5/5
23-03-2018 o godz 18:50 przez: marchewka1
Bill Bass to amerykański antropolog sądowy, najbardziej znany z badań nad osteologią oraz rozkładem ludzkich zwłok. Jest on założycielem Ośrodka Antropologii Sądowej Uniwersytetu Tennessee, zwanego Trupią Farmą. Jon Jefferson to dziennikarz i filmowiec dokumentalista, współautor powieści kryminalnych i książek zajmujących się tematyką badania ciał po śmierci. W tym tomie znajduje się aż 13 spraw, w których dzięki współczesnym badaniom i pracy zespołowej, poznajemy historię popełnionych przestępstw. Autorzy podkreślają, że praca zespołu sądowego obejmuje nie tylko różne specjalności ale i dziesięciolecia badań, oraz coraz to nowsze wynalazki. Nie przypuszczałam, że tak ważna może być praca entomologów, którzy mogą określić jak długo owady żywiły się zwłokami. Brzmi to okropnie ale jest ogromnie pomocne w badaniach. Bardzo ważne jest również badania pleśni, temperatura i wilgotność powietrza. Antropolog, gdy dostaje do oceny ciało lub szkielet musi ustalić cztery kluczowe elementy: płeć, rasę, wzrost i wiek zmarłego. Później następuje próba przyporządkowania ofiary do nazwiska z listy sporządzonej przez policję, na podstawie informacji uzyskanych od krewnych, sąsiadów i gapiów. Muszę przyznać, że ogromne wrażenie zrobiły na mnie metody pracy, ogromna systematyczność, dokładność ludzi współpracujących z Trupią Farmą jak i samych jej pracowników. Z biegiem przedstawionych wydarzeń, to co na początku wydawało mi się ogromnie mroczne i trochę odrażające, stawało się przejrzyste i logiczne. Pracując przy ludzkich kościach, badacze traktują je również jako materiał, który może pomóc w ogólnej identyfikacji ras czy płci. Często zdarza się jednak, że denat miał rodziców różnej narodowości i z różnych kontynentów, stanowi to wówczas dodatkową trudność. Nie ma jednoznacznych wskaźników, które pozwalają na szybkie określenie pochodzenia. W tych czasach, można określić wiek właściwie każdego odnalezionego szkieletu, pozwala to również na duże wzbogacenie wiadomości historycznych dotyczących danego okresu. Archeolodzy również często mają w swojej pracy do czynienia z pewną identyfikacją odnalezionych szczątków osób. Z kolei antropolog sądowy może pomóc policji, podając sposób w jaki ktoś zginął; czy pchnięto go nożem, zastrzelono, uduszono, czy też zabito w inny sposób , który pozostawił charakterystyczne ślady na kościach. „Trupia Farma. Nowe śledztwa” to ogromnie interesująca lektura dla miłośników prozy np. Kathy Reichs, serialu „Kości”, czy też wszystkich tych, co uwielbiają prozę dokumentalną. Innych może odrobinę znużyć czy też nawet trochę przerazić, oczywiście wszystko zależy od indywidualnego podejścia. Przedstawiony w niej ogrom pracy na pewno wzbudza podziw i szacunek. Zdecydowanie godna poleceni
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-04-2018 o godz 22:10 przez: Anonim
https://oczymszumiakartki.wordpress.com/ Wbrew pozorom „Trupia farma” nie jest książką poświęconą wyłącznie działalności Ośrodka Antropologii Sądowej stworzonemu przez Billa Bassa. Autor w swej książce przedstawia nam trzynaście archiwalnych spraw. Został zaproszony do Iranu by zbadać kości trzech mężczyzn znalezionych w gruzach starodawnej świątyni, którzy uciekali w biegu o czym świadczyło ułożenie ich nóg i rąk. Następną sprawą była znaleziona czaszka znaleziona na brzegu rzeki, poproszono go o ustalenie czy należała do osoby współczesnej czy żyjącej przed wiekami i czy to była ofiara morderstwa. Okazuje się że czaszka należy do mężczyzny, który zaginął dwa lata wcześniej z szesnastoletnią szewczyną lecąc samolotem. Jednak mimo żmudnych poszukiwań nie znaleziono wraku samolotu. Następną sprawą jest zaginiona Leoma po pięciu miesiącach znaleziono fragmenty szkieletu, żeby ustalić czy należały do zaginionej nie tylko zrekonstruował czaszkę ale również musiał za pomocą innego naukowca przeprowadzić badania DNA. Autor opisuje w jakim czasie rozkłada się ludzkie ciało, jak za pomocą uzębienia zidentyfikować ofiarę, jak pomocne przy ustaleniu czasu zgonu są larwy owadów rozwijające się w ciele ofiary. Dzięki tej książce dowiadujemy się, że nie ma zbrodni doskonałej, na kościach można znaleźć wszystko, od śladów noża do śladów po kuli. Profesor Bass wyjaśnia, po co są prowadzone badania nad rozkładem ciał ludzkich, w różnych warunkach klimatycznych i środowiskowych. Książka jest całkowicie poświęcona rozwojowi antropologi sądowej i wszystkich pokrewnych jej dziedzin. Bass odsłania sekrety skrywane przez ludzkie zwłoki, zapoznaje czytelnika z charakterem swojej pracy. Jeśli chodzi o styl, to z łatwością wyczuwalny jest naukowy, chłodny profesjonalizm, nierzadko wzbogacony subtelnym czarnym humorem, ale również sporą dawką taktu, delikatności i szacunku dla zmarłych. Od pierwszych zdań wprost nie umiałam się od niej oderwać, a strony przelatywały nawet nie wiem kiedy. Historie te nie tyle co przerażają, ale przede wszystkim ujmują, zaskakują i poruszają czytelnika. Bardzo lubię wszystkie programy dokumentalne zajmujące się wyjaśnianiem dawnych zbrodni, jak również seriale kryminalne. Dla mnie jest to genialna książka, która wiele rzeczy na temat co dzieje się z ludzkim ciałem po śmierci dokładnie mi wyjaśniła. Autor w swej książce daje również nadzieje rodzinom zaginionych zmarłych osób na godne ich pożegnanie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-04-2018 o godz 14:44 przez: dobrerecenzje.pl
Nowa książka autorów kultowej "Trupiej Farmy" Bill'a Bass'a oraz Jon'a Jefferson'a pod tytułem "Trupia Farma. Nowe Śledztwa" w błyskotliwy sposób przedstawia sposób działania tego osobliwego miejsca. Książka rozpoczyna się od dywagacji doktora Bill'a Bass'a na temat zmian jakie nastąpiły na przestrzeni pół wieku w medycynie sądowej. W kolejnych szesnastu rozdziałach różni autorzy opowiadają historie nieszczęśliwych wypadków, morderstw i katastrof, które wielu ludzi doprowadziły do śmierci. Nie chciałabym opisywać tutaj poszczególnych spraw, by nie zdradzać szczegółów książki. Warto samemu odkrywać powoli tajemnice w niej zawarte. Ta książka uczy, pokazuje, że nie wszystko jest takie jakim się wydaje na pierwszy rzut oka. Uczy również pokory oraz tego, że nie wszystko można rozwiązać tak szybko, jak to filmy akcji pokazują. Największym atutem książki jest, moim zdaniem, pokazanie, jak zmieniała się antropologia na przestrzeni ostatnich 50 lat. Autorzy podkreślają również, jak olbrzymią rolę w rozwiązywaniu spraw śmierci odgrywają poszczególni specjaliści od analizy danych. Każda z dziedzin wspomagających badania jest tutaj wyszczególniona i podkreślona. Kolejnym pozytywnym aspektem książki jest jej wielopoziomowość. Autorzy zatrzymują się na dłużej przy każdym aspekcie. Udowadniają, że emocje są równie ważne jak kości a psychologia równie istotna co badania naukowe. Książka nie jest sztywnym opisem spraw, badań i wyników testów. Przedstawiane są tam również ludzkie historie. Rodziny, które straciły bliskich. Udowadniają, że antropologia to nie tylko rozwiązywanie tajemniczych zagadek dla FBI lub CSI, ale też historie ludzi, którzy chcą wiedzieć, co wydarzyło się z ich bliskimi. Wielkim plusem dla mnie był słowniczek zagadnień antropologicznych na końcu książki. Na końcu znajduje się również rycina z rozstawem poszczególnych, głównych kości w ciele człowieka, co dodatkowo ułatwia wyobrażenie sobie anatomii ludzkiej oraz pomaga lepiej zrozumieć opisy naukowe w książce. Książka ma niecałe 300 stron, standardową czcionkę oraz format zeszytowy. Okładka autorstwa Magdy Kuc przedstawia agentkę CSI "badającą" teren oraz kości zakopane gdzieś pod nią. Polecam książkę każdemu, kto chciałby dowiedzieć się, jak wygląda praca całego zespołu śledczych i analityków nad losami ludzkimi po śmierci. A dodatkowo opisanej w przejrzysty i jasny sposób, pozbawiony naukowej paplaniny.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-04-2018 o godz 23:10 przez: ryszawa.blogspot.com
„Trupia farma. Nowe śledztwa”, nie jest lekturą łatwą, nie jest też lekturą odpowiednią dla delikatnych osób, którym wyobraźnia działa zbyt mocno. Mimo iż całość tyczy się głównie ludzkich kości, możemy też znaleźć takie „smaczki” jak tłuszcz za oczami, mózg poza ciałem oraz inne równie obrzydliwe rzeczy. Ciężko mi było przedrzeć się przez wstęp i pierwszy rozdział, chyba nie do końca tego spodziewałam się po przeczytaniu blurbu na tylnej okładce. Z czasem jednak wciągnęłam się, a opisywane sprawy ogromnie mnie zafascynowały. To niebywałe ile może powiedzieć szkielet bez względu na to, czy należy do osoby, która żyła tysiące lat temu czy umarła dwa lata wcześniej. Praca Billa Bassa, choć niezwykle ciekawa, nie była łatwa. Kto z Was podjąłby się zbadania ludzkich szczątków lub chociażby ich dotknięcia? Założę się, że niewielu z Was podniosłoby rękę do góry. Seria „Trupia farma” jest literaturą faktu. Opisuje najciekawsze oraz najdziwniejsze przypadki, z jakimi spotkał się słynny „detektyw kości”. Czym zatem jest miejsce, które zostało uwzględnione w tytule? To teren, na którym odbywa się analiza rozkładu zwłok, prowadzona przez antropologów sądowych. Badają oni, jak i w jakim czasie rozkłada się ludzkie ciało w różnych warunkach. Trzynaście przytoczonych spraw demonstruje, jak istotna jest praca autora. Jego badania nad szkieletami pomogły w schwytaniu groźnych morderców oraz zidentyfikowaniu zaginionych osób. Czasami trwało to dziesiątki lat, ale lepiej późno niż wcale. Po raz kolejny muszę zaznaczyć, że zadziwiające jest to, jak wiele można wyczytać z ludzkich kości. Książka napisana została dość specyficznym językiem i zdecydowanie nie należy do relaksującej lektury. Wymaga skupienia oraz zamiłowania do książek o podobnej tematyce. Można się z niej dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy, ale zdaję sobie sprawę, że spodoba się raczej wąskiemu gronu odbiorców. Jeśli lubicie biologię, anatomie oraz seriale takie jak: „Kości” czy „CSI: kryminalne zagadki”, to ta pozycja zdecydowanie przypadnie Wam ona do gustu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-03-2018 o godz 21:16 przez: Kinga Kosiek
„Trupia Farma. Nowe śledztwa” to opis trzynastu spraw, którymi zajmował się Bill Bass oraz jego współpracownicy, będących uzupełnieniem do tego, co opisywał już w swojej pierwszej książce. I muszę Wam powiedzieć, że pomimo obiektywnie obrzydliwej tematyki tych opowieści, nie zapominajmy bowiem, że chodzi o badanie zwłok, często w stanie zaawansowanego rozkładu, nie sposób się oderwać od lektury! Po jej przeczytaniu jestem w stanie doskonale zrozumieć czemu tylu studentów twórcy Trupiej Farmy poszło w jego ślady robiąc często równie błyskotliwe kariery i przyczyniając się do rozwoju antropologii sądowej. Otóż w swoich opowieściach, w sposób naprawdę błyskotliwy i lekko przyswajalny dla laika, Bill Bass opisuje praktyczny wymiar antropologii sądowej i jej niezwykłą przydatność. Przekrój prezentowanych spraw jest szeroki, poczynając od swoistego śledztwa sięgającego w przeszłość i mającego wyjaśnić możliwe przyczyny śmierci uciekających ze złotą misą trzech mężczyzn odnalezionych pod ruinami starożytnej cytadeli Hasanlu sprzed prawie trzech tysięcy lat, poprzez badanie czaszki prawdopodobnej ofiary katastrofy lotniczej z 1972 roku, badanie kości brutalnie zamordowanej dziewczyny aż po kompletowanie rozerwanych ciał ofiar wybuchu w nielegalnej wytwórni fajerwerków czy określanie wiarygodnej daty śmierci zamordowanego prokuratora, którego zwłoki przeleżały długi czas w lodowatej łazience. To są naprawdę fascynujące historie, bo pokazują jak wielką rolę antropologia sądowa odgrywa podczas szukania prawdy, która może, między innymi, dać ukojenie rodzinie ofiary poprzez potwierdzenie jej tożsamości czy przyczyny zgonu lub, w przypadku morderstw, jest jedyną szansą na znalezienie i pociągnięcie do odpowiedzialności mordercy… Nawet najbardziej obrzydliwe badania przeprowadzane przez antropologów przestają szokować i oburzać w obliczu ich służby prawdzie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-04-2018 o godz 21:32 przez: Maciej Trojanowski
