Ołtarz edenu (okładka  miękka, wyd. 03.2021)

Uwielbiam książki James Rollinsa. Książka wciągająca.

Polecam, wciąga, świetna fabuła

Ok.rewelacyjna polecam

Polecam wszystkim.

Piękna

Super

Ok

Kolejna książka Rollinsa i kolejny zachwyt! Mam postanowienie, by zebrać i przeczytać wszystkie książki tego autora, bo jeszcze na żadnej się nie zawiodłam. Wychodzi na to, że chyba mogę zaliczyć go do grona moich ulubionych autorów. Jak zwykle Rollins dał mi to, co w jego książkach uwielbiam najbardziej. Jest w nich tyle akcji, co w filmie sensacyjnym z najwyższej półki. Do tego te wszystkie strzały, wybuchy, ucieczki... Bez przerwy coś się dzieje, a na bohaterów czeka mnóstwo niebezpieczeństw. Bohaterów, którzy są naprawdę dobrze przedstawieni, charakterni i którzy mają ciekawą – i rzutującą na teraźniejszość – przeszłość. Warto też zwrócić uwagę na to, że Rollins zawsze staje na wysokości zadania jeśli chodzi o research. Wprowadza on do swoich książek nutki fantastyki naukowej, ale wszystko uzasadnia w tak fachowy i dokładny sposób, że często poważnie się zastanawiam, czy coś takiego jest możliwe albo czy już gdzieś istnieje. W książce „Ołtarz Edenu” ważny jest wątek genetyki oraz zmutowanych zwierząt, który od razu skojarzył mi się z „Wyspą doktora Morreau”. Podobnie jak dzieło Wellsa, książka Rollinsa skłania do przemyśleń nad moralnością i etyką eksperymentów genetycznych. Uwielbiam pióro Rollinsa także za to, że w braku skrupułów dorównuje George’owi R.R. Martinowi. Oboje nie mają żadnych oporów przed uśmiercaniem bohaterów, których czytelnik zdążył już polubić. Może w tej jego książce nie było to aż tak widoczne, ale w kilku innych, które miałam okazję czytać, już tak. Rollins nie bawi się też w żadne delikatne półśrodki. Jak bohaterowi coś urwie głowę albo wypatroszy go całego, autor z pewnością to opisze, nie szczędząc drastycznych szczegółów. Nie ma, że boli. Książki Rollinsa polecam z całego serca tym, którzy uwielbiają thrillery, książki sensacyjne, a także te zawierające wątki sci-fi i którym nie straszne są naukowe opisy. W końcu autor wymyśla takie rzeczy, że potem musi się nieźle natrudzić, żeby sensownie wytłumaczyć je z naukowego punktu widzenia. Ale spokojnie, są one przystępne i absolutnie nie dominują fabuły. Mimo to takie książki trzeba po prostu lubić, żeby podczas lektury nie czuć się przytłoczonym. Ja uwielbiam!

Ołtarz Edenu to jedna z popisowych książek autorstwa James’a Rollins’a. Niewielu pisarzy ma taki dar, by czytelnik w trakcie lektury miał wrażenie, że dosłownie ogląda niesamowity film sensacyjny z udziałem Lary Croft, Indiany Jonesa i Jack’a Reachera. Oryginalna fabuła i wartka akcja cechuje te i inne książki autora. Akcja książki rozgrywa się w dzisiejszych czasach, choć na początku mamy historię sprzed siedmiu lat. Autor przenosi nas do Bagdadu w trakcie wojny. Po zdobyciu miasta kłusownicy i przemytnicy udają się do lokalnego ZOO z nadzieją, że uda im się zarobić na porwanych okazach zwierząt. Jednak to, co tam odkryli i uwolnili, jest o wiele straszniejsze niż dzikie lwy i lamparty. Siedem lat później do brzegu Stanów Zjednoczonych zostaje wyrzucone przez fale wrak statku, który podczas sztormu osiadł na mieliźnie. Nikt nie wie, co stało się z załogą. Część pracowników statku zginęła, a po pozostałych brak śladu. Straż Graniczna odkrywa na statku zwierzęta, które na czarnym rynku byłyby warte miliony, ale w ładowni tego statku, skrywa się mroczna tajemnica. W niektórych klatkach strażnicy zauważają zrośnięte ze sobą małpy, papugi bez piór oraz jaguar z kłami tygrysa szablozębnego, który wyginął dziesięć tysięcy lat temu. Straż Graniczna wezwała na pomoc Lornę Pork, lekarkę weterynarii zatrudnioną w Ośrodku Badawczym Gatunków Zagrożonych w Nowym Orleanie. Podczas transportu zwierząt dochodzi do wybuchu na trawlerze, z którego uciekają dwa zmodyfikowane genetycznie jaguary. Lorna staje przed trudnym zadaniem. Nie tylko musi odnaleźć i złapać groźne zwierzęta, ale także odkryć, kto stoi za tymi wszystkimi modyfikacjami genetycznymi. Co wspólnego z tym będzie miał biblijny Eden? Jak pewnie się domyślacie, ktoś będzie też dążył do zatarcia wszelkich śladów, w tym, dlaczego odkryte zwierzęta cechuje podwyższona inteligencja. Rozpoczyna się wyścig z czasem, który wbija czytelnika w fotel. Ołtarz Edenu to mistrzowskie połączenie wielu gatunków literackich. Spektakularne akcje poprzeplatane są naukowymi badaniami i odkryciami. Ponadto odnajdziemy wiele ciekawostek na temat różnych gatunków zwierząt.

Z porzuconej w niewielkiej zatoce łodzi uciekł groźny jaguar, który znacznie rozni się od innych gatunków. Po długim i niebezpiecznym polowaniu strażników granicznych i lekarzy, ktoś chce pozbawić ich życia. Wychodzi na jaw szereg zaskakujących tajemnic o eksperymentach genetycznych. Kto i dlaczego to robi? Czy bohaterowie ujdą z życiem przed zmutowanymi istotami? "Ołtarz Edenu" to fascynująca książka pełna akcji, ktora nawet przez moment nie jest przeciągana niepotrzebnymi wątkami lub przegadana. Od samego początku napięcie osiąga wysoki poziom, który trwa do ostatnich stron. Przerażająca historia ingerencji ludzkiej w życie, która spowodowana jest wizją władzy nad czym co nie powinno być nigdy osiągalne. To moja pierwsza przygoda z autorem i z pewnością nie ostatnia. Rollins zabrał mnie w przerażająca i mroczną wycieczkę, w której drżałem o życie bohaterów i z lękiem przewracałem kolejne strony książki. Zderzenie nie dwóch, lecz trzech stron: dobra, zła i tej trzeciej, która wymyka się spod kontroli. Genialnie prowadzona fabuła i wiele, wiele emocji do samego końca. Liczyłem na dobre czytadło, otrzymałem książkę, ktora umieszczam na półce obok moich ulubionych pozycji.