Bulli (CD)

Wychowany w Minneapolis artysta Jeremy Nutzman występujący jako Velvet Negroni, wydaje swój drugi album zatytułowany "Bulli", który ukaże się 13 stycznia 2023 roku. Stworzony w szczególnie burzliwym okresie życia Nutzmana, który obejmował nadużywanie narkotyków, oszustwa bankowe i pożar domu "Bulli" odzwierciedla jego obecny stan umysłu.

"Bulli" to album antycypacyjny, często szalony i maniakalny, ale biorąc pod uwagę okres życia Nutzmana, z którego się wyłonił, jego piosenki błyszczą popowym połyskiem, jako fragmentaryczne pejzaże dźwiękowe łączące elektroniczne dźwięki z alternatywnym rockiem, power popem, a nawet czułym R&B i wprawnym hip-hopem. Adoptowany i wychowany przez konserwatywną białą ewangelicką rodzinę chrześcijańską w Twin Cities, gdzie fundamentalistyczna matka Jeremy'ego Nutzmana, misjonarka, doprowadziła go do wirtuozerii, zarówno jako klasycznego pianisty koncertowego, jak i wyczynowego łyżwiarza figurowego. W końcu opuścił kościół dla społeczności muzycznej Minneapolis i nazwał się Velvet Negroni w 2016 roku. Trasy koncertowe z Bon Iver i Tame Impala, jego sample w „Feel The Love” Kid Cudi i Kanye Westa, udział w utworze Bon Iver poprzedzały podpisanie kontraktu z 4AD w 2019 roku, gdzie w tym samym roku Nutzman wydał swój debiutancki album "Neon Brown". W 2017 roku artysta pojawił się ze swoim debiutanckim projektem NCOD wydanym pod pseudonimem Velvet Negroni.

To było szerokie i dziwnie piękne brzmienie z elektroniką mieniącą się ambitnym eksperymentalizmem i szczerym wokalem, a wszystko to nieskrępowane żadnym konkretnym gatunkiem. To brzmienie było czymś, co w tamtym czasie Nutzman przypisywał swojemu niezwykłemu wychowaniu: czarnoskóry dzieciak adoptowany przez surową białą ewangelicką rodzinę chrześcijańską, w młodości nie miał dostępu do świeckiej muzyki, więc jego odniesienia do popularnych gatunków przyszedł dużo później. „Dorastałem bez wolności” – mówi teraz, choć z biegiem lat jest coraz mniej pewny, jaki wpływ miało jego dzieciństwo na twórczość, którą wykonuje dzisiaj. Jego wyjątkowe pejzaże dźwiękowe zainteresowały szerszą publiczność a w tym takich artystów jak Kanye West czy Bon Iver. Teraz w oczekiwaniu na wydanie swojego nowego albumu, który powstał w jego burzliwym okresie mówi: "Zacząłem ponownie używać narkotyków w negatywny sposób, czułem, że straciłem wszystkich moich przyjaciół lub ich szacunek. A potem był Covid, moja CashApp została zhakowana. I z tego powodu przez długi czas stałem się paranoikiem i siedziałem głównie w domu". Nowy album jednak jest wynikiem bardziej otwartej współpracy. W tym czasie ponownie połączył się z Hunterem Morleyem, przyjacielem z poprzedniego projektu Pony Bwoy. Zamieszkali razem i ponownie zaczęli tworzyć razem muzykę: "Byłem wdzięczny, że znalazłem producenta, który był chętny do pracy ze mną - to było czuć", śmieje się, "Po prostu nie czułem się dobrze ze sobą w ogóle". Nutzman przyznaje, że nagranie nie wynika z poczucia chęci stworzenia czegoś, ale z obawy, że powinien produkować nowy materiał, ponieważ to jego praca. „To było naprawdę oparte na stresie, mój punkt widzenia na to nie był taki, jaki jest teraz”.

Piosenki układały się w całość, ale właśnie wtedy nastąpiło kolejne nieszczęście - pożar w domu. "Byłem w mojej sypialni oglądając telewizję i telewizor się wyłączył i nie mogłem zrozumieć dlaczego, a na zewnątrz był taki duży hałas. Wyszedłem z pokoju i kuchnia była pochłonięta przez pomarańczowe płomienie i czarny dym, było bardzo gorąco." Udało im się złapać swoje laptopy, ale nie czasu aby uratować cokolwiek innego. "To zabawne, ponieważ zawsze wyobrażałem sobie, jak to jest być w takiej sytuacji, myśląc, że będę w stanie myśleć trzeźwo, ale tak się nie stało. Wybiegłem na zewnątrz na śnieg w skarpetkach i patrzyłem jak mój dom płonie, gdy czekaliśmy na strażaków." Każdy sprzęt w studiu był ubrudzony dymem, gdy pogoda zaczęła się poprawiać w nadchodzących tygodniach, zabrali go na zewnątrz i wyczyścili wszystko od środka, by znów działało. Nutzman zaczął spać w studiu, podczas gdy Morley zatrzymał się w domu przyjaciela i para kontynuowała pracę nad płytą. Oczywiście nastawienie uległo zmianie. "To w pewnym sensie zniekształciło wszystko" - mówi o pożarze - "Patrząc wstecz, musiało tak być". Rezultatem jest album, na którym - jak Nutzman mówi, nie do końca słyszy siebie – co ma sens, biorąc pod uwagę ciężkie okoliczności, w jakich go tworzył. Chociaż, jak wyjaśnia: „Jakkolwiek przefiltrowany, ten album to wciąż ja”. "Bulli" mimo, iż jest momentami trudny to jest dogłębnie zrealizowanym albumem, który wiruje z fragmentarycznymi pejzażami dźwiękowymi, podążająć w kierunku, który wydaje się nowy i witalny.

Tracklista:

1. Pop Song 2
2. Never Said Peep
3. Pop Song 1
4. Sinker
5. Bell Clapper
6. Ebony Eggshell
7. Ballad Smaller
8. Shiny
9. Georgia
10. The Foreigner
11. Animal
12. Sub Tieties