon< Kto z nas choć raz w swoim życiu nie użył, lub nie słyszał tego wyrażenia. Dla nas Europejczyków z zachodniej strony oznacza nie mniej nie więcej jak misz masz sytuacyjny, kulturowy, bałagan. Ale ilu z nas było w Sajgonie? Andrzej Meller zaprasza w podróż po Wietnamie jakiego nie znamy. Bo słysząc Wietnam ja przynajmniej mam proste skojarzenia z krajobrazami górskimi i obrazami z wojny przedstawianej w amerykańskich filmach. „Czołem, nie ma hien” pokazuje Wietnam oczami człowieka, który mieszka tam od kilku lat.
„Ludzie mówią, że czas mija. Czas mówi, że to ludzie mijają.” *
Nigdzie na świecie nie spotkacie się z taką ilością motorów/skuterów/dwuśladów napędowych. Nigdzie indziej nie dowiesz się o sąsiadach mieszkających za ścianą więcej niż mieszkając w Wietnamie. Nigdzie nie pomyślisz więcej razy, że ktoś cię naciąga na pieniądze niż podróżując przez przełęcze górskich dróg. Nigdzie na świecie nie zobaczysz drugiego Paryża, a Wietnam go ma.
To tylko kilka historii z 41 rozdziałów zamieszczonych w reporterskim dzienniku. Napisany z poczuciem humoru i bez litości dla własnej naiwności i pewności siebie, która wiele razy wyprowadziła autora na manowce. Opis wietnamczyków pokazuje, że nie można poznawania świata i innych kultur cedzić przez sito własnych poglądów i przyzwyczajeń.
Z tej książki można również dowiedzieć się, że Wietnam jest drugim co do wielkości producentem kawy na świecie. To właśnie wietnamska kawa luwak jest najdroższa na świecie. Drugim elementem zaskoczenia był fakt historyczny, czyli zasługa Polaka Kazimierza Kwiatkowskiego nazywanego w Wietnami potocznie „Kazikiem” dla tamtejszego narodu. Ma tam specjalny kult i pomniki wystawione na jego cześć.
Każdy rozdział książki opatrzony jest powiedzeniem kulturowym. Oddają one sposób myślenia wietnamczyków. Dodatkowo autor opatrzył opowieści zdjęciami. To bardzo prosty a zarazem ważny zabieg, pozwala unaocznić i wyobrazić sobie to o czym jest dany rozdział. Na końcu książki znajduje się również minimalistyczny zapis zasad wymowy i ortografii z gramatyki języka wietnamskiego.
Jeżeli chcecie dowiedzieć się co oznacza „Dai Huy”, co to jest masaż świętego miejsca, kim są Czamowie, a także jak pachnie i smakuje sos rybny, czy można dodawać glutaminianu sodu zamiast soli, czy można założyć szkołę surfingową w Wietnamie? Koniecznie przeczytajcie reportaże Andrzeja Mellera „Czołem, nie ma hien”.
*Andrzej Meller, Czołem, nie ma hien, wyd. ZNAK literanova, Kraków 2016, s. 296
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-06-2016 o godz 19:33 przez: dobrerecenzje.pl
Kto z nas nie lubi podróżować? Wielu pewnie nie ogranicza się tylko do krajów sąsiadujących z naszą piękną Polską. Są i tacy, którzy podróż traktują jak przygodę życia i nieustannie przemieszczają się po wszelakich zakątkach globu. Zapraszam Was, drodzy czytelnicy, do zapoznania się z przedstawioną dalej recenzją książki „Czołem, nie ma hien”, opowiadającej o Wietnamie i historii człowieka, który zdecydowanie jest obywatelem całego świata.
Wietnam, to jeden z krajów w dalekiej Azji, zaraz obok Tajlandii i Kambodży, który jest bardzo chętnie odwiedzany przez turystów ze świata. Ta książka, to głównie opisane przeżycia pary, która zdecydowała się odpocząć chociaż trochę od zgiełku podróży i uspokoić się w nieprzewidywalnym, ciekawym i kolorowym Wietnamie.
„Czołem, nie ma hien” to wyjątkowo interesująca i jednocześnie wciągająca książka. Jest tutaj zawartych wiele historii, a niektóre są opisane w naprawdę humorystyczny sposób, np. dlaczego partnerka autora – Ela - chciała napić się najdroższej kawy świata wybieranej z… odchodów łaskuna – Kopi Luwak.
Historie opisane przez Andrzeja Mellera są bardzo wciągające. Przejawiają się one śmiesznymi dialogami i ciekawostkami historycznymi. Bo kto mógłby opisać lepiej istniejącą kulturę wietnamską, jak nie jej mieszkaniec?
Andrzej Meller to dziennikarz reportażysta, podróżnik. Współpracował z „Tygodnikiem Powszechnym” jako korespondent wojenny w Afganistanie, Gruzij i na Sri Lance oraz w Libii. Jest autorem książek „Miraż. Trzy lata w Azjii” i „Zenga zenga, czyli jak szczury zjadły króla Afryki”. W Wietnamie mieszka z żoną już od kilku lat.
Moim zdaniem tę książkę powinni przeczytać przede wszystkim ci, którzy lubią czytać opowiadania, reportaże i ciekawe historie. Nie jest to na pewno przewodnik turystyczny z wyszczególnionymi punktami do zwiedzania, jednak zawarte są w niej również warte odwiedzenia miejsca (świątynie, wspomniana plantacja kawy i hodowli łuskanów, pomniki natury, itp.).
Uważam, że jest to dobry pomysł na lekturę dla początkujących globtroterów.

