Wybacz mi, Leonardzie (okładka  miękka, wyd. 06.2022)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Sprzedaje empik.com : 27,13 zł

27,13 zł
39,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Gdy świat cię nie rozumie, musisz wziąć sprawy w swoje ręce…

Leonard Peacock kończy osiemnaście lat, ale nie liczy na żadne prezenty. W tym wyjątkowym dniu wybiera się do szkoły… z pistoletem w plecaku. Ma plan – zabije byłego najlepszego przyjaciela, a potem siebie. Niezrozumiany przez otaczających go dorosłych i wciąż poszukujący siebie, postanawia rozliczyć się z przeszłością. Najpierw jednak musi pożegnać cztery najważniejsze osoby. Rozmawiając z nimi, stopniowo ujawnia sekrety z dzieciństwa.

"Życie Leonarda niebezpiecznie balansuje między chwilami bólu i piękna. Książkę przeczytałem w mgnieniu oka. Nigdy nie zapomnę Leonarda Peacocka."

Jay Asher, autor powieści "Trzynaście powodów"

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1304005827
Tytuł: Wybacz mi, Leonardzie
Autor: Quick Matthew
Wydawnictwo: Bukowy Las
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 320
Numer wydania: I
Data premiery: 2022-06-15
Rok wydania: 2022
Data wydania: 2022-06-15
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 210 x 130 x 20
Indeks: 41886823
średnia 4,5
5
34
4
14
3
4
2
2
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
12 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
4/5
20-05-2023 o godz 12:49 przez: ShiLovers | Zweryfikowany zakup
Za mało gejów
Czy ta recenzja była przydatna? 4 1
4/5
25-11-2022 o godz 20:34 przez: Estonia | Zweryfikowany zakup
Nie mam słów. Matthew Quick dokonał czegoś niesamowitego pisząc tą powieść, która nie przeszłaby przez myśl nawet wielkim uczonym. Historia, w której Leonard w swoje osiemnaste urodziny idzie do szkoły z zamiarem zabicia swojego byłego przyjaciela a później siebie, jest czymś absolutnie fenomenalnym. Książka nawołuje do refleksji odnośnie własnego życia, zarówno dorosłych, jak i, a może przede wszystkim nastolatków, bowiem główny bohater nie wierzy w szczęśliwą przyszłość. Bohaterowie zostali zbudowani w tak dziwny i niekonwencjonalny sposób, że ich realność była wręcz namacalna. Sama akcja potoczyła się w zupełnie inny sposób, niż byłabym w stanie założyć. Myśli głównego bohatera są doprawdy niecodziennie i dziwne, a można by i nawet rzec że Leonard jest psychopatą, co nie byłoby dużym niedopowiedzeniem, bo osoba normalna w taki sposób na pewno nie funkcjonuje. Naprawdę coś niesamowitego!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
15-05-2023 o godz 16:41 przez: Anna | Zweryfikowany zakup
Całokształt mi się bardzo podobał, choć podczas czytania wkurzałam się, że jest tyle licznych porównań i zdań do sami wiecie kogo, jeśli czytaliście. Nie rozumiem co miał na celu ten cały rozdział o Lauren. Byłam w szoku kiedy się okazało dlaczego go (Ashera) nienawidził i trochę zawiedziona, że nie spełnił drugiej części swojego planu, ale ostatecznie uznałam to za dobrą sytuację i za dobrą książkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
03-04-2024 o godz 13:34 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Gdybym miała wybrać swoją jedną, ulubioną książkę, wybrałabym właśnie tę. Za każdym razm, kidy ją czytam, wzruszam się, przeżywam całą historię na nowo, odkrywam zupełnie nowe myślenie. Jest to pozycja pełna pięknych cytatów i przestrzeni do refleksji nad życiem, nad relacjami z innymi ludźmi. Listy z przyszłości top, sama zaczęłam je pisać. Nie mam sie do czego przyczepić - świetna książka!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-06-2022 o godz 21:22 przez: bookaholic.in.me
