Beyond Possible. Wiara w siebie góry przenosi (okładka  miękka, wyd. 09.2023)

"W trudnych chwilach motywację pozwalał utrzymać duch żołnierza Gurkha. Trzymałem się reguły: odwaga ponad wszystko" "Moja podróż miała dać promyk nadziei, być pokazem pozytywnego działania. Chciałem, żeby inni zainspirowali się tymi działaniami, podejmując swoje wyzwania i dążąc do wyznaczonych przez siebie celów. Gdyby moja praca okazała się być iskrą, która zapaliła lont zmian, byłbym szczęśliwy." Wyobraź sobie taką sytuację. Stoisz na "dachu świata". Dookoła Ciebie biały bezkres, w tle majaczą strzeliste szczyty, nad głową niczym niezmącony błękit. Jesteś bliżej nieba. Jakie emocje mogą Ci towarzyszyć? Ekscytacja? Duma? A może strach i respekt wobec potęgi natury? Tak właśnie czuł się Nimsadi "Nims" Purja. I to aż czternastokrotnie! Nims urodził się w Nepalu, w ubogiej, wielodzietnej rodzinie. O byciu himalaistą nigdy nie myślał. Chciał zostać zawodowym żołnierzem lub urzędnikiem pomagającym ubogim. Służąc w elitarnej jednostce Brytyjskich Sił Zbrojnych, spełnił swoje pierwsze marzenie. Jednak wciąż było mu mało. Potrzebował obcowania z naturą. I to takiej przez duże "N". Zaczął chodzić po wyższych górach, hobbystycznie. W roku 2017 został kierownikiem wyprawy żołnierzy Gurkha na szczyt Mont Everest. I "połknął bakcyla". W głowie zrodził się pomysł Projektu Możliwe (Project Possible), zakładającego zdobycie wszystkich czternastu ośmiotysięczników w jak najkrótszym czasie. Przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem (wszystkie szczyty osiągnięte w nieco ponad pół roku), a Nims, podczas jego trwania, pobił pięć dotychczasowych rekordów, w tym główne założenie o 7 lat! "Beyond Possible. Wiara w siebie góry przenosi" jest książką niewielką objętościowo, ale bardzo bogatą w treść, urozmaiconą pięknymi zdjęciami. Tu ogromny plus dla wydawnictwa za dopracowanie jej pod względem graficznym oraz estetycznym. Książkę tę, mimo 190 stron, czyta się dość długo, jest przesycona nazwami geograficznymi i fachowym słownictwem (na szczęście objaśnionym w przypisach), na których trzeba się mocno skupić. Co do samej treści, autobiografię trudno jest jednoznacznie ocenić, to czyjeś życie. W przypadku Pana Nimsadi'ego bardzo ciekawe i dla wielu inspirujące. Nie wyobrażam,by jego wędrówka po Koronie Świata nie była opowiedziana w formie książki. A jak ocenić zachowanie samego himalaisty? Powiedziałabym, że dwojako. Z jednej strony jest człowiekiem bardzo dobrym, pomocnym. Nie zostawił nikogo bez wsparcia, uczestniczył w karkołomnych akcjach ratunkowych na szczytach gór. Z drugiej strony jest, bardzo uparty i trochę nastawiony na siebie. Kredyt pod zastaw domu? Problemu zdrowotne u najbliższych? Nieważne, idę w góry. Nims wielokrotnie igrał ze śmiercią, dwa razy spojrzał jej prosto w oczy. Ignorował zakazy i ostrzeżenia. Czy to odwaga, czy brawura...Tą ocenę zostawiam Wam, czytelnikom. Podczas lektury, naszła mnie taka refleksja odnośnie szerpów - tragarzy, przewodników. Powodzenie całej akcji to w dużej mierze ich zasługa, są wspinaczami na najwyższym światowym poziomie, a ich rola jest niedoceniona. Wejścia na najwyższe szczyty są sygnowane nazwiskami wielkich himalaistów, natomiast każdy z pomocników to cichy bohater, o którym się nie mówi. Cieszy mnie to, że Pan Nims swoim projektem chciał unaocznić, między innymi, problem nepalskich szerpów i pokazać światu ich ogromne znaczenie w rozwoju wspinaczki wysokogórskiej. Jestem typem nizinnym (może bardziej morskim), ale góry podziwiam i doceniam ich potęgę. Cieszę się, że mogłam przeczytać tę autobiografię i dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o zdobywaniu najwyższych szczytów "od kuchni". Dla zainteresowanych tematyką i ciekawskich, polecam ;) Do zaczytania. Molly 📖