Moja ocena: 9/10
Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-06-2016 o godz 23:41 przez: anula

Cudowna, egzotyczna podróż do kraju miłośników karaoke i glutaminianu sodu.
Kwiecień to najgorętszy miesiąc, a Wietnamczycy nie odróżniają nas „białych” tak samo jak my Azjatów.
Wysokie temperatury sprawiają, że dzień Wietnamczycy zaczynają dużo wcześniej niż Europejczycy. W ciągu dnia śpią, a ponownie wszystko budzi się do życia dopiero wieczorem.
To kraj gdzie bez motoru nie da się żyć. Wietnamki są niesamowicie zaborcze i zazdrosne bowiem Azjaci mają dość luźne podejście do sfery seksu, i bardzo chętnie korzystają z salonów „masażu” gdzie piękne i młode Azjatki ochoczo zrobią „ baby massage”. Zresztą turyści też uwielbiają takie salony masażu.
Wietnamczycy lubią precyzyjny system hierarchii i wojskowy dryl. Fantastycznie pracują w grupie, ale są niesamowicie emocjonalni i potrafią na wiele dni się obrażać.
Większość Wietnamczyków, w tym rybaków, nie potrafi pływać.
Im biedniejsza rodzina, tym więcej dzieci. Jak mówi wietnamskie powiedzenie „ Dzieci to bogactwo biednego człowieka”. To dzieci zajmują się później starymi rodzicami. Dzieci są wychowywane w absolutnym posłuszeństwie w stosunku do starszych, i nikt normalny nie oddaje rodzica. Rodzicami trzeba się opiekować aż do śmierci.
Wietnamczycy nie obchodzą urodzin i bardzo lubią się strzyc. W zakładzie fryzjerskim oprócz strzyżenia, Wietnamczycy robią obowiązkowe czyszczenie uszu i nakładają rybakom maseczki oczyszczające twarz z zaskórników.
Azjaci nie mają nic przeciwko symbolom faszystowskim, więc nietrudno zobaczyć motocyklistę w replice hitlerowskiego hełmu z gąpą czy ludzi w koszulkach ze swastyką na czerwonym tle.
To tylko jedne z wielu ciekawostek jakie znajdziemy w książce.
Dzięki nim poznajemy życie tego komunistycznego kraju. Gdzie chętnie przybywają turyści, zwłaszcza Rosjanie, ale też Ci którzy z dala od zachodniego, kapitalistycznego stylu życia chcą w Wietnamie spokojnie żyć popalając marihuanę.
Poza podróżniczym charakterem książki, mamy tu dużo historii tego doświadczonego w wojenne zmagania kraju. I tu już robi się poważniej.
Polecam, czyta się jednym tchem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-07-2016 o godz 11:47 przez: błogoksiąg
Dla większości z nas Azja to tajemnicza kraina, o której nie wiemy prawie nic. Tak samo jest ze mną, nie potrafię odróżnić kuchni wietnamskiej od japońskiej, chińskiej od tajskiej, mam podstawową wiedzę o kulturze i obyczajach azjatyckich, jednak mam świadomość, że to, co wiem, to bardzo niewielka część tak bogatej kultury.

Azja bardzo mnie fascynuje i nie miałabym nic przeciwko, aby zwiedzić jej kraje. Niestety, na razie muszę zadowolić się książkami, które opowiadają o państwach Dalekiego Wschodu. Jedną z takich książek jest Czołem, nie ma hien, napisana przez podróżnika i reportera Andrzeja Mellera.

Autor książki na jej okładce zapewnia, że poznamy w niej Wietnam, jakiego nie znamy. Swoją obietnicę spełnia w 100%, pokazując nam ten kraj od zupełnie innej strony, od jego wnętrza, jako jego mieszkaniec, a nie turysta, zwiedzający go z przewodnikiem.

Andrzej Meller i jego żona Ewa postanowili przez pewien czas pomieszkać w Wietnamie. Pieniądze, których i tak nie mieli zbyt wiele, szybko się kończą, dlatego oboje muszą zacząć szukać sobie pracy, nauczyć się języka na tyle, aby móc funkcjonować wśród Wietnamczyków.

Książka dostarcza czytelnikom ogromną ilość informacji zarówno o Wietnamie, jego przyrodzie, jak i mieszkańcach i turystach, którzy odwiedzają ten kraj. Poznajemy wiele historii, anegdot, ciekawostek, które są mniej lub bardziej radosne. Książka może i nie wciąga, nie zamkniemy się z nią w sypialni i przeczytamy w jedną noc, ale czyta się ją dość przyjemnie.

Czołem, nie ma hien to według mnie Wietnam w pigułce. Osoby, które marzą o podróży właśnie do tego kraju, będą zachwycone, czytając tę książkę, zwłaszcza że zawiera ona wiele przydatnych porad. Ja, jeśli kiedyś uda mi się wybrać do Wietnamu z pewnością będę uważać na mrożoną kawę. Jeśli chcecie wiedzieć dlaczego, musicie zajrzeć do książki Andrzeja Mellera.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-07-2016 o godz 17:02 przez: Margaretkaw
Z przyjemnością sięgam po książki o charakterze reportażu, ponieważ od zawsze fascynowały mnie odległe zakątki świata.
"Czołem, nie ma hien" Andrzeja Mellera to relacja z prawie trzyletniego pobytu autora wraz z partnerką w egzotycznym Wietnamie. Podróżnik z dokładnością i dużą dawką humoru opisuje zwyczaje Wietnamczyków i ich kontakty z turystami pochodzącymi ze wszystkich stron świata.
Wietnam, jakiego nie znamy to kraj pędzących jednośladów, kafejek z daniami na wynos czy kojarzący się z dodawaniem glutaminianu do każdego posiłku.
Życie w Sajgonie czy innych miasteczkach i wsiach biegnie szybko, zmienia się jak w kalejdoskopie, codziennie zaskakuje. Ludzie mieszkający w Wietnamie, z pozoru podobni jak dwie krople wody, to różnorodne charaktery i temperamenty, wiele ciekawych osobowości.
Autor opisał pobyt w tym kraju przywołując mnóstwo interesujących wątków, jak na przykład historię z tragicznym w skutkach pobiciem, mieszkaniem w wynajętym pokoju w gwarnym wielonarodowościowym hotelu czy anegdotę z kruszeniem w ustach lodu do kawy.
Wietnam ukazuje się jako kraj, w którym ściera się i wzajemnie przenika kultura Wschodu i Zachodu. Reporter nie szczędził też wątków politycznych, ponieważ skutki działań zbrojnych i dawnego systemu są cały czas widoczne.
Reasumując, z lektury książki wyłania się nietuzinkowy przekaz o obyczajach i życiu w Wietnamie, jakiego z pewnością nie ujrzy turysta przyjeżdżający na tydzień lub dwa. Aby poznać i choć trochę zrozumieć mentalność mieszkających tam ludzi, trzeba spędzić z nimi więcej czasu, jak to uczynił autor.

