Blood Love. Serce bossa (okładka  miękka)

Naprawdę polecam bardzo wciąga szkoda że nie ma ciągu dalszego tej przepięknej miłości.

Fajna, trzyma w napięciu do samego końca. Polecam

Mega super

Super

„Nie, dziewczyno, pan Derek nie należy do mafii… Pan Derek JEST mafią” Te oto zdanie jest nam powtarzane średnio co trzy strony, a razem z nim, że Derek nie ma serca, nie ma uczuć, a jeszcze częściej, że jest groźny i niebezpieczny. Książka ta opowiada historie uprowadzonej Emmy, która ma stanowić spłatę długu jej ojca. Z czasem jednak zaczyna ona żywic uczucia do swojego porywacza, syndrom sztokholmski pomyślicie sobie, nic bardziej mylnego! W ten wątek wierzyłam od początku, ale dość szybko okazało się, że główna bohaterka naprawdę zakochała się w mężczyźnie, jakim jest Derek, jej porywacz, bezlitosny capo. Od tego momentu wiedziałam, że główna bohaterka jest dość naiwna i lekko myśląca! 😅 Facet ten usiłował ją zabić, a raczej o tym myślał, poniekąd ją zdradził, „pozbywał się” każdego mężczyzny, dla którego była miła, a ona i tak była w nim ślepo zakochana… a jaki był Derek? Cóż, Derek powinien być czerwoną flagą dla każdej myślącej kobiety. Zaborczy i po prostu niesmaczny. Nie do końca rozumiem, co kierowało niektórymi bohaterami, autorka gubiła niektóre wątki i zostały one niedokończone. Problemy, które moim zdaniem zasługiwały na rozwinięcie, zostały przestawione banalnie. Niektóre akcje kończą się, zanim się zaczną, gdyż większość kartek zajmują sceny łóżkowe… 🥶 Jedyna postać, której doszukiwałam się na stronach to Paul, takie światełko w tunelu 😅 Co jest nam pokazywane, ale nie jest wprost mówione? Że Derek ma obsesje na punkcie Emmy, a oddanie jej wolności było picem na wodę, bo na każdym kroku ją ogranicza 😂 „Nie tańcz z tym”, „nie tańcz z tamtym”, „nie wolno ci widywać się z facetami, bo jeśli będziesz mieć kolegów, ja będę miał koleżanki”… i tak w kółko!! Życie Emmy warte jest sześćset tysięcy, choć zdawać się mogło, że dla Derek, jej porywacza, chwilami warte jest mniej niż 0. Takie wnioski ja wyciągnęłam. Załamuje ręce, a słów mi brak. Nie są to moje klimaty, choć lubię książki mafijne, ta zdecydowanie nie przypadła mi do gustu.

Życie Emmy warte jest tylko sześćset tysięcy dolarów, dokładnie tyle jej ojciec zapożyczył się u Dereka. Bezwzględny boss mafii zawsze odzyskuje to co się od niego pożyczyło. Jednak jeżeli dłużnik nie ma pieniędzy, co u niego jest na wielki minus, bierze to co mu się podoba. Ojciec Emmy jest niewypłacalny, więc dziewczyna zostaje zakładniczką okrutnego gangstera. Dla Dereka ludzie są tylko posłusznymi wykonawcami jego rozkazów, narzędziami, które można wykorzystać, albo przeszkodami, które należy usunąć. Jego podwładni wiedzą, że kiedy szef się wścieknie, nie ma co liczyć na litość. Los dziewczyny staje się bardziej niepewny, kiedy dowaiaduje się że jej rodzice nie żyją. Kto spłaci dług? Czy dziewczyna przetrwa? Co przeżyje dziewczyna w rękach bossa? Czy w sercu Dereka jest miejsce na uczucie inne niż nienawiść i gniew? "Blood love. Serce bossa" jest to książka która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Jest to pierwsza książka autorki jaką miałam możliwość przeczytać, ale na dziś dzień wiem że muszę nadrobić zaległość. Ponieważ A.Z. Bell ma cudowny styl pisania, może momentami nie jest lekki ale napewno jest bardzo przyjemny. W historii przedstawionej przez autorkę znajdziemy przede wszystkim niespodzianki, układy, mafię, zakładniczkę, niebezpieczeństwo, intrygi oraz ogrom emocji. Akcja książki jest dość szybka, ale mimo swojego tempa, historia jest świetnie rozplanowana i napewno się nie pogubicie. Autorka wszystko fajnie rozplanowała. Historię pochłonęłam w dość szybkim tempie, mimo że w większości są to opisy, a mniej dialogów, to książkę czytało mi się w zawrotnym tempie, co jest wielkim plusem dla autorki. Przysięgam, książka jest pełna emocji, czytając ją odczujecie ich całą paletę. Raz będziecie się śmiać, w następnej sekundzie płakać, by następnie się denerwować. Oczywiście znajdą się również momenty kiedy wasze serce na moment stanie, aby w następnej sekundzie pędzić w zawrotnym tempie. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wiec napewno nudy tu nie zastaniecie, ponieważ cały czas coś się dzieje. Bohaterowie są świetnie wykreowani, są zróżnicowani i bardzo interesujący. Derek oraz Emma razem przeszli bardzo dużo. Ich związek zdecydowanie nie należy do normalnych, od zakładniczki do kobiety bossa, jest dość długa droga jednak im się udało. Emma, na początku poznajemy ją jako cichą, spokojną kobietę, która została porwana jednak z rozdziału na rozdział pokazuje swoje ukryte pazurki i jest dużo bardziej pewniejsza siebie, silniejsza oraz bardzo wyostrzył jej się charakter. Derek, za to od początku był pewnym siebie mafioso, który nie liczy się z innych zdaniem, jednak po lepszym poznaniu Emmy, to się zmieni. Dla niej stał się kochanym, momentami uroczym mężczyzną, który nazywa Emme swoją kobietą. Między bohaterami napewno nie zabraknie scen erotycznych oraz pikanterii. Tego korzenie być pewni. W tej historii znajda się również bohaterowie których pokochacie jak i ci których znienawidzicie. Mam nadzieje, że pokochacie tę ciekawą, mroczną oraz mafijną historię tak bardzo jak ja! Uwierzcie mi na słowo "Blood love. Serce bossa" jest warte przeczytania. A.Z.Bell odwaliła kawał dobrej roboty. Więc jeżeli jeszcze nie poznaliście tej historii to z całego serca mogę ją Wam polecić!

Z jaką książką spędzacie weekend ? Ja wczoraj skończyłam tę historię od A.Z. Bell. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Czy udane ? Mafia rządzi się swoimi prawami. Długów w niej nie odpuszczają. Najlepiej od nich nie pożyczać, tak dla własnego dobra. Jednak ojciec Emmy Bush, nie wziął tego pod uwagę i nie dość, że zapożyczył się u Dereka McCras’a, to nie tylko jemu jest winien pieniądze. Ale to właśnie Derek postanowił w ramach spłaty, zabrać mu córkę. Miała w sumie zmotywować tatusia do oddania pieniędzy, jednak okazało się dość szybko, że ściągnięcie długu, będzie niemożliwe… I w ten oto sposób, Emma stała się jego własnością. Dereka nie da się lubić, przynajmniej mi się to nie udało praktycznie do samego końca. Przez pierwsze rozdziały sprawiał wrażenie po prostu zwykłego sku*wiela, nie tylko bez uczuć ale też bez przyzwoitości, kultury. Taki aż wręcz chwilami prymityw. Jednak cudownym zbiegiem okoliczności, przy niej zaczął być ludzki… I tu zaczęło się robić tak przewidywalnie i schematycznie. Książka nie jest zła jednak brakowało mi w niej czegoś zaskakującego. Teraz, gdy mafii jest tak dużo na rynku książkowym, warto się czymś wyróżnić by zaciekawić czytelnika. Tu nie znalazłam praktycznie niczego czego nie czytałabym już wcześniej. I nie sugeruję absolutnie, że to nadmiernie zainspirowana inną historią książka. Jednak nie porwała mnie tak jak na to liczyłam. Jestem zdania, że mam przesyt mafii ale poprzednia książka, którą czytałam też była z tego gatunku i wciągnęła mnie bez reszty, miała w sobie to “coś”. Tu czytałam ale nie czując pasji. Jednak niezaprzeczalnie styl autorki jest lekki, łatwo przyswajalny i czyta się ją bardzo łatwo i szybko. Przyznać muszę, że o ile Dereka nie polubiłam, tak Emma przez większość książki jest fajną bohaterką. Walczy sama ze sobą, bo z jednej strony widzi, że Derek jest atrakcyjny, docenia te chwile gdy stara się być dla niej dobry ale nie zapomina, że jakby nie patrzeć to nie jest normalna relacja, bo przecież ją porwał. I to jest na plus dla niej, że nie traci głowy bo facet jest dla niej miły. Nie czuje się wyróżniona, bo traktuje ją lepiej niż inne. Nie zapomina jak trafiła do jego domu. Okazuje się też, że nie koniecznie jest przy nim bezpieczna… W końcu w mafii nigdy wrogów nie brakuje… Kto stanie na drodze Dereka i jak to odbije się na Emmie ? Sami się przekonajcie. Tak więc moi drodzy, nie odradzam sięgnięcia po tę historię, wierzę, że wielu z Was spędzi z nią miło czas. Ja może mam wygórowane wymagania… I tak bywa ;) Dziękuję za egzemplarz do recenzji Wydawnictwu Editio .

