Historia i teraźniejszość. 1945–1979. Podręcznik. Klasa 1. Liceum i technikum (okładka  miękka, wyd. 08.2022)

Widzę w komentarzach i ocenach ofensywę ideologiczną spod znaku gazety aborczej - wątpię, czy choć jedna osoba z dających tu 1 gwiazdkę przeczyta(ła) tę książkę. Ja mam zakupioną i przeczytam, a dopiero potem będzie można coś orzec. Zapewne gdyby prof. Roszkowski wychwalał tutaj naszych "kochanych sąsiadów" i ich troskę o "sprawę polską" na przestrzeni wieków, a także dodał to i owo o "wstrętnych polskich antysemitach, którzy wyssali antysemityzm z mlekiem matki", to zapewne byłaby to pozycja polecana przez kręgi opiniotwórcze liberalnej lewicy, może nawet dodawana bezpłatnie do każdego numeru periodyku z Czerskiej. Pozdrawiam serdecznie :-)

Kontrowersyjna?! Bardzo ciekawa pozycja , pisana w sposób prosty, jak na podręcznik przystało, dla mnie dużo historii której nie znałem. Nie znalazłem nic co spowodowało tyle szumu.

Jedna gwiazdka, gdyż nie da się dać mniej. Ta książka to bełkot opakowany w szeleszczący papierek pseudonaukowej, prawackiej nowomowy rodem z Republiki Gileadu. Pozycja godna polecenia jedynie dla osobników równie pokiereszowanych mentalnie, jak autor tego "dzieła". Czytam od wczoraj i przecieram oczy ze zdumienia - jak można lansować tę miernotę jako podręcznik szkolny? Jak można było wydać ponad 100 tyś PUBLICZNYCH, naszych pieniędzy na reklamę tych osobistych rozważań profesora? Wprowadzenie tej książki do szkoły będzie krzywdzące dla każdego dziecka, które zostanie zmuszone do przeczytania tych wypocin.

Mam uczulenie na oszołomów oceniających sztukę której nie widzieli, film którego nie oglądali i książkę, której nie czytali. Prawda w dzisiejszych czasach kosztuje, więc zainwestowałem w ten podręcznik, mimo iż w domu nie mam żadnego licealisty. Perspektyw na rychłe pojawienie się takowego też nie mam, bo moje dzieci już studiują. Kupiłem więc książkę aby wyrobić sobie zdanie na jej temat. Liczyłem na interesującą lekturę i nie zawiodłem się. I nie ma w tym nic z masochizmu! Książka jest dobrze napisana, w sposób zaciekawiający i przystępny. Można ją otworzyć na dowolnej spośród ponad 510 stron i jej treść na pewno wciągnie. Wbrew głoszonym o tej książce opiniom, zakres tematów jest różnorodny i dość wyważony. Krytycy łatwo znajdą punkt zaczepienia, bo Roszkowski nie próbuje być na siłę neutralny i w narrację wplata swoje oceny oraz przymiotniki. Ja jestem skłonny uznać to za dopuszczalne w podręczniku szkolnym. To nie jest encyklopedia zobowiązana do podania faktu bez interpretacji. Proponując pewne stanowisko Autor stwarza możliwość polemiki, z którą uczeń lub nauczyciel może się nie zgodzić. Jeśli w ten sposób szkoła nauczy prezentowania odrębnego stanowiska i argumentowania go, to tylko lepiej. Generalnie jednak siłą książki jest różnorodność tematyczna i bogactwo treści. Pomimo dużego ładunku informacyjnego, książka nie jest nudna dzięki lekkiej narracji. Największy zarzut dałbym autorowi za nieudane zagonienie do zagrody jednego z prawicowych demonów. Roszkowski konsekwentnie używa przymiotnika "sowiecki", choć to słowo nie występuje w słowniku języka polskiego i nigdy nie było stosowane w okresie historycznym, którego dotyczy podręcznik. Zmusza to Roszkowskiego do wyjaśniania, że np. "Komunistyczna Partia Związku Sowieckiego" w czasach PRL nazywała się "Komunistyczną Partią Związku Radzieckiego" (KPZR). Trafiłem na kilka takich autokorekt Autora i zupełnie nie rozumiem po co komplikuje życie sobie i uczniom. Powinien pisać "radziecki"! To jest pierwsza rzecz którą bym poprawił w następnym wydaniu. W książce nie znajdziemy też postaci Lecha Wałęsy, co teoretycznie można tłumaczyć zakończeniem pierwszej części na roku 1979, przed Porozumieniami Sierpniowymi. Ale książka nieraz wybiega poza przydzielone ramy czasowe, aby lepiej zilustrować wydarzenia lub ich konsekwencje. W ten sposób na zdjęciach znalazł się Andrzej Duda (jako przykład prezydenta wybieranego w wyborach powszechnych) lub japoński cesarz Naruhito, na ładnym kadrze wykonanym w tym roku. W książce znajdziemy zdjęcie "opozycjonisty Lecha Kaczyńskiego", ale Lecha-Noblisty niet. Po dość obszernej krytyce powyżej, pora na pozytywy. Książka urzeka bogactwem tematów i ich ilustracją. To prawdziwa "bomba faktograficzna", która zachęca do lektury i własnych poszukiwań. Autorzy zresztą to ułatwiają - książka zawiera QR-kody prowadzące do różnych materiałów ilustrujących czytany tekst. I tak na przykład czytając rozdział o ruchu hipisowskim można posłuchać muzyki The Doors. Nota bene ten rozdział jest świetny, tam każde zdanie skłania do zastanowienia. Nawet jeśli się z którymś nie zgodzisz, to będziesz musiał pomyśleć, dlaczego. Niektóre z przedstawionych zdjęć są "mocne". Bez dbania o polityczną poprawność, polegają na selektywnej wrażliwości współczesnej młodzieży. To też jest źródłem siły tej książki. Konkurencja próbująca zrobić podręcznik "poprawny" przegra na atrakcyjności. Pisząc podręcznik "neutralny" stworzy podręcznik nudny. A jeśli będzie przy tym unikać tematów kontrowersyjnych, to ów podręcznik będzie cienki. Myślę że lepiej będzie poprawić książkę Roszkowskiego, która nawet w obecnym stanie jest świetną bazą do rozwoju i brawurowo wkracza jako podręcznik do zupełnie nowego przedmiotu. Jeśli ktoś dał tej książce jedną gwiazdkę, to znaczy że nigdy jej nie miał w ręce. Ja dałbym książce pięć gwiazdek, ale zabiorę jedną z powodu tych "sowietów". Drugą gwiazdkę Roszkowski traci za brak Wałęsy i obecność Macierewicza.

Świetna synteza najnowszej historii Polski i świata. Bardzo dobrze napisana. To książka dla każdego, kto chciałby poznać najnowszą historię Polski - nie tylko dla uczniów.

Ciekawa pozycja, dobrze wydana, kupiłem, żeby zapoznać się - o co ta wrzawa i kontrowersje. Historia przedstawiona rzetelnie, interesujący wybór materiałów zdjęciowych oraz multimedialnych (dostępnych za pomocą kodów QR). Polecam zapoznać się samemu z treścią przed oceną.

Wy popaprańcy Biedne dzieci

To nie jest książka do historii. W życiu przeczytałam wiele podręczników do historii i nie tylko, ale żaden nie był przepełniony interpretacjami oraz narzucaniem opinii na temat wydarzeń czy pojęć. Ta książka powinna nazywać się: Przemyślenia autora, dlatego daję jedną gwiazdkę.

Nie chciałem wierzyć w doniesienia medialne o tym podręczniku. Jest jeszcze gorzej, propaganda jak w czasach PRL - a tą dobrze pamiętam. I faktycznie jest fragment o dzieciach z laboratorium. Podręcznik wyraźnie faworyzuje religię chrześcijańską, wyznanie rzymskokatolickie, a co gorsze - kler rzymskokatolicki. Nie rozróżnia wiary od religii. Porażka! Nie powinien być wprowadzony do szkół.

Ranga nadana kościołowi rzymskokatolickiemu w "pracy naukowej" pisuora w. roszkowskiego sugeruje, że "publikacja" powinna służyć do dalszej kościelnej indoktrynacji młodzieży tylko i wyłącznie katolickiej i to w ramach nauki religii. Od samego początku zionie z niej nienawiść i rewizjonizm (jakże bliski niemieckiemu z lat siedemdziesiątych minionego wieku). W treści znajdują się "wstawki", które trafiły do życia publicznego z okresu "ostatnich siedmiu" lat rządów jedynie słusznej partii. Te postrzeżenia pozwalają na wysunięcie tezy, że "KiT" powstał na zamówienie pisuarowych politykierów. "Książka" nigdy nie znajdzie miejsca w mojej prywatnej bibliotece. Obecnie znajduje się na specjalnie wyznaczonym miejscu w toalecie. Gdyby faktura i jakość papieru została dostosowana do zawartej treści, z pewnością wykorzystałbym "książkę" do celów higienicznych!!!