Zaginiona księgarnia (okładka  miękka)

Każda opowieść ma w sobie potencjał stania się epicką przygodą. Kiedy los splata ze sobą ścieżki Henryego, Marthy i Opaliny ich historie zaczynają przeplatać się niczym starannie utkany gobelin. Czy to co wcale nie zaginęło a jedynie zostało zapomniane, może zostać odnalezione? A może kluczem do sukcesu jest odkrywanie wszystkiego na nowo, wciąż i wciąż, ciągle ucząc się czegoś nowego? Evie Woods tworzy kolaż historii z różnych epok połączonych miejscem i pragnieniem znalezienia bezpiecznej przystani. Jej bohaterowie uczą się na nowo odkrywać siebie i pisać własną historię, niczym zagubieni poszukiwacze dążący do bezpiecznego domu, snują się wraz z opowieścią ukrytą na stronach Zaginionej księgarni. Dublin w tej opowieści jawi się jako miejsce bajkowe i fantastyczne, przeplatające się historie i epoki nadają książce głębszego, mroczniejszego charakteru i powabu podróży w czasie. Martha szuka siebie samej, Henry poszukuje Zaginionej księgarni, która jawi mu się jako prywatny Święty Graal, Opalina szuka wolności i bezpieczeństwa, to zaskakujące, że klucz do ich szczęśliwego zakończenia kryje to samo miejsce. Zaginiona księgarnia to powieść trochę fantastyczna - trochę obyczajowa. Mimo wątków typowych dla fantastyki i magicznego tła, autorka mnóstwo linijek zapełnia wewnętrznymi przeżyciami swoich bohaterów, ich losami, wzlotami i upadkami. Splatając ze sobą ich historię, tworzy obraz niezwykle uporządkowany, co czytelnik odkrywa dopiero z czasem, nitka po nitce dostrzegając, że każdy czyn ma swoje konsekwencje, a następstwa podjętych decyzji mogą ścigać bohaterów przez pokolenia. No ale do brzegu, jaka była Zaginiona księgarnia? Bardzo przyjemna w odbiorze jednak między nami nie pojawiła się chemia. Tak historia Opaliny jak i Henryego i Marthy były wzruszające, romantyczne i pełne zaskoczeń. Autorka zdecydowanie umie w stopniowanie napięcia i zwroty akcji i tak naprawdę jedyną rzeczą, do której mogłabym się przyczepić to zakończenie wątku Opaliny, gdzie autorkę nieco poniosła fantazja i trochę za mocno namieszała jak na mój gust. Jednak poza tym nie marudzę, bo nie mam na co :D Czasem tak bywa, że książka choć dobra z jakiegoś powodu nie rezonuje z konkretnym czytelnikiem i tak było w moim przypadku. Jestem pewna, że Zapomniana księgarnia znajdzie całe grono fanów, którzy zakochają się w jej opowieści, nawet jeśli ja nie poczułam iskry zachwytu. Daje 6/10. Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Insignis / Storylight #współpracarecenzencka #współpracabarterowa #współpracareklamowa

Co może być lepszego dla książkoholika od książki o książkach? :) Uwielbiam ten motyw i zawsze z wielką przyjemnością sięgam po tego typu historie. "Zaginiona księgarnia" to powieść, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie i z pewnością zajmie szczególne miejsce w moim sercu. Trzy z pozoru obce sobie osoby łączy pewna zapomniana księgarnia. Opalina, Martha i Henry - każdy z nich jest inny, z różnymi problemami, niosący własny bagaż doświadczeń. W pewnym momencie swojego życia przekonują się, że ich własne historie są równie interesujące, jak te, które opisano w książkach. A dzięki tajemniczej księgarni mogą przenieść się do innego, wspaniałego świata... Jestem oczarowana tą historią. To książka, która mnie zachwyciła. Nie dość, że jest przepięknie napisana, a jej lektura to prawdziwa literacka uczta, to dodatkowo przepełniona jest całą paletą emocji. Z jednej strony potrafi wzruszyć, a z drugiej podnieść na duchu i dać nadzieję. Coś wspaniałego! Autorka stworzyła cudowną fabułę idealnie łącząc przeszłość z teraźniejszością. Doskonale połączyła historie Opaliny oraz Marthy i Henry'ego. Choć początkowo wydaje się, że tak odległe przestrzenie czasowe nic nie łączy, okazuje się, że te dwa wątki sa ze sobą idealnie dopasowane. Na duży plus zasługuje także wplecenie do historii prawdziwych miejsc, jak księgarnia Shakespeare and Company, ale także autentycznych postaci, jak choćby James Joyce. "Zaginiona księgarnia" to nie tylko wspaniała literacka podróż, dzięki której możemy jednocześnie przenieść się do XX wieku, by za chwilę wrócić do czasów współczesnych. To nie tylko niezwykła podróż przez Londyn, Dublin i Paryż. To także, a może i przede wszystkim, podróż w głąb samego siebie, w poszukiwaniu życiowej drogi i swojego miejsca w świecie. To powieść o odważnych ludziach, którzy dążyli do spełnienia swoich marzeń. Choć los nie oszczędzał naszych bohaterów, to były to silne postaci, które nigdy się nie poddały i dążyły do tego, aby być szczęśliwi. To powieść o olbrzymiej mocy literatury i o odrobinie magii, która kryje się wśród książkowych regałów. Wystarczy w nią po prostu uwierzyć. Piękna, otulająca niczym najprzyjemniejszy kocyk, skłaniająca do refleksji - tak w kilku słowach opisałabym tę książkę. "Zaginiona księgarnia" to obowiązkowa pozycja dla wszystkich książkoholików. Polecam z całego serca!

Co powiecie na otulającą wyjątkową atmosferą, tajemniczą, pełną niespodzianek opowieść o zaginionej księgarni, która znajduje się w jednej z dublińskich uliczek? Zaufajcie mi i prędziutko zamawiajcie ją lub pędźcie do najbliższej księgarni! Toż to cudeńko, jakich mało! To książka z tych, których strony przewraca się z rosnącą ekscytacją i przyjemnością. Troje bohaterów i dwie linia czasowe stwarzają niemożliwie szeroką perspektywę. Dzięki potrójnej narracji poznałam charaktery bohaterów, ich słabości, smutki i marzenia, a przede wszystkim mogłam śledzić ich drogi, które krzyżują się w najmniej oczekiwanym momencie - na H’penny Lane, jednej z tych klimatycznych, deszczowych uliczek Dublina, w miejscu, gdzie być może znajduje się księgarnia. A w niej masywne regały pełne półek z tysiącami książek, które konspiracyjnie szepczą do siebie nawzajem. Jestem pełna podziwu dla Evie Woods, która popełniła porządną, trzymającą się sensu opowieść, w której skutek miesza się z ekscytacją napędzaną pragnieniami. Jej bohaterowie to osoby doświadczone przez los, zranione przez najbliższych, zdane na siebie i ulotny uśmiechów losu. Świetnie okazały się również dialogi, które sprawiły, że postaci stały się jeszcze bardziej realne i prawdziwie. Ach! Oszalałam ze szczęścia spotykając na kolejnych kartkach samych Jamesa Joyce’a i Ernesta Hemingwaya (między innymi!). A magia? Unosi się niczym lekka mgiełka, dodając całości wyjątkowego wyrazu. Czuję się wyróżniona. Naprawdę! Przeczytałam tę powieść w jeden wieczór starając się zapamiętać jak najwięcej szczegółów. „Zaginiona księgarnia” to jedna z tych powieści, która docenia uważnego czytelnika, daje mu wskazówki oraz dba o niesłabnące napięcie związane z przybliżającym się rozwiązaniem. Tę powieść kocham za wiele rzeczy, ale najbardziej ujął mnie klimat irlandzkiego Dublina, tego z początku lat ‘20 XX wieku i tego współczesnego - miasta, które w ciągu stu lat zmieniało się wielokrotnie, ale zachowało swój wyjątkowy klimat. Zazdroszczę wszystkim, którzy mają tę wyborną treść przed sobą - delektujcie się nią powoli, nieczęsto trafia się taki rarytas książkowy! [współpraca reklamowa @wydawnictwostorylight]

Motyw książek w książce, tak czy nie? Reklama - wydawnictwo insignis Ja jestem ogromnym fanem czytania historii o książkach! Lubię też czytać o bibliotece pełnej książek, tak samo jak bardzo lubię wątek snu w śnie. Mam wrażenie, że te motywy są rzadkością ostatnio. Możecie mi coś takiego polecić? Książka, o której mam dziś opowiem, spełniła wszystkie moje oczekiwania. Generalnie bardzo mi się podobała, tylko że niedawno czytałam książkę "księga drzwi" i one mi się tak trochę zaczęły zlewać w jedną książkę. Jeżeli chcecie przeczytać jedną z nich, nie polecam czytać ich obydwu w krótkim czasie. Mamy tu niesamowicie klimatyczne i tajemniczą historię, ponieważ poznajemy trójkę bohaterów, których losy się ze sobą splatają pomimo tego, że nawet nie są z tych samych czasów. Fabularnie dzieje się ciekawie, bo szukam tak trochę księgarni, która pojawia się tylko nielicznym i nie każdy jest w stanie kupić w niej jakiekolwiek książki. Jedni wierzą w istnienie, inni nie bardzo. Trudno jest uwierzyć w coś, co nigdy bezpośrednio się nie widziało, ale pojawiają się też tacy, którzy chcą znaleźć tę księgarnię i udowodnić, że istnieje bądź nie. To, co mnie chyba najbardziej zauroczyło, to fakt jak bardzo klimatyczna ona jest. Pojawia nam się bardzo dużo nawiązań do innych książek, głównie klasyków. Pojawia się też taki niezastąpiony klimat starej księgarni, w której możemy usiąść i poczytać zakupioną książkę i przy okazji wypić jakiś napar. Co do bohaterów każdy z nich ma trudną przeszłość i było to fajne pokazane. Dobrze też, że mam dorosłych bohaterów, przeżycia są całkiem inne. Także fakt, że jest tutaj historia z przeszłości i teraźniejszości buduje nam taką większą perspektywę i możemy lepiej zrozumieć tę historię. Jednak miałam też z nią nieco problem, zakończenie było zbyt pośpieszone i takie mocno na siłę, bo można było pójść całkiem innym kierunku i wyszłoby to naturalniej. Także niektóre dialogi czy rozmowy, czasami były niepotrzebne. Popsuło mi to nieco odbiór tej książki. Niektóre wydarzenia gdzie budowane zostało to napięcie, szybko się rozwiązywało i nie było aż tak satysfakcjonujące.

Czy może być coś lepszego, niż książka o książkach? Odrobina magii, mnóstwo książek i kobiety walczące o swoje lepsze ja. Lubię jak są różne osie czasowe, nie inaczej jest i tym razem. Poznajemy nasze bohaterki, które los połączył ze sobą nie tylko magiczną, znikającą księgarnią. Z fascynacją śledziłam treść i strona po stronie chłonęłam piękno tej książki. Przeniosłam się do tamtego świata, pełnego przygód i poszukiwań swojego miejsca na ziemii a także podążałam tropem znanych pisarek i pisarzy. Wraz z bohaterami szukałam zaginionego rękopisu, który ja jako czytelnik odkryłam nieco szybciej niż Martha. Nie mniej było to bardzo ciekawe doświadczenie okraszone faktami historycznymi i ciekawostkami książkowymi. Oprócz książek, które stanowią podstawę to historia jest z mocnym przesłaniem i oparta na życiowych doświadczeniach. Mamy poruszone ciężkie tematy, jak prze*oc domowa, szykanowanie a także problemy ówczesnych kobiet kiedy bogata rodzina mogła zamknąć kobietę w zakładzie psychiatrycznym bez żadnego powodu. Jedna z naszych bohaterek żyła w tamtych czasach, druga już współcześnie. Nasze bohaterki, Martha i Opalina nie miała łatwego życia ale ich spryt, odwaga i wytrwałość dały im siłę do tego, by być tym kim powinny. Obie trafiły na ludzi, którzy je skrzywdziły ale także znalazły oparcie w innych. Jedna z nich od zawsze kochała książki, druga dopiero je odkryła później a przy okazji odnalazła miłość do książek i nie tylko... Wspaniała jest ta opowieść, której nie da się zapomnieć. Nie ma tam nic zbędnego, wszystko ma sens i swoje miejsce. To, co musiały przejść kobiety było okropne ale cieszę się, że koniec był taki a nie inny. Odrobina paranormalnych zjawisk, magii i cała księgarnia staje się dla nas otulającą aczkolwiek okraszoną wielką ilością smutku i przykrych zdarzeń opowieścią o marzeniach, miłości i sile rodzinnych więzów. Chciałabym znaleźć się w tej zaginionej księgarni, ciekawa jestem jaką książkę by miała dla mnie. Bo wiedzcie, księgarnia sama wybierała komu się ukaże i obdarowywała go książką, która ma pomóc rozwiązać problemy danej osoby.

Kochacie „Cień wiatru”? A może „Trzynastą opowieść”? Jeśli choć na jedno z tych dwóch pytań odpowiedzieliście twierdząco, książka, o której opowiem, z całą pewnością jest dla Was :) Dlaczego już na samym początku wspominałam o książce Zafona? A to z tej prostej przyczyny, że jeśli ponad wszystko kochacie książki traktujące… o książkach właśnie, o wielkiej miłości do literatury, kochacie szelest i zapach papieru, pokochacie również tę ciepłą, cudownie klimatyczną powieść, czyli „Zaginioną księgarnię”. To najbardziej otulająca, błoga, magiczna historia, jaką miałam okazję w tym roku przeczytać - przynajmniej do tej pory, posiadająca niezwykły czar i magnetyzm. Książka, która spełnia swoją rolę: porywa czytelnika w p o d r ó ż poprzez Dublin, Londyn czy Paryż, wplątuje go w ekscytujące p r z y g o d y , pod płaszczykiem kocykowej opowieści, skłania do rozważań nad wyborem swojej życiowej drogi i w końcu wynajduje dla niego bratnie dusze w postaci Opaliny, Marthy i Henry’ego, w których każdy książkoholik przeglądnie się jak w lustrzanym odbiciu :) Jeśli kiedykolwiek komuś z Was zdażyło się zwątpić w moc książek, w terapeutyczną wręcz siłę literatury, która nierzadko zmienia życie czytającego, powinniście jak najprędzej zaznajomić się z „Zaginioną księgarnią” :) Mam wrażenie, że jest to pozycja przeznaczona szczególnie dla dorosłego czytelnika, który w tej dorosłości nieco się zatracił - wiecie, co mam na myśli? Podczas lektury „Zaginionej księgarni”, ponownie odzywa się w nas ta iskierka ekscytacji, małej radości z powodu rozpoczęcia nowej książki, a więc nowej, nieznanej nam jeszcze przygody :) Piękna to była podróż. Ciepła, dobra, urocza, nieco refleksyjna, nieco melancholijna, przepełniona książkowymi ciekawostkami, pasjonującymi faktami historycznymi, w której wraz z bohaterami poszukiwałam zaginionego rękopisu. Czujecie już tę ekscytację? :) Pozwólcie porwać się tej magicznej opowieści z książkami w roli głównej!

Evie Woods zaprasza do do świata złoconych zdobień, miękkich jak jedwab opraw i papieru żółtego jak herbata. W tych czterech ścianach możemy poczuć, że jesteśmy we właściwym miejscu. Witajcie w księgarni! Czy jesteście gotowi aby przekroczyć jej próg? Tu Was zaskoczę bo tylko ona może o tym zdecydować 😉 Autorka przedstawia nam historię z perspektywy trzech osób związanych ze sobą, w dwóch liniach czasowych, za pośrednictwem tajemniczej księgarni. Poznajemy Opalinę, która nie chcąc się zgodzić na zaaranżowane małżeństwo, ucieka z domu. Chcę zająć się tym co lubi: książkami. Ma do tego bowiem specjalny dar... W czasach współczesnych autorka przedstawia nam Henry'ego szukającego zaginionej księgarni Opaliny oraz Marthę, która uciekając przed przeszłością trafia do pewnego, nietypowego domu... Marthę jednak nie trudno zaskoczyć 😉 Jak losy tej trójki się połączą? Gdzie znajdą odpowiedzi na nurtujące ich pytania? To, co zwraca uwagę w tej książce to sytuacja kobiet w okresie międzywojennym. Na przykładzie Opaliny widzimy, że kobiety samodzielne, mające aspiracje zawodowe przynosiły niektórym mężczyznom wstyd i często stawały się kłopotliwą sytuacją, którą trzeba się zająć. Diagnozowane przez nich histerie i napady szału znajdowały poparcie u lekarzy. Ciężko o tym czytać. Skłania to do refleksji nad losem kobiet w tamtych czasach i brakiem jakiegokolwiek dla nich wsparcia. "Zaginiona księgarnia" to jednak lekka powieść obyczajowa z magią w tle. Ta książka nie skupia się bowiem tylko na tym co przyziemne, ulotne i rzeczywiste. Autorka otwiera przed nami świat wyobraźni prezentując historie zaklęte w powieściach oraz pokazując, że magia istnieje: w książkach i miejscach z nimi związanymi. W subtelny sposób Evie Woods pokazuje nam, że czasem warto uwierzyć w to co na pierwszy rzut oka wydaje się niemożliwe, pójść w nieznanym kierunku i dać się pokierować intuicji..

„Zaginiona księgarnia” to powieść o ludziach kochających książki i dla ludzi, którzy książki uwielbiają. To historia z kart której czuć zapach wertowanych stron i która wybrzmiewa pejzażem różnorakich emocji. W końcu to książka, która otula, przywodzi na myśl dzieła klasyki literatury i napełnia czytelnicze serce literacką nadzieją. Dwie linie czasowe, dwie kobiety i historia, która w niezwykły sposób je ze sobą łączy. Z jednej strony bohaterką jest Opalina, która uciekając przed małżeństwem nieznajomym mężczyzną, otwiera księgarnię z unikatowymi egzemplarzami książek. Z drugiej Martha ukrywająca się przed napastliwym mężem i w towarzystwie Henry’ego poszukują zaginionego rękopisu Emily Bronte. Co łączy ze sobą te trzy z pozoru różne historie? Jaki związek na rękopis Emily Bronte z księgarnią prowadzoną przez Opalinę? To tutaj na jej kartach wspólnie z bohaterami odkrywamy ich przeszłość i przyglądamy się ich walce o swoje miejsce na ziemi. I choć życiorysy Opaliny, Marthy i Henry’ego napawają smutkiem, magia zaginionej księgarni dodaje otuchy, pokrzepia i podnosi na duchu. A Dublin, choć jawi się jako miejsce niezwykłe, klimatyczne, nieco baśniowe, roztaczające wokół niezwykłą magiczną atmosferę splata ze sobą te trzy istnienia. „Zaginiona księgarnia” to opowieść, która otula czytelnika swoim klimatem, przy czym nie stroni od niełatwych tematów, jak chociażby przemoc domowa, prześladowanie, czy trudna sytuacja kobiet na przestrzeni ostatnich lat. To historia w której odnajdziemy nawiązania do klasyki literatury ale też do prawdziwych miejsc i postaci - jest księgarnia Shakespeare and Company, są pisarze, np. James Joyce. „Zaginiona księgarnia” to cudowna historia o odwadze, o poszukiwaniu swojej życiowej drogi, o sięganiu po marzenia i w końcu dająca nadzieję na lepsze jutro...

Macie w planach ten tytuł? Jeśli dotychczas nie mieliście to spieszę z informacją, że naprawdę warto! „Zaginiona księgarnia” to historia ludzi, którzy postawili wszystko na jedną kartę i postanowili zawalczyć o siebie, o swe plany i marzenia, zaufali sobie i zaryzykowali naprawdę sporo dla czegoś co w danym momencie było nieuchwytne, nieprawdopodobne, trudne do realizacji. Czy było warto? Co przyniosła ta zmiana w ich życiu? To już musicie sprawdzić czytając! To była wspaniała lektura pachnąca książkami, których nie brakowało. Uwielbiam te ciekawostki dotyczące autorów, dzieł, zagubionych rękopisów, o których autorka wielokrotnie wspomina. Bohaterowie są uroczy, pełni pasji i życia, pełni opowieści, które aż proszą się o opowiedzenie. Czytając tę pozycję czułam się jakbym siedziała przy kominku z kubkiem herbaty, a ktoś lekko, przyjemnie i z uśmiechem na ustach przestawiał mi historie pełną starych zapisków i tajemniczych uliczek, miejsc w których kryje się to co najcenniejsze dla książkoholika. To było przyjemne, niewymagające ode mnie skupienia, przepłynęłam przez te strony z uczuciem ciepła na sercu. Pisarce parę razy udało się mnie zaskoczyć. Równocześnie tak bardzo przesiąknięte zapachem książek, księgarni i niedokończonych opowieści jak tylko mogło być. Dwie linie czasu i trójka głównych bohaterów, których losy splatają się w pewnym momencie. Ta czarująca historia to must read dla wszystkich, którzy kochają czytać! Opalina, która decyduje się na ucieczkę z domu, w czasach gdy kobieta nie powinna mieć własnego zdania, a już na pewno się z nim obnosić. Martha, która ciągle przed kimś lub przed czymś czmycha. I Henry, który decyduje się odnaleźć to, co przez wielu uznane jest za mrzonkę. Do tego wszystkiego zaginiona księgarnia, która czeka na odkrycie.

Przy cichej ulicy w Dublinie ukryte jest takie zapomniane i niebywale klimatyczne miejsce wokół, którego roztacza się magia książek 📚 Brzmi wspaniale prawda, ale najpierw zacznijmy od zaparzenia herbaty, bo przecież "dobra opowieść zawsze zaczyna się od herbaty", a potem przenieśmy się do świata wykreowanego przez Evie Woods 📖 Bo przecież "...książki to coś więcej niż słowa na papierze...są bramami wiodącymi w inne miejsca, do innego życia" 📚 Jeśli lubicie historie z pogranicza realizmu magicznego, w których kluczowym elementem fabuły jest motyw książek w książce okraszony odrobiną tajemnicy, to "Zaginiona księgarnia" skradanie Wasze serce, tak jak moje 🤗 Ale, ale ta opowieść, to nie tylko historia o książkach, ale przede wszystkim o odkrywaniu siebie oraz magii ukrytej w codzienności. Ttrójka bohaterów - Opalina, Martha i Henry - zbyt długo pozostawali na uboczu, pogodzeni z rolami jakie przyniosła im ze sobą ich szara rzeczywistość. W momencie, kiedy postanawiają coś zmienić w swoim życiu, los prowadzi ich do miejsca, gdzie czeka na nich niezwykła księgarnia. To tam pośród zapomnianych książek, odkrywają, że ich własne historie są równie fascynujące jak te, o których czytają w książkach. Przenosząc się do świata literatury, poznają niezwykłe sekrety i przekonują się, że nic nie jest takie, jakim się wydaje na pierwszy rzut oka. "Zaginiona księgarnia" to opowieść o ich podróży do własnych pragnień i marzeń ukrytych na dnie serca oraz magii ukrytej wśród regałów z książkami. Jeśli wierzysz w niezwykłą moc literatury i tęsknisz za odrobiną czarów w swoim życiu ta książka Cię oczaruje 📖 "Z książkami tak już jest, że pomagają Ci wyobrazić sobie życie większy i lepsze, niż sam mógłbyś sobie wymarzyć".