Lubicie wycieczki w góry? Zainspirowała mnie idea zdobycia w szalonym tempie wszystkich czternastu najwyższych szczytów świata. Miałem nadzieję wspiąć się na nepalskie imponujące wierzchołki Annapurny, Dhaulagiri, Kanczendzongi, Mount Everestu, Lhotse, Makalu i Manaslu, popędzić na Nanga Parbat, Gaszerbrumy I i II, K2, Broad Peak w Pakistanie, a na końcu zdobyć niepokojące ośmiotysięczniki Tybetu — Czo Oju i Sziszapangmę. Ale dlaczego? Lubię czytać książki o rozwoju osobistym. Może wydawać się, że każda pisze o tym samym, ale jednak sposób przekazu jest różny. Nims zabiera nas w podróż po czternastu najwyższych szczytach. Coś, co na pierwszy rzut oka wydaje się niemożliwe – dla niego jest czymś oczywistym. W każdej sytuacji widział szanse na osiągnięcie, spełnienie swojego marzenia. Nie brał pod uwagę, że może mu się nie udać. Był pewny swego i choć okoliczności nie zawsze były idealne, szukał rozwiązania. Nims pokazał mi, że ograniczenia są w naszej głowie. Brzmi banalnie, ale patrząc na jego wyprawę – mogę się z tym zdaniem zgodzić. Książka to opowieść o zdobywaniu szczytów, ale góry mogą być dla nas metaforą własnych osiągnięć. Nie zawsze sytuacja jest kolorowa, czasem mamy ochotę się poddać i zapomnieć o swoim pragnieniu. Jednak patrząc z boku, możemy zobaczyć jak daleko udało nam się dojść. Sam fakt, że podjęliśmy się wyzwania i mamy cel, jest już drogą do sukcesu. Nims nie bał się podjąć wyprawy, choć warunki pogodowe i sytuacje w książce pokazują, że mógłby się poddać. On wciąż szedł do przodu.

Odkąd obejrzałam „14 szczytów: Nie ma rzeczy niemożliwych” historia Nimsadai Purja nie może mi wyjść z głowy. Zdobył 14 ośmiotysięczników w przeciągu 7 miesięcy!!! Czy wy sobie to wyobrażacie? Wiele razy spotkał się ze śmiercią i z niesprawiedliwością. Na pewno nie była to prosta przygoda. Gdy zobaczyłam tę książkę od razu wiedziałam, że muszę ją jak najszybciej przeczytać. Jest to historia opowiedziana w dużym skrócie skierowana do młodych czytelników. (Dla starszych jest wydana obszerniejsza wersja o takiej samej nazwie). Jeśli jeszcze nie oglądaliście filmu „14 szczytów” to ogromnie wam polecam. Pełna gama emocji, walki i odwagi. Nie rozumiem dlaczego tak cicho jest o tym rekordzie (mam swoje podejrzenie, ale wolę go nie poruszać). Książka jest znacznym skrótem, ale jeśli chcecie po krótce poznać tę historię, to będzie ona idealnym wyborem. Tylko 191 stron przeplatanych zdjęciami i wewnętrznymi przemyśleniami. Niesamowita i inspirująca historia pokazująca, że pozytywne myślenie może prowadzić do osiągnięcia niemożliwego.

"Beyond Possible - wiara w siebie góry przenosi" czyli książka o Nimsie, który zdobywa czternaście ośmiotysięczników w bardzo krotkim czasie. Najbardziej urzekła mnie odwaga i determinacja samego Nimsa. Sposób, w jaki opisywane są ekstremalne warunki na szczytach oraz relacje międzyludzkie w zespole, wprowadza czytelnika w sam środek wypraw górskich. Styl pisania autora nie należy do moich ulubionych, co wychodzi na minus. Jednak były momenty w których naprawdę wciągałam się w książkę Książka o Nimsie to nie tylko opowieść o zdobywaniu górskich szczytów, ale także o ludzkiej sile, wytrwałości i dążeniu do marzeń. Polecam ją wszystkim miłośnikom przygód i inspirujących historii. To lektura, która zostaje z czytelnikiem na długo po zakończeniu lektury.

"Beyond Possible - wiara w siebie góry przenosi" czyli książka o Nimsie, który zdobywa czternaście ośmiotysięczników w bardzo krotkim czasie. Najbardziej urzekła mnie odwaga i determinacja samego Nimsa. Sposób, w jaki opisywane są ekstremalne warunki na szczytach oraz relacje międzyludzkie w zespole, wprowadza czytelnika w sam środek wypraw górskich. Styl pisania autora nie należy do moich ulubionych, co wychodzi na minus. Jednak były momenty w których naprawdę wciągałam się w książkę Książka o Nimsie to nie tylko opowieść o zdobywaniu górskich szczytów, ale także o ludzkiej sile, wytrwałości i dążeniu do marzeń. Polecam ją wszystkim miłośnikom przygód i inspirujących historii. To lektura, która zostaje z czytelnikiem na długo po zakończeniu lektury.