Bezsenność w Seattle (DVD)

Jeżeli ktoś nie zna nazwiska Nora Ephron - ten/ta najwyraźniej nie chodzi do kina, ani nie ogląda filmów, albo ogląda tylko "Transformersów", albo "Trudne sprawy", czy "Dlaczego ja?" (w TV), bo niezależnie od tego czy się taki gatunek filmów lubi czy nie - filmy Nory Ephron ZAWSZE są rewelacyjne i osobiście nie znam nikogo kto nie lubi jej filmów. No, a teraz - "główna" obsada: Tom Hanks i Meg Ryan.... i jeszcze parę innych dobrych i znanych nazwisk. Być może znacie film "Masz wiadomość" (ta sama PANI autor filmu, PLUS: gra ta sama para głównych bohaterów) - to jest jakby "drugi Bezsenny w Seattle", tyle tylko, że zrobiony PO "Bezsennym". No, a do tego - ZNAKOMITA MUZYKA..... (warto jest znać tytuły i teksty granych utworów - one znakomicie nie tylko uzupełniają ten film, ale wręcz są jego niezbywalnym elementem. (Innym który również potrafi znakomicie dobrać muzykę do swoich filmów jest Clint Eastwood.) Jeżeli ktoś - po obejrzeniu tego filmu - powie, że jest to "jeszcze jedno romantyczne patrzydło... - na dodatek nieco głupie", UNIKAJCIE GO, unikajcie go ZA WSZELKą CENę! - bo to jest ponury, cyniczny, zero-romantyczny, sarkastyczny GBUR.

Ten film nie potrzebuje reklamy, bo chyba każdy obejrzał go chociaż raz w życiu (jeśli nie, to koniecznie musi nadrobić zaległości). Ja sama oglądam go z wielką przyjemnością gdy tylko nadarzy się okazja (to taka przypadłość niepoprawnej romantyczki ?). "Bezsenność w Seattle" to historia o dwojgu samotnych ludzi, mieszkających na dwóch końcach Ameryki, których połączyła audycja radiowa.

Kultowy romans z doskonałymi rolami Meg Ryan oraz Toma Hanksa, który oglądam za każdym razem z wielką przyjemnością i zaciekawieniem-tak jakbym widziała go po raz pierwszy. Mam taką tradycję - co roku na Boże Narodzenie musi być Bezsenność w Seattle. W Bezsenności w Seattle widać wyraźnie, że duet Meg Ryan-Tom Hanks to duet idealny i że razem wypadają znakomicie. Film jest w konwencji romansu i jest przy tym wyjątkowo uroczy. Mam w nim swoje ulubione sceny i dialogi, po prostu wspaniały, romansowy klasyk, który wciąż na nowo wzrusza i bawi. A na końcówkę i tak czeka się zawsze w wielkim napięciu.