Powódź (okładka  miękka, wyd. 11.2019)

Wszystkie formaty i wydania (6): Cena:

Sprzedaje empik.com : 26,15 zł

26,15 zł
39,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Pewnej nocy czterdziestoletni Jakub wyskakuje z dziewiątego piętra wieżowca w Krakowie. Zostawia list pożegnalny ze zdjęciem pięknej dziewczyny. Być może jest to Zuzia, o której Kuba napisał: „Zły człowiek zabrał Zuzię i odtąd moje życie straciło sens”.

Co tak naprawdę skłoniło mężczyznę do samobójstwa? Kim jest Zuzia i co się z nią stało? Jaki związek z tym wszystkim mają budzące grozę filmy znalezione w smartfonie Jakuba? Odpowiedzi na te pytania próbuje znaleźć Kris, przyjaciel Kuby z dzieciństwa. Kris jest zawodowym żołnierzem, ale daleko mu do typowego bohatera, który samotnie stawia czoło złemu światu – kiepsko strzela, ma nadciśnienie i początki nadwagi. Tymczasem prywatne śledztwo prowadzi go do zaskakujących odkryć…

W tym niepozbawionym czarnego humoru kryminale autor podrzuca czytelnikowi różne tropy, sprowadzając go często na manowce. Tytułowa powódź nieubłaganie zbliża się do miasta.…

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1234345318
Tytuł: Powódź
Autor: Fleszar Paweł
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Księży Młyn
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 220
Numer wydania: I
Data premiery: 2019-11-06
Rok wydania: 2019
Data wydania: 2019-11-06
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 20 x 217 x 171
Indeks: 33640747
średnia 4,2
5
26
4
41
3
9
2
2
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
74 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
31-12-2019 o godz 11:51 przez: Zaczytana bez pamięci
Pewnej nocy czterdziestoletni Jakub wyskakuje z dziewiątego piętra wieżowca w Krakowie. Zostawia list pożegnalny ze zdjęciem pięknej dziewczyny. Być może jest to Zuza, o której Kuba napisał: „Zły człowiek zabrał Zuzę i odtąd moje życie straciło sens”. Co tak naprawdę skłoniło mężczyznę do samobójstwa? Kim jest Zuza i co się z nią stało? Jaki związek z tym wszystkim mają budzące grozę filmy znalezione w smartfonie Jakuba? Odpowiedzi na te pytania próbuje znaleźć Kris, przyjaciel Kuby z dzieciństwa. Kris jest zawodowym żołnierzem, ale daleko mu do typowego bohatera, który samotnie stawia czoło złemu światu – kiepsko strzela, ma nadciśnienie i początki nadwagi. Tymczasem prywatne śledztwo, w którym pomaga mu dwójka nastolatków, prowadzi go do zaskakujących odkryć…" Jeśli chodzi o konstrukcję tej książki, to przypadło mi do gustu to, że właściwe rozdziały były poprzedzone fragmentami prasy. To dodatkowo budowało klimat tej powieści. Co do samej historii - moim zdaniem była trochę za krótka. Nie możemy poznać dobrze bohaterów, a sporo się ich tutaj przewija. Poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń do tej powieści. Główny bohater co prawda jest żołnierzem, ale daleko mu do stereotypu, co moim zdaniem jest plusem, bo autor nie poszedł po najmniejszej linii oporu, czego bałam się, czytając opis książki. Ciekawą postacią była Marika. Na początku niespecjalnie przypadła mi do gustu i nie wiedziałam, co wyniknie z zestawienia jej z Krisem, ale muszę przyznać, że to była jedna z lepszych rzeczy w tej książce. To nie jest książka, która pozostawia czytelnika obojętnym wobec tego, co przeczytał. Został tu poruszony między innymi temat samobójstwa. Poza tym pochylona się nad pewnym problemem związanym z kobietami. Nie chcę jednak streszczać Wam książki, więc sami musicie przekonać się, o czym mówię. Pomarudziłam trochę na początku, ale moim zdaniem to całkiem niezła powieść. Trochę za krótka jak dla mnie, ale dobrze się ją mimo wszystko czytało.
Czy ta recenzja była przydatna? 4 0
5/5
30-05-2020 o godz 14:01 przez: Anonim
Paweł Fleszar nie jest jeszcze szeroko znanym pisarzem na polskim rynku wydawniczym. Wynika to być może z faktu, że jego pierwsza książka "Wyśniona jedenastka" nie została wydana w formie drukowanej, przez co nie dała się poznać szerszemu gronu czytelników. Biorąc do ręki “Powódź” nie wiedziałem, czego się spodziewać, ale jak się szybko okazało, zdecydowanie było warto zaryzykować! Pierwszym, co rzuca się w oczy po rozpoczęciu lektury “Powodzi”, jest ciekawa forma graficzna. Każdy dzień akcji powieści rozpoczyna się od kartki z kalendarza, krótkich artykułów, wpisów blogowych itd. Co daje czytelnikowi taki zabieg? Po pierwsze, możemy dokładnie śledzić czas fabuły. Po drugie, notki prasowe, w tym także te jak najbardziej autentyczne, pochodzące z popularnych serwisów internetowych (ABC Zdrowie), dodają powieści realizmu. Pokazuje nam to także ogrom pracy, którą autor włożył w nadanie kształtu swojej historii. Co więcej, czytający może sam stać się detektywem, towarzyszyć Krisowi (głównemu bohaterowi) w śledztwie, prześcigać się z nim domysłami i tezami na temat głównej osi fabularnej (to jest ciągu zbrodni) “Powodzi”. Bardziej obeznani w kulturze popularnej i historii czytelnicy na pewno poczują się dobrze, czytając powieść Pawła Fleszara. Autor pokazuje, że posiada ponadprzeciętną wiedzę i potrafi umiejętnie wykorzystać ją w swojej prozie. Przez powieść przewijają się ciekawostki o zwyczajach Indian, tytuły powieści westernowych z poprzedniego stulecia, ciekawostki muzyczne (gratka zwłaszcza dla fanów Deep Purple!), a samobójstwo rozpoczynające akcję jest niemal oczywistym odniesieniem do przypadku Tomasza Beksińskiego. Dodatkowo, wspomniany już wcześniej Kris jest żołnierzem, a konkretnie saperem, który brał udział w misji w Kosowie. Przez całą książkę Paweł Fleszar raczy nas więc ciekawostkami o życiu i pracy w armii, a także o przebiegu wojny na Bałkanach. Wszystkie wymienione przeze mnie elementy nie tylko sprawiają, że “Powódź” staje się jeszcze ciekawsza i mocno osadzona w realnym świecie, ale są też świadectwem gruntownego przygotowania się autora do pisania tej powieści. Ode mnie ogromny plus! Zwłaszcza, że dzięki lekturze “Powodzi” mogłem dodać do swojej czytelniczej listy kilka westernów Wiesława Wernica czy “polskiego Indianina”, Sat-Okha. Jak już zdążyłem napisać, ogromnym - jeśli nie największym - atutem tej książki jest jej realizm. Przykładem na to może być chociażby zupełnie prozaiczna rozmowa z taksówkarzem. Autorzy kryminałów bardzo często nie potrafią przedstawiać zwykłych, codziennych czynności czy sytuacji,, takich jak właśnie dialogi z przypadkowymi osobami. Jeśli już pojawiają się one w ramach fabuły, zwykle są bardzo nienaturalne i wymuszone. U Pawła Fleszara wygląda to inaczej. Czytając dialog pomiędzy Krisem a krakowskim taksówkarzem miałem wrażenie, jakbym sam właśnie odbywał tego typu nic nie wnoszącą rozmowę - jak za każdym razem, kiedy korzystam z usług firm przewozowych w swoim mieście. Niby drobiazg, ale robiący ogromną różnicę na tle sztucznych postaci epizodycznych w innych powieściach. Przy okazji należy jednak wspomnieć o jednym elemencie “Powodzi”, który owego realizmu nieco jej ujmuje. Głównemu bohaterowi od pewnego momentu w działaniach pomaga para nastolatków - Kamil i Marika. Przez cały czas zastanawiałem się nad jednym - gdzie są ich rodzice?! Nie mają nic przeciwko ich działaniom? Nie przeszkadza im 40-letni, zupełnie obcy facet, z którym spędzają całe dnie? Właściwie jedyny ich wkład w historię zauważyłem podczas wzmianki, że telefony bohaterów dzwoniły, kiedy znaleźli się w śmiertelnej pułapce. Wydaje się to jednak trochę zbyt mało, jeśli chodzi o działania martwiących się rodziców. Element ten uszczknął nieco realizmu z fabuły “Powodzi”, ale wcześniejsze zalety wynagrodziły mi to z nawiązką. Mam ochotę napisać o powieści Pawła Fleszara dużo więcej, jednak boję się zdradzić coś więcej z fabuły. Po przeczytaniu książki “od deski do deski” zazdroszczę czytelnikom, którzy przyjemność poznawania tej intrygi mają jeszcze przed sobą. Mogę zdradzić tylko tyle: ohydne zbrodnie, katastrofalna powódź w Krakowie, wszystko to pomiędzy 2-im a 8-ym lipca. Reszta czeka na stronach “Powodzi”. Należy się jednak przygotować na kilka naprawdę mocnych scen. Wierzę jednak, że każdy miłośnik kryminałów da sobie z nimi radę. Jak napisałem na początku, Paweł Fleszar nie jest jeszcze szeroko znanym pisarzem na polskim rynku wydawniczym. Kluczowe tutaj jest słowo JESZCZE: Wierzę, że “Powódź” będzie przełomem w karierze tego autora i czekam na dalsze jego powieści. Życzę wszystkim miłego czytania!
Czy ta recenzja była przydatna? 3 0
5/5
17-05-2020 o godz 20:27 przez: Karolina K.
Złośliwi twierdzą, że niski poziom czytelnictwa, szczególnie polskiej literatury współczesnej, to wina części krytyków. Kreują oni na zjawiska literackie dzieła skończonych grafomanów, co tylko zraża oszukanych czytelników. Ja jednak zgadzam się z Pliniuszem Młodszym, który twierdził, że „Nie ma tak złej książki, żeby w jakimś stopniu nie przyniosła korzyści”. Czytam więc dosłownie wszystko. Dość dawno temu przez przypadek trafiłam na „Powódź” Pawła Fleszara. Zaintrygowały mnie i opis, i okładka. Powieść długo czekała na półce. Po przeczytaniu ostatniego zdania przyszły mi do głowy słowa Jana Parandowskiego : „Każda książka, jak głos podany przez radio, dociera tylko do tych, którzy mają tę samą długość fali”. Czy nadajemy z autorem na tej samej częstotliwości? Czy jego przekaz dotarł do mnie wyraźnie, czy też pojawiły się zakłócenia? „Powódź” nie jest klasycznym kryminałem- nie oczekujcie cierpliwego wprowadzania czytelnika w świat przedstawiony, drobiazgowego śledztwa i wodzenia czytelnika za nos. Nie będziecie kluczyli w labiryncie domysłów, szukając tropów, które zaprowadzą was w ślepą uliczkę. Zostaniecie, niczym w sensacyjnym filmie, wrzuceni w sam środek akcji. Poznacie Krisa, zawodowego żołnierza. Pierwsze wasze skojarzenia to słynny Jack Reacher? Rozczaruję Was. Kris w niczym go nie przypomina- ma lekką nadwagę, nadciśnienie i wiecznie marudzącą żonę. Nie marzy o naprawianiu świata. Ale kiedy dowiaduje się, że jego najlepszy przyjaciel wyskoczył z okna, bez namysłu rusza do Krakowa . Od lat nie utrzymywali ze sobą kontaktu, choć w dzieciństwie Kuba był mu bliski, jak brat. Na miejscu okazuje się, że sprawa, delikatnie mówiąc, śmierdzi. Kris zaczyna podejrzewać, że samobójstwo mogło być w istocie morderstwem. W co wplątał się Kuba? Kim jest Zuza? Dlaczego zabrał ją zły człowiek? Chcąc poznać odpowiedzi na te pytania, Kris musi zapuścić się w mroczne zakamarki owianego legendami Darknetu i zdążyć przed wielką wodą, która grozi miastu. W prywatnym śledztwie pomaga naszemu bohaterowi para nastolatków. Wsparcia nie odmawia mu również pewna intrygująca kobieta. Sama intryga nie jest ani oryginalna , ani zaskakująca. Jest jednak logiczna i spójna. A nie o wszystkich kryminałach można to powiedzieć. Bardzo spodobała mi się koncepcja autora, by istotne role w śledztwie powierzyć nastolatkom. Pojawiły się skojarzenia ze słynnym Panem Samochodzikiem, któremu w rozwiązywaniu zagadek pomagali dzielni młodzi harcerze. Serię Nienackiego darzę dużym sentymentem. Pisz, o tym co dobrze znasz, wtedy jest szansa, że twoja książka będzie dobra. Paweł Fleszar zastosował się do rady, którą często słyszą debiutanci, choć debiutantem nie jest. Posługuje się narzędziami, które doskonale zna- jest dziennikarzem, perfekcyjnie zatem posługuje się językiem, jego styl jest przyjazny dla czytelnika. Fabuła skondensowana, próżno tu szukać rozbudowanych, kwiecistych opisów miejsc czy literackich analiz przeżyć wewnętrznych bohaterów. Autor skupia się na wydarzeniach. Podoba mi się ten zabieg. Dzięki niemu akcja toczy się płynnie, nie tracąc tempa, a my mamy wrażenie, że wszystko dzieje się tu i teraz, że obserwujemy rzeczywiste wydarzenia. Poczucie realności potęgują znakomicie skonstruowane dialogi. Bohaterowie Pawła Fleszara rozmawiają językiem, który możemy usłyszeć na ulicy. Język, którym posługuje się dana postać jest elementem jej kreacji. Dobrze widać to na przykładzie Krisa, który często wtrąca w wypowiedzi elementy slangu wojskowego. Po świecie przedstawionym „Powodzi” porusza się tylko kilka postaci. Za to każda z nich jest „jakaś”. Charakterystyczna, dobrze skonstruowana, wiec nawet jeśli pojawia się wyłącznie na chwilę, czytelnik ją zapamiętuje. Paweł Fleszar doskonale potrafi budować także klimat rodem z kryminałów noir. Czyni to poprzez relacje o nadciągającej powodzi. Realistyczne obrazy zagrożenia przeplatane są opisami uliczek i kamienic Krakowa, po których porusza się zagubiony bohater. A czytelnik czuje duszną atmosferę lęku . Kraków Fleszara jest piękny, ale i mroczny. Podsumowując, mogę z całą pewnością stwierdzić, że nadajemy z Pawłem Fleszarem na tych samych falach. Byłabym w siódmym niebie, gdyby nie jedno małe zakłócenie w odbiorze- powieść była zdecydowanie za krótka, za mało rozbudowana. Czekam z niecierpliwością na obszerniejszy kryminał.
