The Menopause Manifesto: Own Your Health with Facts and Feminism (okładka  miękka, wyd. 05.2021)

Po przeczytaniu trafi do śmietnika. Naszpikowana idiotycznymi wstawkami o opresji kobiet przez patriarchat w każdym możliwym miejscu, ilość tego jest nie do zniesienia. Pogardliwe podejście do czytelnika. Zero wiedzy o odżywianiu. Przykładowo autora (lekarka ginekolog), której matka (co jest szczegółowo opisane) miała pełno złamań i umarła od ciężkiej osteoporozy poleca dietę w które podstawą jest uwaga! błonnik spożywany w fortyfikowanych płatkach śniadaniowych. Żeby to chociaż był błonnik z warzyw. Ani słowa o tym, że kości są strukturalnie zbudowane na białku i że białko (mięso) jest podstawą zdrowych kości. A i autorka w wieku lat 50 na badaniu ma już osteoporozę - o czym pisze wraz z wynikami badań. I tą swoją denną dietę poleca czytelnikom. A na budowanie mięśni to są ćwiczenia areobowe a nie podnoszenie ciężarów. A! i witaminy d3 masz brać 600 no max 800 jednostek dziennie! Bo więcej to oczywiście możesz umrzeć :-) Jednym słowem nie mam zaufania do absolutnie niczego, co jest w tej książce po wyłapaniu takich oczywistych absurdów. I jeszcze mi 90 stron zostało do przeczytania. Ciekawe co jeszcze znajdę.