5/5
09-12-2021 o godz 10:50 przez: Agnieszka | Zweryfikowany zakup
Dobra,warta przeczytania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-08-2017 o godz 22:54 przez: Izabela | Zweryfikowany zakup
Czekam !!!!! to tuz tuz
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-12-2023 o godz 20:17 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Super zakup polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
29-11-2017 o godz 16:12 przez: Beata | Zweryfikowany zakup
super :) Polecam :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-06-2024 o godz 19:56 przez: Karolina | Zweryfikowany zakup
Świetna książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-06-2022 o godz 00:18 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-02-2022 o godz 11:12 przez: Jagoda101 | Zweryfikowany zakup
Cudowna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-11-2017 o godz 19:03 przez: Marzena Konopa | Zweryfikowany zakup
SUPER.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-03-2022 o godz 20:59 przez: Mirosława | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-10-2021 o godz 20:05 przez: olivaascolana | Zweryfikowany zakup
Cudna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-12-2021 o godz 14:01 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
5/5
30-08-2017 o godz 14:43 przez: Anka Krzyczkowska
"Ósmy cud świata" autorstwa Magdaleny Witkiewicz to literacka perełka wywołująca łzy i skłaniająca do refleksji. To bilet w emocjonalną podróż do miejsca, gdzie potrzeba kochania kłóci się momentami z człowieczeństwem, zasadami i zdrowym rozsądkiem. To bilet do świata ludzkich dylematów, kobiecej psychiki, życiowej drwiny i niesprawiedliwości. Nie ma go na liście cudów świata, a mimo to nierzadko matka natura wpisuje go plan podróży. Bywa, że jest pamiątką z wycieczki. Żywą, piękną i wymagającą poświęceń. Zdarza się i tak, że możliwość zachwycania się nim wydaje się być nieosiągalna, bo kobieta przespała odpowiedni moment życiowej wędrówki, lub nie trafiła na właściwą osobę, z którą mogłaby wkroczyć na drogę rodzicielstwa. Zwykle to właśnie ona zdaje sobie sprawę z tego, że "Ósmy cud świata" to cud miłości. Cud narodzin. Do czego jest zdolna, by go zobaczyć? Co jest w stanie zrobić, by móc się nim zachwycić? Anna szukała szczęścia. Szukała spełnienia i miłości. Momentami głośno tykający zegar biologiczny zagłuszał jej moralność i logiczne myślenie. Presja otoczenia podsuwała niezgodne z jej zasadami rozwiązania. Wszelkie wątpliwości rozwiać chciała patrząc na nie z dystansem, z innego zakątka świata, który okazał się wyjątkowo mały. Setki kilometrów od domu na jej życiowej mapie pojawiła się nowa droga. Nie do końca nieznana, momentami ciemna i trudna. Anna nie umiała jednak wsłuchać się w to, co dyktowało serce. Z owianej legendą Azji wróciła z bagażem doświadczeń, sznurem perłowych "łez aniołów" i swoich własnych. Nie ona jedna płakała. Nie ona jedna czuła się zagubiona na swoim kawałku świata. Recenzja: http://wypisz-wymaaaluj.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 3 0
5/5
14-09-2017 o godz 11:07 przez: hasacz93
Ósmy cud świata jest historią, która udowadnia, że nie zawsze wszystko wychodzi od razu. Niektóre rzeczy trzeba dopracować, trzeba popełniać błędy by się na nich uczyć. To pokrzepiająca historia o uczuciu, które przyszło nagle i w ogóle nie chciało odejść. O poszukiwaniu szczęścia, które pozornie było nie do uchwycenia. To prawdziwa historia miłosna, która sprawia, że człowiek uśmiecha się do książki. A nawet śmieje się w głos. I współczuje bohaterom. Nie uznaje mianowania autorów królami, królowymi, książętami i księżniczkami…czy bór tucholski jeszcze wie czym…jednak bezsprzecznie przyznaję, że Magdalena Witkiewicz to specjalistka od szczęśliwych zakończeń, które rozgrzewają każde serducho.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
1/5
21-09-2017 o godz 08:03 przez: kolka
Magdalena Witkiwicz do perfekcji opanowała zjadanie samej siebie. Ta książka to kalka niemal wszystkich jej powieści. Najwyraźniej brakuje pomysłów :(. Rozczarowania, nieudane zwiazki, a potem wyjazd i wszystko prowadzi do happy endu. Na dodatek odnoszę dziwne wrażenie, że ksiażka powstała w trzy dni. Nawet Wietnam jest opisany tak, jakby autorka obejrzała kilka zdjęć, a nie sama odwiedziła ten kraj. Bardzo byle jaki język. Duże rozczarowanie.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
31-08-2017 o godz 22:42 przez: Izabela
Z niecierpliwością czekam :D Na ksiazkach p. Magdaleny nie mozna sie zawieść. Zawsze oprowadza nas po histori z humorem. Uwielbiam! Jestem zakochana w Pani książkach od pierwszej przygody ze "szkoła żon" pobyt w szkole żon byl przyjemny! Tym razem zabierze Pani nas w inny świat! Czekam na podróż!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
30-11-2017 o godz 17:27 przez: EwelinaE
Ciekawa, przyjemna w odbiorze. W sam raz na jesienny wieczór. Wspaniałe, że dwoje nie w pełni szczęśliwych ludzi odnajduje siebie i miłość swojego życia. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
31-08-2017 o godz 22:18 przez: joanna tokaj - dominiczak
Doskonała, ciepła i wciągająca historia.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
02-10-2017 o godz 13:00 przez: Z herbatą wśród książek
“Wielokrotnie zastanawiałam się, ile razy nasze ślady przecinają się ze śladami tego, z kim później będziemy wspólnie kroczyć przez życie. Ile razy krzyżują się nasze drogi (...) zanim nasze ścieżki życia połączą się w jedną” - do takich rozważań skłania nas Magdalena Witkiewicz w swojej najnowszej książce: “Ósmy cud świata”. Główna bohaterka, Ania, tak zwaną “pierwszą młodość” ma już za sobą - powoli dobiega do czterdziestki i chociaż zrobiła karierę, zwiedziła kawał świata i ma dobrą sytuację finansową, samotność nie pozwala jej czuć się w pełni szczęśliwą. Jak każda kobieta, Ania chciałaby kochać i być kochaną, a im więcej czasu mija, tym głośniej w jej sercu odzywa się instynkt macierzyński, zastępując pragnienie związku pragnieniem posiadania dziecka, choćby miało wychowywać się bez ojca. Co prawda jest ktoś, kto chętnie założyłby z nią rodzinę, ale czy można być szczęśliwym w związku bez miłości? Coraz bardziej zagubiona, Ania wybiera się w podróż do Wietnamu, aby spojrzeć na swoje życie z dystansu i przemyśleć swoje wybory. Sprawy przybierają jednak nieoczekiwany obrót, kiedy samotna wyprawa okazuje się wcale nie być samotna za sprawą pewnego mężczyzny, poznanego przez Anię na lotnisku. Czy możliwe jest, że jej największe marzenie wreszcie się spełni? Bywają książki, które męczą czytelnika, a ich lektura ciągnie się jak budowa autostrad w Polsce. Ale są też takie, które już od pierwszych stron porywają nas w objęcia i nie chcą