Czy ta recenzja była przydatna? 3 0
5/5
01-12-2019 o godz 17:03 przez: ksiazkimojapasja
Samobójstwo, nietypowy list pożegnalny, tajemnicze zdjęcie, zdrada, sprawy z przeszłości... Jest mrocznie, brutalnie... Kraków jakiego nie znacie... Cała fabuła rozgrywa się wokół samobójstwa Jakuba, przyjaciela głównego bohatera, którym jest Krzysztof. Krzysztof, dla przyjaciół Kris to zawodowy żołnierz, który jest zupełnym przeciwieństwem typowego żołnierza-bohatera, świetnego strzelca, dobrze zbudowanego mężczyzny. Kris kiepsko strzela, ma nadciśnienie i początki nadwagi a jego kariera wojskowa nie przebiegała niczym w filmie o bohaterskich żołnierzach. Krisa poznajemy w momencie gdy dowiaduje się o samobójczej śmierci swojego najlepszego przyjaciela, a właściwie byłego przyjaciela, z którym od wielu lat nie utrzymywał kontaktu z powodu pewnej sprawy z przeszłości. Jednak pomimo tego, co się kiedyś wydarzyło, czego winnym się czuje, nie potrafi odciąć się od Kuby i postanawia dowiedzieć się dlaczego jego przyjaciel zdecydował się na tak radykalny krok, jakim jest odebranie sobie życia. Tymbardziej, że to, co dla policji wydaje się jasne, że jeśli jest trup, jest list pożegnalny - to jest klasyczne samobójstwo, dla Krzysztofa takie nie jest. Nie wierzy, że przyjaciel mógłby być zdolny do czegoś takiego. Dodatkowo spokoju nie daje mu kwestia pożegnalnego listu i zdjęcia tajemniczej dziewczyny o imieniu Zuza. Kim jest Zuza? Czy to przez nią Kuba odebrał sobie życie? Gdzie ona teraz jest? Nasz bohater rozpoczyna prywatne śledztwo, które ma nadzieję da mu odpowiedzi na nurtujące go pytania. W trakcie śledztwa zyskuje sprzymierzeńców w postaci dwójki nastolatków - ciekawskiej, rządnej przygód Mariki i mistrza technologii komupterowej - Kamila. Ponadto w sprawe angażuje się także jeden policjant. Prywatne śledztwo Krzysztofa odbiega od brawurowych akcji, do których przyzwyczaiło nas amerykańskie kino. Impulsywne działania, chaos w śledztwie, dodatkowo problem z obsługą nowych technologii, sprawia, że Krzysztof trochę nieudolnie sprawdza się w roli detektywa, co wplątuje go w różne niebezpieczne ale też czasami zabawne sytuacje. Z pojawianiem się kolejnych tropów Kris zaczyna wątpić czy faktycznie to było samobójstwo i czy naprawdę znał swojego przyjaciela tak dobrze jak sądził. Na jaw bowiem wychodzą fakty, w które trudno mu uwierzyć, odbiegające od obrazu Kuby, którego pamiętał z dzieciństwa. Co najbardziej intrygujące, pewne wskazówki, które znajduje Kris, wydają się jakby specjalnie pozostawione przez Kubę i takie, które tylko Kris może rozwikłać... Nasz żołnierz-detektyw robi wszystko by dowiedzieć się w co wplątał się jego przyjaciel i co tak naprawdę się z nim stało. Czy uda mu się rozwikłać tę tajemnicę? Czy śmierć Kuby ma jakiś związek z przeszłością? Jaką rolę odgrywa w tym wszystkim Kris? Bardzo spodobała mi się forma książki, akcja toczy się na przestrzeni kilku lipcowych dni, rozdziały są oddzielone kartkami z kalendarza i do tego poprzedzone artykułami z gazet lub stron interentowych, Jak dla mnie jest to świetny zabieg. Pierwsze artykuły na temat handlu kobietami, sugerują, że powieść ta będzie szła w wiadomym kierunku. Jednak czy do końca tak jest? Czy autor naprowadza nas na rozwiązanie tajemnicy od samego początku? Mamy też artykuły dotyczące powodzi, która ogarnęła Kraków. Początkowo trochę nam to się nie składa z zasadniczą fabułą, w której mało jest informacji o tym, ale z każdym kolejnym rozdziałem, coraz bardziej znajdujemy uzasadnienia dla włączenia tych "powodziowych treści". Nie mogę się powstrzymać, by nie odnieść się do okładki, która według mnie idealnie wpisuje się w klimat powieści, przyciąga uwagę i zdecydowanie zachęca do zapoznania się z fabułą. Graficznie książka bardzo dobrze dopracowana, z dbałością o każdy szczegół - wcześniej wspomniane kartki z kalendarza, artykuły, przedstwione niczym strony z gazet - wszystko to sprawia, że książka jest naprawdę intrygująca. https://ksiazkimojapasja4.blogspot.com/2019/12/co-zrobisz-kiedy-twoje-miasto-zaleje.html
Czy ta recenzja była przydatna? 3 0
5/5
21-01-2020 o godz 11:35 przez: PapieroweKsiężniczki
Lubicie kryminały? Powiemy Wam szczerze, że my nie wiedziałyśmy czy lubimy, bo nie czytałyśmy nigdy żadnego. Dlatego, jak dostałyśmy propozycję od Pawła Fleszara przeczytania jego powieści, trochę na początku się wahałyśmy czy się tego podjąć. W końcu po przemyśleniu i przeczytaniu informacji, które nam autor przesłał na temat swojej książki, jak i kilku jej rozdziałów zdecydowałyśmy się przeczytać (jak to sam autor nazwał) Kryminał z oryginalnym tematem pt. Powódź. Czy to był dobry krok? Zostawimy Wam również opis, który nas bardzo mocno zaintrygował i zaciekawił : Pewnej nocy czterdziestoletni Jakub wyskakuje z dziewiątego piętra wieżowca w Krakowie. Zostawia list pożegnalny ze zdjęciem pięknej dziewczyny. Być może jest to Zuza, o której Kuba napisał: „Zły człowiek zabrał Zuzę i odtąd moje życie straciło sens”. Co tak naprawdę skłoniło mężczyznę do samobójstwa? Kim jest Zuza i co się z nią stało? Jaki związek z tym wszystkim mają budzące grozę filmy znalezione w smartfonie Jakuba? Odpowiedzi na te pytania próbuje znaleźć Kris, przyjaciel Kuby z dzieciństwa. Kris jest zawodowym żołnierzem, ale daleko mu do typowego bohatera, który samotnie stawia czoło złemu światu – kiepsko strzela, ma nadciśnienie i początki nadwagi. Tymczasem prywatne śledztwo, w którym pomaga mu dwójka nastolatków, prowadzi go do zaskakujących odkryć… W tym obfitującym w humor kryminale autor podrzuca czytelnikowi różne tropy, sprowadzając go często na manowce. Tytułowa powódź nieubłaganie zbliża się do miasta… Książka została napisana w bardzo ciekawy sposób. Na początku każdego rozdziału dostajemy wycinki informacji, to z gazety, to z jakiegoś bloga, oraz oczywiście informacje o stanie pogodowym w Krakowie, oraz nadchodzącej powodzi. Jak się okażę później te wycinki staną się bardzo ważnym elementem całej powieści. Kris, po rzekomej samobójczej śmierci swojego przyjaciela z dzieciństwa postanawia rozwikłać zagadkę i poznać przyczynę jego zgonu. Udaje się więc do Krakowa, by na własną rękę rozpocząć śledztwo. Nie wie komu może ufać i z kim trzymać. Wygląda na to, że Kuba pozostawił za sobą ślady, które tylko Kris może zrozumieć i odczytać. Były wojskowy, bada każdą informację, żeby tylko wyjaśnić okoliczności śmierci przyjaciela. Pomaga mu w tym dwójka nastolatków, którzy najwyraźniej nie zdają sobie sprawy w jak poważne tarapaty się wpakowali. Ta sprawa staje się coraz poważniejsza i wychodzą na jaw coraz bardziej szokujące fakty. Robi się groźnie i niebezpiecznie, a nasi bohaterowie nie wiedzą komu mogą ufać w tym momencie. Jednak dzięki pomocy tej dwójki, i ich znajomości nowoczesnej technologii, Kris może zdziałać wiele. Nie zabraknie tu zabawnych dialogów, które rozmieszały nieraz. Nie zbyt długie opisy i charakterystyczni bohaterowie, to są plusy tej powieści. Autor umiejscowił akcję w Krakowie, stworzył postacie, które miały swoje za uszami, oraz ich przeszłość nie była całkiem czysta. Wszystko wydawało się tu prawdziwe. Dla nas jedynym minusem, był tylko fakt, że książkę czytałyśmy w formie elektronicznej co nie oddało nam za bardzo tego w jaki sposób była skonstruowana. Chodzi nam głównie tu o wygląd tych wycinków na początku rozdziałów. Wszystko nam się niestety zlewało. Na pewno Ci co przeczytają książkę w wersji papierowej nie zobaczą żadnych wad :) Historia na pewno pozostanie w naszej głowie jakiś czas, bo tematyka i jej wykonanie bardzo nam się podobała. Autor powiązał wszystko ze sobą, miało to logiczne wyjaśnienia i wszystko było spójne. Była akcja, były elementy zaskoczenia i niedowierzania. Elementy, które powinien mieć kryminał. Również trzymała w napięciu do ostatniej strony. Co z tym wspólnego ma tytułowa powódź? To już sami musicie sprawdzić, a uwierzcie że warto :) My polecamy, a do kryminałów, na pewno wrócimy jeszcze nie raz. Pawłowie Fleszarowi serdecznie dziękujemy za możliwość recenzji.
Czy ta recenzja była przydatna? 3 0
5/5
25-01-2020 o godz 17:26 przez: ewfor
Każdy debiut jest dla mnie pewnego rodzaju wyzwaniem. Nigdy nie wiem czego mogę oczeki-wać po książce, dlatego zawsze podchodzę do tego rodzaju powieści z dużym dystansem. Ta książka okazała się jednak strzałem w dziesiątkę. Każdy rozdział tej powieści rozpoczyna się kilkoma artykułami prasowymi różnych gazet i portali internetowych, które z pewnym sensie odnoszą się do różnych wątków i jakby nakierowują czytelnika na to, co tak właściwie zostało ukryte między słowami. Jest to dość ciekawy zabieg w odniesieniu do fabuły, który w jakiś tajemniczy nieco sposób przeplata się z tym co dotyczy głównego wątku, czyli zagadkowego samobójstwa. Prywatne śledztwo prowadzone przez głównego bohatera, jest dość spektakularne. Z każdym kolejnym krokiem robi się coraz bardziej tajemnicze i niebezpieczne, a fabuła trzyma czytelnika w szponach ciekawości i nie pozwala oderwać się od stron książki. Autor podrzuca czytelnikowi różne tropy, sprowadzając go często na manowce. Autor nie oszczędza czytelnika. Wątek znalezionych w telefonie zabitego przyjaciela filmów z egzekucji, jest przedstawiony dość brutalnie. Obrazy przemocy, które mamy okazję zobaczyć dzięki szczegółowym opisom, zapewne poruszą niejedną osobę, bowiem mocno działają nie tylko na wyobraźnię głównego bohatera, ale również na wyobraźnię czytającego. Tytuł książki, jak dla mnie jest trochę dwuznaczny. W przerywnikach prasowych fabuły pojawiają się informacje dotyczące powodzi jako zjawiska hydrologicznego, deszczach powodujących przekroczenie stanów brzegowych Wisły, zjawiska w kontekście klęski żywiołowej. Ale z drugiej strony, co można wyczytać również z okładki, może autorowi nie chodzić o taką powódź, ale o powódź życiową, zalewającą miasto niszczycielską falą zła. Autor zabiera czytelnika w podróż po Krakowie, oprowadza starymi uliczkami, bulwarem nadwi-ślańskim, zahaczając nawet o krakowskie zabytki. Kto zna to miasto na tyle dobrze, zapewne odnajdzie te wszystkie zakamarki, którymi chadzają bohaterowie tej powieści. Niesamowite i momentami niewiarygodne zwroty akcji są z całą pewnością atutami tej historii na równi z fabułą i świetnie wykreowanymi postaciami bohaterów. A dołączając do tego dość cieka-we dialogi, można powiedzieć, że przy tej lekturze raczej się nikt nie zanudzi. Książka wciąga niemal od pierwszych stron i trzyma w napięciu aż do końca. I chociaż główny bohater – Kris – nie przypadł mi do gustu, to tę antypatię wynagrodziła mi postać Mariki – młodej dziewczyny, nieco zbuntowanej, nieco osamotnionej, ale energicznej i wiedzącej od początku do końca, co robić. Jednak jak dla mnie książka trochę zbyt szybko się skończyła. Mogła mieć o kilkadziesiąt stron więcej, ale patrząc na to jak na debiut autora, to myślę, że jako pisarz on się dopiero rozkręca. Moim zdaniem ma potencjał, który z pewnością kiedyś dobrze wykorzysta. Nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, chociaż czyta się ją płynnie i szybko, ale poruszone w niej wątki nie należą do miłych i „grzecznych”. Ale to jest kryminał, więc nie musi być „grzecznie”. Polecam tę książkę szczególnie miłośnikom dobrych kryminałów, i chociaż ostatnio na rynku księgarskim jest dosłownie wysyp tego gatunku, to warto sięgnąć czasami po nieznane dotąd nazwiska.
Czy ta recenzja była przydatna? 3 0
5/5
18-03-2020 o godz 23:25 przez: saskia
Podobno dwie rzeczy są pewne na świecie śmierć oraz podatki, ale ta pierwsza wprowadza zawsze nieodwracalne zmiany w ludzkim życiu i czasem skłania żyjących do podjęcia zaskakujących kroków. W obliczu spraw ostatecznych patrzy się wstecz i czasem widzi coś nie pozwala mu przejść obojętnie wobec odejścia człowieka, zwłaszcza kogoś kto był bliski. Dlaczego Kuba miałby odbierać sobie życie? To pytanie zadaje sobie Krzysztof, fakty wydają się mówić same za siebie, ale taką prawdę trudno przyjąć mu do wiadomości. List pożegnalny i dowody zdają się potwierdzać finał tragicznego splotu wydarzeń. Jednak coś nie daje spokoju, a wspomnienia związane z przyjacielem przeważają szalę by przyjrzeć się bliżej źródłom dramatycznego czynu. W żadnym wypadku Krzysztof nie jest detektywem, ale w pozostawionych przez przyjaciela śladach zdaje się być coś więcej niż sądzi policja. Z urywków jego egzystencji powoli wyłania się obraz człowieka jednocześnie znanego i kompletnie obcego, a to, co jest w pamięci telefonu komórkowego wzbudza kolejne wątpliwości. Niespodziewana pomoc wskazuje możliwe kierunku osobistego śledztwa, ale i rodzą kolejne wątpliwości. Czy przebieg wydarzeń tamtego feralnego dnia był taki jaki jest w oficjalnym policyjnym raporcie? Każdy ma tajemnice, a niektóre sekrety może lepiej nie wyciągać na światło dzienne? Kryminały są jednym z mich ulubionych gatunków literackich, suspensowe zagadki od lat towarzyszą mi, bo nie ma jak dobra intryga w lekturze. Skonfrontowanie z sobą żywiołu naturalnego, niosącego zniszczenie oraz zbrodniczej natury ludzkiej, jaka także dewastuje życie, jest ciekawym zabiegiem, wprowadza do akcji książki dodatkowy wątek, wzmacniający atmosferę niepokoju. Spodziewana fala kulminacyjna odsłania nie tylko śmieci, zalegające na dnie do tej pory zapomniane, ale i zmiata to, co stanie na drodze jeśli tylko nie będzie się uważnym i nie doceni się jej siły. Paweł Fleszar bardzo umiejętnie połączył nadchodzące naturalne zagrożenie z tym, jakie jest dziełem umysłu człowieka w zagadkowej powieści kryminalnej. W krótkim czasie oba zmieniają wiele, lecz to drugie dostrzega niewielu, a zainteresowanie okazuje tak naprawdę tylko jedna osoba. „Powódź” ma za tło spektakularną siłę, ale autor umie przykuć uwagę do tego, co ma miejsce w cieniu czyli zbrodni i prowadzonego śledztwa, jednak trzeba uważać by nie dać się skusić by pójść na skróty w swych przypuszczeniach. W zalewie informacji liczą się szczegóły, jakie najczęściej zostają pomijane jako nieistotne lub nie brane pod uwagę z racji wydawałoby się bliskiej znajomości. Paweł Fleszar zgłębia relacje międzyludzkie, zachowanie w sytuacji kiedy stawia się czoło prawdzie, niewygodnej i trudnej do zaakceptowania oraz własnym wyborom. Na uwagę zasługuje główny bohater, wymykający się typowym wzorcom gatunku, krok po kroku odsłaniający prawdę, nie spektakularnie, ale po amatorsku, nadrabiając zaangażowaniem i przede wszystkim wnikliwością. „Powódź” to frapująca zagadka, ale również studium ludzkich charakterów oraz masek jakie człowiek przywdziewa.
Czy ta recenzja była przydatna? 3 0
5/5
31-12-2019 o godz 23:52 przez: Karola92
#recenzja #powódź #pawełfleszar #moja ocena6 "Powódź" to kolejna intrygująca propozycja od rodzimego autora z którą kończę ten rok. Autor zabiera nas do Krakowa, gdzie główny bohater, Kris będzie próbował rozwikłać tajemniczą sprawę samobójstwa swojego przyjaciela z dzieciństwa, Kuby. W swoim śledztwie będzie mógł liczyć na pomoc nowo poznanych Mariki i Kamila, a także dawnego kolegi z wojska, Roberta. Jego śledztwo okaże się niebezpieczną rozgrywką, prowadzącą w darknet, filmy snuff i porachunki gangsterskie, gdzie życie ludzkie jest niewiele warte. Fabuła powieści dzieje się na przestrzeni sześciu dni. Książka podzielona jest na kartki z kalendarza, które dzielą się na podrozdziały, a przed danym podrozdziałem w każdej kartce z kalendarza można odnaleźć artykuły z czasopism i witryn internetowych. Jest to bardzo ciekawy zabieg, przyciągający wzrok i zachęcający do lektury. Autor w sposób sprawny prowadzi czytelnika przez akcję powieści. Odnajdzie on tu elementy kryminału, powieści szpiegowskiej, przygodowej, dramatu, a także elementy komedii za sprawą charakterów bohaterów kreowanych przez autora. Moje serce podbiło także nawiązanie do książek o Indianach i do nich samych, które autor pomysłowo wplótł w historię życia Krisa i Kuby. Kocham historię o Indianach ( dzięki serialowi Doktor Quinn i filmowi Jeździec znikąd) więc bardzo mnie ujęły wspomnienia o nich w "Powodzi". Akcja powieści nabiera tempa jak tytułowa powódź w Krakowie, by doprowadzić do rozwiązania, w momencie gdy powódź słabnie. To metaforyczne nawiązanie do powodzi przez autora jest jak najbardziej adekwatne. Woda wzbiera, zalewa, a gdy opada pozostawia po sobie oczyszczony teren. Tak akcja powieści rozwija się, przyspiesza by przynieść ostatecznie ukojenie dla bohaterów i oczyszczenie, które niesie rozwiązanie zagadki. Polecam z całego serca powieść " Powódź". Jest to ciekawa propozycja wydawnicza na naszym rynku literackim, ciekawi, nietuzinkowi bohaterowie, poważny i ciężki temat poruszany przez autora( samobójstwo, darknet, filmy snuff), ciekawa kompozycja powieści, intrygujące rozwiązanie akcji książki, styl autora, który sprzyja lekturze, humor wprowadzany przez wykreowane przez niego postaci. Idealne zakończenie czytelnicze roku. Polecam ! Moja ocena to 6 !
Czy ta recenzja była przydatna? 3 0
4/5
26-11-2019 o godz 10:17 przez: Pinko
Co musi przeżywać człowiek, który postanawia się zabić? Dręczą go jakieś osobiste problemy, a może ktoś mu "pomógł" w samobójstwie... ? Kris, zawodowy żołnierz, nieoczekiwanie otrzymuje wiadomość o śmierci przyjaciela z dzieciństwa, Kuby. Mężczyzna wyskoczył przez okno, pozostawiając po sobie jedynie zdjęcie dziewczyny z dopiskiem, iż zły człowiek zabrał Zuzę i od tej chwili moje życie straciło sens. Kris od dawna nie miał kontaktu z byłym przyjacielem, ale nie może uwierzyć, że dawny kompan posunął się aż do tak radykalnego kroku. Rozpoczyna własne śledztwo, w którym zyskuje dwójkę nieoczekiwanych kompanów, nastolatków. Kris nie tylko chce dotrzeć do prawdy dla ojca zmarłego; pragnie oczyścić swoje sumienie, gdy wiele lat temu zdradził zaufanie Kuby. Powódź zła, zalewającego miasto- czy może być bardziej chwytliwe określenie? Ciekawa byłam, jak autor rozegra tę sprawę i czy rzeczywiście książka będzie tak wciągająca, jak zapowiadał opis. Główny bohater, czterdziestoletni Kris, jest żołnierzem, aczkolwiek do perfekcji znanej nam z kina akcji wiele mu brakuje- forma już nie ta. Mimo braków fizycznych postanawia ruszyć tropem Kuby, na początek ustalając, kim jest dziewczyna ze zdjęcia- Zuza. Czy Kuba kochał dziewczynę tak mocno, że po jej utracie postanowił skoczyć? Kim był "zły człowiek" i dokąd ją zabrał? Przed głównym bohaterem mnóstwo pytań, lecz odpowiedzi mogą mu się zupełnie nie spodobać... Często narzekam, że autorzy ograniczają swoją historię do dwustu stron, przez co zanim wczuję się w sytuację, książka już się kończy. Oczywiście zdarza się, iż ta ilość definitywnie wystarcza, a my czujemy się... nasyceni. Panu Fleszar również się to udało. Fabuła jest naszpikowana kolejnymi wydarzeniami, a mimo to nie czułam, że pisarz przesadził i wpakował w te dwieście stron wszystko to, co przyszło mu do głowy. Nasz rodak znalazł złoty środek i w przypadku Powodzi niewielka ilość stron wystarczyła, abyśmy wchłonęli się w opowieść i zdołali poznać bohaterów. Bardziej niż to kim była tajemnicza Zuza intrygowało mnie, kto kryje się za określeniem "zły człowiek". Niestety mamy takie czasy, że samobójstwo po odejściu ukochanej osoby nie szokuje tak bardzo jak kiedyś, ale wciąż mamy mieszane uczucia, gdy chodzi o porwanie. W końcu można kogoś "zabrać" w różny sposób- porwać, zabić, sprzedać do burdelu za granicą (cóż, o takich sytuacjach niestety również się słyszy). Opcji jest kilka. Żeby Krisowi było łatwiej dojść do prawdy, Kuba ukrył dla niego telefon z dwoma filmikami, obwarowanymi hasłami znanymi tylko im. Kris nagle zyskuje świadomość tego, w co wpakował się były przyjaciel; pytanie tylko, jak duży udział w masakrze pokazanej na kilkusekundowym nagraniu brał Kuba? Jest ofiarą czy katem? Czułam się, jakbym oglądała film akcji- książka jest na tyle krótka, że swobodnie można ją przerobić na scenariusz filmowy bez wycinania najważniejszych treści. Bawiłam się bardzo dobrze (choć nie wiem, czy to odpowiednie określenie dla poważniejszej treści). Ciekawi bohaterowie, duuuużo akcji i mnóstwo czarnego humoru to coś zdecydowanie dla mnie! Do tego muszę wspomnieć również o zakończeniu, które okazało się... lekko szokujące. Wiadomo, podczas lektury każdy w głowie ustala sobie przebieg wydarzeń bądź wskazuje osobę, która w jego mniemaniu jest sprawcą. Pan Paweł tak skrzętnie wyprowadził mnie na manowce, że to aż wstyd wspominać. Obstawiłam "nie tego konia", krótko mówiąc. Lubicie mocne historie kryminalne? Powódź jest zdecydowanie dla Was!
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
4/5
03-12-2019 o godz 22:04 przez: Mrs_Rebellious
Gdy Kris usłyszał o śmierci przyjaciela z dzieciństwa natychmiast przyjechał do Krakowa. Bo choć ich kontakt urwał się wiele lat temu, mężczyzna znał Kubę za młodu i podejrzewał że nie jest to zwykłe samobójstwo. Kris jest wojskowym ( różniącym się od innych znanych nam wysportowanych wojaków) bo nie strzela zbyt dobrze, a także zaczyna mieć nadwagę. Mimo to, próbuje rozwiązać swoje małe śledztwo i dowiedzieć się prawdy. Czterdziestolatek po raz pierwszy wchodzi w rolę detektywa i nie potrafi zdobyć zbyt wielu informacji, a sprzęty elektroniczne to dla niego czarna magia. Wtedy z pomocą przychodzą mu... zbuntowane dzieciaki. Początkowo Kris poznaje Marikę- która zdobywa sporo potrzebnych informacji, zyskując tym sympatię naszego bohatera. Gdy jednak przychodzi do zadań związanych z elektroniką, poznajemy znajomego Mariki - Kamila. W trójkę zaczynają zbierać informacje potrzebne do rozwiązania zagadki. Książkę czyta się szybko, a akcja pojawia się już na początku i towarzyszy nam aż do końca książki. Tutaj cały czas coś się dzieje i nie ma chwili przerwy. Dla mnie pierwsze dwa rozdziały były ciężkie do przebrnięcia. Bo akcja w nich zawarta była ważna, ciekawa, a ja nie wiedziałam o kim i kiedy czytam. Jednak im dalej tym lepiej. Nasza trójka głównych bohaterów jest charakterystyczna i bez problemu można ich polubić, poznać tok ich rozumowania, chociaż żadne z nich mnie nie urzekło w 100%. Zostali dobrze wykreowani, ale brakowało opisów ich relacji, emocji. Autor rezygnuje z przemyśleń bohaterów, opisów na rzecz szybkiej akcji. Co trzeba przyznać bardzo dobrze mu wychodzi. Ta historia to ciągle zaskoczenie. Autor przygotował wiele niespodzianek i serwuje je w najmniej oczekiwanych momentach. Sama również dałam wyprowadzić się "w maliny" czytając. Świetnym zabiegiem w tej historii jest drukowanie kart z kalendarza i z stron internetowych, które niby początkowo się wykluczają, potem naprowadzają nas na dalsze losy śledztwa. Akcja książki dzieje się na przełomie kilku dni, a te wydruki rozpoczynają rozdziały. Wracając do tych nieszczęsnych opisów. Sama jestem osobą która takowe przeskakuje jeśli bardzo mi się ciągną. W pozycjach Pawła Fleszara tego nie znajdziecie, a wydawało mi się momentami, że trochę opisów brakuje, przez co książka mogła by być troszkę dłuższa. Niby wszystko w niej było, każdy temat dobrze ugryziony... ale brakowało mi tam przede wszystkim rozpisania gdy działa się akcja, bo to było tylko takie szybkie, nagłe, a zaraz po tych scenach nie było śladu. Za to bardzo podobała mi się scena z łodzią.Autor wykazał się też w wątku indiańskim. Jest tu na prawdę dużo informacji, a wszystko świetnie wplecione w fabułę. Znaki które znali tylko starzy przyjaciele z młodości, zabawa w Indian - cudo ❤️ Powódź to historia idealna na jedno zimowe popołudnie. Wciąga, trzyma w napięciu, miejscami trudno zrozumieć narracje, ale postać Mariki wam to wynagrodzi. Ciekawa intryga, tajemnicze samobójstwo oraz indiańskie motywy to coś co zadowoli każdego początkującego w kryminale, ciekawego Krakowa albo rozwiązania tej zawiłej historii.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
18-03-2020 o godz 23:25 przez: saskia
Podobno dwie rzeczy są pewne na świecie śmierć oraz podatki, ale ta pierwsza wprowadza zawsze nieodwracalne zmiany w ludzkim życiu i czasem skłania żyjących do podjęcia zaskakujących kroków. W obliczu spraw ostatecznych patrzy się wstecz i czasem widzi coś nie pozwala mu przejść obojętnie wobec odejścia człowieka, zwłaszcza kogoś kto był bliski. Dlaczego Kuba miałby odbierać sobie życie? To pytanie zadaje sobie Krzysztof, fakty wydają się mówić same za siebie, ale taką prawdę trudno przyjąć mu do wiadomości. List pożegnalny i dowody zdają się potwierdzać finał tragicznego splotu wydarzeń. Jednak coś nie daje spokoju, a wspomnienia związane z przyjacielem przeważają szalę by przyjrzeć się bliżej źródłom dramatycznego czynu. W żadnym wypadku Krzysztof nie jest detektywem, ale w pozostawionych przez przyjaciela śladach zdaje się być coś więcej niż sądzi policja. Z urywków jego egzystencji powoli wyłania się obraz człowieka jednocześnie znanego i kompletnie obcego, a to, co jest w pamięci telefonu komórkowego wzbudza kolejne wątpliwości. Niespodziewana pomoc wskazuje możliwe kierunku osobistego śledztwa, ale i rodzą kolejne wątpliwości. Czy przebieg wydarzeń tamtego feralnego dnia był taki jaki jest w oficjalnym policyjnym raporcie? Każdy ma tajemnice, a niektóre sekrety może lepiej nie wyciągać na światło dzienne? Kryminały są jednym z mich ulubionych gatunków literackich, suspensowe zagadki od lat towarzyszą mi, bo nie ma jak dobra intryga w lekturze. Skonfrontowanie z sobą żywiołu naturalnego, niosącego zniszczenie oraz zbrodniczej natury ludzkiej, jaka także dewastuje życie, jest ciekawym zabiegiem, wprowadza do akcji książki dodatkowy wątek, wzmacniający atmosferę niepokoju. Spodziewana fala kulminacyjna odsłania nie tylko śmieci, zalegające na dnie do tej pory zapomniane, ale i zmiata to, co stanie na drodze jeśli tylko nie będzie się uważnym i nie doceni się jej siły. Paweł Fleszar bardzo umiejętnie połączył nadchodzące naturalne zagrożenie z tym, jakie jest dziełem umysłu człowieka w zagadkowej powieści kryminalnej. W krótkim czasie oba zmieniają wiele, lecz to drugie dostrzega niewielu, a zainteresowanie okazuje tak naprawdę tylko jedna osoba. „Powódź” ma za tło spektakularną siłę, ale autor umie przykuć uwagę do tego, co ma miejsce w cieniu czyli zbrodni i prowadzonego śledztwa, jednak trzeba uważać by nie dać się skusić by pójść na skróty w swych przypuszczeniach. W zalewie informacji liczą się szczegóły, jakie najczęściej zostają pomijane jako nieistotne lub nie brane pod uwagę z racji wydawałoby się bliskiej znajomości. Paweł Fleszar zgłębia relacje międzyludzkie, zachowanie w sytuacji kiedy stawia się czoło prawdzie, niewygodnej i trudnej do zaakceptowania oraz własnym wyborom. Na uwagę zasługuje główny bohater, wymykający się typowym wzorcom gatunku, krok po kroku odsłaniający prawdę, nie spektakularnie, ale po amatorsku, nadrabiając zaangażowaniem i przede wszystkim wnikliwością. „Powódź” to frapująca zagadka, ale również studium ludzkich charakterów oraz masek jakie człowiek przywdziewa.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
16-02-2021 o godz 11:59 przez: czytanienaplatanie
„Powódź” porwała mnie w swe spienione nurty od pierwszych stron i nie wypuściła aż do końca. Przetrwałam chyba tylko dzięki temu, że powieść liczy jedynie dwieście stron, bo dłużej nie dałabym rady wstrzymywać oddechu. Zanim zdradzę co nieco z fabuły, wspomnę o intrygującej konstrukcji powieści, a mianowicie podziale jej na dni tygodnia poprzedzane wycinkami z lokalnych gazet, czy blogów. Nie są to oczywiście losowo wybrane artykuły, choć początkowo takie można odnieść wrażenie. Sygnalizują one czego możemy spodziewać się w powieści, dodatkowo ją uwiarygodniając. Bardzo spodobał mi się ten zabieg i z pewnością miał duży wpływ na mój odbiór całości. Kris, zawodowy żołnierz, przyjeżdża do Krakowa, by podjąć próbę wyjaśnienia przyczyn samobójstwa dawnego kolegi. Wprawdzie ich kontakt urwał się przed laty, ale dręczony wyrzutami sumienia Kris, czuje, że jest mu to winien. Drążąc temat dowiaduje się, że sprawa jest bardziej zagmatwana, niż mógłby się spodziewać, a śmierć przyjaciela może mieć związek ze zniknięciami młodych kobiet. Kris nie jest typem superbohatera, więc często pakuje się w kłopoty, a większość sukcesów zawdzięcza, o ironio, dwójce napotkanych nastolatków. Ich zabawne dialogi wnoszą tak potrzebną dla powieści równowagę dla poruszanych trudnych i mrocznych tematów. Wraz z rosnącym stanem Wisły, narasta i poziom napięcia, a nadciągający kataklizm stanowi jedynie tło dla burzliwych wydarzeń, w których wir wpadają nasi bohaterowie. Nurt rzuca ich czasem na mieliznę, innym razem na skałę, nieustannie kierując ich jednak ku brzegowi. Czy spotka ich tam ratunek, czy śmierć? Kocham Kraków i cieszę się, kiedy choć w powieści mogę się do niego przenieść, jednak tym razem nie poczułam do końca jego klimatu. Myślę, że autor mógł lepiej wykorzystać miejsce akcji, by pokazać zarówno jego urok, jak i grożące mu niebezpieczeństwo zniszczenia powodzią. To jednak wynika tylko z mojego sentymentu. Bo nie sposób nie docenić wartkiej, pełnej zwrotów, akcji i intrygującej fabuły wzbogaconej o postać nietuzinkowego głównego bohatera. Nie sposób też nie zauważyć lekkości z jaką autor włada słowem. Te atuty składają się na powieść, którą przeczytałam z prawdziwą przyjemnością.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
15-05-2020 o godz 18:21 przez: Lukrecja84
#Powódź #PawełFleszar @ksiezymlyn Dziękuję autorowi za możliwość przeczytania tego kryminału. Powiem wam szczerze...jest to moja pierwsza powieść czytana w takiej formie... Na początku mamy kartkę z kalendarza: podany jest dzień i miesiąc 2-8.07 (poniedziałek-niedziela). Potem mamy artykuły z Krakowskich gazet i dopiero potem jest opisane życie głównego bohatera. Podoba mi się ta oryginalna forma... W "Powodzi" mamy pełno tajemnic i zwrotów akcji - tym charakteryzuje się dobry kryminał..😍😍😍 Końcówka widomo, zaskoczyła mnie😁. Czas akcji : 02-08.07 Miejsce akcji : Kraków Główny bohater : Kris - żołnierz, mąż i ojciec, były przyjaciel Jakuba Krótki zarys fabuły : Z artykułu Twoje Newsy dowiadujemy się o porwaniach i handlu kobietami. O ich seksualnym wykorzystywaniu. Dziennikarz z policyjnych źródeł dowiedział się, że najwięcej kobiet porwanych i przeznaczonych na handel jest w Krakowie. 😱Następny artykuł mówi o ciemnej strefie internetu tzw. "darknet". Strefa ta nie jest dostępna dla przeciętnego użytkownika. Kolejny artykuł zapowiada powodzie w Krakowie. I tu zaczyna się akcja książki. 40 letni Jakub Modzelewski wyskakuje z okna z 9 piętra...Przyjaciel Kuby -Kris i ojciec denata ruszają pociągiem do Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie w celu identyfikacji zwłok. Tam od patologa dowiadują się, że zostały przeprowadzone badnia DNA w celu potwierdzenia tożsamości. Z okna wyskoczył Kuba. Dwójka zrozpaczonych ludzi udała się do mieszkania samobójcy. Kris odnalazł telefon. Zabrał go ze sobą... Znaleźli list pożegnalny a w nim między innymi: "(...)Zły człowiek zabrał Zuzę i odtąd moja egzystencja miała coraz mniej sensu(...)". Do listu dołączona była fotografia dziewczyny. Czy to Zuza? Kris postanowił zostać dłużej w Krakowie i wyjaśnić dlaczego jego przyjaciel się zabił... To nie było w jego stylu...Od tego momentu Kris zaczyna mieć kłopoty.. W co wpakował się Kuba? Co Kris znajdzie w telefonie? Jak to wszystko się skończy? Dowiesz się czytając "Powódź". Pamiętajcie są zwroty akcjii 😁 Książka mnie pochłonęła... Przeczytałam ją w 1 dzień 😍 "Powódź" trzyma w napięciu..😍 Chętnie przeczytam książkę jeszcze raz ❤ Z całego serca polecam 📚😍
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
06-04-2020 o godz 07:01 przez: SzkolnyKlubRecenzent
Książka Pawła Fleszara zatytułowana „Powódź” jest jego pierwszą wydaną powieścią kryminalną. Nie ma tutaj zbędnych wstępów, a autor od razu wprowadza nas do głównego wątku. Akcja rozgrywa się w Krakowie, do którego przyjeżdża zawodowy żołnierz, Kris, chcący rozwiązać zagadkę śmierci swojego przyjaciela z dzieciństwa, Kuby. Chociaż policja uznała to za zwykłe samobójstwo z powodu pozostawionego listu, bohater nie może uwierzyć w tak bezsensowne odejście starego kompana zabaw. Wydarzenia dzieją się w ciągu kilku lipcowych dni, w czasie których w mieście panuje znaczne poruszenie ze względu na zbliżającą się tytułową powódź. Wątek ten przez większość powieści jest symboliczny. Nabiera jednak nowego znaczenia wraz z rozwojem akcji. Wpływa to pozytywnie na wydźwięk książki, ponieważ buduje napięcie, rosnące razem z kolejnymi relacjami z podtopień. Mimo narracji trzecioosobowej zastosowanej przez autora, możemy łatwo utożsamić się z głównym bohaterem, ponieważ poznajemy tylko działania i emocje Krisa. Wiemy, co przeżywa i do jakich wniosków dochodzi, a to daje nam możliwość wymyślania własnych teorii i doszukiwania się nowych wskazówek. Fabuła została ujęta w pięć części, każda rozpoczyna się kartką z kalendarza i artykułami z gazet lub portali społecznościowych. Nakreślają one obecną sytuację w Krakowie i dodają pewnej dynamiki. Dzięki nim akcja nie wydaje się nudna czy monotonna, gdyż cały czas otrzymujemy nowe podpowiedzi i informacje. Według mnie, książka jest godna polecenia. Tekst bardzo spójny i przejrzysty, a samą opowieść czyta się szybko i przyjemnie, również, co najważniejsze, z rosnącym zainteresowaniem i napięciem. Fabuła zawiera wszystko, czego od kryminału wymagamy, oczywiście, z odrobiną „oryginalności” autora. Jednakże, dla prawdziwych miłośników tego gatunku, którzy przebrnęli przez dziesiątki takich powieści, może się ona wydawać stosunkowo łatwa do rozwiązania i nie posiada drobiazgowego i żmudnego dochodzenia. Wciąż pozostaje jednak ciekawą lekturą. WL, lat 16 źródło: www.szkolnyklubrecenzneta.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
20-08-2020 o godz 17:46 przez: Anna Szulist
Kuba i Kris to przyjaciele od dawien dawna. Razem bawili się w Indian i uczyli się ich języka migowego. Kiedyś nierozłączni a później pewne zdarzenie ich rozdzieliło. Wydawałoby się, że na zawsze. Pewnego dnia po kilku latach, gdy do Krakowa nadciągała powódź siejąc strach i panikę wśród mieszkańców a władze miasta stawiając na baczność, Kris dowiedział się, że Kubuś popełnił samobójstwo wyskakując z okna wieżowca. Nie mógł i nie chciał w to uwierzyć. Szczególnie, gdy zapoznał się z treścią listu pożegnalnego. Od tej chwili po prostu wiedział, że coś mocno nie gra. Postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i dojść do prawdy. Nieoczekiwaną pomoc uzyskał od dwójki przypadkowo poznanych nastolatków Mariki i Kamila. Sama zaś tajemnica, która wypływała na spiętrzające się wody, była głębsza i bardziej mroczna niż się spodziewali. Ludzie zaś, których poznali byli bardziej niebezpieczni niż rekiny grasujące w wodnych odmętach. Co zrobią detektywi amatorzy? Czy Krisowi w wyjaśnieniu sprawy pomoże doświadczenie zawodowego żołnierza…. Co prawda z lekką nadwagą i nadciśnieniem, ale jednak żołnierza? Dawno nie czytałam tak sympatycznego kryminału - sensacji. Wiem, że brzmi to co najmniej dziwacznie, ale przez historię Kuby i Krisa po prostu się płynęło (oj i znów odniesienie do wody). Mimo ciężkiej tematyki, jaką jest handel ludźmi i filmy snuff, czyli ostatniego tchnienia, książka nie przytłacza i nie dołuje klimatem. „Powódź” polecam każdemu, kto lubi kryminały, ale nie przepada za duszną i ciężką atmosferą. Książkę czyta się bardzo szybko, bohaterowie są wyraziści, jest nawet dawka humoru wprowadzona przez krnąbrną nastolatkę. Autor ma lekkie pióro i stworzył krótkie rozdziały nadając całości dynamizmu. Nie ma czasu na odłożenie książki. Trzeba dopłynąć z nią do brzegu. Smaczku dodają kartki z kalendarza, odniesienia internetowe i wycinki prasowe wkomponowane w treść.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
02-02-2020 o godz 20:13 przez: Ovieca
Padło hasło Kraków i już byłam kupiona. Nie ma co się okłamywać, fakt, że żyję na Dolnym Śląsku nadal nie koliduje z tym, iż Kraków jest moim domem. Z ogromnym zapałem złapałam za książkę pana Pawła i mało tego, zupełnie się nie zawiodłam! O Krakowie nie muszę wiele opowiadać, bo każdy mieszkaniec czy też fan owego miasta na pewno nie jedno o nim wie. Stąd też moja radość, gdy mogłam 400 kilometrów dalej, znowu przenieść się w miejsca, które znam przecież od lat. Jakub popełnia samobójstwo skacząc z krakowskiego wieżowca i tutaj rozpoczyna się fabuła, która wciąga i trzyma mocno w swoich ryzach. Ogromnie podobały mi się wstawki ze stron gazet czy internetowych stron. Nie ma co kryć, że mimo iż to takie nie wielki przerywnik tow całość wpasował się doskonale! Język autora jest przyjemny i dzięki temu czyta się naprawdę szybko, chodź przy wciągającej historii, dać się porwać to nic trudnego. Na pewno przy takiej książce nie będziemy się nudzić. Co to to nie! Nie raz się uśmiechniemy, a nie raz złapiemy za głowę czytając nie które z opisów, w których pan Paweł nie oszczędzał wyobraźni i rzucał konkretami. A to chwali się ogromnie! Kolejnym atutem są na pewno zwroty akcji, przy których nie można się nudzić, niemniej jednak nie powinno się niczego omijać, bo przecież potem (jestem tego przekonana!) może nam w całości czegoś brakować, a przecież nie o to chodzi! Bohaterowie są świetni – nie wymuskani, prawdziwi, z wadami i zaletami, ale także z przeszłością jak nasz Krzysztof, który był wojskowym. I już to nadaje całości wielobarwność i naprawdę zachęca. Niemniej jednak więcej nie mogę spoilerować, mogę tylko namawiać byście sami sięgnęli po tą właśnie książkę. Mnie zachęciła tematyka i Kraków, a Ciebie, co namówi? 🙂
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
15-11-2020 o godz 11:36 przez: Anonim
Książka opowiada o dwóch przyjaciołach, którzy nie widzieli się od bardzo dawana. Nagle jeden z nich miał popełnić samobójstwo. Kris dowiedziawszy się o tym od razu rzuca wszystko i jedzie do Krakowa, gdzie mieszkał Kuba. Na miejscu coś mu nie pasuje, wydaje mi się, że tak na prawdę nie znał dobrze Kuby. Chcąc rozwiązać zagadkę samemu zadziera z nieodpowiednimi osobami, po czasie orientuje się, że to nie Kuba wyskoczył z okna, a wplątał się w coś o czym nawet nie powinien widzieć. Książka jest naprawdę bardzo fajna i zarazem lekka. Czyta się ją szybko, ma zabawne teksty, ale także poważne tematy. Fabuła zahacza o Dark Net oraz hakerstwo. Pokazuje, że internet wcale nie jest tak piękny jak nam się wydaje, a niewłaściwi ludzie o zachowaniach gangsterskich istnieją nadal, tylko bardzo dobrze się maskują. Na pewno wielkim plusem jest sam styl książki - każdy dzień zaczyna się kartką z kalendarza oraz wycinkami z prasy, gdzie polecam je czytać, ponieważ wprowadzają nas w wydarzenia, które dzieją się przez kolejne rozdziały. Nie spotkałam się jeszcze z taką książką, a to jest na wielki plus! Jest na pewno godna polecenia :)
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
05-08-2020 o godz 21:05 przez: anna myszkowska
Książka bardzo mnie zaskoczyła, pozytywnie oczywiście. I to, że praktycznie moje okolice są w niej wspomniane, co mnie bardzo zaskoczyło i ucieszyło. Książka z gatunku kryminał zaczynający się od samobójstwa młodego mężczyzny, który rzuca się z dziewiątego piętra. Zostawił po sobie list wraz ze zdjęciem dziewczyny, której nikt nie zna. Oraz telefon wraz z drastycznymi filmami. Na dodatek okazało się, że śmierć Kuby ma drugie dno. W co tak naprawdę wpakował się chłopak, że targnął się na własne życie ? Świetnie napisany kryminał. Zamieszczone w niej kartki z kalendarza, wycinki z gazet oraz informacje z forów internetowych robią wrażenie. Nie spotkałam się z takim ciekawym układem książki. Tajemnice, śmierć, handel ludźmi i temat powodzi w Krakowie, oraz śledztwo w sprawie śmierci Kuby, które odkrywa bagno, a którego się nikt nie spodziewał, potrafi zaszokować. Lektura na jeden wieczór. Polecam. MOJA OCENA 10 / 10 PREMIERA 24.10.2019 ZA PDF DZIĘKUJĘ AUTOROWI.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
18-02-2020 o godz 14:31 przez: Feniksa
Powieść autorstwa Pawła Fleszara to kryminał z elementami sensacyjnymi, którego akcja rozgrywa się w Krakowie. Główny bohater Kris próbuje rozwiązać sprawę samobójstwa swojego przyjaciela z dziecięcych lat. Z tą historią będą również związane takie tematy jak handel ludźmi czy Darknet. Dodatkowo przez całą książkę widzimy zmagania mieszkańców Krakowa z tytułową powodzią, która nawiedziła miasto. Moim zdaniem do największych zalet tego tytułu należą styl oraz narracja. Historia jest prowadzona w taki sposób, że przy niewielkiej objętości książki zostało nam przedstawione maksimum fabuły. Przyznam, że mimo zakończenia miałam ogromną ochotę na ciąg dalszy. Zdecydowanie polecam ten tytuł każdemu, nawet, jeśli ktoś nie jest fanem gatunku. Ze względu na objętość i świetnie poprowadzoną historię myślę, że każdy dobrze spędzi czas przy tej lekturze.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
19-01-2020 o godz 15:04 przez: Beztroska Domatorka
Kryminały i thrillery to moje gatunki przewodnie i mam do nich sentyment. Tym razem przedstawiam Wam kryminał, którego akcja dzieje się w Krakowie. Książka jest chuda, ale bogata w wydarzenia, zwroty akcji i wszystko, bez czego nie byłoby kryminału. Autor ciekawie dobrał bohaterów – czterdziestoletni żołnierz Kris i dwoje nastolatków, Marika wygadana i uparta, Kamil maniak komputerowy – taki skład robi wrażenie. Czyta się ekspresowo i trochę mi żal, że ta lektura już za mną. Chętnie poznałabym dalsze losy Krisa. Fabuła sprawiała wrażenie realnej, autor zadbał aby postacie miały wady, dzięki czemu bliżej im do realnego świata, niż do historii typu „Rambo”. Każdy dzień poprzedzony jest kartką z kalendarza i wycinkami z gazet na różne tematy związane z fabułą. Polecam, bo to naprawdę fajna książka, która umili Wam wieczór.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

O autorze: Fleszar Paweł

Zobacz także

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego