Była to naprawdę bardzo fajna książka ale czasami czytając ją miałam ochotę wyrzucić ją przez okno.

Mogła by być 200 storn krótsza, przez 3/4 książki niż takiego się nie działo

Kocham tą książke 🫶 Warto ją przeczytać.

Polecam

IG: @ksiazkowe_opowiesci Zdarza się, że do książek, które nazywane są wielkimi hitami, bestsellerami czy też historiami, które podbiły już serca milionów, podchodzę bardzo sceptycznie. Bardzo często wręcz zostawiam te historie na odległe „później”. Tak miało być z „The Spanish Love Deception”, planowałam moment sięgnięcia po tę książkę odłożyć w czasie. Przypadkowa promocja w empiku sprawiła, że złapałam tę pozycję w przystępnej cenie i zupełnie spontanicznie zaczęłam ją czytać. I o matko – to była najlepsza decyzja, jaką mogłam wtedy podjąć. Aaron Blackford. Catalina Martín. Wrogowie... Ale czy na pewno? Tik, tak. Zegar tyka. Zbliża się wielkie wesele siostry Cataliny i – o zgrozo - Catalina nie ma na nie partnera (mimo że obwieściła całej rodzinie, że przyjedzie z chłopakiem!). Jak dobrze, że zupełnie niespodziewanie pojawia się Aaron, który z dumą informuje naszą pannę Martín, że pojedzie z nią do Hiszpanii… Plan brzmi dobrze, pytanie tylko co może pójść nie tak? Słuchajcie... Obrażę się na Was jeśli nie przeczytacie tej książki. Mówię poważnie, w takim sprawach nie żartuję. Dlaczego? Cóż, zacznijmy od tego, że „The Spanish Love Deception” to cholernie urocza książka z perfekcyjnie poprowadzonym wątkiem fake datingu! A wszyscy wiemy, że ja fake dating uwielbiam! To motyw z mojej topki, tuż za enemies to lovers. Muszę też przyznać, że bohaterowie są cudowni i po prostu nie da się ich nie lubić. Aaron ma moje serce i cytując młodzieżowego klasyka skłonna jestem mu powiedzieć: „Złam mi serce. Złam je tysiąc razy, jeśli zechcesz. Możesz z nim zrobić, co chcesz, bo należy do ciebie.*". Tak, dokładnie. Moje serce należy do ciebie, Aaronie. I do ciebie, Catalino, również. Jestem zakochana! Oczarowana! Rozbawiona! I zachwycona. Mój egzemplarz książki wygląda jak jedna wielka kolorowanka pełna znaczników, zużyłam na to aż dwie paczki, moi drodzy. A ja tak tylko wspomnę mimochodem, że przed „The Spanish Love Deception” nie zaznaczałam w książkach ulubionych fragmentów. To dopiero ta historia zmusiła mnie do sięgnięcia po znaczniki, wszystko przez te cudowne sceny. Prawda jest taka, że dla mnie ta historia to 10/10 i wiecie co? Rozważam uznanie tej książki za moje ulubieńca roku. Ktoś się tego spodziewał? Ja na pewno nie. * Cytat z "Jedynej" Kiery Cass, wydawnictwo Jaguar

Miałam co do tej książki ogromne oczekiwania i powiem, że przez pewną część książki byłam mocno rozczarowana. Było fajnie, ale bez szału do czasu, aż nasi bohaterowie wyjechali do Hiszpanii. Bo gdy tylko to się wydarzyło, to ta książka mnie zjadła. Wszystko to, co uwielbiam właśnie dostałam. Chemię, którą nie można z niczym pomylić, genialne dialogi świetnie zbudowaną fabułę. Choć uważam, że opisów było troszkę za dużo, to i tak czytało mi się je nieźle. Catalina i Aaron pracują w jednej firmie, i od pierwszego ich spotkania się nie znoszą. Lina chciała się z nim zaprzyjaźnić, ale on nie był tym zainteresowany. Ona jest radosną pełna życia kobietą, a on powściągliwym i zdystansowanym facetem. Aaron podsłuchuje rozmowę Lindy z przyjaciółką, dowiaduje się że potrzebuje partnera na wesele siostry i zgłasza się jako do towarzyszenia jej w uroczystości. Uwielbiam Aarona oczarował mnie równie mocno co całą rodzinę Cataliny. Był zabawny, opiekuńczy i taki pewny siebie. Pojechał do Hiszpanii z pewnym celem i w konsekwentnie z wielkim przekonaniem go realizował. Co do Cataliny, to momentami miałam ochotę ją trzepnąć. Lubię ją, bo miała wiele fajnych momentów, ale miała też wiele takich momentów, w których mnie irytowała. Ta książka to niewątpliwie #slowburn znajdziemy tu również motyw #enemiestolovers #grumpyandsunshine sunshine i #fakedating. Które, zostały naprawdę świetnie poprowadzone. Udawany związek spod pióra autorki był tak dobrze napisany. Kontrast między temperamentną Lindą a Aaronem była ogromna. Ale autorka bardzo dobrze i w umiejętny sposób zbliżała ich do siebie, poznawali się na nowo i otwierali się przed sobą. Dlatego z wielką ciekawością śledziłam to jak ich relacją się zmienia. Ja staje się czymś prawdziwym. Bawiłam się świetnie i na pewno sięgnę po kolejne książki od autorki w Wam polecam.

The Spanish love deception - Ellena Armas Na okładce książce widnieją słowa „ Wszystko, czego szukasz w romansie, znajdziesz w tej książce” Czy znalazłam ? Oczywiście, że tak ! To był tak idealnie nieidealny romans, którego szukałam w te upalne dnia. Zazwyczaj jedno nieporozumienie, źle zinterpretowane słowa potrafią zmienić sympatie w nienawiść. I tak właśnie było z Line i Aaronem. Line doskonale pamięta pierwszy dzień pracy Aarona i sytuacje która zmieniła wszystko. Po kilku latach gdy Line jest w kropce i nie ma kogo zabrać na ślub swojej siostry do Hiszpanii Aaron proponuje, że będzie udawał jej chłopaka. Problem w tym, że Line każde słowa Arona traktuje jak przeciąg - nie biorąc ich na serio. „Lina: Nie mam pojęcia, o co Ci chodzi. Czy on na coś czeka? Rosie: … Lina: Na przykład na przeszczep? Słyszałam, że jest bez serca.” Upór Aarona który chce naprawić sytuacje z przed kilku lat jest godny rycerza. Pomimo, że Lina na każdym kroku próbuje go zniechęcić, dogryźć i wystawić pazury w odpowiednim momencie, on jest nieugięty. Aaron bierze wszystko w danym momencie. Pojawia się w każdej wolnej chwili. Lina w końcu ulega i zgadza się na ich układ. Wycieczka do Hiszpanii i wesele siostry zmienia wszystko. Lina w pewnym momencie uświadamia sobie, że Aaron nie udaje i wszystkie jego gesty, słowa są jak najbardziej prawdziwe. Czy to wystarczy by mur który postawiła Lina w końcu zaczął pękać ? „Kiedy Cię wreszcie pocałuje, nie będziesz miała wątpliwości, że pocałunek jest prawdziwy” To zdecydowanie jeden z najlepszych romansów tego roku ! Zabawny, szczery, życiowy, pełen wzruszeń i pozbawiony bezsensownych dramatów. Pomimo, że książka ma ponad 500 stron dla mnie to i tak za mało. Mogłabym przeczytać kolejne 500 stron żeby zostać dłużej z Line i Aaronem 🧡

Książka Eleny Armas to jeden z najlepszych romansów, jakie miałam okazję przeczytać. Idealnie pasuje na wakacyjny wyjazd, jak i zimowe wieczory, bo rozgrzewa do czerwoności. Elena Armas kupiła mnie od pierwszych stron. Jej lekki, przyjemny styl sprawił, że dosłownie płynęłam przez powieść. To, co bardzo mi się podobało w tej historii, to poczucie humoru oraz pogoda ducha głównej bohaterki, Cataliny. Wspominając teraz tę książkę, kojarzy mi się ona z gorącym słońcem, uśmiechem towarzyszącym podczas czytania oraz ekscytacją związaną z relacją Cataliny i Aarona. Niewymuszone, zabawne dialogi były mocnym punktem tej opowieści. Chociaż muszę zaznaczyć, że ich rozmowy w trakcie sytuacji intymnych były trochę… Czytałam je z lekkim zażenowaniem. Od pierwszych stron czułam napięcie między bohaterami, które rosło z każdą kolejną stroną. Ich relacja była naturalna, powoli otwierali się na siebie i poznawali wzajemnie, opuszczając wzniesiono wokół siebie mury. To była jedna z najbardziej energetyzujących, nabuzowanych znajomości, jakie miałam okazję poznać. „The Spanish Love Deception” to romans pełen uroku i gorąca. Mimo to autorka znalazła w nim miejsce, aby poruszyć poważniejsze wątki, doskonale wplecione w lekką, wakacyjną opowieść. Każde z bohaterów miało swoją własną historię, która sprawiła, że znaleźli się w konkretnym miejscu w swoim życiu. I każde z nich musiało przepracować swoje doświadczenia, aby móc otworzyć się na nowy związek, pozwolić sobie na szczerość oraz zaufanie.

🏝 The Spanish Love Deception jest to książka opowiadająca historie 28-letniej Catalin Martín, która przez drobne kłamstwo wypowiedziane podczas rozmowy telefonicznej z mamą, desperacko poszukuje partnera, z którym pójdzie na ślub swojej siostry. Okazuje się, że jedyną osobą, która zgłosiła chęć pójścia, jest arogancki, kolega z pracy Aron Blackford. Catalin nie dopuszcza do siebie takich myśli, ale kurczący się czas do ślubu, postawia bohaterkę w trudnej do wyboru decyzji🏝. Książka jest bardzo przyjemna, fantastyczna główna bohaterka, która potrafiła nie raz roześmiać mnie do łez, oraz ciekawe występowanie dialogów Hiszpańskich, które umożliwiało jeszcze większe wczucie się w książkę, ALE… Właśnie, ALE, książka zawiera 511 stron opowiadającej o budzącej się miłości w bohaterach, tylko tę budzenie jest strasznie wole, co przyczynia się do chwilowych przerw. Jeszcze jednym aspektem, który niektórym, może przeszkadzać (w tym mi), to ciągły, szczegółowy, powtarzający się opis głównego bohatera, jaki on nie jest idealny i ach te jego oczy! Jakby ja rozumiem podkreślanie piękna, aby pobudzić naszą wyobraźnię, jaki ten facet jest przystojny, ale żeby prawie, w co każdym rozdziale o tym pisać? Piękny opis mężczyzny mamy długi i powtarzający, za to jego historii życiowej mamy tylko krótki fragmencik, podobnie zresztą jak ze ślubem siostry, w którym znowu pojawia się opis Arona. ❣️Pozdrawiam serdecznie osoby, które przeczytały już książkę oraz osoby mające ją w planach❣️

🦓 Zacznę od okładki i napisu na nim "sensacja tiktoka". Uważam, że @prostymislowami, zrobiła świetna robotę ! To ona, swoim filmikiem, zachęciła mnie do przeczytania tej książki 😍 🦓 I uwaga, początek, a ja już nie polubiłam się z główną bohaterką, irytowała mnie swoim zachowaniem. Co więcej wiedziałam, że oglądaliśmy z mężem taki film "pretty men, czyli chłopak do wynajęcia". Zresztą podobny motyw był "narzeczony mimo woli", "narzeczony na niby"... Poczułam rozczarowanie i wiedziałam jaki będzie schemat w tej książce. 🦓 Siedzisz? To uwaga. Nic w tej książce nie było tak jak myślałam... Akcja rozgrywa tam się pomalutku, przez co daje mi, czytelnikowi, okazję do poznania ich motywów, emocji. 🦓 Momentami pytałam, no kiedy ten ślub? Kiedy to wszystko wyjdzie na jaw? Naprawdę, nie będę owijać w bawełnę. Nie tego się spodziewałam i jestem zachwycona. W końcu mamy jakieś przełamany schemat. 🦓 W podziękowaniach- swoją drogą czytacie je? Autorka zacytuję : " Dziękuję za daną mi szansę. Wiem, że jestem żółtodziobem, a to moja pierwsza, niedoskonała próba, ale mam nadzieję, z całego cholernego serca, że jesteś zachwycona. " Że co?!!! Przepraszam bardzo ! Że co?! To jest debiut? Chylę czoła, gratuluję ❤️❤️ 🦓 Jest mi aż głupio, przed samą sobą, że na początku książki kręciłam nosem... Ja polecam! ⭐9/10

The spanish love deception to pierwsza książka od Eleny Armas do tego jest nagłaśniana jako sensacja tik toka, ale czy zasługuje na taki opis? Zdecydowanie tak. Książka od początku jej czytania była bardzo przyjemna i szybko otuliła mnie swoim kocykiem. Sama historia jest przecudowna jest to romans, ale zawierający wątek ciężkiego rozstania. Przyznam miałam czasem dość Cataline uważałam że zbyt przesadza z tym powtarzaniem, jaki to Aaron jest cudowny, a zarazem dupkowaty, ale mimo tego książka mnie pochłonęła. Sam opis ciężkiego rozstania został bardzo dobrze wplątany samą fabułę, jak i relacja Cataline i Aarona, jeśli chodzi o scenę 18 uważam że została ona dość dobrze napisana dla mnie to 4,5/5 🔥, ponieważ w innych książkach pojawiają się lepsze. Główny motyw fake dating to cudo przypomina mi motyw zawarty w the love hypothesis. Kolejną zaletą tej książki zdecydowanie jest język hiszpański, który się znajduje w tej książce. Dla mnie ta książka to zdecydowanie więcej, niż 5/5 jest to moje kolejne książkowe dziecko. Polecam szczególnie fanom motywu fake dating oraz polecam osobom, które uwielbiają lekkie, przyjemne romanse 🔥

Uwielbiam w wakacje czytać historie prosto z gorących krajów, które tylko dodatkowo wprawiają mnie w jeszcze bardziej wakacyjny klimat i właśnie w taki sposób sięgnęłam po "The Spanish Love Deception", której opis bardzo mnie zaintrygował. Początek tej książki dłużył mi się niemiłosiernie, ale również zachowanie Liny doprowadzało mnie do szaleństwa, a jednak im dalej czytałam tym bardziej byłam zachwycona, głównie za sprawą Aarona, który po prostu podbił moje serce będąc prawdziwym ideałem dla każdej kobiety, jego zachowanie było niezwykłe, ale przede wszystkim podziwiam jego cierpliwość oraz wytrwałość w dążeniu do tego by przedrzeć się przez mur, który Lina zbudowała wokół siebie. Sama Lina z czasem dała się polubić i nawet chwilami było mi jej żal, gdy poznawałam jej historię coraz bardziej, Cała historia była urocza i cudowna. Z całą pewnością sięgnę po tą książkę jeszcze nie raz.

O. Mój. Boże. Przecudowna, emocjonująca książka! Aaron Blackford jest przykładem wspaniałego faceta, jakiego by nie jedna kobieta pragnęła. Rodzina Martin mocno oddawała aurę kochających i wspierających się nawzajem ludzi, czułam tę swobodę w ich rozmowach. Szkoda mi Blackforda i jego sytuacji rodzinnej (większość czasu). Śmiesznym wątkiem była przyjaźń Liny i Rosie. Rola Daniela - byłego Martin i świadka na ślubie jej siostry - Isabel, jest dobrze zaprezentowana oraz właśnie tak powinna wyglądać (strasznie irytujący był). Hiszpańskie słówka, które co chwilę się przewijały gdzieś w powieści, zachęciły mnie do nauki hiszpańskiego. Styl pisania autorki oceniam 10/10.

Jescze nie przeczytalam ksiażki, ale musze powiedziec ze sie strasznie nudze. I w sumie nic dziwnego ze jeszcze nie jest dokończona. Wkurza mnie Catalina. Rozumiem, ze nie chce zeby o niej gadali, ale to juz jest troche lekka przesada. Do tego juz od pierwszych stron sie zakochala w Aaronie. Udaje ze nie jest, i zachowuje sie tragicznie. Oczywiscie takze, ze jest to dziewczyna ktora UWIELBIA jesc. Blagam. Dalam plus 1 gwiazdke bo jeszcze jej nie skonczylam. Ale nie sadze by moja opinia sie zmienila.

Romans jak romans. Nie znalazłam w fabule nic nadzwyczajnego. Myślałam, że poczuję ten „wakacyjny vibe” podczaszy czytania. Sądziłam, że akcja będzie się rozgrywać głównie na terenie Hiszpanii, gdzie bohaterowie będą na urlopie, a przynajmniej takie informacje możemy przeczytać w blurbie. Tymczasem większość wydarzeń ma miejsce w Nowym Jorku, a wydarzenia w Hiszpanii to raptem dwieście stron z pięciuset. Nie jest to źle napisany i nieciekawy utwór, ale nie przeczytałabym tego dzieła ponownie.

Przeczytałam 300 stron jednym tchem. Dużo śmiechu i ekscytacji, która rośnie z każdą przewróconą kartką i rozdziałem. Autorka doskonale potrafiła zbudować napięcie między bohaterami sprawiając, że zapiera dech. Pierwszy raz kupiłam książkę „na ślepo” faktycznie kierując się dosłownie jednym filmikiem na TikToku, ale jest to książka, której fabuły dawno szukałam. Polecam każdemu, kto lubi trochę śmiechu jak i nutę romansu a książka zostanie mu na długo w serduszku.

Jak każda książka Eleny również i ta..choć od niej powinno zacząć się przygodę z twórczością autorki. Ta jest niesamowita. Wciągająca tak że ciężko oderwać się od fotela. Cudowna. Cudowni bohaterowie pięknie wplecione postacie boczne które dopełniają całą historię. Elena tworzy tak że jej książki można brać w ciemno. Bez obaw o nudę czy zawód. Wiem, że kupię każda kolejna historię. I wiem że pokocham każdego faceta z pod jej pióra.

Książka sama w sobie mi się podobała ale bardzo długo trzeba było czekać na główną i najważniejszą część tej książki czyli na wyjazd do Hiszpanii bo nastąpił on dopiero po 100 stronach. Byłam pewna że jest to typowy młodzieżowy romans ale okazało się że ma sceny 18 więc nie zachęcam młodszych czytelników do czytania jej w najbliższym czasie tylko dopiero w okolicach 18 roku życia. Książkę mogę polecić i moja ocena to 3.75/5

Obecnie książka stała się moją ulubioną, za sprawą tego ,że jest w niej wszystko czego w powieściach szukam. Fabuła jest zrozumiała i świetnie się ją czyta. Postacie są genialnie przedstawione. Wyrażenia zgrywają się ze sobą tworząc spójną całość. Lubię gdy akcja romansu dzieje się później niż w pierwszych rozdziałach. W tej książce mamy wątek "Od wrogów do kochanków..." Bardzo polecam tą książkę jest genialna!

Dałabym 10 gwiazdek gdyby się dało bo 5 to zdecydowanie za mało. Fenomenalna, cudowana, moja najukochańsza. Wskoczyła na 1 miejsce w moim rankingu ulubionych książek i podejrzewam że prędko nie spadnie z tego miejsca. Mam nadzieję że The American Roommate Experiment: A Novel już nie długo zostanie do nas sprowadzona i przetłumaczona. Chociaż jeszcze nie byli premiery już nie mogę się doczekać!!!