Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Matt jest wysoki, ciemne blond włosy opadają mu na oczy. Nosi koszulkę z napisem: „Nietzsche to mój ziom”. Julie bardzo go lubi. Jest jeszcze Finn. Nigdy go nie spotkała… Ale to za nim szaleje. Skomplikowane? Dziwne? Nie da się ukryć! W domu Watkinsów zdecydowanie coś nie gra. Rodzice są mili, ale jakby nieobecni. Matt jest piekielnie zdolnym studentem matematyki, ale nawet kabelek USB nawiązuje kontakty łatwiej niż on. Celeste wyraźnie odstaje od rówieśników i ma pewien baaardzo dziwny zwyczaj… Jest jeszcze najstarszy brat, Finn: zabawny, mądry, wrażliwy, otwarty… Tylko że kompletnie nieosiągalny. Można z nim pogadać tylko na czacie. Julie, która właśnie zaczęła studia, zamieszkuje właśnie z nimi. Nie przypuszcza, że stanie się kimś ważnym dla rodziny Watkinsów. I że to będzie aż tak skomplikowane.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1121661176 |
Tytuł: | To skomplikowane. Julie |
Autor: | Park Jessica |
Tłumaczenie: | Dziubińska Joanna |
Wydawnictwo: | OMG Books |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 320 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-05-11 |
Rok wydania: | 2016 |
Data wydania: | 2016-05-11 |
Forma: | książka |
Okładka: | miękka |
Wymiary produktu [mm]: | 30 x 193 x 208 |
Indeks: | 19242781 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem To skomplikowane. Julie
Matt jest wysoki, ciemne blond włosy opadają mu na oczy. Nosi koszulkę z napisem: „Nietzsche to mój ziom”. Julie bardzo go lubi. Jest jeszcze Finn. Nigdy go nie spotkała… Ale to za nim szaleje. ...Książka zaskakująca i budząca emocje nie tylko w nastoletnich czytelnikach.
Tak, była pod właściwym adresem. Choć nie gardziła dobrym burrito, a mała restauracyjka miała pewien urok, dla Julie było jasne, że ten jednopiętrowy budynek nie mieści mieszkania z trzema sypialniami, w którym mogliby mieszkać studenci."
Wyobraźcie sobie, że przyjeżdżacie do obcego miasta, gdzie ma na was czekać małe mieszkanko. Lecz to, co zastajecie na miejscu, w niczym nie przypomina budynku mieszkalnego. Tu, gdzie mieliście spędzić najbliższy czas, okazuje się restauracją serwującą burrito. W takiej, nie do pozazdroszczenia sytuacji znalazła się bohaterka powieści To skomplikowane Julie Seagle. I jak wybrnąć z tego impasu? Najlepiej zadzwonić do mamy.
Na całe szczęście w Bostonie mieszka przyjaciółka mamy Julie, z czasów studenckich. Dziewczyna zostaje przygarnięta przez państwa Watkinsów, choć przygarnięta to chyba zbyt wiele. Można śmiało powiedzieć, że to Julie przygarnęła rodzinę Watkinsów, całą rodzinę z ich małymi dziwactwami.
"W domu Watkinsów zdecydowanie coś nie gra. Rodzice są mili, choć jakby nieobecni. Matt jest piekielnie zdolnym studentem matematyki, ale nawet kabelek USB nawiązuje kontakty łatwiej niż on. Celeste wyraźnie odstaje od rówieśników i ma pewien baaardzo dziwny zwyczaj… Jest jeszcze najstarszy brat, Finn: zabawny, mądry, otwarty… Tyle że kompletnie nieosiągalny. Można z nim pogadać tylko na czacie."
Julie, która właśnie zaczęła studia, mieszka właśnie z nimi. Nie przypuszcza, że stanie się kimś ważnym dla rodziny Watkinsów. I że to będzie aż tak skomplikowane.
Mieszkanie z Watkinsami jest bardzo łatwe i przyjemne. Erin i Roger, wiecznie zapracowani rodzice; Matt, trochę dysfunkcyjny młody człowiek, który stara się zastąpić wiecznie nieobecnych rodziców; Celeste, opóźniona społecznie dwunastolatka, mająca kłopoty z komunikowaniem się; nieosiągalny najstarszy syn Watkinsów Finn, który jest idolem Celeste. W skład rodziny wchodzi także tajemniczy Płaski Finn, ale nie zdradzę cóż to za zjawisko. Sami musicie to odkryć i ocenić.
Widzicie więc, że Julie trafiła świetnie. Nikt nie wisi jej nad głową. Nikt nie jest przewrażliwiony na żadnym punkcie. Dziewczyna ma wielką swobodę i jedynie musi spędzać część wolnego czasu z Celeste. Z resztą dwunastolatka nie jest żadnym problemem. Julie szybko stwierdza, że lubi towarzystwo dziewczynki. Rodzina, jak wiele innych ma swoje tajemnice, które z czasem będą musiały wyjść na światło dzienne. Czy to coś zmieni w relacjach Julie z Watkinsami?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Jessiki Park i być może nie ostatnie. Powieść To skomplikowane może się podobać. Jest napisana lekko i z humorem. Czytanie nie zajmuje dużo czasu, co z pewnością jest zasługą subtelnego i czytelnego stylu tej amerykańskiej pisarki. Książka niby dla młodzieży, ale muszę stwierdzić, że świetnie się bawiłam czytając i miło upłynął mi z nią czas.
Koniecznie muszę zwrócić uwagę na postaci powieści To skomplikowane. Nie znalazłam wśród nich ani jednej osoby, której nie polubiłam od samego początku. Bo jak tu nie lubić sympatycznej i troszkę matkującej Watkinsom Julie, czy Matta ubranego w koszulkę z napisem Nitsche to mój ziom. Nawet Finn, który występuje tylko jako postać online jest przemiłym, zabawnym i wrażliwym młodym człowiekiem. Nie umiem wybrać tylko jednej ulubionej osoby, wszyscy są mili i lubi się ich podobnie.
"Julie patrzyła przez gałęzie na cienie i światło, które tworzyły świece. W tej małej, prywatnej przestrzeni było cicho i bezpiecznie. Tak samo jak podczas opisanych przez Finna skoków spadochronowych: prawdziwy świat zniknął. Było tak jak wtedy, kiedy Julie była dzieckiem i z górnego materaca w piętrowym łóżku zwieszała koc, dzięki czemu na dole tworzyła się przytulna jaskinia."
To skomplikowane to jak napisałam wcześniej powieść dla młodzieży, ale nie jest trywialna ani powierzchowna. To książka, która dotyka wielu bardzo ważnych aspektów życia, jak depresja czy radzenie sobie po stracie bliskiej osoby. Naszykujcie się na naprawdę dobrą literaturę, nie tylko dla młodzieży.
Książkę polecam szczególnie wszystkim młodym ludziom. Tym z was, którzy lubią powieści obyczajowe oraz wszystkim lubiącym czytać o czymś ważniejszym niż zwykłe problemy nastolatków, typu w co się ubrać lub z kim się umówić. To skomplikowane to mądra historia i warto ją poznać. Polecam.
„To skomplikowane. Julie” autorstwa Jessiki Park to historia Julie Seagle – świeżo upieczonej studentki Whitney College, która przyjeżdża do Bostonu by rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu. Niestety, stolica stanu Massachusetts nie wita jej z otwartymi ramionami – wynajęte mieszkanie okazuje się lokalem serwującym burito, a na miejsce w przepełnionym akademiku nie ma co liczyć. W kłopocie pomaga przyjaciółka matki ze studiów, która zaprasza dziewczynę pod swój dach. Julie z wdzięcznością przyjmuje pomoc, ale czy gdyby wiedziała jaką cenę przyjdzie jej za nią zapłacić postąpiłaby tak samo?
Rodzina Watkinsów na pierwszy rzut oka nie różni się od przeciętnej amerykańskiej familii, ale przebywając z nimi dłużej trudno nie mieć poczucia, że coś tu nie gra. Rodzice są mili, ale praktycznie nieobecni. Matt mimo nieprzeciętnego zamiłowania do matematyki i dziwacznych koszulek jest pomocny, sympatyczny i wzbudza ciepłe uczucia. Nastoletnia Celeste znacznie odstaje od rówieśników i ma bardzo dziwny zwyczaj. Jest jeszcze Finn – zabawny, mądry, wrażliwy, tylko kompletnie nieosiągalny, dlatego można skontaktować się z nim tylko poprzez czat. I choć Julie spotyka się z Sethem, a rozważny i mądry Matt jest jej ostoją, to szalony Finn kradnie serce dziewczyny, mimo że nigdy go nie spotkała. Skomplikowane? Dziwne? Nie da się ukryć.
Wiem co teraz powiecie - kolejna „skomplikowana” opowieść miłosna, gdzie dwaj młodzi mężczyźni „walczą” o serce zagubionej dziewczyny ... Muszę was rozczarować, a raczej ucieszyć, ponieważ w tej historii wątek romantyczny nie gra pierwszych skrzypiec, a miłość choć niewątpliwie stanowi motor sprawczy przedstawionych wydarzeń odgrywa zupełnie inną rolę niż możecie wywnioskować z opisu okładkowego. I choć wydawnictwo nie zamieściło w nim ani jednej nuty fałszu, to dopiero po lekturze książki czytelnik potrafi odczytać go w pełni. Tak, to skomplikowane, a tytuł książki wcale nie jest przypadkowy.
Autorka zabiera czytelnika do świata kryjącego za fasadą pozorów wiele tajemnic, które w różny sposób determinują życie bohaterów. Pod poszewką przedstawionych wydarzeń poruszająco i przejmująco dotyka delikatnej materii i pokazuje jak jedno wydarzenie może odmienić życie kilku osób. Perfekcyjnie buduje napięcie zdradzając czytelnikowi strzępy informacji i stopniowo dopuszczając go do prawdy, a jednocześnie manipuluje nim by za szybko nie zwrócił uwagi na to, co najważniejsze. A dzięki tym zabiegom trudno pozbyć się poczucia, że „coś” wisi w powietrzu i nie wszyscy grają w otwarte karty.
Jessica Park igra nie tylko z uczuciami bohaterów, ale również z czytelnikiem. Nie potrzebuje wielu słów by wywołać w nim odpowiednie, często skrajne odczucia. Na łamach tej książki pojawia się nie tylko dobry humor, słowne potyczki, cięte riposty, ale też chwile wzruszeń, które są tak intensywne i emocjonujące, że trudno pozostać obojętnym. Autorka zadbała o wszystko – o kreację bohaterów, ich portrety psychologiczne i wzajemne relacje, o wiarygodny epizod sprawiający, że postacie podążają taką, a nie inną drogą oraz samą historię, która świetnie łączy wszystkie elementy tworząc niesamowitą i spójną całość.
„To skomplikowane” to jedna z tych lektur, które przypominają jazdę kolejką górską, gdyż dostarcza mocnych i różnorodnych wrażeń tworzących sinusoidę doznań. I choć punktów kulminacyjnych jest w tej powieści niewiele, to są one tak nasycone emocjami, że po tych fragmentach trudno się pozbierać. Jeżeli lubicie niepowtarzalne literackie przygody i szukacie w książkach czegoś więcej niż miły relaks i nie boicie się narazić swojego serca na tachykardię musicie zapoznać się z Julie. W mojej ocenie książka jest świetna i niestety na długo pozostanie w mojej pamięci, ale kiedyś do niej „wrócę”. Gorąco polecam.
Julie zaczyna swoją dziwną przyjaźń z Mattem, kujonem noszącym oryginalne koszulki, jak i wciąga się w internetowy romans z Finnem, który jest zabawny i interesujący. Równocześnie próbuje pomóc Celeste, najmłodszej członkini rodziny, mającej wyraźne problemy z otworzeniem się na świat.
Naprawdę nie spodziewałam się tak ciekawej książki! Zaczęłam ją czytać i nagle… nie wiadomo kiedy dotarłam do ostatniej strony. Nawet nie wiem, od czego zacząć! Chyba od najlepszego, czyli wątku miłosnego, który mnie zachwycił, porwał i pozostawił z niedosytem. Bo chcę więcej! Po raz pierwszy w książce młodzieżowej nie byłam pewna z kim zwiąże się główna bohaterka. Autorka wprowadziła takie zamieszanie, tak mnie zdezorientowała, że końcówkę dosłownie pożarłam. I to z wypiekami na policzkach.
Co mnie urzekło? Inteligentni, wyraziści bohaterowie, których z każdym rozdziałem się odkrywa coraz bardziej. Od razu wzbudzają sympatię, ale także czasem irytację, aby zaraz na nowo rozczulić i wywołać uśmiech u czytelnika. Julie to z jednej strony wygadana, pewna siebie, dowcipna i wrażliwa dziewczyna. Bywa też uparta, wścibska i wredna. Jest dziewczyńska, lubi sukienki, przesłodzoną kawę i swoje podręczniki – widać, że autorka nie chciała na siłę robić ze swojej postaci autsajderki czy buntowniczki. To normalna dziewczyna, co stanowi świetny kontrast względem rodziny, z którą przyszło jej mieszkać. Matt z kolei to zagadka, czasem jest gburowaty i zamknięty w sobie, aby zaraz zaskoczyć czymś pozytywnym. Park nie stworzyła z niego oczywistego ciacha, za którym czytelniczki będą zaraz szaleć. Przeciwnie, wykreowała trochę dziwnego geeka, którego osobowość odkrywa się wraz z toczącą się fabułą. Jestem pod wrażeniem, że nie podała nam tej postaci na talerzu, oczywistej pod względem cech pozytywnych i negatywnych, ale formowała ją powoli i konsekwentnie.
Od razu też pomyślałam, że powieść Park przypomina mi trochę „Megan. Przewodnik po chłopcach” Katie Brian, książkę, która wzbogaciła moje nastoletnie życie. W obu pozycjach występują podobne motywy.
Styl książki jest lekki, bardzo szybko się ją czyta. Niektóre wyrażenia są bardzo młodzieżowe, język miejscami jest luźny i swobodny, ale przy niektórych postaciach i ich wypowiedziach zmienia się na bardziej formalny. Narrację mamy trzecioosobową, jednak ukazana jest tylko i wyłącznie perspektywa Julie. Rozdziały poprzedzone są ciekawym dodatkiem, czyli statusami publikowanymi przez bohaterów na Facebooku. To zabawny i skłaniający do myślenia zabieg, gdyż statusy zawierają wiele odniesień do samej fabuły, jak i literatury czy popkultury. Nawiązania do innych książek lub piosenek występują również w samej fabule, co jest kolejną zaletą książki. Niektóre dialogi wywołały u mnie parsknięcie śmiechu, dlatego bądźcie przygotowani na inteligentny humor, komiczne sytuacje i dużo scen, które ściskają za serducho.
Powieść Jessicy Park wywołała u mnie burzę emocji, jak i zachwyciła mnie swoim całokształtem. Czasem widzi się „to coś” w danej pozycji. I „To skomplikowane” posiada ten tajemniczy składnik, który sprawia, że nie można oderwać się od tej książki ani na chwilę. Polecam, bo ja wciąż pozostaje pod urokiem historii Julie i wciąż mam nadzieję, że autorka jakimś cudem napisze ciąg dalszy.
Czytaj więcej na stronie: http://recenzentkaksiazek.blog.pl/2016/05/10/przedpremierowo-to-skomplikowane-julie-jessica-park-musisz-ja-miec/
"To skomplikowane. Julie" jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością J. Park i muszę powiedzieć, że, choć jest to książka dla zdecydowanie młodszej grupy odbiorczyń, niż ta, którą reprezentuję, (Jessica Park pisze dla nastolatek) było to spotkanie udane. Bestsellerowa pisarka "New York Timesa" niemal od początku wciągnęła mnie w dziwny i pełen niedomówień świat, w którym osadziła Julie, główną bohaterkę. Udało jej się mnie też zaskoczyć.
"Boston, dzień pierwszy: Nie pójdę na bostońską fasolkę, bo nie jestem turystką. Jestem w pełni rezydentką, choć właściwie nie mam gdzie rezydować."
Julie przyjeżdża na studia do Bostonu, gdzie od razu okazuje się, że nie ma gdzie mieszkać. By nie koczować pod gołym niebem, na jakiś czas wprowadza się do znajomych rodziców. Ale w domu Watkinsów ewidentnie coś nie gra. Rodzice są mili, ale zabiegani i jakby nieobecni. Matt, rówieśnik Julie, jest piekielnie zdolnym studentem matematyki, ale nawet kabelek USB nawiązuje kontakty łatwiej niż on. Natomiast najmłodsza córka, Celeste wyraźnie odstaje od rówieśników i ma pewien bardzo dziwny zwyczaj… No i jest jeszcze najstarszy syn, Finn, który wydaje się być jedynym normalnym członkiem tej rodziny. Jest miły, mądry, bystry, wrażliwy, otwarty, ale... Jest też kompletnie nieosiągalny, bo Julie może porozumiewać się z nim jedynie za pomocą internetu. Ale choć Watkinsowie to wyjątkowo dziwna rodzina, Julie z dnia na dzień zgłębia ich tajemnice i staje się nierozłączną częścią tego zwariowanego systemu. Nie przypuszcza jednak, że to wszystko będzie AŻ TAK skomplikowane...
Jessica Park stworzyła wciągającą i zaskakującą powieść o młodej dziewczynie, która na pewno przypadnie do gustu wielu nastolatkom, ale też tym bardziej dojrzałym czytelniczkom. Podczas gdy na rynku aż rodzi się od przeładowanych erotyką utworów z gatunku "New Adult", autorka proponuje mądrą, życiową, a przede wszystkim smaczna i romantyczną książkę o miłości. Jessica Park wydaje się doskonale znać i rozumieć mentalność współczesnej młodzieży, której, na szczęście, nie chodzi tylko i wyłącznie o seks, co usilnie starają się wmówić nam mass media. Wykazuje się doskonałą znajomością mentalności grupy odbiorczyń, do których pisze. Rozumie, że młode kobiety pragną przede wszystkim romantyzmu oraz dobrego humoru, i obu tych cech w "To skomplikowane" nie szczędzi.
"To skomplikowane" to piękna opowieść o dziewczynie, która stała się nagle częścią nad podziw dziwnego systemu rodzinnego, a dodatkowo rozdarta jest między rzeczywistością, a światem wirtualnym. Przyznam, że podejście Park do tematu, który porusza, naprawdę mi zaimponowało. Udało jej się stworzyć mroczny, dziwny, a jednocześnie pełen niedomówień i tajemnic klimat zamkniętej w swoich kręgach rodziny, która z powodzeniem ukrywa swoje sekrety przed światem. Park trafnie opisuje też rozterki Julie oraz próby odnalezienia się w nowej sytuacji. Stawia wiele pytań, na które niekoniecznie sama udziela odpowiedzi, ale za to daje czytelnikowi pole do poskładania sobie historii Julie w spójną całość. No i zaskakuje, nie raz, a nawet nie dwa. Przyznam, że kompletnie nie spodziewałam się zakończenia niektórych wątków w tym utworze, co uważam za duży plus.
"To skomplikowane" to mądra i wzruszająca książka, którą, z czystym sercem, mogę polecić każdej dorastającej dziewczynie. Ukazuje tęsknotę za romantyczną miłością, ale niesie za sobą też kilka ważnych przesłań. Jakich? Tego nie zdradzę, musicie poznać ten utwór, by się tego dowiedzieć. Powiem wam jednak jedno: w dzisiejszych czasach nie jest łatwo być nastolatką, a Jessica Park wiarygodnie oddaje to w swojej książce.
To skomplikowane. Julie to historia tytułowej Julie, która rozpoczyna studia w Bostonie, jednak jej pierwsze kroki w samodzielnym życiu nie idą po jej myśli. Splot nieoczekiwanych okoliczności sprawia, że pozostaje bez dachu nad głową. Z odsieczą przychodzi jej przyjaciółka jej matki ze studenckich lat, u której spędza pierwszy okres studenckiego życia. Niespodziewanie Julie trafia w sam środek emocjonalnego piekła, w którym rodzina Watkinsów, o grozo, nauczyła się funkcjonować. Czy Julie uda się odkryć tajemnicę specyficznych zachowań rodziny? Czy w ogóle ma prawo, aby naruszać starannie zbudowaną fortecę i jednocześnie nie wpaść w ich sidła?
Fabuła książki jest przemyślana od samego początku. Brniemy razem z Julie w tajemnicę, której rozwiązanie jest bombą emocjonalną. Choć skłamałabym, gdybym powiedziała, że w trakcie powieści ciężko rozwiązać sieć kłamstw stworzoną przez Watkinsów. Tuż przed połową książki, może późno, może dość szybko, odkryłam coś co dla Julie było nadal tajemnicą. I wiecie co? To wcale nie ujmuje tej książce, bo posiadając tę wiedzę podążałam nadal jak cień za losem bohaterów, a na moim sercu rósł kamień. Nie wiem, czy taki był zamiar aktorki, czy to kwestia doświadczenia czytelniczego i wrażliwości, ale ja to kupuje.
Julie jako główna bohaterka tej powieści jest młodą dziewczyną, która jest jeszcze niedojrzała emocjonalnie, przez to jej zachowanie często jest dość naiwne. Mam wrażenie, że dla mnie jak i dla autorki, to nie kreacja Julie była sprawą priorytetową. Ona miała być zwyczajna w swojej niezwykłości. Rozumiecie? Ta dziewczyna miała być sobą, miała nieść normalność, której tak brakowało w miejscu, do którego trafiła.
Jak przystało na literaturę młodzieżową (i nie tylko), nie mogło zabraknąć wątku romantycznego. Opis okładki niepokoi. Ja przynajmniej tak miałam. Bałam się mdłego trójkątu z nastoletnimi bohaterami. Jeśli czuliście podobnie z ręką na sercu mogę przysiąść, że tego tu nie znajdziecie. To skomplikowane. Julie co prawda oferuje nam młodzieńczą miłość, ale dawkując ją i nie wysuwając na pierwszy plan. Relacja Julie-Matt-Finn nie drażni, nie nudzi, bo po prostu nie ma ku temu podstaw. Moja wiara w miłość w powieściach dla młodzieży odżywa za każdym razem, kiedy autorzy są w stanie wykrzesać z siebie choć odrobinę kreatywności. Jessica Park nie dała się porwać szablonom i za to będą ją cenić.
Nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła uwagę na piękną i jednocześnie tajemniczą okładkę, która przyciąga wzrok i hipnotyzuje. Dziewczyna, której twarz spogląda z książki idealnie odnalazłaby się w roli Julie. I albo mam już paranoję albo jej oczy wyglądają, jakby chciały wykrzyczeć tajemnicę lub ostrzec o emocjach, które zostaną nadszarpnięte przez jej historię. Tak, pewnie odrobinę mnie poniosło. Chyba, że...
Jakbym miała wyjawić największe atuty tej pozycji, bezapelacyjnie byłby to pomysł, lekki styl autorki, który poruszał emocjami i przeplatające się w powieści statusy prosto z portali społecznościowych głównych bohaterów oraz wiadomości, które wymieniali. Takie połączenie sprawiło, że z zapowiadającej się zwyczajnie powieści dla młodzieży, powstała skomplikowana relacja, której śledzenie sprawia, że mięknie serce.
Nie zdradzę nic więcej. Wy też nie pozwólcie, aby ktoś zepsuł Wam możliwości odkrycia prawdy osobiście!
Na szczęście Julie znajduje tymczasowe schronienie u dawnej przyjaciółki swojej matki, lecz nie wie jeszcze, że pobyt w domu Watkinsów zmieni całe jej dotychczasowe życie. Choć dziewczyna czuje, że ekscentryczna rodzinka jest dla niej bliższa niż jej własna, nie może zaprzeczyć, że dzieje się w niej coś bardzo niepokojącego. Wiecznie zabiegani i zapracowani rodzice, jedna urocza, choć bezapelacyjnie szurnięta trzynastolatka i dwóch synów, którzy są swoim całkowitym przeciwieństwem. Matt, to inteligentny i sarkastyczny student matematyki, który odgrodził się od wszelkich emocji pancerną szybą komputera. Finn z kolei jest otwarty, dowcipny i żądny przygód. Niestety Julie może kontaktować się z nim jedynie poprzez maile, ponieważ chłopak wyjechał w podróż dookoła świata. Niewinna internetowa znajomość niespodziewanie nabiera rumieńców, rodzinne sekrety zaczynają niebezpiecznie się piętrzyć a dziwne zachowania Celeste coraz bardziej niepokoją Julie. W tej pozornie idealnej rodzinie wyraźnie coś nie gra. I co do jasnej cholery ma z tym wspólnego kartonowy chłopak?!
Początkowo byłam nieco zła na opis wydawcy, który nie sugerował nic ponad lekką komedię romantyczną. Teraz widzę, że mój wcale nie jest lepszy, ale musicie wiedzieć, że to nie do końca tak. Owszem jest zabawnie, cała powieść wypakowana jest po brzegi pozytywnymi emocjami. Jest też romantycznie, bo w ogólnym rozrachunku miłość okazuje się szalenie istotna. Jednak Jessica Park była w stanie mnie zaskoczyć i to bardzo mocno. Otrzymałam bowiem nie komedię romantyczną, lecz… dramat. Prawdziwy dramat rodziny, która choć udaje idealną, wcale doskonała nie jest. Pewna sympatyczna i szalona studentka oraz jej niebanalne perypetie, to sprawna przykrywka dla czegoś mocnego, dużego i rozdzierającego serce. Dość szybko rozwikłałam zagadkę, którą przygotowała dla nas autorka, ale w najmniejszym stopniu nie umniejszyło mi to przyjemności poznawania kolejnych rozdziałów. Jeśli mam być szczera na finał czekałam jak na szpilkach, stale bijąc się z myślami. „Czy na pewno mam rację? Może jednak się mylę? Co wydarzyło się w przeszłości i co się stanie, kiedy…”. Gonitwa myśli i ogrom emocji towarzyszyły mi przez cały czas i choć tak bardzo wyczekiwałam finału, teraz naprawdę żałuję, że nie mogę cofnąć czasu i zacząć lektury jeszcze raz od nowa.
O CZYM? „To skomplikowane” to świetna, złożona powieść dla młodzieży, łącząca elementy komedii, romansu, ale w głównej mierze dramatu i psychologii. Historia z pewnością przypadnie do gustu wszystkim fanom „Lata koloru wiśni” i zapewni równie dużą dawkę uśmiechu, co wzruszeń. Bohaterowie mogliby, co prawda, mniej komentować swoje życie na facebooku i otworzyć czasem trochę bardziej oczy na własne emocje, ale nie zmienia to faktu, że byli świetnymi kompanami tej podróży. Czy sięgnę po kolejny tom? Bez najmniejszego wahania i Was również serdecznie zachęcam do lektury.
http://beauty-little-moment.blogspot.com/2016/05/to-skomplikowane-julie-jessica-park.html
To skomplikowane Jessiki Park opowiada historię młodej studentki, Julie, która trafia do obcego miasta i zaczyna życie na własną rękę. Julie ma kochającą matkę i ojca, który po rozwodzie praktycznie przestał się nią interesować. Mimo wszystko dziewczyna nie skreśla go, wie, że ojciec ma dużo pracy. Julie jest mądra, odważna i empatyczna. Ma cięty język, jest ciekawska i rozważna. To normalna dziewczyna – uczy się, randkuje, czatuje, chodzi na zakupy i imprezy. Chce pomóc Celeste i całej rodzinie Watkinsów. Oprócz niej mamy jeszcze kilku bohaterów, którzy zwracają naszą uwagę. Po pierwsze Matt – uroczy, trochę nietowarzyski, zamknięty w swoim świecie chłopak. Jest szalenie inteligentny, rozmowny, ironiczny i uroczy. Chłopak wziął na siebie zadanie wychowania siostry. Rodzice nie bardzo się nią interesują, ciągle gdzieś wychodzą, pracują. Dlatego to Matt odwozi siostrę do szkoły, robi jej jedzenie, a w międzyczasie uczy się. Jest też posiadaczem wielu koszulek z przedziwnymi napisami. Jego brat Finn, którego Julie nie spotkała nigdy na żywo, jest zabawny i czarujący. Dziewczyna wymienia z nim setki maili i wiadomości na Facebooku i powoli zaczyna się zastanawiać, czy kiedyś pozna tego wyjątkowego chłopaka. No i na końcu Celeste, o której za chwilę.
W książce znajdziemy kilka interesujących tematów. Przede wszystkim to, co związane jest z Celeste. Dziewczynka po wyjeździe starszego brata Finna zamyka się w sobie, tęskni za nim. Nie ma przyjaciół, wszyscy uważają ją za dziwną. Mają ku temu powody – Celeste nie jest zwykłą nastolatką. Wypowiada się nad wiek mądrze, ma pewne dziwactwa, które toleruje rodzina, prawie nie interesuje się tym, co zaprząta głowy jej koleżanek. Julie chce dowiedzieć się, czemu Celeste, którą bardzo polubiła, jest taka niezwykła. Co stoi za zachowaniem nastolatki?
Do tego mamy interesujący wątek flirtu internetowego. Bohaterowie piszą w bardzo inteligentny sposób, przyjemnie się to czyta. Nie są to pogadanki, które większość z nas zna – o niczym – tu mamy zaczepne wiadomości, zabawne, a czasem ironiczne. Teksty są dłuższe bądź krótsze, ale dzięki nim poznajemy lepiej Julie i Finna.
Dodajmy do tego jeszcze wątek przyjaźni, związków, problemów rodzinnych i oto (nie)pełny obraz tej pozycji. Więcej nie mogę zdradzić, bo popsuję wam zabawę.
Tekst uzupełniają statusy z Facebooka, maile i wiadomości z czatu. Wyróżniono je, więc nie gubimy się w tym, co właśnie czytamy.
Książka dostarcza wielu emocji. Trudno je opisać. Na początku uznałam, że to urocza lektura, polubiłam bohaterów. Potem doszedł smutek, żal i niepewność. Powieść jest naprawdę ciekawa, doskonale się ją czyta. To niby książka dla młodzieży, ale inna niż te, które ostatnio czytałam. Nie ma w niej tego nadętego filozofowania, które często możemy spotkać u innych autorów, jest napisana w przyjemny sposób. Połyka się ją za jednym podejściem. Sprawdźcie.
Kiedy następnym razem pomyślisz, że Twoje życie jest skomplikowane, że coś idzie nie po Twojej myśli i więcej zakrętów na swej życiowej drodze nie zniesiesz, przypomnij sobie historię Julie. TO dopiero jest SKOMPLIKOWANE.
Julia dostaje się nie studia i wyjeżdża do obcego miasta. Z optymizmem przygotowuje się na studenckie życie, jednak ludzie z ogłoszenia krzyżują jej plany. Julia zmuszona jest zamieszkać u Erin, przyjaciółki swej matki. Żegnajcie, szalone imprezy! Atmosfera robi się jeszcze gęstsza, gdy okazuje się, że córka i dwóch synów Erin mają niezwykle skomplikowane życie, a teraz Julie będzie musiała stać się jego częścią.
"Nie liczy się to, co wiesz, albo kiedy w końcu coś zrozumiesz. Liczy się podróż."
Niestereotypowo - zacznijmy od zakończenia. Zakończenia, które jesteśmy w stanie niejako rozpracować już od pierwszych stron, przynajmniej ja odniosłam wrażenie, że ten jeden, konkretny element jest dość oczywisty. Przez kolejne rozdziały podświadomie skupiałam się na analizowaniu poszczególnych dialogów i zapisów, by wyłapać fragmenty, które potwierdziłyby moja początkową teorię. Dochodząc do ostatnich rozdziałów można by poczuć rozczarowanie spełniającym się proroctwem naszej wyobraźni, a jednak sposób przedstawienia wydarzeń jest tak emocjonalny, psychologiczne aspekty robią na nas tak ogromne wrażenie, szczegóły związane z funkcjonowaniem rodziny zostają dostarczone nam w tak zatykający dech w piersi sposób, iż kompletnie zapominamy o przewidywalności. Za to wzruszamy się, przypominamy sobie Julie, Matta, Finna i Celeste z poprzednich rozdziałów i w dziwny sposób nie możemy uwierzyć, że autorka postanowiła zrobić to, o co podejrzewaliśmy ją od początku.
Stwierdzam też, że Jessica Park ma, może nie do końca zaprezentowany, talent do pisania dialogów. Musicie wiedzieć, że rodzina, do której trafia Julie, jest specyficzna pod wieloma różnymi względami - w tym językowymi. Ich rozmowy są wyrafinowane, pełne mądrych i nieużywanych współcześnie przez młodzież słów, lekko przywodzące na myśl przechwałki między hrabiami. Nie zabraknie przy tym rzeczywistych przechwałek i przytyków, ironii wylewającej się z co drugiego zdania, która wciąż utrzymana jest w klimatach wyższych sfer. A stworzenie konwersacji, która byłaby dla nastoletniego czytelnika zrozumiała, dowcipna i jednocześnie wciąż nosząca znamiona języka naukowców, na pewno nie jest łatwe - a autorce udało się to zrobić bez przeszkód. Założę się, że sami będziecie zaskoczeni i zachwyceni.
"Mogłem być font-fanatykiem. [...] gościem, który uwielbia fonty i czcionki. Są ludzi, którzy idą do kina i zaczynają się denerwować, bo choć film dzieje się w 1962 roku, to na markizie pokazanej w tle w jakiejś scenie znajduje się napis krojem Arras Bold, który powstał dopiero w 1991 roku, więc oczywiście producenci filmu są nie normalni i zasłużyli, żeby ich ściąć."
To skomplikowane to pozornie zwyczajna, obyczajowa powieść dla młodzieży o problemach rodzinnych. Jeżeli jednak, tak jak zrobiła to Jessica Park, wytnie się ze zwyczajnej młodzieżówki zbytnie przesłodzenie, a dorzuci się nietuzinkowych i inteligentnych bohaterów o ciętych językach i emocje kumulujące się z rozdziału na rozdział, do tego ukryje się tak oczywiste fakty zostawiając po drodze jedynie drobne wskazówki, które z czasem układają się w całość - to otrzymamy To skomplikowane. Bo chociaż powieść nie jest idealna, to uwodzi i pożera. Ale cóż. Tego się nie da wytłumaczyć. Przecież to skomplikowane. Po prostu musicie poznać tę historię sami.
http://secret-books.blogspot.com/2016/05/atrakcyjne-megabajty-i-torrenty-to.html
Już na pierwszej stronie życie bohaterki bardzo się komplikuje. Dziewczyna przeprowadza się do Boston na studia. Wszystko byłoby cudownie gdyby nie fakt, że wynajęte przez Julie mieszkanie okazuje się małą restauracją. Uczelnia nie jest w stanie jej pomóc, a ona, oddalona od domu nie wie co ma zrobić. Z pomocą przychodzi rodzina przyjaciółki ze studiów jej mamy. Bohaterka wprowadza się do nich, ale nie spodziewała się, że ich sytuacja jest bardziej skomplikowana niż myślała. Rodzice wydają się mili, ale niezbyt angażują się w życie rodziny. Matt to typowy nerd. Jest studentem, nosi koszulki z dziwnymi napisami, dobrze się uczy i potrafi do nocy siedzieć przed komputerem. Bardzo dużo pomaga w domu i opiekuje się siostrą. Julie bardzo go lubi. Celeste to naprawdę wyjątkowa trzynastolatka. Jest zacofana, ma bardzo słaby kontakt z rówieśnikami i wszędzie towarzyszy jej papierowa wersja jej starszego brata Finn'a. Traktuje go jak prawdziwego człowieka i jest niezwykle wrażliwa na jego punkcie. Reszcie domowników to nie przeszkadza. Julie udaje się nawiązać kontakt z najstarszym bratem, który podróżuje po świecie. Wspólne czatowanie bardzo zbliża do siebie młodych ludzi. Sytuacja jest jednak o wiele bardziej dziwna i skomplikowana niż mogłoby się wydawać...
Autorka rewelacyjnie wykreowała bohaterów. Nie spodziewałam się tego, ale naprawdę bardzo polubiłam Julie. To inteligentna, dobra dziewczyna, która wie czego chce w życiu. Chętnie pomaga innym. Jest spokojną, bardzo miłą i poukładaną osobą. Lubię takie bohaterki. Julie zyskała moją ogromną sympatię.
Inne postacie też były niesamowicie ciekawe. Każdy miał interesujący charakter i własną, oryginalną osobowość. Byli bardzo realistyczni. Nietrudno się domyślić, że na kartach książki najbardziej wyróżniała się Celeste. Ją również bardzo polubiłam. Chodź wydaje się bardzo dziwna, to jednak wiele przeszła i rozumiem jej zachowanie.
Historia jest dokładnie przemyślana. Pozornie leciutka książka naprawdę mną wstrząsnęła. Nie spodziewałam się takiego zakończenia. Autorce udało się mnie zaskoczyć do tego stopnia, że przez kilka minut siedziałam z otwartymi ustami i analizowałam jak to możliwe. Ciężko mi było się pozbierać po tym, co dowiedziałam. Nigdy bym na to nie wpadła. Jessica Park świetnie to zaplanowała i faktycznie, wszystkie fakty się zgadzały. Ale o co chodzi? Tego musicie się dowiedzieć sami! Zaręczam, niesamowicie się zaskoczycie.
"To skomplikowane" to niesamowity początek serii. Mam nadzieję, że kolejne książki będą równie świetne. Nie mogę się doczekać aż będę miała możliwość ich przeczytania. Jessica Park jest świetną pisarką. Historia Julie jest definitywnie jedną z najlepszych książek młodzieżowych jakie miałam okazje przeczytać. Chcę więcej!!!
Odrobinkę inaczej jest Julie, młodą kobietą wkraczającą dopiero w życie, rozpoczynającą studia w Bostonie. Poznajemy główna bohaterkę książki „To skomplikowane” w momencie, gdy wkracza do Bostonu z walizkami, by wprowadzić się do mieszkania, które ma wynajmować na czas studiów. Szybko okazuje się, że rzeczywistość wygląda nieco inaczej i w bardzo szybkim czasie znajduje się w domu Watkinsów. Rodzice – Erin i Roger – spędzają masę czasu poza domem, Matt jest typem osoby, która nie wychodzi z przyjaciółmi w piątkowe wieczory i woli spędzać ten czas przed komputerem, Finn jest… hmmm… wszędzie, na całej kuli ziemskiej, ponieważ udziela się jako wolontariusz, zaś Celeste… Celest jest osobliwa. Można powiedzieć, że nawet tak osobliwa jak dzieci Pani Peregrine.
Na główny plan wysuwa się wątek zadurzenia Julie w Finnie, którego nie widziała ani razu na oczy, jedyny kontakt jaki z nim ma jest poprzez Facebooka. W obecnych czasach bardzo powszechny zwyczaj. Poznawania i kochania przez Internet.
Julie z chwilą, gdy przekracza próg tego domu staje się naocznym świadkiem życia rodziny kompletnie rozbitej, choć udającej, że na pozór jest wszystko w porządku. Tylko gdzie jest linia pomiędzy normalnością a odchyłem? To właśnie zadanie dla czytelnika. Poznać domowników, zrozumieć ich pobudki, jakimi kierowali się w swoich czynach.
„To skomplikowane” jest pierwszą częścią cyklu autorki Jessici Park i uważam, że jest to bardzo dobra książka, choć taka to typowa młodzieżówka. Od samego początku rodzina Watkinsów wydawała mi się zbyt… nielogiczna? Zniszczona? To mogłoby być dobre słowo, gdyż niewątpliwie coś się w niej stało, co sprawiło, że Celeste jest takim a nie innym dzieckiem, a Matt na siłę stara się być dla niej idealną niańką. Mał problem pojawia się z chwilą wkroczenia Julie, wtedy spokój rodziny jaki pozornie mieli gwałtownie się burzy i domek z kart nagle ląduje na podłodze.
Podobały mi się w szczególności dialogi pomiędzy Julie i Mattem, bo czuć od razu tą chemię między nimi, pełne sarkazmu, czasem złośliwości, ale wzajemnego wsparcia są naprawdę czasem słodkie w odbiorze. Ale czy Finn, osiągalny jedynie przez czat nie będzie zazdrosny? Przekonajcie się! Celeste… prawdę mówiąc przyćmiła Julie w moich oczach. Wyrazista, bardzo bystra i spostrzegawcza, nie wstydzi się mówić o rzeczach, o których inni nie chcą i od razu się czerwienią.
Tak naprawdę chyba nie mam się do czego przyczepić, może trochę do tego jak wyidealizowana jest trochę Julie, bo wydaje się naprawdę bez wad i w dodatku lubi się uczyć! Na dłuższą metę przestałam zwracać na to uwagę i skupiałam się bardziej na rozwiązaniu tajemnicy w rodzinie Watkinsów. Domyślałam się, jednak prawda okazała się inna.
Nastolatkom polecam, ale nawet osoby, które są w dojrzalszym wieku dostrzegą atuty tej pozycji. W końcu wiek nie ma znaczenia, ważne, że książka się podoba i ekspresowo się ją czyta.
Jedną z takich osób (choć może nie do końca pasującą do owego opisu) jest Julie. Drogi Czytelniku, spójrz lekko na lewo- tam, na stercie walizek siedzi właśnie nasza główna bohaterka. Dlaczego? Otóż... cóż, dorosłość wcale nie jest tak do końca fajna, a w każdym miejscu na ziemi znajdą się oszuści. Ale od czego są dawne przyjaciółki naszych mam?
Tak, Julie udało się znaleźć bezpieczne lokum, przynajmniej na jakiś czas. Tak, poczuła się dobrze w towarzystwie Matta (totalny non- life), syna wspomnianej przyjaciółki oraz przy jego młodszej siostrze, Celeste, o dość ekscentrycznym zachowani. No i jeszcze Finn... Tajemniczy starszy brat, który nie zagrzewa miejsca w domu, a poznać go można jedynie drogą emailową.
Pokręcona rodzinka? Dobre sobie!
Nie znam twórczości pani Park, nie wiedziałam więc, czego mogę spodziewać się po tej lekturze. Raczej nastawiona byłam na lekkie czytadło o nastoletniej miłości, zabarwione humorem. Cóż... zawiodłam się. O ile można użyć takiego słowa w pozytywnym kontekście!
To skomplikowane wciągnęła mnie "w siebie" właściwie od pierwszych stron. Początkowo dostajemy worek typowych problemów związanych z fałszywym lokum i ekspresowym poszukiwaniem nowego. Kolejny etap to dla Julie próby zapoznania się z otoczeniem, poznaniem rodziny i obyczajów. Wiadomo, nie na co dzień niespełna trzynastoletnia dziewczynka chodzi z tekturową podobizną brata (naturalnych rozmiarów),a wiecznie zabiegani rodzice nie podejmują w tym kierunku żadnych działań. Coraz bardziej ciekawiło mnie zachowanie Celeste i może podskórnie zaczynałam się domyślać, co może być jego powodem, ale... w trakcie lektury porzuciłam swoje refleksje. Autorka po mistrzowsku mnie zmyliła.
Wiecie, dawno nie czytałam tak dobrej książki dla młodzieży. Jest nie tylko lekka i pełna humoru, ale także niesie ze sobą jakąś historię. Rzekłabym, iż smutek miesza się w niej ze śmiechem. A tajemnice tejże rodziny... chyba każdy z nas lubi je w książkach, prawda? Do tego buzująca w żyłach miłość, pierwsze fascynacje. Zestaw idealny.
Czytając To skomplikowane miałam wiele myśli; niestety, nie utrwaliłam ich na papierze, stąd też chaos jaki wyłania się w mojej recenzji...
Myślę, że pani Park udało się stworzyć bardzo intrygujące postacie, które od początku do końca są sobą. Nie zmieniają się w trakcie, mam wrażenie, jakby to byli "ludzie z mojego podwórka". Ktoś, kogo mijam codziennie w drodze do sklepu czy na uczelnię. Nie spotkamy się tu z mega przystojniakami, z drapieżnymi bogaczami o posępnych uśmiechach. Mamy zwykłą nastolatkę i zwykłego nastolatka o dość przeciętnym wyglądzie (i nieprzeciętnym intelekcie!). Czego więcej trzeba?
Wiem, że pewnie większość z Was ma już lekturę (i recenzję) za sobą. Jednakże te słowa skieruję ku tym, którzy jeszcze się opierają- SIĘGNIJCIE. Warto! Obiecuję Wam lekturę pełną emocjonalnej mieszanki wybuchowej. I może nie będziecie płakać, ale... cóż, sami się przekonajcie!
Jest także niesamowita, ciepła, wyobcowana Celeste, która ma pewne problemy ze złapaniem dobrego kontaktu ze środowiskiem i rówieśnikami. Jest skryta, przestraszona i cały czas ma przy sobie papierową postać swojego brata Finna. Rodzina pełna jest tajemnic i niedomówień, przez co Julie nie wie jak ma się wobec nich zachowywać. Julie stara się pomóc młodej, dojrzewającej dziewczynie oraz Mattowi, który jest geekowym wyrzutkiem i całe dnie spędza na liczeniu całek. Po rady często kontaktuje się z ciągle nieobecnym Finnem... Jednak dlaczego jest on taki tajemniczy?
Tak bardzo chciałabym opisać tutaj dokładne zakończenie książki, ale wiem, że nie mogę, bo zapewne wielu z was zepsułabym całą radość z odkrywania książki strona po stronie. Choć początkowo opis książki mnie nie porwał, byłam jej ciekawa i z niemałą chęcią sięgnęłam po nią w wolnym czasie. Po kilku stronach zaczęła mnie naprawdę wciągać i zainteresowała mnie historia opowiedziana na kartach tej powieści. Coraz bardziej się w nią zagłębiałam i poznawałam losy rodziny oraz Julie, aż w końcu sama zatraciłam się i z wielką niecierpliwością czekałam na rozwój akcji. I nie zawiodłam się, bo zakończenie zmiotło mnie z nóg. W życiu bym się tego nie spodziewała i zostałam ogromnie, cudownie zaskoczona.
Pomimo, że książka przypisana jest do "książek młodzieżowych", to śmiało mogę polecić ją także starszym czytelnikom. Nie ma w niej dużo miłosnych wątków, a skupia się raczej na problemach rodzinnych oraz godzeniu się ze stratą. Widzimy tu nie do końca radzącą sobie matkę, ciągle nieobecnego ojca, zamkniętą w sobie Celeste, pochłoniętego nauką Matta oraz stale podróżującego Finna, który jest najbardziej tajemniczą postacią w całej powieści. Są niesamowicie wyjątkowi i niepospolici, ale każde ich zachowanie i styl bycia jest czymś spowodowany. Każdy z nich ma na swoich barkach pewne przeżycia, który doprowadziły ich właśnie do tego stanu.
Całość opisana jest bardzo prostym i przejrzystym językiem, który jest w stanie dotrzeć do każdego. Książka przyniosła mi wiele emocji, których w ogóle się po niej nie spodziewałam. Były momenty, w których szczerzyłam się i rozpływałam, lecz były również takie, w których doznawałam natłoku myśli i nie mogłam uwierzyć, że historia wygląda właśnie tak. Muszę przyznać, że autorka świetnie poprowadziła całą akcję i jestem pewna, że sięgnę po inne książki z serii "To skomplikowane".
„To skomplikowane. Julie” to pierwsza wydana w Polsce książka Jessiki Park, popularnej w Stanach Zjednoczonych autorki powieści młodzieżowych. Opowiada ona historię Julie, uroczej nastolatki, która przyjeżdża do Bostonu, aby rozpocząć naukę w college’u, jednak pierwszego dnia wszystko sprzysięga się przeciwko niej – zarezerwowane i opłacone mieszkanie, w którym spędzić miała spokojnie pierwszy rok nauki, okazuje się meksykańską restauracją. Załamana Julie oczami wyobraźni widzi już siebie śpiącą na parkowej ławce, kiedy jej mama przypomina sobie o dawnej przyjaciółce Erin, do której dzwoni z prośbą o pomoc. Wkrótce nastolatka trafia do rodzinnego domu Watkinsów, któremu daleko do normalności. Ojciec jest wiecznie zapracowanym naukowcem, matka – chłodną prawniczką, a ich dzieci to geekowaty Matt i bardzo nietypowa Celeste. Jest też wielki nieobecny – najstarszy z rodzeństwa Finn, który podróżuje po świecie i zbawia planetę. I to nie byłoby jeszcze takie dziwne, gdyby nie fakt, iż przy domowym stole jego substratem jest Płaski Finn – nieodłączny towarzysz Celeste, będący kartonową figurą z wizerunkiem brata dziewczynki.
Julie wkrótce odkrywa, że jej życie w tym nietypowym domu może być czymś więcej niż tylko okazją do zaoszczędzenia pieniędzy ze stypendium i postanawia uzdrowić Celeste. W tym celu koresponduje mailowo z Finnem, z którym niespodziewanie zaczyna łączyć ją coś więcej niż tylko troska o dziewczynkę. Czy można jednak zakochać się w kimś, kogo nigdy się nie spotkało?
„To skomplikowane. Julie” to książka o tym, że najważniejsza jest w życiu rodzina, bez względu na jej niedoskonałości. Autorka uczy też młodych czytelników, jak ważna jest tolerancja. Pokazuje, że inny nie znaczy gorszy, a czyjeś drobne dziwactwa, to jeszcze nie powód do jego wykluczenia czy wyśmiewania. Choć sama fabuła staje się już po kilku rozdziałach dość przewidywalna, książkę czyta się z dużą przyjemnością. Miłosne perturbacje głównej bohaterki, zabawne sceny z udziałem Celeste czy wreszcie nietypowa postać płaskiego Finna, sprawiają, że „To skomplikowane. Julie” zapada w pamięć, a czytelnik ma ochotę na kontynuowanie przygody z jej bohaterami, na co z resztą być pomoże będzie szansa – w języku angielskim ukazały się już książki, w których głównymi bohaterami są Matthew i Celeste. Biorąc pod uwagę zbliżające się wakacje, książkę polecam z czystym sumieniem jako lekturę plażową nie tylko dla nastoletnich czytelników, ale i też tych nieco starszych - w końcu młodość to stan naszego umysłu!;)
"Matt jest wysoki, ciemne blond włosy opadają mu na oczy. Nosi koszulkę z napisem: „Nietzsche to mój ziom”. Julie bardzo go lubi.
Jest jeszcze Finn. Nigdy go nie spotkała… Ale to za nim szaleje.
Skomplikowane? Dziwne? Nie da się ukryć!
W domu Watkinsów zdecydowanie coś nie gra. Rodzice są mili, ale jakby nieobecni. Matt jest piekielnie zdolnym studentem matematyki, ale nawet kabelek USB nawiązuje kontakty łatwiej niż on. Celeste wyraźnie odstaje od rówieśników i ma pewien baaardzo dziwny zwyczaj…
Jest jeszcze najstarszy brat, Finn: zabawny, mądry, wrażliwy, otwarty… Tylko że kompletnie nieosiągalny. Można z nim pogadać tylko na czacie.
Julie, która właśnie zaczęła studia, zamieszkuje właśnie z nimi. Nie przypuszcza, że stanie się kimś ważnym dla rodziny Watkinsów. I że to będzie aż tak skomplikowane. "
Opis ten jest… lekki. Taki sugerujący, że to będzie takie sobie o czytadełko. Cytując klasyka - nic bardziej mylnego!
Już wiesz, drogi czytelniku, na jakim etapie życia Julie poznajemy naszą główną bohaterkę. W wyniku pewnej fatalnej pomyłki, na samym początku swojej studenckiej przygody, ląduje w domu rodziny Watkinsów, której członkami są: Erin i Roger – zapracowani, wiecznie nieobecni rodzice, Matt – geekowaty student matematyki i fizyki oraz Celeste – trzynastolatka zachowująca się co najmniej zbyt poważnie, jak na swój wiek, posiadająca dość osobliwy nawyk. Jest jeszcze Finn, a właściwie to go nie ma, bo jest dostępny wyłącznie online – najstarszy, najbardziej intrygujący brat. Julie nie pyta swoich gospodarzy o nic, przyjmuje wszystkie odstępstwa od „normalności” oraz sposób funkcjonowania rodziny początkowo bez sprzeciwu. Jednak z biegiem czasu Watkinsowie stają się jej drugą rodziną, a ich los zaczyna dziewczynie leżeć na sercu…
Do czego doprowadzą tajemnice, skrywane przed główną bohaterką? O tym musisz czytelniku przekonać się sam.
Jednak zdradzę Ci, że ta książka to powieść o wielkiej miłości, ogromnej odwadze i odpowiedzialności. O tym, że często los zrzuca nam na ramiona ciężar, którego nie jesteśmy w stanie sami udźwignąć. O tym, że często pomoc przychodzi z najmniej spodziewanej strony. I o tym, że na rodzinę zawsze, ale to zawsze można liczyć. Nie brzmi to jak opis romansidła, prawda? Bo nim nie jest!
Autorka serwuje nam bardzo wyraźnych bohaterów, których po prostu nie sposób nie polubić. Wszyscy zyskali moją sympatię, bez wyjątku. Jej styl pisania jest bardzo lekki i przystępny. A jednak porusza ciężkie tematy, o których niezwykle trudno jest pisać. Zniechęciłam Cię tym ostatnim zdaniem? Pamiętaj, że są sprawy, od których nie da się uciec, niezależnie od tego, jak bardzo nie chcemy o nich myśleć.
To skomplikowane? Nawet nie wiesz, jak bardzo.
Proszę, przeczytaj tę książkę. Wiele wniesie do Twojego czytelniczego świata. Obiecuję, że się nie zawiedziesz.
Nic więcej nie napiszę.
Po prostu to zrób.
Główną bohaterką jest Julie Seagle, absolwentka liceum w Ohio, która zaczyna studia w Bostonie. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że mieszkanie, które miała wynajmować nie istnieje. Takim oto sposobem Julie ląduje u rodziny Watkinsów. Erin Watkins jest znajomą matki z czasów studenckich i zgadza się pomóc dziewczynie w tym trudnym momencie. Już od momentu przekroczenia progu ich domu Julie wie, że jest to dziwna rodzina, a z pewnością bardzo wykształcona i specyficzna. Zarówno Erin jak i jej mąż Roger zajmują ważne stanowiskach w swoich oddziałach/wydziałach. Ich średni syn Matt studiuje matematykę i jest geniuszem w tej dziedzinie. Za to Celeste jest po prostu wyjątkowa, ale również bardzo mądra, a przy tym wysławia się w sposób jakby przed chwilą wróciła z epoki wiktoriańskiej. No i jest jeszcze Finn… Wiecznie nieobecny, ale wszyscy o nim mówią. Ta rodzina ukrywa pewną tajemnicę, a Julie chce ją odkryć. Nie wie tylko, że to będzie naprawdę skomplikowane…
Ta książka jest tak pozytywnie napisana! Matko, nie spodziewałam się tego! Sądziłam raczej, że będę miała do czynienia ze zdołowaną czy zakompleksioną Julie Seagle, a dostałam osobę niesamowicie pozytywną i wierzącą w świat i ludzi. Dziewczynę, która jest dumna z tego, że lubi się uczyć! Naprawdę jestem pod wielkim wrażeniem Julie. Polubiłam ją, co nie zdarza się u mnie często w przypadku damskich postaci. Moje uwielbienie do niej rosło z każdą chwilą. Nie użalała się nad sobą, że jej rodzice się rozwiedli, że ojciec wcale o niej nie pamięta, że zawodzi ją na każdym kroku. Podczas rozmów na czacie nie używała skrótów, przestrzegała interpunkcji i ortografii. Brawa dla pani Park! Stworzyła normalną bohaterkę! Chwalmy Pana!
Dobra, ale skończmy z zachwytami nad Julie i jej osobowością. Przejdźmy trochę do tajemniczego Finna i tej dziwnej rodzinki. Nie da się ukryć, że na początku czułam się lekko zszokowana tym, jaką familię dostałam, ale przyznam Wam, że bardzo szybko pokochałam każdą z tych postaci. Nie będę opisywać wszystkiego z osobna, ale najważniejszą w niej osobą jest, Celeste, która ma pewną obsesję. Cóż, Julie nie ma nic przeciwko temu, ale uważa, że mała zbyt mocno odstaje od swoich rówieśników i to jest fakt, ale wydaje się, że nikt w rodzinie nie uważa tego za coś nienormalnego. Julie próbuje dociec, co tak naprawdę stało się w tej rodzinie, ale nie robi tego w jakiś nachalny sposób. Próbuje ułożyć elementy układanki, które podsuwa jej Finn przez maile czy wiadomości na czacie. To, co odkrywa jest skomplikowane i to bardzo…
Przyznam, że jest to jedna z młodzieżówek, które bardzo przypadła mi do gustu. Zapisuję pod hasłem „ulubione” i liczę na szybką kontynuację, bo zżera mnie ciekawość, co będzie dalej. A jeśli chcecie się przestać stresować i pouśmiechać szeroko do książki to szczerze Wam ją polecam, bo ja robiłam to non stop!
Julie, główna bohaterka książki, odzwierciedla osobę, którą zawsze chciałam być, ale nigdy nie uda mi się tego osiągnąć. Jest otwarta, bezpośrednia, niesamowicie szybko nawiązuje znajomości, ma świetne poczucie humoru i wie, co to sarkazm i jak właściwie z niego korzystać. Na początku wydawało mi się to dziwne i bardzo sztuczne - nikt nie może aż tak szybko nawiązać nowych znajomości, kiedy po dwóch zamienionych zdaniach żartujesz sobie swobodnie, jakbyście znali się co najmniej 3 lata. Kiedy jednak bliżej poznajemy dziewczynę, wydaje się to być całkowicie naturalne i idealnie do niej pasujące. Julie jest w pewnym stopniu wariatką, ale musi taka być, aby jej postać mogła odegrać aż tak ważną rolę w rodzinie Watkinsów, jaką odegra. Z biegiem stron zyskiwała coraz większą moją sympatię. Z taką dziewczyną chętnie bym się zaprzyjaźniła, choć może bałabym się, że mnie przytłoczy jej gadatliwość i upartość. Matt też jest ciekawym bohaterem. Geek noszący koszulki z dziwnymi tekstami, niby zamknięty w sobie, ale jednak świetnie dogaduje się z Julie. Jest też wymarzonym starszy, bratem, który wspiera Celeste jak tylko może. No i Finn. Finn wydaje się ideałem chłopaka z romantycznej opowieści, szkoda tylko, że właściwie jest niedostępny. Musi być jednak jakaś przeszkoda, którą zakochani muszą pokonać prawda?
Opis książki na tylnej okładce nie do końca zachęca. Nie wyróżnia tej opowieści jakoś specjalnie, nie przykuwa uwagi, nie intryguje, postanowiłam jednak dać jej szansę. Przeczucie mówiło mi, że mogę się pozytywnie zaskoczyć i tak też się stało. Historia Julie strasznie mnie wciągnęła - książkę przeczytałam w dwa dni, wykorzystując m.in. piękną pogodę do posiedzenia z książką w parku. Jessica Park napisała fajną młodzieżową powieść, czasem wywołującą śmiech, czasem smutek, a później znów śmiech. Z jej bohaterami łatwo się zżyć i trochę szkoda, że tak szybko się z nimi rozstałam, ale to dopiero pierwsza część serii, co dla mnie zdecydowanie jest plusem. Nie jest to ambitna książka, sama opowieść też do oryginalnych nie należy, ale najważniejsze, że czyta się ją szybko, przyjemnie, bez zbędnych nerwów.