5/5
14-03-2023 o godz 08:18 przez: Wieczorek Krzysztof | Zweryfikowany zakup
Mega
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-12-2023 o godz 10:28 przez: Mariusz Domagalski | Zweryfikowany zakup
Ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-02-2023 o godz 16:44 przez: SceneQueene
„I Lucia zrozumiała, że niewidzialna postać, która z cienia pociągała za sznurki, manipulując nim jak marionetką, zwracała się do niej spoza granicy śmierci. Kierowała do niej nieme przesłanie.” Ten świat pełen jest psychopatów. Złoczyńców, którzy wiodąc zupełnie zwyczajny żywot, cieszą się powszechną akceptacją i uznaniem. Doskonale zakamuflowani, czekają tylko na ten jeden moment, w którym w końcu będą mogli spełnić swoje chore fantazje. Stać się sławni i chełpić się blaskiem okupionej szkarłatną krwią chwały. Jednym z nich jest morderca ścigany przez Lucię – porucznik madryckiej Guardia Civil o nieprzeciętnej inteligencji, ogromnej dozie nieustępliwości i twardym charakterze. Nie można jednak powiedzieć, iż to ona ściga zabójcę, bowiem to on zaprosił ją do udziału we własnej grze. Rozgrywce, która od samego początku jest skalkulowana w nawet najmniejszym calu i zgoła nierówna, jako że tylko jedna strona zna jej zasady. „Będę bohaterem Twoich koszmarów, Lucio. Na zawsze.” Lucia Guerrera nie ma poukładanego życia osobistego. Jej syn spędza z nią tylko co drugi weekend, a cały sens jej życia stanowi praca. Niedawno odniosła w niej zresztą duży sukces, bez wiedzy zwierzchników planując i realizując bardzo ryzykowną akcję, która poskutkowała zatrzymaniem wielokrotnego mordercy, oczekującego aktualnie na najwyższy wymiar kary. Ktoś doskonale zna każdy aspekt jej życia i postanawia zaprosić ją do własnej zabawy – doskonale wiedząc, że jeśli zamorduje jej zawodowego partnera, kobieta nie spocznie, dopóki go nie dopadnie. Sergio nie zostaje jednak tylko pozbawiony życia. Jego martwe ciało zostaje umocowane do krzyża za pomocą silnego kleju, wskutek czego były porucznik przypomina cierpiącego Jezusa. Klej zresztą nie jest przypadkowy – już wkrótce bowiem grupa wybitnych studentów z Uniwersytetu w Salamance odkrywa pewną związaną z nim ciekawostkę… Ceniony przez wszystkich studentów Salomon nie tylko wykłada na uniwersytecie nauki związane z kryminologią. Oprócz tego pracuje również nad przełomowym programem DIMAS, którego zadaniem jest wychwytywanie podobieństw pomiędzy pojedynczymi morderstwami na terenie całego kraju. Dzięki danym dostarczanym przez Guardia Civil, ma w swoich zasobach coraz więcej danych, które pozwalają na przyporządkowanie przystających do siebie zabójstw jednemu sprawcy. Krótko po morderstwie Sergia dokonuje się przełomowe odkrycie. Algorytm wykrywa, że już wcześniej miały miejsce zabójstwa, przy których sprawca posługiwał się klejem w celu upozorowania ciał zabitych w konkretną scenę. Program znajduje trzy trafienia – pierwsze morderstwo miało miejsce przeszło 30 lat temu, zaś sprawca pozostał nieznany. Każde z nich dotyczy jednak pary – szczęśliwego małżeństwa, które zostało zamordowane ze szczególnym okrucieństwem, a następnie ułożone w pewien specyficzny sposób. Morderca działa bowiem nieszablonowo, układając ciała ofiar na wzór scen z barokowych obrazów. Jak jednak zamordowanie trzech par ma się do zabójstwa jednego porucznika? „W życiu człowieka zawsze znajdzie się coś, co pozwala wytłumaczyć jego czyny, wybaczyć mu.” Oczytany profesor kryminologii i nieustępliwa pani porucznik postanawiają zewrzeć szyki i wspólnie odkryć, jaki jest profil zabójcy i dlaczego wciągnął ich oboje we własną grę. Wszystko bowiem wskazuje na to, że zamordowanie Sergia oraz trafienie programu DIMAS nie jest dziełem przypadku. Lucia i Salomon postanawiają cofnąć się do scenerii wcześniejszych morderstw z użyciem kleju. Odwiedzając miejsca dawnych zbrodni, trafiają na coraz to nowe poszlaki i osoby, które wydają się podejrzane. Dlaczego emerytowany policjant, zajmujący się morderstwem pierwszego małżeństwa miałby jednak ukrywać coś po tylu latach? Kim jest opiekujący się nim Angel? Czy seria gwałtów, które zdarzają się na uczelni, może mieć coś wspólnego z morderstwami? Co skrywa mroczne spojrzenie tropiącego poczynania Salomona profesora? Czy urzędnik, który nie chce przyznać DIMASOWI finansowania, ma coś za uszami? Co tak naprawdę działo się w głowie Gabriela, znalezionego pod krzyżem i mówiącym głosami różnych osób? I wreszcie: dlaczego pomagający w rozwiązaniu sprawy studenci czują się coraz bardziej zapętleni i są obserwowani? Akceptując zaproszenie mordercy do gry, Lucia zgodziła się na niebezpieczny taniec z mordercą- paso doble, z której jedna tylko strona może wyjść zwycięsko. Druga zaś będzie się wić w swych wymyślnych i arcyinteligentnych rozgrywkach, wymachując czerwoną chustą, zanim udrapuje ją na ciele kolejnych zwłok… zapewniając czytelnikowi wspaniałe widowisko. „Lucia” jest pierwszą powieścią Bernarda Minera, którą miałam okazję przeczytać. Podeszłam do niej z dawką rezerwy, jako że rzadko sięgam po francuskich pisarzy. Okazuje się, że jest to jednak duży błąd. Ten kryminał dostarczył mi całą kawalkadę emocji – od przejęcia, obrzydzenia czy zgrozy aż po… dobrą zabawę.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
4/5
17-03-2023 o godz 21:49 przez: aniasztukaczytania
Lucia Guerrero, porucznik w Guardia Civil, jest zdolna, porywcza, zawzięta, uparta i tajemnicza. W pewien burzowy wieczór zostaje wezwana na miejsce zbrodni. Ofiarą jest jej partner, sierżant Moreira, którego morderca przykleił do krzyża. Początkowo sprawa wydaje się prosta, na miejscu zostaje zatrzymany podejrzany. Jednak, gdy okazuje się, że potencjalny winny ma dysocjacyjne zaburzenie tożsamości (osobowość mnogą), sprawa przestaje być już taka oczywista. Na scenę wkracza pewien profesor. Wraz ze swoimi studentami odkrywa inne morderstwa, które mogą mieć związek ze śmiercią sierżanta. Kto aranżuje miejsca zbrodni na wzór barokowych obrazów? Lucia zostaje wplątana w szaleńczą intrygę. Morderca z tylko sobie znanych powodów zaprasza ją do tańca i niestety umiejętnie manipuluje nią jak marionetką. A może tylko tak mu się wydaje? Ponieważ jest to pierwszy tom serii, autor stopniowo daje czytelnikowi poznać nietuzinkową Lucię, a czyni to w sposób swobodny i niewymuszony, chociaż główna bohaterka to nad wyraz skomplikowana osoba, za którą ciągną się duchy przeszłości. Książkę czytałam z zapartym tchem, a to dlatego, że Bernard Minier napisał kolejny wciągający kryminał, który jest dopracowany w najmniejszym szczególe. Czytanie powieści Miniera to prawdziwa uczta czytelnicza. Zawsze delektuję się płynnością opowieści, precyzją i tym napięciem, które autor skutecznie buduje i które obezwładnia czytelnika. Nie zamęcza przy tym czytelnika zbędnymi opisami i dłużyznami. Wszystkie wątki poboczne mają istotne znaczenie dla całości i zamykają opowieść subtelną klamrą. Każda informacja jest precyzyjnie wkomponowana w przedstawianą historię. Podziwiam również przygotowanie autora do tematu. Minier kolejny raz zrobił świetny reaserch, co odbieram jako dbałość nie tyle o szczegóły, co o czytelnika. Pełen profesjonalizm. Bo dobra książka to nie tylko świetny styl, ale również znajomość opisywanych zagadnień. W „Luci’ nie zabraknie sporej dawki psychologii, sztuki i ciekawych wątków pobocznych. Atmosfera w książce jest gęsta i ciężka, a klimat bardzo specyficzny. Przez cały czas czułam, że za chwilę, już za moment, coś się wydarzy, co zmieni wszystko. I tak się działo. Minier nie daje czytelnikowi odpocząć. Cóż… nie mam mu tego za złe.. 😎 Umiejętność wzbudzania emocji autor opanował do perfekcji. Nie można przestać czytać, a niektóre sceny przyprawiają czytelnika o gęsią skórkę. Książka bowiem opisuje ciemną stronę natury człowieka, jej mroczne aspekty, totalny brak skrupułów niektórych osobników, wyrafinowanie i wszelkiego rodzaju aberracje. I to jest to, czego oczekuję od dobrego kryminału. Podoba mi się również pomysł z dołączeniem na początku książki mapek, dzięki którym czytelnik może podróżować w ślad za mordercą, a nawet przemieszczać się po kampusie z profesorem i jego studentami. Trochę zabrakło mi zaskoczenia i otwarcia paszczy ze zdziwienia przy czytaniu zakończenia. Niestety bezbłędnie wytypowałam sprawcę i przewidziałam, kto jest psychopatycznym zabójcą. Czy to pomniejszyło jakoś odbiór książki? Może odrobinę, jednak całość jest tak dopracowana, tak genialnie napisana, że długo jeszcze będę wspominać tę książkę i z niecierpliwością wyczekiwać każdej kolejnej napisanej przez Bernarda Minier’a. Kto lubi dobre kryminały, zdecydowanie powinien sięgnąć po „Lucię”👍
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
23-02-2023 o godz 06:57 przez: dziubak.anna
"Lucia" to pierwszy tom nowej serii z porucznik Lucią Guerrero. Idealnie dla mnie, bo to również mój pierwszy raz z twórczością Autora. Nie wiem, czego oczekiwać i nie będę porównywać. Jestem ogromnie ciekawa tej historii, która już od pierwszych stron bardzo mnie intryguje, bo jej początek jest naprawdę mocny. Lucia zostaje wezwana do niezwykle okrutniej zbrodni, a kiedy dociera na miejsce, okazuje się, że osoba, która padła jej ofiarą, to ktoś, kogo dobrze zna. Wie, że ta sprawa będzie miała dla niej bardzo osobisty charakter. Lucia jest kobietą, która lubi działać na własnych zasadach, często mając za nic, ogólnie przyjęte normy, jest zdolna, bystra, porywcza, uparta, wkurzająca i zacięta. Z wielkim zaangażowaniem i jeszcze większą odwagą angażuje się w prowadzone śledztwa, nie uznając dróg na skróty. Trudny z niej przeciwnik, bo nigdy nie odpuszcza. W tym samym czasie grupa doktorantów pod kierunkiem wybitnego autorytetu w dziedzinie kryminologii, Salomóna Borgesa, wpada na trop mordercy, który przez trzydzieści lat wymykał się organom ścigania. Czy potworne zbrodnie sprzed lat mogą mieć jakiś związek z tym, co dzieje się teraz? Najwyższy czas, by połączyć siły i znaleźć wszystkie odpowiedzi. Ta wzajemna współpraca okaże się pełna krwawych niespodzianek. Wraz z rozwojem fabuły, o poszukiwanym seryjnym mordercy dowiadujemy się coraz więcej. Okazuje się, że jest to postać, która w unikatowy sposób aranżuje swoje zbrodnie, inspirując się słynnymi obrazami. Czyżby trafił się nam miłośnik sztuki? "Jest estetą. Chce, by w jego zbrodniach było piękno. Chce im nadać sens". Z pewnością wybitny z niego manipulant i piekielnie zdolny gracz, który jest niezwykle wyrafinowany w swoim działaniu, a śledczych traktuje jak marionetki, grające w jego teatrze. Nikt nie ma pojęcia, że diabeł jest tak blisko. Ciekawe śledztwo, mroczny klimat, złowroga atmosfera, dobrze nakreśleni bohaterowie, wciągająca gra psychologiczna, pomiędzy naprawdę zdeterminowaną śledczą i niezwykle inteligentnym sprawcą - to z pewnością największe atuty tej powieści. "Wydaje nam się, że znamy ludzi, ale tak naprawdę nic o nich nie wiemy, do momentu aż zaczniemy grzebać ich małych wstydliwych tajemnicach". To historia, która absolutnie przykuła moją uwagę, a kartki jakoś tak przewracały się same. Mamy tu obraz naprawdę ciemnej strony ludzkiej natury, gdzie do głosu dochodzą najpodlejsze instynkty. Przed nami podróż do cudownej Hiszpanii, która doprowadzi nas do potwornych zbrodni sprzed trzydziestu lat. Będziemy przechadzać się brukowanymi uliczkami, słuchać bicia katedralnych dzwonów, a uczucie strachu nie opuści nas nawet na moment. Polubiłam główną bohaterkę i z niecierpliwością czekam na kolejne spotkanie, nadal pozostając pod ogromnym wrażeniem zakończenia, które całkowicie mnie zaskoczyło. Bernard Minier zostawia nas z głową pełną pytań i nie domyka wszystkich wątków, co z pewnością dobrze wróży na przyszłość, której nie mogę się doczekać. Dzięki lekturze nauczyłam się kilku nowych hiszpańskich słów - bezcenne. Nie przegapcie tej historii, bo to byłaby naprawdę wielka szkoda.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
21-02-2023 o godz 14:01 przez: dziubak.anna
"Lucia" to pierwszy tom nowej serii z porucznik Lucią Guerrero. Idealnie dla mnie, bo to również mój pierwszy raz z twórczością Autora. Nie wiem, czego oczekiwać i nie będę porównywać. Jestem ogromnie ciekawa tej historii, która już od pierwszych stron bardzo mnie intryguje, bo jej początek jest naprawdę mocny. Lucia zostaje wezwana do niezwykle okrutniej zbrodni, a kiedy dociera na miejsce, okazuje się, że osoba, która padła jej ofiarą, to ktoś, kogo dobrze zna. Wie, że ta sprawa będzie miała dla niej bardzo osobisty charakter. Lucia jest kobietą, która lubi działać na własnych zasadach, często mając za nic, ogólnie przyjęte normy, jest zdolna, bystra, porywcza, uparta, wkurzająca i zacięta. Z wielkim zaangażowaniem i jeszcze większą odwagą angażuje się w prowadzone śledztwa, nie uznając dróg na skróty. Trudny z niej przeciwnik, bo nigdy nie odpuszcza. W tym samym czasie grupa doktorantów pod kierunkiem wybitnego autorytetu w dziedzinie kryminologii, Salomóna Borgesa, wpada na trop mordercy, który przez trzydzieści lat wymykał się organom ścigania. Czy potworne zbrodnie sprzed lat mogą mieć jakiś związek z tym, co dzieje się teraz? Najwyższy czas, by połączyć siły i znaleźć wszystkie odpowiedzi. Ta wzajemna współpraca okaże się pełna krwawych niespodzianek. Wraz z rozwojem fabuły, o poszukiwanym seryjnym mordercy dowiadujemy się coraz więcej. Okazuje się, że jest to postać, która w unikatowy sposób aranżuje swoje zbrodnie, inspirując się słynnymi obrazami. Czyżby trafił się nam miłośnik sztuki? "Jest estetą. Chce, by w jego zbrodniach było piękno. Chce im nadać sens". Z pewnością wybitny z niego manipulant i piekielnie zdolny gracz, który jest niezwykle wyrafinowany w swoim działaniu, a śledczych traktuje jak marionetki, grające w jego teatrze. Nikt nie ma pojęcia, że diabeł jest tak blisko. Ciekawe śledztwo, mroczny klimat, złowroga atmosfera, dobrze nakreśleni bohaterowie, wciągająca gra psychologiczna, pomiędzy naprawdę zdeterminowaną śledczą i niezwykle inteligentnym sprawcą - to z pewnością największe atuty tej powieści. "Wydaje nam się, że znamy ludzi, ale tak naprawdę nic o nich nie wiemy, do momentu aż zaczniemy grzebać ich małych wstydliwych tajemnicach". To historia, która absolutnie przykuła moją uwagę, a kartki jakoś tak przewracały się same. Mamy tu obraz naprawdę ciemnej strony ludzkiej natury, gdzie do głosu dochodzą najpodlejsze instynkty. Przed nami podróż do cudownej Hiszpanii, która doprowadzi nas do potwornych zbrodni sprzed trzydziestu lat. Będziemy przechadzać się brukowanymi uliczkami, słuchać bicia katedralnych dzwonów, a uczucie strachu nie opuści nas nawet na moment. Polubiłam główną bohaterkę i z niecierpliwością czekam na kolejne spotkanie, nadal pozostając pod ogromnym wrażeniem zakończenia, które całkowicie mnie zaskoczyło. Bernard Minier zostawia nas z głową pełną pytań i nie domyka wszystkich wątków, co z pewnością dobrze wróży na przyszłość, której nie mogę się doczekać. Dzięki lekturze nauczyłam się kilku nowych hiszpańskich słów - bezcenne. Nie przegapcie tej historii, bo to byłaby naprawdę wielka szkoda.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-02-2023 o godz 13:56 przez: Beata
Ten kto już trochę mnie zna wie, że każda nowa książka Bernarda Miniera zapowiada pozytywną recenzję.Od lat fascynuje mnie twórczość tego francuskiego pisarza, którego miałam zaszczyt spotkać i poznać osobiście podczas międzynarodowego festiwalu kryminału we Wrocławiu.No i chyba już tak zostanę na zawsze w tym pisarskim uwielbieniu.Każdy też, kto czytał poprzednią serię z Martinem Servazem wie, że Minier tworzy postaci bardzo oryginalne, złożone, z ciekawą osobowością i z trudną przeszłością. Postaci ekstremalnie ambitne i inteligentne. Nie inaczej ma się to w przypadku najnowszej ksiazki.Tu główną bohaterką jest Lucia Guerrero, funkcjonariuszka Guarda Civil, w której jak możecie się domyślać bardzo rzadko pracują kobiety. Lucia zostaje wezwana do brutalnego zabójstwa. Okazuje się, że przyklejoną do krzyża ofiarą bestialstwa jest jej zawodowy partner Sergio. Równocześnie na Uniwersytecie w Salamance grupa doktorantów, dzięki specjalnemu programowi DIMAS, odkrywa istnienie mordercy, który od 30 lat unikał skazania za popełnione zbrodnie.Zabójca ten każde miejsce swojego przestępstwa aranżuje na wzór scen z barokowych obrazów. Zarówno do sprawy zabójstwa Sergia, jak i do współpracy z profesorem Borgesem zostaje włączona Lucia. Bardzo szybko okazuje się, że zbrodnie popełnione przed laty i ta dzisiejsza są ze sobą związane. Aby znaleźć zabójcę, pani porucznik i doktoranci muszą połączyć swoje siły we wspólnym dochodzeniu.Niestety, okazuje się też, że śledztwo wyciągnie na wierzch ich najgorsze tajemnice i traumy.Każdy krok naprzód sprawi, że będą musieli stanąć twarzą w twarz ze swoją przeszłością oraz pogodzić się z tym co było i zamknąć trudne rozdziały w swoim życiu. Po lekturze Luci nie jestem wcale zaskoczona, że jest to najlepiej sprzedająca się powieść policyjna we Francji.Jak zwykle u tego autora, wszystko przedstawione jest z pedantyczną dokładnością: od sytuacji politycznej po opis pracy elitarnych służb kryminalnych.Również w sposób bardzo przystępny przedstawiony został świat naukowy.Każdy, nawet największy laik zrozumie powiązania naukowe ze światem przestępczym i wyliczenia, których DIMAS dokonuje.Jak już wyżej wspomniałam, uwagę skupiamy na nietuzinkowym głównym bohaterze. Tym razem jest to kobieta, która wiele przeszła w swoim życiu .Ogromna trauma po tym, jak była świadkiem samobójstwa swojego brata, o którą przez cały czas czuje się obwiniana ze strony siostry i matki.Jej małżeństwo, które zakończyło się fiaskiem i fakt, że jej syn jest wychowywany przez byłego męża i jego nową partnerkę. Do tego strata partnera z pracy. To wszystko autor poskładał w genialny kryminał, a gdy jeszcze do tego dorzucić wybitne dzieła Owidiusza takie jak Metamorfozy czy Przemiany, to możecie być pewni, że będzie to lektura na najwyższym poziomie, a wasze szare komórki z pewnością zostaną mile połechtane. Lucia to historia w stylu tych nieodkładalnych, bardzo ambitna, mądra, mocna i do końca trzymająca w napięciu. Bernard Minier kolejny raz bardzo mocno podniósł poprzeczkę rodzimym pisarzom kryminalnym. Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-02-2023 o godz 12:41 przez: Beata
Ten kto już trochę mnie zna wie, że każda nowa książka Bernarda Miniera zapowiada pozytywną recenzję.Od lat fascynuje mnie twórczość tego francuskiego pisarza, którego miałam zaszczyt spotkać i poznać osobiście podczas Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu.No i chyba już tak zostanę na zawsze w tym pisarskim uwielbieniu.Każdy też, kto czytał poprzednią serię z Martinem Servazem wie, że Minier tworzy postaci bardzo oryginalne, złożone, z ciekawą osobowością i z trudną przeszłością. Postaci ekstremalnie ambitne i inteligentne. Nie inaczej ma się to w przypadku najnowszej ksiazki.Tu główną bohaterką jest Lucia Guerrero, funkcjonariuszka Guarda Civil, w której jak możecie się domyślać bardzo rzadko pracują kobiety. Lucia zostaje wezwana do brutalnego zabójstwa. Okazuje się, że przyklejoną do krzyża ofiarą bestialstwa jest jej zawodowy partner Sergio. Równocześnie na Uniwersytecie w Salamance grupa doktorantów, dzięki specjalnemu programowi DIMAS, odkrywa istnienie mordercy, który od 30 lat unikał skazania za popełnione zbrodnie.Zabójca ten każde miejsce swojego przestępstwa aranżuje na wzór scen z barokowych obrazów. Zarówno do sprawy zabójstwa Sergia, jak i do współpracy z profesorem Borgesem zostaje włączona Lucia. Bardzo szybko okazuje się, że zbrodnie popełnione przed laty i ta dzisiejsza są ze sobą związane. Aby znaleźć zabójcę, pani porucznik i doktoranci muszą połączyć swoje siły we wspólnym dochodzeniu.Niestety, okazuje się też, że śledztwo wyciągnie na wierzch ich najgorsze tajemnice i traumy.Każdy krok naprzód sprawi, że będą musieli stanąć twarzą w twarz ze swoją przeszłością oraz pogodzić się z tym co było i zamknąć trudne rozdziały w swoim życiu. Po lekturze Luci nie jestem wcale zaskoczona, że jest to najlepiej sprzedająca się powieść policyjna we Francji.Jak zwykle u tego autora, wszystko przedstawione jest z pedantyczną dokładnością: od sytuacji politycznej po opis pracy elitarnych służb kryminalnych.Również w sposób bardzo przystępny przedstawiony został świat naukowy.Każdy, nawet największy laik zrozumie powiązania naukowe ze światem przestępczym i wyliczenia, których DIMAS dokonuje.Jak już wyżej wspomniałam, uwagę skupiamy na nietuzinkowym głównym bohaterze. Tym razem jest to kobieta, która wiele przeszła w swoim życiu .Ogromna trauma po tym, jak była świadkiem samobójstwa swojego brata, o którą przez cały czas czuje się obwiniana ze strony siostry i matki.Jej małżeństwo, które zakończyło się fiaskiem i fakt, że jej syn jest wychowywany przez byłego męża i jego nową partnerkę. Do tego strata partnera z pracy. To wszystko autor poskładał w genialny kryminał, a gdy jeszcze do tego dorzucić wybitne dzieła Owidiusza takie jak Metamorfozy czy Przemiany, to możecie być pewni, że będzie to lektura na najwyższym poziomie, a wasze szare komórki z pewnością zostaną mile połechtane. Lucia to historia w stylu tych nieodkładalnych, bardzo ambitna, mądra, mocna i do końca trzymająca w napięciu. Bernard Minier kolejny raz bardzo mocno podniósł poprzeczkę rodzimym pisarzom kryminalnym. Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-02-2024 o godz 09:58 przez: Hana
Od 2014 słysząc nazwisko Minier widzę serię książek, których bohaterem jest Martin Servaz - świetny francuski śledczy, elegancki mężczyzna, znawca muzyki poważnej, filozofii, sztuki, literatury, dobrych win i kuchni francuskiej. Jego wieloletnim przeciwnikiem był snobistyczny i wykształcony psychopata - Julian Hirtmann. Sarvez chętnie współpracował z Samirą i Esperandieu. To mocne i oryginalne postaci. Cała trója tworzyła świetny zespół a książki były dobre. Teraz na rynku księgarskim ukazał się nowy tytuł Miniera. Jego bohaterem jest nie Servaz, ale … porucznik Lucia Guerrero z Głównej Jednostki Operacyjnej. To grupa od zabójstw, porwań i wyłudzeń, elita służb kryminalnych w Straży Obywatelskiej. Właśnie dostała zgłoszenie. W szczerym polu, 30 km na północny zachód od Madrytu, w pobliżu Escorialu, znaleziono martwego mężczyznę. Kalwaria. Trzy krzyże. Na jednym z nich, zamiast łotra, wisi sierżant Sergio Castillo Moreira . Dobry glina. Zawodowy partner Lucii. Porucznik Lucia Guerrero (la guerrera znaczy wojowniczka) jest porywcza, uparta, , irytująca, nie pracuje w zespole a przecież jest niezależna, odważna i kompetentna. Rusza śledztwo. Nieoczekiwanie do porucznik Guerrero zgłasza się profesor kryminologii i kryminalistyki Salomon Borges z uniwersytetu w Salamance twórca rewolucyjnego narzędzia informatycznego zwanego DIMAS. DIMAS to program i baza danych do wyszukiwania powiązań między sprawami kryminalnymi wyczekiwany przez śledczych z całej Hiszpanii. Do pracy wykorzystuje sztuczną inteligencję i algorytmy oraz masy danych z innych baz policyjnych. DIMAS coś znalazł. Znalazł seryjnego zabójcę, który ostatni raz uderzył rok temu…. Nie mogę się powstrzymać i muszę wspomnieć o polskiej WERZE, maszynie od Katarzyny Bondy, która w książkach z profilerem Hubertem Meyerem wykorzystuje podobny program Weryfikacja, Eliminacja, Rozkład, Analiza. Także my też mamy w literaturze takiego DIMASa! DIMAS, grupa badawcza pod kierunkiem profesora Salomona Borgesa i porucznik Lucii Guerrero z grupą śledczą, ruszają w pogoń za seryjnym mordercą. Książki, które czytam, w pierwszej kolejności, dzielę na rzadkie i gęste. Rzadkie to takie gdzie wydawca dokłada do tekstu puste strony, gdzie rozdziały są krótkie i kończą się w połowie strony, czcionka jest duża a marginesy spore. Gęste natomiast są nabite tektstem po brzegi. On się przelewa, wydawca ledwo go zmieścił na 700 stronach. Ta książka chociaż ciekawa i podobała mi się jest rzadka. Po zastosowaniu zabiegów tuczących książkę osiągnięto 350 stron tekstu plus kolejnych kilka stron reklam. Dlatego na dwa kęsy bierzemy ją choć nie wygląda. W treści znane motywy o pozowaniu ofiar zbrodni jak na obrazach mistrzów i atmosfera polowania na mordercę w zaułkach średniowiecznych miasteczek, koniecznie w nocy i w deszczu. Oczywiście nie domknięto wątków, co nie dziwi bo, tom drugi wiele wyjaśni i jeszcze więcej pogmatwa zapewne. Zatem czekamy na kolejny ruch Miniera i kolejną historię o Lucii co to dobrą jest policjantką.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-03-2023 o godz 08:43 przez: Bookendorfina Izabela Pycio
„Czasem czegoś nie widzimy właśnie dlatego, że mamy to pod samym nosem.” Po ostatnich niezbyt udanych przygodach w gatunku thriller nareszcie trafiłam celny strzał w wyborze książki. "Lucia" znakomicie wypełniała sobotnie popołudnie, zachęcała do wczytywania się, wciągała z kilku perspektyw. Poznałam ją bez zbędnych przerw, gdyż niosła nurtem niecierpliwego przeżywania. Spora satysfakcja, duża przyjemność, czysta radość. Nośny styl narracji, uwzględniający atrakcyjne opisy, dobrze rozpisane dialogi, umiejętne budowanie napięcia. Mrocznie, groźnie, a nawet zatrważająco, gdy uwzględni się opisy zbrodni, a także mega intrygująco. Chociaż za wcześnie wytypowałam wiodący czarny charakter, to i tak pozostawało wiele tajemnic do odkrycia, motywów oprawcy, do których trzeba było dokopać się, oraz potwierdzić trafność profilu zabójcy. Bernard Minier potrafił trzymać w niepewności w obszarze jednoznaczności do końca powieści. Zgrabnie łączył wątki, nadawał im atrakcyjną formę, zachęcał do wyczekiwania na drugi tom serii. Lucia Guerrero, kluczowa postać, porucznik z elitarnych służb kryminalnych w Guardia Civil, wsławiona dotychczasowymi dokonaniami, pojawiła się w przekonującej odsłonie. Uwierzyłam w jej portret, zwłaszcza że daleko jej było do idealności, zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym. Porywcza, uparta, lubiąca działać solo, nie zawsze w zgodzie z przepisami, a przy tym odważna i kompetentna. Kiedy w strugach burzowego deszczu i licznych błyskawic dotarła na przerażające w wymowie miejsce zbrodni usytuowane na wzgórzu, trzydzieści kilometrów od Madrytu, trafiła na makabryczną scenę. Natychmiast zorientowała się, że wzięła udział w spektaklu straszliwej przemocy i okrucieństwa. Ofiarą był jej partner, sierżant Sergio Moreira. Od tego momentu Lucia została zmuszona do tańca z diabłem, który prowadził sprytnie, zuchwale i wyrafinowanie. Dobierał pozostałych partnerów według własnego uznania, traktował wszystkich jak marionetki. Doskonale opanował inscenizowanie miejsca zbrodni. Precyzyjne używał rekwizytów i sposobów ułożenia ciał. Zwracał się do Guerro spoza granicy śmierci i kierował nieme przesłanie. Wprowadzał ciężki i duszny klimat naznaczony bezczeszczeniem obrazów przez mordercze instynkty, niezaspokojone ambicje i pragnienia manipulacji. Media natychmiast wyczuły zapach krwi i nośność historii. Akademicki testowy program korelujący na wielką skalę informacje zawarte w różnych bazach policji wydawał się narzędziem pomocnym w powstrzymaniu eskalacji aktywności oprawcy, tym bardziej, że natrafił na przydatne dane i punkty wspólne z podwójnych morderstw z przeszłości. Ale czy faktycznie sztuczna inteligencja wskazała seryjnego mordercę, zabijającego od trzydziestu lat, w unikatowy sposób aranżującego zbrodnie i umykającego policyjnym radarom? Czy udało się Lucii zbliżyć do tajemnicy okrucieństwa i absolutnego zła? Bookendorfina
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-05-2023 o godz 14:47 przez: Joanna
Ostatnio zauważyłam nowy trend w literaturze. Powstaje coraz więcej serii książkowych z policjantkami w roli głównej i to zarówno w Polsce jak i za granicą. Książki się sprzedają i bardzo dobre opinie zbierają. Ja tym razem się pokusiłam i sięgnęłam po książkę francuskiego autora. "Lucia" Bernarda Miniera to pierwsza część cyklu: Lucia Guerrero. Jeżeli chodzi o francuskie filmy kryminalne, to uwielbiam, a co do książek to mam pewien dylemat, ponieważ nie kojarzę, żebym czytała książki francuskich autorów. "Wygodnie jest wierzyć, że potwory rodzą się z potworów, prawda? A przecież istnieją też potwory, które miały szczęśliwe dzieciństwo, wychowane przez szczęśliwych rodziców." Porucznik Gwardii Cywilnej Lucia Guerrero zostaje wezwana na miejsce zbrodni. Bestialsko zamordowana ofiara to jej partner. W tym samym czasie naukowcy Uniwersytetu w Salamance wpadają na trop mordercy, który przez trzydzieści lat w unikatowy sposób aranżował swoje zbrodnie i do tej pory nie dał się złapać. Scenografie morderstw to nic innego jak inspiracje z barokowych obrazów. Kryminolodzy próbują stworzyć profil psychologiczny mordercy. Profesor Salomon Borges wspólnie z Lucią łączą siły, żeby schwytać mordercę. Jednak ten ma obsesyjną potrzebę władzy i kontroli. Uważa się za wszechmocnego i sprytniejszego od policji. Gra z nimi jak magik ze swoją publicznością. Od teraz rozpoczyna się nierówna walka. Przybywa kolejnych ofiar. Morderca nie próżnuje i ma przewagę nad policją. Zarówno w życiu Lucii jak i Salomona wydarzyło się w przeszłości coś, co rzutuje na obecną sytuację. Jak dobrze wiecie, ja nie należę do fanów książkowych serii, ponieważ nie lubię czekać na kolejne części. Po przeczytaniu "Lucii" nie ukrywam, że jestem ciekawa dalszych losów pani porucznik. Autor pisze w taki sposób, że nie sposób się oderwać od lektury. Pokazuje metody manipulacji. W życiu człowieka zawsze znajdzie się coś, co pozwala wytłumaczyć jego czyny, wybaczyć mu. Jednak czyny powinno się sądzić w oparciu o odpowiedzialność, nie o przebaczenie. Gdyby wszystko można było wybaczyć to gdzie miejsce na odpowiedzialność? Bernard Minier to mistrz mieszania czytelnikowi w głowie. Podsuwa tyle mylnych tropów, że nie sposób wytypować sprawcę. Świetny kryminał, który trzyma w napięciu do samego końca. Czekam na ciąg dalszy. Polecam! Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Rebis.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-03-2023 o godz 07:00 przez: monika olga czyta
Bernard Minier jak zawsze w dobrej formie :) Ona. Lucia. Niepokorna i nieprzejednana porucznik pracująca w szeregach hiszpańskiej Guardia Civil. Praca jest dla niej życiem. Poświęciła dla niej wszystko! Dla Luci Guerrero nie ma spraw nie do rozwiązania. Będzie drążyć tak długo, aż osiągnie swój cel. Nie zawsze legalnymi sposobami, ale kto by się przejmował takimi szczegółami… Szok! Porucznik Lucią Guerrero dawno nie przeżyła takiego szoku przyjeżdżając na miejsce zbrodni. Nie chodziło tylko o inscenizację, o którą zadbał sprawca. Chodziło o to, kto jest ofiarą… Dlaczego? Dlaczego jakiś psychopata przykleił do krzyża jej partnera, z którym pracowała? Tak, jest zaangażowana w to śledztwo emocjonalnie, ale nie odpuści. Nie pozwoli odebrać sobie tej przyjemności, kiedy schwyta mordercę! On. Salomon Borges i jego dziecko, DIMAS. To program, nad którym pracuje od lat. Wraz z grupą studentów cały czas prowadzą badania wierząc w to, że już niebawem DIMAS będzie doceniony i powszechnie używany. Jego przydatność i efektywność niezwykle usprawni działanie służb. Trzeba tylko zdobyć kolejny grant. Trzeba tylko zrobić dobrą reklamę. I wszystko wskazuje na to, że pierwszy sukces jest już na wyciągnięcie ręki! Słowo klucz: klej! Oni. Lucia i Salomon. Tak rozpoczyna się ich wspólna praca. Celem jest schwytanie sprawcy i rozwikłanie zagadkowych morderstw sprzed lat. Co to ma wspólnego z zamordowanym partnerem Luci? Klej. W przypadku wszystkich interesujących ich morderstw morderca i być może jego następca użył kleju. Jest jeszcze coś… Obrazy. Każde morderstwo to inscenizacja słynnych dzieł sztuki. Zarówno Lucia, jak i Salomon mają też swoje prywatne cele. Zdawać by się mogło, że grają do tej samej bramki, ale to tylko złudzenie… Manipulacja. Ma ogromną moc! To niesamowite, jak bardzo można zmanipulować drugiego człowieka! Jeśli macie ochotę na wyśmienity kryminał, to zapamiętajcie ten tytuł! Niby dość szybko domyśliłam się, kto jest kim, ale muszę przyznać, że autor tak gmatwał i mącił, że co chwilę wątpiłam w słuszność swoich wniosków. A to świadczy o dobrej intrydze i o doskonałym poprowadzeniu akcji. Ten dreszczyk emocji towarzyszy od pierwszej do ostatniej strony :) „Lucia” to pierwszy tom nowej serii kryminalnej. Będę zatem wypatrywać kolejnych. https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-02-2023 o godz 11:04 przez: Izabela
Jak myślicie, czy znacie osobiście złodzieja, oszusta, a może nawet mordercę? Wszyscy Ci ludzie, często żyją wśród nas, blisko, nie podejrzewani o zabicie muchy. Czasem są szanowani i poważani w swoim środowisku. Przerażające? Jedynie prawdziwe, co potwierdza historia z książki: Lucia- Bernarda Miniera, wydawnictwo dom_wydawniczy_rebis Książka w miękkiej okładce ze skrzydełkami, na ponad 300 stronach, zapiera dech czytelnikowi. Sama historia jest pierwszą częścią nowej serii o głównej bohaterce- proucznik Luci Guerrero. I po przeczytaniu wcale nie dziwię się Francuzom, którzy pokochali twórczość tego autora. Sama historia mordercy, który miejsca zbrodni aranżuje na wzór czegoś, oczywiście jest od lat nie złapany i bawi się z kolejnym funkcjonariuszem w kotka i myszkę, jest mi powierzchownie już zanany. Nawet pojawił się w kilku filmach czy serialach. Niemniej jednak, sama książkę czytało się świetnie. Mimo, że główny pomysł znany to cała otoczka, charaktery bohaterów, okoliczności zmieniają przebieg akcji i całą historię. Akcja jak to w thrillerze, trzyma mocno i nieoodpuszcza do ostatnich stron, a pojedyncze momenty opisów, wprowadzenia do kolejnej akcji to tylko delikatna cisza przed burzą. Autor ma świetną lekkość w przedstawianiu wszystkich szczegółów jasno i świetnie prowadzi tempo całej książki. Nie ma momentów ekstremalnie nudnych, a akcja goni akcje. Jednak nic nie zachwycają w tej książce tak bardzo jak poziom skomplikowania detali śledztwa, które z każda strona układają się w układankę dopracowana przez mordercę w każdym aspekcie i tylko czekają finałowego odkrycia prawdy. Dochodzi do makabrycznego morderstwa. Psychopata z okrucieństwem morduje funkcjonariusza policji i przykleja go do krzyża, pozorując scenę ukrzyżowania. Wszystko po to, aby zawzięta i bardzo inteligentna policjantka zaczęła go ścigać. Nie będzie jednak to normalne dochodzenie, ponieważ warunki "gry" z góry były ustalone, a o ich istnieniu pani porucznik nie miała pojęcia. Dzięki współpracy z bardzo szanowanym wykładowca nauk w zakresie kryminologii, zaczyna łączyć fakty, ale wiele odkryć przynosi tylko kolejne pytania. Kto okaże się mordercą i przez jakie piekło Lucia będzie musiała przejść, aby poznać wszystkie zasady gry? Zapraszam do czytania 🥰
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-02-2023 o godz 19:53 przez: z ksiazka w plecaku
[współpraca reklamowa] Dom Wydawniczy Rebis „Z otchłani przeszłości wydobył mordercę, sprawcę potwornych zbrodni. A teraz zaprowadzi jego zespół na trop jak sfora młodych psów. Polowanie się zaczęło.” „Lucia” to książka, która otwiera serię o tym samym tytule. Tytułowa Lucia to pani porucznik, która pewnego dnia znajduje przyklejonego do krzyża ciało Guardia Civila. Mężczyzna był dobrym policjantem, mężem, ojcem i przyjacielem Luci. Ktoś zadał mu wiele ran w klatkę piersiową. Gdy go odnaleziono jeszcze żył, ale reanimacja była niemożliwa ze względu na to, że został przyklejony do krzyża. W tym samym czasie w Salamance grupa doktorantów wpada na trop mordercy, który przed trzydziestoma laty mordował małżeństwa a ich ciała układał i sklejał na wzór scen z barokowych obrazów. Czy niewyjaśnione morderstwa sprzed lat i śmierć sierżanta mają coś ze sobą wspólnego? Przekonacie się sami. Autor wprowadza czytelnika w sam środek wydarzeń. Już od pierwszych stron jesteśmy świadkami brutalnego morderstwa. Fabuła książki jest bardzo dynamiczna i zawiera wiele zwrotów akcji oraz zakasujące zakończenie, którego nigdy bym się nie domyśliła. Autor bardzo dobrze wykreował bohaterów. Polubiłam panią porucznik, która jest pracowita, uparta i zdeterminowana. Życie ją nie oszczędzało, a pomimo to nie poddała się. Czasami potrafi złamać zasady byle dowiedzieć się prawdy. To co według mnie wyróżnia ten thriller spośród innych książek z tego gatunek to pomysł na morderstwa. Na wybór miejsca i ułożenie zabitych tak by odzwierciedlały sławne sceny z obrazów. Znajdują się również tutaj wątki, które mogą wydawać się, że nie są powiązane z główną sprawą, ale to tylko pozory. Książka trzyma w napięciu i dostarcza dreszczyku. Morderca jest blisko nas. Obserwuje i osacza. Myli tropi i manipuluje. Książka jest bardzo klimatyczna i bardzo ja polecam fanom tego gatunku. Na pewno „Lucia” nie rozczaruje ich. A ja już nie mogę doczekać się kolejnego tomu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-02-2023 o godz 10:40 przez: ananke144_czyta
"Lucia" - "pałac utraconej wiary w dobro tego świata..." . Kiedy wydaje ci się, że uniwersum twojej kryminalnej fantazji jest bardzo bogate, a w twojej wyobraźni potrafi zrodzić się milion obrazów możliwych sposobów popełnienia zbrodni, przychodzi ON - B. Minier. I pokazuje ci ten milion pierwszy sposób, który rzuca cię na kolana, bo jest tak inny, wyrafinowany, z głębokim przesłaniem i oryginalną sygnaturą. Jednocześnie sprawia, że masz dreszcze, zimne poty, ściśnięte gardło, a finalnie być może nawet nocne koszmary. . Patrząc na ten makabryczny spektakl, dotykamy tajemnicy okrucieństwa, jej motywów, przejawów oraz absolutnego zła, skrywanego pod maską normalności, ponadprzeciętnej inteligencji oraz umiejętności manipulacji. Kryminalna intryga rozgrywa się na wielu płaszczyznach. Sprawca jest "cieniem", który pociąga za sznurki tak umiejętnie, że ze śledczych robi sobie marionetki. A światu serwuje swoje makabryczne "przesłanie z zaświatów". W tej mrocznej grze udział bierze Lucia- funkcjonariuszka najbardziej elitarnej hiszpańskiej jednostki kryminalnej. Niepokorna, niezłomna, często działająca na granicy prawa, na własną rękę i igrając ze śmiercią. Można jej nie lubić, ale podziwiać trzeba- za spryt, odwagę, zaangażowanie i intuicję. W nowej serii Miniera znacznie mniej jest kontekstu polityczno- społecznego oraz dygresji Autora. Skupia się on bardziej na budowaniu klimatu. Przemierzamy więc uliczki Salamanki, rozkoszując się aurą uniwersyteckiego miasteczka. Zachwyciło mnie to, jak Autor łączy tradycję z nowoczesnością. Mamy liczne nawiązania do Owidiusza, malarstwa renesansowego, by za chwilę śledzić intrygujący wątek tworzenia nowatorskiego informatycznego programu w dziedzinie kryminologii. Finalnie więc jest tutaj wszystko to, co najlepsze- warsztat, oryginalność, klimat, napięcie, odpowiednie proporcje między warstwami kryminalną, obyczajową oraz psychologiczną, a także akcja.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-04-2023 o godz 17:08 przez: w_i_o_l_a_a__
Wyobraźcie sobie szczyt wzgórza w ulewny dzień, a na nim trzy ciemne krzyże z wyrzeźbionymi figurami. Ale zaraz... Jedna z nich wyraźnie jaśniejsza! To skatowane ciało kolegi z pracy Lucii Guerrero, pracującej w elitarnej jednostce służb kryminalnych Straży Obywatelskiej. I byłego kochanka. Przymocowane megamocnym klejem w miejscu usuniętej rzeźby. Oddycha... Tuż obok świadek. Wezwał policję. Według dowodu Gabriel, ale twierdzi, że nazywa się Iwan, zaś zabił zły Ricardo. Dziwny podejrzany ze śladami krwi ofiary. Zostawił tu mnóstwo odcisków. Tymczasem jeden z profesorów kryminologii, Solomon Borges pracuje nad programem wykorzystującym algorytmy i sztuczną inteligencję do korelacji informacji policji i Straży Obywatelskiej na temat zbrodni. Czyżby przypadkowo powiązał morderstwa z przeszłości z wykorzystaniem kleju do kompozycji ciał inspirowanej sztuką? Lucia i Solomon jednoczą siły. Niekonwencjonalne i eksperymentalne. Mnóstwo nagłych zwrotów akcji i ślepych zaułków. Intryga okaże się coraz bardziej skomplikowana, napięcie rosnąć będzie bez ustanku, podobnie jak chęć jej rozwikłania. I choć trafnie wytypowałam zabójcę już w połowie lektury, w niczym nie umniejszyło to czytelniczych emocji. Zwłaszcza, że B.Minier pisze tak wciągająco i sugestywnie, że miałam wrażenie przebywania w tej gęstej atmosferze, doświadczania tych tajemnic i uporczywego dążenia do rozwiązania. Pierwszy tom serii z tytułową porucznik i najlepiej sprzedająca się powieść policyjna. Czekam na kontynuację, „Lucię” polecam, a przede mną „Paskudna historia” tegoż autora. Jego warsztat przypadł mi do gustu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-03-2023 o godz 15:39 przez: zaczytanamargo
"Błyskawice. Grzmot. Burza. - Ten z prawej - powiedział sierżant stojący w strugach deszczu... Nie, to niemożliwe! To nie może być on..." . Ofiarą mordercy pada jeden z oficerów Guardia Civil. Okazuje się, że to partner Lucii Guerrero. Rozpoczyna się śledztwo, a Lucja jak najszybciej chce odkryć prawdę. W poszukiwania angażuje się profesor kryminologii, który wraz z grupą doktorantów opracował pewien system informatyczny. Udało im się bowiem powiązać aktualne morderstwo ze zbrodniami z przeszłości. . Bernard Minier przedstawia nam swoją nową powieść, która jest zarazem początkiem serii o porucznik Guardia Civil-Lucii Guerrero. Jeśli wszystkie części serii będą tak świetnymi książkami jak "Lucia" ja pisze się na nie w ciemno. Autor tym razem przenosi nas do deszczowej, listopadowej Hiszpanii gdzie tajemnicze kroki w ciemnej, opustoszałej uliczce przyprawiają o szybsze bicie serca, a uczucie niepokoju potęguje fakt, że na wolności pozostaje morderca. Zbrodniarz chce aby w sprawę była zaangażowana właśnie ona – Lucia. Silna, niezależna kobieta, która umie schować strach do kieszeni, gdy sytuacja tego wymaga. . Nie brakuje tu także silnych wrażeń i emocji, które towarzyszą nam już od pierwszych stron. A kiedy myślimy, że autor na moment nam odpuścił i dał chwilę wytchnienia... Na kolejnej stronie czeka na nas tajemniczy ktoś skradający się cicho za plecami. . Złożone na swój sposób fascynujące śledztwo. Niepokająca atmosfera, która momentami powieje grozą i mamy przed sobą klimatyczny, wciągający thriller.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
29-03-2023 o godz 10:21 przez: Mechaniczna Kulturacja
Akcja rozpoczyna się od makabrycznej zbrodni pod Madrytem. Ofiarą jest funkcjonariusz Guardia Civil i partner głównej bohaterki. Sprawa jest o tyle enigmatyczna, że nie został on zwyczajnie zamordowany, ale jego ciało zostało znalezione wiszące na krzyżu. W tym samym czasie studenci Uniwersytetu w Salamance prowadzą nietypowe badania. Analizując sceny z barokowych obrazów, dochodzą do wniosku, że istnieje zwyrodnialec, który przez trzydzieści lat mordował ludzi, a miejsca zbrodni aranżował na wzór tychże obrazów. Szybko się okazuje, że obie te sprawy dotyczą jednego zabójcy. Lucia, zdeterminowana, aby złapać mordercę kolegi, postanawia połączyć siły z grupą młodych ludzi i powstrzymać szaleńca, zanim dokona kolejnego mordu. Niestety sprawa nie będzie prosta, szczególnie że w grę wchodzi ich przeszłość, która boleśnie się o siebie upomni. Twórczość Miniera jest niesamowita. Jest to pisarz, który nie popada w żadne schematy. Każda jego książka jest inna i nie chodzi tu jedynie o fabułę. Autor za każdym razem bawi się formą, zarazem serwując kolejną mroczną opowieść z trupem w tle. Nie inaczej jest i w tym przypadku, a dodatkowo dostajemy tu dwutorową historię, której geneza jest wspólna, a finał zaskakuje. Lucia to kolejna mroczna i pełna enigmatycznych wątków historia. To również nowe otwarcie w twórczości Miniera, dzięki któremu fani mogą poczuć pewien powiew świeżości. Intrygująca opowieść z fascynującą bohaterką, która – miejmy nadzieję – jeszcze powróci i zapewni nam mnóstwo niesamowitych przygód.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
24-07-2023 o godz 19:01 przez: aaniaa1912
Kilka lat temu, a może to już i kilkanaście przeczytałam swój pierwszy kryminał autorstwa Bernarda Miniera. Historia wywarła na mnie niemałe wrażenie. Kiedy przeczytałam, że to debiut autora, który pozwolił mu porzucić pracę na etacie i został przetłumaczony na wiele języków, to wcale się nie zdziwiłam. Od tego czasu wyczekuję nowych książek autora i czytam je regularnie. Niedawno przeczytałam pierwszą część jego nowej serii, czyli książkę pod tytułem „Lucia”. Przez te lata poznałam trochę styl historii pisanej przez Miniera i jeżeli na okładce widzę nazwisko autora to jestem przekonana, że sięgam po dobry kryminał. Tak też było tym razem. I muszę przyznać, że trochę się rozczarowałam. Historia była dobra. Pojawił się trup, Lucia podążała trop za tropem. Poznałam trochę prywatnych problemów głównej bohaterki. Jednak czegoś mi w tej książce zabrakło. Nie potrafiłam się wciągnąć tak bardzo jak podczas czytania książek o Servazie. „Lucia” to najnowsza książka jednego z moich ulubionych autorów kryminałów. Jego książki zawsze wciągały mnie od pierwszych stron, były pełne zagadek, a sam autor zawsze skutecznie wodził mnie za nos. Zabrakło mi tego podczas czytania książki „Lucia”. Historia była dobra, ale moim zdaniem najsłabsza ze wszystkich napisanych przez Miniera. Jednak nie zmienia to faktu, że czekam na jego kolejną książkę i mam nadzieję, że będzie równie dobra jak jego poprzednie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-02-2023 o godz 19:44 przez: kryminalnatalerzu
„Lucia” francuskiego pisarza Bernarda Miniera jest pierwszym tomem cyklu z porucznik Lucią Guerrero, funkcjonariuszką elitarnej hiszpańskiej jednostki kryminalnej. Historia tego tomu rozgrywa się w północnej Hiszpanii, a wspominam o tym nie bez powodu – miasta, które odwiedzają bohaterowie, szczególnie Salamanca, odgrywają w powieści bardzo dużą rolę, są równie ważne, co same postacie i intryga kryminalna. Przedstawione z wyjątkową dokładnością, tak że czytelnik ma wrażenie, że podąża tymi wąskimi, starymi uliczkami równo z bohaterami. Co do nich, to są to kreacje ciekawe, szczególnie dwie główne – Lucia jako kobieta impulsywna, indywidualistka i profesor kryminologii, który w śledztwo wnosi własną spostrzegawczość i inteligencję. Bardzo zgrabny, skuteczny duet. Intryga kryminalna toczy się umiarkowanym tempem, nie jest pozbawiona zaskoczeń, a dodatkowo wątek sztuki, który jest w nią mocno wpisany, nadaje lekturze smaczku i poczucia nie tylko połączenia z przeszłością, ale i jakiejś takiej wielkości intelektualnej. Sama postać mordercy jest zagadkowa, a gra, jaką prowadzi ze śledczymi, wzbudza w czytelniku ciekawość. „Lucia” to kryminał poprowadzony w solidnym rasowym stylu tego gatunku, gdzie nie liczy się szybkie tempo, a zagadka i wszystko to, co ze sobą niesie. To naprawdę obiecujący początek cyklu, czekam na więcej!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji