Penguin Bloom. Ptak, który ocalił rodzinę (okładka  twarda, wyd. 10.2021)

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Dostępny w salonie empik

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Po niemal śmiertelnym upadku z wysokości Sam Bloom została sparaliżowana i nikt – ani jej mąż Cameron, ani trzej synowie – nie był w stanie nawiązać z nią emocjonalnego kontaktu w najmroczniejszych chwilach walki o przeżycie. Wszystko się zmieniło, kiedy w życiu rodziny niespodziewanie pojawił się nowy członek, który dosłownie spadł z nieba. Było nim porzucone ciężko ranne pisklę sroki, które wypadło z gniazda. Nazwali je Penguin Bloom.

"Penguin Bloom" jest piękną, wzruszającą, pełną ciepła opowieścią o tym, że współczucie i przyjaźń czasami nadchodzą z najbardziej nieoczekiwanej strony.

„Prawdziwa historia rodziny dotkniętej tragedią oraz miłości, odwagi i nadziei potrzebnych, by przez nią przejść” – Naomi Watts, odtwórczyni głównej roli w filmie „Penguin Bloom” na motywach powieści.

Kupując egzemplarz książki, wspierasz fundację Wings for Life.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy. 

ID produktu: 1277115884
Tytuł: Penguin Bloom. Ptak, który ocalił rodzinę
Autor: Bloom Cameron , Greive Bradley Trevor
Tłumaczenie: Potulny Maciej
Wydawnictwo: Media Rodzina
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 248
Numer wydania: I
Data premiery: 2021-10-13
Rok wydania: 2021
Data wydania: 2021-10-13
Forma: książka
Okładka: twarda
Wymiary produktu [mm]: 210 x 17 x 140
Indeks: 39548375
średnia 4,7
5
17
4
8
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
22 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
14-12-2022 o godz 12:26 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Książka rewelacyjna i wzruszająca. Polecam po przeczytaniu książki również obejrzeć film nakręcony na jej podstawie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-11-2022 o godz 00:56 przez: Fluttering | Zweryfikowany zakup
Książka, która niesie w sobie nadzieję. Pięknie wydana z cudownymi zdjęciami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-10-2021 o godz 14:54 przez: Paulciaaa92
Są takie książki, po które sięgam bez względu na opinie i są to książki, w których występują zwierzęta w rolach głównych. Nie ma tu znaczenia czy to literatura faktu, czy powieść, czy bajka. Bo muszę przyznać, że bajki są w moim serduchu od zawsze i wiecie dlaczego? Mają wspaniały przekaz, który często dopiero po latach dostrzegamy, jako dorośli. A książki? Ba! Od opowieści weterynarzy, po psy w mundurach, aż po kota Dewey'a i kota Boba... no mogłabym polecać bez końca. Czy w takim razie "Penguin Bloom. Ptak, który ocalił rodzinę", która mnie już zachwyciła samą okładką jest także godna polecenia? Należy wspomnieć, że Pengiun to wcale nie pingwin, a sroczka, która pojawiła się nagle i niespodziewanie w życiu osoby, której wszystko zaczęło się sypać na głowę. Znacie to? Sam spadła z dużej wysokości i okazało się, że została sparaliżowana. Wiadomo, dla każdej osoby jest to okropna sytuacja i niektórzy sobie radzą z tym lepiej, a inni gorzej. Zwłaszcza, gdy powtarzane mają przez otoczenie, że powinni być wdzięczni za to, że w ogóle żyją. Kurczę, łatwo się mówi, prawda? I sroka również spadła z wysokości, a dziewczynie z nieba, bo okazało się, że ptak tak zaskarbił sobie uwagę całej rodziny, że odciągnął ich od zmartwień i kryzysu, przez który właśnie przechodzili, aby mu pomóc, aby go... uratować! Ta książka to opowieść o trudnych momentach, ale także o tym, że zawsze może być lepiej, o miłości, o przyjaźni, o tym, że zwierzęta potrafią odczytywać nasze emocje. Jest wręcz intymna i kierowana przez ojca i męża do swojej rodziny, ale także przez najwspanialszego przyjaciela do najwspanialszego przyjaciela zwierzęcego. Jeden z najcudowniejszych cytatów, jakie przyszło mi przeczytać w całej mojej czytelniczej karierze to ten z tej książki: "Anioły przybierają różne kształty i rozmiary". Stuprocentowa prawda i myślę, że ilu miłośników zwierzaków, tyle przytaknięć bym w tym momencie zobaczyła. W końcu mruczenie kota, przytulenie królika, psa, zwłaszcza, gdy jest nam źle, jest tak najzwyczajniej w świecie bezcenne. W tej książce znajdziecie opowieść, która wyciska łzy i powoduje całą falę wzruszeń. W sumie co ja gadam! Ona jest jednym, wielkim wzruszeniem, a wydana w twardej oprawie, na dobrej jakości papierze cieszy nie tylko serce, ale także oczy. Wspaniały pomysł na prezent dla każdego. Ta opowieść, o tym jak rodzinę może uratować zwierzak i zwierzaka rodzina, jak się nie poddawać, jak trwać w tych złych i w tych dobrych momentach, a także o tym, że nawet człowieka, który się rozpadł na drobne kawałki można poskładać i może on być szczęśliwy, może przetrwać burzę, gdy ma obok siebie bliskich i Anioła - bez względu na to czy ma on pióra, sierść i czy jest duży, czy mały. Nie można przejść obok niej obojętnie! Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Media Rodzina.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-10-2021 o godz 12:28 przez: urszula_gala
Cameron Bloom, Bradley Trevor Greive "Penguin Bloom" Ptak, który ocalił rodzinę, Dzisiaj będzie naprawdę wzruszająco. "Anioły przybierają różne kształty i rozmiary" kilkukrotnie akcentuje autor a zarazem narrator tej przepięknie wydanej, pełnej wrażliwości, ciepła, miejscami smutnej, ale również niosącej nadzieję książki, uzupełnionej cudownymi, bardzo intymnymi zdjęciami rodzinnymi i przepięknymi ptasimi portretami Penguin Bloom, sroki, która pewnego dnia dosłownie, ale też w przenośni, spadła z nieba rodzinie Bloom. Stało się to w dodatku w momencie, kiedy rodzina przechodziła kryzys związany z wypadkiem Sam, żony i matki trzech chłopców. Nigdy nie jestem w stanie odmówić sobie poznania książki, w której prym wiodą zwierzęcy bohaterowie. Latem zakochałam się w przepełnionej humorem i pełnej czworo oraz dwunożnych zwierzaków, historii Durrellów z Korfu. Kilka dni temu był natomiast James Herriot z kolejną częścią "Wszystkich stworzeń dużych i małych". Teraz moje serce podbiła Penquin Bloom, urodziwa sroka, która od pisklęcia wychowywała się w rodzinie Bloomów, kradnąc serca całej rodziny, ale również spełniając, jak się w międzyczasie okazało, jeszcze bardziej ważną, bo terapeutyczną, rolę. Zapewne każdy z nas mógłby wskazać momenty, w których zwierzęcy przyjaciele okazali się najlepszym lekarstwem, przyczyniając się do uleczenia ciała lub duszy. Byli motywacją do działania, dawali nadzieję na lepsze jutro, dzielnie wysłuchiwali żalów, w kryzysowych momentach pozwalali przytulić się do siebie, a jak trzeba było stawali się zabawni, wywołując na twarzy uśmiech. Nie inaczej jest z uratowaną przed niechybną śmiercią Penguin Bloom. W opiekę nad ptakiem zostaje zaangażowana całą rodzina, a ten kiedy już dochodzi do siebie, okazuje się najlepszym rozmówcą, a w dodatku niezłym rozrabiaką. Patrząc na liczne zdjęcia, o które uzupełniona jest książka, mam wrażenie, że sztuczkę "zdechł pies" Penguin Bloom opanowała do perfekcji. Spójrzcie tylko na te fotografie. Są obłędne. Nie sposób od nich oderwać oczu, bije od nich niesamowite ciepło, a uśmiech rozświetli nawet najbardziej ponurą twarz. Są one o tyle istotne, bo stanowią kontrast do wywołującej emocje, początkowo wydawałoby się, mało optymistycznej, wyciskającej łzy, treści. To zawarte w krótkich zdaniach przemyślenia i obserwacje autora stojącego w obliczu rodzinnej tragedii, zwieńczone osobistym komentarzem Sam Bloom na temat zmagania się z niepełnosprawnością. Nie przeszkadzał mi nawet nieco coachingowy sposób narracji, bo w przypadku "Penguin Bloom" zdjęcia wynagradzają wszystko. Na podstawie książki powstał również film pod tym samym tytułem z Naomi Watts w roli głównej. Ponadto część zysków ze sprzedaży książki przeznaczona jest na fundację Wings for Life wspierającą osoby dotknięte urazami rdzenia kręgowego.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-10-2021 o godz 00:16 przez: Anna Rydzewska
Są takie opowieści, które kompletnie zmieniają nasze życie, przewartościowują wszystko, wywracają do góry nogami nasz nieprawidłowy, często samolubny tok myślenia. Bohaterka tej prawdziwej historii zawstydza czytelnika swą waleczną postawą, przypomina, co tak naprawdę ma znaczenie, a co najważniejsze, na własnym przykładzie udowadnia nieobliczalność, niepewność losu i kruchość życia. Zdrowie dla wielu z nas zdaje się być czymś oczywistym, banalnym, a jednak, nie ma na świecie niczego pewnego i nic nie jest nam dane na zawsze, jedna chwila potrafi odmienić całe życie, zamienić je w torturę, walkę ponad ludzkie siły. Skąd czerpać motywację do toczenia boju? Jak przetrwać w najmroczniejszym więzieniu, jakim stało się własne, pozbawione kontroli ciało? Dla wielu z nas jest to po prostu niewyobrażalne i niemożliwe, historia Sam udowadnia jednak, że miłość i bezinteresowna pomoc wobec niewinnej istoty mogą stać się najskuteczniejszym lekiem. Ta książka to istna bomba emocjonalna, jaka przeszywa na wskroś. Nakreślona przejmująca historia potrząsa czytelnikiem, nakazuje mu się zatrzymać i docenić, jakim jest szczęściarzem, wielokrotnie go zawstydza, lecz również motywuje. Obok lektury o tak potężny ładunku emocjonalnym nikt nie będzie w stanie przejść obojętnie, zwłaszcza, że nie jest to niestety literacka fikcja. Na końcu znajdziemy kilka słów od samej Sam, która wspiera zarówno ludzi w podobnej sytuacji, jak i ich rodziny, doradza, jak nie popełnić nieświadomie porażających błędów, uświadamia też, że początkowy żal, depresja, poczucie niesprawiedliwości są przecież zjawiskiem naturalnym, do którego każdy ma prawo. Należy również wspomnieć o wspaniałych fotografiach, jakimi nasączona jest książka. Ukazują one kadry z codziennego życia Bloomów, na większości z nich znajduje się sroczka Penguin, która traktowana jest jak oficjalny członek rodziny i co dokładnie widać, czuje się w ich towarzystwie naprawdę jak w domu. Ze zdjęć emanuje miłość, jedyna odpowiedź i broń na krzywdę, która spotkała naszych bohaterów. "Penguin Bloom. Ptak, który ocalił rodzinę" jest niesłychanie przejmującą, bolesną, trudną, prawdziwą historią, obok której nikt nie będzie w stanie przejść obojętnie, skruszy nawet najtwardsze serca i pozostanie w pamięci już na zawsze. To nie tylko dotykająca duszy opowieść o niesamowitej więzi, jaka potrafi wytworzyć się między człowiekiem i ptakiem, ale też wywołująca potok niepohamowanych łez historia o porażającym, kpiącym losie i niewyobrażalnej sile, jaką jest prawdziwa miłość, która w tak nierównej, przekraczającej ludzkie granice walce, zdaje się być jedynym słusznym i skutecznym antidotum. Jak wspomniałam wcześniej, ta książka zmieni wasze życie. Bezsprzecznie, lektura obowiązkowa!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-10-2021 o godz 00:16 przez: Anna Rydzewska
Są takie opowieści, które kompletnie zmieniają nasze życie, przewartościowują wszystko, wywracają do góry nogami nasz nieprawidłowy, często samolubny tok myślenia. Bohaterka tej prawdziwej historii zawstydza czytelnika swą waleczną postawą, przypomina, co tak naprawdę ma znaczenie, a co najważniejsze, na własnym przykładzie udowadnia nieobliczalność, niepewność losu i kruchość życia. Zdrowie dla wielu z nas zdaje się być czymś oczywistym, banalnym, a jednak, nie ma na świecie niczego pewnego i nic nie jest nam dane na zawsze, jedna chwila potrafi odmienić całe życie, zamienić je w torturę, walkę ponad ludzkie siły. Skąd czerpać motywację do toczenia boju? Jak przetrwać w najmroczniejszym więzieniu, jakim stało się własne, pozbawione kontroli ciało? Dla wielu z nas jest to po prostu niewyobrażalne i niemożliwe, historia Sam udowadnia jednak, że miłość i bezinteresowna pomoc wobec niewinnej istoty mogą stać się najskuteczniejszym lekiem. Ta książka to istna bomba emocjonalna, jaka przeszywa na wskroś. Nakreślona przejmująca historia potrząsa czytelnikiem, nakazuje mu się zatrzymać i docenić, jakim jest szczęściarzem, wielokrotnie go zawstydza, lecz również motywuje. Obok lektury o tak potężny ładunku emocjonalnym nikt nie będzie w stanie przejść obojętnie, zwłaszcza, że nie jest to niestety literacka fikcja. Na końcu znajdziemy kilka słów od samej Sam, która wspiera zarówno ludzi w podobnej sytuacji, jak i ich rodziny, doradza, jak nie popełnić nieświadomie porażających błędów, uświadamia też, że początkowy żal, depresja, poczucie niesprawiedliwości są przecież zjawiskiem naturalnym, do którego każdy ma prawo. Należy również wspomnieć o wspaniałych fotografiach, jakimi nasączona jest książka. Ukazują one kadry z codziennego życia Bloomów, na większości z nich znajduje się sroczka Penguin, która traktowana jest jak oficjalny członek rodziny i co dokładnie widać, czuje się w ich towarzystwie naprawdę jak w domu. Ze zdjęć emanuje miłość, jedyna odpowiedź i broń na krzywdę, która spotkała naszych bohaterów. "Penguin Bloom. Ptak, który ocalił rodzinę" jest niesłychanie przejmującą, bolesną, trudną, prawdziwą historią, obok której nikt nie będzie w stanie przejść obojętnie, skruszy nawet najtwardsze serca i pozostanie w pamięci już na zawsze. To nie tylko dotykająca duszy opowieść o niesamowitej więzi, jaka potrafi wytworzyć się między człowiekiem i ptakiem, ale też wywołująca potok niepohamowanych łez historia o porażającym, kpiącym losie i niewyobrażalnej sile, jaką jest prawdziwa miłość, która w tak nierównej, przekraczającej ludzkie granice walce, zdaje się być jedynym słusznym i skutecznym antidotum. Jak wspomniałam wcześniej, ta książka zmieni wasze życie. Bezsprzecznie, lektura obowiązkowa!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-10-2021 o godz 20:31 przez: Paulina K.
Sam pracowała w cukierni w Newport Beach, a poza tym podjęła studia pielęgniarskie w Sydney. Szybko jednak okazało się, że są z Cameronem stworzeni dla siebie, wzięli ślub i postanowili powiększyć rodzinę. Mieli razem trzech synów - Ruebena, Noaha, Olivera. Kobieta zrezygnowała z pracy i poświęciła się wychowywaniu dzieci. W czasie wakacji zdarzył się jednak tragiczny w skutki wypadek, kiedy Sam wypadła przez źle zabezpieczone barierki. Jej stan był tragiczny, a sytuację dodatkowo komplikował fakt, że paraliż nie ustępował. Nie ma się czemu dziwić, że nie nastrajało to nikogo optymistycznie. W tym momencie w życiu rodziny pojawiła się ona. Penguin, sroka, która odmieniła ich życie. Cała historia przedstawiona jest przez Camerona, który opisuje w prostych chwytających za serce słowach swoją znajomośc z miłością życia. Dla wszystkich szokiem było, gdy okazało się, że Sam, jak i cała rodzina Bloom musi przeorganizować swoje życie praktycznie z miesiąca na miesiąc. Musieli przeorganizować mieszkanie pod osobę poruszającą się na wózku. Choć Cameron najbardziej cenił w żonie hart ducha i radość życia, zauważył, że po wypadku, co całkowicie zrozumiałe, często płakała, stała się osowiała i bez chęci do życia. Wszystkie czynności musiała wykonywać z czyjąś pomocą, co dla osoby aktywnej i niezależnej było czymś trudnym do przyjęcia. Okazało się jednak, że nie tylko Sam potrzebuje pomocy. Nieoczekiwanie w życiu Bloomów pojawiło się pisklę sroki, które miało złamane skrzydło i nie mogło wznieść się wysoko ponad przestworza. Wszyscy zaangażowali się w pomoc sroce, ale to tak naprawdę one nawzajem ocaliły się z Sam. To Penguin stała się wierną powierniczką jej trosk, towarzyszyła jej w rehabilitacji, po swojemu powodowała, że u kobiety wzrastały chęci do pracy. ,,Penguin Bloom. Ptak, który ocalił rodzinę" to przepiękna historia pokazująca więź, jaka potrafi wytworzyć się między ptakiem a człowiekiem. To dowód rodzinnego oddania i miłości, które potrafią zdziałać wiele. Całość została wydana na przystępnym dla środowiska papierze z licznymi zdjęciami z życia rodziny Bloom oraz Penguin. Widzimy, jak z małego pisklęcia wyrosła piękna sroka. Ta książka to wreszcie świadectwo bezwarunkowej miłości Camerona do Sam. Nauczenia się nowych relacji rodzinnych. Zarażenia wolą walki. Część dochodu ze sprzedaży przekazywana jest na cale charytatywne, a dokładnie na Wings for Live. Na zakończenie znajduje się także komentarz samej Sam, która opowiada ze swojej perspektywy, jak wypadek zmienił jej życie oraz jakie uczucia jej towarzyszyły. To historia poruszająca serce i duszę, obok której nie sposób przejść obojętnie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-10-2021 o godz 22:31 przez: Frelka_recenzuje
Książka o Sam Bloom i Penguin Bloom jest jedną z tych historii, które niejednego czytelnika zmuszą do refleksji, wzruszą, ale i momentami rozbawią do łez. Sięgnęłam po "Peuguin Bloom", ponieważ uwielbiam historie, w których pewną rolę odgrywają zwierzęta, nieważne, do jakiego gatunku należą. Co prawda najczęściej są to bajki stworzone w celu sprawienia przyjemności czytelnikom lub ukazaniu pewnego rodzaju morału, który płynie z przedstawionej historii. Mała Penguin Bloom i dzielna Sam to zupełnie inna historia, bo przede wszystkim prawdziwa. Jak się okazuje, nawet stworzenia o małym sercu mogą kochać bardziej niż niejeden najbardziej zagorzały romantyk. Jak w swojej książce wspomina również autor Cameron Bloom, a prywatnie mąż Sam, anioły przybierają różne postacie. Tym razem Bóg zesłał tej rodzinie ptaka. Ptaka, który uratował im życie. Muszę to powiedzieć wprost, że "Penguin Bloom" jest wspaniałą książką, która może bawić i uczyć, jednakże równocześnie jest również ciężką lekturą, ponieważ zawiera prawdziwe przeżycia kobiety, która już na ziemi przeszła piekło. Nie jest to raczej lektura dla najmłodszych, ze względu na ukazaną brutalność prawdziwego i jakże niesprawiedliwego życia. Sam uległa wypadkowi i to na tyle poważnemu, że nigdy nie będzie w stanie stanąć na własnych nogach. Co mnie ogromnie zaskoczyło i sprawiło, że bezapelacyjnie musiałam przerwać lekturę, to dokładnie opisany wypadek i obrażenia, które kobieta odniosła. Było to dla mnie zbyt drastyczne przeżycie z samego opisu, więc tym bardziej nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że to wszystko miało miejsce naprawdę. Historia Sam i Penguin jest naprawdę poruszająca — obie w pewien sposób zostały poturbowane i jedna drugiej pomogła się podnieść i nie pozwoliła upaść nawet w najgorszych momentach. Tak, wciąż mówię o relacji ptaka z człowiekiem, co pewnie niejednego może zaskoczyć. Aby wyprowadzić was również z błędu, Penguin nie jest w rzeczywistości pingwinem, tylko sroką! Lekturą na swój sposób umilają przepiękne fotografie, które potrafią zapierać dech w piersi i niejednokrotnie się nimi zachwycałam. Uwierzcie w to, że zwierzęta to nie są tylko proste stworzenia. To coś więcej i niejednokrotnie naprawdę mogą uratować życie, Penguin Bloom jest tego wystarczającym przykładem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-10-2021 o godz 22:30 przez: Frelka_recenzuje
Książka o Sam Bloom i Penguin Bloom jest jedną z tych historii, które niejednego czytelnika zmuszą do refleksji, wzruszą, ale i momentami rozbawią do łez. Sięgnęłam po "Peuguin Bloom", ponieważ uwielbiam historie, w których pewną rolę odgrywają zwierzęta, nieważne, do jakiego gatunku należą. Co prawda najczęściej są to bajki stworzone w celu sprawienia przyjemności czytelnikom lub ukazaniu pewnego rodzaju morału, który płynie z przedstawionej historii. Mała Penguin Bloom i dzielna Sam to zupełnie inna historia, bo przede wszystkim prawdziwa. Jak się okazuje, nawet stworzenia o małym sercu mogą kochać bardziej niż niejeden najbardziej zagorzały romantyk. Jak w swojej książce wspomina również autor Cameron Bloom, a prywatnie mąż Sam, anioły przybierają różne postacie. Tym razem Bóg zesłał tej rodzinie ptaka. Ptaka, który uratował im życie. Muszę to powiedzieć wprost, że "Penguin Bloom" jest wspaniałą książką, która może bawić i uczyć, jednakże równocześnie jest również ciężką lekturą, ponieważ zawiera prawdziwe przeżycia kobiety, która już na ziemi przeszła piekło. Nie jest to raczej lektura dla najmłodszych, ze względu na ukazaną brutalność prawdziwego i jakże niesprawiedliwego życia. Sam uległa wypadkowi i to na tyle poważnemu, że nigdy nie będzie w stanie stanąć na własnych nogach. Co mnie ogromnie zaskoczyło i sprawiło, że bezapelacyjnie musiałam przerwać lekturę, to dokładnie opisany wypadek i obrażenia, które kobieta odniosła. Było to dla mnie zbyt drastyczne przeżycie z samego opisu, więc tym bardziej nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że to wszystko miało miejsce naprawdę. Historia Sam i Penguin jest naprawdę poruszająca — obie w pewien sposób zostały poturbowane i jedna drugiej pomogła się podnieść i nie pozwoliła upaść nawet w najgorszych momentach. Tak, wciąż mówię o relacji ptaka z człowiekiem, co pewnie niejednego może zaskoczyć. Aby wyprowadzić was również z błędu, Penguin nie jest w rzeczywistości pingwinem, tylko sroką! Lekturą na swój sposób umilają przepiękne fotografie, które potrafią zapierać dech w piersi i niejednokrotnie się nimi zachwycałam. Uwierzcie w to, że zwierzęta to nie są tylko proste stworzenia. To coś więcej i niejednokrotnie naprawdę mogą uratować życie, Penguin Bloom jest tego wystarczającym przykładem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-10-2021 o godz 15:17 przez: Dagmara Łagan
Niesamowita. Nieprawdopodobna. Poruszająca. „Penguin Bloom. Ptak, który ocalił rodzinę” to mieszanka smutku z nadzieją, którą otoczono ogromnymi pokładami miłości. Sama jestem przykładem na to, że zwierzęta są w stanie wyleczyć naszą duszę. Takich historii jest wiele, jednak najczęściej ich bohaterami są czworonogi, ale ptak? Po raz pierwszy zetknęłam się z ptasią postacią, która miała tak duży, pozytywny wpływ na ludzkie życie. Ta prawdziwa opowieść jest świadectwem na to, że każda istota jest w stanie kochać, odczuwać emocje, rozumieć nasze rozterki. Penguin, jak i cała rodzina Bloomów, skradła moje serce wytrwałością i siłą w mierzeniu się z przeciwnościami życia. Codzienność poszkodowanej w wypadku Sam Bloom zmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni w ciągu chwili jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Upór, determinacja oraz równie niezwykle ważne wsparcie i miłość rodziny pomogły kobiecie spoglądać w przyszłość z nadzieją. I niemałą rolę w tym trudnym procesie miała mała, rezolutna sroczka, która w zamian za uratowanie odwdzięczyła się tym samym. W tej książce nie ma dużej ilości tekstu, ale za to emocje z niego płynące czuć pod palcami. Krótkie, ale piękne i trafiające w sedno zdania, obrazują trudy i radości życia rodziny Bloomów. W kilku słowach także można opowiedzieć historię, która nie różni się za wiele od klasycznej, fabularnej powieści. Ten tytuł wypełniony jest przepięknymi zdjęciami Penguin w codziennych sytuacjach, które w pełni ukontentowały mój zmysł estetyki. Sroka zachowująca się jak mały psiak lub kociak na profesjonalnych ujęciach zrobiła na mnie piorunujące wrażenie, aż oglądając te kadry, uśmiechałam się sama do siebie. Miłość widać na tych zdjęciach już na pierwszy rzut oka! Ta pozycja należy do kategorii książek, które trzeba mieć na półce ze względu na wartości, które przekazuje odbiorcy. Jest też dobrym pomysłem na prezent zarówno dla starszego, jak i młodszego czytelnika. Moje serce po brzegi wypełnione jest przeświadczeniem, że ratunek może nadejść nie tylko ze strony drugiego człowieka, ale także od istoty, która ma sierść, pióra czy łuski. Jak wspomniano w książce „anioły przybierają różne kształty i rozmiary”, a ja się z tym całkowicie zgadzam. Gandalf.com.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-10-2021 o godz 11:17 przez: Małgorzata
Czasem bywa tak, że myślimy iż komuś pomagamy a z czasem okazuje się, że to ten ktoś tak naprawdę pomógł nam. O tym jest właśnie ta książka - wzajemnej pomocy, wsparciu oraz ogromnej sile drzemiącej nawet w najmniejszych istotach. Sam Bloom to energiczna i żywiołowa kobieta, żona oraz matka. Wraz ze swoim mężem uwielbia podróże i chce zaszczepić tą miłość w swoich dzieciach. Jednak życie rodziny Bloom zmienia się diametralnie w momencie, kiedy Sam ulega wypadkowi i cudem przeżywa, lecz zostaje sparaliżowana. Według Sam jej życie legło w gruzach, nikt nie jest w stanie dotrzeć do kobiety, która z każdym dniem umiera od środka. Wszystko ponownie się zmienia gdy do rodziny dołącza ranne pisklę sroki, któremu rodzina dała imię Peenguin Bloom. Kim okaże się dla rodziny mały ptaszek? Czy małej sroce uda się coś co nie wychodziło najbliższym Sam? Niezwykła historia o rodzinnej tragedia, wielkiej walce i rodzącej się na nowo nadziei oraz o tym, że pomoc może czasami dosłownie, spaść nam z nieba. Opowieść ta zachęca czytelnika do refleksji zarówno podczas czytania jak i po skończeniu ksiażki. Bardzo takie pozycję lubię gdyż dzięki temu zostają ze mną na długo. Książka została napisana w bardzo przystępny sposób i jest całkowicie inna. Nie znajdziecie w niej długich opisów, wspomnień i monologów. Wręcz przeciwnie, treść jest przedstawiona w krótki, zwięzły oraz prosty sposób. Widać, że autorzy starają się przekazać w jak najprostszy sposób sedno historii. Dodatkowo umieszczono w niej bardzo dużo zdjęć rodzinnych, przedstawiających prywatne momenty. Powiem Wam, że według mnie to ogromny atut tej książki. Patrząc na dobrane do tekstu kadry, nie tylko mogłam nacieszyć oczy ale również poczuć co autor chce przekazać w danym momencie. Dodanie tak dużej ilości zdjęć nadało opowieści wspaniały klimat. Książka będzie wspaniałym prezentem dla osób walczących o powrót do zdrowia czy też dla bliskich takiej osoby. Jestem pewna, że historia Sam oraz jej osobisty komentarz umieszczony na końcu książki może ponownie obudzić nadzieję w nie jednej osobie. Na koniec zostawię Was z tym cytatem: ‘anioły przybierają różne kształty i rozmiary’.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-10-2021 o godz 08:43 przez: Czytająca kawoszka
Tak wiele emocji wywołała we mnie ta książka, oparta na prawdziwych wydarzeniach, że ciężko było mi pozbierać myśli i ułożyć w odpowiednie zdania. Napewno nie jest to łatwa lektura, mimo iż chwilami wywoływała uśmiech na mojej twarzy to przede wszystkim wzruszyła , zmusila do refleksji i pokazała co oznacza przeżyć prawdziwe piekło na ziemi. Sam to niesamowicie żywiołowa i tryskająca energią kobieta, która brzydzi się nudą, żona oraz matka trzech chłopców. Wraz ze swoim mężem dużo podróżują i planują zaszczepić tą miłość w swoich synach. Jednak podczas jednej z tych podróży życie rodziny zmienia się na zawsze. Sam ulega wypadkowi, tylko cud sprawil, że przeżyła, lecz zostaje sparaliżowana. Historia pisana z perspektywy męża Sam, bardzo poruszająca, ale też niezwykle skrupulatna w opisie istotnych faktów i zdarzeń. Opis obrażeń jakie odniosła Sam po upadku przyprawił mnie o ścisk żołądka i gęsią skórkę. Niesamowita historia o rodzinnej tragedii, o niepojętej walce, o nadzieji i o tym, że czasami pomoc przyjdzie z tak niewiarygodnego źródła, że ciężko będzie nam w to uwierzyć. A splot niefortunnych zdarzen i nieszczęść będzie początkiem czegoś pięknego. Pojawiająca się w życiu Sam - Penguin Bloom - mała, pokiereszowana sroczka będzie źródłem nowej nadzieji i elementem na nowo scalającym rodzinę. Historia sroczki i Sam porusza czytelnika do głębi. Obie w pewien sposób poturbowane przez życie, wzajemnie się wspierały i jedna drugiej pomogła się podnieść i rozwinac skrzydła. Uważam, że jest to jedna z tych historii, którą powinien przeczytać absolutnie każdy. Waleczna postawa Sam może zawstydzić niejednego z nas. Prawdziwa historia o ludziach, którzy uratowali ptaka, a on odwdzięczył im się w ten sam sposób. Powieść została zekranizowana i od 8.10 można ją obejrzeć na dużym ekranie, natomiast kupując egzemplarz książki wspierasz fundację Wings for Life, wspierająca przełomowe badania w dziedzinie wynalezienia metody leczenia urazów rdzenia kręgowego.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-12-2021 o godz 20:38 przez: Northman1984
Odmienić niejedno życie. Historii o przyjaźni ludzi ze zwierzętami znamy całe mnóstwo, a jednak każda kolejna potrafi zrobić wrażenie, wzruszyć i - o ile jest rzecz jasna pozytywna i z happy endem - nastroić nas uśmiechem na wiele następnych dni. "Penguin Bloom. Ptak, który ocalił rodzinę" to właśnie taka książka - pełna ciepła, dobroci i niekłamanej, prawdziwej przyjaźni, która jest w stanie zrodzić się w najmniej spodziewanych okolicznościach. „Penguin Bloom. Ptak, który ocalił rodzinę” to niesamowita książka o ludziach, którzy uratowali ptaka… a on odwdzięczył się im w ten sam sposób. Morał? Nawet najbardziej bezradna istota, której pomagasz, może kiedyś ocalić także ciebie. Po niemal śmiertelnym upadku z wysokości Sam Bloom została sparaliżowana. Cudem uniknęła śmierci, lecz trudno być wdzięcznym losowi za cud, gdy życie legło w gruzach… Wszystko się zmieniło, kiedy w jej życiu pojawiło się ranne pisklę sroki. Ptak otrzymał imię Penguin Bloom. I od momentu jego pojawienia się na scenie wydarzeń bardzo wiele się zmieniło... na plus :) Najważniejsze w całej tej opowieści jest bez wątpienia to, iż jest ona PRAWDZIWA. Czasami trudno uwierzyć w tego typu świadectwa, jednak tym razem podobne wątpliwości nie mogą mieć miejsca - wystarczy spojrzeć na całe mnóstwo zamieszczonych na łamach książki fotografii. Są autentyczne, tak jak i cała ta historia. Opowieść o potrzebującej pomocy sroce oraz o nie mniej potrzebujących wsparcia ludziach jest pełna ciepła i dobroci. Bez wątpienia można się z niej bardzo wiele nauczyć. No i oczywiście choć na chwilę zapomnieć o własnych troskach dzięki zatopieniu się w budującą ducha historię o prawdziwej przyjaźni. Dziękuję Media Rodzinie za egzemplarz recenzencki. #penguinbloom #ptakktóryocaliłrodzinę #cameronbloom #bradleytrevorgreive #mediarodzina #cosnapolce #bookstagram #czytamksiazki https://cosnapolce.blogspot.com/2021/12/penguin-bloom-ptak-ktory-ocali-rodzine.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-10-2021 o godz 11:39 przez: Anna Dyczko
Cameron i Sam Bloom tworzyli wspaniałą rodzinę. Jako młodzi ludzie, pełni pasji, odkrywali świat. Kochali dalekie podróże, poznawanie odmiennych kultur i nowych smaków. Zwiedzili wiele krajów, zanim w ich życiu pojawiły się dzieci. Po przyjściu na świat trójki chłopców zwątpili czy będzie im dane jeszcze wrócić do turystycznych wojaży. Kiedy dzieci podrosły udali się z nimi w pierwszą daleką podróż, która okazała się największą katastrofą. W wyniku nieszczęśliwego wypadku Sam doznała ciężkich obrażeń i omal nie umarła. Cudem przywrócona do życia, została jednak przykuta do wózka inwalidzkiego i straciła nadzieję na powrót do takiego życia, jakie prowadził wcześniej - pełnego wrażeń, nowych smaków i zapachów, uprawiania sportów. Kobieta zaczęła popadać w depresję. Pewnego dnia rodzina znalazła pisklę australijskiej sroki, które wypadło z gniazda i mocno się poturbowało. Nazwali je Penguin i zrobili wszystko, by je uratować. Ta książka to opowieść o tym, jak Penguin wyciągnęła rodzinę Bloom z kryzysu. To niezwykłe jak mocno zwierzęta oddziałują na naszą psychikę i pobudzają do działania. Wiadomo o tym nie od dziś, wszak lekarze stosują hipoterapię czy dogoterapię, przez kontakt ze zwierzętami pomagając pacjentom. Rodzina Bloom ma niezwykłego pupila. Ptak okazał się niebywale inteligentny i empatyczny. Kto by się spodziewał? Książka autorstwa Camerona Blooma, męża Sam, to opatrzona przecudnej urody zdjęciami opowieść o nadziei i miłości. Warto przeczytać posłowie, napisane przez Sam, skierowane do ludzi w takiej samej sytuacji życiowej jak ona. Opowieść jest dość krótka, lecz bardzo wzruszająca i niesie ważne przesłanie. Mam nadzieję, że przeczyta ją jak najwięcej osób, bo takie historie warto znać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-10-2021 o godz 13:54 przez: Jolanta
Jest to prawdziwa historia kobiety, która w wyniku nieszczęśliwego wypadku doznała poważnych obrażeń, przez które została sparaliżowana i od tego czasu może poruszać się jedynie na wózku. Z początku był to dla niej niezwykle ciężki czas pełen czarnych myśli, jednak z pomocą zjawiło się chore pisklę sroki, które od tej pory stało się pełnoprawnym członkiem rodziny. W książce została opisana historia niezwykłej przyjaźni między rodziną a sroką Penguin Bloom, która wprowadziła do jej domu i życia wiele ciepła, radości i nadziei na lepsze jutro, tak niezwykle potrzebnych w tym smutnym i ciężkim czasie. Pozycję doskonale uzupełniają świetne i często też zabawne zdjęcia, których jest tu naprawdę mnóstwo. Przedstawiają one w większości poszczególnych członków rodziny Bloom w towarzystwie ich skrzydlatej przyjaciółki, a także samą Penguin przytulającą się do pluszaka, czy też odpoczywającą na rysunkach swojej właścicielki 😄. Podsumowując, jest to krótka, ale bardzo wartościowa i potrzebna historia, dodająca nadziei i otuchy. Jest ona dowodem na to, że mimo ciężkich chwil, jeszcze wszystko może odmienić się na lepsze. Uważam, że każdy powinien przeczytać tę książkę, bo otwiera ona oczy na pewne sprawy oraz dodaje potrzebnego zastrzyku energii i motywacji do działania. Gorąco polecam! 😁 Na końcu chciałabym również zaznaczyć, że kupując ją okazuje się wsparcie fundacji Wings for Life, więc myślę, że tym bardziej warto zaopatrzyć się w swój egzemplarz 😉.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-10-2021 o godz 18:22 przez: Anonim
"Penguin Bloom. Ptak, który ocalił rodzinę" to oparta na faktach historia rodziny Bloom, która opowiada o tragedii jaka ich spotkała, ale również o sile, walce z przeciwnościami losu i niesamowitej więzi z ptakiem. Sam wraz z mężem Cameronem byli kochającymi podróże, przygody i nowe wyzwania ludźmi. Kiedy na świat przyszły ich dzieci, a dokładniej trzej synowie para zrobiła sobie małą przerwę od wypraw po to, aby skupić się na życiu rodzinnym. Gdy synowie trochę podrośli wreszcze wszyscy mogli udać się na niezapomnianą podróż do Tajlandii. Wyprawa rzeczywiście trwale zapisała się w ich pamięci, ale z bardziej druzgocącego powodu. Sam miała wypadek i tylko cudem uniknęła śmierci. W skutek tych tragicznych wydarzeń kobieta została sparaliżowana i zawalił się cały jej świat. To właśnie wtedy w życiu rodziny Bloom pojawiło się ranne piskle sroki, które całkowicie zawładnęło ich życiem. Cameron w piękny sposób opisuje więź, która wytworzyła się między jego najbliższymi, a sroką i przybliża to jak Peuguin Bloom pomogła Sam w najtrudniejszych czasach. W książce znajduje się wiele zdjęć rodzinnych, w których króluje właśnie urocza sroka i nie da się nie zauważyć jaka miłość bije z tych fotografii. "Penguin Bloom. Ptak, który ocalił rodzinę" to bardzo wartościowa i zmuszająca do refleksji książka, która daje nadzieję na lepsze jutro. "Anioły przybierają różne kształty i rozmiary" _
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-10-2021 o godz 13:44 przez: Anonim
SLOICZKI - Kochani dziś ciepła i wzruszająca opowieść o miłości zrozumieniu i jakby nie patrzeć cierpieniu. Któż z nas nie zna tych uczuć? Sam, jest młodą kobietą, która bardzo cierpi po wypadku, jaki ją spotkał – mianowicie uszkodziła kręgosłup. Młoda mama, mimo trudności nie poddaje się i walczy niestrudzenie o swoje zdrowie i życie. W międzyczasie w rodzinie Bloom pojawia się mała sroczka, którą domownicy pieszczotliwie nazywają pingwinkiem. To imię otrzymała głównie przez kolor swojego upierzenia, który przypomina pingwina. Ptaszyna również nie jest to do końca sprawna i chyba to sprawia, że Sam i owa sroczka bardzo się do siebie zbliżają. Oczywiście nie zdradzę Wam jak kończy się ta piękna historia, tylko mocno zachęcam do samodzielnej lektury. Przyznaję natomiast, że jest to książka w której uronicie łzę i to chyba nie jedną. Nie sposób nie wspomnieć, iż jest to pozycja z największą ilością uroczych zdjęć z moich wszystkich książek i czyta się ją naprawdę szybciutko. Myślę, że wspaniale sprawdzi się jako prezent dla bliskiej nam osoby. Być może ktoś z naszych przyjaciół jest teraz w bardzo podobnej sytuacji do Sam. Możecie być pewni że doda otuchy, oraz siły do walki osobie która ją od Was dostanie i przeczyta. Polecam serdecznie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-10-2021 o godz 21:02 przez: Anonim
Sam Bloom, szczęśliwa żona i matka trójki dzieci wiedzie spokojne, pełne pasji i radości życie. Podczas rodzinnych wakacji w Tajlandii ulega poważnemu wypadkowi. Każdy kolejny dzień wiązać się będzie z bólem, strachem, depresją aż po utratę woli do życia. Sytuację odmienia pojawienie się niespodziewanego gościa - panny Pengiun, która da im nadzieję i niewyczerpane pokłady siły do dalszej walki. * "Pengiun Bloom" to historia o trudach życia, strachu i niemocy, będąca równolegle pochwałą życia. Dawno nie czytałam tak smutnej, a jednocześnie napawającej optymizmem opowieści. Myślę, że w tej książce każdy znajdzie coś dla siebie: wzruszającą historię rodziny, dramat kobiety, która wiodąc aktywne życie niespodziewanie staje się po części więźniem własnego ciała, czy motywujący i inspirujący do działania poradnik. To również poruszająca opowieść o niezwykłej więzi jaka może łączyć człowieka i zwierzę. Ze względu na małą objętość, książkę czyta się bardzo szybko. Przyznam, że spędziłam przy niej dużo więcej czasu, ze względu na piękną szatę graficzną. Historia wzbogacona została o wyjątkowe fotografie pochodzące ze zbiorów rodzinnych Bloomów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-10-2021 o godz 21:16 przez: Anonim
Są takie książki, które od razu przyciągają. Książki, które po przeczytaniu paru stron sprawiają, że chce się więcej. Książki, które łamią serce, a później składają je na nowo. "Penguin Bloom" to niesamowita historia, niesamowitego ptaka i jego ludzkiej rodziny. Niepozorna sroczka, która pojawia się w domu bohaterów w momencie trudnym i wymagającym nadziei na lepsze jutro. W obliczu tragedii to nieoczekiwane zrządzenie losu jest niczym lekarstwo na zbolałe serca domowników. Sroka zaczyna wnosić w ich życie radość, której po tragicznym w skutkach wypadku brakowało im najbardziej. Ta książka pokazuje siłę przyjaźni pomiędzy człowiekiem, a zwierzęciem. Pokazuje także jak bardzo ludzkie życie potrafi zmienić się w ciągu ułamka sekundy. Jestem tą książką zauroczona i zaskoczona. Czyta się ją błyskawicznie, a piękne fotografie umilają czytanie. Sama historia niesie za sobą ważny przekaz i skłania do refleksji. Bardzo polecam Wam tę książkę 😊
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-10-2021 o godz 08:53 przez: Renata Chrzascik
Jaka to była ciepła i pełna miłości opowieść… otuliła jak koc i aż mam ochotę się w nich wszystkich wtulić! Ale żeby nie było tak kolorowo… Sam ulega wypadkowi, w którym uszkadza kręgosłup. Zapada wyrok, który dla aktywnej młodej mamy jest dramatem. Mimo wszystko, nie poddaje się i walczy o swoje życie. W międzyczasie na drodze tej genialnej rodziny pojawia się pisklę, którego nazywają Penguin - sroczy kolor upierzenia ;) i wtedy wszystko się zmienia… Bardzo dobra opowieść o walce, odwadze, dobroci, miłości i przetrwaniu. Warto przeczytać, chociaż po to, żeby docenić to co się ma…
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Times New Romans
4.3/5
31,25 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Siedem lat wstecz
4.4/5
31,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Strażnicy dusz
4.5/5
28,07 zł
Megacena

Podobne do ostatnio oglądanego