Maja Orety i skarb Szkocji (okładka  twarda, wyd. 04.2021)

Fajna książka, fajnej serii:)

Trochę trzeba było poczekać, aby móc po raz kolejny zetknąć się z Mają Orety, jednak kolejna przygoda, zgodnie z zapowiedziami w końcu nastąpiła, a my do Was biegniemy z informacją o niej. Tytułowa bohaterka wraz z rodzicami i ukochaną babcią mieszka na przedmieściach w starym, rodzinnym domu taty, gdzie mieści się też olbrzymi, częściowo zdziczały ogród. W części pierwszej, której recenzję być może czytaliście już u nas dziewczynka odkrywa maleńkie elfy zamieszkujące jej ogród. Natomiast część druga tej detektywistycznej serii toczy się wokół czarnoksięstwa i skarbu templariuszy, a wszystko to w klimacie średniowiecznej Szkocji. Tym razem Maja i jej przyjaciółka Weronika przeżyją przygodę, której długo nie zapomną. Maja jest bystrą, ciekawą świata dziewczynką, więc często działa spontanicznie i pod wpływem emocji; Weronika zaś to typ „kujona”, który z dystansem podchodzi do problemu i szuka jego racjonalnego rozwiązania. Dziewczynki uzupełniają się znakomicie, dlatego kiedy okazuje się, że po wizycie znajomych dzieciaków babci ginie rodowy pierścień będący kluczem do jednej z tajemnych ksiąg, a na komputerze Mai otwiera się tajemnicza gra, która stanowi portal do innego wymiaru, nasze bohaterki zrobią wszystko, aby ten pierścień odzyskać. Nawet przeniosą się w czasie. Trafiają do średniowiecznej Szkocji, skąd pochodzi rodzina Mai i rozpoczynają wielkie poszukiwania. Nie jest łatwo dwóm nastolatkom ze współczesności odnaleźć się z klimacie średniowiecza. Będą musiały nosić ubrania pomocnic kuchennych, biegać na posyłki, pracować w kuchni i załatwiać sprawunki. Zetkną się także ze zmuszaniem dzieci pracy nad siły i przemocą, która w ówczesnym czasie była na porządku dziennym. Będą musiały kryć się w beczce po kapuście i nierzadko poleją się na nie nieczystości beztrosko wylewane z okien bezpośrednio na ulicę. Jednak czego się nie robi, aby odzyskać utraconą rzecz, a przy okazji nie zmienić biegu historii. Można nawet stanąć twarzą w twarz z czarnoksiężnikiem, przed którym drżą wszyscy. Dziewczynki dzięki odwadze i wzajemnej współpracy przeżyją niesamowitą przygodę. Świetna, lekka, wakacyjna lektura, idealna na wyjazd lub relaks. Czyta się szybko i przyjemnie, a wplecione średniowieczne wyrażenia tylko dodają lekturze smaczku. Miłe dla oka wydanie dzięki Wydawnictwu Literatura: twarda okładka, niedługie rozdziały i standardowej wielkości czcionka. Tym bardziej, że jest tam niemało czarno-białych, naprawdę ciekawych, inspirujących ilustracji. Polecamy dzieciakom 9+.