Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
W „Bogu urojonym” Dawkins nie pisze (przynajmniej nie bezpośrednio) o biologii. "Bohaterem" jego książki jest religia i relacje między nauką a wiarą. Dawkins z całą mocą swojej wiedzy, talentu i intelektu wprost i bezpośrednio odrzuca religię i wszelkie jej roszczenia (między innymi, a może przede wszystkim, urojenie teistów, że to religia jest źródłem moralności). Zaczyna od tego, że ukazuje fałsz założeń logicznych wierzeń religijnych, a potem między innymi pisze o ewolucyjnych korzeniach teizmu.
Dawkins nie oszczędza bogów we wszelkich ich postaciach - kieruje ostrze swej krytyki zarówno przeciw cierpiącemu na obsesję seksualną krwawemu tyranowi Starego Testamentu, jak i przeciw znacznie łagodniejszemu (acz wciąż nielogicznemu) "Boskiemu Zegarmistrzowi", odkryciu oświeceniowych myślicieli. Rozpoczyna swą krytykę od logicznej wiwisekcji najczęściej przywoływanych argumentów za istnieniem Boga i na ich podstawie wykazuje, że jakakolwiek Istota Najwyższa jest bytem w najwyższym stopniu nieprawdopodobnym. W kolejnych rozdziałach możemy przeczytać o tym, w jaki sposób religia - a raczej wszelkie religie (rozróżnienie między krzyżem, gwiazdą Dawida a półksiężycem ma dla Dawkinsa znaczenie drugorzędne) staje się obfitą pożywką dla wojen, niewyczerpanym źródłem bigoterii i dyskryminacji oraz narzędziem upośledzenia dzieci.
Fascynującą lekturę stanowią rozdziały, w których Dawkins - tym razem jako biolog - poddaje miażdżącej krytyce dorobek nowych kreacjonistów, czyli (pseudo)naukowe ataki na ewolucjonizm. Wniosek Dawkinsa jest jednoznaczny - religia (której kreacjonizm i różne teorie "inteligentnego projektu" są nieodrodnymi dziećmi) jest nie tylko nielogiczna. Jest szkodliwa, czasem wręcz śmiertelnie niebezpieczna, a obowiązkiem uczonego i humanisty jest zwrócić na ten fakt uwagę. Religie dość już narobiły zła, konkluduje Richard Dawkins, pora by wreszcie nauka zajęła należne jej miejsce.
ID produktu: | 1107777338 |
Tytuł: | Bóg urojony |
Autor: | Dawkins Richard |
Tłumacz: | Szwajcer Piotr J. |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo CiS |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | polski |
Liczba stron: | 708 |
Data premiery: | 2015-04-01 |
Rok wydania: | 2014 |
Format: |
MOBI
|
Liczba urządzeń: | bez ograniczeń |
Drukowanie: | bez ograniczeń |
Kopiowanie: | bez ograniczeń |
Indeks: | 17030595 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Bóg urojony
W „Bogu urojonym” Dawkins nie pisze (przynajmniej nie bezpośrednio) o biologii. "Bohaterem" jego książki jest religia i relacje między nauką a wiarą. Dawkins z całą mocą swojej wiedzy, talentu i ...W świetlne doświadczeń naukowych, dowodów zaczerpniętych z projekcji teleskopów sięgających w głąb kosmosu, fizyki, chemii, teorii Darwina, a nade wszystko logiki i zdrowego rozsądku – mity i legendy wszystkich religii pozostają opowieściami z dawnych lat.
R. Dawkins w tej książce pomógł mi rozwiązać pewien dylemat który mnie nurtował.
Jezus Chrystus był człowiekiem – tak mówi Biblia, ale jednocześnie Synem Bożym, bo jak pamiętamy z lekcji religii Bóg jest jeden, ale w trzech osobach : Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty.
Maria, matka Jezusa stała się brzemienną za sprawą Ducha Świętego, więc Bóg Ojciec nie był ojcem Jezusa, mimo, że o nim Chrystus mówił jako o Ojcu swoim. Nie wiem, jak Duch św. uczynił Marię brzemienną skoro będąc duchem nie ma tego czym się zapładnia. Więc skoro Jezusa nie spłodził człowiek to nie bardzo wiem jak stał się człowiekiem.
ALE DO TERAZ WSZYSTKO JEST JASNE!
Bóg tworząc ludzi dał im DNA, bo inaczej nie mogliby się rozmnażać.
I tu mój dylemat – jakie DNA miał Jezus Chrystus skoro był człowiekiem, a jako człowiek musiał mieć DNA bo tak Bóg Ojciec wszystko na ziemi stworzył, żeby miało DNA. Ze strony matki wszystko jasne …
I wreszcie u Dawkinsa znalazłem odpowiedź!!
Moim zdaniem warto te lekturę poprzedzić pozycjami Lawrenca M. Kraussa „Wszechświat z niczego” oraz Stephena Howkinga i Leonarda Mlidinowa „Wielki projekt”. Poszerzy to nam spektrum wiedzy na te tematy.
Przeczytajcie „Bóg urojony” – ja takiej porcji wiedzy dawno nie otrzymałem! Polecam!