[PRZEDPREMIEROWO] Jeszcze kilka miesięcy temu książka ,,Trupia Farma'' była białym krukiem w 100%. Co takiego miała tamta - licząca ok. 300 stron książka, że jej cena nie spadała poniżej 300 zł? Szczerze - nie wiem. Nie miałem z nią styczności, aczkolwiek postanowiłem zapoznać się z ,,Nowymi śledztwami'', czyli kontynuacją ,,Trupiej Farmy''. Nieznajomość pierwszej części nie jest na szczęście wielkim problemem. Książka jest zbiorem kilkunastu spraw związanych z antropologią, które prowadzi Bill Bass. Towarzyszymy mu m.in. podczas wykopalisk w Indiach. Część opowieści podzielona jest na kilka części, aczkolwiek ułożone są w dziwnej - ale tylko z początku - kolejności. Ogólnie rzecz biorąc książka ma dość wymagający język, jednak jest warta poświęcenia czasu. Bardzo ciekawe jest dowiadywanie się jak poznać zabójcę po zębach, albo fragmencie cygara. Co ciekawe książka ta ''obala'' pewne mity, jak i stereotypy dotyczące pracy antropologa sądowego. Po lekturze nikomu nie przyjdzie na myśl postrzegać ''detektywa kości'' jako kogoś, kto ogląda kosteczki w laboratorium. Książka rozpoczyna się wprowadzeniem doktora Billa Bassa, w którym opowiada on o tym, jak bardzo zmieniły się metody stosowane współcześnie w naukach sądowych, od tych, którymi posługiwał się, kiedy zaczynał swoją pracę. Po przebrnięciu przez początkową mowę Billa Bassa czeka nas tylko przygoda. Wspomniałem już, że język jest dość wymagający, jednak sama fabuła jest bardzo intrygująca. Co ważne nie ma tu tylko historii ''o kościach'' ale też np. wątek Clarka - chyba tak się nazywał - handlującego bronią. Jest też kilka słów o wpływie programów komputerowych w rozwoju antropologii. Całość na CzytanieJestSpoko.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-04-2018 o godz 19:19 przez: Kasiaczyta
Jak wiecie uwielbiam kryminały i thrillery. Przechodziłam też ogromną fascynację takimi programami jak CSI czy Kości. Dlatego też, bardzo ucieszyłam się, że mogę sięgnąć po tę książkę. Byłam ogromnie ciekawa jak wiele zmieniło się na przestrzeni lat w temacie antropologii sądowej. Jak wiele tajemnic Bill Bass jest w stanie wyrwać zmarłym, dzięki niesamowitemu projektowi badawczemu, zwanego Trupią Farmą. Jak możecie się domyślić, przepadłam. Ta książka jest niesamowita. Osoby, które wolą romanse bądź literaturę piękną, nie zrozumieją mojej fascynacji Trupią Farmą. Jestem jednak pewna, że jest masa osób podzielających moją fascynację książką, która objawia nam tajemnice zmarłych, które mogą pomóc nie tylko w identyfikacji zwłok, ale także do wyjaśnienia w jaki sposób ktoś został pozbawiony życia, mimo iż mamy do czynienia z samym szkieletem. Jeśli jesteście ciekawi w jaki sposób rozkłada się ciało ludzkie, jak wielką rolę odgrywają owady w procesie ustalania czasu zgonu, jak zidentyfikować ofiary po katastrofie i czy jest możliwe, by przypisać szczątkom ludzkim tożsamość za pomocą jednego zęba - ta książka jest dla Was. Trzynaście spraw, dzięki którym odkryjecie wiele ciekawych faktów o ciele ludzkim, jak i inne ciekawostki. Autorzy dają także wskazówkę " jeśli postanowicie kogoś zamordować, nie sądźcie, że uda wam się zatrzeć ślady za pomocą ognia." ;) Sam sposób w jaki autorzy przekazują tak ogromną ilość wiedzy nie jest sztywny i usypiający. Wręcz przeciwnie, każda sprawa jest opisana w lekki i ciekawy sposób naszpikowany cennymi informacjami. Polecam książkę każdemu, kto interesuje się taką tematyką. Sięgnijcie także po pierwszą część i posłuchajcie co szepczą zmarli!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-04-2018 o godz 13:21 przez: ZDZISŁAW RUSZKOWSKI
Nowa książka autorów kultowej "Trupiej farmy". ”Nawet najostrożniejszy morderca zawsze pozostawi ślad, który go zdradzi. W skutecznym szukaniu tych śladów pomaga założona przez Billa Bassa słynna "Trupia farma", wyjątkowy naukowy projekt badania tego, co dzieje się z ludzkim ciałem po śmierci. Dzięki jego badaniom nauka jest w stanie wydrzeć zmarłym ich sekrety”. Kolejna książka duetu naukowców, Billa Bassa i Jona Jeffersona. przedstawia kilka nierozwiązanych spraw sprzed kilkunastu lat. Opisuje drobiazgowe i wnikliwe dociekania naukowców w procesie szukania rozwiązania zagadek z przeszłości. Sprawy dotyczą wyjaśnienia okoliczności tragicznych śmierci, określenia tożsamości ofiar czy potwierdzenia stopnia pokrewieństwa z żyjącą rodziną. Wszystko opiera się na badaniu ludzkich szczątków, na fragmentach kości posiadających lub nie materiał genetyczny. Wskutek wnikliwej pracy naukowcy dochodzą często do zaskakujących wyników, zwykle mając jedynie do dyspozycji minimalny albo wręcz niepełny materiał badawczy i porównawczy. Niezwykle wciągająca lektura, mimo tego, że opiera się na opisach ludzkich szczątków w różnym stanie rozkładu jednak przedstawione jest to w sposób delikatny i wyważony. Bez brutalnych opisów czytelnik ma okazję poznać metody drobiazgowej pracy naukowców i współpracujących z nimi osób w zespole mającym za zadanie zbadanie tajemnicy śmierci, tragicznej, niewyjaśnionej. Często po długim i drobiazgowym badaniu dochodzi do sukcesu ale czasami niestety sukcesu nie ma i nie będzie. Książkę wydało Wydawnictwo Znak Literanova. Polecam, Zdzisław Ruszkowski.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
08-04-2018 o godz 20:20 przez: Kama
“Trupia Farma. Nowe śledztwa” to kolejna część kultowej już “Trupiej farmy” Billa Bassa i Jona Jeffersona. Ten pierwszy to słynny “detektyw kości”, naukowiec i założyciel Ośrodka Badań Antropologicznych Uniwersytetu Tennessee, znanego lepiej właśnie pod nazwą Trupia Farma. Jest to miejsce, gdzie naukowcy obserwują długotrwały proces rozkładu ciał, a działania te pomagają detektywom przy śledztwach – dostarczając lepszych narzędzi do rozwiązywania zagadek kryminalnych, pomagają m.in. określić czas zgonu, przyczynę śmierci itd. Nowa odsłona “Trupiej farmy” to 13 nowych spraw – Bill opisuje najciekawsze, niekiedy dziwne przypadki ze swojej bogatej kariery antropologa sądowego. Jak wiele można wyczytać z ludzkiego ciała, bądź jego, czasami szczątkowych, pozostałości. Tak więc, możemy przeczytać o określaniu czasu śmierci dzięki entomologii sądowej, czy też jak znaleźć zabójcę dzięki śladom ugryzień, a konkretnie odcisków zębów na odnalezionym fragmencie cygara. Bass pisze też jakie kłopoty mogą wystąpić z badaniem DNA, o rekonstrukcji czaszki w programie komputerowym oraz ręcznie, a także o określaniu wieku ofiary na podstawie nikłych zachowanych szczątków. Pozycja zaopatrzona jest także w słownik najważniejszych terminów antropologicznych (np. tłuszczowosk, autoliza, fluoroskopia) oraz rysunki kości szkieletu, co pomaga czytelnikowi nawigować wśród często skomplikowanych i naszpikowanych naukowymi terminami opisów poszczególnych przypadków Bassa. I wbrew pozorom nie jest to lektura makabryczna, a dla zwolenników seriali typu “Kości” to pozycja wręcz obowiązkowa.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
04-04-2018 o godz 18:50 przez: Patryk Walas
Posłuchaj, co szepczą o nas kości i o czym brzęczą owady nad twoim ciałem. Trupia farma to gratka dla fanów thrillerów i kryminałów, czy nawet sensacji, a jeżeli lubisz seriale kryminalne, takie jak CSI to na pewno ci się to spodoba. Trupia farma to naukowy projekt badania tego, co dzieje się z ciałem po śmierci i jest ona założona przez Billa Bass. Trupia Farma pomaga w wielu sprawach np.: Jak ktoś zginął, przy identyfikacji zwłok, ile lat miała ofiara, jakiej rasy była i wy wielu innych aspektach. Z tej książki można dowiedzieć się wiele o antropologii sądowej i jest w niej mnóstwo ciekawostek. Bałem się, że w książce będzie wiele naukowych pojęć, których nie będę rozumiał, ale na szczęście tak nie jest, bo jest napisana przystępnym językiem, a jeżeli pojawiają się jakieś naukowe zagadnienia, to są one w klarowny sposób wyjaśnione. Każdy rozdział tutaj to osobna sprawa, w której antropolog pomaga rozwikłać zagadkę i autor w umiejętny sposób wplata w nie naukę, a jedyną wadą dla mnie było to, że czasami autor, uwzględniając kogoś, kto brał udział w śledztwie, podawał o nim zbyt wiele szczegółów, które nic nie wnosiły i rozpraszały, ale później je ignorowałem i jakoś bardziej mi one nie przeszkadzały. Książka jest naprawdę mega ciekawa i jakoż, że uwielbiam kryminały i thrillery czytałem ją z zafascynowaniem, ponieważ można się z niej wiele dowiedzieć, więc teraz będę mógł bardziej oceniać śledztwa w książkach i stwierdzać, czy faktycznie metody, których użyli śledczy, mogą mieć odbicie w rzeczywistości.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
10-04-2018 o godz 19:51 przez: mya1989
Zacznijmy od tego, że byłam mega podekscytowana kontynuacją świetnej części pierwszej. Pamiętam jak nakręciłam się po przeczytaniu „Trupiej farmy”, latałam po internetach jak wścieknięta, szukając informacji na temat owej „farmy”. Obejrzałam nawet film na youtube. Książka zainteresowała mnie okropnie! Niestety nie mogę powiedzieć tego samego o Nowych śledztwach. Owszem, książka była ciekawa, w świetny sposób pokazywała jak na przestrzeni lat rozwija się kryminalistyka. Jednak zabrakło jej tego „czegoś”, co miała część pierwsza. Tego wow. Po pierwsze większość spraw ukazana w książce nie doprowadzała do ujęcia sprawcy. Wiem, że to nie o to chodziło, ale jakoś mi to zgrzytało i irytowało. Po drugie – opisy. Naprawdę część była zbędna, np. bodajże dwustronicowy opis sennego miasteczka, czy osiem milionów przesiadek pana Bassa w drodze do miejsca zbrodni. Po trzecie, dla mnie najbardziej denerwujące, adnotacje do spraw z dnia, w którym książka została ukończona. Czyli z roku 2007! Fajną sprawą byłyby adnotacje tłumacza z roku 2017/2018 dotyczące spraw, przyznam, że chciałabym się dowiedzieć, czy niektórzy sprawcy zostali faktycznie ujęci. I chyba się trochę „rozejrzę”. Książka jest dobra, fajna pozycja dla kogoś, kto się tematem dopiero zaczyna interesować. Ja informacje zawarte w książce znałam (np. rekonstrukcja twarzy za pomocą programu lub rąk ludzkich), nie było tam dla mnie raczej nic odkrywczego, czy zaskakującego. Niemniej polecam, dla fanów Billa Bassa, do których należę😊
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
4/5
10-04-2018 o godz 11:47 przez: Kamila
„Trupia farma Nowe Śledztwa” to efekt współpracy z Jonem Jeffersonem, dziennikarzem i filmowcem – dokumentalistą. I choć nie czytałam ich pierwszej książki, do drugiej zabrałam się z ogromnym zapałem. W książce opisano 13 spraw, przy rozwiązywaniu których wykorzystywano dostępne metody badawcze, z różnym skutkiem i zmiennym szczęściem. Tutaj przydaje się wiedza zdobyta podczas badań prowadzonych na zwłokach na trupiej farmie. I na tym powiązanie, którego oczekiwałam, się kończy. Dowiadujemy się mniej lub więcej na temat możliwości pozyskiwania informacji związanych z ofiarą/zmarłym na podstawie badań kości, much czy niedopałka lub ekshumowanych zwłok, ale.. Bill Bass jest naukowcem i tak została napisana książka. Specyficzny język, suchy, naukowy, z lekkimi wstawkami humorystycznymi przypomina mi wykłady na studiach, do których szczerze mówiąc nie chcę wracać. Książki nie czyta się lekko, wcale nie ze względu na treść i makabryczne opisy, bo tych tu dla mnie brak (po czytaniu szwedzkich kryminałów Trupią Farmę czyta się jak bajkę na dobranoc), ale ze względu na sposób pisania autora. Jeżeli ktoś oczekuje ociekających krwią stronic – zawiedzie się. Jeśli suchej naukowej wiedzy przedstawionej przez lekko zblazowanego geniusza – będzie zachwycony, pod warunkiem, że nie jest specem w dziedzinie. Bo u mnie, przy ogromnej ilości przeczytanych książek i obejrzanych filmów, zaskoczeń nie było. Przeciętny „w temacie” czytelnik pewnie nie raz oniemieje, mnie to niestety nie spotkało.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-04-2018 o godz 11:40 przez: Oliwia Dąbrowska
"Trupia farma. Nowe śledztwa" to pozycja obowiązkowa dla wielbicieli seriali CSI, NCIS, Kości. Książka stanowi dokument jak na przestrzeni lat zmieniały się metody stosowane w kryminalistyce, medycynie sądowej czy antropologii. Jak się okazuje, badania DNA nie są wcale tak prostą i oczywistą metodą, a na ich wyniki czasami trzeba czekać kilka miesięcy. Różnica między książką, a wyżej wspomnianymi serialami polega na tym, że Bill Bassa i Jon Jefferson, na podstawie swojej pracy i zdobywanego przez lata doświadczenia w antropologii sądowej stworzyli dokument i przedstawili fakty. "Trupia farma. Nowe śledztwa" opisuje 13 autentycznych przestępstw i historii z nimi związanych. Dowiadujemy się jakich informacji mogą dostarczyć żywiące się zwłokami owady, a także w jaki sposób specjaliści sprawdzają czy wszystkie kości znalezione w miejscu zbrodni należą do tej samej osoby. Niezwykle ciekawe okazały się dla mnie metody identyfikacji czaszki i kości w celu ustalenia tożsamości ofiary: płci, wieku, wzrostu i finalnie imienia i nazwiska. Ciekawym dodatkiem jest słownik fachowej terminologii z dziedziny medycyny sądowej i antropologii, schemat ludzkiej czaszki i szkieletu, które znajdują się na ostatnich stronach. Książka na pewno przypadnie do gustu wszystkim fanom kryminalistyki i thrillerów. Pozycja ta jest również świetną opcją dla miłośników literatury faktu i stanowi możliwość porównania faktów z fikcją oglądaną w serialach. Różnice mogą zaskoczyć!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
15-03-2018 o godz 18:40 przez: Anonim
W "Nowych śledztwach" Bass kontynuuje fascynujący temat, zabierając nas w nieco inne niż poprzednio rewiry kryminalistyki, dokonuje przy okazji specyficznego rozliczenia z przeszłością. Mimo to nie znajdziemy tutaj aż tylu osobistych wspominek, by przytłoczyły one lekturę, jak to miało miejsce w poprzedniej książce. Trzeba również przyznać, że tym razem także materiał zebrany w rozdziałach został lepiej uporządkowany, dzięki temu nie mamy wrażenia, że panuje w nich chaos. Poprzednią książką nie byłam zachwycona, do kolejnej podchodziłam więc jak do jeża. Los okazał się, jak to zwykle bywa, przewrotny. Poprzednim razem byłam podekscytowana i się rozczarowałam. Tym razem byłam pełna obaw, a przygoda z quasi-wspomnieniami Bassa okazała się dosyć przyjemnym doświadczeniem. Pewnie wynika to poniekąd z faktu, że wiedząc już, czego mogę się po legendarnym detektywie kości spodziewać, tym razem nie liczyłam na zbyt wiele. A, że niektóre sprawy należy nazywać po imieniu, w podsumowaniu muszę podkreślić, że ani pierwsza ani druga Trupia Farma nie jest wybitną literaturą faktu. To książki traktujące o medycynie sądowej bez zbędnego zagłębiania się w szczegóły. Obie zostały napisane bardzo przystępnym językiem, który pomoże odnaleźć się w różnych naukowych zawiłościach każdemu laikowi. Odbiór książki zależy głównie od indywidualnych oczekiwań i tego jaki stan wiedzy o antropologii sądowej i kryminalistyce ma czytelnik.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-05-2018 o godz 20:35 przez: zolzowata_franca
"Trupia farma" - ten chwytliwy tytuł, który kojarzył mi się z horrorem, no może thrillerem, okazał się być książką opartą na faktach, trupich faktach. Już dawno nie czytałam książki tak długo i to nie dlatego, że źle się czytało. Raczej czas jaki miałam ostatnio na relaks nie był czasem, kiedy mogłam się skupić, a w tym przypadku skupienie było potrzebne. No i trzeba nadmienić, że nie jest to lekka lektura, wręcz przeciwnie. "Trupia farma" to już kolejna część opisywanych spraw z archiwum "Detektywa kości". Bill Bass i Jon Jefferson opisują jak na przestrzeni 50 lat zmieniły się metody badawcze, jak rozwinęła się antropologia i kryminologia oraz jakie nowe technologie zostały wprowadzone. Nie mogę opisywać tu żadnej ze spraw, bo nie mielibyście frajdy z przeczytania tej innej od wszystkich książki. Pozwolę sobie napomknąć jedynie, że momenty były... a moja zbyt wybujała wyobraźnia dawała znać o sobie. Robaki, kości, muchy, larwy, mordercy, zbrodnie. Dodam, że trupia farma istnieje naprawdę, nie jest to jedynie tytuł książki. Dla miłośników seriali "CSI" lub "Kości" będzie to "wisienka na torcie", dla innych trudno powiedzieć. Ja przeczytałam z ciekawością i pewnie, jeśli pojawi się kolejna część znów po nią sięgnę. Teraz jednak będę już wiedziała, czego mogę oczekiwać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-04-2018 o godz 20:01 przez: Izabela Cicha
„Trupia Farma Nowe Śledztwa” Billa Bassa i Jona Jeffersona to nie jest horror jak wskazuje na to tytuł. Jest to relacja ze śledztw prowadzonych przez samego Billa Bassa, antropologa sądowego. Gdy słyszymy, że kogoś zamordowano nie zastanawiamy się jakie są podejmowane czynności w celu ustalenia tożsamości zamordowanego czy tez znalezionego ciała. A nawet nie mamy pojęcia jakie dziedziny nauki są pomocne przy ustaleniu tożsamości denata. Właśnie ta pozycja przybliża nam bardzo ciekawie udział antropologów sądowych w badaniu pozostałości po zmarłym. Opisy z różnych śledztw, udział „badacza kości” przedstawione są językiem zrozumiałym dla każdego czytelnika, nie ma tam trudnych zawiłości naukowych. Czyta się przyjemnie, niejeden czytelnik będzie zaskoczony informacjami o tym jak na podstawie małych części szkieletu można dotrzeć do tożsamości ofiary. Po przeczytaniu tej książki wierzę, że prędzej czy później każdego mordercę można odszukać. A rodziny, które poszukują swoich zaginionych mają nadzieje, że kiedyś i ich bliski się znajdzie. Polecam bo naprawdę odkrywany jest świat, który dla przeciętnego obywatela nie jest dostępny.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
03-04-2018 o godz 21:11 przez: Anonim
Na początku książki od razu zaczynamy od wprowadzenia doktora Billa Bassa, w którym opowiada, jak na przestrzeni lat (r)ewoluowała nauka w dziedzinie nauk sądowych. Na tyle jest to ciekawe, ponieważ to nie są zebrane informacje zebrane od osób, lecz od niego samego, on sam patrzył, jak z roku na rok zmienia się podejście do kryminalistyki. Nie czytałem poprzedniej części Trupiej Farmy, więc nie mogę porównać, która jest lepsza i warta czytania. W tej książce pokazują, nam jak ważne było założenie Trupiej Farmy i jak bardzo ułatwiła ludziom w identyfikacji zwłok, czy w jaki sposób dana osoba została zamordowana oraz ile lat mają kości. W każdym rozdziale mamy nową historię zbrodni jest ich aż 13 i w każdym rozdziale jest używanie innego sprzętu, który został wynaleziony dzięki Trupiej Farmy. Książka jest idealnym przykładem dla fanów CSI, Sherlocka, Komisarza Alexa, czy Rexa i wielu innych, że w prawdziwym życiu nie jest tak łatwo znaleźć mordercę. Oczywiście na koniec powiem, że książka jest warta uwagi i można się od niej sporo dowiedzieć, więc jeśli lubicie takie klimaty to książka jest dla was :D
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-03-2018 o godz 14:32 przez: Aleksandra Gonder
Trupia Farma to nie tylko historia jednego człowieka i jego pasji. Bill Bass, czyli autor książki, opowiada o początkach antropologii kości, ale mówiąc z własnej perspektywy tak naprawdę opowiada nam o samych początkach badań nad ustalaniem tożsamości znajdowanych ciał W OGÓLE. Z książek dowiadujemy się, że na całym świecie, przed pojawieniem się Trupiej Farmy, nie było antropologów, którzy z łatwością wiedzieliby, jak ustalać tożsamość ofiary. Dopiero Bass i jego ekipa od wczesnych lat sześćdziesiątych zaczęli odkrywać tajniki rozkładu ludzkich ciał. I tak właśnie powstała Trupia Farma... miejsce, w którym ciała wystawiane są na różne czynniki, aby pomóc naukowcom jak najlepiej zrozumieć, co dzieje się z ludzkim ciałem po śmierci. Dla tych, którzy Trupiej Farmy jeszcze nie czytali - zdecydowanie polecam, a dla tych, którzy wahają się, czy sięgnąć po drugą cześć - zróbcie to ! Druga część jest jeszcze lepsza niż pierwsza :) Więcej w recenzji na kanale: https://youtu.be/zq8ORDsKSfI
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-03-2018 o godz 09:22 przez: kp0018
"Praca zespołowa wciąż jest kluczem do rozwiązywania zagadek. Bez względu na to, jak dalece rozwinie się nauka, ludzie zawsze, zawsze będą najważniejsi" (s. 277) Zaraz po przeczytaniu rewelacyjnej książki Billa Bassa i Jona Jeffersona "Trupia farma. Sekrety legendarnego laboratorium sądowego, gdzie zmarli opowiadają swoje historie" sięgnęłam po część II, czyli "Trupia farma. Nowe śledztwa". 13 nowych spraw opisanych w tej książce po raz kolejny ukazują jak ważne było założenie Trupiej Farmy i jak ważna jest wspólna praca przedstawicieli różnych organów ścigania oraz naukowców różnych dziedzin. Lektura obowiązkowa dla fanów CSI choćby po to, aby uświadomili sobie, że w prawdziwym życiu złapanie mordercy nie jest tak prostą (i szybką) sprawą. Czasami na rozwiązanie sprawy czeka się dziesiątki lat, a czasami mimo ogromnego postępu wiedzy oraz rozwoju narzędzi, którymi dysponują naukowcy, sprawa nigdy nie zostaje rozwiązana.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-03-2018 o godz 22:34 przez: aangela.k
„Trupia farma. Nowe śledztwa” - każdy rozdział to sprawa, nad którą pracował autor (kilka rozdziałów łączy się ze sobą – dotyczy tej samej sprawy), dotyczy identyfikacji tożsamości zmarłych, jak również odnajdywania przyczyny ich śmierci, a działania te są możliwe dzięki wieloletnim badaniom prowadzonym na zwłokach (na Trupiej farmie). Książka ukazuje pracę wykonywaną przez antropologa, metody jego działania, rozwój nauki w ciągu ostatnich dziesięcioleci, niezwykłe umiejętności specjalistów wynikające z możliwości techniki, jak również z pomysłowości, doświadczenia i pasji. Oprócz opisu sprawy w każdym rozdziale autor umieścił mnóstwo dygresji dotyczących różnych postaci z jego środowiska oraz rozwoju nauki i techniki. Książka zaskakuje, na pewno spodoba się fanom serialu „Kości” czy „CSI”. A teraz mam zamiar sięgnąć po pierwszą część - „Trupią farmę”.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji