7/10 Styl pisania autorki był łagodny i płynny, ale momentami ciężko było mi przebrnąć przez pojedyncze akcje, które nużyły mnie strasznie. Może przez to mam poniekąd mieszane uczucia co do tego tytułu. Sama fabuła wydaje mi się naprawdę ciekawa, jednak w pewnym momencie zaczęła mnie nudzić, ale wtedy znalazłam wątek Tate’a i Kary, dzięki któremu książkę przeczytałam do końca. Wielkie morderstwo i to jakie postacie obwiniałam, było zabawne, bo koniec końców nawet blisko nie było, co zdecydowanie jest na plus, bo byłam w wielkim szoku. Początek, jak i koniec książki podobał mi się Bardzo, jednak sam środek mnie dość nużył i mimo tego, że był potrzebny, nie chciało mi się go zbytnio czytać, a zwłaszcza momentów z ciocią głównej bohaterki. Była irytująca i jak tylko natrafiłam na fragmenty z nią, musiałam odłożyć na jakiś czas książkę. Mimo wszystko fajnie się bawiłam na tym tytule, jednak na 90% do niego nie wrócę.

Poprzednia książka autorki, bardzo mi się podobała. Byłam więc ciekawa czy i tym razem jej pióro mnie zachwyci. Cóż... Nie będę ukrywać, że Jackson po raz kolejny zawiesiła sobie wysoko poprzeczkę. Historia zaczyna się mocnym prologiem, a dalej jest tylko lepiej. Wielowątkowa fabuła początkowo może nieco przytłaczać i sprawiać, że czytelnik czuje się zdezorientowany. Jednak w miarę upływu czytania wszystko wskakuje na swoje miejsce tworząc zgrabną całość. Autorka manipuluje czytelnikiem podrzucając mu mylne tropy i serwując nieoczekiwane zwroty akcji. Stopniowo odkrywa wszystkie tajemnice, czym wywołuje sporo emocji. To wszystko prowadzi do zaskakującego finału. Wiem, że niektórzy uważają go za przekombinowany lub pełen niedociągnięć. Jednak dla mnie jest w pełni satysfakcjonujący. Polubiłam twórczość autorki i będę z niecierpliwością wyczekiwać kolejnych pozycji.

Ta, która przeżyła to historia, która zaciekawiła mnie rozwiązaniem zagadki. Mamy tragiczne wydarzenia z przeszłości Kary. Dziewczynka przeżyła jako jedyna z całej rodziny, pomijając jej starszej siostry, która zaginęła, a ślad po niej zaginął. Demony przeszłości prześladują ją mimo upływu czasu. Ale gdy po 20 latach wychodzi na wolność jej brat, wszystko znowu staje się bardziej realistyczne, a do tego pojawią się nowe trupy. Książka to cegiełka, która ma 500 str. I pomimo że czyta się sprawnie i przyjemnie to były momenty ze ta lektura mi się przedłużała. Ale byłam bardzo ciekawa, kto za wszystkim stoi i jak to się zakończy. Również sama bohaterka mnie ciekawiła i szukałam w niej znaków szaleństwa po tragicznych przeżyciach. Dreszczyk emocji był to najważniejsze. A ja przyjemnie spędziłam czas z książką, która pomogła mi odpocząć od romansów.

@mamcia_tomusio_lilusiowa "Ta, która przeżyła" autorstwa @readlisajackson wydana przez wydawnictwo @skarpawarszawska To rewelacyjny trzymający w napięciu thriller. Główna bohaterka Kara McIntyre to już dorosła kobieta, która 20 lat temu podczas świąt Bożego Narodzenia przeżyła rodzinną tragedię. Jej rodzice i bracia zostali zamordowani, siostra, która ją uratowała w niewyjaśnionych okolicznościach zaginęła, a według ławy oskarżonych sprawcą tej masakry był jeden z braci Kary. Właśnie okazało się, że z powodu błędów w śledztwie, Jonas zostaje zwolniony z więzienia. Co na to Kara? Czy powrócą lęki małej dziewczynki? Czy Jonas jest winny? I co takiego stało się z siostrą? Kim jest osoba, która uparcie przesyła wiadomości o treści: "ona żyje"? Bardzo dobra lektura, nie tylko dla fanów thrillerów

Siedmiolatka uciekająca w zimną ciemność. Przed nią jezioro pokryte lodem. A za nią niewyobrażalne zło i rodzina cała we krwi... Minęło dwadzieścia lat, a Kara nie potrafi o tym zapomnieć. Nie da się. A wyjście z więzienia osoby, która uważana była za winną tej zbrodni sprawia, że wszystko dotyka jej ze zdwojoną siłą. W powieści uderzył mnie mocny początek, który przyniósł dreszcze i lęk. Pojawiło się też współczucie do dziewczynki, którą los doświadczył w tak okrutny sposób. Powiesc nie miała tak intensywnej akcji, jak jej początek, przez całe jej trwanie. Jednak przy czytaniu nie miałam momentów znużenia. Pochłonęła mnie. Autorka serwuje czytelnikom misterną układankę. Zwodzi i miesza potęgując ciekawość. Jaka okaże się prawda? Przekonajcie się.

Pierwszy raz książka autorstwa Lisy Jackson sprawiła mi zawód. "Ta, która przeżyła" jest tak zagmatwana, naszpikowana postaciami, przegadana, przekombinowana, że sama intryga kryminalna gdzieś się zatraca. Mniej więcej w połowie, miałam wrażenie, że nie wiem o czym czytam. Zabrakło budowania napięcia i klimatu. Lektura była dla mnie, łagodnie mówiąc, żmudna. Pierwszy raz od jakiegoś czasu przeczytałam ostatnią stronę z ulgą. Szkoda.