Autor: |
Wydawnictwo: | Harper Collins Publishers |
Data premiery: | 2016-02-17 |
Liczba stron: | 496 |
Autor: | Kellerman Faye |
Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Dom na przedmieściach Los Angeles. Z krokwi zwisa nagie ciało młodej kobiety. Opuchnięta twarz, kabel mocno owinięty wokół szyi. Tak zaczyna się kolejna sprawa detektywa Petera Deckera. Zamordowana kobieta była cenioną pielęgniarką, nigdy nie złamała prawa. A jednak ktoś uznał, że nie powinna dłużej żyć. Śledztwo idzie jak po grudzie, policja bezskutecznie szuka świadków i motywu zbrodni. Jednak Decker się nie poddaje. Gdy starannie prześwietla przeszłość ofiary, odkrywa, że miała więcej wrogów niż przyjaciół. Wszyscy są podejrzani, a niektórzy z nich nie zawahaliby się zabić. Deckera czeka jedno z najtrudniejszych śledztw w jego policyjnej karierze.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1119455332 |
Tytuł: | Pętla |
Autor: | Kellerman Faye |
Wydawnictwo: | Harper Collins Publishers |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 496 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-02-17 |
Rok wydania: | 2016 |
Data wydania: | 2016-02-17 |
Forma: | książka |
Okładka: | miękka |
Wymiary produktu [mm]: | 38 x 217 x 147 |
Indeks: | 18779172 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Pętla
Dom na przedmieściach Los Angeles. Z krokwi zwisa nagie ciało młodej kobiety. Opuchnięta twarz, kabel mocno owinięty wokół szyi. Tak zaczyna się kolejna sprawa detektywa Petera Deckera. Zamordowana ...Chociaż z początku dopiero co cała historia się rozkręcała, to już byłam zachęcona do dalszego czytania. Wydaję mi się, że to też spowodowane było lekkim stylem pisania autorki, który dostosowany jest do osób każdego wieku. Również sama lektura, nie posiada brutalnych lub krwawych zdarzeń, więc pozycja jest idealna dla osób które nie lubią drastycznych momentów.
Autorka wykreowała tak bohaterów, że za każdym razem, byłam ciekawa ich losu. Dlatego, że każdy z nich był inny od reszty. Interesowało mnie, co stanie się z każdą postacią, po zakończeniu tego kryminału. Wszystko mnie tak zaciekawiło, że czasami nie mogłam się od niej oderwać.
Reszta recenzji na blogu:
http://ksiazka-wprowadza-w-swiat-wyobrazni.blogspot.com/2016/03/petla.html#more
Detektyw Peter Decker rozpoczyna kolejną sprawę. Tym razem musi rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci młodej kobiety. Morderstwo przez powieszenie jest dosyć rzadko spotykane, dlatego odnalezienie sprawcy może nie być wcale takie łatwe. Ofiara to z pozoru bardzo miła, uczynna osoba, przez co ciężko jest wymyślić powód, dla którego ktoś mógł ją zabić. Wkrótce jednak okazuje się, że dziewczyna miała wielu wrogów, a każdy z nich jest podejrzewany o zrobienie jej krzywdy. Czy Decker poradzi sobie z wyjaśnieniem całej tej sprawy, a do tego ułoży swoje życie osobiste, w którym ostatnio pojawiło się wiele problemów?
Autor naprawdę dobrze poradził sobie z kreacją głównych bohaterów, których możemy dosyć dogłębnie poznać. Moją szczególną sympatię zyskał Decker, który okazał się - nie dość - że świetnym detektywem, to jeszcze niezwykle miłym człowiekiem. Dużym zaskoczeniem była dla mnie Adrianna, którą poznajemy tylko i wyłącznie poprzez wspomnienia jej znajomych, ponieważ to właśnie ona jest zamordowaną ofiarą. Faye Kellerman doskonale przekazał wszelkie informacje o niej, dzięki czemu poczułam się tak, jakby bohaterka była moją znajomą. Reszta postaci jest równie charakterystyczna, co sprawia, że nie można ich pomylić. Muszę przyznać, że bardzo chętnie przeczytałabym kolejne książki, w których główną rolę odgrywałby Peter Decker.
Fabuła "Pętli" jest niezwykle ciekawa, co sprawiło, że już od pierwszych stron zatraciłam się w historii głównych bohaterów. Autor wielokrotnie zaskakiwał mnie nowymi wątkami, dzięki czemu nawet przez chwilę nie odczuwałam nudy czy monotonii. Faye Kellerman doskonale myli czytelnika i naprowadza go na fałszywe tropy, przez co bardzo trudno domyślić się kto stoi za zabójstwem Adrianny. Muszę przyznać, że jest to dla mnie bardzo ważne w powieściach kryminalnych czy thrillerach, ponieważ gwarantuje nam ciągłe napięcie oraz świetną zabawę w detektywa. Uwielbiam rozwiązywać zagadki i zawsze robię to z ogromną przyjemnością, a także zaciekawieniem. Niestety w tym przypadku nie udało mi się prawidłowo wytypować przestępcy, ale oczywiście nie jest to dla mnie żadną wadą tej powieści.
Język, którym posługuje się autor jest dosyć prosty, a do tego lekki i doskonale zrozumiały, dzięki czemu jestem pewna, że dosłownie żaden z czytelników nie będzie miał większych problemów z zagłębieniem się w fabule. Słownictwo jakiego używa Faye Kellerman sprawia, że "Pętlę" czyta się niezwykle szybko i przyjemnie. Przeczytanie całej tej powieści nie zajęło mi dużo czasu, pomimo tego, że jest ona dosyć obszerna.
Podsumowując - "Pętla" to świetna propozycja dla osób, które lubią kryminały i thrillery. Myślę, że to właśnie fani takiej literatury będą najbardziej usatysfakcjonowani z tej pozycji. Z pewnością będę czekać na kolejne książki tego autora, ponieważ jego styl jak najbardziej przypadł mi do gustu. Mam nadzieję, że moja recenzja zachęciła Was do sięgnięcia po tę historię, i że wkrótce będziecie już po lekturze.
Są różne rodzaje kryminałów. Te, które zapamiętujemy ze względu na świetną fabułę. Te, które intrygują nas bohaterami i psychologicznymi konstrukcjami charakterów. Oraz te, które niby nic w sobie nie mają a jednak czujemy do nich pewien sentyment. Do którego z nich zaliczyć można Pętle?
Dom na przedmieściach Los Angeles. Z krokwi zwisa nagie ciało młodej kobiety. Opuchnięta twarz, kabel mocno owinięty wokół szyi. Tak zaczyna się kolejna sprawa detektywa Petera Deckera. Zamordowana kobieta była cenioną pielęgniarką, nigdy nie złamała prawa. A jednak ktoś uznał, że nie powinna dłużej żyć. Śledztwo idzie jak po grudzie, policja bezskutecznie szuka świadków i motywu zbrodni. Jednak Decker się nie poddaje. Gdy starannie prześwietla przeszłość ofiary, odkrywa, że miała więcej wrogów niż przyjaciół. Wszyscy są podejrzani, a niektórzy z nich nie zawahaliby się zabić. Deckera czeka jedno z najtrudniejszych śledztw w jego policyjnej karierze. / harpercollins.pl
Bohaterowie tej powieści są jak wyjęci z serialu NCIS. Świetnie współpracują, potrafią rozwiązać każdą zagadkę i mają niesamowitą intuicję. Nawet jeśli nie są to najbardziej oryginalne charaktery jakie spotkałam to polubiłam je. Szczególnie Gabe'a, wirtuoza fortepianu i Hannah, bezczelną i wredną. Jeśli chodzi o porucznika, to jako postać grająca główne skrzypce został bardzo dobrze zaprezentowany i skonstruowany, jednak uważam, że takie osoby jak on nie dałyby rady działać w wydziale zabójstw, ponieważ dobre i miękkie serce nie mogłoby patrzeć codziennie na zwłoki. Ale zaskoczył mnie duet Oliver plus Marge, który potrafił niekiedy rozśmieszyć swoją wymianą zdań i poczuć można było do nich wielką sympatię.