Autor: A.Z. Bell Na wstępie bardzo chcielibyśmy podziękować wydawnictwu za możliwość objęcia książki patronatem, a was zapraszamy do przeczytania naszych odczuć odnośnie „Blood Love”. Ojciec Emmy jest winien bezwzględnemu bossowi mafii sześćset tysięcy dolarów. Z racji tego, że jej ojciec nie ma takich pieniędzy, dziewczyna zostaje zakładniczką Dereka McCrasa. Gdy pewnego dnia Derek dostaje wiadomość, że ojciec Emmy zostaje zamordowany dziewczyna z jednej strony jest mu już niepotrzebna. Ale czy ten mężczyzna będzie chciał pozbyć się dziewczyny? To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i uważam je za bardzo udane. Książka jest napisana przyjemnym dla oka stylem. Nie kuły mnie w oczy żadne powtórzenia co jest wielkim plusem. Przez książkę się śmiga. Co chwilę coś się dzieje, ale nie ma tego przesytu, który niekiedy się pojawia w podobnych historiach. W książce A.Z. Bell znajdziecie naloty policji, intrygi, niebezpieczeństwa, układy, zakładniczkę, szemrane interesy i wiele, wiele innych rzeczy. Mnie autorka absolutnie kupiła tą historią. Miałam mały problem z główną bohaterką. Jakoś nie za bardzo przekonywała mnie do siebie, ale nie miało to jakiś większego wpływu na moje odczucia odnośnie książki. Postać Dereka jest natomiast dużo ciekawsza, ponieważ przyciąga uwagę czytelnika i zatrzymuje ją na swojej postaci. Najbardziej jednak polubiłam brata Dereka, Paula. To on jest tym grzeczniejszym bratem, którego wprost nie da się nie polubić. Jego postać została bardzo dobrze przemyślana i przedstawiona. Możemy zaobserwować zmiany jakie zachodzą w głównych bohaterach. Emma z cichej myszki staje się pewną siebie kobietą pokazującą pazurki. A Derek z pewnego siebie gangstera staje się kochanym mężczyzną. Bardzo fajnie czytało się o zmianach jakie w nich zachodziły. Warto jednak zaznaczyć, że książka ma więcej ciągłego tekstu niż dialogów, więc jeśli ktoś nie lubi takiego układu to może mieć problem z zapoznaniem się z tą historią. Ja z całego serca polecam zapoznanie się z książką, a autorce gratulujemy wykonania dobrej roboty.

Jaki macie stosunek do książek z Wattpada? 🤔 "Blood Love. Serce bossa." to najnowsza książka A.Z. Bell, która swoją premierę miała w listopadzie. I chodź bardzo nie lubimy pisać negatywnych opinii i naprawdę staramy się na pewne rzeczy nie raz patrzeć z przymrużeniem oka to niestety tu nie dałyśmy rady i poległyśmy. Przede wszystkim co nam się nie raz rzuca w oczy to akcja, która gna na złamanie karku zupełnie bez potrzeby oraz momentami niedokończone mamy wrażenie sytuacje. Książka ta ma 307 stron przy czym do 26 strony zdążyło się już wydarzyć X różnych rzeczy razem z tym, że Derek nie może sobie wybić z głowy Emmy (nie będziemy wszystkich sytuacji wymieniać aby nie spoilerować). Szkoda bardzo bo można było ten początek odrobinę bardziej rozwinąć dzięki czemu nasze wrażenie zostałoby zatarte. Kolejną kwestią są bohaterowie. "Nie, dziewczyno, pan Derek nie należy do mafii... Pan Derek JEST mafią". Szczerze mówiąc jak na faceta, który miał być niebezpiecznym bossem w naszym odczuciu zachowywał się raczej jak nastolatek z burzą hormonów natomiast Emma raz była zastraszona i przerażona po czym budziła się w niej buntowniczka aby znowu być zlęknioną. Zdecydowanie na plus jest fakt, że historia poprowadzona jest z perspektywy każdego z głównych bohaterów pozwalając czytelnikowi dowiedzieć się czym się dana osoba właśnie kieruje oraz ogólnie lekkie i nie wymagające pióro autorki. Chodź nas ta historia nie porwała, dość ciężko nam się ją czytało i dobrnięcie do końca zajęło naprawdę sporo czasu (a przeważnie taką objętość czytamy w 1-1,5 dnia w zależności jak stoimy z czasem) to nie będziemy wam jej odradzać. Uważamy, że każdy powinien wyrobić sobie własną opinię bo na pewno znajdą się osoby w których gusta ona trafi.

Jest to moje pierwsze spotkanie z piórem tej autorki i raczej nie ostatnie… Muszę przyznać, ze czytając ta książkę spędziłam dość przyjemny czas. Choć z początku miałam mieszane uczucia, z każdą stroną przekonywałam się do historii coraz bardziej.❤️ Blood love to historia Emmy i Dereka, których łączy dług ojca dziewczyny. Dług, który Derek chce odebrać. Jednak nie spodziewane akcje, sprawiają że są na siebie skazani. Bardzo podobało mie się, jak autorka opisywała relacje tej dwójki. Jak się poznawali, a w grę zaczęły wchodzić uczucia… Oczywiście nie zabrakło tu wielu nie dopowiedzeń i kontrowersji.. Emma jako postać jest świetna🔥💪. Nie poddawała się pomimo ciężkiej sytuacji i walczyła do końca, mimo mocnego temperamentu, który nie zawsze był przydatny. Nie rozumiałam niektórych wyborów, które dziewczyna podejmowała. Uważam, ze były zbyt pochopne i trochę mnie to irytowało, aczkolwiek było to potrzebne fabule. Do Dereka mam mieszane uczucia. Boss mafii, bezwzględny, okrutny - dokładnie taki był przez cała książkę. Momentami pojawiała się inna strona mężczyzny - ta trochę delikatniejsza - jednak pozostawał on głównie w tej otoczce niebezpieczeństwa i tajemniczości.🤨 Jego zachowania potrafiły być czasem mocno skrajne i kontrowersyjne, co wzbudzało we mnie negatywne emocje.🙈 Trzeba tez wspomnieć o Paulu (nie będę zdradzać za dużo, żeby nie spojlerowac), ale mężczyzna był idealnym dopełnieniem historii. Był tą dobra duszą, której tam potrzebowałam…😍. W całej książce zdecydowanie nie zabrakło namiętności🥵, humoru, no i oczywiście mafijnych porachunków, na których głównie skupia się historia…❤️😎