5/5
22-04-2023 o godz 14:46 przez: Anna-Maria
„Czerwona Królowa” wciągnęła mnie bez reszty, a po przeczytaniu ostatniej strony ciągle czułam przyspieszone tętno i małą zadyszkę, bo też jest to thriller napisany z pełnym znawstwem wymogów tego gatunku. Intryguje rozmachem akcji, zaskakuje niespodziewanymi zwrotami fabuły, a przede wszystkim hipnotyzuje świetnie wykreowanymi bohaterami, z którymi się zżywasz i nie możesz się oderwać od śledzenia wydarzeń. W ogóle mnie nie dziwi popularność tej powieści wśród hiszpańskich czytelników- to naprawdę znakomita rzecz w swoim gatunku. Jej najmocniejszą stroną jest para ciekawie wymyślonych bohaterów. To Antonia Scott i Jon Gutierrez. Oboje poobijani przez życie, znajdują się na fatalnym jego zakręcie. Antonia to kobieta o najwyższym na świecie ilorazie inteligencji i jest ona kluczowym elementem tajnego projektu o kryptonimie „Czerwona królowa”. Dzięki swoim możliwościom bierze udział w rozwiązywaniu najtrudniejszych spraw kryminalnych, ale robi to nieoficjalnie. Jej umysł staje się dla niej tragicznym balastem, powodującym nieumiejętność funkcjonowania w świecie zwyczajnych ludzi. Antonia inaczej odbiera bodźce, bez przerwy analizuje rzeczywistość i musi nawet uciekać się do środków farmakologicznych, by wyciszać swój mózg. W tej chwili znajduje się w stanie depresyjnym z powodu tragedii, jaka dotknęła ją i jej ukochanego męża i o którą się obwinia. Partnerem Antonii mimowolnie staje się Jon, który musi zgodzić się na pomoc Antonii, jeśli nie chce trafić przed oblicze prokuratora po fatalnie przeprowadzonej akcji, mającej na celu uratowanie prostytutki od brutalnego sutenera. Jon ma kompleks swojego ciała (wciąż utwierdza się w przekonaniu, że nie jest gruby),jest samotny (jedyna bliska mu osoba to stara matka) i w dodatku jest gejem, co w środowisku policyjnym jest trudne do zaakceptowania. Autor buduje portrety bohaterów bardzo dokładnie. Poznajemy ich przeszłość, najgłębsze myśli i rozterki oraz emocje. Co chwila zagłębiamy się w psychikę to jednej to drugiej postaci, co daje nam ich pełny obraz. Szczególnie ciekawe jest to, co dzieje się w głowie Antonii- bo jej umysł nie funkcjonuje zwyczajnie. Sposób myślenia osoby o takim potencjale intelektualnym autor przedstawił znakomicie. Obliczenia, symulacje, skojarzenia, łączenie pozornie nieistotnych faktów- to dzięki temu bohaterka rozwiązuje nawet najtrudniejsze zagadki i radzi sobie w sytuacjach, wydawało by się bez wyjścia. Fabuła „Czerwonej Królowej” poprowadzona jest bardzo dynamicznie, ciągłe zaskoczenia i zwroty akcji powodują, że chce się czytać bez przerwy. Dotyczy ona śledztwa w sprawie znalezionych na ekskluzywnym osiedlu zwłok nastoletniego syna prezeski największego banku w Hiszpanii oraz uprowadzenia córki najbogatszego człowieka na świecie. Obie sprawy łączy postać tajemniczego Ezequiela, który nie wiadomo, kim jest, jak udało mu się podrzucić zwłoki nie zostawiając żadnego śladu i gdzie ukrył porwaną kobietę. Oprócz policji nad rozwikłaniem zagadki pracuje także para głównych bohaterów, którzy dzięki niekonwencjonalnemu sposobowi myślenia zawsze są o krok przed rywalizującym z nimi kapitanem Parrą. Na wszystkie wydarzenia patrzymy z różnych stron- a to oczami Antonii, a to Jona, ale także innych- porwanej kobiety, kapitana Parry, ochroniarzy, czy samego Ezequiela. Powtórzę jeszcze raz- to znakomicie skonstruowana, wciągająca dynamiczną akcją powieść, a jej zakończenie powoduje, że ma się ochotę natychmiast sięgnąć po drugą część ( bo jest to trylogia). Cóż, skoro trzeba poczekać na jej wydanie! Mam nadzieję że to niedługo nastąpi!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-04-2023 o godz 21:34 przez: Czytelniczka Gosia
Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN. Inspektor Jon Gutiérrez, został nagrany jak podkłada narkotyki, a „nagranie w niespełna dwie godziny stało się w viralem w całym kraju”. Prokurator żąda jego głowy, szef zawiesza w obowiązkach. „Pomocną dłoń” wyciąga do niego mężczyzna każący się nazywać Mentorem. Mentor składa Gutiérrezowi propozycję nie do odrzucenia – ma skłonić do powrotu do współpracy z Mentorem jego dawną podopieczną Antonię Scott. Kobieta, która obwinia się, że jej praca spowodowała, że jej mąż jest od trzech lat w śpiączce, nie zamierza w żaden sposób pomagać Mentorowi. Anotnia „nie jest policjantką ani kryminolożką. Nigdy nie miała w ręku broni ani nie nosiła odznaki, a jednak uratowała dziesiątki osób.” Scott pod wpływem rozmowy ze swoją babcią, zgadza się na jednorazową współpracę z Gutiérrezem, a tym samym Mentorem. Były szef Scott chce, aby jego podopieczna przyjrzała się miejscu zbrodni na zamkniętym luksusowym osiedlu. Nastoletni syn bogatej bankierki został znaleziony martwy, z jego ciała została wydrenowana cała krew. Scott po zapoznaniu się ze sprawą składa martwemu nastolatkowi obietnicę „dorwę tego, kto Ci to zrobił”. Niedługo potem porwana zostaje dziedziczka imperium modowego Carla Ortiz. Scott i Gutiérrez mają 48h na odnalezienie kobiety, zanim spotka ją to samo co dziedzica imperium bankowego. Czy uda się uwolnić kobietę, zanim czas dobiegnie końca? Czy dwoje kompletnie różnych osób, zdyskredytowany gliniarz i agentka supertajnej organizacji, zwana Czerwoną Królową będą umieli współpracować? Dokąd doprowadzi ich śledztwo i jak wiele będą musieli zaryzykować? „Antonia Scott jest najinteligentniejszą osobą na ziemi”, jej mózg to superkomputer, jednak jak każdy geniusz ma problemy społeczne, a od czasu wypadków, które doprowadziły jej męża do stanu wegetatywnego, całkowicie się alienuje, mieszka w pustym mieszkaniu, noce spędzając na szpitalnej podłodze przy łóżku męża. Jon Gutiérrez jest przeciętnym gliną, ze skomplikowaną przeszłością, którego jednym zadaniem przydzielonym mu przez Mentora jest ochrona Antonii, przed zagrożeniami z zewnątrz i nią samą. Niezwykli partnerzy prowadzą śledztwo, które przybiera niespodziewane wymiary. Świetnie skonstruowani bohaterowie, są wielkim plusem tej powieści. Antonia lekko przypomina Lisbeth Salander z niemal kultowej trylogii Millennium, choć jest bardziej inteligentna i mniej skłonna do przemocy. Wydawać by się mogło, że motyw porwania bogatej kobiety dla okupu nie jest niczym nowym, jednak autor tak pokierował akcją i poczynaniami bohaterów, że pytania się mnożą, a nie znajdujemy na nie odpowiedzi, dzięki takiemu zabiegowi, czytelnik jest cały czas utrzymywany w permanentnym stanie zainteresowania i przewraca kolejne strony w poszukiwaniu odpowiedzi. Zakończenie jest zaskakujące i mimo że, ta historia wydaje się zamknięta, otwiera drzwi do kolejnego śledztwa. Dobrze, że wydawnictwo SQN zapowiedziało już premierę kolejnego tomu, na którą już czekam. Jestem ciekaw dalszych losów Czerwonej Królowej. Jeśli lubicie kryminały z wyrazistą i nietuzinkową śledczą, błyskotliwymi dialogami, w którym strony same się przewracają, a autor wodzi za nos, to koniecznie musicie przeczytać ”Reina Roja. Czerwona królowa”. Polecam i już czekam na tom drugi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-04-2023 o godz 23:59 przez: LiterackiPrzeszpieg
Projekt Czerwona Królowa, wielka władza i jeszcze większe pieniądze, morderstwo niemożliwe i tajemniczy Ezequiel. To wszystko czeka na was w najnowszej książce Juana Gómeza - Jurado – „Reina Roja. Czerwona królowa”, otwierającej trylogię pod tym samym tytułem. Znajdziecie w niej zagmatwaną historię kryminalną, oryginalne postacie i zakończenie, które stanowi obietnicę, że ciąg dalszy zdecydowanie nastąpi.___ Czerwona Królowa, Mentor i Giermek - trzy osoby zaangażowane w projekt Czerwona Królowa, który oficjalnie nie istnieje. Ale w pewnych przypadkach, w pewnych kręgach, gdy ktoś wybiera numer telefonu, którego nigdy nie chciałby użyć, pojawiają się właśnie oni. Tak też jest w Madrycie, gdy ginie syn pani prezes jednego z największych banków. Dziecko ginie, bo porywacz nie zażądał pieniędzy. Zażądał niemożliwego. _____ Czas na zaprezentowanie głównych bohaterów. Antonia Scott była najlepszą, ba – jedyną kandydatką na Czerwoną Królową. Nieco aspołeczna, odporna na sarkazm, z mnóstwem swoich sekretów i rytuałów, o które nikt nie powinien pytać. Nadzwyczajnie inteligentna. Chociaż nie mówi wiele, to i tak skupia uwagę wielu. Nieprzewidywalna. Sama dla siebie stanowi największe zagrożenie. Dla tej pracy poświeciła wszystko, co miała a nawet więcej. Ale los w zamian nie był łaskawy. Mentor… to Mentor. Człowiek, który odkrył Antonię Scott. Człowiek, która ma władzę, dużo władzy i równie dużo znajomości. I sporo tajemnic. Rozdziela zadania, obiecuje… i za każdym razem mówi „coś, co zmienia wszystko”. Wciąga ludzi w kryminalne bagna i chociaż by chcieli odmówić, to nie są w stanie. Dość niespodziewanie inspektor Jon Gutiérrez otrzymuje rolę Giermka. I choć brzmi to nieco pogardliwie, to nie dajcie się zwieść. Gdyby nie Mentor, Jona nie byłoby w tej historii… Gdyby nie Jon, nie byłoby Antonii. Charakterny, cierpliwy, nie ma nic do stracenia… No, może poza utratą dostępu do gulaszu swojej mamy. I Ezequiel. Ten, który zasadniczo uważa się za dobrego człowieka. Ten, który wymierza karę, jednocześnie twierdząc, że dzieci nie powinny być karane za grzechy swoich rodziców. Ten, który rozpętał piekło i ten, który zna zasady tej gry. Czy w końcu popełni błąd? _____„Reina Roja. Czerwona Królowa” to hiszpański kryminał, w którym duet śledczych przykuwa uwagę od razu. Mają sporo powodów, by nie mieszać się do tej sprawy a jednak to robią. Wbrew sobie, wbrew logice, wbrew niebezpieczeństwu. Połykają przynętę zostawioną przez Ezequiela. I błagam, nie doszukujmy się w Antonii hiszpańskiej Salander, bo to będzie poniekąd krzywdzące. To morderstwo niemożliwe, które rodzi tak wiele pytań w świecie, gdzie dyskrecja jest wysoko ceniona, skłania do rozważań o relacjach na linii rodzic – dziecko. Czy istnieje miłość bezwarunkowa? Ile rodzic jest w stanie poświęcić dla dziecka i ile prawdy jest w stwierdzeniu, że wszystko? „To prawda. Czasami miłość zabiera nas w skomplikowane miejsca. Ale nigdy nie możemy zrezygnować z nas samych”. Nie ukrywam, że czekam na więcej. Sporo informacji, zwłaszcza o bohaterach i projekcie, już ujrzało światło dzienne. Ale są też i wątki, które aż się proszą o rozwinięcie, o zdjęcie maski enigmatyczności. *****„Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN"*****
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-07-2023 o godz 14:29 przez: Paulciaaa92
Seria, o której ostatnio jest głośno, która niemal wyskakuje z lodówki i przy każdej takiej sytuacji człowiek czuje tę nutkę niepokoju, że to nabijanie tylko licznika, pieniędzy i to tylko promowanie, a treść może się okazać słaba. Tak właśnie miałam w momencie, kiedy Czerwona Królowa zaczęła pojawiać się dosłownie wszędzie. Stwierdziłam więc, że warto sprawdzić na własnej skórze czy jest warta uwagi. "Reina Roja. Czerwona królowa" to pierwszy tom serii z Antonią Scott w roli głównej, a jest to seria thrillerów. Hiszpańskich w dodatku. A Hiszpanie potrafią w dreszczowce i kryminalne opowieści, co już niejednokrotnie udowodnili nie tylko w literaturze, ale chociażby w serialach także. Zatem, o czym jest ta książka? Przenosimy się do Madrytu, gdzie w tajemniczych okolicznościach dochodzi do zbrodni doskonałej. A przynajmniej tak może się wydawać. W posiadłości pani prezes jednego z największych banków zostają złamane wszystkie zabezpieczenia i zostaje zamordowany jej syn. Nie ma żadnych śladów, ani nikt się nie chwali, że zrobił coś tak genialnego, że policja go nie namierzy. I właśnie jeden z inspektorów postanawia nawiązać współpracę przy tej sprawie z kobietą, która jest uważana za najbardziej inteligentną na świecie, ale ze służbami nie ma nic wspólnego. Kim jest Scott i dlaczego chodzi bez broni mimo pałania się tak niebezpiecznym zajęciem, jak szukanie zabójców? Bardzo długo odkładałam lekturę tej książki, bo nie ciągnęło mnie do niej zbytnio. Powodem był fakt, że nawet nie sprawdziłam opisu i generalnie nie miałam jej w planach dopóki nie przeczytałam kilku recenzji od osób, którym ufam, że polecają książki naprawdę godne uwagi. I szczerze mówić przepadłam zupełnie już po kilkunastu stronach. Jest dynamicznie, szybko, teorie spiskowe mogą się w głowie mnożyć, a przy tym mimo ogromu stron czytelnik nie nudzi się nawet przez chwilę. Jak na pierwszy tom serii, ten genialny thriller spowodował, że zamiast czytać coś innego, od razu rzuciłam się na tom drugi, bo nie mogłam pozwolić sobie na kaca książkowego, który i tak sromotnie mnie spotka gdy seria zostanie zakończona. Bohaterowie są świetni, skompromitowany policjant, który zrobi wszystko żeby rozwiązać zagadkę kryminalną i wojskowa, która wzbudza podziw, ale i ciekawość. Każde zupełnie inne, a jednak w duecie są w stanie osiągnąć bardzo dużo. Jest to dreszczowiec, ale wątek kryminalny jest bardzo istotny i rozbudowany na tyle, żeby wciągnąć na długie godziny, a przy tym na końcu zaskakuje. To nie jest jedyny moment, gdzie można się zdziwić, ale mimo wszystko jeden z ważniejszych ze względu na to, że książka ta nie jest schematyczna i napisana bardzo ciekawym językiem. To nie jest prosty język, ale czyta się wyśmienicie i wręcz czuć, że został przez autora włożony wysiłek w to, żeby oprócz fabuły było czuć, że włożył w tę opowieść mnóstwo pracy i serca. Podsumowując, nie ma się co bać, że książka wyskakuje z lodówki i pojawia się na każdym kroku, bo zdecydowanie jest warta uwagi i polecenia. Mam ostatnio dobry flow i rzadko zdarzają mi się słabe powieści, ale ta jest jedną z lepszych jakie czytałam w tym roku. Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem SQN.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-04-2023 o godz 00:18 przez: Katarzyna Kmieć
Jaka to była dobra lektura! Jak intensywna, nasycona, dbająca o to, by czytelnik ani na moment nie chciał stracić z oczu drobnej kobiety o absurdalnie wysokiej inteligencji i postawnego policjanta ("nie żeby był gruby"), któremu można zaufać aż po śmierć. Jak bolesne były obrazy cierpienia, fizycznego rozlewu krwi i psychicznej udręki ofiary porwania i tych, którym wyrwano z życia dziecko. Jak płynnie autor przechodził od żartu do niezwykle mądrych dywagacji o pokraczności starości i rozchwiania sterowanego umysłu. Jak boli tu niemoc i jak pięknie wybrzmiewają madryckie tajemnice. Recenzję chce się pisać wykrzyknikami i prośbą o więcej. Walka z szubrawstwem musi nadążać za jego sprawną zmiennością. Lepsza broń wymaga nowszych technologii, poczucie bezkarności i spryt przestępców woła o umysły, które odkryją jak stawić im czoła. Projekt Czerwona Królowa, w swojej złożoności, stawia na niewidzialność, przenikliwość i intensywność. Bazuje na jednym człowieku, który posiadł zdolności niedostępne innym. Ta figura poruszać się ma po szachownicy zbrodni inaczej, poza systemem policyjnym, bez konwencjonalnej broni, niemal po omacku. To kobiecy umysł ostry jak brzytwa, choć zamknięty w poczuciu winy za dramat męża i pragnący usunąć z otoczenia wszystko, co może przywołać ból. Dosłownie wszystko. Zdawać się może, że okryty złą sławą, odsunięty od obowiązków policjant i stroniąca od najmniejszego fizycznego kontaktu, genialna kobieta to nie najlepszy duet do zmierzenia się ze śmiercią syna prezeski banku. Wątpliwości rosną, gdy porwana zostaje córka milionera. Lecz krok po kroku, ta dziwna współpraca przynosi odkrycia, które wyprzedzają sprawne oddziały. Sama Antonia zaś zmierzy się wkrótce z szantażem mordercy, wtedy opadną wątpliwości, zrodzi się gniew. Prócz podążania za parą bohaterów, Gómez-Jurado daje nam wgląd w przeżycia porwanej i w myśli tego, które nazywa siebie imieniem proroka. Nie ku rozproszeniu lecz ku jeszcze większej intensyfikacji emocji. W finale ziemia drży. I jak się okaże, to nie koniec. Coraz rzadziej zdarza mi się tak entuzjastycznie pisać o thrillerze. Ale po skończeniu książki nie dziwi mnie żadne polecenie, nie dziwi fakt, że seria sprzedaje się w dziesiątkach krajów w potężnych nakładach. Bo nie brak tu krwi i poezji, delikatności i gwałtu, zaufania i obrzydliwego przywiązania do pieniądza, ironicznego żartu i myśli, które można cytować całymi stronicami. "Reina Roja" to thriller totalny, idealnie wyważony, bez dłużyzn lecz pełen zawiłości. Mam wrażenie, że przyszło nam obcować z niezwykłym talentem. Jako, że już jesteśmy świadomi nadciągającej kontynuacji, pozostaje zrobić dwie rzeczy. Zgodnie z prośbą autora nie zdradzać zakończenia pierwszego tomu i uzbroić się w cierpliwość - a łatwe to nie będzie. Zapewnienia o tym jak gorąco polecam sięgnięcie po książkę wydaje się zbędne. Jestem pod wrażeniem, zupełnie złapana w sidła autora i wykreowanych przez niego bohaterów. Czytajcie. Pani_Ka Czyta
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-04-2023 o godz 14:24 przez: Anna Szulist
Zwróciłam uwagę na wielką promocyjną akcję wydawnictwa SQN dotyczącą hiszpańskiego autora thrillerów i miałam taki fart, że znalazłam się w gronie szczęśliwców, którzy otrzymali egzemplarz książki. Początkowo zdziwiła mnie objętość, bo lektura liczy sobie ponad 500 stron, ale nie dość, że ku mojej uldze druk był odpowiedniej wielkości dla mojej wady wzroku, to jak tylko zaczęłam czytać, tak nie mogłam się oderwać. Świat, problemy życia codziennego i obowiązki przestały chwilowo istnieć... Jon Gutiérrez policjant, który narobił sobie sporych problemów i grozi mu nie tylko wydalenie ze służby, ale i kara więzienia oraz najinteligentniejsza zarejestrowana osoba na świecie, która mogłaby bez kiwnięcia palcem pracować w NASA, Antonia Scott wchodzą w skład super tajnego projektu pod nazwą Czerwona Królowa. Jego istotą i głównym założeniem jest fakt, że oficjalnie nie istnieje. Wszyscy biorący w nim udział nie działają zgodnie z prawem, nie muszą trzymać się procedur, kodeksu postępowania karnego, ustalonych reguł i rozporządzeń. Głównym ich celem jest rozwiązywanie trudnych, zawiłych, brutalnych spraw kryminalnych i usunięcie niebezpiecznych osobników z życia społecznego. Projekt został ponownie uruchomiony, gdy w tajemniczych okolicznościach zginął syn prezeski potężnego banku, a córka obrzydliwie bogatego potentata odzieżowego została porwana. Ojciec kobiety zgłosił sprawę na policję, co skomplikowało działania poza prawem. Kapitan Parra z Wydziału Porwań i Wymuszeń Policji Krajowej nie jest chętny do współpracy z tajemniczymi konsultantami. Zaczyna się niezdrowa rywalizacja. Kto z nich, o ile w ogóle, pierwszy rozwiąże sprawę tajemniczego zabójstwa i porwania? Arogancki i żądny awansu Parra i jego zespół czy „para jak z zegara”, czyli Scott i Gutiérrez? Historię poznajemy z perspektywy Antonii, Jona, Carli, Parra, znudzonego dziennikarza Bruna oraz Ezequiela. Dzięki temu zyskujemy szersze spojrzenie na toczące się wydarzenia i czujemy się w pełni ich uczestnikami. Możemy sobie wyrobić zdanie na temat bohaterów, którzy zostali przez Autora świetnie wykreowani. Mimo ciężkiej tematyki thriller napisany jest lekko, ze swadą i moim ulubionym sarkastycznym humorem. Sama akcja była wartka, krótkie rozdziały sprawiały, że wszystko działo się dynamicznie. Do tego zaskakujące zwroty akcji powodujące szybsze bicie serca. Czego można chcieć więcej od thrillera? Potencjał historii został przez Autora w 100% wykorzystany. Czy można zazdrościć Antonii takich analitycznych zdolności? Z jednej strony tak, ale osobiście wolę być szarą myszką i o takich ludziach czytać niż posiadać mózg, który nigdy nie odpoczywa, tylko bez przerwy dogłębnie analizuje otaczający świat. Książkę po prostu pochłonęłam, dawno już sprawa kryminalna nie zajęła mi tak natrętnie myśli i nie trzymała mnie w napięciu do ostatniej strony. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy! Podejrzewam, że następne przygody Scott i Gutiérreza będą równie ekscytujące.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-04-2024 o godz 12:24 przez: Magia słowa
Okładka książki przedstawia kobietę, jest mocno minimalistyczna. Tutaj akurat nie kierowałam się okładkami, a interesującym opisem i pierwszymi wtedy recenzjami. Chwilkę musiała odczekać na swoją kolej nim się za nią zabrałam. Było to chyba spowodowane tym, że nie znam pióra autora i obawiałam się objętości, bowiem liczy sobie ponad pięćset stron. Ostatnimi czasy jakoś często sięgam po takie grubaski. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o autorze, a na drugim kilka polecajek. Ma kremowe strony, czcionkę wystarczające dla oczu, marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Literówek brak. Mimo, że to pierwsze spotkanie z autorem, czytało mi się powieść bardzo szybko, lekko i przyjemnie. Wręcz pochłaniałam stronę za stroną i zatapiałam się w losach bohaterów. Widać, że pióro jest wyczute i pisarz wie, jak prowadzić czytelnika. Jak zaciekawić i sprawić, by z trudem odrywało się od lektury. Sama fabuła jest tak zagmatwana, że nie sposób domyśleć się, kto za czym stoi i kto jest kim tak naprawdę. Wiele się dzieje, mamy ofiary, mamy skomplikowaną zagadkę i co ważne, nietuzinkowe postacie, które musimy rozgryźć. Postacie, które wykreowane są naprawdę dobrze, ale nie wszystkie są tak proste jak Inspektor Jon, bo jest i tajemnicza Antonia Scott, która mianowana Czerwoną królową ma umiejętności, jakie praktycznie nikt nie posiada. I to jest jej wyjątkowość i zarazem przekleństwo. Na czym polegało? To już musicie przeczytać sami, nie podpowiem Wam. Wydaje mi się, że to właśnie bohaterowie są mocną zaletą całej pozycji, niewątpliwym plusem. Mimo specyficzności Jona czy kobiety, to polubiłam ich na pewien sposób. Nie zaprzyjaźniłabym się z nimi, ale ich polubiłam. Czasami denerwowały mnie ich żarciki, czy teksty rzucane do siebie, niemniej jednak przymrużyłam oko na to. Oczywiście mamy też problemy natury prywatnej, ale nie są one przygniatające strikte kryminał, całe szczęście. Jest to jeden z ciekawszych kryminałów, chociaż zdecydowanie wolę książki np. Adriana Bednarka - wzbudzają we mnie więcej emocji, ciekawości... Tutaj było nieźle, chociaż czasami odnosiłam wrażenie, że autor za bardzo się rozpisywał i nie wynosiło to nic szczególnego do akcji. Niemniej jednak daję szanse drugiemu tomowi, jestem ciekawa, jak będzie wyglądała relacja bohaterów, co będzie się działo w ich życiu i z czym tym razem się będą musieli zmierzyć. Niezła, ale nie fenomenalna, a więc dobrze, że nie nie żywiłam nadziei, że będzie fantastyczna i rozłoży mnie na łopatki, bo bym się zawiodła. Reasumując uważam, że jeśli lubicie lekkie kryminały, opisane w ciekawy sposób, objętość Wam nie przeszkadza, to śmiało sięgnijcie. Trudno domyślić się zakończenia (ja nie wpadłam na nie), nie jest zbytnio brutalna, więc nie powinniście też czuć obrzydzenia jak przy powieściach, które zazwyczaj czytam z tego gatunku. :) Czy polecam? Myślę, że tak. :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-05-2023 o godz 16:47 przez: Monika
Dnia 1 maja 2023 16:20 mszpila napisał(a): Dnia 1 maja 2023 15:54 mszpila napisał(a):  "Reina Roja - Czerwona królowa" Juana Gómeza-Jurada to pierwszy tom bestsellerowej serii thrillerów, która sprzedała się w samej Hiszpanii w ponad dwóch milionach egzemplarzy. Jestem miłośniczką dobrej literatury hiszpańskiej, odkąd kilka lat temu przeczytałam serie "Miasto gasnących świateł" i "Cmentarz zaginionych książek". Od tamtej pory kiedy pojawia się seria hiszpańskiego pisarza określana mianem bestsellera, niemalże od razu czuję się zaintrygowana. Tutaj po przeczytaniu opisu, z którego dowiedziałam się, że akcja dzieje się w Madrycie, gdzie popełniono morderstwo niemożliwe. Zginął syn prezeski jednego z największych banków w Hiszpanii. Zabójca w niewyjaśniony sposób obszedł wszystkie środki bezpieczeństwa w ekskluzywnej willi i nie zostawił przy tym żadnego śladu. A śledztwem zajmie się nie mający nic do stracenia inspektor Jon Gutiérrez we współpracy z enigmatyczną Antonią Scott, która jest uważana za najinteligentniejszą osobę na świecie.  Dla mnie zabrzmiało to bardziej jak opis scenariusza do filmu akcji przez duże A, gdzie napięcie rośnie z każdą minutą a aktorzy mają niesamowite pole do popisu aby dostarczyć widzom ogromnych emocji. Nie zawiodłam się ani przez chwilę - książka jest doskonale dopracowana już zaczynając od okładki, która przyciąga swoją kolorystyką i dopracowanymi szczegółami. Moim zdaniem tłumacz wykonał doskonale swoje zadanie, bo nadal ubolewając nad moim poziomem języka hiszpańskiego, nie mogłam pokusić się o oryginał, ale język jest tu ogromnym atutem, wszelkie riposty, interesujące cytaty, czy ciekawostki świetnie wzbogacają całość, nie zapominając o rewelacyjnych dialogach, czy przemyśleniach bohaterów przy których można wyraźnie odczuć hiszpańską kulturę w bardzo naturalny sposób. Kreacja bohaterów autora to dla mnie mistrzostwo - chociaż motyw z tzw. superbohaterem wydaje się być stary jak Świat, tutaj Antonia nie jest tylko najinteligentniejszą kobietą na Świecie, jej supermoc ma też swoje wady i potrafi bardzo doskwierać w codziennym życiu. Inspektor natomiast jest taką idealną przeciwwagą (nie, żeby miało to cokolwiek wspólnego z tym że ktoś mógłby uważać go za grubego ;) jest takim odzwieciedleniem normalności - zasad moralnych, nie sztywnych ale takich z którymi większość z nas się utożsamia. Dla mnie ta para śledczych to doskonale uzupełniający się duet, którym nie sposób nie kibicować. Nie mogę się już doczekać kolejnych części, bo tak zdążyłam się już z Antonią i Jonem zaprzyjaźnić, że mam wrażenie, że oczekuję na kolejne spotkanie z dawno niewidzianymi przeze mnie przyjaciółmi. Polecam z całego serca wszystkim miłośnikom dobrze napisanych thrillerów, czy kryminałów dla których ważna jest wartka akcja, to aby książka trzymała w napięciu stając się tym samym nieodkładalną, niebanalna zagadka i zaskakujące zwroty akcji. 
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-04-2023 o godz 23:44 przez: Anonim
" W naszym kraju - rzekła Alicja, ciągle jeszcze trochę zadyszana - na ogół byłoby się gdzie indziej, gdyby się bardzo długo i preędko biegło, tak jak myśmy biegły. - To jakiś powolny kraj! - rzekła Królowa. - Bo widzisz, u nas trzeba biec z całą szybkością, na jaką ty w ogóle możesz się zdobyć, ażeby pozostać w tym samym miejscu. A gdybyś się chciała gdzie indziej dostać, musisz biec przynajmniej dwa razy szybciej". Owy cytat umieszczony przed pierwszym rozdziałem książki Czerwona królowa Reina Roja pochodzi z jednej z moich ulubionych opowiadań o Alicji i jest idealnym nawiązaniem do tytułu książki, a także jej fabuły. Mamy tu historię ponadprzeciętnie inteligentnej kobiety Antonii Scott i grubego ( nie według niego samego) inspektora Gutiereza, który w całej historii od samego początku znajduje się przez przypadek mimo, że spełnia swoją rolę doskonale. W całej opowieści znajdujemy dużo mniej lub bardziej złożonych postaci, a także ocieramy się o pewnego rodzaju stereotypy niektórych grup pracowniczych. Mimo wszystko najciekawszą osobowością i najbardziej złożoną po "jasnej stronie" jest główna bohaterka, a zaraz po niej po "stronie ciemnej" zabójca którego szuka. Patrząc na książkę od strony technicznej i z wnikliwością Antonii Scott znalazłam 10 literówek :D, ale nie przeszkadzają one w żaden sposób w rozumieniu treści. Rzeczą którą absolutnie uwielbiam są krótkie rozdziały, które znacząco przyspieszają czytanie książki i samą akcję (idealne jak czytamy na szybko w trasie lub kolejce), a także pozwalają nam praktycznie w tym samym czasie znaleźć się w kilku miejscach na raz i mieć wgląd we wszystkie postacie. Pojawiają się też krótkie retrospekcje aby wyjaśnić czytelnikowi dlaczego stało się tak, a nie inaczej. Jeśli chodzi o mnie, to bardzo lubię takie zabiegi stosowane w literaturze i można ich znaleźć dużo w różnych książkach. Sam fakt, że wydarzenia dzieją się współcześnie i nawiązują do sytuacji, które znamy z internetu, czy telewizji pomaga w zrozumieniu wielu porównań. Nie jestem czytelnikiem często sięgającym po thrillery i z reguły lubię szczęśliwe zakończenia, a w tego typu tematyce różnie z tym bywa, ale do przeczytania zachęciły mnie nagłówki reklamujące książkę na stronie wydawnictwa. Nie żałuję nawet przez moment, że się skusiłam. Dla osób, które głębiej siedzą w temacie ta pozycja może wydawać się lekkim przerywnikiem przed czymś "grubszym" lub bardzo przewidywalną historią, ale mnie trzymała w napięciu przez całą treść i nie mogłam się oderwać. Uważam, że to mocny początek serii thrillerów z Antonią Scott w roli głównej i z niecierpliwością czekam na kolejną część. Serdecznie polecam zapoznanie się z tą pozycją :) „Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN”.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-04-2023 o godz 08:58 przez: Anonim
„Reina Roja. Czerwona Królowa” autorstwa Juana Gomeza-Jurada to pierwszy tom dobrze zapowiadającej się serii thrillerów, która podbiła serca hiszpańskich czytelników. Przyznam, że jest to jedna z premier, na którą warto czekać. Czemu? O tym opowiem za chwilkę :) W Madrycie popełniono morderstwo niemożliwe. Zginął syn prezeski jednego z największych banków w Hiszpanii. Zabójca w niewyjaśniony sposób obszedł wszystkie środki bezpieczeństwa w ekskluzywnej willi i nie zostawił przy tym żadnego śladu. Inspektor Jon Gutiérrez nie ma nic do stracenia. Godzi się na propozycję współpracy z enigmatyczną Antonią Scott. Nie jest policjantką. Nie używa broni i nie posługuje się odznaką, ale mimo to rozwiązała już kilka zawiłych spraw kryminalnych. Jest też uważana za najinteligentniejszą osobę na świecie. Razem nie spoczną, dopóki nie złapią sprawcy. Są gotowi zrobić wszystko. „Reina Roja. Czerwona Królowa” to książka, która trzyma w niepewności aż do ostatniego zdania. Przyznam, że początek tej historii nie specjalnie mnie kupił - zapowiadał się na niczym wyróżniający się thriller, jednak im więcej stron przeczytałam i więcej tropów wychodziło na jaw, zaczynałam rozumieć, w jak ogromnym byłam błędzie. Jest to również tytuł, który zapewnił mi coraz więcej emocji z każdym skończonym rozdziałem. A skoro już o tym mowa... Juan przygotował dla swojego czytelnika historię pełną krótkich, lecz treściwych rozdziałów, które kończą się w odpowiednich momentach, co w połączeniu z przyjemnym dla oka językiem sprawiło, że pochłonęłam ten tytuł za jednym zamachem. „Reina Roja. Czerwona Królowa” należy do grubasków - liczy dokładnie 543 strony, jednak spokojnie, nie oznacza to, że w trakcie lektury znajdziecie wiele nieznaczących dialogów, bądź opisów. Autor wiedział co robi kiedy pisał tę pozycję, ponieważ brak w tej książce „zapychaczy stron”, a prawie każdy element fabuły ma kluczowe znaczenie dla finału tej historii. I na koniec tradycyjnie kilka słów o zakończeniu. Przyznam, że finał tej części to istna perełka. Nie sądziłam, że od samego początku autor podsuwał mi mylne tropy, przez które dałam wywieźć się w pole. Do tej pory nie potrafię uwierzyć jakim cudem moje przypuszczenia okazały się w stu procentach klapą - jakim cudem (po przeczytaniu tak sporej ilość thrillerów/kryminałów) nie byłam w stanie nawet w najmniejszym stopniu domyślić się zakończenia... Czy książkę polecam? Jeszcze się zastanawiasz?! Oczywiście, ze tak! Pierwsza część Reina Roja w zupełności mnie kupiła oraz zapewniła wszelkie emocje, jakie od dobrego thrillera wymagam. Z niecierpliwością wyczekuję zapowiedzi premiery kolejnej części losów Antonii oraz Jona - świetnego duetu, którego nie byłam w stanie nie polubić. IG:@zaczytana_archiwistka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
4/5
27-04-2023 o godz 18:38 przez: Madźka
Nie przepadam za kryminałami/thrillerami. Często są generyczne, z płaskimi, łatwo zapominalnymi bohaterami i powtarzalnymi schematami opowieści. Zatem gdy odkryłam, że przesłana mi do recenzji książka wydawnictwa SQN należy do tego gatunku, nie pałałam optymizmem. Całe szczęście, nie była to kolejna byle jaka i byle jak opowiedziana historia jakich wiele na rynku. Wręcz przeciwnie. Książka przyjemna, idealna na wieczór, angażująca na tyle, aby zatracić się w odmiennej rzeczywistości. Akcja toczy się wartko, porywa niemal od pierwszego rozdziału, a przynajmniej intryguje na tyle, aby nie odkładać książki przez kolejne 15, 50, 100 stron. Nie jest to opowieść, która odmieni twoje życie, ale wcale nie musi być. Bawiłam się przy niej wyśmienicie, zresetowałam umysł i odpoczęłam, próbując rozwiązać zagadki, które w mojej ocenie nie były oczywiste. Najbardziej jednak oczarowali mnie bohaterowie i poświęcona im uwaga. Okładka dumnie obwieszczała, że czytelnicy pokochają Antonię Scott. Ja jednak, choć niewątpliwie obdarzyłam ją sympatią, zdecydowanie bardziej polubiłam postać Jona Gutierreza, który nie jest kolejnym identycznym policjantem typu „macho, niech kobiety mi wybaczą”. Jest nieidealny, pełny małych dziwactw, których zbiór w ostatecznym rozrachunku upodobnia bohatera literackiego do każdego z nas – zwykłych, niezwykłych ludzi. Postać tytułowej Czerwonej Królowej zdecydowanie należy do tych bardziej niezwykłych, dzięki potędze jej umysłu, jednak i ona niepozbawiona jest wielowymiarowości i nieoczywistych połączeń. Zarówno główni jak i poboczni bohaterowie tej powieści potraktowani zostali z czułością, pokazano coś więcej niż tylko krótki, pobieżny opis ich osobowości, a jednocześnie nie na tyle szczegółowy, by zatracić ich wyjątkowość i złączyć cechy ich wszystkich w jedną bezkształtną masę. Doceniam, że każdy z „ważniejszych” bohaterów dostał swoje przysłowiowe 5 minut i miał szansę przedstawić swoją perspektywę. Jedynym zarzutem, jaki mam w stosunku do przedstawiania wydarzeń z punktu widzenia różnych postaci, jest jednolitość narracji. Niezależnie od bohatera, styl opowieści pozostawał niemal bez zmian, przez co, gdyby usunąć imiona postaci z tytułów rozdziałów i ich treści, nie można byłoby ustalić, z czyjej perspektywy snuta jest opowieść. Nie wpływa to jednak na ostateczny odbiór tej książki, która dość nieoczekiwanie zapewniła mi rozrywkę podczas pierwszych dni, a właściwie wieczorów kwietnia. Wiem, że do historii tych bohaterów powrócę z radością, dlatego też serdecznie zachęcam do poznania i spędzenia kilku chwil z Antonią Scott i Jonem Gutierrezem. Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-03-2024 o godz 23:51 przez: Tomasz Kosik
Hiszpański kryminał i thriller mają szczególne miejsce na mojej liście książek, które trzymają w nieustannym napięciu. To poprzez ten wyjątkowy klimat, charakter, styl, który sprawia, że historie pisane przez hiszpańskich autorów i autorki wciągają tak mocno, że nie sposób się oderwać od lektury. I bardzo dobrze – bo, o to właśnie chodzi w czytaniu, by zasysało naszą ciekawość. Tak właśnie było podczas lektury książki hiszpańskiego autora, który stworzył wyjątkową postać Antonii Scott. Pierwsza część cyklu z jej udziałem to „Reina Roja. Czerwona Królowa”. Juan Gomez-Jurado nie tylko stworzył charakterystyczną postać, która śmiało konkurować może z bohaterami światowego formatu w literaturze. Stworzył thriller, kryminał, który wciąga już od pierwszych stron, i trzyma nas w permanentnym napięciu aż do zakończenia finałowej odsłony tej historii. Historii, która trzyma nas w kleszczowym uścisku, wprawiając nasze emocje w maksymalne drżenie. Jeśli jesteście wytrawnymi i wymagającymi miłośnikami książek serwujących mocne wrażenia, to pierwsza część cyklu ANTONIA SCOTT jest właśnie dla Was. I jestem przekonany, że po przeczytaniu „Reina Roja. Czerwona Królowa” sięgniecie po drugą część tego cyklu. Czyt-NIK tak właśnie zrobił. Juan Gomez-Jurado zabiera nas do Madrytu. To właśnie tutaj dochodzi do doskonałej wręcz zbrodni. Dokonano morderstwa syna prezeski jednego z największych banków w Hiszpanii. Czy morderstwo miało podłoże finansowe? Może polityczne? A może nie miało żadnego powiązania z działalnością matki zamordowanego? Hmm, spekulacje mnożą się w Waszych głowach, zatem koniecznie przeczytajcie „Reina Roja. Czerwona Królowa”, by poznać odpowiedzi na te pytania. Jedno jest pewne, morderca wykazał się niebywałym sprytem, gdyż jak się okazuje bez mniejszego problemu, przeszedł on wszelkie zabezpieczenia w wilii. Co ważne nie pozostawił żadnego śladu „swej działalności”. Czyżby zbrodnia doskonała? Czy śledczy poznają personalia mordercy? Koniecznie sprawdźcie to sami! Rozwiązania tej tajemniczej sprawy podejmuje się inspektor Jon Gutierrez. Jednak nie będzie odosobniony bowiem oprócz nas czytelników do pomocy przydzielona zostanie mu Antonia Scott – tajemnicza kobieta, która nie jest policjantką, lecz jest dla policji zbawieniem w rozwiązywaniu spraw niemożliwych do rozwiązania. Dlaczego? Dlatego, że jest najinteligentniejszą osobą na świecie. A czym szczególnym wyróżnia się jej inteligencja. Warto, abyście to sprawdzili i sięgnęli po pierwszą część serii z udziałem Antonii Scott. Książka „Reina Roja. Czerwona Królowa” ukazała się nakładem Wydawnictwa SQN
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-03-2024 o godz 20:30 przez: Tomasz Kosik
Hiszpański kryminał i thriller mają szczególne miejsce na mojej liście książek, które trzymają w nieustannym napięciu. To poprzez ten wyjątkowy klimat, charakter, styl, który sprawia, że historie pisane przez hiszpańskich autorów i autorki wciągają tak mocno, że nie sposób się oderwać od lektury. I bardzo dobrze – bo, o to właśnie chodzi w czytaniu, by zasysało naszą ciekawość. Tak właśnie było podczas lektury książki hiszpańskiego autora, który stworzył wyjątkową postać Antonii Scott. Pierwsza część cyklu z jej udziałem to „Reina Roja. Czerwona Królowa”. Juan Gomez-Jurado nie tylko stworzył charakterystyczną postać, która śmiało konkurować może z bohaterami światowego formatu w literaturze. Stworzył thriller, kryminał, który wciąga już od pierwszych stron, i trzyma nas w permanentnym napięciu aż do zakończenia finałowej odsłony tej historii. Historii, która trzyma nas w kleszczowym uścisku, wprawiając nasze emocje w maksymalne drżenie. Jeśli jesteście wytrawnymi i wymagającymi miłośnikami książek serwujących mocne wrażenia, to pierwsza część cyklu ANTONIA SCOTT jest właśnie dla Was. I jestem przekonany, że po przeczytaniu „Reina Roja. Czerwona Królowa” sięgniecie po drugą część tego cyklu. Czyt-NIK tak właśnie zrobił. Juan Gomez-Jurado zabiera nas do Madrytu. To właśnie tutaj dochodzi do doskonałej wręcz zbrodni. Dokonano morderstwa syna prezeski jednego z największych banków w Hiszpanii. Czy morderstwo miało podłoże finansowe? Może polityczne? A może nie miało żadnego powiązania z działalnością matki zamordowanego? Hmm, spekulacje mnożą się w Waszych głowach, zatem koniecznie przeczytajcie „Reina Roja. Czerwona Królowa”, by poznać odpowiedzi na te pytania. Jedno jest pewne, morderca wykazał się niebywałym sprytem, gdyż jak się okazuje bez mniejszego problemu, przeszedł on wszelkie zabezpieczenia w wilii. Co ważne nie pozostawił żadnego śladu „swej działalności”. Czyżby zbrodnia doskonała? Czy śledczy poznają personalia mordercy? Koniecznie sprawdźcie to sami! Rozwiązania tej tajemniczej sprawy podejmuje się inspektor Jon Gutierrez. Jednak nie będzie odosobniony bowiem oprócz nas czytelników do pomocy przydzielona zostanie mu Antonia Scott – tajemnicza kobieta, która nie jest policjantką, lecz jest dla policji zbawieniem w rozwiązywaniu spraw niemożliwych do rozwiązania. Dlaczego? Dlatego, że jest najinteligentniejszą osobą na świecie. A czym szczególnym wyróżnia się jej inteligencja. Warto, abyście to sprawdzili i sięgnęli po pierwszą część serii z udziałem Antonii Scott. Książka „Reina Roja. Czerwona Królowa” ukazała się nakładem Wydawnictwa SQN
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-03-2024 o godz 08:46 przez: Tomasz Kosik
Hiszpański kryminał i thriller mają szczególne miejsce na mojej liście książek, które trzymają w nieustannym napięciu. To poprzez ten wyjątkowy klimat, charakter, styl, który sprawia, że historie pisane przez hiszpańskich autorów i autorki wciągają tak mocno, że nie sposób się oderwać od lektury. I bardzo dobrze – bo, o to właśnie chodzi w czytaniu, by zasysało naszą ciekawość. Tak właśnie było podczas lektury książki hiszpańskiego autora, który stworzył wyjątkową postać Antonii Scott. Pierwsza część cyklu z jej udziałem to „Reina Roja. Czerwona Królowa”. Juan Gomez-Jurado nie tylko stworzył charakterystyczną postać, która śmiało konkurować może z bohaterami światowego formatu w literaturze. Stworzył thriller, kryminał, który wciąga już od pierwszych stron, i trzyma nas w permanentnym napięciu aż do zakończenia finałowej odsłony tej historii. Historii, która trzyma nas w kleszczowym uścisku, wprawiając nasze emocje w maksymalne drżenie. Jeśli jesteście wytrawnymi i wymagającymi miłośnikami książek serwujących mocne wrażenia, to pierwsza część cyklu ANTONIA SCOTT jest właśnie dla Was. I jestem przekonany, że po przeczytaniu „Reina Roja. Czerwona Królowa” sięgniecie po drugą część tego cyklu. Czyt-NIK tak właśnie zrobił. Juan Gomez-Jurado zabiera nas do Madrytu. To właśnie tutaj dochodzi do doskonałej wręcz zbrodni. Dokonano morderstwa syna prezeski jednego z największych banków w Hiszpanii. Czy morderstwo miało podłoże finansowe? Może polityczne? A może nie miało żadnego powiązania z działalnością matki zamordowanego? Hmm, spekulacje mnożą się w Waszych głowach, zatem koniecznie przeczytajcie „Reina Roja. Czerwona Królowa”, by poznać odpowiedzi na te pytania. Jedno jest pewne, morderca wykazał się niebywałym sprytem, gdyż jak się okazuje bez mniejszego problemu, przeszedł on wszelkie zabezpieczenia w wilii. Co ważne nie pozostawił żadnego śladu „swej działalności”. Czyżby zbrodnia doskonała? Czy śledczy poznają personalia mordercy? Koniecznie sprawdźcie to sami! Rozwiązania tej tajemniczej sprawy podejmuje się inspektor Jon Gutierrez. Jednak nie będzie odosobniony bowiem oprócz nas czytelników do pomocy przydzielona zostanie mu Antonia Scott – tajemnicza kobieta, która nie jest policjantką, lecz jest dla policji zbawieniem w rozwiązywaniu spraw niemożliwych do rozwiązania. Dlaczego? Dlatego, że jest najinteligentniejszą osobą na świecie. A czym szczególnym wyróżnia się jej inteligencja. Warto, abyście to sprawdzili i sięgnęli po pierwszą część serii z udziałem Antonii Scott. Książka „Reina Roja. Czerwona Królowa” ukazała się nakładem Wydawnictwa SQN
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-04-2023 o godz 07:35 przez: Marewal
Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN” Staram się na bieżąco śledzić hiszpański rynek wydawniczy, lubię wiedzieć, „co w trawie piszczy”, kto, co, kiedy, o czym i gdzie dzieje się akcja. Powieść Juana Gomeza-Jurado zatytułowaną „Reina Roja” chciałam więc przeczytać jak najszybciej z dwóch powodów: po pierwsze, większość krytycznego i czytelniczego świata zachwyca się książką jako znakomitym thrillerem, i po drugie, akcja dzieje się w moim ukochanym Madrycie. Kiedy przeczytałam blurb na czwartej stronie okładki, nie spodziewałam się mimo wszystko więcej niż zajmującej intrygi. Ale! Kiedy jednak zanurzyłam się w pierwsze rozdziały, owszem zastanawiałam się, kto zabił, ale o wiele ciekawsza byłam samej idei tytułowego projektu, czy też zagmatwanej przeszłości Antonii i Jona. W skrócie: projekt „czerwona królowa” to prywatna grupa, która wybiera niezwykle inteligentną osobę – czerwoną królową właśnie – i szkoli ją (czasami w niezbyt humanitarny sposób), aby szybko i skutecznie rozwiązywać problemy. Grupa jest odpowiedzialna za prowadzenie śledztw, o których świat nie powinien się dowiedzieć, i stara się to robić znacznie szybciej niż policja. Nie trzeba dodawać, że i znacznie skuteczniej. „Reina Roja” przynosi wszystko to, co nadaje jej etykietkę „powieści, od której nie można się oderwać” – nietuzinkowych bohaterów, wyśmienitą intrygę, wartką akcję, nieoczekiwane rozwiązania i jeszcze Madryt w tle. To także bardzo filmowa powieść, wizualna i plastyczna. Już widzę jej ekranizację – Veronica Enchegui w roli Antonii i Pedro Alonso jako Jon (musiałby przytyć, chociaż "Jon wcale nie był gruby" ;-) Antonia Scott i Jon Gutierrez to postaci bardzo wiarygodne, pokiereszowane przez życie, ludzkie, wrażliwe, z krwi i kości, takie, w których błędach i słabościach można się przeglądać jak w lustrze. „Może nie jesteś w stanie zobaczyć potworów, ale one oczywiście mogą widzieć ciebie” - czytamy. I nasi bohaterowie tych potworów wokół siebie mają całkiem sporo. Mocną stroną „Czerwonej Królowej” są także krótkie, dynamiczne rozdziały z ciągłym cliffchangerem, który sprawia, że czytelnik zawsze chce się dowiedzieć więcej, co nie pozwala odłożyć książki aż do ostatniej strony. Z niecierpliwością będę więc czekać na dwa kolejne tomy (całość jest bowiem pomyślana jako trylogia), bo pytania: kim jest pan White? czy Marcos się obudzi? i czy Jon znajdzie w końcu prawdziwą miłość? nie pozwalają przestać myśleć o tej książce.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
21-04-2023 o godz 12:23 przez: MIESZKA
Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN „Rejna Roja” „Czerwona Królowa” to drażniący, szorstki thriller, którego ciężar rośnie z każdym przeczytanym zdaniem. Z samego początku drażni niemal wszystko, szarpie i denerwuje. Dziwnie łamany styl, tak żeby nie posunąć się z informowaniu czytelnika ani o jeden mały okruch dalej. Informacje dawkowane lub nie udzielane wcale. Choć do stylu i sposobu narracji przyzwyczaja się za chwilę, to brak nakreślenia choćby pewnych rysów charakterologicznych głównych postaci naprawdę irytuje. Ale, ale… jest to irytacja potrzebna, pożyteczna i pożądana, bo buduje napięcie. Jon jest super facetem, miłym czy raczej ciepłym, takim trochę podanym jak na dłoni z sympatią. Gutierrez znalazł się jednak w kłopotliwej sytuacji i teraz nie ma nic do stracenia, właściwe to potrzebuje tzw. „pleców” żeby móc wrócić do służby w policji. Dlatego dostaje ofertę towarzyszenia i wspierania agenta specjalnego, tajnego, nawet supertajnego. Antonia Scott nie ma statusu agenta, nie jest policjantką, a do pracy potrzebny jej jest tylko własny mózg, oby nie przeciążony nadmiarem bodźców zewnętrznych i uczuć, które nie pozwalają logicznie wiązać faktów. I tu kropka, jak w książce – żeby żaden strzęp wiadomości dodatkowej nie rozkojarzył czytelnika, a w przyszłym czytelniku nie przytłumił ciekawości z dalszego ciągu historii. A to dopiero początek, bardzo obiecujący. W takim, lekko poddenerwowanym stanie, na skraju niechęci i uwielbienia dla głównej bohaterki, czytelnik pozostaje przez większość akcji. Zdecydowanie tak mi się podoba. Akcja „Czerwonej Królowej” świetnie skonstruowana, żeby rozwiązać zagadkę Antonia musi nie tylko wykazać się jako super świetny agent ale i człowiek, empatyczny, współczujący,. Żeby nie powiedzieć za dużo, to pozostanę przy słowie „człowiek” - bo jednak doświadczenie na własnej skórze to doświadczenie. Nawet jeśli chodzi tylko o takie czytelnicze doświadczenie. W akcji powieści Jon jest stabilizatorem, wydaje się pozostawać na skraju ale jednak jest niezbędny. Okrucieństwo i wyrachowanie sprawców muszą być w jakiś sposób równoważone, nierealność Anton – również. I po to właśnie jest Jon. Zatem, nie odsłaniając fabuły, która ewoluuje w zdarzenia i kolejne ofiary, życzę dobrego, mocnego spotkania z Antonią i Jonem. A ja sobie poczekam na kolejny tom, bo zapowiada się fantastycznie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-05-2023 o godz 13:53 przez: Zaczytana bez pamięci
Sięgając po tę książkę, właściwie nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Bardzo często odbijam się od powieści reklamowanych jako bestsellery. Jednak nie mogłam przejść obojętnie obok historii, w której pojawia się kobieta uważana za najbardziej inteligentną kobietę na świecie. Antonia Scott, bo o niej mowa, wraz ze skompromitowanym inspektorem Jonem Gutiérrezem próbują rozwiązać zagadkę dotyczącą morderstwa syna prezeski jednego z największych banków w Hiszpanii. Morderca nie zostawił żadnych śladów, a na dodatek obszedł wszystkie zabezpieczenia. Nieco obawiałam się tego, że Antonia będzie kopią Lisbeth Salander. Na szczęście obie panie się od siebie różniły, chociaż miały pewne cechy wspólne. I te podobieństwa widać w trakcie czytania, jednak nie powiem, że jakoś specjalnie przeszkadzało mi to w trakcie lektury. W żadnym momencie nie połączyłam tych dwóch bohaterek w całość. Idealne uzupełnienie do niej stanowił Jon. Bardzo specyficzny gość, w sumie się zastanawiałam czasem, jak on się w policji uchował. Złapałam się za głowię, gdy dowiedziałam się, co go skompromitowało. Nie trzeba być specjalnie inteligentnym człowiekiem, żeby widzieć, że takich rzeczy się nie robi. Na początku miałam problem z wczuciem się w klimat tej powieści. Miałam wrażenie, że zostałam wrzucona w środek akcji i nie do końca wiem, co się dzieje. A był to pierwszy tom serii, więc nie było szans, żebym ominęła jakąś część cyklu. Potrzebowałam chwili, żeby to ogarnąć, ale potem już wciągnęłam książkę jednym tchem. Rozdziały są tutaj krótkie, dzięki czemu akcja bardzo szybko się rozwija. Za to przenikają się ze sobą różne płaszczyzny czasowe. Teraźniejszość i przeszłość łączą się ze sobą, uzupełniając wcześniejsze dziury w układance. Nie obawiajcie się, że pogubicie się w czasoprzestrzeni, wszystko jest wyraźnie zaznaczone. To było dobre otwarcie cyklu. Polubiłam bohaterów, choć czasem załamywałam ręce nad tym, co robili. Na plus zaliczam warstwę psychologiczną i ich relacje z najbliższymi. Bohaterowie drugoplanowi również są dobrze zarysowani, nie stanowią tylko tła powieści, mają w niej znaczenie, nie są jednowymiarowi. Autor kilka razy wyprowadził mnie w pole rozwiązaniami fabularnymi. Kiedy już miałam gotową wizję tego, co się stało, okazywało się, że jestem w punkcie wyjścia i nawet nie byłam bliska rozwiązania. Jestem ciekawa tego, jak rozwinie się ten cykl.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-04-2023 o godz 11:46 przez: Iwona
Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN „…wszechświat właśnie po to wysyła nam sygnały, byśmy zrobili z nimi, co nam się podoba.” Jeśli szukasz ekscytującej i trzymającej w napięciu lektury, to zdecydowanie polecam sięgnąć po „Reina Roja. Czerwona królowa” Juana Gómeza-Jurado. Głównym atutem jest tutaj fascynujący duet, w którego skład wchodzą Antonia Scott i Jon Gutierrez. Antonia Scott ma uzdolniony umysł kryminalistyczny, umiejętność rekonstrukcji zbrodni i rozwiązywania zaskakujących morderstw. Po osobistej traumie odmówiła kontynuowania pracy, a nawet opuszczenia mieszkania. Jon Gutierrez, policjant w Bilbao, zostaje zhańbiony i zawieszony. Nieoczekiwanie otrzymuje szansę na uratowanie swojej kariery poprzez tajną organizację, która działa w ukryciu, aby kierować dochodzeniami kryminalnymi o bardzo delikatnej naturze. Wszystko, co musi zrobić, to przekonać Antonię, by zrezygnowała z narzuconej sobie przerwy, chroniąc ją i pomagając jej zbadać nową, przerażającą sprawę. Sprawa dotyczy makabrycznego, rytualnego morderstwa – nastoletniego chłopca z zamożnej rodziny, którego ciało znaleziono bez kropli krwi. Ale morderstwo to dopiero początek. Córka jednego z najbogatszych ludzi w Hiszpanii zostaje porwana, może być to powiązane z poprzednim morderstwem. Za tym wszystkim stoi ukryty geniusz z jeszcze bardziej złowrogimi planami. Czerwona królowa – to pierwsza część z serii thrillerów o Antonii Scott i powiem szczerze, że nie mogę się już doczekać kolejnych tomów. Historia całkowicie urzeka. Dwójka bohaterów to niesamowite postacie, które zaczynasz lubić od samego początku. Antonia to kobieta bardzo wyjątkowa, świetnie zarysowana postać inteligentnej kobiety. Jednak osobą, która najbardziej przypadła mi do serca to Jon [który wcale nie jest gruby ;)]. Przesympatyczny. empatyczny mający dobre serce człowiek. „Czerwona królowa” to niesamowita opcja dla wszystkich lubiących dobry thriller. Książka jest wciągająca, ma szybkie tempo, rozdziały są krótkie. Świetne zwroty akcji, które wprawiają w zdumienie. Dodatkowym plusem jest tutaj ironiczny/sarkastyczny humor, który dobrze rozładowuje napięcie. Podobały mi się w tej książce także odniesienia kulturowe, zarówno do kina, jak i do muzyki. Gorąco polecam. Z niecierpliwością czekam na kolejne losy tej dwójki bohaterów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-04-2023 o godz 14:41 przez: MerQry
Przyznam, że dość długo zabierałam się za czytanie tej książki. Wydawało mi się, że będzie to typowa literatura kobieca, jedynie z elementami kryminału. Jak bardzo się myliłam! Głównych bohaterów Antonię Scott i Jona Gutiereza poznajemy w trudnych dla nich momentach. Antonia od 3 lat czeka na to by jej mąż wybudził się ze śpiączki, Jon został uwikłany w aferę w środowisku sutenerskim. Żyją w dwóch różnych światach, mimo że oboje walczą z przestępczością. Na drodze stawia ich sobie Mentor, oczekując że rozwiążą sprawę makabrycznego zabójstwa – ginie syn jednego z najbogatszych ludzi w Hiszpanii a na miejscu zbrodni nie ma ani jednej kropli krwi... Książka zaraz po wprowadzeniu, chwyta czytelnika i nie chce puścić do ostatnich stron. To co wydawało się literaturą kobiecą, jest tak naprawdę trzymającym w napięciu thrillerem, powieścią kryminalną, pełną zagadek, ale przy tym są momenty gdy czytelnik uśmiechnie się pod nosem 😊. Tutaj prym wiedzie postać inspektora Gutirreza. Główną rolę gra jednak ciągle Antonia Scott. Myślę, że nie tylko ja czytając książkę miałam w pamięci postać Lisbeth Salander z trylogii Millennium Stiega Larssona. Są do siebie bardzo podobne – obie osamotnione, zabójczo inteligentne (Antonia należy do grupy najmądrzejszych ludzi na Ziemi), obie mają swoje własne, niestandardowe metody działania. Jednocześnie obie muszą współpracować i naginać swoje życie do ogólnie przyjętych norm, by móc współpracować i rozwiązywać postawione przed nimi zadanie. Książkę czyta się bardzo szybko. Opisy są plastyczne (choć czasami dość krwawe – ostrzegam), rozdziały dość krótkie, akcja płynie wartko – nie ma przedłużających się opisów. Nie będę zdradzać zakończenia, ale warto było przeczytać 😊. Żałuję, że tak długo zwlekałam. Jeśli lubicie książki z wyrazistymi bohaterami i szybką akcją pełną zagadek Czerwona Królowa na pewno Wam się spodoba. Komuś w Amazonie również się spodobało, ponieważ już w tym roku oczekiwany jest serial na podstawie powieści. Rolę inspektora Gutirreza będzie grać Hovik Keuchkerian – znany z serialu „Dom z papieru”, gdzie grał Bogotę. Ja na razie z niecierpliwością czekam na kolejny tom serii o Czerwonej Królowej. Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-04-2023 o godz 09:29 przez: Anonim
Antonia jest geniuszem. Jest ładną, drobną kobietą po trzydziestce, mającą swoje własne liczne demony. Jon to zawieszony w obowiązkach policjant, który ma już swoje najlepsze lata za sobą. Fakt, że jest gejem, jest dla niego raczej bez znaczenia, skupia się raczej na swojej fizjonomii (nie to żeby był gruby). Ta dwójka musi połączyć siły w tajnym projekcie „Czerwona Królowa” by rozwikłać zagadkę kryminalną. Ale nie mają dużo czasu. „Reina Roja. Czerwona Królowa” to thriller który wciąga od pierwszych stron. Trzyma w napięciu i jest dosyć nieprzewidywalny. Ogromnym plusem tej historii, jest to, ze jest spontanicznie zabawna oraz bohaterowie w niej przedstawieni mają ciekawe osobowości, których próżno szukać w innych kryminałach czy thrillerach. Pomiędzy rozdziałami właściwej akcji przeplatane są sceny z przeszłości bohaterów. Nie ma tu nic zbędnego. Perspektywy ofiary, przestępcy, "detektywów", oraz innych postaci mających mniejsze lub większe znaczenie dla całości. Czytając miałam ochotę wskoczyć w samolot i polecieć do Madrytu, zobaczyć miejsca akcji (oczywiście skończyło się na Google Street View by porównać czy miejsce akcji jest prawdziwe czy wymyślone). Przedstawione są tu różne formy okrucieństwa, zarówno fizycznego jak i psychicznego, do którego jest zdolny człowiek. Pojawia się też niejednoznaczność, gdzie jest dobro a gdzie zło. Czy policja i rodziny ofiar postępują źle czy dobrze? Czy motyw przestępcy jest na pewno bezsensowny? Juan nie ma skrupułów by sponiewierać totalnie i bohaterami i czytelnikiem. Jedyny minus (ale niewielki – taki z którym da się żyć), który zwrócił moją uwagę to to, że autor zapomniał, że poza Hiszpanią jest jeszcze cały świat, na którym też mogą być jakieś NAJ. Tu poznamy między innymi: NAJbogatszego człowieka na świecie, NAJbardziej inteligentną osobę na świecie, NAJkrwawszy gang morderców. „Czerwona Królowa” to bardzo dobre rozpoczęcie trylogii, z potencjałem by kolejne tomy były jeszcze lepsze. Powieść kończy bardzo dobra zapowiedź kolejnego tomu, trochę jak scena po napisach końcowych u Marvela. Sprawiła, że chcę poznać kolejną historię Antonii i Jona (a także inne powieści autora). Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji