5/5
25-11-2023 o godz 06:54 przez: Dorota | Zweryfikowany zakup
Śliczna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-02-2023 o godz 21:47 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
❤❤❤❤❤❤
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-02-2023 o godz 12:35 przez: Izabela Dendra | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-09-2022 o godz 16:30 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-05-2022 o godz 20:03 przez: bookaholic.in.me
Życie to ciągłe wzloty i upadki, które dają siłę do działania i przypominają o jego kruchości. Jest bezcenne, a jednak bardzo często nie szanujemy go, tak jak powinniśmy, biorąc je za pewnik. A w życiu nie ma niczego pewnego, oprócz zmian, które nadejdą, czy tego chcemy czy też nie. Niektóre rzeczy dzieją się niezależnie od nas, przytłaczając swoją wagą i przewracają poukładaną codzienność do góry nogami. Niektóre wydarzenia jednak, są nieuchronnymi konsekwencjami naszych wyborów. Jedna decyzja może uruchomić cały wachlarz zdarzeń, które niczym lawina będą próbowały człowieka pokonać. Grunt to wyjść z tego cało, choć nie jest to tak proste, jak mogłoby się wydawać. W tej książce Autorka porównuje życie do maratonu. Wyczerpującego, wystawiającego na próby, zostawiającego u kresu sił, wyzwalającego całe mnóstwo emocji. Nie jest to prosty, przyjemny bieg, raczej pełen bólu, cierpienia i wielu chwil zwątpienia, ale na jego końcu, niezależnie od wyniku, czeka nasz mały, prywatny sukces. Bo najważniejsze jest, by się nie poddawać, niezależnie od okoliczności i zwątpienia, które atakuje raz za razem. Przecież człowiek jest w stanie unieść naprawdę wiele, choć sam często nie ma o tym pojęcia. Matylda bardzo szybko wyszła za mąż. Zauroczona starszym o dekadę Kostkiem, jego nonszalancją i zapewnieniami o dozgonnej miłości, straciła dla niego głowę. Przez długi czas patrzyła na ich wspólne życie przez różowe okulary, nie dostrzegając wad partnera ani toksyczności relacji, w której tkwi. Miała złudną nadzieję, że po urodzeniu syna ich życie zmieni się na lepsze, lecz w końcu zrozumiała, że jednostronna miłość nie ma sensu, podobnie jak utrzymywanie związku na siłę. Pomimo to nie było jej łatwo odejść. Przecież rozwód brzmi tak ostatecznie... Ukojenie od zawsze odnajdywała w bieganiu, lecz ono nie potrafiło za nią rozwiązać jej problemów. Gdy pojawił się na horyzoncie Jan miała wrażenie, że świat się do niej uśmiechnął. Taka miłość zdarza się przecież raz w życiu. Namiętny romans przyniósł jej całe mnóstwo pięknych chwil ale także gorycz porażki, odrzucenia i przyprawił o załamanie psychiczne. Jak wiele może wytrzymać jedna, młoda kobieta, której życie kompletnie nie potoczyło się w kierunku, w którym oczekiwała? Do pomocy, wysłuchania i dobrej rady ma tylko ukochaną babcię Anię. Z matką nigdy nie miała kontaktu, a ta relacja całkiem posypała się przez kolejne wybory Matyldy. I choć ma w swoim życiu dwie osoby, które bezwarunkowo ją kochają- babcię i syna, to nie potrafi przebić się przez gorycz porażek, które raz za razem fundował jej los. Czy jest dla niej szansa na lepszy czas? "W maratonie życia" to książka napisana bardzo pomysłowo, co niesamowicie przypadło mi do gustu. Otóż biegnąc swój pierwszy maraton, główna bohaterka- Matylda, opowiada nam historię swojego życia. Nie jest to opowieść łatwa ani piękna, ale szalenie realna. Wraz z nią brniemy przez jej kolejne nieudane wybory życiowe, przyglądamy się relacjom z bliskimi jej ludźmi, wsłuchujemy się w masę emocji, które nam przedstawia, a które były jej towarzyszem w danym momencie życia. Matylda wie jak to jest zdradzić i być zdradzoną. Wie, jak to jest stracić grunt pod nogami i wpaść w otchłań, z której nie widać wyjścia. Wie też, że zawsze znajdą się ludzie chętni wyciągnąć pomocną dłoń, jedynie trzeba ich zauważyć. Za pośrednictwem jej historii mamy okazję ujrzeć jak miłość, w założeniu piękna i jedyna, może mieć destrukcyjny wpływ na człowieka, a jej konsekwencje wpłyną na dalsze życie i wybory. Najważniejszym jednak, by nie ponieść się ocenom głównej bohaterki, a raczej współodczuwać wszelkie rozterki, które nią zawładnęły. Popełniła wiele błędów tylko dlatego, że kochała.. naiwnie i ślepo. Zapłaciła za nie z nawiązką ale też wyszła z tego mądrzejsza o bolesne doświadczenia. Ta książka jest wyjątkowa, napisana naprawdę świetnie, a pióro Autorki bardzo mi się spodobało, bowiem pisze lekko i wciągająco, a także bardzo emocjonalnie. Znajdziecie tu pełno życiowych, mądrych słów, które śmiało mogą stanowić inspirację dla czytelnika. Nie jest to prosta, zwyczajna opowieść, ale płynie z niej wiele wartościowego przekazu. Zdecydowanie jest warta poznania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-04-2022 o godz 18:19 przez: Book_w_mkesie
Są takie książki dla których jesteśmy w stanie zrobić wszystko, ale to też dotyczy autorów, piosenkarzy itp. Dziś recenzja książki, która przypomniała, odkopała pewne fragmenty/historie/strony mojego JA o których zapomniałam, ale wybaczcie to zostawię dla siebie. Muszę wam napisać, że książki min. Ani cenię sobie tak bardzo, że normalnie szok! Jeżeli jesteś osobą, która nie zna jej twórczości (chodź wątpię, żeby tacy czytelnicy jeszcze byli) to muszę napisać, że po każdej przeczytanej nie będziesz w stanie odstawić ją i zapomnieć. Przyznam się do czegoś. Książki Anny poznałam w ubiegłym roku i od razu kupiłam kilka, a dziś mam już lekki stosik, którego chronię jak mogę. Jeżeli jest mi źle to biorę sobie je wszystkie i rozkładam, przykrywam czymś i na chybił trafił wybieram, czytam po raz kolejny. Mimo, że znam to za każdym razem wyciągam coś innego, coś co w danej chwili mojego życia bardzo mi pomaga. Dzisiejsza książka, o której chce napisać, czyli „W maratonie życia” jak wyżej napisałam odkopała coś co już dawno temu zakopałam, zapomniałam. Moja metoda działa za każdym razem więc z całego serca polecam i wam, a może już macie takie metody tylko z innymi pisarzami? Każdy człowiek musi przebiec swój prywatny maraton jakim jest życie! I tutaj nikt pewnie nie będzie myślał inaczej. Ile jesteśmy w stanie przebiec zależy od nas i od tego, ile dajemy z siebie. „W maratonie życia” to nie książka o bieganiu, ale o życiu o dniach w którym podejmujemy decyzje i ponosimy tego konsekwencje. Kim jest Matylda? Nasza główna bohaterka która bieganiem wywalczyła sobie taki finał o jakim marzyła, ale to już zostawiam do waszego odkrycia. Jeżeli chcesz wiedzieć o czym jest książka to napiszę, że jest odpowiedzią na to co właściwie doświadczasz, przez co przechodzisz oraz jakich odpowiedzi szukasz od życia. Książka o źle podjętych decyzjach, ale i o miłych konsekwencjach własnych decyzji, a mogą nimi być np. nasze dzieci. Czytając tę książkę przekonasz się, że na każdym kilometrze swojego życia czeka coś czemu trzeba podołać, ale nie ma nic wstydliwego w tym, że czasem upadniemy, że czasem powiemy sobie dość, że usiądziemy na chwilę i popłaczemy nad tym co w danej chwili nas spotkało. Kochane moje każda z nas ma do tego prawo! Masz prawo czuć się źle, masz prawo nie chcieć czegoś robić, masz prawo …. (Tutaj wpisz to coś co obecnie ciąży na sercu). Kolejny cenny drogowskaz w moim życiu. Aniu uwielbiam twoje książki i nie wyobrażam sobie, żeby mogło zabraknąć ciebie na kartach mojej historii jakim jest życie. Każdą książkę pozostawię dla swojej córki, ponieważ w nich znajdzie odpowiedź na pewne tematy o jakich na pewno nie będzie chciała rozmawiać ani z mamą, kuzynką czy przyjaciółką. Polecam całym sercem i jestem po stokroć wdzięczna Wydawnictwu Luna za egzemplarz do recenzji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-05-2022 o godz 12:51 przez: Poczytaj ze mną
Tajemnice są częścią każdego człowieka. Każdy z nas coś skrywa, sekret, którego się wstydzi. Wiele rodzin kryje swoją porażkę np. małżeńską, uchodząc za szczęśliwą parę. Dzieci ukrywają, co kryje się za murami ich mieszkania. Wszyscy chodzimy uśmiechnięci i opowiadamy, to co inni mogą usłyszeć. Książka ta świetnie pokazuje, jak zachowuje się ogół społeczeństwa. Bohaterka przez lata ukrywa swoją udrękę i ból, jaki codziennie zadaje jej mąż. Przed publiką gra szczęśliwą żonę i matkę, ale przychodzi taki moment, kiedy się poddaje i wycofuje z tej walki o następny dzień z tym mężczyzną u boku. Miała dosyć szykan, poniżania, wytykania i ciągłych kłótni. Nabiera odwagi, gdy w życiu jej pojawia się ktoś, kto ją pokochał, przywrócił jej kobiecość i pewność siebie. Znów poczuła się czegoś warta i jej życie odzyskało blask. Niestety mężczyzna ten miał żonę, a ona męża. Ile są w stanie dla tej miłości zrobić? Co zwycięży romantyczna miłość, czy przyzwyczajenie i zobowiązania małżeńskie? Autorka ta w cudowny sposób opisała wspomnienia głównej bohaterki, która uwielbia biegać. Podczas biegu umie racjonalnie myśleć, podejmować decyzje i dokonywać wyboru. Podczas biegu, zostawia smutki, a biegnie po spokój i siłę walki. Biegnąc i pokonując każdy nowy kilometr, opowie nam po kolei, jak jej życie wyglądało, z czym musiała się zmierzyć. Opowie, co czuła w chwilach strasznych i tych, które przyniosły jej szczęście. Opowie, jak potoczyły się losy jej nowej miłości, jak tę miłość przeżywała. Zrobiła to w niesamowity sposób, bo z każdym kilometrem adrenalina skakała i emocje coraz więcej buzowały, wielokrotnie do granic możliwości. Bohaterkę bardzo polubiłam i wspierałam ją, dodając otuchy i trzymając za nią kciuki do samego końca. Przeżyła wiele ciężkich i pięknych chwil w swoim życiu. Chwile takie, które rozgrywają się pewnie w nie jednym domu, ale są skrywane i nikt o nich nie wie. Książka o skrytych prawdach. Od tej książki nie mogłam się oderwać, bo musiałam się dowiedzieć, co pokaże następny kilometr biegu. To był długi dystans, a Matylda dała z siebie wszystko, temu nie mogłam jej opuścić i zamknąć tej książki. Polecam ją, bo daje bardzo do myślenia. Nawet jak ją zakończycie, będzie siedzieć w głowie i kotłować myśli.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-05-2022 o godz 00:22 przez: Dorota
#wmaratonieżycia @annahniemczynow_official #współpracarecenzencka z @wydawnictwoluna Powieści Ani uwielbiam za prawdziwość,prostotę i specyficzną mądrość wypływającą z doświadczeń bohaterów.Za każdym razem chłonąc jej powieść mam wrażenie,że ta historia naprawdę się komuś zdarzyła.I pewnie tak właśnie było..Matylda to młoda, piękna kobieta po tzw:przejściach,którymi można by obdarować kilka osób.Bierze udział w maratonie podczas którego rozlicza się sama ze sobą,swoimi błędami,porażkami i niefortunnymi decyzjami.Zakochała się,zaufała i wyszła za mąż.Krótko była szczęśliwa bo zaraz potem poczuła,że nie jest kochana tak jak by chciała,może nawet nie była kochana wcale..?Czuła chłód i obojętność ze strony męża i nawet pojawienie się dziecka nie scaliło tego rozsypanego związku.Cierpiała a jednak próbowała ratować rodzinę którą stworzyli.On nie chciał ratować,on nie widział problemu...On żył po swojemu,jak chciał.Z kim chciał.Trwała,aż wkońcu pojawił się Jan,mężczyzna który dał jej wszystko czego nie otrzymała od męża.Miłość,czas,uwagę,czułość, i siebie.Idealny ideał...jedną tylko wadę miał,a właściwie miał...żonę.Zakochana,złakniona miłości i bliskości Matylda dała się ponieść temu uczuciu.Rozwiodła się i liczyła na wyczekany cud...Ale on się nie zdarzył.Zdarzyło się za to wiele innych rzeczy które boleśnie "przeorały" świat Matyldy po stokroć.A przecież chciała tylko być szczęśliwa,kochana i ważna.Tylko tyle.Poniosła za to wysoką cenę. Życie to ciągłe wybory i decyzje które zawsze"wloką"za sobą konsekwencje,mniejsze,większe ale zawsze istotne w naszym życiu.Nie da się ich wymazać.Jedne czujemy od razu,inne po latach.Matylda szybko ich posmakowała.I choć jej decyzje były trudne to jednak je podejmowała.I w każdej było i dobre i złe,słodkie i gorzkie,bo gdyby nie nieudane małżeństwo nie miałaby Kajtka,gdyby nie romans nie wiedziałaby jak to jest być dla kogoś"całym światem" prawda?Coś za coś można by powiedzieć.Matylda upadała wiele razy,ocierała łzy i leczyla rany.I mimo to wciąż się podnosiła,dla siebie i syna odnajdywała w sobie pokłady siły,walczyła.Wiedziala,że gdy się zatrzyma to może już nie ruszyć,zaprzepaści szansę by dotrzeć do celu,kochać i żyć.Wkońcu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-06-2022 o godz 15:17 przez: Karolina Radlak
Czasami ludzie postanawiają postawić sobie jakiś cel do osiągnięcia i wierzą, że jak im się uda, to ich życie się zmieni, zaczną nowy, lepszy etap i pozwoli im to bardziej uwierzyć w siebie. Matylda postanawia przebiec maraton i podczas tego wysiłku biegnąc kilometr za kilometrem, przypomina sobie swoje dawne życie i to, co ją wtedy spotkało. Kobieta nie miała łatwo, źle się zakochała, za wcześnie urodziła syna, ale pomimo to świetnie dawała sobie radę, do czasu aż nie zakochała się w żonatym mężczyźnie, na początku wszystko wydawało jej się piękne, aż pewnego dnia jej przyszłość legła w gruzach. Jak zawsze czytając książkę mojej ulubionej autorki, przeżyłam rollercoaster uczuć, cieszyłam się szczęściem bohaterki, wspierałam ją, kiedy upadała i motywowałam w walce o dziecko. Zdecydowanie w tej historii wiele dziewczyn zobaczy siebie, bo jest to opowieść o zwyczajnej kobiecie, która przeżywa życie jak wiele z nas, może ta historia stanie się dla kogoś pokrzepieniem w złych chwilach lub sprawi, że wreszcie ktoś weźmie życie w swoje ręce i zmieni je na lepsze. Bardzo spodobał mi się zamysł na przedstawienie całej historii, każdy kilometr to jeden rozdział z książki oraz pewien etap z życia bohaterki, który chce zamknąć na zawsze, kobieta rozpamiętuje przeszłość, a jednocześnie dodaje komentarz, jak widzi tę sytuację teraz z perspektywy czasu. Często tak jest, że jak spotyka nas coś złego, to jesteśmy źli i wzburzeni, dlaczego to akurat musiało spotkać nas, dopiero po jakimś czasie widzimy, że te złe chwile nas ukształtowały na innego człowieka i sprawiły, że teraz jesteśmy w tym miejscu, w którym byśmy pewnie nie byli, gdyby to się nigdy nie wydarzyło. Całość pokazuje nam, że siła jest kobietą, a tak naprawdę najwięcej jesteśmy w stanie zrobić jako mamy, bo wtedy mamy dla kogo żyć i działać, dziecko jest motywatorem i siłą do walki o lepszą przyszłość.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-01-2024 o godz 11:44 przez: Anonim
Każdy pokonany kilometr pierwszego Maratonu w życiu Matyldy, jest pożegnaniem jakiegoś okresu w jej życiu. W chwili kiedy Matylda bierze udział w maratonie jest żoną Tomasza. Nie jest to jednak jej pierwsze małżeństwo... Czytając tę książkę coraz bardziej kibicowałam Matyldzie by ułożyła sobie życie z innym mężczyzną niż Kostek. Kibicowałam jej, żeby nie pozwoliła zdeptać resztek swojego poczucia własnej wartości, przez własnego męża. Czekałam aż Matylda zrozumie, że zasługuje na coś więcej niż karmienie się okruchami "miłości", rozsypanymi przez jej męża dawno temu, przypadkiem. Myślę, że widziałam w młodej Matyldzie moje własne myślenie i zachowanie z czasu kiedy sama miałam 17 lat i weszłam w związek. Wchodząc w związki jako bardzo młode kobiety często brak nam punktu odniesienia, nie wiemy, w którym momencie to jeszcze jest miłość, a kiedy to zależność. Przeważnie też nauczone jesteśmy, że nie możemy ufać naszym uczuciom, tym samym odmawiamy sobie dostępu do najlepszej nawigacji jaka istnieje. Dopiero z czasem uczymy się na własnym doswidaczeniu, że to co czułyśmy było ostrzeżeniem, ale niektórym z nas zmiana wydaje się niemożliwa. Matylda jednak nie miała wyboru, ponieważ u jej progu stanęła nowa miłość, która wyważając drzwi i nie pytając o nic po prostu weszła do środka... Czy Matyldzie udało się wyjść z toksycznego związku i zbudować nowy na zgliszczach pierwszego? Przekonajcie się sami czytając tę książkę! Uwaga! Książka rozpoczętą na wieczór gwarantuje nieprzespaną noc!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-05-2022 o godz 20:02 przez: Ilona Wolińska
"Każdy z nas jest w stanie dotrzeć do upragnionej mety, po przekroczeniu której wszystko może być tylko dobre" Życie nie zawsze jest tak kolorowe, jak tego oczekujemy. Los rzuca nam pod nogi kłody, stawia wyzwania.. Tak też wyglądało życie Matyldy. Nieudane małżeństwo, romanas, fałszywi przyjaciele.. to tylko namiastka nieszczęść, jakie spotkały Matyldę. Długa droga pełna niespodzianek doprowadziła ją do momentu, w którym postanowiła być szczęśliwa. Dzisiaj ma wspaniałą rodzinę- kochającego męża i dzieci. Anna Niemczynow stworzyła powieść o kobiecie, której życie nie oszczędzało. O kobiecie, którą może być każda z nas. Z niezwykłą wrażliwością, w prosty, ale i bolesny sposób opowiedziała nam losy Matyldy. Z każdą kolejną przeczytaną stroną z powieści wylewa się ogrom emocji. Autorka posługuje się przepięknym językiem, a styl jakim jest napisana powieść sprawia, że przez książkę się płynie i nie sposób się oderwać od czytania. "W maratonie życia" to książka, którą powinna przeczytać każda kobieta. Historia Matyldy to głównie powieść o wybaczeniu, o wzlotach i upadkach, o błędach, które popełniamy, ale które zasługują na wybaczenie, i przede wszystkim o miłości, na którą zasługuje każdy człowiek. Anna Niemczynow poraz kolejny w swojej powieści zamieszcza mnóstwo cennych, życiowych rad i za to właśnie uwielbiam sięgać po jej książki. "W maratonie życia" to piękna, mądra i tak bardzo życiowa książka, którą z całego serca polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-05-2022 o godz 08:26 przez: Anonim
„Kiedy tkwimy jedną nogą w przeszłości, nie jesteśmy w stanie postawić kolejnego kroku w przyszłość.” Matylda ma kochającego męża, cudowne dzieci, postanawia wziąć udział w maratonie... i w końcu rozliczyć się z przeszłością. Bieganie zawsze przynosiło jej ukojenie i spokój. Jej przeszłość jest nasączona smutkiem i cierpieniem, nie pozwala o sobie zapomnieć. Dorosłe życie za szybko ją dopadło, długo nosiła różowe okulary, miłość okazała się zła, toksyczna, urodziła synka, miało być lepiej... Potem pojawił się Jan, co on jej dał? Autorka pięknie pisze, czytanie od początku do końca – pomimo trudnych tematów było przyjemnością. Wyraziści, realni, naturalni bohaterowie, morze emocji, życie i jego zaskakujące niespodzianki. Prostota, szczerość, wnikliwość i mądrość. Pani Ania porównuje życie do maratonu i coś w tym jest. Ta powieść nie jest przyjemnym spacerkiem. Nasza bohaterka walczy, błądzi i znowu rusza do przodu. Wątpliwości są zawsze. Miłość i jej różne oblicza, toksyczność, zdrada, popełniane błędy. Tolerancja, drugi człowiek, potrzeba zrozumienia, nadzieja na lepsze jutro. Ukochana babcia. Klimatyczne, nadmorskie widoki. Poruszająca, piękna, mądra opowieść o próbie rozliczenia się z przeszłością. Serdecznie polecam, Tatiasza i jej książki :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-06-2022 o godz 18:53 przez: kamilamielno
BRUNETTE BOOKS Autorka Anna H. Niemczynow stworzyła niesamowitą historię o kobiecie, której przeszłość była naznaczona bólem i cierpieniem. Matylda ma za sobą nieudane małżeństwo,  fałszywych przyjaciół  oraz romans z żonatym mężczyzną. Los poturbował ją, a jej droga do szczęścia jest pełna niespodziewanych zwrotów akcji. Teraz  kobieta wiedzie szczęśliwe życie u boku kochającego męża oraz dzieci. Matylda bierze udział w maratonie i postanawia rozliczyć się z przeszłością. Autorka napisała historię pełną emocji. Bohaterka próbuje rozliczyć się ze swoją traumatyczną przeszłością.  Matylda to silna kobieta, która może być wzorem dla kobiet. Miała ciężko,  a jednak poradziła sobie i zawalczyła o swoje szczęście. Książki autorki biorę w ciemno! Za każdym razem zawierają mądre wartości i rady życiowe.  Ta historia pokazuje, że zawsze warto mieć nadzieję  i walczyć o swoje szczęście.  Książki autorki zmuszają do przemyśleń i nie można od nich oderwać się ani przez chwilę.  Za każdym razem jestem oczarowana historią stworzoną przez autorkę. Czekam z niecierpliwością na następne powieści.  Polecam gorąco!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-05-2022 o godz 13:10 przez: Monika Świątek
„Nigdy się nie poddawaj! Biegnij przez życie aż do końca. Nigdy nie wiesz, dokąd zaprowadzą cię twoje buty”. Matylda bardzo dużo w życiu przeszła. Teraz kiedy bierze udział w maratonie, rozlicza się ze swoim życiem. Wspomina swoją pierwszą miłość, która miała być tą do grobowej deski, a okazała się wielką pomyłką. Drugi związek, gdzie Matylda odgrywała rolę kochanki, też miał być tym na zawsze, a przyniósł tylko ogromne cierpienie i stratę. Matylda jednak z każdej porażki wyciągnęła wnioski i wie, że wszystko w jej życiu było po coś. Kiedy życie dawało jej w kość miała przy sobie babcię, która zawsze stała za nią murem. Matylda jest przykładem dla wielu kobiet. Wiele w życiu przeszła, jak nie jedna z nas. A jedyne czego w życiu chciała to być kochaną i szczęśliwą. Historia opisana w książce pokazuje nam jak łatwo popaść w skrajność oraz jak jeden człowiek potrafi ocenić nasze życie nie mając o nim zielonego pojęcia. Nie dajmy się wciągnąć w sieć plotek i kłamstw. Fabuła książki jest bardzo emocjonująca i pełna nadziei. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji