Święta Ruś (okładka  miękka)

Alain Besancon patrzy na Rosję bez iluzji, a Francuzom, których kraj leży daleko od Imperium, zdarza się to dość rzadko. Najczęściej po lekturach Dostojewskiego czy Tołstoja żyją w złudzeniu. Polska nie miała tej możliwości, gdyż Rosja była naszym sąsiadem i spojrzenie Polaków jest krytyczne. Basancon zauważył to i napisał, że Joseph Conrad, Herling- Grudziński czy urodzony w Cieszynie Richard Pipes nie mieli dla Rosji dobrego słowa. Autor książki stwierdził, że nie jest ani rusofobem ani człowiekiem uwiedzionym przez ten kraj jak jego rodak Pierre Pascal. Pascal z jakiegoś powodu uwielbiał rosyjski lud i choć był świadkiem okrucieństw z pierwszych lat komunizmu, wiary i miłości do Rosji nie stracił. Polak nie zrozumie tej postawy. W pierwszych rozdziałach książki mamy szkic o historii "Świętej Rusi'' i rozważania o wpływie na to państwo prawosławia. Po upadku Bizancjum Moskwa stała się trzecim Rzymem i mit ten sprawił, że Rosja stała się autokratyczna i ekspansywna. Car miał poszerzać królestwo prawosławne. Warto przeczytać tę książkę, by zrozumieć dlaczego racjonalny Zachód Rosja fascynuje. Odpowiedź znajdziemy w pierwszym zdaniu publikacji Besancona: "Sztuka kłamstwa jest tak stara jak Rosja".

Takie tam syntetyczne spojżenie na Rosję...