puścić, póki nie przeczytamy ostatniej strony. Powiem tylko, że “Ósmy cud świata” czytałam do prawie drugiej w nocy - chyba nie muszę mówić, do której kategorii należy? ;) Lekkość pióra pani Witkiewicz po raz kolejny mnie porwała - tak już mam z jej książkami, że większość tekstu połykam za jednym posiedzeniem, nawet jeśli nie wszystko mi się w nich podoba. Ale przecież nie ma książek idealnych, prawda? W ramach wstępu do głównego motywu powieści, czyli wietnamskiej podróży, poznajemy kilkanaście lat z życia Ani (większość oczywiście w wielkim skrócie), od momentu ukończenia studiów, poprzez poszczególne etapy kariery i nieudane związki, aż do podjęcia decyzji o wyjeździe. Ktoś mógłby powiedzieć, że to trochę dużo, jak na wstęp, ale całe to wprowadzenie jest kluczowe dla zrozumienia postaci Ani i motywów jej postępowania. Polubiłam tę bohaterkę, mimo że z niektórymi jej decyzjami zdecydowanie się nie zgadzałam, a jej zachowanie miejscami było dla mnie co najmniej wątpliwe moralnie. Zdaję sobie jednak sprawę, że jej błędy nie wynikały ze złych pobudek, tylko po prostu z samotności i rozpaczliwych prób zagłuszenia pustki w sercu. Podobało mi się, że z jednej strony Ania jest silną, niezależną kobietą, pnącą się po szczeblach kariery, a z drugiej nie jest jedną z tych zimnych kobiet sukcesu, ale tęskni do roli żony i matki. Ten silnie rozwinięty instynkt macierzyński i pragnienie posiadania dziecka, potrafiące całkowicie zawładnąć myślami, były tym, co najbardziej przekonało mnie do tej postaci i pozwoliło mi w jakimś stopniu się z nią utożsamić. Polubiłam też Tomka - biznesmena, którego Ania poznaje podczas swojej podróży i z którego perspektywy obserwujemy wydarzenia w drugiej części książki, przez co możemy lepiej poznać jego i jego historię. Kiedy odwrócicie książkę, z tyłu znajdziecie logo National Geographic. Dlaczego NG objęło patronatem powieść dla kobiet? Myślę, że odpowiedź zaczyna się na W i rymuje się z… Nie, właściwie to z niczym się nie rymuje. Wietnam. Chociaż wyprawa do tego azjatyckiego kraju to tylko część historii, opowiedzianej przez panią Magdę w tej powieści, to zdecydowanie jest to jej najbarwniejsza część. Widać, że autorka sama odbyła taką podróż, bo nie sądzę, żeby ktoś był w stanie tak plastycznie opisać miejsca, w których nigdy nie był. Nie chodzi tylko o krajobrazy, ale też o ogólny klimat danego miejsca, atmosferę, ludzi, smaki, zapachy. Podczas lektury mamy też okazję poznać kilka wietnamskich legend, a każdy rozdział rozpoczyna się wietnamską sentencją, kraj ten stanowi więc wyraźny motyw przewodni “Ósmego cudu świata”. Dzięki temu książka powinna trafić do gustu osobom, zafascynowanym kulturą Azji. Ale nawet jeśli nie ciągnie was do Wietnamu, a z Azją macie styczność tylko przez produkty made in China, i tak warto sięgnąć po najnowsze literackie dziecko pani Witkiewicz. Autorka jak zawsze bawi, wzrusza i dotyka problemów, z którymi w dzisiejszych czasach zmaga się wielu ludzi. Historia Ani uczy nas tego, że nie samą karierą człowiek żyje oraz że nie warto rozmieniać naszego szczęścia na drobne i zgadzać się na namiastkę naszego własnego ósmego cudu świata, który może czekać tuż za rogiem. Dla każdego może to być coś innego, ale najważniejsze jest, żebyśmy - tak jak bohaterowie powieści - umieli po to sięgnąć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-09-2017 o godz 17:30 przez: zksiazkawreku
https://z-ksiazka-w-reku.blogspot.com/2017/09/osmy-cud-swiata-magdaleny-witkiewicz.html Nie mogłam doczekać się tej premiery. Wręcz odliczałam dni do tego, kiedy w końcu na półki księgarń trafi najnowsza książka Magdaleny Witkiewicz. Z zazdrością przeglądałam zdjęcia na Instagramie, na których to recenzentki chwaliły się paczką od samej autorki. Pewnego poranka szczęście i do mnie się uśmiechnęło. Otrzymałam pięknie zapakowaną paczkę, a w środku znalazłam nie tylko „Ósmy cud świata”, ale także wisiorek, zakładkę i herbatką. Z wypiekami na twarzy od razu zabrałam się do lektury! Anna jest singielką. Spełnia się zawodowo, żyje wygodnie, bez zobowiązań i uwielbia podróże. Na pierwszy rzut oka niczego jej nie brakuje. Jednak wbrew pozorom, kobieta nie czuje się spełniona. Nie dość, że wplątuje się w dziwną relację ze swoim szefem, to jeszcze nie może mieć tego, czego tak bardzo pragnie. Aby uporządkować swoje życie, wybiera się w podróż do Wietnamu. Nie wie jednak, że ta magiczna podróż pozostawi po sobie aż tak duży ślad. Dzięki tej podróży Anna odnajdzie wreszcie swój ósmy cud świata. „Ósmy cud świata” to książka inspirowana podróżą Magdaleny Witkiewicz do Wietnamu w 2014 roku, gdzie autorka reprezentowała Polskę na Międzynarodowym Festiwalu Literatury Europejskiej w Hanoi. Witkiewicz, za sprawą kartek papieru, zabiera nas w niezwykłą i magiczną podróż do najpiękniejszych miejsc na świecie. Razem z bohaterami czujemy klimat kraju, gorącą wilgoć, zachwycamy się widokami zapierającymi dech w piersiach. Jestem pod wrażeniem tego, jak autorka w tak subtelny sposób „przemyciła” nam różnego rodzaju legendy wietnamskie, zwyczaje, a także opisała tętniące życie Hanoi. Zazwyczaj takie rzeczy mnie nudzą, ale nie tym razem. Ani przez chwilę się nie nudziłam. Wręcz przeciwnie! Czytałam książkę z wypiekami na twarzy nie tylko ze względu na ciekawą i intrygującą fabułę, ale także na to, że dzięki autorce mogłam bliżej poznać tej wyjątkowy, azjatycki kraj. Magdalena Witkiewicz po raz kolejny stworzyła niezwykle magiczną, wyjątkową i klimatyczną powieść, od której naprawdę trudno się oderwać. Autorka wykreowała bardzo realistycznych bohaterów, z prawdziwymi problemami, które może mieć każdy z nas. Dodatkowo, od razu pała się do nich sympatią, bez względu na to, czy postępują według nas dobrze czy źle. „Ósmy cud świata” to nie tylko książka o singielce i jej podróży do Wietnamu. To przede wszystkim dojrzała i mądra powieść, która porusza bardzo trudny temat i zmusza do refleksji. To historia dojrzałej kobiety, której już nie wystarcza to, co ma. Pragnie czegoś znacznie więcej - malutkiej istotki, która wywróci jej świat do góry nogami. Jednak nie jet to takie łatwe, kiedy brakuje kandydata na ojca. Presja otoczenia również jej nie pomaga. To, co uwielbiam w książkach Witkiewicz to przede wszystkim emocje i język. Pomimo tego, że moim zdaniem, za dużo w fabule jest zbiegów okoliczności, wszystko to jest rekompensowane przez niezwykłe emocje, jakie towarzyszą podczas lektury. Za sprawą barwnego i plastycznego języka czujemy Wietnam, czujemy problemy bohaterów, chemię między nimi. Tak, tę książkę po prostu się czuje! Dodatkowo, nie zauważa się ilości przewracanych stron. Przeczytałam tę książkę w jeden dzień i... mało mi! Chce więcej! Podsumowując, „Ósmy cud świata” to klimatyczna, wzruszająca i pełna ciepła książka, która zabierze Was na wycieczkę do pięknego Wietnamu. To powieść o poszukiwaniu siebie, o samotności w towarzystwie przyjaciół i o tym, że czasami warto odpuścić i zdać się na los. Ta historia pokazuje, że o prawdziwą miłość należy walczyć z całych sił, do samego końca! Krótko mówiąc - z całego serca polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-09-2017 o godz 21:41 przez: ejotek
Z ogromnym zainteresowaniem czytałam o wiecznie młodych Wietnamkach, ruchu ulicznym bez zasad, farmach pereł oraz smakach i zapachach charakterystycznych dla tego zakątka świata. Najbardziej podobały mi się legendy, które opowiadał Tomasz - o powstaniu Jeziora Zwróconego Miecza, o zbieraniu ryżu czy wyspach Ha Long. Autorka użyła pięknego porównania naszego życia - musimy uważać na to co wybieramy, na co się decydujemy, co komuś mówimy, bowiem życie to nie książka i ma tylko jedno zakończenie. Powieść obfituje w całą gamę przemyśleń na różne tematy bliskie każdemu z nas: przeszłość rzutująca na przyszłość, problemy damsko-męskie, marzenia lub przerażenie na myśl o macierzyństwie, odzyskiwanie wiary w ludzi, relacje rodziców i dzieci a także miłość przychodząca wtedy, gdy własne dzieci są już dorosłe. Nie zabrakło również przedkładania pracy ponad miłość, gonitwy za pieniądzem czy bólu samotności. "Ósmy cud świata" wspiera nas na wielu polach - pokazuje, że nie wystarczy marzyć... trzeba zrobić pierwszy krok zaś miłość jest czasem na wyciągnięcie ręki, tylko nie potrafimy tego dostrzec... Aby ją "dogonić" musimy przekroczyć niejedną granicę a wtedy koniecznie powinniśmy zdradzić temu, kogo kochamy, że jest obiektem naszych uczuć. Powieść traktuje również o tym, że pomimo trudności musimy żyć dalej uważając na zgubne "lepiej", "wyżej" czy "więcej". Czasem trzeba odpuścić parcie naprzód "po trupach do celu", bo ważniejsza jest codzienność i bliscy. Powieść - z nota bene cudownie symboliczną okładką - składa się z trzech części: w pierwszej i trzeciej skupiamy się na życiu kobiety, w drugiej - mężczyzny. To oni są w nich bohaterami i narratorami. Dzięki temu możemy poznać, choć część historii z różnych perspektyw, co pozwala lepiej lokować sympatie i kierować zrozumienie dla decyzji. Ciekawym zabiegiem jest umieszczenie na początku każdego rozdziału powiedzenia wietnamskiego - są naprawdę dające do myślenia :) Książkę pochłonęłam właściwie w jeden dzień. Popłynęłam z prądem wydarzeń, refleksji i odwiedziłam cudny Wietnam, który Witkiewicz opisała dość konkretnie - jak to w obyczajówce a nie przewodniku turystycznym. Byłam ogromnie ciekawa co wyniknie z obecności dwóch, jakże różnych mężczyzn w życiu głównej bohaterki - każdy miał bowiem wady i zalety. Chcesz odkryć wszystkie skrywane w powieści niespodzianki? Przeczytaj :) Podsumowując - "Ósmy cud świata" to lektura obowiązkowa dla wielbicieli twórczości Witkiewicz, powieść traktująca o uczuciach, marzeniach, trudnych wyborach i szczęściu, które czai się u progu jak maleńkie ziarenko piasku, by móc stać się dla nas drogocenną perłą. Wprawdzie wszystkich siedmiu cudów świata nie miałam okazji osobiście zobaczyć, ale swój ósmy cud świata znalazłam :) A Twój ósmy cud? całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2017/09/magdalena-witkiewicz-osmy-cud-swiata.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji