Kraniec nadziei. Rubieże Imperium. Tom 1 (okładka  miękka, wyd. 02.2015)

Wszystkie formaty i wydania (4): Cena:

Sprzedaje PROGMAR ksiazki-medyczne : 31,99 zł

31,99 zł
Poczta 9,99 zł
Przewidywana wysyłka w 3 dni rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

W odległej przyszłości ludzie panują nad większą częścią ramienia Galaktyki. Jednak nie są to czasy pokoju. Dwie główne siły, Cesarstwo i Republika, wciąż toczą wojnę. Wrogie floty ścierają się, próbując przejąć kontrolę nad nowymi terytoriami i zasobami kosmosu.

Kapitan Aidan Samuels, dowódca niszczyciela „Sirene”, musi wziąć udział w tajemniczej misji. Uwielbiany przez własną załogę, Samuels jest solą w oku przełożonych. To mistrz wszechświata w lekceważeniu regulaminów, co nie przeszkadza mu znakomicie wykonywać powierzonych zadań. Podczas wojny tacy ludzie są na wagę złota. Bo właśnie ktoś tego pokroju potrafi rzucić się w wir walki, ryzykując wszystko, a jednocześnie jest w stanie wyjść obronną ręką z największego niebezpieczeństwa.

Co czeka grupę zadaniową floty cesarskiej w odległym rejonie kosmosu? Czy nieokiełznana natura Samuelsa będzie atutem, czy raczej przeszkodą podczas tej misji? Dynamiczne, plastycznie ukazane walki w przestrzeni, podstępy i tajemnice, przyjaźń i zdrada, szaleńcza odwaga i poświęcenie...

Wszystko to można znaleźć na kartach pierwszego tomu trylogii Rafała Dębskiego „Rubieże imperium”.

Atutem powieści są także – jak zwykle u tego autora – świetnie skrojone, tętniące życiem, krwiste postaci bohaterów.


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Kraniec nadziei

ID produktu: 1103948169
Tytuł: Kraniec nadziei. Rubieże Imperium. Tom 1
Seria: Rubieże Imperium
Autor: Dębski Rafał
Wydawnictwo: Drageus
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 432
Numer wydania: I
Data premiery: 2015-02-06
Rok wydania: 2015
Data wydania: 2015-02-06
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 199 x 23 x 124
Indeks: 16365704
średnia 5
5
5
4
1
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
4 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
23-05-2023 o godz 08:46 przez: Magdalena Magdziak | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-01-2015 o godz 19:06 przez: mxf
Wizja przyszłości wg Dębskiego fascynuje, bowiem na świat patrzymy nie okiem demokratycznego mocarstwa, które czerpie pełnymi garściami z wolnościowych doktryn USA, tylko podobnego na kształt socjalistycznego imperium zwanego Cesarstwem powstałym na bazie hiszpańsko-portugalskiej supremacji. Cesarstwo przenosi do przyszłości najgorsze wzorce choćby imperium kolonialnego Hiszpanii - czyli niemal fanatyczną religijność, inkwizycję - w tym przedstawiciela kościoła - oficera religijnego, który na bieżąco ocenia zgodność decyzji dowódcy jednostek z jedyną słuszną linią polityczną władcy. Informacji na temat owego Cesarstwa jest jednak niewiele. Mnie się kojarzy ono z wieloma totalitarnymi lub monarchistycznymi imperiami znanymi z historii Ziemi. Liczę na to, że w kolejnych tomach poznamy je [Cesarstwo] bliżej - tak samo jak Republikę.

Zauroczyła mnie warstwa plastyczna tej całej opowieści. Już sam fakt wplecenia w fabułę wybiegającą daleko w przyszłość mocarstwa bazującego na przestarzałych schematach kulturowych zafascynowała mnie. Do tego wizja wszechświata, w którym poza ludźmi nie ma żadnych innych gatunków, a oba istniejące mocarstwa poświęcają wszelkie zasoby na wiecznie trwającą wojnę przyprawia o gęsią skórkę. Ludzie ci charakteryzują się również nieskrępowanym stylem bycia oraz prostym językiem, tam gdzie trzeba stosują powszechnie łacinę kuchenną.

Autor bardzo sprawnie posługuje się słowem, w efekcie mamy ciekawe opisy sytuacji politycznej, postaci, wydarzeń, statków czy technologii (w tym przypadku sporo się mówi o napędzie Alcubierre'a). Mocną stroną autora są wyraziste postacie - choć na początku miejscami gubiłem się w osobach z uwagi na sporą ilość postaci przedstawionych już w pierwszych rozdziałach. Niemniej na uwagę zasługuje fakt, że są to postacie nietuzinkowe, dwulicowe, prowadzące prywatne gry, knujące, judzące i nieufne wobec siebie wzajemnie. Do tego wszystkiego dochodzi aspekt religijnej inkwizycji, skomplikowanej wielowarstwowej intrygi i mamy mieszankę prawdziwie wybuchową.

W temacie relacji międzyludzkich powieść "Kraniec nadziei" jest jedną z najlepiej odpowiadających rzeczywistości. Autor nie stworzył świata ani przyjaznego ludziom, ani sterylnego czy politycznie poprawnego jak to ma miejsce np. w "Star Treku". Bohaterowie książki mają swoje słabości, potrafią być przygnębieni, wkurw*ieni, zestresowani i kląć przy każdej okazji stosując za przecinki niekoniecznie wyszukane wulgaryzmy. Seems legit - chciałoby się powiedzieć - ponieważ nie ma po co ukrywać jak ten świat jest zbudowany, tym bardziej łatwo sobie wyobrazić pod jaką presją żyją ludzie zamknięci w metalowej puszcze otoczonej próżnią w środku wielkiej bitwy kosmicznej.

Najbardziej ujmujący jest jednak element honorowy. W obliczu długotrwałej wojny odkrywamy, że szeregowi oficerowie, a nawet dowódcy pomniejszych jednostek są już znużeni wiecznym konfliktem. Dlatego w zetknięciu z wrogimi oficerami potrafią szybko odnaleźć wspólny język i z pominięciem wojskowej hierarchii rozpocząć misję mającą określić przyszłość znanego wszechświata.

"Kraniec nadziei" to mocna dawka dobrego military i hard scifi w połączeniu z barwnym językiem, dobrze zarysowanymi postaciami, odrobioną lekcją fizyki i niezwykle brutalną wizją przyszłości. Powieść aż do ostatniej strony toczy się szybkim tempem, co pewien czas zwiększając napięcie, aż tu nagle… kończy się tzw. cliffhangerem.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
4/5
09-02-2015 o godz 10:04 przez: G.P. Vega
„Kraniec nadziei” Rafała Dębskiego, to pierwszy tom trylogii „Rubieże imperium”, a zarazem moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Spotkanie, którego długo nie zapomnę, bo stanowiło zarówno intelektualne wyzwanie, jak i szalenie ekscytującą przygodę.

Po raz kolejny czytana przeze mnie książka opowiada historię z dalekiej przyszłości. Świat został podzielony na dwoje. Mamy Cesarstwo i Republikę, dwa skrajne obozy, które nieprzerwanie toczą ze sobą wojny. Nie są to jednak wojny o ziemie. Nie. Tym razem ludzkość walczy z sobą o tereny w odległych obszarach galaktyki. Kosmos wciąż pozostaje potężny i niezmierzony, jednak już nie tak obcy. Przynajmniej do czasu.

Kapitan Aidan Samuels, to mężczyzna o silnym charakterze, niewyparzonym języku i inteligencji, której można mu tylko zazdrościć. Jako dowódca niszczyciela „Sirene” jest zmuszony do wzięcia udziału w misji, której cel nijak nie zostaje wyjaśniony. Cesarska flota rusza w nieznane, napotykając na swej drodze nieprzyjaciela zdającego się realizować to samo zadanie. Tylko czym ów zadanie jest?

Niewątpliwym plusem tej historii są sami bohaterowie. Na pierwszy plan wysuwa się tu postać krnąbrnego kapitana, do którego zapałałam natychmiastową sympatią. To jednak nie jedyny bohater, którego słowa bywają ostre, dosadne i niejednokrotnie okraszone barwnymi ozdobnikami. Dębski po mistrzowsku nakreślił swoje postacie. Każdy z nich jest odrębną jednostką, którą się lubi, szanuje, bądź po prostu nie znosi, lecz nikogo nie można określić mianem bohatera papierowego czy przeźroczystego. Nie wspominając już nawet o łączących ich relacjach. A te, moi drodzy, to genialna opowieść o ludziach, którzy przeszli wiele i doskonale znają swoje demony, choć nie zawsze i nie ze wszystkimi o nich rozmawiają.

Autor nie tracił czasu/miejsca na żmudne budowanie świata od a do z. Realia życia bohaterów poznajemy na bieżąco, chłonąc te informacje zupełnie naturalnie. Nie jest to trudne. Mimo, że wybiegamy w daleką przyszłość, to jednak to, co zdaje się podstawą ludzkości, pozostało bez zmian. Wciąż pragniemy więcej niż mamy i jesteśmy zdolni zrobić wszystko, by to dostać. Tak powstają układy, układziki, ludzie mają mniejsze bądź większe tajemnice, a ci pozbawieni broni jaką są znajomości czy pieniądze, bywają wykorzystywani. W powstałym chaosie można jednak wyróżnić i tych, dla których honor i uczciwość nie są pojęciami archaicznymi.

Styl autora charakteryzuje ciekawa kombinacja prostoty i wyszukanego słownictwa. Dębski doskonale manewruje słowem dostosowując go do bohatera, którego głosem akuratnie opowiada. A opowiada genialnie. Nawet fakt, iż książka kończy się w najgorszym momencie z możliwych nie starł z moich ust uśmiechu podczas czytania końcowego dialogu. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach postać kapitana Bernhardta, obywatela Republiki, zostanie nam przybliżona.

A teraz trochę pokręcę nosem.

To, co zawsze ciągnęło mnie do fantastyki, to wolność jaką ten gatunek się charakteryzuje. Wszystko staje się możliwe, a granice wyznaczają sami autorzy. Bardzo długo za wyjątek uważałam science fiction. Wydawało mi się, że za dużo w niej nauki, twardych, niezłomnych zasad. Nie zdawałam sobie sprawy, że i tymi zasadami można się tak doskonale bawić.

Rafał Dębski napisał powieść, w której nauka jest w samym centrum wydarzeń, będąc wręcz kolejnym, wielowarstwowym bohaterem. Należy najpierw poznać jego historię, psychikę i charakter, by być wstanie pojąć, a nawet przewidzieć jego zachowanie. Choć dla mnie ten aspekt był częściej fascynujący, to bywały również i męczące momenty. Fizyka raczej nigdy nie stanie się dla mnie w pełni zrozumiała i muszę się z tym zwyczajnie pogodzić. Wolałabym, by było jej tu mniej, a jednak nie mogę powiedzieć, iż jej obecność była jakimś ogromnym minusem.

Podsumowując; „Kraniec Nadziei” Rafała Dębskiego to powieść, która wywołała u mnie wiele emocji. Widowiskowe walki, perfekcyjnie nakreśleni bohaterowie, zagadka, polityczne gierki, napięcie i zakończenie, po którym po prostu nie da się nie sięgnąć po kolejny tom. Ja z pewnością będę go niecierpliwie wyczekiwać.

Polecam wszystkim fanom gatunku!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
24-03-2015 o godz 00:00 przez: Arkadiusz Kucharski
Rafał Dębski to facet który naprawdę umie pisać, zwłaszcza fantastykę. Jego Kraniec nadziei zapowiada znakomitą trylogię. Powieść cechuje rozmach i duża plastyczność, jeśli chodzi o science fiction to polscy autorzy reprezentują całkiem dobry pozom, Dębski swoją książką tylko to potwierdził.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez .

Zobacz także

Podobne do ostatnio oglądanego