Rośnij. Odważ się marzyć! (okładka  miękka)

Zamówienie zrealizowane szybko i bez problemu. Produkt w stanie idealnym. Polecam!

Córka zafascynowana ! Polecam !

Myślę, że każdy z nas ma swoje marzenia i gdzieś po cichu ma nadzieję na to, że w końcu się one spełnią. Nie jestem wyjątkiem, choć powiem szczerze, że od jakiegoś czasu wolę samej zrobić wszystko, by swoje cele i marzenia spełnić, zamiast czekać cierpliwie na cud. Dlatego też z ogromnym zainteresowaniem sięgnęłam po powieść Caryl Lewis, której tematyka okazała się bliska mojemu sercu. Więcej o tej pozycji w recenzji poniżej. Marty może nie posiada zbyt wielu rzeczy, jednak wie, że zawsze może liczyć na wsparcie swojego dziadka. Jest też jeden problem – sam nie ma zbyt wiele, ale jego mama chorobliwie gromadzi wszystkie niepotrzebne przedmioty. W efekcie ich mieszkanie zaczyna przypominać pole minowe. Chłopiec z tego powodu wymyka się z domu i spędza czas poza jego murami. Jego życie ma szansę odmienić się na zawsze w momencie, gdy dziadek postanawia podarować mu tajemnicze nasionko – co może w sobie skrywać coś tak maleńkiego? Już wkrótce Marty przekona się o tym na własnej skórze. Zaczynając lekturę tej pozycji, nastawiłam się na taką zwyczajną i całkiem przyjemną powieść dla młodszej młodzieży. Nie oczekiwałam nie wiadomo czego, choć gdzieś była we mnie ta nadzieja, że być może Rośnij! okaże się lekturą godną wszelkich poleceń. Jak się okazało - książka ta wzbudziła we mnie wiele emocji i całkowicie chwyciła za serce. Tak, jest to mój mały ulubieniec stycznia. Główny bohater, Marty, zdobył moją sympatię już na samym początku. Przyznaję, przez chwilę zastanawiałam się, czy uczucie to nie wynika bardziej z litości, ale nie – Marty jest bardzo ciekawie wykreowany, a samo jego zachowanie również wpływa na moje odczucia względem niego. Chłopiec jest sympatycznym, kochającym i ciekawym świata dzieckiem, a to w pewnym stopniu po prostu mnie zauroczył i co więcej - sprawiło, że zaczęłam postrzegać tę historię ciut inaczej, niż na początku. Na uwagę zasługuje wątek dotyczący mamy głównego bohatera, która kocha zbieractwo i co tylko może, gromadzi pod swoim dachem. Nie wychodzi na zewnątrz, przez co niemalże zrasta się z gromadzonymi przez siebie przedmiotami. Czytanie o tym było dla mnie trudne – z jednej strony nie potrafiłam pojąć, jak można z własnej woli zbierać aż tyle wszystkiego, ale z drugiej doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że to po prostu choroba. Uważam, że autorka bardzo dobrze przedstawiła ten wątek i - wiadomo, że można było go jeszcze bardziej poszerzyć, ale biorę pod uwagę fakt, iż jest to powieść skierowana do młodszych, a ich uwaga ma skupić się głównie na głównej postaci, nie jego mamie. Caryl Lewis stworzyła powieść, która przywołała na moje usta uśmiech, choć serce kilka razy boleśnie się ścisnęło z żalu. Myślę, że jest to jeden z literacki przykładów na to, że można napisać książkę kierowaną do młodszego czytelnika, a jednocześnie nie traktować go jak niedojrzałego głuptaska. Styl pisania oceniam bardzo dobrze, fabułę również, bohaterów - co za zaskoczenie, także. Ach, no i pozostaje kwestia tajemniczego nasionka... ale tę kwestię musicie poznać akurat samodzielnie. Jeśli lubicie literaturę dla młodszej młodzieży i akurat poszukujecie czegoś ciekawego, to ten tytuł powinien Was zainteresować.

„Ten ogień, który w sobie masz… to właśnie dzięki niemu do czegoś dojdziesz. Nie możesz wszystkiego w sobie tłumić. (…) Nie wstydź się tego, co czujesz. Wielkie uczucia zamieniają się w wielkie marzenia, we wspaniałe rzeczy.” Bohaterem książki jest nastolatek o imieniu Marty. Wychowuje go matka, która obsesyjnie gromadzi tony niepotrzebnych rzeczy. Jego dom wygląda jak „śmietnik”, dlatego chłopiec często wymyka się z niego i szuka azylu na działce swojego dziadka. Bohater marzy o dalekich podróżach, czystym domu i matce, która nie boi się z niego wychodzić. Jego życie zmienia się całkowicie, gdy dziadek daje mu na urodziny… nasionko. „W nasionach tkwi magia, wiesz? Nigdy nie wiadomo, jakie cuda sie w nich kryją”. Wkrótce okazuje się, że dziadek ma w zanadrzu wspaniały plan. Zamierza zabrać wnuka do Paryża bardzo nietypowym środkiem transportu i pokazać mu wieżę Eiffla. Czy wyprawa się uda? To historia, w której marzenia, wyobraźnia i magia mają niezwykłą moc. Marzenia bardziej lub mniej realne, małe lub duże, szalone lub rozsądne, to nie jest najistotniejsze. Najważniejsze jest, aby je mieć, wierzyć w nie i dążyć do ich zrealizowania. To one stają się siłą, która napędza do działania i wprowadzania zmian w naszym szarym, codziennym życiu, które nie zawsze jest idealne. „(…) nie pochodzisz z zamożnego domu, ale to nie ma żadnego wpływu na twoje dalsze życie. Masz takie same szanse jak wszyscy inni na świecie.” W tej książce nie jest… I dobrze, bo dzięki temu mogłam docenić to, w którym przyszło mi żyć. Ona ukazuje, że każde dziecko, niezależnie od statusu materialnego rodziców, stanu zdrowia, czy niepowodzeń szkolnych, chce być zauważane i doceniane przez najbliższych. W trudnych sytuacjach życiowych dobrze, kiedy w jego pobliżu jest przyjaciel, czyli ktoś na dobre i złe. Pokazuje, że marzenia może mieć każdy, na każdym etapie swojego życia. Ważne jest, aby zasiać ziarenko. Czy już zasiałeś swoje? "Rośnij" to książka, którą ciężko mi było odłożyć. Czytało mi się ją szybko, choć często zatrzymywałam się, aby przemyśleć to, co właśnie przeczytałam. Zgadzam się ze stwierdzeniem, iż ta książka to „zabawna i inspirująca opowieść o potędze nadziei, wyobraźni i wiary w marzenia – własne oraz tych, których kochamy”. Dodam, że skierowana jest do osób, które gdzieś po drodze zgubiły swoje marzenia. Ona przypomni im o nich i da motywację do ich spełniania.

Czy w dzieciństwie mieliście jakieś zupełnie szalone marzenia? Lot na księżyc, przejażdżka jednorożcem, podróż dookoła świata? Nastoletni Marty, ma kilka marzeń, oprócz zobaczenia Paryża i Wieży Eiffla, jego marzeniem jest mieć po prostu przyjaciół i normalny dom ze zwyczajna mamą. Jego matka niestety nie należy do idealnych rodziców, ponieważ zmaga się z zaburzeniem psychicznym, polegającym na obsesyjnym gromadzeniu niepotrzebnych przedmiotów. Marty wstydzi się swojego zagraconego domu, unika bliższych kontaktów z rówieśnikami, a jego ucieczką jest ogródek działkowy dziadka. Dziadek także nie jest kryształowym człowiekiem, ponieważ na swoim koncie ma wiele życiowych błędów, jednak ze wszystkich sił wspiera wnuka i stara się mu pomóc. Pewnego dnia wspólnie z chłopcem, na działce sadzą nasionko, które zaczyna rosnąć jak szalone oraz staje się przełomem w życiu Marty’ego… Rośnij to książka napisana przez Caryl Lewis. Tematem przewodnim są marzenia, które czasem są zupełnie zwyczajne, a niekiedy szalone… Czy warzywo może stać się środkiem transportu? Czy głucha dziewczyna może zostać tancerką? Czy dorosła kobieta przezwycięży swoje problemy i pokona chorobę? Książka jest odpowiednia dla młodszych nastolatków i starszych dzieci. Nie brakuje w niej wachlarza emocji, wielowątkowości oraz niezwykłej i pełnej ciepła opowieści. Pokazuje także, że każde dziecko chce być zauważane i doceniane przez rodziców, zarówno to biedne - chorej psychicznie matki, jak to żyjące w dostatku, pozostawione samotnie przez zapracowanego ojca… Książka Rośnij oczarowuje czytelnika, mówiąc, że wszystko się może zdążyć i budzi chęć do zasadzenia własnego nasionka… Kto wie co z niego wyrośnie…

Każdy z nas ma marzenia, które próbuje zrealizować. Jedna są małe inne duże, jedne realizuje szybciej inne zajmują nam więcej czasu, ale realizacja każdego sprawia nam ogromną radość. "Rośnij Odważ się marzyć !" Caryl Lewis to piękna powieść o marzeniach, przyjaźni i nadzieji. Marty nie posiada wiele natomiast jego mama cierpi na zbieractwo. Ich dom jest zapchany dosłownie wszystkim bo to "wszystko" może się kiedyś przydać. By wyrwać się z domu chłopak często przebywa z dziadkiem na jego działce. W szkole jest szykanowany przez rówieśników. Również w niej poznaje Gracie, z którą szybko się zaprzyjaźnia. W dniu urodzin Martego dziadek wręcza mu nasionko, które następnie chłopak zasiewa na jego działce. Z czasem z małego nasionka wyrasta dynia, która z dnia na dzień staje się coraz pokaźniejsza. W pewnym momencie przestaje rosnąć. Choc główni bohaterowie próbują różnych sposobów by warzywo zaczęło dalej rosnąć nic się nie dzieje. Pewnej nocy Marty wyjawia dyni swoje marzenia i w końcu zaczyna dalej rosnąć ! Dzięki marzeniom wyrasta na ogromną dynię, którą dziadek przekształca na środek transportu. Marty, Gracie wraz z dziadkiem wyruszają w niezwykłą niezwykłą podróż do Paryża 🗼 To małe, magiczne nasionko jest taką iskierką, która jako pierwsza pojawia się w naszej głowie, gdy zaczynamy marzyć. Pielęgnując nasze marzenie oraz głęboko wierząc w ich pozytywne zakończenie możemy zdziałać cuda i spełnić je 😊 To piękna i magiczna powieść, która pokazuje nam, że warto walczyć o swoje marzenia.

"Nie myślmy o zbiorach. Skoncentrujmy się na nasionach, które zasiewamy... " "Rośnij" to niezwykła książka, która całkiem niespodziewanie poruszyła moimi strunami wrażliwości. Sięgając po nią, nie sądziłam, że będzie to tak przejmująca i wzruszająca historia. Tym bardziej, że teoretycznie jest ona skierowana do młodszej części czytelników- jednak uważam, że zasługuje ona na uwagę niezależnie od naszego wieku. Kto z nas nigdy, po cichu nie zmagał się z problemami, które skrzętnie ukrywał przed światem? Kto z nas nigdy nie został już z góry oceniony? Kto z nas nigdy nie marzył? Marty to wyjątkowy chłopiec. Mimo młodego wieku zmaga się z problemami, z którymi żadne dziecko nie powinno mieć styczności. Gnębiony i wyśmiewany przez rówieśników pewnego dnia poznaje dziewczynkę w swoim wieku. Czy ta znajomość będzie mieć szansę na prawdziwą przyjaźń? I jaką rolę w tym wszystkim odegra dziadek chłopca oraz urodzinowy prezent podarowany wnukowi? To nie jest opowieść jakich wiele. To nie jest książka, która da o sobie szybko zapomnieć. Ta historia ma dwie twarze. Jest smutna i przejmująca, ale jest też ta, która pozwala wierzyć, która daje nadzieję. Ja jestem BARDZO na TAK. "Rośnij "nie tylko wywołała we mnie pełno emocji, ale też skłoniła do refleksji. Do przemyśleń. Bardzo wartościowa lektura, która zajmie wyjątkowe miejsce w mojej domowej biblioteczce. Kto nie czytał niech czyta a kto czytał niech się podzieli swoimi wrażeniami.

Chyba każdy o czymś marzy. Moim zdaniem najpiękniejsza w marzeniach jest wiara w ich spełnienie. „Rośnij! Odważ się marzyć!” to opowieść o Martym, chłopcu, który delikatnie mówiąc, nie ma lekko. Żyje z mamą, która cierpi na zbieractwo. Chociaż sam Marty ma mało rzeczy, ich dom pełen jest gratów zebranych przez jego mamę. W szkole chłopiec też nie ma łatwo, gdyż jest wyśmiewany przez rówieśników. Jedyną osobą, z którą Marty nawiązuje przyjaźń jest dziewczynka o imieniu Gracie. Przez niechęć do spędzania czasu we własnym domu, Marty odnajduje ukojenie u dziadka, od którego na urodziny dostaje tajemnicze nasionko. Co z niego wyrośnie? Po odpowiedź odsyłam Was do lektury 😊 „Rośnij! Odważ się marzyć!” to bardzo dobra książka dla dzieci i dorosłych. Ma interesującą fabułę, nieco tajemniczości i trochę ściskającego serce żalu. Przede wszystkimi jednak niesie wartościową myśl o tym, że warto mieć marzenia i warto dążyć do ich spełnienia. Pokazuje też, że nie ma co czekać na cud, trzeba działać by je zrealizować. Podoba mi się sposób przedstawienia choroby matki chłopca. Jest tu ten wątek potraktowany dość pobieżnie, ale moim zdaniem jest właśnie dostosowany do wieku czytelników, do których kierowana jest książka. I nie ukazuje tylko bólu, żalu i smutku z tym związanego, ale daje też nadzieję. Książka pobudzająca wyobraźnię, pokazująca siłę przyjaźni i wiarę w marzenia (nie tylko swoje). Bardzo polecam.

Dziś o naprawdę niesamowitej i bardzo pozytywnej książce ❤️ Marty mieszkał sam z mamą. Nie miał taty ani kolegów, za to jego dom tonął w rzeczach i śmieciach, które ze względu na chorobę, znosiła i zbierała jego mama. Miał tylko dziadka, jego bezwzględną miłość i wsparcie. I od niego właśnie dostał ziarnko niezwykłej rośliny, która zdawała się mieć magiczną moc i rosnąć, gdy była karmiona marzeniami. Marty jednak, w przeciwieństwie do dziadka, nie miał czasu ani odwagi na marzenia. Tyle razy spotkał się z rozczarowaniem, że zwyczajnie się bał. Wszystko zaczęło się zmieniać kiedy poznał Gracie, swoje przeciwieństwo. Gracie miała marzenia, lecz nikt nie wierzył, że uda się jej je spełnić. Bo jak dziewczynka, która nie słyszy ma zostać tancerką? "Rośnij. Odważ się marzyć!" to piękna książka o marzeniach właśnie oraz o tym, że nawet z pozoru idealne życie takie nie jest, w każdym domu bowiem czają się inne problemy. To opowieść o zmaganiu się z przeciwnościami oraz z samym sobą. O harcie ducha i odwadze, by spełniać swoje plany i marzenia Totlanie mnie urzekła, wciągnęła bez reszty i pozostawiła z poczuciem, że nie ma rzeczy niemożliwych 😉 Polecam z całego serca ❤️

Macie marzenia? Jeśli tak, to są one bardziej przyziemne, czy zupełnie odjechane? Ja mam i takie, i takie 😉 Chociaż niektóre już przeniosłam z listy marzeń, do celów 😁 Marty to chłopiec, który musi często być dorosłym. Mieszkając z mamą, borykającą się z psychicznymi problemami, związanymi ze zbieractwem, często musi być odpowiedzialnym za nich oboje. Ma jednak oparcie w dziadku, który mimo, że jest nieco ekscentryczny, dba o dobro wnuka. To właśnie dziadek zamierza wspomóc chłopca w realizacji jego marzenia - zobaczenia wieży Eiffla. Dlatego na urodziny wręcza mu niezwykły, choć niepozorny prezent - nasionko. Roślina, która z niego wyrasta okazuje się być nadzwyczajną dynią, której wzrost można wspomóc pewną magią 😉 Ta książka jest idealna na czas kreowania marzeń, lub czas zwątpienia w nie. Historia Marty'ego, Gracie czy dziadka pokazuje, że marzenia nie mają granic. Udowadnia, że ich siła jest ogromna i nie należy w nią wątpić. Ta opowieść dodaje wiary, nadziei i radości, mimo że zawiera też kilka smutniejszych momentów. Zachęcam Was do sięgnięcia po nią, nawet jeśli nie macie 9-12 lat. Marzyć można w każdym wieku, a odrobina magii przyda się każdemu ✨😉