Nie od dziś wiadomo, że w głowie nastolatka toczy się prawdziwa burza myśli, a szalejące hormony często skłaniają tego młodego dorosłego do podejmowania skrajnie nierozważnych decyzji. Ten dziwny wiek zawieszony między dzieciństwem a dojrzałością dla większość osób się w nim znajdujących nie jest zbyt przyjemny, podobnie zresztą jak i dla ich otoczenia. Niezrozumienie przez dorosłych, trudności w budowaniu relacji z rówieśnikami, którzy na swój sposób próbują sobie radzić z własnymi emocjami, problemy w szkole i próba znalezienia własnego ja, to tylko wierzchołek tego, z czym muszą sobie radzić każdego dnia. Jednak w większości zawsze znajdą zrozumienie i pocieszenie- u rodziców, rodzeństwa, kogoś dalszego z rodziny, przyjaciela, gdziekolwiek. A gdy takiej osoby zabraknie? Gdy zostanie tylko ziejąca pustka, która wraz z mijającym czasem będzie zdawała się jedynie powiększać? Pustka oraz żal do ludzi, do wydarzeń, do świata. Co wtedy? Czy ktokolwiek zorientuje się, gdy w takim człowieku zaczną narastać złe myśli, prowadzące prosto do autodestrukcji? Leonarda Peackocka poznajemy, gdy obchodzi swoje osiemnaste urodziny. Mamy okazję spędzić z nim ten dzień, który powinien być jednym z najważniejszych w życiu, pełnym świętowania i radości. I choć do takich nie należy to nastolatek ma zamiar sprawić, by z pewnością został zapamiętany. Z pieczołowicie przygotowanym planem- zabójstwa byłego najlepszego przyjaciela oraz popełniania samobójstwa, opowiada nam o tym wielkim dniu, pożegnaniach, których dokonuje, a przy okazji nakreśla swoje krótkie życie i przedstawia najważniejsze dla niego osoby. Powiedzieć, że Leonard jest zagubiony, to jakby nie powiedzieć nic. Ten chłopak jest pełen tak wielu skrajnych uczuć, jego myśli dosłownie szaleją w jego głowie, wspomnienia napływają czasami niechciane, a on sam, niczym samotny statek na morzu podczas ogromnego sztormu, próbuje wszystko okiełznać. Otuchy dodaje mu fakt, że podjął już decyzje co do przyszłości i nie ma zamiaru jej zmienić. Leo jest nad wyraz inteligentny, umysłem i postrzeganiem świata przewyższa wszystkich swoich rówieśników. Zaczytuje się w Hamlecie, ubóstwia filmy z Bogartem, ma zerowe doświadczenia w sprawach damsko-męskich, a w szkole swoim otwartym umysłem wielokrotnie sprawia problemy. Ojciec uciekł za granicę, by uniknąć konsekwencji prawnych i słuch po nim zaginął, matka większość czasu goni za karierą w Nowym Jorku, a on wiedzie samodzielne życie, bez jakiegokolwiek nadzoru. Otuchy dodają mu seanse filmowe z umierającym sąsiadem, lekcje dotyczące Holokaustu z cenionym przez niego nauczycielem, wyprawy metrem, z którymi wiążą się obserwacje dorosłych. On sam nie docenia siebie, choć świadom jest swoich problemów, widzi się jako kłopotliwego i niepotrzebnego nikomu, nie potrafi dostrzec światła w ciemności, w której się znajduje, choć sam niepostrzeżenie codziennie wysyła swoje światło do innych. Czy znajdzie się w jego życiu ktoś kto go uratuje, czy może nie ma już dla niego ratunku? "Wybacz mi, Leonardzie" to książka, którą powinni przeczytać zwłaszcza dorośli mający kontakt z młodymi ludźmi- nauczyciele, rodzice, a nawet psychologowie. W codziennym biegu łatwo nie zauważyć symptomów tego, że dzieje się coś złego, że depresja podstępnie trawi drugą osobę, a samotność coraz bardziej wdziera się w jej życie. Łatwo jest osądzić nastolatka w kwestii jego zachowania, podczas gdy mało kto zastanawia się nad głębszym powodem takich jego czynów. Rodzice także zbyt często za wiele zrzucają na barki takiego człowieka, sądząc, że jest już na tyle dojrzały, by poradzić sobie samemu, a jest to nad wyraz błędne założenie. Ta książka stanowi idealne przypomnienie powyższego. Ponadto jest świetnie napisana, lekko, przemawia do czytelnika i co najważniejsze- daje mu do myślenia. Z całą pewnością nie jest to powieść o chłopaku, który postanowił zakończyć swoje życie, ma o wiele głębsze i ważniejsze przesłanie. Autor w znakomity sposób ukazuje jak nawet niewielki gest, akt dobroci, który może nam się wydawać mało istotny, zwyczajna rozmowa i słuchanie rozmówcy, mogą wiele zdziałać. Poprzez kolejne postaci w życiu Leonarda, ważne dla niego na różne sposoby, wskazuje jak wielki wpływ miały na niego i jego decyzję. Wstrząsa nami postawa jego rodziców, choć właściwie nie tylko jego, żyjących w błogiej nieświadomości, a właściwie świadomie udających, że nie widzą problemów dzieci- bo tak zwyczajnie funkcjonuje się lepiej. Ciekawie zostaje także przedstawiony świat dorosłych, widziany oczami Leonarda, choć z drugiej strony nie napawa on optymizmem. Czy my naprawdę tak wyglądamy? To naprawdę wyjątkowa pozycja, niosąca w sobie wiele mądrości i naprawdę warta poznania. Ogromnie polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
17-08-2022 o godz 00:20 przez: Paulina R.
Książka, która wciąga bez reszty, a do tego zmusza do myślenia --- "Wybacz mi, Leonardzie" to kolejna książka Matthew Quicka - autora znanego przede wszystkim z "Poradnika pozytywnego myślenia", który to stał się bestsellerem i został zekranizowany. Choć przygody Leonarda po raz pierwszy ukazały się prawie dekadę temu to można spokojnie przyjąć, że treść jest ponadczasowa. Tę powieść poleciłabym przede wszystkim młodzieży ze względu na to, że głównym bohaterem jest chłopak, który wpada na pomysł, by w bardzo nietypowy sposób uczcić swoje osiemnaste urodziny. Postanawia zastrzelić swojego byłego przyjaciela, a następnie siebie. Zanim się to jednak stanie, musi wykonać wcześniej zaplanowane czynności - wręczyć pewne prezenty... Czy te wszystkie dokładnie przemyślane rzeczy zostaną wykonane według planu? Czy któryś z obdarowanych domyśli się, z jakiego powodu otrzymuje prezent? Czy ktokolwiek dostrzeże/usłyszy subtelne, bezgłośne wołanie Leonarda o pomoc? Dlaczego Leonard postanawia zastrzelić kolegę? Czy dojdzie do zbrodni? Czy chłopak popełni samobójstwo? Na kolejnych stronach książki są poruszane m.in. tematy dojrzewania, samotności, wyobcowania, przemocy rówieśniczej (choć nie tylko). Po tę lekturę powinni sięgnąć również rodzice i pedagodzy, ponieważ można w niej znaleźć wskazówki, na jakie sygnały, my jako dorośli, powinniśmy być wyczuleni, by nie doszło do tragedii. Kto wie, może dzięki nim uda się nam kiedyś uratować przynajmniej jedno życie... "Wybacz mi, Leonardzie" czyta się bardzo szybko. Mają na to wpływ m.in. dość krótkie rozdziały, choć o wiele większe znaczenie odgrywa wciągająca fabuła i swobodny język autora. Mementami można odnieść wrażenie, że nie do końca wiadomo, o co chodzi w tej książce. Szczególnie, gdy dochodzi się do pierwszego listu z przyszłości. Z każdą kolejną stroną i następnym rozdziałem wszystko jednak zaczyna się układać w spójną całość i nabierać sensu. Powoli rozjaśnia się to, czego początkowo nie da się rozszyfrować, a to z pewnością sprawia, że treść wydaje się nam o wiele ciekawsza niż w przypadku, gdybyśmy od początku otrzymywali klarowny przekaz. Książkę cenię przede wszystkim za to, że zmusza do myślenia i poszukiwania w trakcie czytania możliwych rozwiązań i wyjaśnień poszczególnych wydarzeń. Autor wyraźnie zwraca uwagę, na ważne sygnały, jakie mogą dawać osoby poszukujące wsparcia - osoby, które nie są w stanie samodzielnie poradzić sobie z własnymi problemami, a do tego nie potrafią otwarcie poprosić o pomoc, ponieważ np. obawiają się wyśmiania, odtrącenia lub obwiniania za to, że znalazły się w takiej a nie innej sytuacji. "Wybacz mi, Leonardzie" pokazuje wewnętrzny dramat człowieka, który naprawdę pragnie pomocy, a któremu wystarczyłby dosłownie drobny sygnał lub gest. Czy się go jednak doczeka?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-07-2022 o godz 12:00 przez: Northman1984
Samonapędzający się dramat. "(...) z wiekiem tracimy zdolność do bycia szczęśliwym." Powyższy cytat to sedno przesłania niniejszej lektury. Lektury mądrej, dramatycznej i zarazem pełnej trzymającej w napięciu akcji, a jednak mówiącej o czymś zupełnie innym - o skali przeżyć wewnętrznych głównego bohatera, który w dramatycznych okolicznościach postanawia rozliczyć się (i to u progu życia!) z całym bagażem towarzyszących mu doświadczeń... W dniu swoich osiemnastych urodzin Leonard Peacock nie spodziewa się żadnych prezentów. Za to sam przygotowuje podarunki dla przyjaciół i idzie do szkoły… z pistoletem w plecaku. Niezrozumiany przez otaczających go dorosłych i wciąż poszukujący siebie, chce rozliczyć się z przeszłością. Leonard ocenia wszystko zero-jedynkowo, nie dostrzegając nic pomiędzy. Dlatego decyduje się na ostateczny krok. Książka przesiąknięta jest silnymi emocjami, które szaleją niczym burza wewnątrz i na zewnątrz głównego bohatera. To szalenie młody człowiek, który dopiero stoi u progu dorosłości - a jednak towarzyszący mu bagaż doświadczeń to wielkie brzemię, którym można byłoby obarczyć bardzo wielu ludzi. Efekt jest taki, że Leonard postanawia odejść z tego świata. A zanim to nastąpi, planuje zabrać ze sobą najlepszego przyjaciela (oczywiście bez jego wiedzy, a tym bardziej zgody). Być może kogoś jeszcze, jeśli ktoś będzie przeszkadzał... Książka to zapis ostatniego, niesamowicie dramatycznego dnia życia tytułowego bohatera, który wiedzie nas ku trzymającej nas do ostatniej chwili w napięciu puencie... Owa puenta to w gruncie rzeczy przestroga. To ostrzeżenie przed tym, do czego może doprowadzić niezrozumienie samego siebie i innych - zwłaszcza w sytuacji, gdy mamy przed sobą młodego, targanego emocjami człowieka, który dopiero uczy się prawdy o świecie i o ludziach, a każda lekcja jest w tym zakresie bolesną nauką. Można by powiedzieć, że Leonardowi zabrakło jakiegoś nauczyciela. Mistrza, który pokazałby mu, co jest słuszne, a co nie. Czym nie należy się przejmować, a co jest rzeczywiście ważne. W ostatecznym rozrachunku to może nie mieć jednak żadnego znaczenia - porywy młodości mają bowiem to do siebie, że lubią nie słuchać nikogo. Historia opowiedziana na łamach niniejszej książki jest w stanie wstrząsnąć czytelnikiem. Skłonić go ku głębokiej refleksji nad wieloma sprawami, które choć są przyziemne, to jednak szalenie istotne. Quick bardzo umiejętnie zaszczepia w nas owo pragnienie zwolnienia choć na chwilę i przemyślenia wielu kwestii. Chwała mu za to.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-06-2022 o godz 22:37 przez: Tomasz Kosik
„Wybacz mi, Leonardzie” to powieść ukazującą historię Leonarda Peacocka. Historię poruszającą, wstrząsającą, przesiąkniętą emocjami związanymi z próbami rozliczenia się z przeszłością głównego bohatera. To jakże wyrazista postać, która poszukując odpowiedzi na pytania, powraca wspomnieniami do swego dzieciństwa. Książka ta ma również ważny aspekt psychologiczny. Autor ukazał problemy młodego człowieka, który pogubił się w drodze do ich rozwiązania. Leonard Peacock kończy osiemnaście lat. Prezenty nie mają dla niego żadnego znaczenia – nie liczy na nie. W tym dniu jedyne co ma znaczenie, to realizacja pewnego planu. Planu, który niesie ze sobą katastrofalne skutki. Leonard postanawia zabrać do szkoły pistolet, aby zabić byłego najlepszego przyjaciela, i siebie. Dlaczego? Co takiego wydarzyło się w życiu osiemnastolatka, że podjął taką decyzję. Czego zabrakło w procesie wychowania młodego człowieka? Czego doświadczył w dzieciństwie, że dziś jedynym dla niego rozwiązaniem są tak drastyczne kroki? Zanim jednak do tego dojdzie, chłopak postanawia pożegnać się z czterema najważniejszymi dla siebie osobami. Rozmowy te wyciągają sekrety z dzieciństwa. Czy jednak pozwolą one zapobiec tragedii, którą planuje Leonard? Bez wątpienia Matthew Quick stworzył historię nie tylko poruszającą, ale jakże życiową. Ważną, gdyż pozwala ona poznać świat młodzieży. Ich problemy. A dzięki temu dorosły czytelnik, może poznać klucz, aby wejść do tego świata, zrozumieć go, i w sytuacjach problemowych pomóc. To nie jest poradnik. To coś więcej. To historia, która mogła czy też może wydarzyć się w prawdziwym życiu. Warto podkreślić, że autor doskonale trafił w język młodzieży. Listy z przeszłości, to dodatkowy element tej powieści, który jeszcze bardziej odkrywa przed nami tę historię. Historię smutną, pełną nadziei na lepsze jutro, a co najważniejsze z poszukiwaniem odpowiedzi. Nie ukrywam, że historia Leonarda Peacocka skłania do refleksji, zadaje mnóstwo pytań. Refleksje te są przepełnione wieloma emocjami. Pytania są tak głębokie, że znalezienie odpowiedzi nie przychodzi ot tak – wymaga czasu. A czas spędzony z książką „Wybacz mi, Leonardzie” jest czasem bardzo dobrze spędzonym. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Bukowy Las
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-07-2022 o godz 11:58 przez: Julia
W ubiegłym miesiącu na rynku ukazało się wznowienie książki wydanej oryginalnie w 2011 roku o tytule "Wybacz mi Leonardzie". Tytuł kilka razy obił mi się o uszy, ale nigdy wcześniej nie zapoznałam się w opisem powieści i kiedy wreszcie to uczyniłam, poczułam ogromne zaciekawienie. Szybko okazało się, że książka zdecydowanie wyróżnia się wśród młodzieżówek. W dniu swoich 18 urodzin Leonard budzi się z twardym postanowieniem. Do plecaka pakuje pistolet P38, którym postanawia zabić najpierw swojego byłego najlepszego przyjaciela a następnie siebie samego. Zanim to uczyni postanawia najpierw podarować prezenty czterem osobom, na którym mu zależy. Wraz z upływem dnia poznajemy coraz więcej faktów z jego przeszłości, które ukazują, jak poranionym jest człowiekiem. Książka zaskoczyła mnie w wielu aspektach. Przede wszystkim nie spodziewałam się, jak szybko i przyjemnie (mimo tematyki jaką porusza) będzie mi się ją czytało. Kiedy już usiadłam do lektury, potrafiłam przeczytać 150 stron za jednym posiedzeniem. Leonard to naprawdę fascynujący chłopak. Poraniony i doświadczający zawody ze strony swoich bliskich, ale jednocześnie wnikliwy. Jego przemyślenia często mnie poruszały i skłaniały do przemyśleń. Zdecydowanie czuć jego wyjątkową dojrzałość i mimo że nie zawsze zgadzałam się z jego opiniami, byłam gotowa głębiej się nad nimi zastanowić. Z książki bije dużo smutku, bo historia bohatera do łatwych nie należy. Często miałam ochotę przytulić go i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Jedyne, co nie do końca mi się podobało to zakończenie, bo mam wrażenie, że było zbyt otwarte, postacie nie poniosły konsekwencji swoich czynów i czuję, że jeszcze kilka stron wyjaśnienia by się przydało, ale może w tym tkwił cały urok- w życiu, które płynie dalej a nie zawsze jest sprawiedliwe. Nie do końca rozumiałam też początkowo koncepcję listów z przeszłości. Później zostało to wyjaśnione i myślę, że lepiej by było, gdyby najpierw pojawiło się wyjaśnienie, a dopiero potem treść listów. Uważam że "Wybacz mi Leonardzie" wytrzymała próbę czasu i po tylu latach nadal porusza i skłania do refleksji. Zakończenie mnie wzruszyło i myślę, że jeszcze kiedyś wrócę do tej historii, by odkryć w niej kolejne płaszczyzny.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-07-2022 o godz 20:03 przez: bookshunterx
„Wybacz mi, Leonardzie” czytałam kilka a nawet kilkanaście lat temu jeszcze w starym wydaniu. Ogromnie podobała mi się ta książka i byłam ciekawa czy po takim czasie moje wrażenia się nie zmienią. Spojler: nie zmieniły się. Zacznijmy od tego, że „Wybacz mi, Leonardzie” napisana jest w bardzo oryginalny sposób. Część historii poznajemy z przypisów, w których główny bohatera przytaczam nam różne, mniej istotne dla fabuły opowieści. Początkowo skakanie wzrokiem z przypisów do głównego tekstu może być rozpraszające, ale ja szybko się do tego przyzwyczaiłam i mogłam czerpać przyjemność z lektury. Uprzedzam: ta książka jest bardzo, bardzo smutna i frustrująca. Przez cały czas miałam ochotę się do niej przenieść i przytulić Leonarda. Chłopca bardzo zagubionego, który potrzebował tylko trochę zainteresowania od innych, a nie mógł się go doprosić. Nie raz i nie dwa szkliły mi się oczy, a po ciele przechodził dreszcz mimo, że znałam już tę historię i pamiętałam w dużej mierze co się w niej wydarzy. Przy tego typu książkach trudno jest mi napisać, że je polecam, bo jak mogę polecić komuś coś tak przykrego i łamiącego serce. Jednocześnie nie mogę wam jej odradzić, bo to wyjątkowa historia, którą warto poznać. Jeśli czujecie, że jesteście gotowi to spotkajcie się z Leonardem i potowarzyszcie mu w jego najtrudniejszym dniu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-06-2022 o godz 11:53 przez: Konstancja
"Wybacz mi, Leonardzie" to książka, o której się nie zapomina — wnikliwa i chwytająca za serce. Z głównym bohaterem może sympatyzować każdy, kto kiedykolwiek czuł się samotny i niezrozumiany. Co więcej, Matthew Quick po raz kolejny udowadnia siłę płynącą z więzów międzyludzkich. Czasem tylko życzliwość drugiego człowieka jest w stanie dać nam nadzieję na lepsze jutro. Polecam nie tylko młodzieży. Tę książkę powinni przeczytać przede wszystkim rodzice i nauczyciele.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-08-2022 o godz 09:03 przez: Anonim
Bardzo fajna książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Matka
5/5
32,28 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Martwy sad
4.8/5
32,98 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Iluzja
4.7/5
38,94 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Tragedie
4.9/5
74,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Gwiazd naszych wina
4.6/5
24,36 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Dzieci mroku
4.7/5
31,65 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Dziewięć
4.8/5
32,85 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Roger Federer
4.8/5
37,51 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Otello
4.8/5
25,93 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Wrzos
4.8/5
36,96 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Milczenie
4.8/5
31,48 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Totentanz
4.7/5
33,08 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Potwór
4.7/5
31,48 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Ostatnio oglądane

Podobne do ostatnio oglądanego