5/5
28-09-2023 o godz 11:37 przez: Kantorek90
Muszę przyznać, że ponowne spotkanie z bohaterami serii "Miliarderzy z Krainy Marzeń" było dla mnie jak powrót do domu po bardzo długiej i wyczerpującej podróży. Trylogia autorstwa Lauren Asher to seria, którą pokochałam już od pierwszej książki, dlatego z niecierpliwością czekałam, aż kolejny tom trafi w moje ręce. Gdy już tak się wreszcie stało, przekonałam się, że będzie to kolejna publikacja, którą z przyjemnością umieszczę na mojej liście comfort reading books. Między innymi dlatego mam nadzieję, że wydawnictwo, które wydaje tę serię w naszym kraju, nie każe nam długo czekać na finałowy tom, który wydaje mi się, że będzie najlepszym z całej trylogii. Jednak zanim dostanę w swoje ręce "Ostateczną ofertę" skupię się jednak na "Warunkach umowy", ponieważ to właśnie jej miała być poświęcona ta recenzja. W tej części autorka skupiła się opowiedzeniu historii najstarszego z braci Kane — Declana (chociaż sama podczas czytania nie raz stwierdzałam, że swoim zachowaniem zasłużył, aby nazywać go "dekiel"). Jego przeznaczeniem jest objęcie stanowiska dyrektora generalnego rodzinnego imperium, jednak, aby stało się to realne, mężczyzna musi wypełnić klauzulę, która została zawarta w testamencie zmarłego niedawno nestora rodu. Declan musi spełnić marzenie dziadka, który pragnął, aby najstarszy z wnuków ożenił się i spłodził dziedzica. Chociaż zadanie wydaje się najprostsze ze wszystkich, jeśli porównamy je z tymi, które otrzymali Rowan i Callahan, jednak dla gbura, dla którego najważniejszym aspektem życia jest praca, prezentuje się arcytrudnie. Czy Declan podoła zadaniu, które wyznaczył mu zmarły dziadek? Wydaje się, że tak, szczególnie gdy do odgrywania roli jego żony zgłasza się Iris, jego wieloletnia asystentka, którą mężczyzna darzy zaufaniem. Jednak czy kobieta udźwignie rolę, która zostanie jej powierzona? Czy udawane uczucia z biegiem czasu przerodzą się w te prawdziwe? Czy fałszywi małżonkowie zrozumieją, iż ich pierwotny kontrakt należy wyrzucić do kosza, ponieważ przestali dotrzymywać warunków umowy? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w drugim tomie "Miliarderów z Krainy Marzeń". Muszę przyznać, że ta część podobała mi się jeszcze bardziej niż pierwsza, chociaż wcześniej byłam przekonana, że nic nie przebije losów Rowana i Zahry, chociażby ze względu na całą otoczkę, która im towarzyszyła. Historia Declana i Iris jest jednak zupełnie inna, powiedziałabym, że przez to, że dzieje się w większości poza Krainą Marzeń, jest bardziej realna. Dlatego, że główni bohaterowie spędzają ze sobą niemal dwadzieścia cztery godziny na dobę, ich wady i zalety są bardziej uwydatnione, a ich zmienne nastroje dodają tej historii pikanterii. Dodatkowym atutem publikacji jest również mój ulubiony książkowy motyw, czyli grumpy & sunshine, który w wykonaniu Declana i Iris nabiera zupełnie innego wymiaru. Bardzo podobało mi się, że w tej części również pojawiały się postacie, które poznałam i polubiłam w "Drobnym drukiem", a niektóre z nich, jak chociażby średni z braci Kane, zostali przedstawieni w zupełnie innym świetle niż poprzednio. Jestem przekonana, że ostatnia część serii, która skupi się właśnie na historii Calla, będzie tą, dla której całkowicie przepadnę, dlatego będę z niecierpliwości wypatrywać jej premiery. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji zagłębić się w lekturze dwóch pierwszych tomów "Miliarderów z Krainy Marzeń" serdecznie Was do tego zachęcam, a jeżeli tak jak ja, czekacie już tylko na ostatnią odsłonę, życzę zarówno sobie, jak i Wam, aby ten czas wyczekiwania nie był zbyt długi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-09-2023 o godz 18:25 przez: Klaudia
📝Muszę przyznać, że mam słabość do twórczości Lauren Asher❤️‍🔥 Pokochałam jej serię o kierowcach Formuły 1, pokochałam historię Rowana i Zahry z "Drobnym drukiem", czyli pierwszego tomu serii Miliarderzy z Krainy Marzeń, ale to co zrobiła ze mną historia Declana i Iris przechodzi moje najśmielsze oczekiwania. Straciłam głowę dla ich historii❤️‍🔥❤️‍🩹 📝Tym razem poznajemy losy drugiego z braci Kane - Declana. Jest on moim zdaniem tym najchłodniejszym, najbardziej wymagającym i najtrudniejszym w obyciu. Mężczyzna, aby dostać spadek po zmarłym dziadku i stać się dyrektorem generalnym w rodzinnej firmie musi znaleźć sobie żonę i... Spłodzić dziedzica. Przez trudny charakter Declana nie jest to jednak łatwe zadanie. Gdy kolejna kandydatka na przyszłą żonę ucieka z płaczem, do gry wkracza jego pracownica - Iris. Jako asystentka sprawdza się idealnie, jednak jak młoda dzieczyna poradzi sobie w roli żony? I matki? 📝Jest to historia dla miłośników: ✅romansów biurowych (mamy tutaj relację szef - asystentka), ✅historii z motywami: aranżowane małżeństwo i grumy & sunshine, ✅książek, na których łzy płyną po policzkach (zarówno ze śmiechu jak i ze smutku). 📝Zarwałam dla tej historii noc, jednak niczego nie żałuję. Sama fabuła oczywiście nie jest bardzo oryginalna, bo zawiera popularne motywy i większość wątków już gdzieś wcześniej się pojawiała, jednak to nie zmienia faktu, że całość śledziłam z zaciekawieniem i nie wiedziałam do końca jak to wszystko się potoczy. Autorka ma swój własny styl, który sprawia, że jej książki ciężko odłożyć💚 📝Postacie są wykreowane cudownie. Iris nie da się nie kochać❗️Jest takim słoneczkiem rozjaśniającym każdą stronę. Lauren Asher ma szczególny dar do tworzenia motywu grumy & sunshine i nigdy mnie jej książki pod tym względem nie zawodzą. 📝Declan jest zupełnym przeciwieństwem Iris i choć wiele razy mnie irytował, albo sprawiał, że miałam ochotę go uderzyć, to i tak pod koniec straciłam dla niego głowę i umieściłam go na szczycie listy moich książkowych mężów❤️‍🔥 Pomiędzy postaciami było czuć wyraźną chemię już od samego początku i aż iskry leciały. Ich sprzeczki to złoto❤️‍🔥 📝Ogromny plus ta historia dostaje ode mnie za zawarty w niej humor. Były momenty, gdzie płakałam ze śmiechu i szczególnie sceny z Calem, trzecim z braci, kradły moje serce. Potyczki słowne są tutaj cudowne❗️ 📝Styl Lauren jest bardzo prosty i czytelny, mamy dużo dialogów, przez co całość czyta się szybko i w ogóle czytelnik nie odczuwa grubości tej książki. Mam wrażenie, że idealnie się sprawdza jako niezobowiązująca lektura. Potrafi zaangażować, ale jednocześnie nie przytłacza i nie wywołuje wiele sprzecznych emocji. Jak dla mnie jest to bezpieczna, komfortowa lektura👍 📝Zaliczam tę historię do lekkich, zabawnych romansów, jednak trzeba mieć na uwadze, że mimo wszystko jest to lektura dla dorosłych czytelników, bo znajdziemy tutaj kilka opisowych scen 18. Napisane są dobrze i ze smakiem, ale jednak policzki się od nich mogą zaczerwienić🥵 📝"Warunki umowy" gwarantują bezsenną noc, więc nie zaczynajcie jej wieczorem, jeżeli musicie wcześnie wstać! Znalazłam tutaj wszystko to, co kocham w romansach. Zabawne dialogi, trudną przeszłość, skomplikowane relacje rodzinne, ciekawą fabułę, świetnie wykreowane postacie i przede wszystkim dostarczyła mi ona mnóstwa pozytywnych emocji. Jestem oczarowana historią Declana i Iris i aż żałuję, że tak szybko tę książkę skończyłam. Hm... Chyba czas na reread! I jestem pewna, że będę się na nim bawić równie dobrze jak podczas pierwszego czytania😍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
08-10-2023 o godz 13:00 przez: Sandra
Zaczynając tę książkę, już od samego początku przepadłam dla humoru, który jest wszechobecny i dla genialnej postaci Iris oraz jej potyczek słownych z Declanem, który choć był trudny w obyciu, to nie było takiej rzeczy, z którą właśnie Iris by sobie nie poradziła - nawet jeśli był to jej szef. Jeśli spodobał Wam się pierwszy tom tej serii, “Drobnym drukiem”, to i ta zapewne przypadnie Wam do gustu, bo mają one wiele wspólnego: trop szefa i pracownicy, romans biurowy oraz grumpy/sunshine. Iris nie da się nie kochać, jest bardzo podobna do Zahry, ale dodatkowo jej postać została bardziej zgłębiona; widzimy jej rozdarcie pomiędzy pracą i życiem osobistym, a także jej prywatne zmagania z dysleksją i brakiem pewności siebie, co uczyniło ją nawet bardziej autentyczną. To kobieta inteligentna, zaradna, pomysłowa, troskliwa i po prosty nie ma takiej rzeczy, z którą by sobie nie poradziła! Declan to jej przeciwieństwo: zrzędliwy, nieprzystępny i zawsze w złym humorze, z pewnością przypomni Wam o Rowanie, aczkolwiek w moim osobistym odczuciu, Declan był jest trudniejszy i nieprzyjemny w obyciu, do tego stopnia, że czasami grał mi na nerwach. “Warunki umowy” czytało mi się lekko i szybko, było mnóstwo świetnych, sarkastycznych momentów, chemia między bohaterami - choć brakowało mi tych iskierek przy opisach zbliżeń - to mimo wszystko pochłonęłam ją tylko w jeden weekend. Aczkolwiek muszę przyznać, że mam konflikt emocjonalny, który sprawia, że trudno mi tę historię jednoznacznie ocenić. Pierwsze ⅔ historii było naprawdę w porządku, ale właśnie ta ostatnia część coś mi uświadomiła. Jak wspominałam, miałam mały problem z Declanem, ale byłam gotowa przymknąć oko na jego zachowanie, bo oczekiwałam rozwoju i zmiany jego postaci na lepsze… co nigdy się nie wydarzyło. Declan zachowywał się krzywdząco i obojętnie wobec ludzi, których twierdził, że kochał, a to, że miał traumę z dzieciństwa nie usprawiedliwiało jego zachowań i nie oznaczało, że mógł zwalać winę na swojego ojca. Dla kontrastu mamy przecież Iris, która dorastała w podobnej atmosferze i wyszła na ludzi. Ich związek niestety wydawał mi się zbyt toksyczny, ponieważ Declan nigdy nie szanował decyzji i czasu Iris jako swojej asystentki ani partnerki, nie nawet jako osoby, co kontynuował nawet po tym, jak mu zasygnalizowała, jak bardzo ją to unieszczęśliwia i utrudnia normalne funkcjonowanie. To właśnie moment w ostatniej części książki, gdy ją poniżył, używając jej największych słabości, bo miał taki humorek, a na koniec nie zrobił nic, by zasłużyć na wybaczenie czy szacunek Iris, którym ona go stale obdarzała, sprawił, że już dłużej nie mogłam przymykać oka na jego podejście. Siła miłości nie powinna zostać ukazana jako nagła siła lecznicza, stąd moje niezadowolenie tym, jak ta historia miłosna się potoczyła. Jedyne zakończenie, jakie by mnie zadowoliło to terapia, dla obojga, ponieważ w moim odczuciu Iris powróciła do swojej pełnej przemocy przeszłości, wpuszczając Declana do swojego serca. Wciąż jest to romans, po który - jeśli potraficie przymrużyć oko na Declana - można sięgnąć choćby dla rozrywki. Cieszę się, że autorka poruszyła różnorodną problematykę, w tym temat dysleksji, uczenia się równowagi między życiem osobistym i zawodowym poprzez stawianie swoich potrzeb na pierwszym miejscu, dorastanie w trudnej rodzinie oraz… CAL. Po tym tomie jeszcze bardziej zakochałam się w najmłodszym z braci Kane i mocniej upewniłam w przekonaniu, że jego historia będzie moją ulubioną. Z niecierpliwością czekam na polską premierę “Final offer”!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-10-2023 o godz 06:36 przez: Magdalena
Czy pochłonęłam tę książkę w jeden dzień? Tak! Czy żałuję, że nie zrobiłam tego dnia nic pożytecznego? Absolutnie nie!  „Warunki umowy” łączą w sobie jedne z moich ulubionych motywów. Jest to romans biurowy z motywem udawanego związku oraz „slow burn”. Autorka jednak na tym nie poprzestaje, serwując niesamowicie emocjonalną opowieść. Wykreowała dwójkę bohaterów, mających za sobą trudną przeszłość, która zdecydowanie odcisnęła piętno na ich obecnym życiu. Oboje skoncentrowani na pracy, nie wikłają się w związki. Zarówno Declan, jak i Iris mają problem z zaangażowaniem i wyrażaniem swoich uczuć. Z tego względu tak łatwo jest im wejść w udawane małżeństwo, traktując je jedynie jako transakcję biznesową, grę, w którą musi uwierzyć społeczeństwo. Szybko jednak się przekonujemy, że naszych bohaterów łączy przyciąganie, z którego nie do końca zdają sobie sprawę. Autorka świetnie poprowadziła ich relację, niczego nie przyspieszając. Stopniowo uczyła ich życia „razem”, zmuszała do kompromisów, stale podsycając kiełkujące pożądanie. Postawiła na słodkie oczekiwanie, które w odpowiednim momencie zaobfitowało pełnymi namiętności scenami, przyprawiającymi czytelnika o wypieki na policzkach. Biorąc pod uwagę trudność naszych bohaterów w okazywaniu uczuć, świetnie zostało ukazane to, jak sobie radzili z ich uzewnętrznianiem. Ten sposób z obcojęzycznymi słówkami wyrażającymi uczucia topił moje serce. To było takie słodkie! Jednocześnie jednak czytelnik zdaje sobie sprawę, że dla nich jest to wychodzenie ze strefy komfortu. W postaci Iris odnalazłam kawałek siebie, przez co cała opowieść nabrała dla mnie realnego charakteru. Wchodzenie w przeszłość obojga okazało się niełatwą przeprawą. Te wspomnienia budziły we mnie smutek oraz wściekłość. Na ich przykładzie widzimy, jak łatwo można w dziecku zniszczyć poczucie własnej wartości, co potem zostaje w nim przez lata.  Końcówka poturbowała moje serce. Oczy piekły mnie od niewylanych łez. Autorka pokazała, jak kruche bywa zaufanie u tak doświadczonych przez los osób, jak bolesne potrafią być słowa rzucone w gniewie. Declan mimo swojej porywczej, chłodnej i posępnej natury na swój sposób zdobył moje serce. Choć po drodze popełniał błędy, starał się je naprawić. I ja to doceniam! Drogie panie, jeśli lubicie motyw „on zakochuje się pierwszy” to ta książka jest dla Was! Autorka dotyka także nieco trudniejszego tematu, jakim jest dysleksja i tego, z czym muszą mierzyć się osoby z tym schorzeniem w dorosłym życiu. Na przykładzie Iris pokazuje, że zmuszeni są do dużo cięższej pracy, ale nie powinni być traktowani przez to gorzej. To ważne, żeby o tym mówić, bo jest to coraz częściej spotykane. „Warunki umowy” to w głównej mierze opowieść o pokonywaniu własnych słabości i ograniczeń. Lauren Asher uwydatniła to, że przeszłość nie powinna nas definiować. Na przykładzie Iris i Declana pokazała, że możliwe jest odcięcie od niej, choć nie należy to do łatwych doświadczeń. Bardzo polubiłam oboje, kibicowałam im i przeżywałam ich emocjonalne rozterki. To jedna z tych powieści, przez które po prostu się płynie. Niewątpliwie jest to zasługa ciekawej fabuły, wyjątkowego napięcia, świetnie nakreślonych postaci oraz niesamowicie lekkiego i przyjemnego stylu pisania autorki. Cóż mi teraz pozostaje? Polecić Wam dotychczas wydane tomy i z niecierpliwością czekać na historię Cala i Alany! 
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-10-2023 o godz 20:32 przez: Ewelina
Mam dla was kolejną perełkę do przeczytania 💜 Koniecznie zapisujcie sobie ten tytuł do przeczytania, bo jest godny uwagi. Declan, aby objąć stanowisko dyrektora generalnego, musi spełnić warunki z testamentu, który pozostawił jego dziadek. Mianowicie ma się ożenić i mieć dziecko. Wszystko idzie z planem do czasu, gdy jego "narzeczona" rezygnuje i zostawia go podczas przyjęcia. Sytuację ratuje jego oddana asystentka-Irys. Decyduje się zawrzeć z nim układ i zostać jego żoną oraz urodzić dziecko. Oczywiście Declan nie planuje się zakochać... Tylko, czy bliższe poznanie nie będzie skutkowało uczuciem? Czy Declanowi uda się osiągnąć cel? Jak wiecie, jestem ogromną fanką romansów biurowych i zapewniam, że tej serii, po prostu nie możecie sobie odmówić. Całym sercem pokochałam "Drobnym drukiem"(tom I) i bałam się, że "Warunki umowy" jej nie dorównają. Myliłam się... Drugi tom okazał się kolejną wspaniałą książką. Zapewne wiele z was, zastanawia się, czy należy je czytać po kolei. Każdy tom opowiada o innych bohaterach. Na upartego można je czytać oddzielnie, ale po co odmawiać sobie przyjemność poznania, tak świetnej serii od początku? Dlatego zachęcam do czytania od początku. Nie będziecie żałować, bo ta autorka, ma doskonały, dojrzały warsztat pracy. Obie historie są dopracowane i porywające. Wprost nie można się od nich oderwać. "Warunki umowy" liczy prawie 500 stron, a z ręką na sercu, ja połknęłam ją na raz. Nie mogłam i nie chciałam jej odkładać. Kartki przepływały między moimi palcami, a ja bałam się zobaczyć napis "koniec". Uwielbiam romanse biurowe, a gdy pojawiają się w nim wątek układu z milionerem, to ja się po prostu nad tym rozpływam. A co powiecie, gdy dochodzi do tego grumpy sunshine oraz slow burn? Miodzio!!! To wspaniałe uczucie, móc obserwować rodzące się uczucie między szefem, a jego asystentką. Ich kreacja jest na wysokim poziomie. Świetnie budowane napięcie, dzięki czemu tę powieść czyta się z zaciekawieniem. Czuć chemię, a czytelnik powoli odkrywa, że czasami jest coś, czego nie widać na pierwszy rzut oka. Irys od razu zaimponowała mi ciętym językiem, pracowitością, kreatywnością, ale przede wszystkim oddaniem względem swojego szefa. Declan zaś, to poważny mężczyzna, miliarder, dla którego firma stoi na pierwszym miejscu. Jest gburowaty, niedostępny, ale za swoją zimną maską, skrywa się kochany facet. Oczywiście miał swoje za uszami i był taki moment, że miałam ochotę walnąć go i powiedzieć "co ty wyprawiasz?". Szczególnie zapadł mi jeden wyraz, który złamał mi serce...💔 Nie zdradzę jaki, ale osoby, które mają lekturę za sobą, będą wiedziały, o który wyraz mi chodzi. Boże, ja wtedy czułam uścisk w gardle. Łzy zakręciły się w oku, a mi ciężko było przełknąć ślinę. Bolało, ale dzięki temu, nigdy nie zapomnę historii Declana i Irys. "Warunki umowy" to doskonały, wciągający romans, wobec którego nie można przejść obojętnie. Gwarantuję, że sięgając po nią, czeka was super lektura. Niecierpliwie będę czekała na kolejny tom! Ta seria jest warta poznania. Nie zastanawiacie się zbyt długo. Chcecie poznać więcej "smaczków" całej serii? Zapraszam na mojego TikToka:jaczytam. Niedługo powinna pojawić się na Legimi 🤩
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
27-10-2023 o godz 00:47 przez: Agata i Karolina
"Fakt, że do cze­goś przy­wy­kłem, wcale nie zna­czy, że to lubię. Po pro­stu na­uczy­łem się pre­fe­ro­wać to od al­ter­na­ty­wy, jaką jest po­zwa­la­nie, by lu­dzie za bar­dzo się do mnie zbli­ża­li. Jaki w tym sens, skoro prę­dzej czy póź­niej i tak odej­dą?". "Mi­łość ist­nie­je je­dy­nie w baj­kach i fil­mach z Kra­iny Ma­rzeń. Rze­czy­wi­stość jest o wiele bar­dziej po­nu­ra". "Warunki umowy" to już druga książka z serii Miliarderzy z Krainy Marzeń. Ten kto czytał powieści autorki wie, że cechuje je bogata nietuzinkowa fabuła a także genialnie wykreowany przez autorkę świat. Czy tu było tak samo? Hmmm... zdecydowanie tak! 💚 Autorka poza tym, że stworzyła książkę o rewelacyjnej fabule i wspaniale wykreowanych bohaterach będących swoimi totalnymi sprzecznościami pokazała czytelnikom pewną bardzo mądrą rzecz. Pokazała jak bardzo człowiek czasami potrafi zatracić się w swojej pracy, poświęcając dla niej siebie i swoje szczęście. Czemu uważamy, że jest to tak istotne aby jednak pamiętać, że coś poza życiem zawodowym jeszcze istnieje? Ponieważ może się okazać, że pracę trzeba będzie zmienić a my zostaniemy sami bez życia prywatnego, które zostało poświęcone. Ale wracając do bohaterów. Przeznaczeniem Declana było zostać dyrektorem generalnym rodzinnego imperium i wszystko byłoby w porządku gdyby nie klauzula zawarta w testamencie dziadka. Jak zapewne pamiętacie z 1 tomu ów dziadek zrobił swoim wnukom pewnego psikusa każąc w określonym czasie spełnić pewne swoje wymagania bez spełnienia których nie uda im się przejąć rodzinnego biznesu. I choć Declan jest zgorzkniałym gburem, ważniakiem i mało przyjemnym w obyciu mężczyzną znajduje się kobieta, która przystaje na układ zawarcia małżeństwa. Kobieta która jako jedyna od dłuższego czasu przy nim trwa i zna jak mało kto. Kobieta która... Jest jego asystentką 😁 i tak oczywiście mówimy o Iris. Postaci barwnej mamy wrażenie naładowanej energią i pozytywnym nastawieniem. Gdyby tak się zastanowić to Declan byłby tym który potrafiłby wyssać całe życie z otaczającego go świata natomiast Iris byłaby tą, która ponownie by je przywróciła i nadała wszystkiemu barw 😁 wiecie natomiast jak to bywa gdy dwie osoby przebywają długo ze sobą... Co się wydarzy, jeśli ich udawany związek zmieni się w prawdziwy? Tam miłość nigdy nie wchodziła w grę. Zwłaszcza, że Declan uczuć do Iris nie zawarł przecież w umowie przez co złamanie serca kobiety zdaje się wręcz nieuniknione... Powyższa książka będzie historią w której znajdziecie przyjaźń, humor za sprawą słownych potyczek, miłość, niesamowitą chemię i napięcie, które wręcz biją po oczach a także ciekawe połączenie romansu biurowego z aranżowanym małżeństwem, które dla odmiany (w porównaniu do większości książek) nie odbywa się w mafii 😎 nam się podobała ogromnie i zdecydowanie będziemy musiały sięgnąć po ostatni tom! 😍 #mustread #musthave
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-10-2023 o godz 16:03 przez: Monika Ogierman
„Dam ci psa. Rodzinę. Prawdziwy dom. Tego właśnie pragnę. Takie są moje warunki umowy, więc możesz je przyjąć albo nie, bo nie zamierzam negocjować.” Bracia Kane powracają, a dokładniej to najstarszy z nich — Declan.
Podobnie jak Rowan i Cal, Declan również musi wykonać zadanie, by spełnić warunki testamentu dziadka.
Małżeństwo i potomek.
Z pozoru to nie takie trudne dla mężczyzny w jego wieku, jednak kiedy poznacie bliżej Declana, zrozumiecie, dlaczego to jego asystentka wzięła na siebie znalezienie mu żony, a nie on sam wyruszył na łowy.
Dochodzi do małej katastrofy i właśnie to Iris, która na co dzień pracuje dla Kane’a, ratuje sytuacje, jednocześnie stając się przyszłą panią młodą. Pomysł wydaje się szalony, ale i logiczny. W końcu dobrze się znają, potrafią ze sobą wytrzymać (to bardziej dotyczy Iris, a nie Declana), więc to nie powinno być nic trudnego. Sęk w tym, że obydwoje nie przewidzieli tego, że warunku umowy to jedno, a serce to drugie.
Uwielbiam tę trylogię. Bracia Kane, to jedni z moich ulubionych bohaterów i do ich historii mogę wracać wielokrotnie.
Declan Kane to mężczyzna, którego życiem jest praca. Odcina się od ludzi, przez co kontakty międzyludzkie średnio są możliwe. Zapis w testamencie to istny pstryczek w nos, albo raczej impuls, by mężczyzna w końcu zaczął żyć.
I tak Declan bywa dupkiem, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Jednak kiedy do głosu dochodziła jego ludzka strona, to czułam ciepło na sercu. Mężczyzna wiele przeszedł i tęskni za matką. Wszystkie sceny, kiedy o niej mówił, bardzo mnie rozczulały.
Iris na pierwszy rzut oka to przeciwieństwo swojego przyszłego męża. Jednak kiedy tylko bliżej ją poznamy, okaże się, że ona podobnie jak Declan, jest samotna. Jej jedynym przyjacielem jest Cal, a to tylko dlatego, że kobieta zamknęła się w swojej niepewności.
Uwielbiam sposób, w jaki została zbudowana relacja naszych bohaterów. Te wszystkie małe gesty, które mogą nam zdradzać, że nie jest to „umowa bez uczuć” - coś wspaniałego. Można wręcz powiedzieć, że tutaj gestów jest więcej niż słów. Ale one również padają i zobaczycie, jaki z Declana poliglota.
W książce pojawia się temat, który poruszany jest rzadko (a przynajmniej ja się z nim nie spotykałam). Bardzo podobało mi się to, jak Iris radziła sobie z tą sytuacją. Wiele osób od razu by się przyznało, a ona wolała pracować trzy razy ciężej, żeby nikt nie kwestionował jej pracy.
„Warunki umowy” to jedna z moich #comfortbook . Chociaż wiem, co spotka naszych bohaterów, bo czytałam ich losy po angielsku, to z uśmiechem na twarzy będę wracać do naszego wydania.
Jeśli jeszcze nie zapoznaliście się z Miliarderami z Krainy Marzeń, to bardzo Was zachęcam do tego, by sięgnąć po te pozycje. Spędzicie z nimi wspaniały czas i będą momenty, kiedy poczujecie się jak w dzieciństwie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-10-2023 o godz 09:20 przez: anonymous
Czy w obecnej pracy macie fajnego szefa/ szefową? Przychodzę do was dziś z recenzją drugiego tomu serii "Milionerzy z krainy marzeń". W tej recenzji mogą pojawić się spojlery do 1 tomu Współpraca recenzencka z wydawnictwem Papierówka. W pierwszym tomie poznaliśmy "krainę marzeń" i to dlaczego tak ważne są umowy oraz dlaczego główni bohaterowie muszą dostosować się do ostatniej woli dziadka, a jednocześnie bardzo wpływowego człowieka. I ta druga część opowiada nam o Deklanie i jego umowie i tym, co musiał zrobić, aby dostać spadek. Ta umowa Declana jest taka dosyć niecodzienna, ponieważ musi się ożenić i tutaj przychodzimy do meritum całej książki. Poznajemy też Iris, czyli jego asystentka, która ma za zadanie znaleźć mu idealną kandydatkę na żonę. Jednak gdy wszystko jest już dopięte na ostatni guzik, kandydatka się wycofuje. Więc co robi Iris? Sama podaje się za narzeczoną, pomimo tego, że nawet nie lubi swojego szefa. I tej książce główną rolę grają pieniądze, bardzo ogromne pieniądze. Bohaterowie w tej serii nie interesują się uczuciami drugiej osoby. I podobnie jak w pierwszym tomie, mamy takiego mężczyznę, który jest totalnie zamknięty na uczucie, o jakimkolwiek uzewnętrznianiu się nie ma mowy. Wiadomo, że każdy tom tej serii będzie do siebie podobny. Ponieważ, mamy 3 braci i każdy dąży do tego samego. I przyznam szczerze, że ja na pierwszej części bawiłam się bardzo dobrze, tak ten drugi to był dla mnie dużo lepsze. I chyba to ze względu na to, że bohaterowie byli całkowicie inni i ja dużo bardziej polubiłam Declana pomimo tego, że był okropny i był strasznie irytujący. Tak Rowan, jego młodszy brat wstępujący w pierwszej części, był pomimo wszystko bardziej uczuciowy i delikatniejszy. Co do głównej bohaterki miałam wrażenie, że nie jest dokładnie taka, jaką sobie autorka wymarzyła i jaką chciała w 100% oddać, ale z tego co gdzieś tam widziałam, to też może być wina po prostu tłumaczenia. Czasem tak bywa, że bohaterowie przez tłumaczenie mają inną osobowość. I lubię te książki za fakt, że to zmiana bohaterów i takie naprawianie ich myślenia jest stopniowo, a nie że tak nagle im dokładnie widzimy proces, jaki zachodzi w ich zachowaniu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-09-2023 o godz 18:26 przez: booksbymags
𝑫𝒆𝒄𝒍𝒂𝒏 𝑲𝒂𝒏𝒆 od zawsze działał metodycznie, kalkulując na chłodno życie osobiste oraz zawodowe. Tak samo podszedł do klauzuli w testamencie zmarłego dziadka. W końcu czego się nie robi, gdy stawką jest stanowisko dyrektora generalnego w 𝓣𝓱𝓮 𝓚𝓪𝓷𝓮 𝓒𝓸𝓶𝓹𝓪𝓷𝔂  i miliardy dolarów? • nawet jeśli wiążę się to ze... znalezieniem żony i spłodzeniem dziecka 💍👶 Declan jest zdeterminowany, by firma nie dostała się w ręce człowieka, którego on i jego bracia nienawidzą - ich ojca. Nawet jeśli ceną za to, ma być małżeństwo z obcą kobietą, która zgodnie z umową ma urodzić mu dziecko. ●Kiedy jednak wybrana kandydatka w ostatniej chwili daje nogę, Declanowi z pomocą przychodzi... jego asystentka. 💋 Pracowitość i elokwencja, pozwoliły 𝑰𝒓𝒊𝒔 𝑳𝒂𝒏𝒅𝒓𝒚 zdobyć stanowisko prawej ręki chicagowskiego biznesmena - Declana Kane'a. Ceną pracy dla tak wymagającego szefa, było jednak jej życie osobiste, które zeszło na drugi plan. W końcu czego się nie robi dla człowieka, którego z czasem zaczęło się uważać za przyjaciela? Nawet tak mało towarzyskiego jak Declan. 👄 𝐖𝐚𝐫𝐮𝐧𝐤𝐢 𝐮𝐦𝐨𝐰𝐲 to historia, która opiera się na kilku znakomitych motywach: • marriage of convenience •age gap •boss/assistant •grumpy/sunshine •office romance •interracial romance 𝑰𝒓𝒊𝒔 i 𝑫𝒆𝒄𝒍𝒂𝒏 to bohaterowie, których pokochacie. No dobra, ją od razu. A jego? Z czasem. 🤭 ~Drugi tom serii Miliarderzy z Krainy Marzeń to prawie 500s. historii skrojonej na miarę potrzeb każdego fana romansów. Uczta pełna humoru i świetnego sarkazmu, którymi raczą się protagoniści. 𝒁𝒏𝒂𝒌𝒐𝒎𝒊𝒕𝒚 𝒅𝒓𝒖𝒈𝒊 𝒑𝒍𝒂𝒏 w osobie Callahana sprawia, że czytelnik natychmiast chcę sięgnąć po jego historię, a tą otrzymamy w ostatnim tomie. Autorka wykonała także wspaniały ukłon w stronę osób zmagających się z dysleksją, tworząc bohaterkę, która nie pozwalała, by ją ona w jakikolwiek sposób ograniczała. Pomimo chwil załamania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-10-2023 o godz 10:43 przez: seafullofbooks
Gdy sięgałam po historie drugiego z miliarderów szczerze mówiąc nie oczekiwałam wiele. Declan od początku wydawał sie burakiem, bo brak chyba lepszego określenia na takiego aroganckiego faceta jak on. Z takim nastawieniem sięgnęłam po „Warunki umowy” jednak szybko przekonałam się, że mimo okropnego charakteru tworzy z Iris niezwykle uroczą i ciekawą parę. Już po zaledwie kilkudziesięciu stronach śmiałam się w głos i życzyłam cierpliwości tej biednej istocie, która została narzeczoną najstarszego z braci Kane. Choć w pewnych momentach byłam przekonana że wcale go nie potrzebuje bo świetnie radziła sobie z najprawdziwszym gburem jaki został stworzony przez jakąkolwiek autorkę romansu! To był ten moment gdy dostrzegła, że jeśli możemy kogoś nazwać bratnimi duszami to właśnie Iris i Declana. Choć w tej części Krainy Marzeń ani parku rozrywkk nie ma prawie wcale to autorka serwuje nam jedną z najpiękniejszych historii miłosnych jakie miałam okazję przeczytać. Historia skrzywdzonego dziecka, które nie czuło sie warte żadnego uczucia oraz dziewczynki, która czuła się wybrakowana przez dysleksje i to jak całkiem nieświadomie się w sobie zakochali roztopi nie jedno serce. Pod płaszczem szorstkości i niedostępności krył sie meżczyzna, który bronił swoich braci przed okrutnym ojcem, mężczyzna który jest twardym szefem, ale również mężczyzna który swoich uczuć dowodzi czynami a dopiero później słowami. Słuchał, analizował, rozważał aż wreszcie nie bał się mówić o tym co czuje i nie uciekał w panice. Wiedział czego chce i konsekwentnie dążył do każdego celu, który sobie wyznaczył. Tak pięknie uzupełniali się z Iris - humor aż kipiał, a chemia była wyczuwalna w powietrzu i na kartach powieści. Do tego ten wydaje mi sie najpiękniejszy typ miłości - gdy to szczęście drugiej osoby jest ważniejsze od własnego. Ta historia ma w sobie tak wiele miłości i czułości, że musicie po nią sięgnąć. Kilig❤️.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-10-2023 o godz 01:15 przez: wieczor_ksiazkowy
Podobnie jak reszta braci, Declan również musiał spełnić pewne warunki, by otrzymać spadek po dziadku. W ten sposób kończy w małżeństwie ze swoją niezastąpioną asystentką Iris. Ta historia to kolejna książka, która zawładnęła moim sercem. To romans, o którym będę myśleć już zawsze, ponieważ wszystkie słowa, które padły w tej pozycji zostaną w moim sercu, jako najpiękniejsze wyznania miłosne Absolutnie zakochałam się w piórze autorki, humorze i całej tej chemii między bohaterami. Najbardziej w książkach uwielbiam te wszystkie małe gesty i miłosne wyznania, które zwalają z nóg. Wszystko to, znalazłam w tej wyjątkowej pozycji. Declan i Iris to para przyjaciół (chociaż Declan twierdzi inaczej), którzy uwielbiają sobie dogryzać. Chociaż Declan to naprawdę trudna osoba, to Iris znalazła sposób, by powoli roztapiać jego lodowate serce. Podoba mi się, jaki progres zrobił główny bohater podczas całej książki. Jego przemiana była ogromnie ważna, dla niego samego, jego rodziny i oczywiście Iris. Nie zabrało również momentów, które poruszyły moje serce. Iris to bohaterka, która całe życie musiała walczyć i udowadniać swoją wartość. Declan już na początku zobaczył, jak wyjątkową jest ona osobą, ale sama Iris potrzebowała mnóstwo czasu, by zrozumieć, że powinna zwrócić większą uwagę na siebie i swoje marzenia. Jej przeszłość oraz historia Declana to naprawdę ciężkie i traumatyczne przeżycia i jestem ogromnie szczęśliwa, że ta dwójka odnalazła w drugiej osobie to ciepło, szczęście i bezpieczeństwo, jakiego zawsze potrzebowali. Nawet nie wiem, kiedy minął mi czas spędzony na czytaniu. Zaczęłam książkę i nagle się okazało, że to już koniec. Czyta się błyskawicznie i przyjemnie. Klimat całej tej trylogii jest nieporównywalny z niczym innym i musicie go poznać. Te książki zasługują na wszystko, co najlepsze.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-10-2023 o godz 21:00 przez: bookdiary_kate
Pamiętacie, że pierwszy to sprawił tej trylogii sprawił, że było mi ciepło na sercu? Drugi zaś, rozgrzał je do czerwoności. Mogłoby się wydawać, że w „Warunkach umowy” znajdziemy wątki, które są dość znane i popularne w książkach. Są to między innymi aranżowane małżeństwo, czy romans pomiędzy szefem a podwładną. Jednak tutaj jest to przedstawione w taki sposób, że nawet po zamknięciu ostatniej strony mam ochotę wrócić do niej i przeczytać od nowa. Declan Kane, aby zostać dyrektorem generalnym musi się ożenić i spłodzić potomka. Proste prawda? Tylko ten mężczyzna jest oschły, gburowaty i nienawidzi ludzi, a jedyną kandydatkę na przyszłą żonę odstrasza w niecałe pięć minut. Irys jest jego asystentką od trzech lat. Znosi jego humory, wydaje jej się, że podpisanie kontraktu na małżeństwo z Kane’m nie zmieni wiele w ich relacji. I tutaj postawmy kropkę. Ci bohaterowie są tak wyraziści i charyzmatyczni. Od początku kibicowałam tej nietypowej relacji. Declan mimo swojej nieprzystępnej natury, kupował mnie sarkastycznym poczuciem humoru. Był zamkniętym w sobie mężczyzną, który zrezygnował z uczuć by zdobyć upragnione stanowisko w firmie. Irys krok po kroku uświadamiała mu, że są rzeczy ważniejsze. Sama też mimo, że nadrabiała uśmiechem mierzyła się z problemem odrzucenia i niskiego poczucia własnej wartości. Podobało mi się jak autorka stopniowo odkrywa ich warstwy. Wprowadza element pożądania, które początkowo obydwoje ignorują. Starała się przekazać w tej relacji, jak ważny jest szacunek i przyjaźń. Niejednokrotnie miałam ochotę przyłożyć Declanowi za jego "głupotę", za chłód,którym się otoczył. Lauren Asher stworzyła książkę, która angażuje czytelnika, wciąga i sprawia , że świat rzeczywisty przestaje istnieć. Jest to romans, nieoczywisty, pozwalający zbudować swoje własne odczucia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-10-2023 o godz 17:13 przez: mloda_mama_czyta
"Warunki umowy" to książka o aranżowanym małżeństwie, ale zupełnie innym niż wszystkie dotychczasowe... Tutaj małżonkowie sami i dobrowolnie decydują się na miłosną umowę. Dlaczego? Och każde z nich ma swoje powody, których zdradzać nie będę! 🥰 Declan to biznesmen prowadzi firmę, stara się aktualnie o stanowisko dyrektora generalnego, co nie jest łatwe bo żeby wygrać, musi pierw wygryźć ze stanowiska swojego ojca. Stawia sobie wysoko poprzeczkę i realizuje duży projekt, na którym ogromnie mu zależy.. ma nadzieję, że dzięki temu awansuje. Iris to asystentka Declana. Jest niesamowicie pracowita, lojalna, błyskotliwa, niestety jej szef ma wysokie wymagania przez co kobieta poza pracą nie ma już zupełnie nic 🤭 Tych dwoje świetnie dogaduje się na terenie zawodowym, jak im pójdzie jeśli sprawy zejdą na bardziej prywatne tory? Co to była za historia! Absolutnie genialna! Humor, dialogi.. mądre, przemyślane i te przekomarzania głównych bohaterów, są na najwyższym poziomie! Uśmiechałam się pod nosem czytając rozmowy tych dwojga i kibicowałam raz jednej raz drugiej stronie! To taka książka przy której poczujecie komfort czytania, która wywoła uśmiech i zapewni Wam wiele miłych chwil. Oczywiście będzie też mały zwrot akcji.. bo Declan to osoba stawiająca pracę naprawdę wysoko w swojej hierarchii.. i to spowoduje małe zamieszanie... Ciekawe tylko, czy zrozumie że praca to nie wszystko.. Pokochałam ich oboje! Uważam, że już lepiej nie dało się ich stworzyć ❤️ i bracia Declana .. ich też baaardzo lubię! 🥰 Nadają tej historii smaczku, lubię czytać jak sobie wzajemnie dogryzają.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-09-2023 o godz 17:01 przez: zaczytana_rita
„Miłość nie jest zależna od spełniania czyichś oczekiwań.” Jaka książka ostatnio Cię zachwyciła? [ współpraca reklamowa @wydawnictwo_papierowka ] Mnie zdecydowanie 𝙒𝙖𝙧𝙪𝙣𝙠𝙞 𝙪𝙢𝙤𝙬𝙮. Ach, co to była za przygoda! Marriage of convenience i age gap w najlepszym wydaniu. Sądziłam, że Zahra i Rowan nadal pozostaną moim numero uno, ale Iris i Declan bezlitośnie wysunęli się na prowadzenie. Ich relacja była burzliwa i harmonijna jednocześnie. Czułam motyle w brzuchu i smutek, radość i żal. Szef i asystentka - dwie, na pierwszy rzut oka, zupełnie różne od siebie osoby, a jednak takie same. Pełne obaw, chowanej urazy sprzed lat i złych wspomnień. Iris ujęła mnie swoją bezpośredniością. Nie bała się mówić otwarcie o tym, co ją uwiera, czego pragnie i co chce osiągnąć. Declan to typowy pracoholik, któremu potrzeba zemsty przesłaniała odrobinę to, co najważniejsze w życiu. Ich rozmowy, wspólne chwile i rozwój relacji były jak kalka z prawdziwego życia (pomijając pierwiastek ekskluzywności). Kiedy doszłam do momentu, o którym huczy pół tiktoka, wydałam z siebie przeraźliwie głośny pisk ekscytacji, ciesz się, że Twoje uszy były poza moim zasięgiem 😂 Takich chwil, kiedy wzdychałam i wydawałam z siebie inne upiorne odgłosy było więcej, ale nic na to nie poradzę - kocham tę książkę! Nie zmieniłabym w niej niczego. Jest doskonała, dopracowana i pozbawiona jakichkolwiek fabularno-wątkowych niedopowiedzeń. Romans kompletny. Słodki, gorzki, momentami pikantny i romantyczny do granic przyzwoitości. Każda osoba uważająca się za romansoholika powinna ją przeczytać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-10-2023 o godz 07:47 przez: Nikola
Współpraca barterowa Uwielbiam twórczość tej autorki więc czytanie tej książki to była dla mnie czysta przyjemność. Spsób w jaki Lauren piszę swoje historię jest bardzo uleżniający, gdyż ich charakter pomimo tego, że za każdym razem chwyta za serce, pozostawia po sobie bardzo przyjemną wręcz komfortową atmosferę. Aranżowane małżeństwo jakie strzorzyli w roli pozorów bohaterowie, było wykreowane w bardzo ujmujący sposób, gdyż nie poczułam tutaj negatywnych, ani  wymuszonych na drugiej osobie niepoprawnych działań, co było dużym plusem. Myślałam, że Rowan był tym idealnym facetem z serii, lecz po poznaniu Declana szybko zmieniłam zdanie. Jego troska i szacunek, który okazywał Iris za każdym kroku  roztapiały moje serce niezliczoną ilość razy. To samo tyczy się Iris jej charakter był dla mnie przepiękny a jej  dobroć nie znała granic. Sama relacja w jaką byli uwikłani bohaterowie była dla mnie pewną nowością, gdyż zaczęła się od umowy, a jej rozwój oraz stopniowe ukazywanie się emocji było fascynująco  tutaj przedstawione. Pomimo chwil radości nie zabrakło tutaj momentów refleksji czy goryczy, które na dobrą sprawę genialnie dopełniły relację postaci, sprawiając, że nie dało się od niej oderwać do samego końca. Jeśli szukacie historii z genialnymi bohaterami pełnymi wielu wartościowych cech, gdzie będziecie mogli zaobserwować powolny choć pełen napięcia rozwój uczuć między dwójką osób to powinniście koniecznie przeczytać "Warunki umowy"
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-09-2023 o godz 21:47 przez: Amanda
WARUNKI UMOWY to drugi tom trylogii Miliarderzy z Krainy Marzeń, opowiadający o najstarszym z braci Kane - Declanie oraz o Iris, jego asystentce, która decyduje się na szalony układ - ma zostać jego żoną i mieć z nim dziecko, by mężczyzna mógł wypełnić wolę zmarłego dziadka i dzięki temu uzyskać stanowisko dyrektora generalnego. I przyznam, że jak pierwszy tom był fajną, miłą lekturą, ale miałam jakieś zgrzyty, tak drugi tom wkręcił mnie już od pierwszej strony. Akcja zaczyna się od razu, bez zbędnego długiego wprowadzenia. Do tego polubiłam zarówno Iris, jak i Declana i kibicowałam im od samego początku. Autorka wykreowała ich niezwykle realnie, a ich wady, czy problemy sprawiały, że jeszcze bardziej interesowała mnie ta dwójka. Między bohaterami była też genialna chemia, przez co momentami aż szły iskry. Lubię też motyw udawanych związków i całą tę otoczkę, więc tym bardziej byłam zadowolona z lektury. Jedyny zgrzyt, jaki miałam, to przy scenach zbliżeń, bo nie podobało mi się słownictwo, ale nie było aż tyle tego, by wpłynęło to na mój odbiór książki.Jeśli tęskniliście za bohaterami z pierwszego tomu, to Rowan i Zahra pojawili się tu na trochę. Nasz czarny charakter Seth również się pokazał. Był też oczywiście Cal i już jestem ciekawa trzeciego tomu, który będzie mu poświęcony w całości.Podsumowując, podobało mi się i to bardzo. Zdecydowanie bardziej niż tom pierwszy. Serdecznie polecam! Amanda Says
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-09-2023 o godz 22:45 przez: dorota zyzak
„Warunki umowy” 5/5⭐️ Czytając pierwszą część „Miliarderów z krainy marzeń” z niecierpliwością czekałam aby poznać najstarszego z braci Kane i zdecydowanie się na nim nie zawiodłam.🙈
Akcja w książce rozpoczyna się odrazu, bez zbędnych przedłużeń. Styl autorki sprawił, że książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i lekko. Wykreowała ona bardzo ciekawe postacie, z którymi na końcu historii żal było mi się rozstać. Nie tylko głowni bohaterowie byli charakterni i warci zapamiętania, co bardzo lubię w książkach. Oczywiście czytając ten tom nie sposób jest nie uśmiechać się na teksty jakie Irys i Delcan ze sobą wymieniają. Irys jak na razie jest moją ulubioną kobietą w tej serii, jednak niezmiennie moje serce ma Rowan. Relacja głównych bohaterów rozwijała się powoli, mieli oni czas pokonać swoje demony oraz nauczyć się żyć razem. Bardzo podobało mi się rodzące się uczucie pomiędzy tą dwójką. Motyw romansu biurowego oraz moje ulubione grumpy x sunshine totalnie mnie kupiły i skradły serce. Bawiłam się przy tej pozycji świetnie i poświęciłam jej cały swój wieczór (i kawałek nocy🤭) Zdecydowanie ta seria jest idealna dla fanów romansów i pikantnych scen ze smakiem. Dzięki tej serii jestem pewna, że chcę zapoznać się z innymi książkami tej autorki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-10-2023 o godz 19:57 przez: Booksdeer
"Warunki umowy" startują z wysokiego c. Niemal od pierwszej strony autorka rzuca nas na głęboką wodę, kiedy to Iris proponuje, że to ona "zastąpi" narzeczoną Declana. Od tego momentu zaczyna się też świetna zabawa. Pełna humoru, wzajemnych docinek i powoli rozwijającego się uczucia. Uwielbiam to jak wykreowane są kobiece postaci w serii "Miliarderzy z krainy marzeń". Iris nie mogłaby bardziej różna od Zahry, jednak tylko one potrafią tak doskonale poskromić gburowatość braci Kane. Mam też ostatnio szczęście do motywu "he fall first". Jest coś satysfakcjonującego w tym, jak to bohater uświadamia sobie swoje uczucia jako pierwszy. Gdy walczy nie tylko o zaufanie drugiej osoby, ale i realnie wpływa na jej poczucie własnej wartości. Podobnie jak w przypadku "Drobnym drukiem" potyczki słowne, które przypominały odbijanie piłeczki pingpongowej powodowały u mnie wybuchy śmiechu. A nie ma nic lepszego niż lektura, która nie tylko wywołuje szybsze bicie serca, ale również sprawia radość. Uwielbiam relację, która nawiązała się między Iris a Declanem, ale jeszcze mocniej zakochałam się w przyjaźni Iris i Cala. Dlatego tym bardziej nie mogę się już doczekać trzeciej, ostatniej części tej fascynującej historii o braciach Kane.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-10-2023 o godz 15:18 przez: Kamila Pluta
Miliarderzy z Krainy Marzeń to najlepszy romans jaki możemy przeczytać. Chemia między bohaterami jest widoczna gołym okiem, poczucie humoru wylewa się z kartek i do tego autorka oprócz uczucia między bohaterami pisze o codzienności osób zmagających się dysleksja. „Warunki umowy” to historia rozdzierająca serca i na powrót je sklejająca. Miłość między bohaterami jest tak duża jak wymarzona szklarnia Iris. Rodzące uczucie pośród roślin i słów opisujących uczucie w różnych językach świata. Gwarantuje, że pokochacie Declana za wrażliwość, którą sprytnie ukrywa. Natomiast Iris, to dziewczyna mająca głowę na karku, dobrze zorganizowana i kompetentna osoba, ale czy miłość będzie miała na uwadze ich grę? Zdecydowanie Declan podbił moje serce tym samym zrzucają Rowana na miejsce niżej. Miłość pośród roślin jest taka intymna i wyjątkowa. Przekomarzanie się bohaterów grało na strunach mojego czytelniczego serca, a unikanie uczuć przez Declana dodawało mu tylko uroczego wyglądu chłopaka, który boi się kochać. Jak możecie się domyśleć ojciec Declana wciska się tam gdzie nikt go nie chce, irytujący facet który grał mi na nerwach. Jeśli miałabym określić „Warunki umowy” kolorem to zdecydowanie byłby to zielony 💚🪴
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-10-2023 o godz 06:20 przez: Magdalena Adamczyk
Miałam już wcześniej przyjemność poznać pióro Lauren Asher przy książce "Zbawienie", która zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Czytanie książki "Warunki umowy" to była czysta przyjemność. Autorka stworzyła fascynującą historię i niesamowitych bohaterów. Motywy które są tutaj zawarte to jedne z moich ulubionych jak na przykład udawany związek. Declan i Iris zawierają umowę, której kobieta zamierza zawzięcie przestrzegać. Jej plany mogą się mocno pokrzyżować kiedy do walki staje mocno zdeterminowany Declan. Uwielbiam to połączenie w bohaterach grumpy/sunshine. Główny bohater jest cudownie wykreowany na gbura. Uwielbiam tę książkę też za humor, który w 100% trafia w moje gusta. Relacja między postaciami stopniowo narasta i buduje napięcie. A emocje i skomplikowana relacja będzie kolidować z osobistymi celami. Możliwość pogodzenia tego jest znikoma. I jeszcze ogromny plus, że autorka poruszyła trudne i ważne tematy. Bardzo sobie cenię książki, które mają przesłanie i coś więcej do zaoferowania oprócz romantycznej relacji. Jestem pewna, że każda miłośniczka romansów będzie zadowolona. Ta książka jest idealna pod każdym względem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji