Na początku byłam zaskoczona i poczułam się...głupio. Nie rozumiałam wierszy, tego co autor chciał przekazać, jakie emocje chciał nakreślić. Wiadomo, miało być o miłości, ale kurcze miałam problem tą rzeczoną tam znaleźć. Ale zagłębiałam się dalej. I znalazłam! Moja ukochana Pawlikowska - Jasnorzewska i ukochany Wojaczek. Wtedy pokochałam ten tomik tą ciemną miłością. Nie napiszę, że jest to zbiór uniwersalny, bo każdy szuka czegoś innego. Niekoniecznie ciemnej miłości. Ale jest to pozycja na tyle dobra, by siąść z nią w chłodny wieczór i po delektować się emocjami.