Autor: |
Wydawnictwo: | Oficynka |
Data premiery: | 2015-06-18 |
Liczba stron: | 274 |
Autor: | Pawłowski Dariusz |
Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Niebezpiecznie wciągająca mieszanka thrillera psychologicznego i powieści grozy.
Zamknij oczy i wyobraź sobie las. Delikatną miękkość mchu pod Twoimi stopami, szum liści nieśmiało głaskanych wiatrem, unoszący się w powietrzu zapach zielonych świerków… Spójrz w górę. Widzisz korony drzew pochylone brzemieniem wieku? Czujesz pierwsze krople deszczu, które osiadają na Twoich policzkach? Słyszysz to? Słyszysz ten dochodzący z oddali złowieszczy dźwięk? To szum czarnych kruczych skrzydeł. Ona nadlatuje. A za nią mrok. Mrok umysłu szarpanego obłędem. Śmierć księdza jest tylko początkiem…
ID produktu: | 1110079111 |
Tytuł: | Czarna samica kruka. Lot nad krawędzią świadomości |
Autor: | Pawłowski Dariusz |
Wydawnictwo: | Oficynka |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | polski |
Liczba stron: | 274 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2015-06-18 |
Rok wydania: | 2015 |
Data wydania: | 2015-06-18 |
Forma: | książka |
Okładka: | miękka |
Indeks: | 17480734 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Czarna samica kruka. Lot nad krawędzią świadomości
Niebezpiecznie wciągająca mieszanka thrillera psychologicznego i powieści grozy. Zamknij oczy i wyobraź sobie las. Delikatną miękkość mchu pod Twoimi stopami, szum liści nieśmiało głaskanych wiatrem,Muszę przyznać, że w przypadku „Czarnej samicy kruka” Dariusza Pawłowskiego duże wrażenie robi już samo wydanie. Okładka jest niesamowita, bardzo nastrojowa, a i opis z tyłu brzmi bardzo tajemniczo, przez co chce się zajrzeć do środka. Po wstępnym rozeznaniu wiedziałam, że to dość typowy kryminał z elementami thrillera psychologicznego. Wiedziałam też, że z pewnością dostarczy mi wielu emocji… I, niestety lub stety, są to emocje bardzo podzielone.
Największą zaletą stylu autora jest umiejętność budowania napięcia. Dariusz Pawłowski, szczególnie w opisach, puszczał wodze fantazji, przez co książka ma niepowtarzalny klimat; przez większość czasu nad fabułą utrzymuje się atmosfera grozy, czytelnik może fizycznie poczuć lekki dreszczyk. Gdyby powieść przeniesiono na ekran, całkiem możliwe, że przy niektórych fragmentach trochę bym się bała. Jeśli autor kiedykolwiek zdecyduje się na napisanie horroru – sięgnę po niego w ciemno (choć może nie po ciemku, bo to by się mogło źle skończyć dla mojej psychiki).
Warto jednak podkreślić, że główną osią fabularną jest wątek kryminalny. A tutaj pojawiły się już pewne zgrzyty. Przede wszystkim, strasznie mnie drażniła nieporadność policjantów, którzy odgrywali pierwsze skrzypce. Eryk Osowski miał być z zamierzenia bardzo dobrym, niezwykle przenikliwym komisarzem, tymczasem nawet w zwykłych rozmowach wydawał mi się zwykłą ciapą. Jego partner też był niezdarny, przez co zaczęłam mieć nadzieję, że rzeczywiści przedstawiciele policji w naszym kraju są bardziej ogarnięci, bo inaczej źle by to wróżyło bezpieczeństwu obywateli.
Autor wykazał się sporą wyobraźnią przy obmyślaniu i opisywaniu miejsc zbrodni, co w sumie trochę mnie przeraziło, bo morderstwa były naprawdę makabryczne. Jeśli przeszkadzają wam szczegółowe opisy w tej warstwie, to nie polecam – ja jakoś do nich przywykłam i uznałam, że nadają całej historii autentyczności. Ponadto spodobało mi się dość drobiazgowe, a przez to ciekawe zarysowanie profilu seryjnego mordercy. Sam sprawca, ścigany przez Osowskiego, został stworzony z konkretnym, intrygującym pomysłem, dzięki czemu możemy zajrzeć do jego psychiki.
Jednocześnie rozwiązanie całego śledztwa nie do końca mnie usatysfakcjonowało. Zakończenie zostało rozpisane jakby zbyt szybko i zbyt niedbale, przez co po zamknięciu książki odczuwałam spory niedosyt. Spodziewałam się bardziej dynamicznego punktu kulminacyjnego, zwłaszcza po takiej ilości makabry, którą zaserwował autor, tymczasem byłam nieco zawiedziona. Mam wrażenie, że potencjał kryjący się w tej historii nie został do końca wykorzystany.
„Czarną samicę kruka” czyta się dobrze. Fabuła wciąga, choć nie da się ukryć, że dialogi bywały kulawe i po prostu sztywne. Tytułowy ptak ma przede wszystkim znaczenie metaforyczne – ja sama dostrzegłam w nim symbol agresji, żądzy krwi, brutalności – ale jednocześnie te fragmenty, w których się pojawiał, niemal zahaczały o metafizykę, co mi trochę przeszkadzało. Wydawało się, że mam w rękach bardzo realistyczny kryminał (zwłaszcza, że pisarz czasem zbyt przesadnie dbał o takie detale, jak nazwy warszawskich ulic), dlatego te oderwane od rzeczywistości sceny psuły mi odbiór książki. Może autor chciał stworzyć coś na pograniczu, balansującego między realizmem a czymś, co dotykałoby nadnaturalności, nie wiem. Jeśli tak, to ten zabieg chyba nie do końca się udał.
Książkę Dariusza Pawłowskiego mogę ogólnie podsumować jako niezłą. Znakomicie bawi się emocjami czytelnika, wywołuje po drodze mnóstwo pytań i po prostu fascynuje. Nie wynudziłam się przy niej, wprost przeciwnie, zwłaszcza czytanie jej wieczorem było świetnym doświadczeniem. Mimo to wydaje mi się, że w kilku punktach jest bardzo niedopracowana, co niestety raziło mnie nawet na tle wielu zalet. Choć parę elementów rozczarowuje bądź zostawia poczucie niedosytu, z chęcią przeczytam kolejne powieści autora, który całkiem dobrze się zapowiada.
Czarna samica kruka. Lot nad krawędzią świadomości to bardzo udany "kolaż gatunkowy" autorstwa Dariusza Pawłowskiego. Mimo kilku niedociągnięć i braków książkę z czystym sumieniem mogę polecić fanom mrocznych thrillerów. Pół-horror, pół-kryminał z solidną porcją elementów paranormalnych i brutalnych opisów na pograniczu dobrego smaku.
Nad brzegiem Wisły zostają odnalezione zwłoki. Ustalenie personaliów ofiary nie należy do najłatwiejszych zadań, ponieważ mężczyzna ma zmasakrowaną twarz. Wstrząsająca zbrodnia jest jednak dopiero początkiem serii brutalnych morderstw, które paraliżują mieszkańców Warszawy. Komisarz Eryk Osowski wraz z Kazimierzem Lewandowskim z Komendy Stołecznej Policji próbują odnaleźć sprawcę oraz zahamować tę erupcję zła i brutalności. Profil psychologiczny wskazuje, że sprawca jest bardzo inteligentną osobą, z traumatyczną przeszłością, epizodami agresji w dzieciństwie.
Mimo ewidentnych zaburzeń psychicznych poszukiwany nie jest typem wyalienowanej, dziwnej i rzucającej się w oczy postaci, to prawdopodobnie mężczyzna potrafiący w idealny sposób wtopić się w otoczenie. Typowy obraz socjopaty. Jednak wskazówki profilera nie gwarantują jego odnalezienia i unieszkodliwienia.
Jednak Czarna samica kruka. Lot nad krawędzią świadomości nie jest typowym kryminałem z zagmatwaną zagadką i spektakularnym zakończeniem. Autor nie podsuwa mylnych tropów, nie bawi się z czytelnikiem w "kotka i myszkę", ponieważ to nie wątek kryminalny jest kluczowym elementem książki. Bazą dla fabuły jest bowiem Czarna Samica Kruka, będąca synonimem śmierci, mrocznej strony człowieka i zła głęboko zakorzenionego w każdym z nas. Te fragmenty, w których mrok przysłania niebo oraz wnętrze mordercy były najbardziej niepokojące i odrobinę psychodeliczne. Wprowadzały specyficzny klimat i stan niepewności w czytelniku. Autor ma dar realistycznego i wciągającego charakteryzowania przyrody i zjawisk fizycznych. Niczym Eliza Orzeszkowa w Nad Niemnem bajecznie, niemal lirycznie, ale, co ważne! – ciekawie, opisuje krajobraz, wprowadzając czytelnika w wykreowany, mistyczny świat chaosu.
Porywające i zabawne dialogi nie są mocną stroną tej pozycji. Rozmowy między policjantami są bardzo nierealne, brak w nich swobody, odrobinę razi także nieobecność kolokwializmów i wulgaryzmów;). Czarna samica kruka. Lot nad krawędzią świadomości to bardziej powieść grozy z "kingowskimi" wstawkami ze świata mistycznego i fantastycznego. Podjęty przez Autora wątek kryminalny jest jakby dodatkiem, ale bardzo ciekawym i intrygującym. Tym bardziej ubolewam nad rozczarowującą końcówką. Nie oczekiwałam pościgu, strzelaniny w stylu Jamesa Bonda, pułapek zastawianych przez chory umysł socjopaty, ale liczyłam na poznanie motywów, którymi kierował się morderca, klucza, według którego wybierał swoje ofiary oraz kilka słów podsumowania.
Co bardziej delikatnego i wrażliwego czytelnika mogą zniesmaczyć i przerazić bardzo dokładne opisy tortur, którym poddawane są ofiary socjopatycznego dewianta. Może zabrzmi dziwnie – ale lubię element pikanterii i realizmu w książkach tego typu, ale niektóre fragmenty nawet i u mnie inicjowały odruch wymiotny... opis aktu kanibalizmu to jednak za dużo, nawet dla mnie;)
Niebanalna, intrygująca, niepokojąca i straszna. Bardzo polecam... osobom odpornym psychicznie;)i "literacko wymagającym".
Więcej na blogu http://prawieblogoksiazkach.blogspot.com/2016/10/czarna-samica-kruka-lot-nad-krawedzia.html
Bardzo dobra powieść! Zupełnie się nie spodziewałam tak interesującej lektury. Enigmatyczny tytuł skrywa całkowicie to, co można znaleźć we wnętrzu. Nie spodziewajcie się zatem zwykłego, powtarzalnego kryminału. Ta pozycja to coś więcej, o wiele wiele więcej. Pokazująca sceny tak nieprawdopodobnie brutalne, iż człowiek sam zadaje sobie pytanie: "Jak ktoś może być do czegoś takiego zdolny?". Ja jestem zachwycona lekturą, ponieważ już dawno nie poczułam takiej świeżości w polskiej literaturze. A teraz pora na szczegóły:)
Co jest najlepsze w tej książce? Z pewnością klimat i niesamowite umiejętności autora w kreowaniu fabuły, łączenia ze sobą pewnych wątków. Jestem pod ogromnym wrażeniem również świetnej postaci antagonisty. Morderca wzbudza w czytelniku najgorsze emocje. W połączeniu z estetyką przypominającą chwilami kino gore, wprawia w popłoch. Ja, która jestem nieco obyta w tego typu "środowisku", nierzadko byłam przerażona, szczególnie, że powieść czytałam w nocy:) Zdarzało mi się oglądać wiele horrorów, ale "Czarna Samica Kruka" wprawia mnie w o wiele większy popłoch niż najstraszniejsze z nich. Ta książka jest doskonałym studium umysłu psychopaty, który niemal podnieca się swoimi czynami, wpadając w ekstazę przy każdym kolejnym ciosie zadanym ofierze. Dlatego przestrzegam przed nią osoby o wrażliwości i słabym żołądku. Chwilami przy lekturze ma się ochotę zwymiotować.
Jestem zadowolona z tego, że autor nie zamknął się w zwykłej konwencji kryminału, a nadał jej taki charakter. Wybija to ją z szeregu pozostałych polskich powieści tego typu, jakie czytałam. Groza przysłania sam wątek śledczych i często byłam bardziej ciekawa kolejnego kroku mordercy niż policji.
Muszę przyznać, że o ile podczas czytania byłam często zniesmaczona i przerażona, teraz czuję przyjemny dreszczyk chęci sięgnięcia po coś podobnego. Upodobałam sobie to zgrabne połączenie gatunków przez pana Pawłowskiego. Nie jest to zatem książka, jaką się przeczyta, odłoży na półkę i zapomni. Ja wciąż myślę o różnorodnej symbolice, pojawiającej się na jej kartach. Zastanawiam się, czy na pewno wszystko dobrze zrozumiałam. Mam nieodpartą ochotę przeczytać powieść raz jeszcze, chcąc zobaczyć swoje reakcje - może będą takie same, a może odbiorę "Czarną Samicę Kruka" zupełnie inaczej. Skłaniałabym się ku temu drugiemu, ponieważ to tego typu utwór, który trzeba przeczytać wiele razy, by dojść do ostatecznego zrozumienia zamysłu autora. Dlatego wiem, iż książka jeszcze nie raz i nie dwa będzie przeze mnie czytana.
Nie spodziewałam się aż tak dobrej pozycji. Jestem bardzo zaskoczona znalazłszy niszowego autora, który w swoim debiucie potrafił wznieść się na tak dobry poziom pisarstwa. Będę z pewnością czekała na jego kolejne pozycje (mając nadzieję, że będą tak samo krwawe;D ), a Wam serdecznie polecam "Czarną Samicę Kruka"!:)
http://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com
„Niesamowicie wciągająca mieszanka thrillera psychologicznego i powieści grozy”
Czy na pewno? Czy "Czarna samica kruka" wciągnęła mnie bez reszty? O tym wszystkim w mojej recenzji.
Komisarz Eryk Osowski wraz ze swoim partnerem Kazimierzem Lewandowskim, prowadzą sprawę masakrycznego morderstwa młodego mężczyzny, którego zwłoki znalazło dwóch wędkarzy w krzakach, w pobliżu mostu Siekierkowskiego. Niestety zanim policja upora się z tym morderstwem dojdzie do kolejnych tak drastycznych zbrodni. Ksiądz, były pracownik opieki społecznej, emerytowany lekarz, to kolejne ofiary tego sadystycznego mordercy. Czy to sprawka seryjnego mordercy? Czy ofiary w jakiś sposób były ze sobą powiązane? I najważniejsze pytanie – czy policji uda się schwytać tego psychopatę?
„Zamknij oczy i wyobraź sobie las. Delikatną miękkość mchu pod twoimi stopami, szum liści nieśmiało głaskanych wiatrem, unoszący się w powietrzu zapach zielonych świerków... Spójrz w górę. Widzisz korony drzew pochylone brzemieniem wieku? Czujesz pierwsze krople deszczu, które osiadają na twoich policzkach? Słyszysz to? Słyszysz ten dochodzący z oddali złowieszczy dźwięk? To szum czarnych kruczych skrzydeł. Ona nadlatuje. A za nią mrok. Mrok umysłu szarpanego obłędem.”
Na samym początku muszę się Wam do czegoś przyznać. Bałam się tej książki. Okładka w ogóle do mnie nie przemawiała, tak jak i tytuł. Już oczami wyobraźni widziałam siebie jak męczę się niemiłosiernie nad lekturą tej powieści. Ale wiecie co? Pomyliłam się i to bardzo. Książka ta pochłonęła mnie już od pierwszych stron. Dariusz Pawłowski stworzył naprawdę bardzo dobrą historię. To genialna mieszanka thrillera psychologicznego i powieści grozy. Ja osobiście dawno nie czytałam tak dobrej książki z tego gatunku.
Autor stworzył bardzo ciekawą fabułę, a książka w żadnym momencie nie wydaje się nudna. Ciągle coś się dzieje i nie zatrzymujemy się nawet na chwilę. Wraz z policjantami próbujemy jak najszybciej schwytać demonicznego mordercę. Realistyczne i bardzo dokładne opisy morderstw nie raz przysparzały mi gęsiej skórki na całym ciele. Nie polecam czytać tej książki zaraz po posiłku, gdyż niektóre sceny są naprawdę drastyczne, a autor opisał je tak, że bez problemu możemy je sobie wyobrazić.
Bardzo fajnym pomysłem okazało się umieszczenie w książce kilku krótkich fragmentów gdzie narratorem jest morderca. Możemy wtedy wejść w głąb jego obłąkanego umysłu i poznać przerażające myśli. Autor przedstawił nam bardzo dobry portret psychologiczny mordercy. Poznajemy go od dziecięcych lat i widzimy, jak z czasem kształtuje się jego morderczy chory popęd.
Świetna książka ze świetną mroczną, miejscami wiejącą grozą fabułą. Oczywiście nie jest to powieść dla każdego. Trzeba po prostu lubić taki gatunek literacki, mieć mocne nerwy i być przygotowanym na drastyczne sceny morderstw, gdyż autor przedstawia wszystko z najdrobniejszymi szczegółami. "Czarna samica kruka" jest lepsza niż niejeden horror z obrazem i dźwiękiem. Naprawdę działa na wyobraźnię i w moim przypadku nocne wstawanie z łóżka było nie lada wyzwaniem.
Uważajcie na czarną samicę kruka, gdyż to ona zapowiada śmierć...
Polecam!!!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi.
„Szukajcie człowieka, który jest bardziej skomplikowany, niż jesteście w stanie to zaakceptować (…) Wczujcie się w jego umysł, w jego psychikę.”
Pewnego dnia dochodzi do zabójstwa. Uwagę policji przykuwa zmasakrowane w bestialski sposób ciało. Na trop sprawcy naprowadza funkcjonariuszy wizytówka znaleziona przy ciele ofiary. Policjanci próbują rozwikłać zagadkę, a w tym samym czasie dochodzi do jeszcze większej ilości morderstw.
Zaczynając czytać spodziewałam się czegoś w granicach horroru, kryminału, thrillera, Tymczasem to zupełnie coś innego i odmiennego. Nie jestem w stanie nazwać gatunku, a myślałam o tym sporo. Gdybym miała określić to jednym słowem byłaby to KONTROWERSJA.
„Niepostrzeżenie nadciągnęła noc, po której zapomniani wczoraj bogowie staną się panami jutra”
Tak jak wspomniałam wcześniej książka ujmuje nastrojem, który obecny jest w każdym zdaniu i słowie. Już w prologu jesteśmy zaszczyceni niezwykłą tajemnicą, która spada na nas wraz z pierwszym akapitem. Bez wątpienia należą się za to brawa autorowi.
„Czarna Samica Kruka” przenosi do innej rzeczywistości, wciąga w wir wydarzeń i sprawia, że czujemy się bohaterami historii. Autor uraczył czytelników mocnymi opisami morderstw. Zrobił to z dużą dokładnością, dlatego niektórzy mogą być trochę zgorszeni. Ja z pewnością nie należę do tej grupy osób, ale muszę przyznać, że w niektórych momentach ciarki przechodziły mi po plecach.
„Czuł przechodzącą przez jego ciało kosmiczną siłę, każdym nerwem swojego ciała.”
Pan Dariusz Pawłowski pisze dobrym i wciągającym językiem. W książce znajdują się również humorystyczne dialogi, które sprawiły, że raz czy dwa uśmiechałam się do książki. Mam jednak wrażenie, że akcja była trochę źle rozplanowana. Czasami wszystko działo się po prostu za szybko, ale dla kontrastu muszę dodać, że potęgowanie napięcia zostało bez wątpliwości przeprowadzone porządnie.
Kolejną rzeczą o której wspomnę jest okładka, która wraz z opisem niesamowicie zachęciła mnie do przeczytania historii i stanowi przedsmak tego, co zastaniemy we wnętrzu.
Reasumując książka zaskoczyła mnie niebanalną fabułą i intrygującym zakończeniem. Ba! Czasami zadawałam sobie w myślach pytanie „co się tu dzieje?”(oczywiście w pozytywnym sensie). Polecam ją fanom zagadek przechodzących ponad wszelką podejrzliwość, zwolennikom kryminałów, a także wszystkim, którzy są ciekawi co takiego kryje się pod tytułem „Czarna Samica Kruka. Lot nad krawędzią świadomości”.
Zapraszamy na bloga - www.oczytane.blog.pl
"Coś złego wolno i nieubłaganie zbliżało się do niego"
Niebezpiecznie wciągająca mieszanka thrillera psychologicznego i powieści grozy. Książka, która wciąga już od pierwszych stron.
"Czarna samica kruka zwiastuje śmierć"
Komisarz Eryk Osowski i jego partner Kazimierz Lewandowski prowadzą śledztwo w sprawie morderstwa młodego mężczyzny, którego zmasakrowane ciało znaleźli wędkarze w trawie tuż przy moście Siekierkowskim.
Janusz Bronisz, żonaty pracownik Ministerstwa Zdrowia wiódł spokojne, normalne życie, popadł w długi. Jedyny trop to wizytówka z klubu dla gejów.
Czy policjanci ustalą sprawcę zabójstwa Janusza?
Jakie nowe fakty ujrzą światło dzienne?
Wkrótce w podwarszawskiej parafii gosposia znajduje...ukrzyżowanego księdza.
Kto w ten sposób wyraża swój gniew i wściekłość?
Czyżby grasował seryjny morderca?
A może to symboliczny wymiar śmierci?
Pojawiają się kolejne ofiary. Rusza operacja "Batalion".
"Słyszysz to? Słyszysz ten dochodzący z oddali złowieszczy dźwięk? To szum czarnych kruczych skrzydeł. Ona nadlatuje. A za nią mrok. Mrok umysłu szarpanego obłędem".
Książkę Dariusza Pawłowskiego przeczytałam z ogromnym zaciekawieniem. Dobry pomysł, ciekawa fabuła pełna napięć. Zagadka, którą pragnie się rozwiązać. Realistyczne, drastyczne opisy morderstw, okaleczone zwłoki. To może troszkę przerażać, ale takie jest życie, taka jest praca policji i z tego czerpią satysfakcję...bezwzględni mordercy. I pytania, często bez odpowiedzi. PO CO? DLACZEGO?
To książka o trudnej pracy policji, ale także studium psychologiczne seryjnego mordercy. Próba znalezienia motywów, wytłumaczenie działań osób czerpiących przyjemność z bólu drugiej osoby. Książka o ludzkich dramatach, cierpieniach prowadzących do nieprzewidywalnych zachowań. Opowieść o ludziach, których dusze spętane są łańcuchami ciemności, walczących z własnymi słabościami, których umysł jest bezsilny, odbywają ten przedziwny "lot nad krawędzią świadomości".
Czy Eryk Osowski i Kazimierz Lewandowski zakończą swoje śledztwo sukcesem? Przekonajcie się sami. Jeśli lubicie klimaty filmów "Siedem", "Hannibal" to ta książka z pewnością jest dla was. Życzę ekscytującej lektury!
Izabela Nestioruk
W Warszawie giną ludzie. Ktoś ich morduje w najbardziej bestialski z możliwych sposób. Wygląda na to, że policja próbuje wytropić jednego z najbardziej brutalnych seryjnych morderców w historii. Zabójca to człowiek bardzo niebezpieczny i chory psychicznie. Każdemu jego krokowi przygląda się i dopinguje czarna samica kruka...
Jeżeli myślicie, że ta książka to kryminał, mylicie się. Żaden kryminał nie napędzi Wam takiego strachu i nie dotknie Waszej duszy w taki sposób, w jaki robi to ta historia. Dariusz Pawłowski stworzył pozycję, którą ciężko zakwalifikować do konkretnego gatunku. Mamy tu wątek kryminalny, ale są tu też elementy powieści grozy, powieści psychologicznej, oniryzm i symbolizm. Mieszanka doskonała, która na każdym czytelniku odciśnie swój ślad. Psychodeliczny klimat "Czarnej samicy kruka" działał na mnie jak narkotyk, nie potrafiłam oderwać się od czytania, choć cały czas czułam wewnętrzny niepokój i bałam się tego, co znajdę na kolejnych stronach.
Postać mordercy stworzona została w bardzo realistyczny i przerażający sposób. Zbrodnie, do jakich zdolny jest ten człowiek ciężko objąć umysłem. Mam nadzieję, że nigdzie na świecie nikt taki nie istnieje, bo to oznacza, że grozi nam olbrzymie niebezpieczeństwo.
"Czarna samica kruka" to ucieleśnienie " moich najgorszych koszmarów. Książka napisana tak dobrze, że cały czas jeszcze mam ściśnięty ze strachu żołądek i nie umiem przestać myśleć o tym, co przeczytałam.
Polecam, ale tylko tym osobom, na których brutalność nie robi większego wrażenia. Tej powieści długo nie zapomnicie!
Horror? Na początku też tak myślałam, opis jest bardzo tajemniczy. Po wczytaniu okazało się, że to kryminał. Dobry?
Młody mężczyzna zostaje znaleziony w krzakach na brzegu Wisły z ogromnie zmasakrowaną twarzą. Wszystko wskazuje na to, że poszło o pieniądze. Do czasu gdy do policji nie zaczną napływać kolejne zgłoszenia dotyczące morderstw.
Ta książka uświadomiła mi jak mocno potrzebuję takich lektur. Zaraz po jej przeczytaniu zaczęłam poszukiwać kolejnych. Obserwujemy tu pracę policjantów prowadzących śledztwo, ich życie rodzinne. Historia jest ciekawa, dobrze dopracowana. Czytałam o profilu przestępcy i nie dowierzałam. Gdy doszły do tego opisy z miejsc zbrodni byłam autentycznie przerażona. Wszystko potęguje klimat. Nie spotkałam się jeszcze z takim w kryminale. Balansuje ona na granicy horroru i makabry, świadomości i snu. Oblepia czytelnika. Wiele razy jeżyły mi się włoski na karku. Nie jest mnie trudno wystraszyć, dlatego gdy ją skończyłam w nocy miałam pewne obawy przed wyjściem z łóżka, a o opuszczeniu pokoju nie mówiąc.
Zakończenie było obrzydliwe i okropne. To naprawdę mocna książka i kto nie lubi czytać o odrażających zbrodniach może nie dać rady. Oprócz nich znajdziemy tu też sporą dawkę humoru rodem z polskiej policji. Rozładowało to napięcie jakie towarzyszyło czytaniu i sprawiło, że nie była zbyt ciężka i do pochłonięcia w jeden wieczór. Tak też się stało w moim przypadku.
Naprawdę polecam ją wielbicielom kryminałów i tej mocniejszej prozy. Od czasu do czasu można się wystraszyć. Żałuję tylko, że w natłoku tych wszystkich wakacyjnych nowości ta gdzieś zaginęła.