5/5
24-06-2024 o godz 12:50 przez: Leon | Zweryfikowany zakup
Dobre
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-03-2024 o godz 15:19 przez: Zuzanna | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-11-2023 o godz 16:03 przez: Jerzy | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-11-2023 o godz 22:11 przez: Northman1984
Złe duchy, pradawna magia i podróże w czasie. Od ostatniego zbioru "opowiadań bezjakubowych" autorstwa Andrzeja Pilipiuka minęło ponad dwa i pół roku. Tęskniliście za Robertem Stormem i za doktorem Skórzewskim? Jeśli tak, to "Zło ze wschodu" bardzo Was ucieszy, albowiem spotkamy się tu kilka razy z przywołanymi do tablicy dżentelmenami! Na łamach książki odbędziemy pięć podróży w czasie i przestrzeni, a towarzyszyć nam w nich będą złe duchy i pradawna magia. Finalnie staniemy także oko w oko z koniecznością dokonania refleksji na temat natury zła i jego wzajemnego przyciągania się. Nowy zbiór opowiadań Andrzeja Pilipiuka rozkręca się w biegu jak dobry koń wyścigowy, który wie, że na mecie czeka zasłużony worek owsa (względnie czytelnicza perełka - dla mnie to bez wątpienia tytułowy tekst całego zbioru)! Twórczość Andrzeja Pilipiuka od lat zachwyca starych i nowych czytelników. Wśród książek autorstwa Wielkiego Grafomana można znaleźć różnorodną tematykę, jednak istnieją w jej ramach pewne stałe punkty programu, na które wielu czytelników czeka z utęsknieniem. Takim stałym punktem programu są z całą pewnością zbiory opowiadań bezjakubowych; gdy się ukazują, to można w ciemno zakładać, że spotkamy się znów z Pawłem Skórzewskim i z Robertem Stormem. Te postacie mają rzesze oddanych wielbicieli. Cieszy mnie więc niezmiernie, że znów się z nimi spotykamy! W zbiorze znajdziemy pięć opowiadań. Będą to kolejno "Gladiator", "Antykwariat", "Pokusa uśmiechu", "Walizka" i tytułowe "Zło ze wschodu". Za ich sprawą przekonamy się, że podróże w czasie niekoniecznie są tylko fatamorganą zmęczonego umysłu (i dotyczy to zarówno podróżującego ze starożytności do naszych czasów roboto-kota, jak również upartych i dociekliwych poszukiwaczy, którzy znajdą w końcu bramę do przedwojennego warszawskiego antykwariatu). Sprawdzimy także, czy w wiecznej zmarzlinie Syberii kryje się jeszcze jakaś magia (a przynajmniej czy kryła się tam ona w XIX wieku) oraz co może wyniknąć ze złączenia w całość kilku pozornie niegroźnych, skandynawskich artefaktów. Na deser doświadczymy z kolei przerażającej prawdy o tym, że jeden rodzaj zła z całą pewnością może przyciągać do siebie inne... Wnioski po lekturze? Zło z całą pewnością przyciąga (lub może przyciągać) inne zło. Jeden grzech przeciera szlak kolejnym. Każdy czas niesie własne wyzwania a każde miejsce ma swoje tajemnice - jedne fascynujące, inne groźne, niektóre niebezpieczne. A także takie, których nie warto badać, jeśli nie chce się przekroczyć granicy, za którą człowieczeństwo rozpada się niczym rozbita szklanka. Kolejny zbiór opowiadań Andrzeja Pilipiuka zabiera nas w podróż przez czas, przestrzeń i rozmaite odcienie ludzkich dusz i sumień. Od odległych krzyków umierających na arenach gladiatorów, przez magię wciąż tętniącą w wiecznej zmarzlinie Syberii, po enklawy dawnych tajemnic we współczesnej Warszawie. Zmieniają się dekoracje, ludzie, technologie. Jedna prawda pozostaje jednak niezmienna: nie ma ludzi jednoznacznie dobrych lub złych. Ale zawsze warto szukać tych, w których zwycięża dobro. Zestaw nowych tekstów autorstwa Pana Andrzeja z całą pewnością co najmniej zadowala, a w niektórych momentach autentycznie zachwyca. Tytułowe opowiadanie, "Zło ze wschodu", to prawdziwa perełka! Historia wywożonych na teren III Rzeszy polskich i ukraińskich robotników przymusowych, opis nazistowskich okrucieństw wobec nich oraz spotykająca oprawców karma to istny majstersztyk! W ramach SPOILERA (WYBACZCIE, MUSZĘ!) zdradzę, że kwestią poezji sprawiedliwości zajmą się tutaj tzw. złydnie: małe skrzaty (względnie złośliwe duchy), wylęgające się z nasion skropionych krwią wroga, które po wylęgu niszczą absolutnie wszystko wokół siebie, od ludzi i zwierząt gospodarskich począwszy, na sprzętach domowych i budynkach kończąc. Według ukraińskich (i ogólnie wschodniosłowiańskich) wierzeń unicestwić może je tylko dźwięk cerkiewnego dzwonu; skąd go jednak wziąć na terenie III Rzeszy?... "Zło ze wschodu" to zdecydowanie najlepsza część zbioru, ale tak naprawdę wszystkie zamieszczone w nim teksty są dobre, ich akcja wciągająca, przedstawione za ich pomocą historie interesujące, a ich zakończenia pozostawiające czytelnika z poczuciem nieznośnego niedosytu. Jednym słowem Pan Andrzej jest niezmiennie w fantastycznej formie! Zbiór pełen jest nawiązań do innych tomów opowiadań Andrzeja Pilipiuka. Świetnie można to wyłapać na przykładzie "Antykwariatu" i jego nawiązania do Jakuba Wędrowycza (Stomatologiczny Batalion Karny!) - pobawcie się czasami przy okazji lektury opowiadań w zabawę w szukanie analogii do innych dzieł Pana Andrzeja :) Warto :) Andrzej Pilipiuk raz jeszcze udowadnia, że jest znakomitym obserwatorem i znawcą ludzkiej natury. Fantastyczna jest łatwość z jaką tworzy on kolejne historie i wpasowuje je w wybrane przez siebie ramy - zarówno sytuacyjne, jak również społeczne i historyczne. Ludzie są zawsze w centrum owych historii i najnowszy zbiór nie odbiega od tej zasady. Pilipiuka warto czytać.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
07-11-2023 o godz 13:43 przez: Urszula Janiszyn
Spokój, odprężenie, literackie piękno i przekonanie, że wbrew powszechnej modzie na literacką spektakularność, będzie zupełnie inaczej, jakby w starym stylu... - to właśnie te odczucia towarzyszą mi za każdym razem, gdy sięgam po zbiory opowiadań Andrzeja Pilipiuka z serii „Światy Pilipiuka”. I nie inaczej miała się rzecz z lekturą najnowszej odsłony tego cyklu - książki „Zło ze wschodu”, która ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów. Jak zapewne się domyślacie, kolejny raz spotkamy się tu z parą naszych ulubionych bohaterów tej serii - żyjącym współcześnie warszawskim miłośnikiem staroci, poszukiwaczem skarbów i swego rodzaju prywatnym detektywem Robertem Stormem..., jak i żyjącym na przełomie XVIII I XIX stulecia podróżnikiem oraz lekarzem, Pawłem Skórzewskim. Jednocześnie pojawia się tutaj także zupełnie nowa, intrygująca postać, której nota bene poświęcono najobszerniejsze, tytułowe opowiadanie w tym zbiorze. I jak również zapewne się domyślacie, strony tej książki znaczą fascynujące podróże w czasie i przestrzeni, które czasami wiodą nas do pięknych, turystycznych, skąpanych w słońcu miejsc, innym razem prowadzą wprost na ulice dzisiejszej Warszawy, a jeszcze niekiedy wiodą do mrocznych, spowitych aurą cierpienia i śmiercią, zakątków Europy. I jak zawsze też przeplata się tu pięknie ze sobą realizm z wątkami natury nadprzyrodzonej, które zawsze cechuje jednak logika, sens, piękne odwołanie do dawnej kultury, legend, ludowych baśni. „GLADIATOR” - pierwsze z opowiadań zabiera nas do współczesnej, jakże urokliwej Werony, gdzie to Robert Storm pomaga miejscowym naukowcom w prowadzeniu archeologicznych prac przy dawnym amfiteatrze. Bardzo szybko okaże się bowiem, że wśród odkryć znajduje się coś, co tam znaleźć się nie powinno... To ciekawe, klimatyczne i idealne wprowadzenie w całość niniejszego zbioru, które wieńczy ciekawy finał i które tradycyjnie też łączy sobą ducha odległej przeszłości z wydarzeniami o charakterze wymykającym się granicom zdrowego rozsądku - przynajmniej tu i teraz... „ANTYKWARIAT” - druga z opowieści również skupia się na losach Roberta Storma, jego przyjaciela i swoistego asystenta w osobie poczciwe Arka oraz dwóch młodych dziewcząt, które los łączy z wyżej wymienioną parą. W tle pojawia się zaś pewna tajemnicza dziewczyna, stary antykwariat i dziejące się w jego wnętrzu rzeczy, które wedle zdrowego rozsądku dziać się nie powinny. Tę historię znaczą zaś niezwykle piękne emocje, w których nie zabrakło poruszenia, zaskoczenia, odrobiny humoru, ale też i szczypty strachu przed wkraczaniem w nieznane. To również bardzo symboliczna historia, która dotyka sobą odpowiedzi na zadawane od wieków pytania o to, co dzieje się z nami po tym, gdy żegnamy się z tym światem... „POKUSA UŚMIECHU” - w tej historii spotykamy się jedyny raz z Pawłem Skórzewskim, który jako młody adept lekarskiego fachu przybywa do przygnębiającego więzienia i cytadeli w jednym z miasteczek gdzieś na dalekiej Syberii, by tam podjąć praktykę u miejscowego lekarza. Bardzo szybko przyjdzie poznać mu surowość życia w tym zapomnianym zakątku świata, zetknąć się z tragicznym losem więźniów i pacjentów w jednym, odkryć chore ludzkie ambicje, jak i dotknąć pradawnej magii... To wspaniała, intrygująca z każdą stroną bardziej i bardziej, znakomicie poprowadzona opowieść o młodzieńczych losach Pawła Skórzewskiego, która łączy sobą w piękny sposób klimatyczną wyprawę w czasie ze spojrzeniem na odwieczny konflikt tradycji z nowoczesnością, który zawsze wymagał i wymagać będzie ofiar. To ciekawe miejsce akcji, barwni bohaterowie z drugiego planu i niezwykle symboliczny finał, który pozostaje na długo w nasze pamięci... „WALIZKA” - to kolejne spotkanie z Robertem Stormem i Arkiem, które cechuje niesamowita aura grozy. Oto do Storma zwraca się z prośbą o pomoc matka Arka, by ten zbadał małe, krakowskie mieszkanie, które nie tylko wydaje się straszyć kolejnych lokatorów, ale i przynosi im śmierć. Na miejscu oboje odkrywają prawdopodobną przyczynę tych wydarzeń, która wydaje się łączyć z pewnym dalekim, dawnym, niebezpiecznym odkryciem... Andrzej Pilipiuk buduje w tej opowieści w iście perfekcyjny sposób napięcie, atmosferę grozy i nasze przekonanie, że za chwilę wydarzy się coś naprawdę złego. I tradycyjnie już mamy tu do czynienia z idealnym połączeniem kryminału z przygodą, którego w tym wypadku dopełnia również najprawdziwszy mrok. To dobre, intrygujące i chyba też jedne z najmroczniejszych opowiadań w tej całej serii. „ZŁO ZE WSCHODU” - i tak docieramy do najdłuższego, tytułowego opowiadania, które przenosi nas do czasu okupacji II wojny światowej. Młody chłopak - Sławek, na wskutek niefortunnego zbiegu okoliczności zostaje zatrzymany przez Niemców, a następnie zesłany na przymusowe roboty na gospodarstwo na Mazurach. Tam, wypełniając dni ciężką pracą oraz zaprzyjaźniając się z pozostałymi polskimi i ukraińskimi robotnikami, stanie się on świadkiem przerażających wydarzeń, gdy oto miejscowych dosięgnie zło.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
30-03-2024 o godz 06:10 przez: Michał
Ksiazki pisze bardzo dobre, szkoda tylko ze poglady ma beznadziejne.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-02-2024 o godz 12:26 przez: sylwek0146
Świetna pozycja. Gorąco polecam wszystkim
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-02-2024 o godz 22:40 przez: sylwek0146
Świetna książka, polecam goraco
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji