Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Wstrząsający dokument o życiu pewnej żydowskiej, utalentowanej artystycznie rodziny, w której siedmioro z dziesięciorga rodzeństwa urodziło się jako karły. W 1944 roku zostali deportowani do Oświęcimia.
Ovitzowie uniknęli śmierci, gdyż z powodu swego kalectwa stanowili ciekawy obiekt badań dla słynnego "Anioła Śmierci", doktora Mengelego. Opisując ich niezwykłe losy, autorzy książki ukazali kulisy hitlerowskiej machiny śmierci, a także nieznane fakty związane z funkcjonowaniem obozu w Auschwitz.
ID produktu: | 1100041012 |
Tytuł: | Kukiełki doktora Mengele |
Tytuł oryginalny: | In our hearts we were giants |
Seria: | Literatura faktu |
Autor: | Koren Yehuda , Negev Eilat |
Tłumaczenie: | Michalik Magdalena |
Wydawnictwo: | Wydawnictwa Videograf S.A. |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 256 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2015-02-11 |
Rok wydania: | 2015 |
Data wydania: | 2015-02-11 |
Forma: | książka |
Okładka: | miękka |
Indeks: | 15395382 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Kukiełki doktora Mengele
Wstrząsający dokument o życiu pewnej żydowskiej, utalentowanej artystycznie rodziny, w której siedmioro z dziesięciorga rodzeństwa urodziło się jako karły. W 1944 roku zostali deportowani do ...Spisać tę historię zdecydowała się dwójka dziennikarzy prestiżowego izraelskiego dziennika „Yedioth Ahronoth”, którzy zbierając archiwalne materiały i spędzając czas na rozmowach z ostatnią żyjącą z rodziny Ovitzów, Perlą, stworzyli przejmującą, mocną, momentami wstrząsającą książkę. Z ich wspólnej pracy nie powstała pełna patosu opowiastka o niezłomnych bohaterach, jak można by się było spodziewać, tylko gorzka relacja z tego, jak wyglądało obozowe życie. Wyobraźcie sobie, że macie niespełna pół metra miejsca na łóżku, głód przyprawia Was o obłęd, dym z kominów widoczny, gdy tylko wyjrzycie na dwór przypomina co czeka na Was już niedługo, a do tego praca ponad Wasze siły, albo eksperymenty medyczne (a raczej pseudo-medyczne) od których tracicie przytomność, a które trwają i trwają bez dnia przerwy.
Gdzie w takich warunkach znaleźć hart ducha? Siłę? Jak chcieć żyć nadal?
„Kukiełki…” to książka dosadnie, ale też i w przystępny sposób, pokazująca do jakiego okrucieństwa zdolny jest człowiek, czym je motywuje, a także, jak z nim się mierzy. Jak poradzić sobie z wydarzeniami, które przekraczają nasze pojmowanie. Niepewność co do dnia kolejnego, najgorsze obawy odnośnie bliskich, brak wieści o ludziach znanych nam, kochanych. Szczera do bólu relacja przejmuje czytelnika i nie pozostawia obojętnym nikogo. Wywiera wielki wpływ, nie pozwalając o sobie zapomnieć, wciąga i angażuje emocjonalnie. Na dodatek opisuje ze szczegółami mechanizm zagłady żydów, oferując mnóstwo nieznanych dotąd faktów, a także porcję zdjęć z życia Ovitzów przed, w trakcie i po Auschwitz.
Chcecie poznać świat, gdzie utalentowanych, zdrowych i pięknych zabija się bez mrugnięcia okiem, za to każde odbiegnięcie od normy zostawia się ku rozrywce, bądź umęczeniu? Chcecie zobaczyć koszmar, prawdziwą grozę i szaleństwo, i to takie, które wydarzyło się naprawdę i wcale nie tak dawno temu? Przeczytajcie koniecznie. Warto. Wydawnictwu Vidograf zaś składam podziękowania za udostępnienie mi książki do recenzji.
W niniejszej książce przedstawione są nam losy niezwykłej rodziny, a mianowicie rodziny Ovitzów, która w większości składała się z osób chorych na pseudoachondroplazję. Na 10 dzieci aż 7 cierpiało na tę chorobę. Czym ona była? Niczym innym jak karłowatością. Mimo to radzili sobie nadzwyczaj dzielnie w świecie olbrzymów i niejednokrotnie spisani na ich łaskę wiedli życie trupy artystycznej. Grając na instrumentach, śpiewając i przedstawiając wszelkiego rodzaju scenki występowali na weselach i innych uroczystościach. Niestety Ovitzowie jak wiele innych rodzin żydowskich trafiło do Auschwitz, do obozu zagłady. Szczęściem czy pechem można nazwać to, że na rampie do selekcji natrafił na nich Mengele? Uratowani od komory gazowej i pewnej śmierci wylądowali "pod skrzydłami Anioła Śmierci" gdzie przeżyli niebywałe piekło jego nieludzkich eksperymentów.
"Kukiełki..." to nie tylko historia jednej z wielu rodzin, która przeżyła piekło na ziemi. To historia o tyle bolesna, że ukazuje nam ludzi, którzy innym zgotowali los nie do opisania. Relacja przenosząca człowieka w czasy o jakich woleli byśmy nie myśleć i nie wiedzieć. Szczerość jaką serwuje nam rodzina oraz dwójka dziennikarzy Koren i Negev nie pozostawi czytelnika obojętnym na nic, a jeśli by tak było nie mnie oceniać kim ów czytelnik jest lub co zamiast serca posiada...
Niezbyt często zdarza mi się emocjonalnie wejść w książkę nawet jeśli jest na faktach. Tym razem przewracaniu kartek towarzyszył szok, bezradność, bezsilność i niemoc... Nie umiałam i nie umiem nadal pojąć kim trzeba być by życie drugiego człowieka traktować jako NIC!
Nie chcę i chyba nie mam sił rozpisywać się o tej pozycji. Po prostu sięgnij po nią a dowiesz się co mam na myśli. Każdy powinien ją przeczytać i pomyśleć nad tym co się wydarzyło choć wydarzyć się nie powinno.