Książka zachęciła mnie do odwiedzenia tego miejsca, gdzie życie płynie inaczej niż u nas i wszystko wydaje się możliwe, ponieważ jak się okazuje jest to także kraj wielu możliwości, nawet przy niskim nakładzie finansowym.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-06-2016 o godz 20:27 przez: Anulka22
Na początek zaznaczę że z zasady nie czytam książek podróżniczych bo zwyczajnie mnie nie interesują, jednak ta zainteresowała mnie i to do tego stopnia że po pierwszych 50 stronach zaczęłam szukać tanich lotów do Wietnamu. Książka jest napisana bardzo przystępnym i ładnym jeżykiem. Jedyne co mnie w niej drażniło to brak zachowania kolejności chronologicznej, być może część z was uzna że nie było to konieczne ale ja lubię jak autor opisuje swoje przeżycia w kolejności jakiej się zdarzyły.
Autor w sposób bardzo jasny i prosty sposób opisuje życie w Wietnamie, przedstawia wydarzenia historyczne, opowiada życiorysy mieszkańców, jest to coś czego absolutnie nie znajdziemy w przewodniku turystycznym. Widzimy oczami autora Wietnam nie tylko z tej pięknej strony ale też widzimy porę monsunową, widzimy skomplikowaną sytuację polityczną kraju oraz jego mieszkańców. Poznajemy nie tylko rodowitych Wietnamczyków ale również Polaków, Rosjan, Ukraińców i innych obcokrajowców którzy właśnie w Wietnamie szukają swojego szczęści, miejsca na ziemi lub po prostu wypoczynku i oderwania od rzeczywistości. Część tych historii jest zabawna, inne są straszne, pojawiają się społeczni bohaterowie ale i bezwzględni funkcjonariusze władzy.

Andrzej Meller w swojej książce przedstawia ten skomplikowany, zdewastowany licznymi konfliktami kraj od tak zwanego środka. Widziany nie tylko oczami samego autora i jego żony ale też mieszkańców- Wietnamczyków. Książka pod każdym względem godna polecenia zarówno podróżnikom (przede wszystkim ze względu na wspaniałe opisy nie zawsze znanych pięknach Wietnamskich krajobrazów i zabytków) jak i czytelnikom szukającym ciekawych historii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-06-2016 o godz 15:16 przez: Imarba
Wiele jest teraz reportaży z podróży, bo wielu ludzi podróżuje, wielu też pisze. W zalewie tego typu publikacji, choć kocham je miłością namiętną staram się znaleźć te choć odrobinę inne, nowatorskie, ciekawsze, bo czytanie wciąż tego samego, o tym samym jest nużące. I w tej publikacji znalazłam coś co odróżnia ją od wszystkich innych. Owszem para młodych ludzi, jak wiele par wybiera się w podróż, opisuje swoje życie, doświadczenia i kraj w którym przebywają, ale... No właśnie. To co w tej książce jest wręcz genialne, to podejście do Wietnamu. Nie jest to piękna folklorystyczna widokówka, ani książka kucharska, nie jest to też historia, ani opis zabytków. To zupełnie inna opowieść, tak jakby zagraniczny turysta, zamiast zwiedzać warszawską starówkę zwiedzał warszawską Pragę i to nocą i z tej perspektywy ( o ile by przeżył to ekstremalne doświadczenie) zamierzał pokazywać innym Polskę. Ta książka jest o wiele ciekawsza od innych bo opisuje Wietnam prawdziwy. Brudny, zły, zaćpany, codzienny, głodny, pełen prostytutek i złodziei, miejsce, gdzie można stracić zęby i życie, ale też gdzie można zyskać przyjaciół. Nieco może psychopatycznych, ciągle pijanych, naćpanych, wciąż zakochanych w związku sowieckim i mocno dziwacznych, ale przyjaźnie nastawionych do świata, a czasami i wszechświata. To nie jest laurka ani książka dla grzecznych dzieci, a, zapewniam, te niegrzeczne też wcale się nie znudzą.
Świetnie napisana, inteligentna, miejscami zabawna, miejscami okrutna. Polecam, bo dobry reportaż, to nie mdła laurka, a opowieść, która chwyta za gardło i za serce, a taka właśnie jest ta książka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-06-2016 o godz 12:26 przez: sister000
Jeśli pamiętasz lata 90te i wszechobecne wietnamskie bazary, np. ten na warszawskim stadionie, to jesteś sobie w stanie wyobrazić klimat tej książki. Dodaj do tego tygiel językowo-kulturowy rodem z Dworca Centralnego, zapach unoszący się z wietnamskich knajpek z daniami na wynos i wszechobecny szum silników jednośladów – oto obraz Wietnamu jaki rysuje przed nami Andrzej Meller.

Autor – z zawodu dziennikarz, ma niebywałą zdolność do wyłapywania i przekazywania smaczków na temat poznanych w Wietnamie lokalsów i expatów. Lektura dziejów jego trzyletniego pobytu w tym kraju obfituje bowiem w historie mniej i bardziej zabawne, wzruszające i przerażające. Pan Andrzej stawia przed nami kalejdoskop ciekawych osobowości, dziwnych par i poplątanych dziejów Wietnamu jako kraju - nękanego nie tak dawno wojną, kraju komunistycznego, który powoli odradza się w oparach brutalnego kapitalizmu na wschodnią modłę.

Wietnam to w książce Andrzeja Mellera „kraj przystanek”. Dostępna finansowo przystań dla ludzi poszukujących swojej drogi w życiu. To miejsce, które daje dużo piękna ale też miejsce niebezpieczne. Tutaj wiele żywiołów splata się w porze deszczowej, to raj dla kitesurferów, czyściec dla znękanych dusz, mekka dla backpackersów i wszystkich tych, którzy uwielbiają zwiedzać świat w poszukiwaniu lepszego życia. Wszystko to okraszone ciętym dowcipem autora i opisane tak plastycznie, że niemal czujemy wszystkie zapachy i smaki Wietnamu.

Na pewno obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy planują odwiedzić Wietnam jak i dla tych, którzy jeszcze się nie wybierają a ciekawi ich świat!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-07-2016 o godz 21:43 przez: Konrad Akowacz
Reportaż Andrzeja Mellera ma, to wszystko, co powinno się zawrzeć w reportażu. Autor zabiera nas w prawdziwą podróż zawierającą w sobie poznanie nowych miejsc, ale także ich kultury i historii.

Czytając reportaże oczekuje od nich, że pozwolą mi dowiedzieć się czegoś i poznać miejsca, w których sam nie mogę się znaleźć. Reportaż ma mnie zabrać w miejsce, w którym mnie nie ma. Po lekturze "Czołem nie ma Hien" jestem w stanie powiedzieć co warto zobaczyć w Wietnamie, opisać jego historię oraz palące go problemy, a należy powiedzieć, że w Wietnamie jest ich wiele.

Kraj, który w ciągu ostatnich 70 lat przez 25 znajdował się w stanie wojny niewątpliwie jest ciekawym miejscem do poznania. Książka Andrzeja Mellera pokazuje nam obraz fasadowego wschodnioazjatyckiego raju, gdzie powstają coraz to nowe szkoły kite surfingu, a owoce morza i schłodzone drinki można kupić za bezcen w barze pod palmami. Meller nie poprzestaje jednak na ładnej wizytówce dla turystów, w tle opowiada o tarciach między Rosjanami i Ukraincami, którzy upodobali sobie to miejsce jako swoją rivierę (w czasie narracji Rosjanie zajęli Krym). Opisuje problem rozrastającej się na całym Półwyspie Indochińskim seksturystyki, czy w końcu fasadową wolność post, czy półkomunistycznego Państwa.

Meller godnie kontynuuje szkołę polskiego reportażu nie tylko opisując dane miejsce, ale docierając do jego sedna, opisując jego sens. Książkę mogę polecić każdemu, kto lubi podróżować i poznawać świat. Idealna na wakacje!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-06-2016 o godz 11:07 przez: aangela.k
Książka warta polecenia. Odkrywa, zgodnie z podtytułem, Wietnam, jakiego nie znamy. Autor opisuje pobyt w Wietnamie, ale opisy przygód przeplata z wątkami historycznymi. Bardzo ciekawie napisana książka łącząca w sobie cechy reportażu, książki podróżniczej oraz dostarczająca wiedzy historycznej. Do tej pory nie czytałam nic konkretniejszego o Wietnamie i muszę przyznać, że moja ciekawość została pobudzona. Nie mówiąc o tym, że po prostu chciałabym tam teraz pojechać! I to pomimo kilku przykrych przypadków naciągania czy agresji, o których pisze autor – niestety pewnie mogą się one przydarzyć wszędzie.
Wietnam ma specyficzną (dla nas – Europejczyków) kulturę, bardzo luźne podejście do kwestii przyjemności i relaksu, ale Pan Andrzej Meller ukazuje także obraz Wietnamu, w którym wciąż widać efekty niedawnych konfliktów zbrojnych. Piękne i turystyczne miejsca przedstawia także jako pola walk i tragedii.
Dla mnie ta książka ma charakter kompleksowej dzięki temu, że łączy w sobie elementy, które najbardziej lubię – można się sporo dowiedzieć o ludziach, miejscach i ich historii. Bardzo szybko i przyjemnie się czyta, jest napisana bardzo przystępnym językiem, który nie buduje dystansu, ale sprawia, że historie przeżywa się razem z bohaterami. Ta książka trafia na półkę z pozycjami, do których na pewno wrócę i które będę polecać znajomym.
Warto przeczytać – POLECAM!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-06-2016 o godz 15:29 przez: Sylwia
Andrzej Meller to znany reporter i podróżnik. W swojej książce „Czołem, nie ma hien. Wietnam, jakiego nie znacie” opisuje ten kraj w taki sposób, w jaki zdążył go poznać podczas tych kilka lat, od kiedy mieszka tam z żoną.
Autor pokazuje czytelnikowi Wietnam nieznany. „Kraj, w którym na powojennych zgliszczach wyrosło mozaikowe, pełne paradoksów społeczeństwo. To tu Wschód spotyka Zachód, socjalistyczna władza brata się z wielkimi koncernami, a syn amerykańskiego żołnierza oddaje swoje serce wietnamskiej prostytutce.” Takie słowa możemy przeczytać na okładce książki.
Książka faktycznie odkrywa przed czytelnikiem Wietnam jakiego nie znamy. Opisy miejsc i sytuacji są bardzo barwne, a język jakim są napisane jest lekki i humorystyczny. Autor przedstawia ciekawostki z codziennego życia w tym kraju, pokazuje go jako finansową przystań dla ludzi, których aktualnie na nic nie stać, a poszukują nadal swojej życiowej drogi.
Serdecznie polecam wszystkim miłośnikom reportaży, w których nie są przedstawiane suche fakty na temat jakiegoś kraju czy wydarzeń, autor pozwala czytelnikom przenieść się do barwnego świata, który on miał okazję zobaczyć i w jakimś stopniu poznać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Nadbagaż
4.9/5
41,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Dziwna Sally Diamond
4.7/5
35,63 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Krew z krwi
4.4/5
31,17 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Ostra
4.4/5
24,99 zł
Promocja
31,19 zł (-19%)  najniższa cena

33,08 zł (-24%)  cena regularna

Inne z tego wydawnictwa Słowo honoru
4.9/5
37,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Ocalenie
5/5
42,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Duch Święty
4.9/5
38,48 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Japoński wachlarz
4.6/5
35,83 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Polak
4.6/5
34,64 zł
Megacena

Podobne do ostatnio oglądanego