Chiński obwarzanek. Od Tajwanu po Tybet, czyli jak Chiny tworzą imperium (okładka  miękka, wyd. 11.2023)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Sprzedaje empik.com : 38,85 zł

38,85 zł
54,99 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Fenomenalny skok cywilizacyjny, pozycja drugiego supermocarstwa świata oraz jednego z najważniejszych graczy politycznych i gospodarczych − dla Chin to wciąż za mało. Na drodze do „wielkiego odrodzenia narodu chińskiego” stoi niezależny Tajwan. Odbudowując imperium, Chińska Republika Ludowa już wcześniej podporządkowała sobie Mandżurię, Mongolię Wewnętrzną, Ujgurię, Tybet, Hongkong i Makau. Czy opierające się jeszcze Tajwan i Mongolia podzielą ich losy? Skąd bierze się chiński pęd imperialny i co oznacza dla reszty świata?

Michał Lubina odwiedził wszystkie opisywane miejsca, a w tej książce ukazuje Państwo Środka widziane nie z centrum, lecz z pograniczy. Ta rzadka perspektywa oraz wielość opisanych tu procesów tworzą nieznany obraz współczesnych Chin.

Michał Lubina – naukowiec, publicysta i podróżnik. Doktor habilitowany, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, wykładowca w Instytucie Bliskiego i Dalekiego Wschodu. Napisał dziesięć książek, w tym Niedźwiedzia w objęciach smoka, i ponad sto artykułów, głównie o Azji. Otrzymał wiele nagród za osiągnięcia naukowe, a także stypendiów, w tym od rządu polskiego (wyjazdowe, w Pekinie) i tajwańskiego (w Tajpej). Mieszkał w Chinach kontynentalnych i na Tajwanie.

Chiny, Państwo Środka, pokazywane są najczęściej od środka właśnie lub wręcz przeciwnie – z oddali, zza Wielkiego Muru. Wszędobylski autor proponuje nam perspektywę odmienną, unikatową, czyli spojrzenie na Chiny z obrzeży: Mongolii, Xinjiangu, Tajwanu czy Tybetu. Michał Lubina podaje, gdzie był, co widział, z kim rozmawiał. Pisze konkretnie, ironicznie, ze swadą, a jako że jest przecież akademikiem, nie tylko wędrowcem, swą relację opiera na solidnych źródłach. Czego chcieć więcej? Tylko czytać i poznawać Chiny od zupełnie innej strony, aniżeli zazwyczaj się to czyni.

Prof . Bogdan Góralczyk, autor Chińskiego tryptyku, unikatowych książek o chińskiej transformacji ostatnich dekad, a także publikacji o Birmie-Mjanmie, Tajlandii i Węgrzech.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1408740387
Tytuł: Chiński obwarzanek. Od Tajwanu po Tybet, czyli jak Chiny tworzą imperium
Tytuł oryginalny: Chiński obwarzanek. Od Tajwanu po Tybet, czyli jak Chiny tworzą imperium
Autor: Lubina Michał
Wydawnictwo: Szczeliny
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 400
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-11-22
Rok wydania: 2023
Data wydania: 2023-11-22
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 210 x 30 x 135
Indeks: 57934327
średnia 4,6
5
31
4
11
3
1
2
0
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
34 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
3/5
02-12-2023 o godz 07:20 przez: Janusz Bronowski | Zweryfikowany zakup
Ciekawe spojrzenie na Chiny wraz z przyległościami, jednak nagromadzenie szczegółów wykracza poza percepcję przeciętnego czytelnika. Natomiast niewybaczalny błąd popełnił wydawca, nie zamieszczając, tak potrzebnych do uważnej lektury książki, map.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
28-12-2023 o godz 09:29 przez: dorota | Zweryfikowany zakup
bardzo ciekawa książka , polecam. zamówiona inna pozycja tego autora
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-11-2023 o godz 08:49 przez: MagBooky
Cenię sobie Wydawnictwo Szczelina za jego nieszablonowe publikacje, za popularyzowanie reportaży, które mają odwagę iść w kontrze z głównym nurtem, ukazując jednocześnie prawdziwy obraz współczesnego świata. Z pewnością dokładnie takim przedstawicielem gatunku literatury faktu jest najnowszy tytuł spod pióra Michała Lubina tj. "Chiński obwarzanek. Od Tajwanu po Tybet, czyli jak Chiny tworzą imperium". Z racji tego, że Autor tego tytułu ma wyjątkową wiedzę dotyczącą Państwa Środka, nabytą nie tylko w ramach studiów akademickich, ale również podbudowaną własnymi doświadczeniami, wyniesionymi z licznych azjatyckich podróży w ten rejon globu, ta książka jest czymś więcej niż tylko spojrzeniem laika na funkcjonowanie chińskiego imperium. To jest gruntowne studium, wręcz wiwisekcja Chińskiej Republiki Ludowej, ale ukazana w tym ciekawszy sposób, że nie przedstawia ona Chin jako takich, tej bardziej znanej części mocarstwa ukazywanej z perspektywy Pekinu, ale Autor zabiera czytelnika w fascynującą podróż przez różne regiony Chin, w tym zwłaszcza w te mniej znane, można byłoby wręcz powiedzieć, że te z samego pogranicza. A że Michał Lubina w Chinach bywał, a wręcz mieszkał przez pewien czas i równie często tam wraca, to doskonale wie o czym pisze, a jego zdolność do uchwycenia rzeczywistości z perspektywy lokalnej ludności sprawia, że czytelnik otrzymuje unikalną wizję współczesnych Chin. Choć tematem przewodnim książki jest chiński imperializm, to Lubina dokonując jego analizy pod lupę bierze kwestie wiążące się z tym w jaki sposób Chińska Republika Ludowa chcąc rozszerzyć swoje wpływy dąży do skutecznego ich wywierania na Tajwan, Mandżurię, Mongolię Wewnętrzną, Ujgurię, Tybet, Hongkong czy Makau. Każde z tych państw staje się punktem odniesienia w rozważaniach Autora, nie tylko poprzez zobrazowanie historycznych jego związków z chińskim mocarstwem, ale także przez ukazanie dążeń separatystycznych, rezultatów tych ruchów wolnościowych i obecnego powiązania z chińskim kolosem. Ten sposób ukazania Chińskiej Republiki Ludowej z punktu widzenia mieszkańców różnych regionów pogranicza, pozwala zrozumieć tendencje współczesnej polityki mocarstwowej Chin i ich dążenia imperialistyczne. To unikalne spojrzenie pozwala zrozumieć, jak różne grupy społeczne odczuwają wpływ chińskiego imperializmu na ich życie codzienne. Autor wnikliwie analizuje motywy chińskiego imperializmu, pytając, skąd bierze się ten pęd do odbudowy imperium i co on oznacza dla reszty świata. Reportaż ten stawia ważne pytania dotyczące globalnej polityki i wpływu Chin na światową scenę polityczną i gospodarczą. Lubina nie unika trudnych tematów, takich jak sytuacja w Tybecie czy los Ujgurów, co czyni jego książkę nie tylko fascynującym reportażem podróżniczym, ale także analizą politycznych realiów współczesnych Chin. Warto podkreślić, że Lubin nie tylko opisuje, ale również angażuje czytelnika, prowokując do refleksji nad tym, jakie mogą być konsekwencje globalnej ekspansji Chin. Co warte uwagi, to chociaż tematyka nie jest prosta i przystępna, Autor swoje dywagacje prowadzi w tak swobodny sposób, że mimo tego, iż przedstawia swoje głębokie przemyślenia, są one dla czytelnika zrozumiałe i klarowne. Nawet zatem laik nie mający jakiejkolwiek wiedzy o Chinach da się wciągnąć opowieść Autora, a lektura bez problemu będzie dla niego czytelna, a co najważniejsze atrakcyjna. Jeśli zatem interesujecie się globalną polityką albo chcielibyście dowiedzieć się więcej o Chinach i ich tendencjach rozwojowych to "Chiński obwarzanek" Michała Lubina jest lekturą obok której nie możecie przejść obojętnie. Sięgnijcie zatem ten reportaż i pozwólcie Autorowi zabrać Was w podróż, w której pojawią się kluczowe pytania dotyczące przyszłości światowego porządku politycznego. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-11-2023 o godz 00:29 przez: Magdalena
Myślę sobie co napisać na temat „Chińskiego obwarzanka” i jedyne co przychodzi mi do głowy to, że to świetny reportaż. Czytajcie! Wiedza na temat świata jest ważna. Myślę, że książka spodoba się zarówno osobom, które Chinami niewiele się interesują (jak ja),jak i dla tym, które są dość dobrze zaznajomione z tematem. Lubina nie skupia się na Chinach jako centrum, nie pisze o największych miastach, czy stolicy. Opisuje peryferyjne regiony siłą wcielone do państwa środka – często bez żadnej reakcji czyt. protestów zachodnich państw. Autor w bardzo gawędziarski sposób przestawia historie regionów z kolejnych rozdziałów, politykę kolonizacji prowadzonej przez Chiny, opisuje jakich mechanizmów używały, by podporządkować sobie kolejne kraje, jakie represje i jak dziś żyją ludzie na zagarniętych terenach. Czytając rozdział o Ujgurii miałam wrażenie, że skądś znam podobne opisy – teksty całkowicie wyjęte z „1984” Orwella – przerażające że w XXI wieku czytamy na temat współczesnych obozów pracy i represji Ujgurów. Ze wszystkich miejsc opisanych w książce najlepiej znałam historię Tybetu, a i tak był to dla mnie bardzo wartościowy i interesujący rozdział, z którego dowiedziałam się wielu rzeczy na temat historii. Pozostałe regiony mnie osobiście, mniej interesują, ale czerpałam wiele z tej lektury – zaskoczył mnie chyba najbardziej rozdział o Tajwanie. Bardzo przypasował mi styl w jakim Lubina pisze, ale też i jego reportaż pasuje mi bardzo światopoglądowo – oprócz historii regionów, autor pisze również bardzo trafnie i cennie na temat turystyki, kolonializmu, okupacji, polityki międzynarodowej, demokracji i ogólnie pojętnej wolności. Ufam temu reportażowi, Lubina prócz wielkiej wiedzy na temat opisanych regionów (które zresztą odwiedził, więc chwała mu za to, że nie jest to wiedza tylko gabinetowa, a dodatkowo oparta o własne doświadczenia, które również i pojawiają się w tym tekście),posiada również świetną umiejętność lekkiego jej przekazywania. Ale przyczepię się do jednego – z racji dużego zainteresowania tematem (zwłaszcza kilku regionów) wolałabym przypisy jak w artykule naukowym (z mojego lenistwa – nie musiałabym kartkować całej książki, żeby znaleźć intersujące mnie lektury). I tak sobie też myślę, że dużo by mi osobiście dało jeśli przy rozdziałach byłyby mapki opisywanych terenów (tak wiem można wygooglować - jestem leniwą bułą). Niemniej skupiając się na samym tekście i tym jak wiele wiedzy można z niego wyciągnąć to jest to świetny i wartościowy reportaż – możliwe, że jeden z lepszych jakie przeczytałam w tym roku (poprzednią książkę Michała Lubiny też już mam w domu – a tylko dodam, że z całej Azji, Chiny są państwem, które najmniej mnie interesuje). Tekst, który obnaża wiele zgnilizn otaczającej nas przestrzeni, do tego bardzo przyswajalnie napisany. Polecam wszystkim osobom zainteresowanych światem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-11-2023 o godz 12:30 przez: Magdalena
„Cóż tam, panie, w polityce? Chińcyki trzymają się mocno!?” - pytanie o wydarzenia w Chinach otwiera „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego. Zadaje je Dziennikarzowi Czepiec, chłop z podkrakowskiej wsi. „Wiecie choć, gdzie Chiny leżą?” - odpowiada zdziwiony pan z miasta. „No daleko, kajsi gdzieś daleko” - stwierdza Czepiec. Nie na tyle jednak daleko, aby wieść o powstaniu bokserów nie dotarła do autora najwybitniejszego młodopolskiego dramatu. Echa wydarzeń w Chinach musiały głośno wybrzmiewać w Europie początku XX wieku, skoro sto lat przed epoką informacyjnej globalizacji „sprawa chińska” trafiła na pierwszą stronę dzieła Wyspiańskiego. W 2023 wieści z Azji nie elektryzują mieszkańców globalnej wioski, ale nikomu nie trzeba tłumaczyć, gdzie leżą Chiny. Na pytanie Czepca odpowiedź dziś jest jedna: Chińczyki trzymają się bardzo mocno. Ich ojczyzna konsekwentnie dąży do gospodarczej i politycznej hegemonii nie tylko na kontynencie azjatyckim, ale i na całym świecie. Orientalny smok z roku na rok obrasta w siłę, odzyskana narodowa duma implikuje coraz śmielsze kroki wschodniego giganta. Michał Lubina w swojej najnowszej książce brawurowo dekonstruuje imperialistyczne poczynania Chińskiej Republiki Ludowej względem Tajwanu, Tybetu, Mongolii, Makau, Honkongu, Mandżurii i Ujgurii, czyli terytoriów według włodarzy ChRL historycznie i logicznie bezsprzecznie przynależnych do Państwa Środka. Autor „Chińskiego obwarzanka (...)” jest doktorem habilitowanym Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu, byłym mieszkańcem Pekinu i Tajpej, liderem wypraw trampingowych po najdalszych krańcach azjatyckiego imperium. Ale nade wszystko jest błyskotliwym przewodnikiem po zaułkach i meandrach historii i polityki największego kraju Azji. Każdy z rozdziałów książki poświęcony jest innemu fragmentowi chińskich kresów. Podróż po „chińskim obwarzanku” rozpoczynamy od Tajwanu, którego państwowość nie jest oczywista nawet dla jego mieszkańców, a dla ChRL bezsprzeczna jest jego przynależność do „matki cywilizacji”. Kolejny jest Hongkong, skalista postkolonialna perła, wchłonięta ponownie przez kontynentalną administrację. Przeczytamy również o mniej znanych terytoriach niejednolitych etnicznie, takich jak Mongolia Wewnętrzna czy Mandżuria. Miejsca te oplatają Państwo Środka, jak tytułowy obwarzanek. Chińska machina państwowa metodycznie rozwałkowuje ten etniczny materiał, obwarzanek niknie. ChRL nieustępliwie koryguje rzeczywistość tak, aby odpowiadała oficjalnym państwowym mapom, na których Hongkong, Tajwan, Tybet i inne kresy to od dawna po prostu Chiny. Wszystkie zawiłości orientalnej polityki Michał Lubinia wyjaśnia przystępnie i ciekawie. „Chiński obwarzanek. Od Tajwanu po Tybet, czyli jak Chiny tworzą imperium” czyta się jednym tchem. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-12-2023 o godz 21:25 przez: Suara_czyta
Nie jestem profesjonalnym recenzentem, nie jestem historykiem, analitykiem polityki międzynarodowej czy ( choćby na użytek niniejszej książki) sinologiem. Jestem zwyczajnym człowiekiem, który chce choć trochę zrozumieć otaczający go świat. I dlatego właśnie z wielkim zainteresowaniem przeczytałam „Chiński obwarzanek” Michała Lubiny. Autor koncentruje się na chińskiej koncepcji tianxia, która (mówiąc w skrócie) mówi o tym, że to co chińskie do Chin musi powrócić. Choćby nie bardzo chciało. Chiny to dziwny kraj. Po upadku komunizmu w Europie i Rosji powstał twór komunistyczno- kapitalistyczny, którego nie sposób zrozumieć gdy nie ma się pojęcia co dzieje się w miejscach już przez Chiny podporządkowanych jak Tybet, Hongkong, Mandżuria, Ujgurja, Makau czy Mongolia Wewnętrzna. Trzeba zajrzeć w kulisy polityki Chin wobec Tajwanu, który ma coraz większe problemy z utrzymaniem niepodległości i w zasadzie ratuje go gospodarka. Obecny pęd Chin do bycia supermocarstwem - co w zasadzie już się stało - i zbudowania światowego imperium trzeba rozpatrywać również poprzez działania wobec wspomnianych wyżej „kresów” czy pograniczy. Michał Lubina był we wszystkich tych miejscach, o których pisze ze znawstwem i niezwykle zajmująco. O pokrętnej polityce wobec Tajwanu polegającej na straszeniu wyspiarzy manewrami wojskowymi, o złamaniu Hongkongu a jednoczenie na korzystaniu z jego możliwości zarabiania, o podporządkowaniu Makau i wykorzystywaniu go jak wielkiej pralni brudnych pieniędzy ,o zarabianiu miliardów dolarów na hazardzie będącym ulubioną rozrywką Chińczyków. O Tybecie w zasadzie już zchińszczonym, o Ujgurii, gdzie dochodzi do eksterminacji całego narodu ( niektórzy analitycy mówią wręcz o ludobójstwie), o Mandżurii, Mongolii Wewnętrznej, które poprzez wielowiekowe polityczne powiązania z Chinami raz były na wozie, raz pod wozem a teraz nie pozostaje im nic innego jak poddać się fali i pozwolić ich własnej kulturze rozpłynąć się w rzece zwanej Chiny. Książka Michała Lubiny jest wręcz naszpikowana wiedzą. Jest tam skrótowa historia opisywanych regionów, rzetelny opis kultur i wzajemnego oddziaływania pograniczy z Chinami poprzez wieki do współczesności oraz wnikliwa analiza chińskiej polityki w nieustępliwym dążeniu do stworzenia nowego „cesarstwa”. Ta wiedza jest podana w bardzo przystępnej formie, czyta się doskonale. Widać, że autor ma ogromną wiedzę nie tylko teoretyczną, ale popartą własnymi doświadczeniami z podróży po Chinach. Szkoda tylko, że w książce brak choćby najmniejszej mapy. Książka dzięki uprzejmości wydawnictwa Szczeliny
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-11-2023 o godz 09:36 przez: Ewa
Chiny to dla mnie kraj stereotypów: ryż, wszechobecne na towarach etykiety made in china, słynna „polityka jednego dziecka”, szybkie jedzenie w „chińczyku” na wynos, chiński mur, którego tak naprawdę wcale nie widać z kosmosu. I jeszcze powierzchowne informacje zapamiętane z lekcji historii: kult jednostki, rewolucja kulturalna, masakra na placu Tiananmen w 1989. Wspomnienie dzieciństwa: chiński piórnik, pachnąca chińska gumka do wycierania – to było marzenie każdego ucznia. Tyle. Z taką (nie)wiedzą przystąpiłam do lektury, zadając sobie pytanie: dlaczego Chiny urosły współcześnie w taką potęgę ekonomiczną? Przecież to do bólu komunistyczny kraj, któremu w dodatku obce są prawa człowieka? Rozwój gospodarki tego regionu to z pewnością efekt sprzyjania zagranicznym inwestycjom, ale też niskie koszty produkcji, a nade wszystko zakorzeniony w chińskiej mentalności szacunek i kult wobec pracy. To bardziej książka popularno-naukowa niż reportaż i na pewno przybliża do zrozumienia Chin. Wymaga sporej uważności od czytelnika. Zmusza do skupienia uwagi poprzez nagromadzenie informacji powszechnie nieznanych. Całość podzielona jest na części, w których omawiana jest w kontekście historycznym problematyka współzależności z Chinami kolejnych terytoriów: Tajwanu, Hongongu, Makau, Ujgurii, Tybetu, Mandżurii, Mongolii. Poznajemy więc Chiny peryferyjne i regiony, które w całości lub w części poddały się wpływom tego gospodarczego i politycznego kolosa, i te które jeszcze się mu opierają. Cenne w tym wydawnictwie jest to, że wiedza akademicka podana jest w sposób bardzo przystępny i wzbudzający zainteresowanie. Czuć, że autor to nie tylko znawca historii i gospodarki Chin, ale też wielki ich pasjonat. Szanuje czytelnika, który może dysponować znikomą wiedzą o problemach, historii i współczesności Państwa Środka. Przywołuje swoje własne doświadczenia, spostrzeżenia i przygody, których doświadczył podczas licznych podróży azjatyckich. Dla mnie osobiście najciekawsze były części poświęcone Tybetowi i Mongolii. Z pewnością ze względu na to, że w pewnym stopniu kultura i historia tych krajów była mi wcześniej znana, w przeciwieństwie do pozostałych omawianych w książce. Książka będzie miała swoją premierę 22 listopada – nie przeoczcie jej, jeśli interesujecie się dalekim wschodem, czy też po prostu ciekawi was współczesna polityka i gospodarka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-11-2023 o godz 20:42 przez: Anonim
Jestem zdania, że człowiek z pasją potrafi odpowiedzieć wam najmniej interesujący temat w taki sposób, że będziecie chcieli więcej. Tak też zaczęła się moja przygoda z dorobkiem Michała Lubiny doktora habilitowanego UJ, politologa, podróżnika, badacza specjalizującego się w stosunkach chińsko-rosyjskich oraz współczesnych wyzwaniach geopolitycznych Mjanmy. CHIŃSKI OBWARZANEK Chociaż tytuł sam w sobie brzmi smakowicie, jest tylko piekarską metaforą sposobu podporządkowywania przez Chiny kolejnych, jeszcze niedawno niepodległych i niezależnych regionów Azji. Cała ta zachłanność ma na celu spełnić mokry sen kolejnych przywódców Chińskiej Republiki Ludowej - przywrócić Państwu Środka centralne miejsce w świecie. " W Chinach często to, co się widzi, jest tylko cieniem rzeczy, a to, co wydaje się rzeczywistością, jest tylko teatralną grą." Tiziano Terzani OPIS Książka jest opowieścią o budowie współczesnego imperium Państwa Środka na przykładzie kresów już podporządkowanych (Hongkong , Makau, Ujguria, Tybet, Manguria, Mongolia Wewnętrzna) a także kandydatów do uczynienia podporządkowanymi ( Tajwan i Mongolia Zewnętrzna). Lubina bierze na warsztat każdy z terenów , analizując jego historię, kulturowo-religijno-kolonijne płot twisty oraz kroki polityczne ChRL dbającej o zjednoczenie wszystkich regionów pod jednym wspólnym chińskim niebem. Lektura Chińskiego Obwarzanka obnaża sinocentryzm na wiele sposobów: od narzucania politycznej i kulturowej ortodoksji, przez próbę zaprzeczenia tożsamości etnicznej, aż po łamanie oporu i praw słabszych sąsiadów. Każdy z rozdziałów puentujących w zasadzie do tego samego - idei budowy imperium - jest unikalny i odsłania inny krok geopolitycznego tańca zachłannych potomków Pięciu Mitycznych Cesarzy. Prywatne doświadczenia i anegdoty, którymi raczy nas dr Lubina nadają serwowanej literaturze swobody w odbiorze i sprawiają , że suche historyczne fakty zyskują osadzenie w arcyciekawej rzeczywistości. Książka napisana jest bardzo przystępnie , z nieskrywaną ciekawością sięgnęłam po telefon oglądając w Googlach opisywane miejsca! Czasem znajdzie się mały sarkazm i komentarz z dystansu i z przymrużeniem oka, ale ja jest rzeczowo i obiektywnie. DLA KOGO? Polecam każdemu, kto chociaż raz zastanawiał się nad fenomenem Chin i rywalizacja z USA.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-11-2023 o godz 23:30 przez: gramonka
Kolejna książka Michała Lubiny po raz kolejny uświadomiła mi jak niewiele wiem o Azji i Chinach. Pochłonęłam „Chiński obwarzanek”, podobnie jak „Niedźwiedzia w objęciach smoka”, dość szybko. Narracja jest prowadzona przystępnie i lekko, tradycyjnie numerowane przypisy zostały zamienione na wieńczący książkę komentarz zbiorczy, co ułatwia przyswajanie treści. Zawsze myślałam - Chiny to Chiny, zamieszkują je Chińczycy i kropka. Tymczasem nic bardziej mylnego. Chiny to wiele nacji, spośród których największe, poza Chińczykami, w szczególności Tybetańczycy, Mongołowie (których w Chinach jest więcej niż w Mongolii!), Mandżurowie, Ujgurowie, od chwili wchłonięcia przez Chiny usiłują zachować swoje autonomie, kultury, religie, języki i wszelkie przejawy odmienności od Chińczyków Han. Jest również Tajwan - autonomia, która ku niechęci kontynentu, pod protektoratem USA, usiłuje coraz silniej oderwać się od macierzy, i Hongkong, siłowo stłamszony i wchłonięty mimo umów, do niedawna „przyczółek europejskości”. Nie byłam dotąd świadoma tego, jak silnie chiński reżim komunistyczny tłamsi i gasi różnorodność swojego kraju, jak mocno na przestrzeni lat dąży do całkowitej unifikacji i wytępienia przejawów folkloru, do wynarodowienia azjatyckich rdzennych ludów, do zatarcia odmienności w imię stworzenia jednolitej, schińszczonej masy społecznej, niezdolnej do wyrażenia buntu i przeciwstawienia się reżimowi, oddanej mu z uwagi na do niedawna nieprawdopodobny, a jednak stający się faktem, spektakularny wzrost gospodarczy. Ostatnio byłam tak wzburzona czytając o jeszcze do niedawna prowadzonych szkołach dla rdzennych dzieci w Kanadzie, które przejmująco opisała Joanna Gierak-Onoszko w „27 śmierciach…”, tymczasem analogiczny proceder chiński kwitnie. Światowe sankcje nie robią na nim większego wrażenia. Azjatyckie narody cierpią i zanikają, i właściwie nikt nie ma możliwości, by temu zapobiec. Chiny dążą do stania się centrum świata. Marzą o urzeczywistnieniu od wieków imaginowanej potęgi, zagarniając i zalewając każdy skrawek chińskością. Chińskie władze budują swoją potęgę po trupach, nie uznając żadnej innej kultury za chociażby zbliżoną do chińskiej „doskonałości”. Z takim przesłaniem i refleksją zostawił mnie autor. Polecam uwadze.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-11-2023 o godz 18:24 przez: Inegrette
Chiny to może i drugie supermocarstwo na świecie, ale dla mnie to praktycznie czarna dziura. Nic, null, zero. Po prostu nigdy nie czułam się jakoś mocno zaangażowana w tym kierunku. Jasne, zanim pewne podstawy, bo przecież nie mieszkam pod kamieniem i czytam wiadomości ze świata. Jednak często brakuje mi kontekstu. A na rynku brakowało mi jakiegoś zgrabnego „kompendium” wiedzy na ten temat, który grubością nie przypominałby opasłej księgi historycznej, a stylem najnudniejszego podręcznika do historii. Teraz wreszcie można powiedzieć: dzięki za Michała Lubinę. Autor zabiera czytelnika (dosłownie) w podróż pogranicza. Za rękę ciągnie nawet tak opornego w tych sprawach czytelnika, jak ja i z cierpliwością najlepszego nauczyciela tłumaczy wszystko od początku do końca. Jasne jest to reportaż, który wymaga od czytelnika pewnej dozy skupienia. To nie lektura naraz, na lekkie słoneczne popołudnie i zmęczoną głowę. Tu 100% uwagi musi być skupiona na każdym zdaniu. To też jeden z niewielu wypadków, gdy obecność autora w reportażu zupełnie mi nie przeszkadzała. Wręcz przeciwnie! Jego wszędobylskość i ciekawość jedynie wzbudza w czytelniku ciepłe uczucia. Dzięki temu znalazłam w sobie tę dziecięcą iskierkę zainteresowania, gdy wszystko było niezwykle interesujące. Nagle złapałam się na tym, że potrafiłam dosłownie zniknąć na kilka godzin w czeluściach swojego mieszkania, myśląc, że jestem kilkaset tysięcy kilometrów od domu. Lubina skrupulatnie buduje w głowie czytelnika obraz Chin – imperium wciąż głodnego, non stop marzącego o większym terytorium kosztem swoich sąsiadów. A także tych sąsiadów, których jednocześnie ciągnie do o wiele bardziej rozwiniętego starszego brata, a jednocześnie odczuwają lęk, wobec tego, jak silne mogą okazać się jego wpływy. Nic nie wiecie na ten temat? Nie ma sprawy, ta książka to strzał w przysłowiową dziesiątkę. Coś tam kojarzycie, ale za specjalistów się nie uważacie? Żaden problem, ten reportaż to wygodne uporządkowanie wiedzy z lekki tonem i lekką zgryźliwością od autorską. A to zawsze cenię, nawet w poważnej literaturze faktu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-11-2023 o godz 18:31 przez: MarcinŁopienski
Już na samym początku musicie wiedzieć, że cała książka podzielona jest na części, w których autor omawia kwestie Tajwanu, Hongkongu, Makau, Ujgurów, Tybetu, Mandżurii i Mongolii. Mieszkańców wszystkich tych państw łączy to, że są w strefie wpływów Chin, a rządzący tym krajem nie spoczną, póki nie przyłączą ich do Chińskiej Republiki Ludowej. Być może Wasze pierwsze wrażenie w tym momencie jest takie, że wieje nudą niczym z podręcznika, ale uwierzcie mi, prof. Lubina zadbał, aby było ciekawie. Bo opowiada o tych krajach zarówno z zacięciem historyka, ale również turysty. Był on bowiem w każdym z tych miejsc. Lubina bardzo nietypowo podchodzi do tematu Chin, bo w swojej opowieści skupia się na imperialnych zapędach Chińczyków. Konkretnie: w jaki sposób reżim buduje swoje imperium? A na tapet wziął tu po prostu azjatyckie kresy, których zagarnięcie w przyszłości dopełni cały proces. Mamy zatem kilka miejsc, konkretnie regionów oraz ich historie na tle militarnej i ekonomicznej rywalizacji z Chinami (szkoda, że w środku brakuje mapki, która pomogłaby w zrozumieniu geopolityki). Bardzo ciekawym zabiegiem jest tutaj to, że autor opowiadając o Mongolii i pozostałych częściach Azji nie tylko przekazuje rys danego miejsca, ale jednocześnie kreśli historię samych Chin. W ten sposób w przystępny sposób piecze dwie pieczenie na jednym ogniu. Cała książka podzielona jest na kilka części, ale to zakończenie moim zdaniem jest istotne. W podsumowaniu Lubina przedstawia konkretne fakty i procesy, które miały wpływ na wprowadzenie sinocentrycznego modelu budowy imperium. Autor zdejmuje też z Chin maskę państwa dobrobytu, pokazując te mroczniejsze strony ChRL. Mało tego: kreśli swoją wizję tego, na czym będzie polegać najnowsza zimna wojna i diagnozuje, czy zapędy imperialne Chińczyków powiodą się. To, co mnie zaskoczyło najbardziej, to podejście do przypisów: autor nie tylko je podaje, ale również opowiada o nich.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-04-2024 o godz 12:57 przez: Damian Karaszewski
Egzemplarz i opinia przedpremierowa dzięki uprzejmości wydawnictwa. Lubię, gdy tytuł odzwierciedla treść. Wgląd w wielowiekowe relacje z sąsiadami daje nam dodatkową perspektywę umożliwiającą zrozumienie danego kraju. Z polskiej perspektywy, ile moglibyśmy powiedzieć o Niemczech lub Rosji, gdyby pominąć wszystkie wojny i zabory? Zapewne tyle, co o Czechach - garść anegdot, żartów i tyle. Spojrzenie na politykę z tej perspektywy jest kluczowe, szczególnie, że większość grup etnicznych tworzy swoisty gradient, gładko przechodząc jedna w drugą na pograniczach, a wszelkie głębsze podziały na My-Oni są mniej lub bardziej forsowane odgórnie w ramach realizacji takiej lub innej strategii bądź ideologii. "Chiński obwarzanek" to taka właśnie opowieść o ościennych krainach - Mandżurii, Tybecie, Ujgurii, Tajwanie, Makao, Hongkongu i Mongolii. Autor przedstawia nam historię tych miejsc, abyśmy zrozumieli ich specyfikę i kontekst historyczny, jednak historia ta nie jest niepotrzebnie rozwlekła, a zredukowana do najważniejszych zagadnień tworzących współczesne realia polityczne. Nie zanudza, a fakty historyczne przeplata z anegdotami z własnych podróży do tych miejsc, czasem dorzucając jakiś polski akcent. Zawsze lepiej się czyta relacje pasjonatów, a szczególnie takich, którym miłość własna nie przesłania rzetelności, bo i tej tu nie brakuje. Plus za to, że autor stroni od kategorycznych wniosków ani nie próbuje narzucić żadnej słusznej wizji, przedstawiając czytelnikowi pewne sytuacje, miejsca, schematy zachowań i historie, pozostawiając miejsce na samodzielną refleksję. Koniec końców, dostajemy porządną pozycję zarysowującą nam możliwe kierunki działań Chin na najbliższe dekady wraz z kontekstem historycznym i kulturowym umożliwiającym zrozumienie nie tylko "co, gdzie" ale też "jak i dlaczego". Bardzo dobra pozycja, szczególnie interesująca w czasach mocarstwowych przepychanek.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-11-2023 o godz 17:48 przez: Zuzanna
"Chiński obwarzanek" to niezwykle ciekawa, choć wymagająca literatura. Jest to historia o Chinach, ich przekonaniu o bycia "pępkiem świata" i podporządkowywaniu sobie nowych terenów. Jakie były przyczyny i w jaki sposób się to odbywało? W reportażu wyróżniono kilka regionów: Tajwan, Hongkong, Makau, Ujguria, Tybet, Mandżuria, Mongolia, przybliżając sytuację z każdym z nich. "Tajwan to nie tylko polityka, to chińska ropiejąca rana". Najciekawszym rozdziałem był dla mnie o Tajwanie, ponieważ jest on najbliżej moich zainteresowań, jednak to dzięki reszcie znacznie poszerzyłam swoją wiedzę. Poruszane są różne tematy - od stricte politycznych, jak na przykład znaczenie wizyty Nancy Pelosi na Tajwanie, po społeczne - m.in. kultura kawaii. Autor ze zrozumieniem odnosi się do czytelnika i stara się przedstawić zawiłe kwestie w prosty sposób. Pomóc zrozumieć opisywane zjawiska pomagają liczne odwołania do zdarzeń i zjawisk w polskiej kulturze. Dzięki temu nie tylko stają się one bliższe, lecz również zapadają w pamięć. Chociaż Chiny kulturowo znajdują się daleko od Polski i można mieć wrażenie, że rozgrywające się tam wydarzenia nas nie dotyczą to politycznie i ekonomicznie mają duży wpływ. Dodatkowo w historii tego kraju można znaleźć wiele analogii do innych państw. Jest to jeden z głównych powodów, dla których warto się zapoznać z reportażem i chińskim punktem widzenia. A także paradoksami i podwójnymi standardami, które tam (choć oczywiście nie tylko w Chinach) panują: "Kiedy Wielka Brytania zagarnęła Hongkong, był to kolonializm; gdy Chiny zrobiły tak samo z Tybetem, jest to 'pokojowe wyzwolenie". Jeśli ktoś chce się dowiedzieć m.in. dlaczego nie każdy Chińczyk jest Chińczykiem, jak wygląda "chiński model świata" i wiele kulturowych ciekawostek, to serdecznie polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-11-2023 o godz 08:43 przez: Monika
Postęp technologiczny, siła wojska, specyficzna „dyplomacja” pozwoliła Pekinowi na przestrzeni lat przeć na przód, zdobywać to, co chcieli zdobyć, nawet jeśli logicznym wydawał się sprzeciw świata wobec ich postępowania. „Chiński obwarzanek” pokazuje czytelnikowi (również takiemu jak ja, czyli niezbyt wcześniej zorientowanemu w historii Chin i omawianych w książce kresów) w jaki sposób Państwo Środka sukcesywnie (choć czasem w trybie raczej szybkim) wcielało kresy w swoje granice i uzależniało od siebie, wprowadzało swoją politykę i kulturę. Mowa tu o Tajwanie, Tybecie, Hongkongu, Makau, Mongolii, Ujgurii i Mandżurii. Pekin tworzy własną wersję historii i według narracji rządu Chin każde z tych miejsc należało kiedyś do Państwa Środka i w związku z tym powinno tak być również dziś. W części z nich zmiany na swoje zasady wprowadzali stopniowo, starając się wzbudzić w mieszkańcach poczucie poszanowania ich indywidualności, w innych zaś zrobili to przemocą i twardą ręką. Każdemu obszarowi autor poświęcił rozdział, w którym przedstawił zarys historyczny i to, w jaki sposób Chińczycy zdobywali te tereny. Historia Chin jest zawiła, a ich polityka i postępowania „dyplomatyczne” są niełatwe do ogarnięcia. Michał Lubina sprostał niełatwemu zadaniu opisania historii kresów w sposób przejrzysty, a jednocześnie ciekawy i wartościowy. Potrafił przedstawić przebieg historii kresów aż do sytuacji dzisiejszej w pigułce, która nie pozostawia jednak poczucia niedosytu czy niedopowiedzenia. Często z przymrużeniem oka, żarcikiem lub sarkazmem pokazuje czytelnikowi ten skomplikowany świat i stara się go wyjaśnić. Bardzo ciekawym elementem są też doświadczenia autora z podróży po Chinach. Anegdoty te pokazują dzisiejsze realia, z jakimi w Państwie Środka musi zmierzyć się obcokrajowiec.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-11-2023 o godz 22:21 przez: Gabriela
"Chiński obwarzanek" to jeden z najlepszych reportaży, jaki przeczytałam w tym roku, a czytam ich przecież całkiem sporo. Autor już we wstępie zaznaczył, że będzie pisał dość luźnym stylem, który został dobrze przyjęty w jego poprzedniej książce - tamtej jeszcze nie miałam okazji przeczytać, ale i tak muszę się zgodzić: nową książkę się wręcz pochłania. Nie dość, że została napisana naprawdę przystępnym (ale wciąż dobrze dopasowanym do literatury faktu) językiem, to pełna jest historii i ciekawostek, o których przeciętny Polak raczej nie ma pojęcia. Lubina w siedmiu rozdziałach opowiada o obszarach, które dla Chin stanowią (albo stanowić powinny) część państwa, a których mieszkańcy mniej lub bardziej woleliby się od Chin trzymać z daleka. Zatem są tu historie bardziej znane: Hongkong, Tajwan, Tybet; są też takie, które stanowiły dla mnie ogromną i nieraz kompletnie nową lekcję azjatyckiej historii: Makau, Ujguria, Mandżuria i Mongolia. Ten ostatni rozdział opowiada nie tylko o należącej do Chin Mongolii Wewnętrznej, ale też o niepodległym państwie, pechowo położonym między dwoma mocarstwami. Jednak nawet kiedy czytałam o Hongkongu czy Tybecie, wciąż poznawałam wiele nowych elementów tej układanki - każdy rozdział wciągał mnie równie mocno. Lubina serwuje w swojej książce historię poszczególnych regionów, ich relacji z Chinami, jak wyglądała i wygląda chińska polityka asymilacji; wszystko przeplatane wspomnieniami autora z podróży po tych rejonach oraz ciekawymi wypowiedziami jego rozmówców. "Chiński obwarzanek" to świetna lektura dla każdego, kto chce poznać i zrozumieć podejście Chin do innych narodów, a także (może i przede wszystkim) do własnego państwa, obserwując jednak to państwo nie z punktu widzenia stolicy, ale obrzeży. Naprawdę warto! :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-11-2023 o godz 18:10 przez: nocnabiblioteka
Co tu dużo mówić, naprawdę dobry reportaż na wysokim poziomie. Sięgając po ten tytuł nie spodziewałam się fajerwerk, zwłaszcza, że temat Chin był mi zupełnie obcy. A jednak zaskoczyłam się bardzo pozytywnie. Jedynym mankamentem był użyty język, a raczej moje zrozumienie go - nazwy własne i „trudne” słowa w jednym zdaniu prowadziły do lekkiego gubienia przeze mnie sensu. Reportaż był napisany ciężkim, czasami miałam wrażenie naukowym, językiem. Nie zawsze było to pomocne w zrozumieniu o czym jest mowa. Moja zupełna niewiedza o Chinach i ich polityce została nieco nakarmiona podstawowymi informacjami. Wszystko zostało wytłumaczone od początku do końca w, bardziej lub mniej, zrozumiany sposób. A to ogromny plus. Sam temat był niezwykle intrygujący. To jak Chiny postrzegają Tajwan, a jak on sam się postrzega to dwa różne końce kija. Dostajemy opowieść o 7 różnych miejscach, w których Chiny próbują/próbowały swoich działań. Podobały mi się wstawki autora z jego prywatnych podróży, to jak mówił o zabawnych sytuacjach z rozmów z Azjatami, czy po prostu anegdotki z życia w Chinach. Najbardziej zaciekawiły mnie rozdziały dotyczące Tajwanu i Hongkongu. To, że nie każdy chińczyk jest chińczykiem, i że Tajwan do Chin nie należy, ale jednak należy? Każdy zapytany mieszkaniec Tajwanu może odpowiedzieć wam inaczej. Niedotrzymanie obietnicy Chin o nie ruszaniu Hongkongu (wytrzymali 23 kata, a nie 50) co jest ogromnym absurdem patrząc na całą historię tego państwa-miasta. Nawet jeżeli nie wiecie dużo o Chinach, tak jak ja nie wiedziałam, to warto sięgnąć po tą książkę. Nie tylko z czystej ciekawości, ale może też z chęci poznania, o co tak naprawdę tym Chinom chodzi. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-11-2023 o godz 08:05 przez: Agata
„Swoją przygodę z Chinami zacząłem od Mandżurii. Ściślej, od miasta Mandżuria (Manzhouli), leżącego wcale nie w Mandżurii, lecz w Mongolii Wewnętrznej, czyli nie w (niepodległej) Mongolii, tylko w Chinach. Logiczne, prawda?”. Prof. dr hab. Michał Lubina to naukowiec, publicysta i podróżnik, którego najnowsza (dziesiąta!) książka „Chiński obwarzanek. Od Tajwanu po Tybet, czyli jak Chiny tworzą imperium” pozwala przyjrzeć się z bliska chińskim kresom. Tajwan, Hongkong, Makau, Ujguria, Tybet, Mandżuria i Mongolia to 7 rozdziałów książki i 7 różnych przykładów chińskiego sinocentryzmu. Wieloetniczne obrzeża i rubieże leżące z dala od centrum Państwa Środka nieustannie podlegają chińskim wpływom ze względu na głębokie przekonanie Chińczyków o własnej wyższości oraz narzucanie wszystkim politycznej i kulturowej ortodoksji. Te opowieści o budowie współczesnego chińskiego imperium boleśnie uświadamiają, że w polityce siła jest racją. Rosnąca kontrola, stopniowe pozbawianie autonomii i niezależności wspomnianych obszarów stanowią drogę, którą Chiny konsekwentnie podążają, by stać się pierwszym mocarstwem globu. Autor posiada nie tylko szeroką wiedzę, ale i umiejętność opisywania skomplikowanych kwestii tożsamościowych w przystępny sposób. Zastosowana popularnonaukowa forma sprawia, że ten niezwykle rzeczowy i merytoryczny reportaż jest intelektualną przygodą znacznie łatwiejszą do przebrnięcia. Ciekawostki o „azjatyckim Las Vegas”, największym metalowym pomniku na koniu, czy najdalej położonym mieście od jakiegokolwiek morza na świecie, dodają dodatkowego koloru do interesujących opowieści. Czytajcie! Ja z wielką chęcią sięgnę po wcześniejsze książki M. Lubiny.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-11-2023 o godz 17:44 przez: Sztukaczytana
Michał Lubina zrobił to po raz kolejny. Znów napisał świetny reportaż, a w moim prywatnym odczuciu nawet lepszy od (niedawno też przeze mnie przeczytanego) "Niedźwiedzia w objęciach smoka", a już wtedy pisałam, że jest dobrze! "Chiński obwarzanek" jest jednak lżejszy w odbiorze, przez co przystępniejszy dla tych, którzy niewiele wiedzą o Chinach i ich imperialnej historii. Jestem zatem przekonana, że powinien trafić do szerokiego grona czytelników. Reporter skrupulatnie tłumaczy historie poszczególnych regionów autonomicznych Chin, którym znane nam dziś Imperium w odpowiednim momencie odebrało marzenia o niepodległości. Każda ta historia wydaje się odmienna, ale we wszystkich można odnaleźć schematyczne działania. Czytelnik nie musi się jednak obawiać nadmiaru suchych faktów historycznych, gdyż rozprawa bazuje nie tylko na źródłach pisanych, ale i bezpośrednich doświadczeniach Autora. Lubina jest podróżnikiem, od lat odwiedzającym Chiny, dlatego doskonale wie, o czym pisze. Między wierszami przemyca wiele prywatnych ciekawostek, zachowując przy tym dystans, jak na prawdziwego reportera przystało. Całość czyta się bardzo przyjemnie, bo Reporter w przystępny sposób m.in. poprzez proste porównania objaśnia niemałe zawiłości. Absolutnie nie mam się do czego przyczepić. Subiektywnie mogę podzielić reportaż na rozdziały, które pochłonęły mnie bardziej od innych, ale nie umniejsza to wartości tych drugich. Uważam, że "Chiński obwarzanek" to bardzo rzetelna i interesująca praca, z którą warto się zapoznać. Dzięki niej można zrozumieć nie tylko, jak Chiny budowały i wciąż budują swoją wielkość, ale także czyim kosztem zostało to okupione.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-11-2023 o godz 15:09 przez: mikro czytelnia
Przyznam szczerzę, że jest to pierwszy reportaż dotyczący Chin jaki miałem w rękach i muszę przyznać, że się nie zawiodłem. Książka jest wprost wypakowana informacjami o Chinach, a do tego przedstawia w klarowny sposób ich mentalność. Autor w sposób przemyślany wprowadza czytelnika w historię i kulturę Chin. Co ciekawe wszystkie wątki historyczne łączą się dając logiczną całość. Wiele informacji tutaj przedstawionych było dla mnie nowych. Szczególne wrażenie zrobiły na mnie fragmenty dotyczące Hongkongu czy Tajwanu. Autor w świetny sposób przybliża czytelnikowi ich historię w tym także wydarzenia sprzed wielu lat – kolonializmu brytyjskiego. W sumie autor skupia się na siedmiu chińskich kresach: Tajwan, Hongkong, Makau, Ujguria, Tybet, Mandżuria i Mongolia. Tak więc informacji jest tutaj naprawdę sporo. Co wielokrotnie jest podkreślane w książce mieszkańcy kres mają całkiem inne podejście do bycia „chińczykiem”. Tak jak to było na Tajwanie gdzie w kolejnych latach można było zaobserwować zmianę w podejściu społeczeństwa, które już nie identyfikuje się z Chinami a z Tajwanem jako narodem. Jednak w telewizji chińskiej dalej jest przedstawiana jako część Chin. Książka jest jedna z tych co zapadają w pamięć. A wiedza w niej zawarta zostanie na pewno w pamięci. „Chiński obwarzanek” jest napisany bardzo przystępnie wiec nie trzeba mieć wiedzy o Chinach aby usiąść do jej lektury. Polecam wszystkim nie tylko osobom interesującym się Chinami. Dziękuję za możliwość przedpremierowego przeczytania książki Wydawnictwu Szczeliny.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-11-2023 o godz 11:41 przez: podrozdzial
„chiński obwarzanek…” to skrupulatna opowieść o budowie chińskiego imperium przez pryzmat terenów już podporządkowanych: m.in. tajwanu, honkgkongu czy tybetu. tak odwrócone spojrzenie z rubieży stanowi tu wyjątkowy punkt wyjścia do rozważań o pojęciu tożsamości narodowej, etnologii czy szowinizmie kulturowym, w których do głosu dochodzą doświadczone terrorem terytoria. zwłaszcza, gdy wziąć pod uwagę, że w chińskim myśleniu to, co raz stało się chinami, powinno już nimi pozostać na zawsze. ta pulsująca faktami książka stawia mocne, ale bezbłędnie poprowadzone w głąb tezy - o chińskiej dominacji kulturowej, o granicach wolności słowa i korupcji nawet najważniejszych światowych organizacji. podejrzliwe, czujne i dociekliwe pióro potwierdza merytoryczny warsztat autora, a każdy z rozdziałów poświęcony jednemu ze wspomnianych terytoriów tworzy spójną, zamkniętą całość. szczególnie doceniam empatię wobec podporządkowanych terenów, ale także jednoczesną próbę zrozumienia powodów chińskiej dominacji. dla mnie, jako czytelniczki z europejską kliszą spoglądania na chiny - jak się okazało dość prześwietloną - była to mięsista i skoncentrowana narracja, będąca dobrym punktem do dalszych poszukiwań. całość moim zdaniem wymaga porządnego skupienia, ale to niesamowita podróż przez historię sinocentryzmu, wyjątkowość zagarnianych przez niego kultur, postkolonialne układy, a także dylematy tożsamościowe, które wymagają wyboru między walką o samostanowienie a tyranem oferującym poprawę technologii i sanitariatu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

O autorze: Lubina Michał

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego