Tak sobie wyobrażałam śmierć (okładka  miękka, wyd. 07.2017)

Wszystkie formaty i wydania (5): Cena:

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Przeszłość czasem spada na nas niczym ciemna zasłona. W takich chwilach możemy albo odwrócić się od świata, albo spróbować ją zerwać. 

23 sierpnia 2010 roku
Helena Mobacke, sławna policjantka z wieloma sukcesami na koncie, po długiej przerwie wraca do pracy w zawodzie. Nie jest pewna, czy to dobra decyzja. Rok wcześniej straciła ukochanego synka Antona, a potem ukochanego mężczyznę, który nie potrafił poradzić sobie z jej rozpaczą. Jako szefowa grupy dochodzeniowej w komendzie Sztokholm Południe już pierwszego dnia musi zmierzyć się z trudną sprawą. Młody chłopak wpada pod pociąg; świadkowie twierdzą, że został popchnięty. Helena rozpoczyna śledztwo, ale nie potrafi skupić się na pracy. W jej głowie wciąż kłębią się myśli o Antonie. Zamiast na chłodno analizować sytuację, stara się powstrzymać rozszalałe emocje. Współczucie dla rodziców, którzy stracili dziecko, mąci jej osąd i przesłania oczywiste fakty. Nadal przeżywa żałobę, a tymczasem w czeluściach sztokholmskiego metra giną kolejne osoby. W zespole Heleny narasta bunt...

Ta książka nikogo nie pozostawi obojętnym! Jej bohaterami targają silne emocje, smutek i poczucie straty mieszają się z pragnieniem powrotu do świata żywych i potrzebą złapania nieuchwytnego zabójcy. 

Śledztwo Heleny zatacza coraz szersze kręgi, a ona sama musi na nowo odkryć wartość swojej pracy i swojego życia...

ksiazka


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1143688272
Tytuł: Tak sobie wyobrażałam śmierć
Seria: Editio Black
Autor: Mo Johanna
Tłumaczenie: Rosenau Alicja
Wydawnictwo: Editio
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 320
Numer wydania: I
Data premiery: 2017-07-05
Rok wydania: 2017
Data wydania: 2017-07-05
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 209 x 143 x 27
Indeks: 21452475
średnia 4,5
5
13
4
8
3
2
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
25 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
4/5
11-08-2017 o godz 09:25 przez: Anonim
Tak wyobrażałam sobie śmierć to pierwsza wydana w Polsce książka szwedzkiej  Pisarki Johanny Mo.  Sama cenię sobie skandynawskie kryminały, więc nie mogłam odpuścić sobie przyjemności zapoznania się z tą książką. Autorka poza klasycznymi dla gatunku elementami skupiła się na przeżywaniu traumy psychicznej. Książka zdecydowanie mocno  oddziałuje na czytelnika. Jest mroczna i dość nietypowa. "Takie jest to światło. Podłoże pod nim znika, drgania ustają. Jedyne co widzi, to kręgi, które zbliżają się coraz szybciej. Panika wypiera wszystko inne. Nie  tylko  otoczenie, także wszystko w nim, oprócz strachu: umrzeć w ten sposób. (...)" Książka rozpoczyna się w momencie powrotu do służby Heleny Mobacke. Kobieta po tragicznej  śmierci dziewięcioletniego syna postanawia wrócić do pracy w  policji. Otoczenie niedowierza, szczególnie, że Helena bardzo  przeżyła śmierć dziecka i całkowicie odcięła się od świata zewnętrznego. Z dnia na dzień straciła męża, ukochanego syna i normalność Dla Heleny  była to  niewypowiedziana strata, która spowodowała ogromny ból psychiczny. Rana nadal  się nie zagoiła, ale czas najwyższy wrócić do  normalności. Praca ma stanowić dla niej  formę terapii po traumatycznych wydarzeniach  z przeszłości. Helena zostaje szefem sztokholmskiej grupy dochodzeniowej, która będzie zajmować się najbardziej  skomplikowanymi  sprawami. Jej zespół składa się z czterech członków- Hermana, Therese, Simona i Niklasa. Helena zostaje skierowana do prowadzenia  śledztwa  w sprawie wypadków w metrze. Tajemniczy mężczyzna zrzuca przechodniów  pod koła pociągu. Ofiary z pozoru nie łączy nic. Helena Mobacke ma za zadanie dostrzec w śledztwie te rzeczy, które niewidoczne są na pierwszy  rzut oka. Autorka w książce sporo  miejsca poświęca sferze psychiki swoich bohaterów. Czytelnik śledząc kolejne obrazy ma wczuć się w ich stany  emocjonalne. Johanna Mo poruszyła bardzo  trudną tematykę żałoby  rodzica po śmierci dziecka. Autorka zrezygnowała z wartkiej  akcji  na rzecz mistrzowsko  skonstruowanej intrygi kryminalnej. W książce krok po kroku  dochodzimy do kolejnych  informacji. Napięcie jest stopniowane,  w powietrzu  czuć dziwny dreszczyk  emocji. Śledztwo jest bardzo  drobiazgowe. Autora starała się zachować realizm. Czytelnik może co najwyżej snuć domysły, bo  i  tak  nie jest w stanie przewidzieć, co  wydarzy się później. Muszę przyznać, że Johanna Mo ma ciekawy, dość nietypowy  styl, a książkę czyta się dobrze. "Ich rzeczywistość zmieni się w taki  sposób, że już nigdy  nie da się jej naprawić. Jej  samej też nigdy  nie da się naprawić. Wszystko w niej chce się tylko położyć i poddać. (...)" Helena Mobacke to postać tajemnicza. Sama odniosłam  wrażenie, że jest bardzo  wycofana. Dało się odczuć, że nadal nie pogodziła się ze śmiercią syna. W jednej  chwili straciła wszystko- męża, dziecko i  normalne życie. Po  takim  epizodzie trudno się pozbierać. Bohaterka w pracy  zachowuje profesjonalizm. Spodobała mi się jej  drobiazgowość. Wielokrotnie autorka podkreślała, że kobieta ma nadal  problem  z relacjami międzyludzkimi. Poza biurem  unika współpracowników, dodatkowo  zrezygnowała z samodzielnego  kontaktu z dziennikarzami. Praca powoli  sprawia, że wraca jej chęć do życia. Śledztwo jest bardzo zawiłe. Przesłuchania świadków przynoszą kolejne sprzeczne informacje. Trudno  jest odkryć wzór zbrodni. Co łączy nastolatka, terapeutkę i organistkę? Presja ze strony mediów  i przełożonych jest spora. Ludzie boją się podróżować metrem. W mieście zapanowała atmosfera zbiorowej histerii. Helena musi  zapanować nad tym  chaosem. "Strach  już opanował  miasto, pod osłona ciemności rozchodzi się po Sztokholmie jak  zaraza. Jak stada szczurów szuka szczelin  w fasadach  domów, wspina się w górę rurami  kanalizacji, przechodzi przez każdy otwarty sedes. (...)" Tak wyobrażałam sobie śmierć  to bardzo  dobrze  skonstruowany kryminał. Autorka postawiła na autentyzm. Książka wzbudza w czytelniku  wiele emocji. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-07-2017 o godz 19:34 przez: Ruda Recenzuje
Młody chłopak ginie zepchnięty na tory metra. Do rozwiązania zagadki jego śmierci przydzielona zostaje nowo stworzona grupa kryminalna na czele z Heleną Mobacke. Dawniej kariera kobiety rozwijała się w zawrotnym tempie, dziś jej osoba kojarzy się innym z osobistą tragedią, jakiej doświadczyła. Tymczasem ginie następny człowiek. Uwielbiam kryminały i z wielką chęcią sięgam po każdy kolejny tytuł, który można zakwalifikować do tej grupy. Niemniej wiąże się to z dużymi oczekiwaniami z mojej strony i z ograniczonym kredytem zaufania do autora. Johanna Mo urzekła mnie pewnymi aspektami swojej powieści, a tym, co spodobało mi się najbardziej jest kreacja głównej bohaterki. Helena wróciła do pracy po długiej przerwie, próbując odnaleźć się w świecie będącym jej wcześniej tak bliskim i odgrodzić się od traumatycznej przeszłości. Wraz z przekroczeniem progu komendy zdaje sobie jednak sprawę, że nie tak łatwo zapomnieć, zwyczajnie przejść nad osobistymi tragediami do porządku dziennego. A ludzkie dramaty, z jakimi obcuje na co dzień wciąż przypominają jej o własnym rozdartym sercu. Kolejne strony powieści ukazują nam Helenę jako postać złożoną. Z jednej strony to kobieta złamana przez los, pokonana przez własne słabości, wciąż mierząca się z przeszłością i próbująca odnaleźć się w nowej dla niej rzeczywistości. Z drugiej strony wielokrotnie możemy zaobserwować jak odzywa się w niej dawna siła, do głosu dochodzi policyjne powołanie, a chęć ukarania winnych przesłania jej własne problemy. Bardzo przypadł mi do gustu taki sposób przedstawienia postaci. W moich oczach Helena jest silna, ale jednocześnie ludzka, charyzmatyczna, ale obezwładniona koszmarem, który nigdy jej nie opuści. Bohaterka zdobyła moją sympatię i z chęcią spotkałabym się z nią ponownie. Fabuła stworzona przez autorkę również została przeze mnie pozytywnie odebrana, a sposób prowadzenia akcji sprawił, że czytało mi się dobrze i nie miałam chęci odkładać książki. Mo wprowadza nas w policyjny świat niespiesznie. Choć szybko pojawia się w powieści kolejna zbrodnia, a niedługo potem następna, ciężko powiedzieć, by akcja gnała i pozostawiała czytelnika w tyle. Nie, wręcz przeciwnie. Zagłębiając się w kolejnych rozdziałach mamy możliwość na spokojnie zastanowić się nad kolejnymi morderstwami. Dlaczego do nich doszło? Jaki związek zachodzi między ofiarami? Czym zasłużyły na śmierć? Dość spokojne tempo nie stanowiło dla mnie problemu. Z dużą uwagą śledziłam poczynania detektywów, podziwiając ich metodyczne śledztwo i podejmowane przez nich decyzje. Akcja powieści ani trochę nie przypomina kryminalnych zagadek. Funkcjonariuszom nic nie zostaje podane na tacy. Do rozwiązania zbrodni prowadzi ich przede wszystkim ciężka praca, związana z drobiazgowym sprawdzaniem każdego szczegółu i analizowaniem masy danych. A między poczynaniami detektywów możemy nieco skupić się na osobie samego mordercy, który pojawia się między kolejnymi wątkami. Bardzo podoba mi się taki zabieg autorki, umożliwiający czytelnikowi nieco lepsze zrozumienie zachowania sprawcy i poznanie go z trochę innej perspektywy. Johanna Mo pisze lekko, a przynajmniej na tyle lekko na ile można napisać kryminał. Powieść czyta się szybko, przyjemnie, akcja nie nuży. Analizowanie danych bywa nieco męczące, ale nadaje powieści ton realizmu i mam wrażenie, że zbliża nas do prawdziwej policyjnej pracy. Do gustu przypadło mi także zakończenie, które na pewno w decydujący sposób wpłynęło na moją ocenę tej powieści. Autorka stworzyła spójną, składną i dopracowaną fabułę, pozwalając nam lepiej poznać metody, jakimi kierują się funkcjonariusze, prawa, którymi rządzi się ich życie osobiste, a także psychikę mordercy. Nieco jednak zabrakło mi pewnego mroku i chłodu charakterystycznych dla skandynawskich kryminałów. Poczucia, że zło podąża za bohaterami krok w krok, a morderca to osoba zuchwała, nieuchwytna i przesiąknięta na wskroś potrzebą mordowania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-07-2017 o godz 19:59 przez: Bookendorfina Izabela Pycio
"To nie wydarzenia określają człowieka, ale to, co on z nimi zrobi... Zaciska się zęby i idzie się dalej, kiedy człowiekowi jest ciężko, bo ciężko nie będzie zawsze." Pierwsze spostrzeżenie, jakie nasuwa się po przeczytaniu książki, to uznanie dla jej intensywnego emocjonalnego wydźwięku. Przejmujący wątek utraty dziecka przez rodzica pojawia się z różnych perspektyw i w złożonych obrazach. Ogromna strata, której bólu nic nie jest w stanie złagodzić, przygasić, zagłuszyć. Niezwykle trudno jest sobie z nią poradzić. Życie składa się z gąszczu niepasujących kawałków. Bolesne wspomnienia powracają znienacka, dopominają się o uwagę, dotkliwie przenikają każdy aspekt codzienności, skupiają się na tym, co było, nie harmonizują z nadzieją i pogodnym patrzeniem w przyszłość. Mnóstwo wysiłku kosztuje wyjście ze sfery załamania, przygnębienia, całkowitego zobojętnienia na teraźniejszość, apatii na zewnętrzne bodźce i rezygnacji z pragnień. Niespokojne próby powrotu do normalności, nabrania pewności siebie, znalezienia sensu życia, wyznaczenia nowego kursu, zastąpienia mechanicznych działań pełną aktywnością, obciążone są wieloma porażkami i niepowodzeniami. Jednym udaje się z biegiem czasu przebrnąć przez traumatyczne wydarzenia, inni już nigdy nie będą potrafili pozbierać się, zaznać choćby minimalnego spokoju i ukojenia. Wyrzuty sumienia i poczucie winy zamieniają się w mroczne myśli i ciemne przesłania. Trzeba przyznać, że autorka z dużą wnikliwością i zrozumieniem przedstawia tę płaszczyznę ludzkiej natury, sugestywnie odmalowując obrazy, angażując czytelnika w poruszającą serce tematykę rodzica przeżywającego żałobę po śmierci dziecka. Jednakże również zręcznie tworzy intrygę kryminalną, rezygnuje z dynamicznego rytmu prowadzenia fabuły, stawiając nacisk na dbałość o dokładność i szczegółowość dochodzenia do prawdy o morderstwie, a także umiejętne konstruuje napięcie. Dzięki przekonująco opisywanym etapom śledztwa, czujemy jakbyśmy sami aktywnie brali w nim udział, idealnie potrafimy się w nim odnaleźć, towarzyszyć inspektorom w działaniach, chętnie poddajemy się grze w snucie przypuszczeń i domysłów. Helena Mobacke przed rokiem w dramatycznych okolicznościach traci dziewięcioletniego syna. Tragedia doprowadza do rozpadu długoletniego małżeństwa. Odbiła się też na rozwoju obiecująco zapowiadającej się kariery policyjnej. Kobieta postanawia wrócić do pracy, czuje, że może właśnie ona okaże się dla niej zbawieniem, swoistym wentylem bezpieczeństwa, niedopuszczającym do gromadzenia się negatywnych refleksji. Zostaje szefem sztokholmskiej grupy dochodzeniowej wyznaczonej do rozwiązywania zawiłych spraw. Powierzony jej zespół inspektorów składa się z czterech diametralnie odmiennych osobowościowo osób, dysponujących różnym doświadczeniem zawodowym. Leniwy Herman, bystra Therese, solidny Simon i zadufany w sobie Niklas. Pierwsza sprawa, z którą przyjdzie się im zmierzyć, pozornie wydaje się prosta. Osiemnastolatek wpada pod pociąg metra, w godzinach szczytu, łatwo zatem można będzie dotrzeć do licznych świadków wydarzenia. Jednak niewiadome zamiast wyjaśniać się, zaczynają w szybkim tempie mnożyć, zaś nowe dramatyczne incydenty niosą w sobie śmiertelne zagrożenie. Rodzi się presja, dodatkowo media rozkręcają wśród mieszkańców Sztokholmu atmosferę histerii i paniki, bazują na niepotwierdzonych informacjach i epatują krzykliwymi nagłówkami newsów. Czy Helenie uda się zapanować nad własnymi emocjami? Odciąć się od osobistej tragedii, nabrać właściwego dystansu do rozgrywających się zdarzeń? Wykazać się profesjonalizmem i efektywnością? bookendorfina.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
03-08-2017 o godz 11:37 przez: Ola Miazek
Ola z Pomiędzy książkami nie czyta kryminałów, pewnie jakiś czas temu uważałabym to za pewną informację. Ostatnio jednak trafiła do mnie kolejna powieść tego gatunku. Czy ta pozycja sprawi, że częściej będę sięgała po powieści kryminalne? Historia stworzona przez Johannę Mo opowiada o Helenie Mobacke, kobiecie, która po stracie dziecka stara się wrócić do zawodu policjantki. Nasza bohaterka od razu zostaje rzucona na głęboką wodę. Jej zadaniem jest wyjaśnienie sprawy młodego chłopaka, który zginął pod pociągiem Sztokholmskiego metra. Helena cały czas walczy ze swoimi rozszalałymi emocjami, kiedy w metrze giną kolejne osoby. Czy uda jej się opanować swoje demony, rozwikłać zagadkę morderstw i nie stracić zaufania współpracowników? "Nie wytrzymam tego dłużej... Nie mam pojęcia, kim jestem." "Tak sobie wyobrażałam śmierć" to książka z pełnymi portretami psychologicznymi. Poznajemy motywy mordercy, odkrywamy ciemne zakątki jego umysłu i podążamy razem z nim ulicami miasta. Z drugiej strony jednak czytamy o zagubionej Helenie, jej żałobie i próbie powrotu do codzienności. Przedstawienie psychiki bohaterów to zdecydowanaie najmocniejsza strona tej książki. Autorka po prostu umieszcza czytelnika w głowach bohaterów. Kolejnym plusem powieści jest zakończenie. Zakończenie rzuca zupełnie inne światło na opowiedzianą historię. Wielokrotnie analizowałam je w swojej głowie i zastanawiam się, co zrobiłabym ja. "Jej samej też nie da się naprawić. Wszystko w niej chce się tylko położyć i poddać." Niestety, muszę się do czegoś przyczepić. Johanna Mo zabiera nam możliwość zgadnięcia, kim morderca jest. Czytając powieści kryminalne, zawsze największą rozrywką jest próba rozwikłania zagadki. Niestety autorka nie pozwala nam na to, jeśli sięgniecie po tę powieść zrozumiecie, co mam na myśli. Tym samym powieść bardziej nazwałabym psychologiczną, nie kryminalną. W takim razie o czym jest książka o tytule "Tak sobie wyobrażałam śmierć"? O stracie, o żałobie, o tym do czego zdolny jest człowiek w afekcie i o walce z własnym umysłem. Czy polecam tę powieść? Na pewno jeśli interesują Was portrety morderców, jeśli jednak chodzi o całość, każdy z Was musi sam zdecydować. Mnie zaciekawili bohaterowie, historia niekoniecznie. Jednak ze względu na to nie spisuję jej na straty. Ciekawostka o książce: Mimo tego, że autorka napisała już osiem powieści, ta wymieniona przeze mnie jest jej pierwszą książką wydaną w języku polskim. Za udostępnienie egzemplarza dziękuję wydawnictwu Editio. Koniecznie polećcie mi w komentarzach kolejne kryminały, chętnie sięgnę po coś nowego. Jeśli chcecie być na bieżąco z moimi postami zachęcam do obserwowania bloga i mojej strony na facebooku. Wydawnictwo: Editio Seria: Editioblack Liczba stron: 320 Tłumaczenie: Alicja Rosenau Na więcej recenzji zapraszam na mojego bloga pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
20-07-2017 o godz 23:15 przez: Marionetka Literacka
Czasem niepowołany los spycha nas na niewłaściwe tory i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż w powieści „Tak sobie wyobrażałam śmierć” Johanny Mo, ten los okazuje się przybierać ludzką postać pod płaszczyzną wielu osobowości. Jest 23 sierpnia 2010 roku. Na jednym z przystanków sztokholmskiego metra wpada pod pociąg młody chłopak. Świadkowie twierdzą, że człowiek ten został popchnięty, lecz zeznania co do wyglądu napastnika różnią się. Helena Mobacke, która po stracie synka Antona wraca do pracy w sztokholmskiej policji, musi uporać się ze sprawą morderstwa w metrze. „Helena zmusza się, żeby wyłączyć telewizor. Nie chce tego świata, który wpuszcza do jej domu. Chce być sama w swojej pustce.” Główna bohaterka to kobieta pokrzywdzona przez los. Głównym aspektem, który obserwujemy podczas czytania książki i poznawania bohaterki, to fakt, iż jest ona przygnębioną kobietą, która stara się powrócić do normalności, lecz znajdującą się w otoczeniu osób, które jej tego wcale nie ułatwiają. Dlatego też, w powieści zaobserwujemy szczegółowo ujęte wątki, wpływające na czytelnika, tak jakby sam cierpiał po stracie dziecka. „Świat jest krainą zabawek, królestwem Lego, a on jest jego królem.” Wielu osobom może przypaść do gustu fakt, iż w książce ukazana jest polska odsłona rodziny, lecz moim zdaniem autorka podeszła do tematu zbyt stereotypowo, ukazując Polaka jako osobę, która gotowa jest użyć pięści nawet w błahych sytuacjach. Mimo wszystko akcja rozwija się tutaj powoli, a cały konspekt powieści tworzy dla czytelnika krętą ścieżkę wypełnioną logicznymi spójnikami, po której cały czas zmierzamy do celu. Porównałabym to do krętych dróg występujących gdzieś na północy Norwegii bądź Szwecji, gdzie droga jest tak wąska, że przejedzie nią tylko jeden samochód, lecz po chwili okazuje się, że gdzieś za rogiem czai się więcej przestrzeni i mamy większe pole do popisu. Tak właśnie czułam się przy czytaniu powieści Johanny Mo „Tak sobie wyobrażałam śmierć” – jakby całość była zbiorem prostych informacji, za którymi stoi więcej niedopowiedzeń. Powieść jest przede wszystkim owiana ponurą i momentami przygnębiającą aurą. Z drugiej strony, akcja prowadzona jest w sposób prosty i nieprzekombinowany. Myślę jednak, że gdyby autorka wplotła więcej wątków ogólnikowych do historii i więcej humoru, całość byłaby jeszcze lepsza niż jest w tym momencie. Ja ze swojej strony wolę, gdy książka miesza w sobie wiele wątków wpływających dosyć różnie na nastrój odbiorcy. Od śmiesznych sytuacji, po te bardziej dołujące. Podsumowując, myślę, że jest to książka, po którą warto sięgnąć ze względu na wątki psychologiczne, gdyż w powieści jest ich całkiem sporo. Jednak odradzam ją osobom, które nie lubią literatury kryminalnej, przy której można czasem popaść w melancholijny nastrój, a które są fanami szybkiej akcji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-12-2017 o godz 15:45 przez: Karolina MAREK
Jako miłośniczka wszystkiego co skandynawskie - szczególnie thrillery czy kryminały - nie mogłam sobie darować przeczytania tej pozycji "Tak sobie wyobrażałam śmierć" to pierwsza wydana w Polsce książka Johanny Mo co jeszcze bardziej zachęciło mnie do czytania. Przyznam, że powieść jest specyficzna. Nie znajdziemy tu akcji i dynamiki. Autorka skupiła się na emocjach i to bardzo głębokich. Helena Mobacke właśnie wraca do pracy po długiej, bo aż rocznej przerwie w pracy. Jest policjantką z wieloma sukcesami na koncie, ale zawieszenie kariery zawodowej miało u niej swój powód. Rok wcześniej straciła swojego jedynego, ukochanego synka Antona. Jak by tego było mało również ukochany mężczyzna odszedł i została samiutka. Ze swoja rozpaczą oraz złością na siebie i cały świat. Powrót na komendę uważa zarówno za dobry jak i zły pomysł. Nie wie czy sobie poradzi - tak z obowiązkami jak i z tym by nie stracić swojej reputacji i opinii niezawodnej. Już pierwszego dnia dostaje sprawę. Pod metro wpada młody chłopak jednak świadkowie tego zdarzenia twierdzą, że to nie był wypadek i ktoś wepchnął go tam specjalnie. Helena wraz z grupą zaczyna prowadzić śledztwo jednak skupienie się na pracy wymaga od niej nie lada wysiłku, a i to często myślami jest całkiem gdzie indziej. Nie potrafi obiektywnie prowadzić sprawy i stara się powstrzymać szalejące emocje. To co najbardziej jej przeszkadza to współczucie da rodziców, którzy tracą swoje dziecko. Ona sama nadal przeżywa żałobę po synku, a w tym samym czasie pod kołami metra ginie kolejna osoba, a najgorsze, że w ekipie Heleny Mobacke zaczynają się zgrzyty między ekipą i nie tylko... To co nasuwa się po przeczytaniu tej pozycji to niesamowicie przedstawienie głębokich emocji. Przejmujący wątek utraty dziecka przez rodziców, a w szczególności matki. Skupiając się na sferze psychicznej cierpiącej matki autorka stawia sobie poprzeczkę dość wysoko, a jednak wyśmienicie wywiązuje się z postawionego sobie celu. Łącząc to z rewelacyjnie skonstruowaną intrygą kryminalną stworzyła książkę obok, której ciężko przejść obojętnie. Jej przeczytanie zostawia w głowie i sercu pewne pytania i myśli. Powieść godna uwagi szczególnie dla tych, którzy mają dość utartych i suchych schematów. Myślę, że podobnie jak ja zapamiętacie tę pozycję na długo i będziecie czytać z zapartym tchem do ostatniej strony. Polecam, bo warto. Więcej na: www.swiatmiedzystronami.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-08-2017 o godz 21:49 przez: Co warto przeczytać?
Helena Mobacke rok po śmierci synka wraca do pracy w policji. Na początek zostaje jej przydzielona z pozoru prosta sprawa. Ktoś wepchnął młodego chłopaka pod nadjeżdżające metro. Wraz z upływem czasu okazuje się, że śledztwo wcale nie będzie proste. Helena skupia się na współczuciu rodzicom ofiary, a tymczasem ginie kolejna osoba. W mieście zaczyna szerzyć się panika, ludzie boją się metra, a policja jest daleka od odkrycia prawdy... Skandynawskie kryminały to teren, na który zapuszczam się dosyć rzadko. Mam za sobą kilka nietrafionych tytułów, które skutecznie mnie do tej literatury zraziły. Jak udowodniła mi Johanna Mo - zupełnie niesłusznie. "Tak sobie wyobrażałam śmierć" to książka, która ma w sobie wiele z tradycyjnego kryminału. Autorka dodała tu jednak ciekawy element jakim jest studium po stracie, jaką przeżyła Helena. Jej cierpienie po śmiercie dziecka jest obecne na każdej stronie tej powieści. To ono definiuje główną bohaterkę i jej działania. To ono sprawia, że Helena początkowo nie radzi sobie ze śledztwem i skupia się na rzeczach mało istotnych. Johanna Mo dokładnie i z dużą dozą empatii przedstawiła proces powrotu Heleny do teraźniejszości. Na oczach czytelnika bohaterka próbuje wrócić do codzienności, stanąć na nogi i nauczyć się powoli cieszyć się choćby z małych rzeczy. Niesamowicie jest obserwować ten proces i widzieć jak złamany przez życie człowiek chwiejnie wraca na swoje tory. Za ten element powieści olbrzymi plus dla autorki. "Tak sobie wyobrażałam śmierć" to kryminał, który czytałam z przyjemnością, ale nie sprawił on, że miałam wypieki na twarzy. Po ten gatunek literacki (choć akurat nie kryminał skandynawski) sięgam bardzo często i naprawdę trzeba się natrudzić, żeby mnie czymś zaskoczyć. W przypadku tej książki dość szybko zaczęłam snuć teorię o tym, kto może być mordercą i okazało się, że byłam niebezpiecznie blisko rozwiązania zagadki. Powieść nie wbiła mnie w fotel i nie zmroziła krwi w żyłach, ale czytała się bardzo szybko i pozwoliła zrelaksować. Jestem ciekawa jak potoczyły się dalsze losy Mobacke i jeśli tylko pojawi się kontynuacja jej historii, z pewnością po nią sięgnę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-09-2017 o godz 12:11 przez: Daria Kr
Helena Mobacke to policjantka, której nie można zarzucić braku sukcesów. Jednak w swojej karierze miała dłuższą przerwę, po której właśnie wraca do pracy. Przerwa ta była spowodowana utratą ukochanego synka, a później mężczyzny. Teraz staje się szefową grupy dochodzeniowej w komendzie Sztokholm Południe. Każdy zdaje sobie sprawę z przeżyć Heleny i z jej dłuższej przerwy, jednak kobieta pracuje w takim zawodzie, że od razu musi zmierzyć się z trudną sprawą. Dotyczy ona młodego chłopaka, który wpada pod pociąg. Helena podczas działania przy śledztwie nie może do końca skupić się na pracy, ponieważ w jej głowie nadal krążą myśli o jej synku. Czy w takiej sytuacji uda jej się dokończyć to śledztwo? Coś co bardzo mi się spodobało, to fakt że autorka bardzo dużo poświęciła na opisy psychiki bohaterów. Bardzo lubię, gdy w danej historii możemy odkryć to, co czują bohaterowie, poznać ich stan emocjonalny. Główna bohaterka długo przeżywa żałobę po śmierci dziecka, decyduje się jednak wrócić do pracy, która nie jest łatwa. To nie jest proste zadanie, powrót po dość długiej przerwie i na dodatek tak przykrych dla niej wydarzeniach. Helena wydaje się nam być wycofana, to kobieta która straciła bliskie jej osoby, jednak mimo to stara się być profesjonalna w swojej pracy policjantki. Śledztwo jest zawiłe, a ona nie może tracić czujności, ani pozwolić aby jej sytuacja zaszkodziła sprawie. "Tak sobie wyobrażałam śmierć" to bardzo dobry kryminał. Czytając go czujemy pewien niepokój, cały czas zastanawiamy się jak zakończy się sprawa prowadzona przez Helenę, jednocześnie obawiamy się trochę o jej stan. Skłania nas on do refleksji o tym, jak ciężka jest utrata bliskich osób. To książka, w której nie ma wesołych wydarzeń, sama atmosfera jest raczej ponura, chłodna, zdystansowana. To bardzo dobrze wpływa na całą kryminalną akcję, nadaje jej dodatkowo mrocznego klimatu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-08-2017 o godz 15:46 przez: Anonim
„Tak sobie wyobrażała śmierć i to było pocieszające. Pociecha dla siedmiolatki, która nie rozumie wiele więcej ponad to, że śmierć oznacz, że ktoś odchodzi i nigdy nie wraca.” Po długiej przerwie w pracy, spowodowanej tragicznymi wydarzeniami, do służby powraca Helena Mobacke. Zdruzgotana i zrozpaczona stratą swojego synka, nie jest w stanie funkcjonować normalnie i zraża tym do siebie swojego ukochanego, który również ją opuszcza. Owiana chlubną sławą policjantka nie jest jednak pewna czy podjęła dobrą decyzję. Już pierwszego dnia, jako szefowa grupy dochodzeniowej w komendzie Sztokholm Południe musi się zmierzyć z bardzo trudną dla niej sprawą, gdyż chodzi w niej o śmierć dziecka. Dwoje kolejnych ludzi przejdzie przez to, przez co sama musiała przechodzić. Osiemnastoletni Erik, jak twierdzą świadkowie, zostaje popchnięty pod jadący pociąg. Helena pochodzi do tej sprawy zbyt emocjonalnie, przez co jej uwadze umykają oczywiste fakty. Tymczasem w metrze pojawiają się nowe ofiary. "To nie wydarzenia określają człowieka, ale to, co on z nimi zrobi... Zaciska się zęby i idzie się dalej, kiedy człowiekowi jest ciężko, bo ciężko nie będzie zawsze." Nie jest to zwykły kryminał, jest to kryminał nasączony intensywnymi uczuciami, jakie targają głównymi bohaterami. Autentyczna postać kobiet zmagającej się z tragedią ponad jej siły. Dzięki takim bohaterom książki zapisują się w naszej pamięci i pozostają w niej na długo. Przeważająca ilość dialogów i brak zbędnych opisów, jest ogromnym plusem, który sprawia, że książkę się dosłownie pochłania. Recenzja również na blogu: http://czytaczyk.blogspot.com/2017/08/tak-sobie-wyobrazaam-smierc.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-05-2018 o godz 13:22 przez: Beztroska Domatorka
Fani kryminałów zasadniczo dzielą się na tych o mocnych nerwach, szukających książek, które zmrożą krew w żyłach i tych o łagodniejszym temperamencie lubiących same śledztwa, a nie ofiary. Oczywiście od każdej reguły są wyjątki, tak więc znajdą się osoby, które lubią oba oblicza i myślę, że mogę się utożsamić właśnie z nimi, bo mimo mojego upodobania do mocnych kryminałów lubię czasem spokojniejsze pozycje, które nadal utrzymane są w tym samym gatunku. „Tak sobie wyobrażałam śmierć” jest książką, w której naprzemiennie na pierwszy plan wypływa śledztwo i osobista tragedia głównej bohaterki. Akcja toczy się powoli w równym tempie, jednak jest poprowadzona tak, że ciężko wytypować sprawcę i kierujące nim motywy. Autorka oszczędza czytelnikowi drastycznych opisów, dzięki czemu książka skierowana jest do bardziej wrażliwych osób. Historia sama w sobie nie jest zła i fajnie się ją czytało za wyjątkiem zdania: „Czy to nie jest trochę nudny prezent? Książki kupuje się chyba, kiedy nie ma się innego pomysłu” - o zgrozo jak to zdanie mogło przejść komuś przez gardło? A poważnie, to może nieksiążkowy roller coaster ale czyta się przyjemnie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-06-2017 o godz 02:09 przez: Asamona
Pani inspektor wraca do pionu kryminalnego po rocznej przerwie. Padła ofiara przestępstwa i straciła syna. W pracy od razu trafia na trudne śledztwo. Zabójstwa w metrze sypią się jedno po drugim. Ciężar osobistych przeżyć utrudnia kierowanie zespołem. Wzrasta presja dziennikarzy, a bohaterka nie jest gotowa na publiczne wystąpienia. Grozi jej odebranie sprawy, ale znajduje w sobie siłę, wsparcie zespołu działa mobilizująco i doprowadza to do ujęcia sprawcy. Eliminując go ze społeczeństwa, sama mogła do niego powrócić. Dobry kryminał w skandynawskim stylu, z wyrazistymi portretami psychologicznymi zarówno sprawcy, jak i ścigającej go kobiety – matki – policjantki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-07-2017 o godz 20:04 przez: czuncz
Lubię kryminały osadzone w realiach współczesności, więc ten bardzo mi odpowiada. Akcja rozgrywa się w 2010 roku w Sztokholmie i opiera się o serię przestępstw w metrze. Takie wydarzenia mogłyby zajść obok mnie, są dla mnie bardzo namacalne i autentyczne. Także tło społeczne jest wiarygodne, wielokulturowe i skomplikowane. Poszukiwaniom przestępcy towarzyszy ukazanie przeżyć i emocji policjantki, która jest główną bohaterką. Dzięki temu kryminał pokazał, że ścigający są zwykłymi ludźmi, a ich osobiste dramaty mogą mieć wpływ na śledztwa.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-07-2017 o godz 03:52 przez: voroga
Współczesna historia kryminalna z dramatycznym wątkiem. Zwarta, oszczędna i konsekwentnie skupiona na głównej bohaterce i sprawcy. Doświadczona policjantka wraca do służby, żeby zagłuszyć samotność po osobistym dramacie. Własne przeżycia utrudniają jej prowadzenie śledztwa i kierowanie grupą współpracowników. Przez tekst przewijają się sceny pokazujące sprawcę pomiędzy przestępstwami i słyszymy jego głos wewnętrzny. Część narracji prowadzą także członkowie grupy śledczej. Z tej bogatej treści wyłoni się zaskakujące rozwiązanie zagadki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-06-2017 o godz 12:39 przez: haxoba
„Tak sobie wyobrażałam śmierć” to ponad 300 stron współczesnego, szwedzkiego kryminału, który zamyka się w pięciu dniach sierpnia 2010 roku. W tak oszczędnych ramach czasowych Autorka zmieściła świetną intrygę kryminalną i pokłady silnych emocji, które targają zarówno sprawcą zbrodni, jak i ścigającą go policjantką. Osobiste dramaty obojga przeplatają się i rzutują na tok śledztwa. Kto pierwszy uwolni się od traumy, ten wygra. Polecam serdecznie tym, którzy lubią kryminał z ludźmi, a nie tylko ofiarami. Haxoba
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-07-2017 o godz 22:44 przez: BarBon
Johanna Mo napisała nadzwyczajny kryminał, trochę w stylu Lackberg, ale to dzisiaj komplement. Mamy wyrazistą główną bohaterkę – policjantkę, która ma osobiste problemy poza zawodowe. Otrzymuje sprawę, która wykazuje podobieństwo do wydarzeń z jej życia. Musi przełamać własną słabość i szybko doprowadzić do ujęcia seryjnego mordercy z metra w Sztokholmie. Akcja toczy się przez kilka dni, więc historia jest dynamiczna, a jednocześnie pełna ludzkich emocji. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-09-2017 o godz 21:35 przez: Gusia
Książkę polecam. "Tak sobie wyobrażałam śmierć" to powieść wyróżniającą się na tle innych kryminałów, w których śledztwo staje się głównym motywem naszych powieści. Tutaj zbrodnia tworzy tło, do świetnego portretu, wykreowanego w książce. Musicie jednak pamiętać, że książka nie jest prosta. Autorka pokazuje dość trudna mą historię, której trzeba stawić czoła. Recenzja książki: www.odslonkulture.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-07-2017 o godz 13:07 przez: Peemi
Lubię, kiedy detektyw czy inspektor ma własną tajemnicę. Tutaj autorka umieściła ważny wątek takiej osobistej tragedii, która ma wpływ na śledztwo w sprawie morderstw w sztokholmskim metrze. Zmagania z własnymi emocjami krzyżują się z rozgryzaniem stanów emocjonalnych sprawcy. Ciekawie poprowadzony kryminał, z głębią psychologiczną i zwartą akcją, która trwa tylko tydzień. Polecam, Peemi
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-07-2017 o godz 06:20 przez: Nomik
Super pozycja dla wielbicieli skandynawskich, współczesnych powieści kryminalnych z dużą porcją psychologicznej rozgrywki pomiędzy śledczym a sprawcą. Kobieta – detektyw musi zmierzyć się ze swoją osobistą tragedią podczas prowadzenia trudnego śledztwa wobec zabójcy z metra w Sztokholmie. Wciągające i trzymające w oczekiwanym napięciu do nieoczywistego rozwiązania!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-07-2017 o godz 23:46 przez: Nauxus
Ekstra kryminalne czytadło ze skandynawskiej półeczki. Pani Mo ma talent do powściągliwego stylu, w którym umieszcza bardzo ciekawą intrygę. Ciekawostką jest pewien osobisty dramat policjantki, co ma wpływ na całe śledztwo. Autorce udał się pomysł na rodzaj splątania losów przestępcy i ścigającej go kobiety.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-07-2017 o godz 04:30 przez: beebi
Polecam. Interesujący kryminał z wieloma wątkami psychologicznymi i ciekawie prowadzoną akcją. Morderca atakuje w metrze i spycha ofiary pod pociąg. Całe śledztwo prowadzi policjantka, której zamordowano przed rokiem syna. Sprawę rozwiązuje w kilka dni, ale jej osobista tragedia bardzo utrudnia pracę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Mała Charlie
4.5/5
29,45 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Piekielna umowa
4.5/5
28,39 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Secret obsession
4.6/5
31,56 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Zabójczy duet
4.6/5
29,90 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Distraction
4.5/5
28,62 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Druga szansa
4.6/5
31,56 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Tu i teraz
4.6/5
27,45 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Boski Diavolo
4.4/5
28,50 zł
Megacena

Podobne do ostatnio oglądanego