Noc przed festynem (okładka  miękka, wyd. 03.2015)

Noc przed festynem nie należy do książek łatwych, lekkich i przyjemnych. Jest to duże wyzwanie dla czytelnika, ponieważ nic nie jest podane wprost, lecz w woalu poezji i dwuznaczności. To synteza humoru i dramatu, epiki i liryki. Klimat stworzony przez literacki kunszt autora kojarzy mi się z gęstą mgłą nad ciemnymi moczarami, przez którą czytelnik powoli przedziera się, z pomocy swojej intuicji i wrażliwości pokonując dystans od brzegu do brzegu. Dla mniej dojrzałego odbiorcy problematyczne może być prowadzenie narracji na wielu płaszczyznach, przeplatanie czasów i trybów, czy sama budowa niektórych zdań. Jest to jednak istna literacka uczta, warta czytelniczego poświęcenia.

"Noc przed festynem" w jakiś dziwny sposób od pierwszych stron kojarzyła mi się z "Prawiekiem" Olgi Tokarczuk. Też jest taka nieco abstrakcyjna, mglista, wielowątkowa. Z jakimś realizmem magicznym i zabawami konwencją. Nie mogę powiedzieć, że jest to książka dla każdego. Wymaga skupienia i otwartego umysłu. Ale NAPRAWDĘ warto!

Mocno klimatyczna i nie dająca się tak łatwo skategoryzować powieść. Pełna niedpowiedzeń, niepokoju, tajemnicy, na pograniczu snu i jawy.. Ciekawą rzeczą jest sama narracja oraz ogólnie styl autora. To powoduje, że ta historia wciąga, emanuje nieoczywistością, intryguje tak, że nie można się od niej oderwać...

lubię takie książki w których bardzo wolno się toczy akcja. napięcie buduje się wolno, ale dzięki temu czytelnik może być w samym środku wydarzeń i śledzić krok po kroku z zaciekawieniem. wybitna, ale dla koneserów.

ta książka jest dość trudna i na pewno dla wytrawnego czytelnika, ale jest naprawdę naprawdę dobra! jak już się zacznie czytać to wciąga niesamowicie! zaryzykujcie i przeczytajcie koniecznie.

Dla wytrawnego czytelnika - trzeba się mocno w nią zaangażować. Sam pomysł na historię nie nowy, ale wydźwięk końcowy zaskakująco dobry.

...ambitna, a nawet wymagająca. Wieloznaczność i poplątanie jawy z nierealnością. Bardzo mi się podobała.