Prawo krwi (okładka  miękka, wyd. 04.2016)

Dobrze się czyta jednak nie jest jakoś bardzo porywająca, niestety...

Kolejna ciekawa pozycja tej autorki. Przeczytałam w 3 wieczory.

To moje pierwsze spotkanie z powieścią Tess Gerritsen. Autorka jest bardzo popularna, więc postanowiłam zapoznać się z jej stylem.

Ann Maitland umiera na raka. Pozostało jej niewiele czasu. Chce przed śmiercią wyjaśnić tajemnicę zaginięcia swojego męża. 20 lat temu legendarny pilot Bill Maitland zginął podczas wojny w Wietnamie. Nie odnaleziono ciała, a żonę i córkę starano się odwieść od próby rozwikłania tajemnicy wypadku Williama.
Teraz by wypełnić ostatnią wolę matki, Wilhelmina(Willy) Maitland, wyrusza do Wietnamu. Niestety, na miejscu wszyscy nabierają wody w usta. Mało tego, ktoś czyha na życie córki legendarnego pilota. Kto i dlaczego nie chce by dziewczyna odkryła prawdę? Czy uda jej się ustalić, co wydarzyło się przed 20 laty? Pomaga jej przystojny antropolog Guy Barnard. Poczucie zagrożenia, jak wiadomo, zbliża ludzi. Willy i Guy zakochują się w sobie.

Wreszcie mogłam przeczytać kolejną z powieści mojej ulubionej ostatnio pisarki kryminalnej Tess Gerritsen. Swego czasu posłuchałam się pozytywnych opinii na temat jej książek i dzięki temu przeżyłam sporo ekscytujących wrażeń z bohaterami wykreowanymi przez Tess. W Prawie krwi nie jest inaczej. Tess Gerritsen ponownie postarała się o ciekawą fabułę z doskonałą intrygą, jak zawsze są tajemnice które nie dają się rozwikłać. Tess pisze gładko, zręcznie, czytając jej Prawo krwi z łatwością wyobrażałam sobie to co działo się na kartach tej książki. Kto nie zna pani Gerritsen, niechaj szybko stara się ją poznać.