Mówią o fabule, można wspomnieć, że akcja jest bardzo wartka. Cały czas odkrywane są nowe dowody i świetnie rozplanowane jest ukazywanie ich, dzięki czemu powieść trzyma nas w ciągłym napięciu. Bo tak naprawdę może mamy podejrzenia kto to zrobił, ale każda z przedstawionych osób miała motyw i miała czas by dokonać morderstwa, więc nie możemy nic jasno stwierdzić. Do tego dochodzi inny seryjny morderca i sprawa nam się tak komplikuje, że nie wiemy w pewnym momencie co ze sobą zrobić. Fabuła skupia się też na innym wątku, a mianowicie zaginięcia pewnej młodej kobiety, jednak dla mnie był on dość słaby i bardziej myślałam o rozwiązaniu zagadki zabójstwa niż o niej.
Styl i język autorki jest na tyle prosty i klarowny, że każdemu powinien przypaść do gustu. Dialogi są bardzo dobrze skonstruowane i grają ważną rolę w całej historii, a do tego pojawia się bardzo dużo opisów, które barwnie opisują bohaterów i scenerie w której dzieje się powieść.
Reasumując: Powieść nie była zła. Jednak niestety miała swoje wzloty i upadki. Moim zdaniem zagadka spowijająca zabójstwo powinna się inaczej zakończyć, osobiście lubię efekt zaskoczenia przy podawaniu winnego. Do tego jeszcze wątek zaginięcia, który niestety również nie był dla mnie najbardziej interesujący. Jednak całość oceniam dość wysoko, bo mimo tego, że powieść ma 500 stron to naprawdę szybko się czyta i można poczuć się tak jakby oglądało się kolejny odcinek bardzo dobrego serialu kryminalnego z dobrymi bohaterami, który potrafią rozbawić i wzbudzić w nas sympatię.
Głównym bohaterem jest porucznik Decker, szczęśliwie żonaty sześćdziesięciolatek z gromadką dorosłych już dzieci i ogromnym doświadczeniem zarówno osobistym jak i zawodowym. Czytając, poznajemy bliżej również jego żonę Rinę - ideał matki, kobieta epatująca ciepłem i opiekuńczością, córki Cindy i Hannah, dwóch synów oraz Gabe'a - niezwykle utalentowanego czternastoletniego pianistę i zarazem syna zaginionej przyjaciółki. Jest to ortodoksyjna rodzina żydowska, przez co podczas lektury dowiadujemy się sporo na temat codziennego życia oraz celebracji specjalnych okazji w judaistycznym obrządku. Rodzina Deckerów sprawia wrażenie ciepłej oraz sympatycznej "gromady", lecz przedstawione w książce postacie nie wyróżniają się niczym nadzwyczaj ciekawym.
Jeżeli chodzi o główną zagadkę - związaną z zabójstwem, muszę przyznać, że się zawiodłam. W opisie książki widnieją słowa " Gdy starannie prześwietla przeszłość ofiary, odkrywa, że miała więcej wrogów niż przyjaciół.", które narobiły mi nadziei na ciekawą, zawiłą akcję pełną mrocznych tajemnic z przeszłości - niestety, wiele takich wątków nie było. Pomimo rozwoju akcji w mieście grzechu, Las Vegas całe zakończenie wydawało się być dla mnie dosyć mocno naciąganą abstrakcją. Kolejna rzecz, która w powieści nie przypadła mi do gustu, to jak na thriller/kryminał - brak naturalistycznych, drastycznych opisów pełnych realizmu. Oczywiście, od tego mamy wyobraźnię, jednak w książce tak specyficznego gatunku wymagam nieco więcej. W stylu pisania autorki (nie jestem pewna, czy to jednak wina autorki czy tłumaczenia...) nie spodobały mi się również dialogi i relacje pomiędzy poszczególnymi osobami, stanowiskami czy sytuacjami. Zamiast naturalnych reakcji otrzymujemy sztywne, sztuczne oraz szablonowe odpowiedzi.
Najbarwniejszą i najciekawszą postacią książki okazał się dla mnie być jej czarny charakter - Chris Donatelli, który chyba jako jedyna postać w książce ma tak złożoną osobowość i pomimo czarnej i mrocznej przeszłości, jak i zapewne przyszłości budzi w nas zainteresowanie. To również jedyna postać, w której w ciągu całej książki zachodzą jakiekolwiek zmiany pod względem psychologicznym.
Podsumowując - książkę pomimo tych mankamentów czytało się dosyć szybko i przyjemnie, jest "wciągliwa" mimo wielu fabularnych braków oraz okazała się naprawdę miłą odskocznią po moich męczarniach z poprzednią lekturą. Dzięki niej i jej "lekkiej" formule z powrotem nabrałam inspiracji i chęci do następnego intensywnego czytania. Jako kryminał nie wyróżnia się spośród innych w swoim gatunku ani na dobre, ani na złe. Idealna książka dla osób zmęczonych ciężką literaturą i poszukujących czegoś do wytchnienia.
Peter Decker ma dzieci która Jego najstarsza córka jest w ciąży, jego dwaj synowie są daleko od domu, a jego najmłodsza córka ma zamiar skończyć szkołę i przenieść się do Izraela na studia. Ale jego praca policji jest utrzymanie go zbyt zajęty, aby to wszystko zabrać: ręce są pełne z niezwykłym morderstwa i kilka osób zaginionych. Aby komplikować, tym bardziej, że znajdzie się opiekun 14-letniego chłopca, którego matka jest w ukryciu --- jeśli jego ojciec nie zabił ją już. To będzie niezapomniane urodziny dla pracowitego LAPD porucznika, a to tylko wierzchołek góry lodowej w najnowszej ksiązce Faye Kellerman, Pętla.
Akcja rozpoczyna się, kiedy para, która po prostu nie pozostanie w przeszłości Deckera pojawia się ponownie. Decker spotkał Chrisa Whitman i Terry McLaughlin, gdy byli nastolatkami zaangażowane w sprawę morderstwa.. Szesnaście lat później, Whitman jest teraz Chris Donatti, bezwzględny zabójca, a McLaughlin jest lekarz awaryjnego. Oni są małżeństwem i mają nastoletniego syna Gdy McLaughlin nazywa Decker świadkiem rozmowy między nią a Donatti, że nie wyobraża sobie doprowadzi to do jej zniknięcia i jego opieką 14-letniego Gabe Whitman. Plany porucznika do tropienia McLaughlin i utrzymanie jej i Gabe'a bezpieczne od Donatti są skomplikowane, choć, gdy pracownik budowlany odnajduje ciało młodej kobiety zwisający z krokwie niewykończonym domu.
. Poszukiwania Adrianna Blanc zabójcy prowadzi Deckera i jego zespół detektywów na świecie społeczną grupą przyjaciół, którzy lubią się bawić i mają skłonność do , przypadkowego seksu. Ponieważ dochodzenie trwa, Decker i jego współpracownicy, Marge Dunn i Scott Oliver, uświadomić sobie, że istnieje kilka osób zaginionych i wiele pytań bez odpowiedzi w tej sprawie. Z Los Angeles do Las Vegas, podążają numer jeden podejrzany, Garth Hammerling, ale znaleźliśmy tylko morderstwa i zamęt w jego następstwie. Could Hammerling być seryjnym mordercą? A co z Chuckiem Tinsley, człowiek, który znalazł ciało Adrianny? Jak on pasuje do tego obrazu? Podczas Decker działa przez całą dobę, aby rozwiązać przestępstwa, jest on nadal próbuje znaleźć McLaughlin i dbanie o Gabe.
. Obecność Gabe w domu Deckers 'daje czytelnikowi wgląd w jedną z rzeczy, która sprawia, że te książki tak przyjemna: relacja między Decker, jego żona Rina Łazarza i jego całej rodziny. Wymieszany rodzina jest pięknie napisany przez Kellerman, który uczynił je religijne, ale nie irytująco moralizatorski. Jak zwykle, Łazarz jest idealnym odpowiednikiem męża. I wprowadzenie Gabe'a do obrazu pozwala Kellerman dać swoją nastoletnią córkę, Hannah, większą rolę w powieści jako dwie nastolatki poznać siebie i stać się sojusznikami.
Pętla jest doskonale napisane i dobrze rozwiniętych głównych bohaterów, tajemnice są przekonujące i dochodzenie policji jest interesująca. . Podczas gdy większość wszystko jest starannie zawiązał w końcu Kellerman pozostawia kilka luźne końce, które nadają powieści nie tylko bardziej realistyczne odczucie, ale z pewnością pozwoli jej powrócić kilka znaków i pomysły w przyszłej książce.
"Pętla" Faye Kellerman, to już kolejna powieść o przygodach porucznika Petera Deckera. Uwielbiam kryminały, uwielbiam również twórczość Faye Kellerman, która zawsze czymś mnie zaskakuje. Czy tak było i teraz? Zapraszam na recenzję.
Porucznik Peter Decker pomaga swojej znajomej z młodzieńczych lat rozmówić się mężem - płatnym zabójcą. Kobieta po tym jak została pobita, oczekuje od męża zgody na separację. Wydaje się, że małżonkowie doszli do porozumienia, lecz wieczorem okazuje się, że Terry zaginęła, zostawiając nastoletniego syna. Czy za sprawą zniknięcia kobiety stoi jej mąż?
W tym samym czasie, na placu budowy, zostają znalezione zwłoki młodej kobiety. Kobieta została powieszona na jednej z krokwi. Na pierwszy rzut oka, wydaje się, że kobieta popełniła samobójstwo. Ale czy na pewno? Denatką okazuje się młoda pielęgniarka, pracująca w pobliskim szpitalu, która lubiła się zabawić i nie grzeszyła wiernością.
Oczywiście tym zagmatwanym śledztwem zajmie się porucznik Decker, a droga do rozwiązania tej zbrodni nie będzie ani łatwa, ani przyjemna.
"Pętla", to już kolejna z książek Faye Kellerman, którą miałam przyjemność przeczytać. Uwielbiam styl jakim operuje autorka, jest on niezwykle lekki, przez co książkę czyta się bardzo szybko, a my wsiąkamy w głąb fabuły i przeżywamy książkę wraz z bohaterami.
Powieść ta jest wielowątkowa, wraz z porucznikiem Deckerem zajmujemy się morderstwem pielęgniarki, poszukujemy Terry oraz towarzyszymy mu w jego prywatnym życiu, które jest również bardzo ekscytujące. Każdy z tych wątków jest bardzo ważny, wszystkie razem tworzą spójną całość.
Faye Kellerman jest wręcz mistrzynią dbania o szczegóły, wszystko jest wręcz perfekcyjnie dopracowane, każdy nawet najdrobniejszy szczegół jest idealnie wpasowany w całość fabuły.
Genialna kreacja bohaterów, tych pierwszoplanowych oraz drugoplanowych. Każdemu z nich autorka poświęciła wiele uwagi, szczególnie warto zwrócić ją na Gabriela - syna Terry oraz Chrisa, który wychowywał się trudnych, wręcz patologicznych warunkach, z ojcem płatnym zabójcą. Widzimy ogromną różnicę między nim a dziećmi porucznika, możemy zauważyć jak ważna jest miłość podczas wychowywania dzieci, żadne pieniądze jej nie zastąpią.
Wracając do wątku kryminalnego, to uważam jest on świetny i został genialnie poprowadzony przez autorkę. Przez całą książkę kluczymy oraz błądzimy, sprawdzając każdy najdrobniejszy szczegół, który nie zawsze przybliża nas do rozwiązania śledztwa. "Pętla", to książka pełna napięcia, nieprzewidywalna, z naprawdę mocnym zakończeniem. I to jest to co lubię najbardziej w takim rodzaju literatury.
Książkę oceniam bardzo dobrze, myślę, że fani kryminałów odnajdą w niej coś dla siebie. Ja znalazłam wszystko co powinien zawierać dobry kryminał - misternie uwikłaną zagadkę, napięcie oraz nieprzewidywalne zakończenie. Prócz tego dostałam również dobry kawał powieści obyczajowej, która jest perfekcyjnie wplątana pomiędzy karty powieści.
Polecam!!!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska.
"Nie wygląda to na samobójstwo, ale zabójstwo bez rozlewu krwi. Żadnych śladów po kuli, żadnych ran kłutych. Na rękach brak ran obronnych. Paznokcie nie są połamane. Francuski manikiur jest w idealnym stanie."
Po raz pierwszy wyruszyłam w podróż wykreowaną przez Faye Kellerman i mam nadzieję, że nie jest to mój ostatni raz. Jako zacięta miłośniczka kryminałów dałam się złapać na klimatyczna okładkę wręcz zachęcającą do zapoznania się z fabułą. Mimo iż przedstawiona historia nie jest mrożącą krew w żyłach książką ociekającą w zbrodnie, to czyta się ją przyjemnie. W tego typu pozycjach uwielbiam nieprzewidywalność i nieoczekiwane zwroty akcji. Najprzyjemniejsze jest tworzenie domysłów na temat tego kto jest mordercą. Autorka zafundowała mi wszystkie te rzeczy, dlatego też uważam, że lektura powieści była mile spędzonym czasem. W książce mamy do czynienia ze schematem opierającym się na zbrodni, śledztwie prowadzonym przez lokalnych policjantów, dużą ilością pytań, na które ciężko znaleźć odpowiedzi, błędnymi tropami, aż do rozwiązania zagadki. Można pomyśleć, że „Pętla” jest standardowym kryminałem, nie wnoszącym niczego nowego do świata literatury, jednak ja uważam, że każda książka jest inna, tak samo jak inny jest styl każdego pisarza. W treść wplecione zostały sprawy prywatne sierżanta Deckera, które okazały się ciekawym tłem w konstrukcji książki.
"Nawet najinteligentniejsze osoby zdolne są do popełniania niewyobrażalnych głupstw"
Dużym atutem jest wielowątkowość i stopniowe budowanie napięcie dzięki czemu czytelnik nie dostaje rozwiązania „podanego na talerzu”, lecz wraz bohaterami podąża śladem mordercy. Na plus oceniam również dobre dialogi oraz ciekawie wykreowane postacie. Moją ulubioną okazał się Gabe – przedwcześnie dorosły nastolatek, który z jednej strony jest jeszcze dzieckiem, a z drugiej musi nagle stać się dorosłym człowiekiem, samodzielnie troszczącym się o własne życie.
Książka jest ciekawą pozycją, zwłaszcza dla miłośników kryminałów. Nie pokuszę się o nazwanie jej lekką, lecz zaznaczę, że nie jest to pozycja ociekająca krwią i licznymi, makabrycznymi zbrodniami. Czasami mniej znaczy więcej. Zapewniam Was, że każdy rozdział jest ciekawy i nie sposób się nudzić przy lekkim piórze Faye Kellerman. Autorka do samego końca trzyma czytelnika w napięciu nie pozwalając odgadnąć losów bohaterów.
Nagle okazuje się, że prawie wszyscy mieli motyw, by zabić. Co takiego ukrywają i co ukrywała Adrianna. Jakby tego było mało, znika dobra znajoma Petera – Terry – oraz jej mąż, który kilka tygodni temu ją pobił. Zostaje tylko ich piętnastoletni syn Gabe, który nic nie wie i boi się o matkę. Czy detektyw Deckerson rozwiąże obie sprawy?
Początek jest intrygujący: od pierwszym stron wyczuwamy bowiem tajemnicę i ogromne napięcie między bohaterami. Książka zawiera bardzo dużo wątków i jeszcze więcej postaci, ale to tylko plus tej historii. Właściwie do ostatnich stron nie mogłam odgadnąć, kto zabił, czytałam więc zaciekawiona, a co więcej – bardzo polubiłam detektywa, który moim zdaniem nadaje tej książce specyficznego klimatu, dzięki czemu wydaje się jeszcze lepsza.
Motyw morderstwa przez powieszenie na kablu wydaje się trochę... oklepany? Na pewno nie jest to historia, która wryje się w pamięć czytelnika. Owszem, jest ciekawie, ale nie ma w niej czegoś takiego, co sprawiłoby, że będziemy obgryzać paznokcie z nerwów. Powiedziałabym, że to typowy thriller – dla ludzi lubiących ten gatunek. Jeśli lubicie dreszczyk emocji, to miło spędzicie czas, ale nie spodziewajcie się cudów. To raczej książka na nudny weekendowy wieczór, gdy nie mamy co robić, a chętnie poczytamy lekki dreszczowiec.
Miła ciekawostka to fakt, że Pętla stanowi jedną z części kilkutomowej serii o Detektywie Peterze Deckersonie właśnie. Jednak dużym atutem książki jest to, że nie musimy zaczynać od pierwszego tomu, by wiedzieć, kto jest kim. Autorka tak sprawnie operuje każdą historią, że nieważne, którą część weźmiemy na warsztat – i tak wszystko będziemy wiedzieć. Dodatkowo Faye jest żoną słynnego pisarza thrillerów Jonathana Kellermana. Można powiedzieć, że ma idealnego nauczyciela, jednak musi się jeszcze trochę poduczyć.
Podsumowując, uważam, że Pętla jest napisana lekko i przyjemnie, nie zawiera trudnych zwrotów, więc czyta się ją szybko. Fabuła jest ciekawa i intrygująca, na pewno zaciekawi wielu czytelników, którzy raczej nie zmarnują czasu poświęconego na jej czytanie.
"Pętla" nie jest typowym thrillerem, pomimo klasycznego schematu zbrodni i zagadki do rozwiązania, zawiera w sobie ciekawe elementy dotyczące rodzinnego życia Deckerów oraz kultury żydowskiej. Wielowątkowość utworu sprawia, że napięcie jest stopniowane, a akcja utworu nie jest skoncentrowana jedynie na zbrodni. Z jednej strony stanowi to niewątpliwie urozmaicenie powieści, rozbudowany wątek obyczajowy sprawia, że bohaterowie stają się bardziej ludzcy, z drugiej, tych którzy oczekują brawurowej akcji pędzącej na łeb na szyję, może to lekko irytować i nudzić. W książce brak spektakularnych i nagłych zwrotów akcji, wszystko płynie swoim lekko leniwym torem, prowadząc prosto do mordercy. Nie zmienia to faktu, że bohaterowie krążą po omacku, trafiając na coraz to nowsze tropy i dowody oraz mylne poszlaki, które prowadzą ich w zupełnie inne rejony (jak się okazuje równie niebezpieczne), po drodze odkrywając kilka nowych trupów.
Autorka stworzyła całą gammę oryginalnych i barwnych postaci, nie szczędząc im szczegółowych opisów wyglądu zewnętrznego. Każda postać pojawiająca się na kartach utworu, bez znaczenia czy pierwszo czy drugoplanowa jest z dokładnością opisywana, jak wygląda, jakiej jest budowy ciała, ile ma wzrostu i w co jest ubrana, niestety po jakimiś czasie zaczęło mnie to irytować, uważam, że są to zbyteczne szczegóły, które tylko niepotrzebnie rozwlekają powieść.
Narracja powieści jest trzecioosobowa, dzięki temu możemy poznać wszystkie wątki, wtopić się w uczucia oraz emocje bohaterów, poznać ich tok rozumowania oraz powody podejmowanych decyzji. Ciężko jest jednoznacznie określić co w tej powieści jest najważniejsze, czy wątek obyczajowy, czy kryminalny, ponieważ oba są na podobnym poziomi i zajmują takie samo miejsce, więc jeśli szukacie typowego thrillera, gdzie dużo się dzieje to ta książka z pewnością nie jest dla was.
Uwielbiam czytać kryminały i wszelkiego rodzaju thrillery, do dla mnie takie "powrót do korzeni" bo właśnie od tego gatunku zaczęła się moja przygoda z czytaniem. Po każdą nowość sięgam z ogromnym zainteresowaniem, więc i po tę pozycję zabrałam się z marszu, nie mając w głowie zupełnie nic, żadnych nadziei czy oczekiwań i na całe szczęście tak zrobiłam, bo mogłabym się trochę zawieść.
Na jednej z budów znaleziono wisielcze ciało młodej kobiety. Nikt nic nie widział, nikt nic nie wie, ale jedno jest pewne. To nie było samobójstwo. Do akcji wkracza Peter Decker, który próbuje znaleźć morderce pielęgniarki. Jednak to śledztwo nie będzie należało do łatwych. Nic nie jest takie jak mogłoby się wydawać, A znalezienie jakichkolwiek wskazówek graniczy z cudem.
Sam początek książki odrobinę mi się dłużył, zbyt wiele zbędnych informacji i czytałam trochę z oporem. Ale kiedy fabuła weszła już na właściwe tory to całość już poleciała bardzo szybko. Od jakiejś sześćdziesiątej strony czytanie szło mi jak błyskawica i w zasadzie od końcówki już nie mogłam się oderwać. Autorka ma bardzo lekki styl, dzięki czemu czytanie było także przyjemne.
Wydaje mi się, że Kellerman za dużo energii poświęciła na tworzeniu całej otoczki dotyczącej ludzi, niż skupiła się na samej zbrodni. Nie jest to jakieś rażące, ale dla ludzi ceniących sobie dobry thriller na pewno będzie do wyłapania.
Najbardziej podoba mi się w tej książce to, że tak na prawdę do samego końca nic nie wiadomo i sprawa rozwiązuje się dopiero na ostatnich stronach. Przypuszczenia i podejrzenia pojawiały się podczas czytania, ale samo zakończenie, choć nie wybitnie zaskakujące, to jednak było dobre i wydaje mi się, że jest dobrym zwieńczeniem całości.
Jak wspominałam z tą autorką spotykam się pierwszy raz, więc bohaterów, mogę ocenić tylko przez pryzmat tej jednej pozycji. Decker nawet przypadł mi do gustu, choć bez większych rewelacji. Pozostałe postaci także były całkiem dobrze wykreowane i bardzo przyjemnie się o nich czytało.
Jeśli chodzi o fabułę, to była bardzo pomysłowa, choć muszę przyznać, że do najoryginalniejszych nie należała. Książka ciekawa i idealna no odstresowanie po całym, ciężkim dniu.
Nie, nie przejmujcie się tym, że nie czytaliście poprzednich części. Śmiało możecie sięgnąć po Pętlę, bo książka, mimo małym mankamentów jest godna uwagi. Ja na pewno zacznę się stopniowo zapoznawać z pozostałymi książkami autorki, bo widzę, że potencjał jest.
Zmasakrowana kobieca twarz. Od tego zaczyna się nowa przygoda Deckera. Ktoś został zabity? Nie. Przynajmniej na razie. To tylko twarz ze zdjęcia, a kobieta na nim uwieczniona, Terry, siedzi przed Deckerem właśnie, prosząc o pomoc. Zdjęcie zrobiono jej, kiedy została pobita przez nieobliczalnego męża – doskonale znanego Peterowi płatnego zabójcę. Teraz Terry chce by Decker był swoistym zabezpieczeniem podczas spotkania z mężem, z którym chce ustalić warunki na najbliższy czas. Spotkanie przebiega gładko, jednak jeszcze tego samego wieczoru syn kobiety dzwoni do Deckera z informacją, że mama zniknęła, jakby w pośpiechu opuszczając hotelowy pokój. Próby znalezienia jej nie przynoszą rezultatu, pozbawiony opieki nastolatek wprowadza się tymczasowo do Deckerów, ale sytuacja komplikuje się, kiedy w okolicy znalezione zostają zwłoki zamordowanej kobiety. Ktoś ją powiesił na kablu w będącym w trakcie budowy domu. Ofiarą nie jest Terry, jednak pozostaje pytanie czy kobieta wciąż żyje. Szczególnie, że miejsce zbrodni wydaje się w pewien sposób powiązane z jej mężem…
Z thrillerami tak to już jest, że najczęściej ciągną się długimi seriami i nie zawsze wszystkie tomy trafiają na rynek wydawniczy w danym kraju. Kellerman, żona znanego autora dreszczowców, Jonathana, a także i matka pisarza: Jesse’ego, swój cykl zapoczątkowała dokładnie 30 lat temu. Wypuszczając niemal co roku kolejne powieści o Deckerze, zaprezentowała światu 23 tomy jego przygód. Nie licząc oczywiście innych książek, w tym tych, napisanych wspólnie z mężem. Jak wspomniałem, „Pętla” to 19 część serii, ale – i znów się powtórzę – jak to z thrillerami bywa, sięgnięcie po nią nie wymaga znajomości poprzednich powieści. wszystko, co istotne, zostaje przez autorkę wyjaśnione w trakcie fabuły. Nowy czytelnik nie zgubi się więc, nie będzie miał także najmniejszych problemów ze zrozumieniem treści.
Jak jednak prezentuje się sama powieść? Odrzekłbym, że jak typowy thriller. Bo taka właśnie jest „Pętla”. Lekko i prosto napisana, oferuje zbrodnię i zagadkę, trochę napięcia i sporo akcji. Czyli to, czego chcą fani gatunku. Może początkowi brak jest nieco siły, potem jednak całość nabiera już właściwego tempa i czyta się szybko i przyjemnie. Czy jest w tym miejsce na jakieś novum? Nie bardzo, chyba, że za takowe uznać to, iż Kellerman, ortodoksyjna Żydówka, przeniosła swoją wiarę na łamy powieści i w charakter bohaterów. Czy jednak fani oczekują zmian, czy wolą stare, sprawdzone schematy? Jeżeli szukacie thrillera – po prostu thrillera – sięgnijcie śmiało, nie zawiedziecie się.
W tym samym czasie, na placu budowy, zostają znalezione zwłoki młodej kobiety. Kobieta została powieszona na jednej z krokwi. Na pierwszy rzut oka, wydaje się, że kobieta popełniła samobójstwo. Ale czy na pewno? Denatką okazuje się młoda pielęgniarka, pracująca w pobliskim szpitalu, która lubiła się zabawić i nie grzeszyła wiernością.
Oczywiście tym zagmatwanym śledztwem zajmie się porucznik Decker, a droga do rozwiązania tej zbrodni nie będzie ani łatwa, ani przyjemna.
"Pętla", to już kolejna z książek Faye Kellerman, którą miałam przyjemność przeczytać. Uwielbiam styl jakim operuje autorka, jest on niezwykle lekki, przez co książkę czyta się bardzo szybko, a my wsiąkamy w głąb fabuły i przeżywamy książkę wraz z bohaterami.
Powieść ta jest wielowątkowa, wraz z porucznikiem Deckerem zajmujemy się morderstwem pielęgniarki, poszukujemy Terry oraz towarzyszymy mu w jego prywatnym życiu, które jest również bardzo ekscytujące. Każdy z tych wątków jest bardzo ważny, wszystkie razem tworzą spójną całość.
Faye Kellerman jest wręcz mistrzynią dbania o szczegóły, wszystko jest wręcz perfekcyjnie dopracowane, każdy nawet najdrobniejszy szczegół jest idealnie wpasowany w całość fabuły.
Genialna kreacja bohaterów, tych pierwszoplanowych oraz drugoplanowych. Każdemu z nich autorka poświęciła wiele uwagi, szczególnie warto zwrócić ją na Gabriela - syna Terry oraz Chrisa, który wychowywał się trudnych, wręcz patologicznych warunkach, z ojcem płatnym zabójcą. Widzimy ogromną różnicę między nim a dziećmi porucznika, możemy zauważyć jak ważna jest miłość podczas wychowywania dzieci, żadne pieniądze jej nie zastąpią.
Wracając do wątku kryminalnego, to uważam jest on świetny i został genialnie poprowadzony przez autorkę. Przez całą książkę kluczymy oraz błądzimy, sprawdzając każdy najdrobniejszy szczegół, który nie zawsze przybliża nas do rozwiązania śledztwa. "Pętla" to książka pełna napięcia, nieprzewidywalna, z naprawdę mocnym zakończeniem. I to jest to co lubię najbardziej w takim rodzaju literatury.
Książkę oceniam bardzo dobrze, myślę, że fani kryminałów odnajdą w niej coś dla siebie. Ja znalazłam wszystko co powinien zawierać dobry kryminał - misternie uwikłaną zagadkę, napięcie oraz nieprzewidywalne zakończenie. Prócz tego dostałam również dobry kawał powieści obyczajowej, która jest perfekcyjnie wplątana pomiędzy karty powieści.
Polecam!!!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska.
Nie wiem dlaczego, ale byłam święcie przekonana, że jest to pierwszy tom serii, ewentualnie drugi, a jak się okazało Pętla jest dziewiętnastą częścią przygód porucznika Deckera. Nie sądzę, żeby nieznajomość poprzednich tomów była wielkim mankamentem i przeszkadzała w odbiorze książki, jednak jestem osobą, która lubi mieć wszystko wyjaśnione od a do z, więc czułam, że uciekają mi pewne niuanse. Nie wiedziałam, kim dokładnie dla Deckera jest Terry, Donatti był dla mnie niewiadomą i pewnie też dlatego za bardzo nie polubiłam samego wątku z zaginięciem tej kobiety. Samo pierwsze pięćdziesiąt stron czytało mi dosyć topornie, ale gdy do akcji wkroczyło zabójstwo pielęgniarki, wszystko poszło z górki. Książkę czytało się szybko i przyjemnie.
Trochę nie spodobało mi się to, że Kellerman bardziej skupiła się na tej lekko obyczajowej części tej książki, aniżeli na głównym kryminalnym wątku. Nie mówię, żeby było to jakieś bardzo złe, ale najzwyczajniej w świecie nie chciało mi się czytać o adaptacji Gabe'a w nowej szkole czy o dylematach Petera na temat tego, co zrobić z niespodziewanym lokatorem w jego domu. Sam Decker to dla mnie taki człowiek-zagadka. Ciężko mi powiedzieć, czy oceniam go na plus czy na minus. Na pewno był dobrym detektywem, ale nie jestem pewna, czy polubiłam go jako osobę. Szczególnie nie spodobało mi się to, jak odnosił się momentami do tej całej sytuacji z Gabem. Odniosłam wrażenie, że pomaga mu bardzo niechętnie, ale nie miałam pojęcia dlaczego. Szkoda, że nie czytałam innych książek Kellerman, bo w tym wypadku na pewno miałabym zupełnie inne spojrzenie na tę postać.
Zakończenie książki jest satysfakcjonujące. Autorka stopniowo buduje napięcie, wprowadza coraz więcej fałszywych domysłów, przypuszczeń, by na koniec cała tajemnica mogłaby pęknąć niczym bańka mydlana. Akcja nie pędzi szybko, ale niezwykle przyjemny i prosty styl autorki bardzo ułatwia czytanie.
Podsumowując, pomimo mojego narzekania i marudzenia, uwierzcie mi, że w gruncie rzeczy Pętla jest dobrą książką, nie jakąś wybitną, ale na pewno idealną rozrywką na kilka godzin. Cieszę się, że ją przeczytałam i myślę, że każdy mógłby się za nią zabrać - nawet ktoś, kto nie jest zwolennikiem tego gatunku.
Chris - typowy szaleniec, mąż tyran terroryzujący swoją rodzinę, dzikie zwierzę, przy którym wszystko może się zdarzyć.
I oni Terry i Gabe - ofiary domowej przemocy, walczące o lepsze jutro.
Porucznik Decker - negocjator, szansa na poprawę zaistniałej sytuacji, nadzieja udręczonych.
Wydawałoby się, że zażegnano sporną sytuację, wynegocjowano porozumienie między małżonkami. Nagle Terry znika...
Tak zaczyna się kolejna sprawa detektywa Petera Deckera...
Wkrótce w domu na przedmieściach Los Angeles robotnicy znajdują ciało nagiej kobiety. Opuchnięta twarz, kabel mocno owinięty wokół szyi.
"Nie wygląda to na samobójstwo, ale zabójstwo bez rozlewu krwi. Żadnych śladów po kuli, żadnych ran kłutych. Na rękach brak ran obronnych. Paznokcie nie są połamane. Francuski manikiur jest w idealnym stanie."
Podjęte czynności wyjaśniają personalia denatki. Zamordowana kobieta to Adrianna Blanc, pielęgniarka pracująca w szpitalu St. Timothy, znajdującego się nieopodal miejsca zdarzenia.
Kto dokonał tak makabrycznego mordu, komu zależało na śmierci młodej dziewczyny?
Co dzieje się z poszukiwaną Terry?
Dla detektywa Deckerato kolejne wielkie wyzwanie. Niestety śledztwo nie posuwa się w zawrotnym tempie. Policja bezskutecznie szuka motywu i świadków zbrodni.
Decker dokłada wszelkich starań, by rozwikłać tę trudną zagadkę. Badając przeszłość ofiary zdaje sobie sprawę, że miała ona wielu wrogów, którym zależałoby na jej śmierci.
Komu naraziła się "zaklinaczka niemowląt" ? Lista podejrzanych wciąż rośnie. Czy dziennik Adrianny podsunie Peterowi jakieś wskazówki?
Komplikuje się też sprawa Terry. Jej syn poza plecami detektywa kontaktuje się z ojcem. Co wyniknie z ich dziwnej rozmowy?
Czy Gabe pomoże Deckerowi w rozwikłaniu rozpoczętej sprawy?
"Pętla" to dobry, wciągający i trzymający w napięciu kryminał. Wartka akcja, dobre dialogi sprawiają, że czyta się tę książkę z ogromną przyjemnością.
Sprawy Petera Deckera wymagają wielkiego wkładu, ale detektyw oddaje się z wielkim zaangażowaniem. Mimo, że jest to jedno z najtrudniejszych śledztw w jego policyjnej karierze, zaciekle szuka świadków i motywów zbrodni. On lubi swoją pracę i... to daje efekty.
Przy lekturze tej książki z pewnością nie będziecie się nudzić. Autor zadbał o wszelkie szczegóły, możemy śledzić metody pracy policji, przebieg kryminalnego poszukiwania, obstawiać winnych.
"Pętla" do samego końca trzyma nas w niepewności, trudno poznać jej zakończenie. To właśnie jest atutem tej książki i każdego dobrego kryminału.
Mam nadzieję, że zachęciłam was do lektury. Może spróbujecie z detektywem Peterem Deckerem rozwiązać tę trudną i ciekawą kryminalną zagadkę.
Izabela Nestioruk
Lubię czytać kryminały, chociaż w większości są one do siebie bardzo podobne. Jednak największą radość sprawia mi tropienie mordercy oraz wyszukiwanie poszlak. Muszę przyznać, że fabuła tej powieści została ciekawie skonstruowana. Na początku trochę się tego obawiałam, bo w tego typu historiach łatwo jest doszukać się ciągle takich samych morderstw czy motywów. Na szczęście, ta książka miała w sobie tę tajemniczość, dlatego bardzo przyjemnie się ją czytało. Kolejną zaletą jest wielowątkowość. Tak na dobrą sprawę w tej książce przewijały się dwa główne wątki, co było bardzo fajnym zabiegiem, który tym bardziej przyciąga czytelnika do zagłębienia się w strony danej powieści.
Samych bohaterów nie da się nie lubić. Są naprawdę bardzo ciekawymi ludźmi i przyjemnie było się z nimi bliżej zapoznać. Każdy był opisany na więcej niż jedno zdanie, więc łatwo było mi zrozumieć ich postępowanie oraz doszukiwać się w ich postawie potencjalnego zabójcy.
Okładka jest minimalistyczna,ale w pełni oddaje sedno całej treści. Zresztą, jak już mówiłam niejednokrotnie, bardzo podobają mi się okładki bez przepychu, stonowane, idealnie komponujące się z treścią. Kolorystyce też nie można niczego zarzucić. W końcu ta powieść to kryminał, więc ciemne barwy nadają tylko nastroju.
Moja ocena książki: 7/10
"Pętla" jest powieścią Faye Kellerman, z której twórczością nie miałam wcześniej do czynienia. Nie wiedziałam też czego mogę od tej powieści oczekiwać, więc podeszłam do niej całkiem neutralnie. Bałam się również tego, że nie czytając wcześniejszych pozycji tej autorki pogubię się w całej treści. Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona, bo wszystko, co było istotne zostało wspomniane również w tej powieści, więc miałam szansę na zrozumienie bohaterów. Kolejną zaletą jest wielowątkowość, którą bardzo rzadko spotykam w książkach tego typu. Dodatkowo na wspomnienie zasługują bohaterowie oraz sama treść, która nie jest straszna, ale trzyma w napięciu. Z niecierpliwością chłonęłam kolejne strony, aby się dowiedzieć czy mój typ akurat był mordercą. Dodatkowo czytanie ułatwiają krótki rozdziały i szybka w czytaniu czcionka.
Na zakończenie chciałam dodać, że polecam tę książkę wszystkim, w szczególności początkującym z danym gatunkiem. Myślę, że ta historia Was nie rozczaruje, a może nawet pokochacie powieści takie jak ta :)
Jak już wspomniałam kryminał czy thriller to nie jest gatunek, po który często sięgam, także nie jestem w stanie powiedzieć, czy to tradycyjne większą część powieści zajmują rozmowy z podejrzanymi i mozolne szukanie sprawcy. Mnie osobiście bardzo podobał się fakt, że autorka połączyła dwa wątki kryminalne, a jednocześnie dołożyła sporo elementów obyczajowych. Dzięki temu bohaterowie wydają się wręcz realnymi ludźmi, a powieść ma sporą szansę przypaść do gustu nie tylko fanom zagadek i tajemnic. Styl autorki jest prosty i zrozumiały, rozdziały stosunkowo niedługie, a narracja prowadzona w trzeciej osobie, dzięki czemu czytelnik ma możliwość zobaczyć akcję z różnych perspektyw.
Tak jak już pisałam Decker to jeden z tych bohaterów, którzy wzbudzają sympatię od pierwszych stron powieści, jednak absolutnie wszystkie postaci zasługują na uwagę. Zarówno rodzina i współpracownicy porucznika to bardzo wyraziści bohaterowie, którzy są świetnie opisani i łatwo zapadają w pamięć. Uwielbiam rodzinę Deckera, jednak moim ulubionym bohaterem pozostaje Gabe i jego skomplikowane stosunki i ojcem.
Jedyne, co mnie rozczarowało to minimalnie zbyt mało spektakularny punkt kulminacyjny. Choć nie domyśliłam się rozwiązania żadnej ze spraw to brakowało mi jakiś fajerwerków pod koniec, czegoś, co sprawi, że szczęka opadnie mi ze zdumienia.
Pętla to moje pierwsze spotkanie z twórczością Faye Kellerman i zdecydowanie mogę je zaliczyć do udanych. Ta książka to bardzo dobry thriller, a przedstawiona w nim historia naprawdę przypadła mi do gustu i jeśli tylko będę miała okazję z przyjemnością poznam inne powieści autorki. Serdecznie polecam, jeśli szukacie dobrej powieści z tego gatunku.
-------------------------------
http://zatracona-w-innych-swiatach.blogspot.com/2016/03/40-recenzja-petla.html
Porucznik Peter Decker pomaga Terry- swojej dawnej znajomej z młodzieńczych lat- rozmówić się z jej mężem Chrisem- płatnym zabójcą. Kobieta została przez niego brutalnie pobita, a teraz oczekuje od niego zgody na separację. Zakończyło się po myśli Terry, wydawać by się mogło, że wszystko poszło jak po maśle, jednak wieczorem okazuje się, że kobieta zaginęła, nie odbiera telefonów, nie ma jej samochodu, torebki, nie zostawiła żadnej wiadomości. Terry rozpłynęła się pozostawiając nastoletniego syna. Co się takiego stało? Czy jej mąż maczał w tym wszystkim swoje palce?
Następnego dnia kierownik budowy odnajduje ciało młodej kobiety powieszonej na krokwi. Okazuje się, że to młoda pielęgniarka, która pracuje w pobliskim szpitalu. Czy to było samobójstwo? Czy może osoba trzecia miała w tym wszystkim swój udział?
Pokaźna cegiełka, która zapewni wiele godzin przyjemnego czytania, wartkiej akcji, niekończącej się adrenaliny. Mi dostarczyła tylko tego pierwszego. Po takiej powieści spodziewałam się czegoś o wiele lepszego. Dla mnie była od zwykłym czytadłem, które niezbyt wciągnęło mnie w swoją fabułę. Nie powaliła w ogóle na kolana. Książka nie jest zła, ani też dobra, dla mnie przeciętna. Opowieść szybko się czyta co jest dodatkowym plusem powieści, posiada bardzo dobrze rozbudowane wątki, dokładne opisy i szczegóły, które dodają charakteru całej książce. Mnie jednak do siebie nie przekonała. Zabrakło mi w niej tej iskry, która sprawiłaby bym nie odłożyła historii na półkę po kilkudziesięciu stronach. Opowieść musi mnie wciągnąć od pierwszych kartek, zaskoczyć, zadziwić, złapać w swoje macki tak bym przeczytała ją do końca, niestety ,,Pętla" się do tego nie zalicza.
Gdy przeleży trochę na półce to może jeszcze do niej powrócę i inaczej spojrzę na całą fabułę. Jak na ten moment daje jej dobrą trójkę. Dobrze mi się ją czytało temu nie mogę zaprzeczyć.
Pętla to kryminał, który wciąga od pierwszej strony. Początkowo wszystko rozpoczyna się niespiesznie. Peter Decker jest cenionym policjantem, który postanawia pomóc swojej znajomej z dawnych lat. Po tym jak mąż ją pobił, chce się z nim spotkać w obecności Deckera i wyjaśnić kilka kwestii. Po tym spotkaniu kobieta znika bez śladu a Decer poza tym, że musi ją odnaleźć postanawia również tymczasowo zaopiekować się jej 14-letnim synem. Do tego momentu czytelnik ma wrażenie, że to właśnie poszukiwania zaginionej kobiety będą wiodącym motywem Pętli. Nic bardziej mylnego. Gra zaczyna się, gdy na placu budowy zostają znalezione powieszone na krokwi zwłoki młodej kobiety. Pielęgniarki, która na pierwszy rzut oka nikomu nic nie zrobiła i nie miała wrogów. Dopiero podczas śledztwa wychodzą na jaw różne niejasne historie i wydarzenia z jej życia. Gdy ginie kolejna osoba akcja nabiera tempa a grono podejrzanych rośnie.
Akcja Pętli toczy się niejako dwutorowo. Z jednej strony Decer musi rozwiązać zagadkę zniknięcia swojej znajomej, zaopiekować się jej synem i spróbować mu to wyjaśnić a z drugiej bierze udział w szukaniu seryjnego mordercy, który dopuścił się brutalnych morderstw. Kellerman pisze lekko aczkolwiek dosadnie. Przepadłam zupełnie w Pętli i nie potrafiłam jej odłożyć. Fabuła jest przemyślana i dobrze skonstruowana, jednak samo zakończenie nieco mnie rozczarowało. Spodziewałam się mocniejszego uderzenia. Akcja, która początkowo wydaje się zbyt powolna nabiera rozpędu i po pewnym czasie gna na łeb, na szyję przynajmniej w kwestiach prowadzonych spraw. Poza tym Pętal zawiera bogate tło, sporo w nim opowieści o rodzinie Deckera, o emocjach towarzyszących w dorastaniu w kochającej rodzinie, jak i nie do końca umiejącej okazywać uczucia rodzinie. To stanowi urozmaicenie fabuły i pozwala nieco odpocząć czytelnikowi od bestialskich morderstw. Lubię, gdy kryminały nie skupiają się wyłącznie na zbrodni a mają w sobie tło obyczajowe, społeczne, psychologiczne. I chociaż jest to już kolejny tom serii opisujący poczynania Deckera nie odczuwamy tego mając styczność z Pętlą. Równie dobrze może stanowić ona osobny byt. Jeśli szukacie lekkiego, sprawnie napisanego kryminału to z pewnością Pętla Wam się spodoba.
Faye Kellerman jest autorką serii kryminałów z Peterem Deckerem w roli głównej. W Stanach ukazało się blisko 30 powieści z niestrudzonym porucznikiem. Jednak w Polsce wydana została jedynie nikła część tej kolekcji. Pętla to pierwsze moje spotkanie z twórczością Kellerman, które uważam za całkiem udane.
Na przedmieściach Los Angeles zostają znalezione zwłoki młodej kobiety. Ciało zwisa z krokwi nowo powstałego budynku. Dziewczyna ma na szyi pętlę z kabli elektrycznych. Rozpoczyna się śledztwo, w którym jest więcej niewiadomych niż faktów.
W międzyczasie porucznik Decker uczestniczy w spotkaniu pomiędzy Terry i jej mężem Chrisem. Kobieta obawia się o swoje bezpieczeństwo, więc poprosiła znajomego detektywa o pomoc. Krótko po tym spotkaniu Terry znika bez śladu. Rozpoczyna się kolejne śledztwo, które również jest bardzo zawikłane i może mieć wpływ na prywatne życie Deckera. Nie ma żadnych świadków, nikt nic nie wie. A w tym wszystkim najbardziej zagubiony jest syn Terry - nastoletni Gabe. Jak zakończą się oba śledztwa? Czy uda znaleźć się sprawcę zbrodni?
Jak wspomniałam na początku Pętla to kolejna powieść z porucznikiem Deckerem. Jednak dużym plusem jest to, że nie trzeba znać poprzednich części, aby w pełni cieszyć się tą lekturą. Nawet, gdy wspominane są poprzednie akcje zespołu porucznika Deckera, to nie ma to wpływu na toczące się w tej powieści śledztwa.
Akcja książki toczy się swoim tempem. Miejscami bardzo wolno, chwilami szybko. Kiedy już zdążymy wypracować sobie teorię, kto dokonał zbrodni i co się stało z Terry, nagle pojawiają się nowe fakty burzące te ustalenia. Chwilami można odnieść wrażenie, że akcja jest zbyt rozwlekła, ale dzięki temu serwowane stopniowo odkrycia detektywów wywołują większe wrażenie. Cała intryga opisana w książce jest bardzo ciekawa. Obie prowadzone sprawy mają dość zaskakujące zakończenie.
Autorka dużo miejsca poświęca przedstawieniu rodziny detektywa Deckera. Jest ona bardzo ważna w tej sprawie, jednak nie wysuwa się na pierwszy plan. Wszystko jest odpowiednio wyważone.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Napisana jest prostym, lekkim językiem. Jest to połączenie kryminału i thrillera, ale w lżejszym wydaniu. Pętla to dobra odskocznia po cięższych książkach, zarówno tych o poważnej tematyce, jak i krwistych kryminałach.
Z pewnością, jeśli będę miała możliwość sięgnę jeszcze po twórczość Faye Kellerman.
http://czytajac.pl
Jednocześnie w domu na przedmieściach Los Angeles kierownik budowy znajduje zwisające z krokwi ciało młodej kobiety. Zamordowana była cenioną pielęgniarką, pracowała z dziećmi, nikt nie miał żadnego motywu by pozbawić ją życia, a jednak pozory mylą, a kiedy załoga Deckera zagłębia się w sprawę okazuje się, że porządna pielęgniarka miała więcej wrogów niż przyjaciół.
Detektyw Decker staje przed ciężkim wyzwaniem: musi poprowadzić śledztwo w sprawie morderstwa i odnaleźć Terry, a w międzyczasie zająć się jej nastoletnim synem.
„Pętla” jest drugą przeczytaną przeze mnie powieścią z serii i muszę przyznać, że jest jeszcze lepiej. O ile w „Ciuciubabce” cała uwaga czytelnika była skupiona na toczącym się śledztwie, w „Pętli” pojawił się bardziej rozbudowanych wątek obyczajowy, dzięki czemu bohaterowie są bardziej ludzcy. Autorka, dzięki pojawieniu się dwóch śledztw, serwuje nam podwójną dawkę emocji i tak naprawdę ciężko samemu rozwikłać którąkolwiek ze spraw. Kellerman po raz kolejny pokazała, że jest mistrzynią budowania skomplikowanej intrygi. Wprowadza nas w wykreowany przez siebie świat, podrzuca poszlaki, wodzi za nos i bawi się z nami w swoistą ciuciubabkę.
Od razu powiem Wam, że nie jest to książka dla fanów wartkiej akcji. Kellerman skupia się na szczegółach, prowadzi śledztwo powoli, trochę w stylu kryminałów skandynawskich. I myślę, że fanom np. Camilli Lackberg „Pętla” przypadnie do gustu. Sama jestem zwolennikiem takich rozwiązań, lubię, kiedy policjanci, nie są przedstawiani jedynie jako służbiści, ale gdy mają również jakieś życie prywatne. Nieco rozczarowało mnie samo zakończenie, co prawda nie domyśliłam się go wcześniej, ale miałam nadzieję, na nieco bardziej wymyślne zakończenie, zabrakło mi w nim jakiegoś wstrząsającego odkrycia.
Jednak książkę jak najbardziej polecam. Uważam, że to ciekawy, wciągający i dość „lekki” kryminał, z bardzo charyzmatycznymi bohaterami i dobrze poprowadzoną akcją. Czyta się niezwykle szybko i myślę, że fani gatunku spędzą z „Pętlą” kilka naprawdę przyjemnych wieczorów.