Ataraksja (okładka  miękka, wyd. 07.2023)

Wszystkie formaty i wydania (4): Cena:

Sprzedaje empik.com : 27,59 zł

27,59 zł
44,99 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Wacław Wolf, zmęczony życiem 40-latek, jedzie do Jastrzębia-Zdroju. Ma stawić się na odczyt testamentu swojej ciotki, o której istnieniu nie miał pojęcia. W drodze do uzdrowiska dochodzi do zastanawiającego incydentu — czyżby ktoś celowo próbował zepchnąć Wacława z autostrady?

Na miejscu okazuje się, że odziedziczył dom ciotki, a raczej to, co z niego zostało, czyli przede wszystkim sejf z mnóstwem starych listów, w których zrozumieniu pomaga mu poznana w Jastrzębiu przebojowa młoda blogerka, Klementyna Jaworek. W listach zawarte są dzieje pewnej zakazanej miłości, które stają sę kluczem do odkrycia tajemnic dotyczących rodziny Wacława oraz przyczynkiem do zmierzenia się z bardzo niebezpieczną nacjonalistyczną organizacją.

W "Ataraksji" Tomasza Żaka tajemnica goni tajemnicę, jednak tę największą i tak skrywa człowiek.

Stare listy

Niebezpieczna organizacja

Masa tajemnic

Jeśli jakiś region ma duszę, to na pewno ma go Górny Śląsk spisany piórem Tomasza Żaka.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1380416197
Tytuł: Ataraksja
Autor: Żak Tomasz
Wydawnictwo: Wydawnictwo SQN
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 336
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-07-12
Rok wydania: 2023
Data wydania: 2023-07-12
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 220 x 20 x 130
Indeks: 56489972
średnia 4,3
5
26
4
20
3
7
2
2
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
40 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
4/5
15-08-2023 o godz 11:46 przez: Agnieszka | Zweryfikowany zakup
Interesująca, ale bez szału. Lekka, bardzo lekka, łatwa i przyjemna.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
3/5
24-10-2023 o godz 11:27 przez: Grzegorz | Zweryfikowany zakup
Książka mi osobiście nie przypadła do gustu. Historia w niej zawarta była..jakaś oderwana od rzeczywistości..
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-07-2023 o godz 07:38 przez: Agnieszka | Zweryfikowany zakup
Piękna historia górniczego ale i uzdrowiskowego miasta wpleciona w wątek kryminalny. Idealna na lato.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-07-2023 o godz 11:43 przez: mariusz gąsiorowski | Zweryfikowany zakup
Nie spodziewałem się że ta książka będzie taka dobra gorąco polecam ten nietuzinkowy kryminał
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-12-2023 o godz 13:53 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Świetna książka. Dziękuję.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-11-2023 o godz 12:17 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Świetna książka 🤩👍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-10-2023 o godz 01:08 przez: Marta
Powieść Tomasza Żaka trafiła w moje ręce dość niespodziewanie, bo w ramach bonusu od wydawnictwa SQN, po zakończonej akcji recenzenckiej innej serii książek. Muszę przyznać, że zupełnie nie znałam wcześniej ani autora, ani tym bardziej jego – bądź co bądź raczkującej, lecz obiecującej – twórczości. Śląskie „odwiedziny” – mimo, że tylko na papierze – okazały się bardzo dobrą i pouczającą rozrywką. Lubię to uczucie satysfakcji po lekturze, której raczej sama bym nie wybrała, a która jednak trafiła w mój gust. Z pewnością pojęcie „atraksja” – podobnie jak mnie – jest obce większości czytelników. Według filozofii hellenistycznej jest to jedna z cech mędrca – postawa równowagi i spokoju ducha. Ideał spokoju wewnętrznego człowieka. Cóż… czy tytuł stanowi integralną część książki i wynika z fabuły? Raczej uważam, że ma na siłę przyciągnąć i intrygować. Ujmę to tak – nie przeszkadzał mi w delektowaniu się tą wartką i oryginalną opowieścią, której głównym bohaterem jest Wacław Wolf (Wacław, nie Wacek, bo zdrobnienie kojarzy się jednoznacznie i wywołuje uśmiech na twarzy oraz cichy chichot). Pewnego dnia, ten zmęczony 40-latek po przejściach, wyrusza do Jastrzębia Zdroju jako jedyny spadkobierca, na odczytanie testamentu swojej zmarłej ciotki. Spadek i testament to zazwyczaj dość zaskakujące zjawiska, jednak w tym przypadku największy szok wywołany był samym faktem istnienia takowej ciotki. Okazuje się, że życie Wacława od tego momentu zaczyna przypominać film akcji stworzony przez bardzo przebiegłego reżysera, charakteryzującego się perfidną fantazją. Do samego końca mężczyzna będzie się zastanawiać, kim tak naprawdę jest i dlaczego to wszystko? Czy jego ciekawość zostanie zaspokojona i czy Wacław wyniesie z całej historii jakąś lekcję? Śląsk „państwo w państwie” – rejon od zawsze kojarzący się z wielką autonomią. „Nie jestem Polakiem, tylko ŚLĄZAKIEM” – przemawiają głośno z wielką dumą bohaterowie Żaka, na każdym kroku podkreślający swoją wyższość wobec innych. Dość faszystowskie podejście. Czy tacy są Ślązacy? Niektórzy być może. Jednak autor potrafił dla kontrastu przedstawić i inny typ mieszkańca tego regionu. Otwarta, serdeczna, charyzmatyczna i pełna energii Klementyna Jaworek, która niczym najlepszy przewodnik oprowadza Wacka po swojej małej ojczyźnie, skradła moje serce. Zresztą i główny bohater bardzo szybko obdarzył ją wyjątkowo dużą sympatią. Czy była to dobra decyzja? Bardzo przyjemny kryminał, którego fabuła umiejscowiona jest w aktualnych czasach i w tle bieżących zdarzeń. Pełna elementów popkultury, dowcipnych dialogów i czarnego humoru. Powieść o wartkiej akcji, która intryguje i wciąga czytelnika bardzo szybko. Przyznam, że podczas czytania nieraz zaśmiałam się na głos, co świadczy o bardzo dobrym warsztacie i stylu autora. Widzę, tu naprawdę spory potencjał. Dodatkową zaletą jest bardzo wnikliwe przedstawienie miejsca akcji – nietypowego i chyba dość rzadko spotykanego na kartach literatury. Pomijając kultowego i etatowego Ślązaka czyli Twardocha, raczej nie czytałam innej powieści, której motywem przewodnim jest właśnie tożsamość Śląska. Pouczające i ożywcze – niespotykane, więc zaskakujące i dostarczające dużej dawki rozrywki. Czas spędzony na lekturze oceniam zdecydowanie pozytywnie – jak i całą książkę, mimo kilku elementów, na które bardziej wymagający czytelnik powinien po prostu przymknąć oko i przemilczeć. Cóż, każdy początek jest trudny.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
01-10-2023 o godz 19:27 przez: Czytelniczka Gosia
Wacław Wolf myśli, że nie może być już gorzej. Niedawno zmarła jego matka, kobieta go zostawiła, a tu nagle dostaje informacje, że w wyniku wybuchu butli gazowej zginęła jego ciotka. Ciotka, o której istnieniu nawet nie wiedział. Co więcej, ta ciotka mieszkała w Jastrzębiu-Zdroju, mieście skąd podobno pochodziła jego matka. Wolf czuje się przytłoczony rewelacjami, ale postanawia wybrać się do Jastrzębia-Zdroju i osobiście dowiedzieć się, jakie to tajemnice skrywała jego matka. Początek wizyty w mieście zaczyna się niezbyt fortunnie, Wolf ma wypadek samochodowy. Niedługo potem, Wacław spotyka na swojej drodze niezwykle oryginalną Klementynę Jaworek, tatuatorkę, blogerkę, która liczy na to, że tajemnica śmierci ciotki Wolfa rozsławi jej blog. Prawnik przekazuje Wacławowi testament ciotki i tajemnicze listy. Listy, które sprawią, że mężczyzna będzie musiał mocno zweryfikować wiedzę o swojej rodzinie, a jak się wkrótce okaże, rodzinne tajemnice mogą być niebezpieczne. Powieść Żaka to połączenie kryminału z powieścią obyczajową oraz powieścią historyczną. Pozwólcie, że zacznę od strony historycznej, bo znajdziemy tu informacje dotyczące powstania Jastrzębia-Zdroju, a właściwie rozwoju Jastrzębia po odkryciu źródeł solankowych i otwarciu Domu Zdrojowego i czasem jego świetności, gdy uzdrowisko należało do dr Mikołaja Witczaka, przez czasy PRL-u i słynne strajki. W tej płaszczyźnie powieści, autor odrobił zadanie domowe na celujący plus, jako wielbicielka historii i jako mieszkanka Śląska, czuje się usatysfakcjonowana. Strona obyczajowa powieści również została ciekawie poprowadzona, zwłaszcza część dotycząca romansu (więcej wam nie powiem, bo byłby to olbrzymi spoiler); któż nie lubi rodzinnych tajemnic, zwłaszcza takich ukrywanych przez pokolenia. No i w końcu część kryminalna, tu działo się sporo. Tajemnicze bractwo „Szychta”, którego symbolem była wytatuowana „kupla, górnicze godło. Skrzyżowane żelazko i pyrlik, a pod nimi wieniec laurowy”. Bractwo, którego członkowie przysięgali „rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Śląska, strzec jego interesów, czynić wszystko, co niezbędne dla pomyślności ziemi śląskiej i jej mieszkańców.” Bractwo, które posunie się do wszystkiego, aby wypełnić swoje cele i zachować tajemnice założyciela. „Ataraksja” to moje pierwsze spotkanie z piórem Tomasza Żaka i na pewno nie ostatnie. Pióro autora bardzo przypadło mi do gustu, powieść czytało się szybko, akcja miała zmienne tempo, część kryminalna przeplatała się z częścią obyczajową i historyczną, co tylko podkręcało moją ciekawość, dodatkowo akcja przenosiła się do przeszłości i teraźniejszości. Koniec satysfakcjonujący, w którym wszystkie tajemnice znalazły swoje odpowiedzi. Powieść w sam raz do przeczytania w jesienne popołudnie. Recenzja powstała w ramach akcji recenzenckiej wydawnictwa SQN.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-07-2023 o godz 11:58 przez: Anonim
„Tajemnica goni tajemnicę, jednak tę największą i tak skrywa człowiek...” "Ataraksja" autorstwa Tomasza Żaka to nie tylko kryminał z niezrozumiałym dla mnie (na samym początku) tytułem, ale również historia, w której sekrety gonią kolejne sekrety, a w naszej głowie, wraz z każdą kolejną przeczytaną stroną, pojawia się coraz więcej pytań. To jak, jesteście gotowi, bym opowiedziała Wam coś więcej o tej książce? :) Wacław Wolf, zmęczony życiem 40-latek, jedzie do Jastrzębia-Zdroju. Ma stawić się na odczyt testamentu swojej ciotki, o której istnieniu nie miał pojęcia. W drodze do uzdrowiska dochodzi do zastanawiającego incydentu — czyżby ktoś celowo próbował zepchnąć Wacława z autostrady? Na miejscu okazuje się, że odziedziczył dom ciotki, a raczej to, co z niego zostało, czyli przede wszystkim sejf z mnóstwem starych listów, w których zrozumieniu pomaga mu poznana w Jastrzębiu przebojowa młoda blogerka, Klementyna Jaworek. W listach zawarte są dzieje pewnej zakazanej miłości, które stają się kluczem do odkrycia tajemnic dotyczących rodziny Wacława oraz przyczynkiem do zmierzenia się z bardzo niebezpieczną nacjonalistyczną organizacją. Przyznam, że pierwszym wyzwaniem, któremu przyszło mi stawić czoła na samym początku tej przygody, było wplątanie prawdziwej śląskiej gwary. Dlatego też pierwsze rozdziały były dla mnie troszeczkę wyzwaniem, jednak później, kiedy w pełni do tego przywykłam, dalsza lektura była już tylko czystą przyjemnością. „Ataraksa” należy do tych książek, w których historia toczy się dwutorowo - dostaniecie tutaj rozdziały z teraźniejszości oraz przeszłości, która pozwoli Wam zrozumieć niektóre wydarzenia. Nadal nie jesteście przekonani do tej pozycji? A co jeśli powiem Wam, że pan Tomasz przygotował dla nas kilka listów z przeszłości? Wiadomo, nie powiem Wam, kto był adresatami oraz nadawcami tych wiadomości, jednak jestem pewna, że ten element na pewno Was kupi, tak samo jak mnie. Do gustu przypadł mi sposób budowania napięcia przez pana Tomasza. Żak należy do tych autorów, którzy zaczynają swoje historie z grubej rury i tak też je kończą. Do tej pory nie potrafię zliczyć, ile razy otwierałam szeroko oczy ze zdumienia, kiedy autor wysuwał kolejny as ze swojego rękawa. Czy książkę polecam? Tak, pan Tomasz wykonał kawał dobrej roboty w trakcie pisania tego tytułu. I nie mam tu na myśli genialnego klimatu, który z kolejną stroną powoduje gęsią skórkę, ale po głowie chodzi mi również świetna kreacja bohaterów, którzy przyczyni się do tego, iż nie byłam w stanie oderwać się od lektury. IG: @zaczytana_archiwistka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-07-2023 o godz 12:47 przez: Anonim
Listy posiadają wielką moc ! Przez lata skrywały tajemnice rodzinne a także wyznania miłości. Ich zawartość może nas zadziwić a także odsłonić wiele tajemnic. O których nie mieliśmy pojęcia. Przyciągająca okładka a także tajemniczy osób - tylko tyle i aż tyle spowodowało że przeczytałam tą książkę. Fabuła opowiada o Wacławie który dowiaduje się o pozostawionym dla niego testamencie. Zmierza więc do Jastrzębia Zdroju na jego odczytanie lecz już po drodze ktoś chce zepchnąć go z drogi. Na szczęście główny bohater wychodzi z tego zdarzenia bez szwanku, zaś podczas odczytania testamentu okazuje że się otrzymał w spadku w dom. W zasadzie jego zgliszcza, ponieważ dom spłonął... Zostały w nim jednak listy które pomogą mu a raczej zachęcą do odnalezienia rozwiązania pewnych ukrytych sekretów. Muszę przyznać że autor posiadał bardzo dobry pomysł. Ciekawie przedstawił swoją wizję, jednak nie zawsze była ona spójna z duchem czasu. Nie mniej jednak potraktowałam to jako pewną fantastykę która urozmaiciła wyobraźnię a także spowodowała że zdarzenia z przed lat wydawały się jakby współczesne. Trudno jest mi określić do jakiego gatunku należy książka. Jest w niej tak wiele wątków, że trudno jest mi wybrać jeden kluczowy wiodący prym. Znajdziecie tutaj kryminał, momentami romans a nawet komedie i fantastykę. Taki troszkę misz masz. Autor stworzył dwie bardzo charakterne postaci które od razu polubiłam. Mowa tu o Wacławie a także o Klementynie która to pomogła naszemu głównemu bohaterowi odnaleźć szlaki tajemnicy listów. Są to bardzo dobrze stworzeni bohaterowie. Posiadają mocne cechy charakteru, ale przede wszystkim od razu ich polubiłam! Myślę że dużym atutem tej książki są wydarzenia historyczne. Jednak czasem wkrada się w nie pełna współczesność która w tamtym czasie nie miała racji bytu. Natomiast właśnie te momenty zainteresowały mnie najbardziej ! Początkowo akcja toczyła się bardzo szybko, dzięki czemu wręcz płynęłam przez tekst a Moją ciekawość wręcz eksplodowała. Gdzieś na końcu wszystko zaczęło spowalniać i troszkę się na tym zawiodłam. Samo zakończenie też nie było takie jakie oczekiwałam, ale to jest w książkach najpiękniejsze ! Nie zawsze kończą się tak jak tego oczekujemy :) podobało mi się także wprowadzenie gwary śląskiej ! Takie coś to ja lubię tym bardziej że sama jestem rodowitą ślązaczką! Pomimo moich kilku uwag książka mi się podobała. Było to coś innego niż dotychczas tym bardziej że była bardzo tajemnicza ! Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-10-2023 o godz 13:11 przez: Anonim
Jeśli kojarzycie film ,,Nic śmiesznego" to właśnie podobnie napisana jest ta książka. Mamy tu ogrom wisielczego humoru z którego jedni będą zadowoleni, inni stwierdzą, że niewiele z tego rozumieją. Dla mnie główna postać była chodzącą depresją, której co jakiś czas objawiał się dzień świstaka. Jeśli spotkało go szczęście, to raczej z podziału większego nieszczęścia. Odnosiło się to do każdej sfery jego życia, momentów, które zapamiętywał, sytuacji, które chciał poprawić, ale brakowało mu uporu oraz do ludzi, których spotykał, a z którymi kontaktu nie chciał mieć i nie wiedział, że ma, póki nie spotkało go z większego nieszczęścia mniejsze szczęście. Wydaje mi się, że to bardziej nasza postać opowiada o sobie w trzeciej osobie. Jakby autor przemawiał tutaj głosem, który nie ma być przypisany do niego, ale który aż krzyczy, że takie jest jego zdanie i tak właśnie świat postrzega. Tutaj życie biegnie chwilami, które się wloką, dlatego są popychane do innych sytuacji do których mamy zgrabne przejście. Bywa, że mamy tutaj pociągnięty jakiś wątek, który jest nam opowiadany, ale przemawia przez niego inna prawda, którą z uwagi na pewną sytuację chcieliśmy poznać, ale postać bezpośrednio nie chciała nam ukazać, bo nie widziała w tym sensu. Pokazała ją jednak, by zaspokoić naszą ciekawość. Głównym tematem książki są tajemnice, które wychodzą na jaw zawsze w kwestii przypadku. Nasza postać wiedzie sobie depresyjne życie, aż dowiaduje się, że dziedziczy sejf, który należał do jego ciotki. Jej śmierć należała do szybkich, choć miała swoje lata. (Tutaj mała aluzja do tego, by sprawdzać butle gazowe, bo często dochodzi do wybuchów z jej udziałem. Niedaleko mnie zniszczyło to życie trzem rodzinom, więc rzuciło mi się w oczy. ) W sejfie odnalazł coś, co spowodowało, że sekrety innych zaczęły wychodzić na światło dzienne. Jeśli jesteście ciekawi tych brudów, to zachęcam do lektury:-) Podkreślam, że to nie jest zwyczajna książka. Wszelkie emocje w niej zawarte są stłumione, choć pobudką są niecenzurowane słowa. To opowieść, która po skończeniu dziwi nas końcem i jednocześnie mogliśmy się go spodziewać. Przez cały okres czytania byliśmy tak bardzo odemocjonowani (nawet nie wiem czy jest takie słowo), że na końcu zamykamy książkę i nic. Jakby podejście do życia postaci przeszło na nas. Ziemniaki. Awokado. Worki na śmieci. Grana padano.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
28-11-2023 o godz 23:59 przez: Zaczytana Angie
Łatwo przywiązuję się do autorów, więc choć kibicuję ich rozwojowi, to podchodzę nieco sceptycznie do nowych propozycji, które wydają się odbiegać od tego, co pisali dotychczas. Szczególnie odczuwam zmiany u tych pisarzy, którzy czymś się wyróżnili i to właśnie ze względu na tę wyjątkowość chciałam kontynuować przygodę z ich twórczością, bo gdy tej inności zaczyna brakować, to wrażenia mogą się okazać już zupełnie nijakie. "Ataraksja" to nowe oblicze Tomasza Żaka. Autor zasłynął kontrowersyjną "Trzydziestką", która zwróciła moją uwagę właśnie dlatego, że nie przypominała w ogóle innych książek, ani pod względem treści, ani formy. Podobał mi się ten nieco wulgarny powiew świeżości, a kontynuacja nie zawiodła. Czekałam więc na kolejną powieść, ale następna nie trafi już na moją priorytetową listę. Tomasz Żak stworzył coś na kształt śląskiej baśni, w której absurd goni absurd i nawet najszczersze chęci nie są w stanie sprawić, bym mogła potraktować tę powieść poważnie. Nie mogę wypunktować tego, co najbardziej mnie zirytowało, bo musiałabym zdradzić przy tym większość fabuły. Uwielbiam historie kręcące się wokół spadku i rodzinnych tajemnic, ale nawet te wątki nie były w stanie przechylić szali na korzyść "Ataraksji" przez to, że były tak samo nierealne jak pozostałe. Trudno mi wręcz uwierzyć, że to powieść tego samego Tomasza Żaka, którego na początku zeszłego roku uważałam za jednego z głównych kandydatów do namieszania na rynku polskiego kryminału. Mimo najszczerszych chęci nie jestem się w stanie dopatrzeć w jego najnowszym dziele pozytywów, bo cała historia nie jest nawet na tyle zabawna, by móc uznać ją za komedię. Kiepska to też reklama dla Jastrzębia-Zdroju. "Ataraksja" to powieść dla otwartych czytelników, lubiących literackie eksperymenty. Ja chyba jestem zbyt konserwatywna, by dostawać coś takiego od autora kryminałów. Jeśli Tomasz Żak wróci do ich pisania, to na pewno się skuszę na jego kolejną książkę, ale jeśli będzie to coś zbliżonego do tej, to bez żalu odpuszczę. Moje 4/10.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-07-2023 o godz 18:27 przez: Agata G.
"Ataraksja" to moje pierwsze spotkanie z piórem Tomasza Żaka, ale tu nie miałam litości – sporo od tej książki oczekiwałam. Po pierwsze – o książkach Autora słyszałam dużo dobrego. A po drugie – akcja tego kryminału rozgrywa się w moim mieście i byłam bardzo ciekawa, na ile Tomasz Żak był w stanie oddać panujący tu klimat. Jeżeli chodzi o zagadkę kryminalną – jestem pełna podziwu. Ataraksja to kryminał z gatunku tych lżejszych, ale opiera się na kilku ściśle powiązanych ze sobą wątków. Łączą się tu historia Śląska, tragiczne wydarzenia z Jastrzębia, rodzinna tajemnica, niebezpieczna organizacja. Wszystko zostało przedstawione w odpowiednich proporcjach, bohaterowie ciekawie nakreśleni, a Autor był w stanie przez cały czas utrzymywać moje zainteresowanie. Powieść z pewnością będzie gratką dla Ślązaków. Tomasz Żak w ciekawy sposób przedstawił historię Śląska i problemów mieszkańców szczególnie z okresu początków stanu wojennego. Pokazał wydarzenia niejako od wewnątrz, umiejscawiając swoich bohaterów w samym środku i nadając im odpowiednie role. Dla mnie jednak najważniejsze było samo Jastrzębie-Zdrój. Tak, Jastrzębie to nie tylko kopalnie, smog i niezrozumiała gwara. To także mnóstwo zieleni, której miasto nie likwiduje pod pretekstem budowy nowych obiektów, szacunek do Śląska i stanu górniczego. I to wszystko się tu znalazło. Zabrakło informacji o tym, że Jastrzębie to też betonowy las, o wielu wsiach otaczających miasto czy braku jakichś szerszych perspektyw dla mieszkańców. Ale to druga strona medalu, w której tkwią sami mieszkańcy. Myślę, że "Ataraksja" nie zawiedzie miłośników kryminałów, którzy szukają lżeszej odsłony tego gatunku. Sama nie tylko świetnie się bawiłam, ale chętnie śledziłam obraz mojego miasta z perspektywy kogoś, kto dopiero je poznał.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
21-09-2023 o godz 15:25 przez: mimbla
Ataraksja - postawa niewzruszoności, równowagi i spokoju ducha, ideał spokoju wewnętrznego człowieka. Wacław jedzie do Jastrzębia-Zdroju, aby poznać ostatnią wolę ciotki, o której wcześniej nie miał pojęcia. 40-latek z Wielkopolski, rusza w drogę na Śląsk, roztrząsając w myślach dylematy, co z ową śląskością może mieć do czynienia i co a przede wszystkim dlaczego? - ta nieznana osoba miała mu cokolwiek pozostawić. Po drodze doznaje wypadku, a mianowicie zostaje zepchnięty z drogi. Jednak pojawia się pytanie, czy wyobraźnia podsuwa obrazy czy rzeczywiście ktoś celowo do wypadku jednak doprowadził?! W szpitalu w Jastrzębiej Górze, Wacław, zauważa u lekarza dziwny tatuaż - górniczy symbol, który potem widzi u różnych mieszkańców miasta. Poznaje dziwną i zwariowaną osóbkę, blogerkę i tatuażystkę, Klementynę. Dziewczyna interesuje się zgonami ludzi, uważając , że każdy skrywa tajemnice. Klementyna proponuje układ i pomoc przy rozwikłaniu zagadki, bowiem jest w posiadaniu sejfu ciotki-nieboszczki. Tak losy tych dwojga przeplatają się przez karty książki. Akcja książki biegnie w kilku torach: Teraz, Kiedyś - przedstawiając i tłumacząc, początek historii pozwalając uporządkować chronologię zdarzeń. A co z tego wyniknie jaki będzie koniec historii...?! Autor zabiera nas w bardzo dziwną i nieprawdopodobną opowieść o Śląsku i jego historii, jednak miałam problem z klasyfikacją gatunku. Czy to powieść obyczajowa, sensacyjna a może wręcz historyczna?! Choć historia płynie, a książka mimo pewnego pisarskiego chaosu jakoś się układa i da się ją czytać, mam jednak mieszane odczucia. Nie jest to coś co mnie urzekło i rozbudziło ciekawość. Recenzja powstała w ramach akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN. Dziękuję za możliwość przeczytania książki
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-10-2023 o godz 16:50 przez: lukrecja00
Książka "Ataraksja" autorstwa Tomasza Żaka to prawdziwa perła w świecie literatury kryminalnej. Fabuła tej powieści zachwyca nie tylko wielowątkowym intrygą, ale także głębią psychologiczną postaci głównego bohatera, Wacława Wolfa. Jego podróż do Jastrzębia-Zdroju staje się zarówno fizyczną, jak i emocjonalną odyseją, której towarzyszymy z zapartym tchem. Historia otwiera się od tajemniczego incydentu na autostradzie, co sprawia, że czytelnik od razu jest wciągnięty w wir wydarzeń. Kiedy Wacław odkrywa tajemniczy dom ciotki i sejf pełen starych listów, rozpoczyna się fascynująca podróż w głąb rodzinnej historii. Klementyna Jaworek, przebojowa blogerka, staje się nie tylko sprytną towarzyszką Wacława, ale także kluczem do rozwiązania zagadek skrywanych przez te listy. Co wyróżnia "Ataraksję" spośród innych powieści kryminalnych, to nie tylko zagadkowa fabuła, ale także głębszy sens i przesłanie. Autor zręcznie porusza tematy miłości, tajemniczych organizacji oraz ludzkiej natury. Książka ta sprawia, że czytelnik nie tylko rozwiązuje tajemnice na stronach powieści, ale również zastanawia się nad własnym życiem i wyborami. Dodatkowym atutem jest doskonałe odwzorowanie atmosfery Górnego Śląska, co sprawia, że czytelnik przenosi się w to miejsce i czas, odkrywając jego duszę. "Ataraksja" to pozycja obowiązkowa dla miłośników kryminałów, którzy szukają czegoś więcej niż tylko rozwiązania zagadek. To opowieść pełna emocji, tajemnic i refleksji, która zostaje w duszy czytelnika na długo po zakończeniu lektury. Gorąco polecam tę książkę każdemu poszukującemu niezapomnianego czytelniczego doświadczenia. „Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN”
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
31-07-2023 o godz 13:51 przez: Maria Kasperczak
Stare listy, rodzinne tajemnice z przeszłości to domena autorek i ich kobiecych bohaterek. Tym razem ten znany motyw wykorzystał Tomasz Żak przedstawiając losy rodziny Wojnarów i Witczaków. I powiem Wam, że z męskiej perspektywy świetnie to wypadło. Wacław jedzie na Śląsk na odczytanie testamentu ciotki, o której istnieniu nawet nie wiedział. Gdy udaje mu się załatwić formalności okazuje się, że to dopiero początek jego śląskiej przygody. Klementyna prowadzi eksperymentalnego bloga, tajemnice które skrywała ciotka Wacława warte są opisania. Dziewczyna pomaga mężczyźnie przebrnąć przez listy, opowiada historię Śląska i tłumaczy na jak wielką bombę trafili. Komuś jednak zależy aby informacje zawarte w listach nie ujrzały światła dziennego. Od wielu lat szuka ich bardzo niebezpieczny człowiek. Nacjonalistyczna organizacja może się zachwiać w posadach gdy prawda wyjdzie na jaw. Co to było za połączenie! Rodzinne tajemnice, akcja ocierająca się o thriller, miłość do ojczyzny która potrafi być zgubna, sekrety które rodzona matka zabrała ze sobą do grobu - tutaj się dzieje. Intensywna akcja, szybkie sceny a w tym wszystkim bohater którego byście nie podejrzewali o żadne brawurowe działania. Wacław chciał tylko pochować ciotkę i wrócić do swojego smutnego życia. A życie potrafi być przewrotne, ta książka pokazuje że nawet bardzo. Powieść czyta się błyskawicznie wchodząc w akcję bez problemy. Wątki z przeszłości napisane na prawdę z wyczuciem (pierwsze dni stanu wojennego), zaciekawiają, tworzą niesamowite tło dla wydarzeń z teraźniejszości. Jako fanka starych listów i trupów w rodzinnej szafie jestem bardzo usatysfakcjonowana. Ataraksja to dobra książka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-11-2023 o godz 12:35 przez: Urszula
„Ataraksja” Tomasz Żak. Wacław, 40 letni rozwodnik udaję się w podróż do Jastrzębia-Zdroju. Niedawno dowiedział się, że miał ciotkę- siostrę jego mamy, która to po swoje śmierci ustanowiła go wykonawcą testamentu. Podróż w nieznane od początku budzi niepokój w mężczyźnie. Kolejne sytuacje zaskakują i dają mu do myślenia. Odziedziczony zrujnowany dom okazuję się skrywać w sobie rodzinne tajemnice. Nowo poznana Klementyna pomaga Wacławowi w odkryciu znaczenia znalezionych listów. Dawne dzieje powracają do współczesności jak bumerang. Czy tej parze uda się odkryć adresata i nadawcę listów ? Jakie sekrety skrywała rodzina Wacława ? Czy odgrzebywanie starych spraw to zawsze bezpieczne działanie ? Czarna historia okraszona węglowymi tradycjami. Ramy czasowe ukazują nam bohaterów obecnie a dodatkowo wracamy do przeszłości. Poszczególne listy to swoiste wiadomości przekazujące niezwykle istotne treści. To historia zagadki i potęgi człowieka. Poznajemy silne postacie walczące o lepsze jutro ale i często zatrącające się w walce z system i stereotypami. Jest mrocznie i intrygująco. Całość przyprawia o dreszczyk emocji a akcja porywa czytelnika. Musiałam sprawdzić w słowniku co oznacza słowo z tytułu, to : „ideał spokoju wewnętrznego człowieka”. I teraz zagwozdka… to coś do czego powinnismy dążyć bez względu na okoliczności ? A może tak wygląda ideał ale czy faktycznie istnieje gdy wszystko w około się wali? Trochę miałam problemy w organizacji chronologicznej poszczególnych bohaterów ale na końcu udało się to poprawnie poukładać. Jeśli lubicie rodzinne sekrety a ciekawe wątki Was wciągają to lektura idealna.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-07-2023 o godz 15:44 przez: anonymous
-Całe życie postrzegałem Śląsk jako najgorsze miejsce na świecie. Smog, węgiel, dziwni ludzie, dziwny dialekt. (...) Przyjechałem tu z głową pełną stereotypów, a większość z nich została bardzo szybko zburzona. Nieoczekiwany spadek sprawia, że Wacław Wolf trafia do Jastrzębia-Zdroju, rodzinnego miasta matki. Już sam fakt, że nie wiedział o istnieniu zmarłej ciotki wydaje się równie podejrzany, co okoliczności śmierci starszej kobiety. Jednak to zawartość sekretnego sejfu wzbudza najwięsze zainteresowanie, szczególnie że ktoś zrobi wszystko, by jej nie ujawnić... Mamy tutaj motyw rodzinnych sekretów, starych, tajemniczych listów i historii. Dużym plusem są dialogi bogate w gwarę śląską nadające powieści wyjątkowego klimatu i charakteru. Od początku ujął mnie specyficzny humor ze sporą dawką sarkazmu, często wywołujący mój uśmiech i pełne zrozumienie niektórych poglądów. W powieści przeplatają się dwie linie czasowe, powoli tworząc obraz kreślony barwami życia zwykłych ludzi, żarem emocji, decyzjami. Pokazując, jak losy przodków potrafią wpływać na obecne życie ich potomków. Muszę przyznać, że Autor doskonale oddał topografię miasta. W wyobraźni przechadzałam się znanymi uliczkami, odwiedzałam bliskie mi lokale, miejsca, co pozwoliło mi to nie tylko głębiej wniknąć w akcję, ale i poczuć się jak uczestnik wydarzeń. Nie brakowało również napięcia, skutecznie podsycanego zagadkowymi wydarzeniami czy niedopowiedzeniami. Solidnie, starannie i przemyślanie uknuta intryga, która na pewno usatysfakcjonuje niejednego miłośnika suspensu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
12-07-2023 o godz 21:01 przez: anonymous
"Ataraksja" była moją pierwszą książką autora. Wcześniej znałam go głównie ze słyszenia. I mogę śmiało przyznać, że był to przyjemny powrót do dawno nieczytanego przeze mnie gatunku. Głównym bohaterem jest Wacław Wolf. Jest zmęczonym życiem czterdziestolatkiem. W wyniku śmieci ciotki, której nigdy nie poznał jedzie do Jastrzębia-Zdroju. I tutaj się wszystko zaczyna. Wacław ląduje w środku przedziwnych zdarzeń. Dowiaduje się, że odziedziczył po ciotce dom i mnóstwo starych listów, które kryją dzieje zakazanej miłości i tajemnicy dotyczącej rodziny Wacława. W tle pojawia się też pewna organizacja, bardzo niebezpieczna. A w tym wszystkim jest Wacław i Klementyna, blogerka, którą poznał w Jastrzębiu. "Ataraksja" jest pełna tajemnic, które cały czas się przenikają. I nie opuszczają one czytelnika aż do ostatnich stron. Autor poprowadził opowiadaną przez siebie historię bardzo dynamicznie. I chociaż czasami miałam wrażenie, że gdzieś tam się gubię, to nie byłam w stanie odłożyć książki. Styl Tomasza Żaka jest bardzo specyficzny. Na pewno nie jest nudny i pozbawiony wyrazu. Wręcz przeciwnie, jest bardzo wyrazisty, co uważam za duży plus. Na plus też kreacja postaci. Zarówno Wacław, jak i Klementyna, byli bardzo charakterystyczni i widoczni. Nie zlewali się w jednego bohatera, a dopełniali, jak ying j yang. "Ataraksja" jest bez wątpienia ciekawym kryminałem. Przenoszącym na Górny Śląsk. Ma wszystkie cechy, które wciągający kryminał powinien mieć. Jest tajemnica, wartka akcja i plot twisty. Polecam nie tylko fanom tego gatunku!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
12-07-2023 o godz 20:58 przez: anonymous
"Ataraksja" była moją pierwszą książką autora. Wcześniej znałam go głównie ze słyszenia. I mogę śmiało przyznać, że był to przyjemny powrót do dawno nieczytanego przeze mnie gatunku. Głównym bohaterem jest Wacław Wolf. Jest zmęczonym życiem czterdziestolatkiem. W wyniku śmieci ciotki, której nigdy nie poznał jedzie do Jastrzębia-Zdroju. I tutaj się wszystko zaczyna. Wacław ląduje w środku przedziwnych zdarzeń. Dowiaduje się, że odziedziczył po ciotce dom i mnóstwo starych listów, które kryją dzieje zakazanej miłości i tajemnicy dotyczącej rodziny Wacława. W tle pojawia się też pewna organizacja, bardzo niebezpieczna. A w tym wszystkim jest Wacław i Klementyna, blogerka, którą poznał w Jastrzębiu. "Ataraksja" jest pełna tajemnic, które cały czas się przenikają. I nie opuszczają one czytelnika aż do ostatnich stron. Autor poprowadził opowiadaną przez siebie historię bardzo dynamicznie. I chociaż czasami miałam wrażenie, że gdzieś tam się gubię, to nie byłam w stanie odłożyć książki. Styl Tomasza Żaka jest bardzo specyficzny. Na pewno nie jest nudny i pozbawiony wyrazu. Wręcz przeciwnie, jest bardzo wyrazisty, co uważam za duży plus. Na plus też kreacja postaci. Zarówno Wacław, jak i Klementyna, byli bardzo charakterystyczni i widoczni. Nie zlewali się w jednego bohatera, a dopełniali, jak ying j yang. "Ataraksja" jest bez wątpienia ciekawym kryminałem. Przenoszącym na Górny Śląsk. Ma wszystkie cechy, które wciągający kryminał powinien mieć. Jest tajemnica, wartka akcja i plot twisty. Polecam nie tylko fanom tego gatunku!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Welesówna
4/5
31,69 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Korowód
4.6/5
31,24 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Pokrzywa i kość
4.4/5
30,10 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego