Konfidenci. Archiwa ujawniają prawdę (okładka  miękka, wyd. 12.2015)

Książka Konfidenci jest książką, która w bardzo rzetelny sposób ukazuje prawdziwą sytuację i co ważne ujawnia szczerą prawdę o sytuacji jaka dzieje się aktualnie w Polsce. Pokazuje obraz zupełnie inny niż ten, który ujawniany jest codziennie przez naszych polityków. Jest to książka, która zainteresuje nawet tych mało zainteresowanych na co dzień polityką, a nawet może spowodować, że ci, którzy w ogóle nie interesowali się tą tematyką, staną się teraz wiernymi czytelnikami tego typu literatury. Książka jest zarówno dla młodszego pokolenia jak i dla starszych. Pozwala zgłębiać wiedzę na tematy polityczne naszego kraju, które na pozór nie są takie łatwe do zrozumienia dla ludzi, którzy nie są na co dzień związani z tą tematyką.

Jest to świetna książka pokazująca jak zaprzepaszczona lustracja, pozwoliła komunistycznym elitom umocnić się i uważać że polskość to nie normalność.

Lektura z zabarwieniem prawicowym - z powodu autora

Klasyka

Dobra robota Cenckiewicza i pozostałych autorów, polowałem na tą książkę odkąd tylko się ukazała. Z punktu widzenia historycznego jest to nieoceniona publikacja, w dodatku bardzo rzetelnie i wyczerpująco napisana. Cenckiewicz i spółka dogłębnie przedstawiają ciemną prlowską stronę historii Polski. Już sobie wyobrażam, jakie szaleństwo w pewnych kręgach wywoła ta książka, jednak dobrze że wiele z tych materiałów ujrzało wreszcie światło dzienne. Jak zwykle nazwisko Cenckiewicza zagwarantowało źródłową rzetelność, na wiele pytań znalazły się odpowiedzi, wszystko zaczyna układać się w jedną całość.

Książa dla mnie jako wielkiego miłośnika historii współczesnej jest doskonała. W końcu doczekaliśmy się efektów wprowadzenia ustawy lustracyjnej. A zatem w książce "Konfidenci" jak sama nazwa wspazuje znajdziemy wiele osób, znanych, ważnych, które kiedyś współpracowały ze służbami bezpieczeństwa. Wszystko to ukazane bez kręcania i mącenia oraz zbędnych podchodów. W końcu przeciętny obywatel ma szansę dowiedzieć się jak było naprawdę. Jak dla mnie jest to nieoceniona lektura. Ja zdecydowanie gorąco ją polecam, bo naprawdę warto

Książka ma 2 kluczowe części, o które opiera się jej cały marketing - jedną napisaną przed 23 lata przez Michała Grodzkiego (to pseudonim), opisującą współpracę szeregu (ale wtedy ukrytych pod pseudonimami) osób z SB, a teraz reprodukowaną, ale z ujawnieniem personaliów i drugą - opis kontaktów Wiesława Chrzanowskiego z SB autorstwa Sławomira Cenckiewicza. Oprócz tego zawiera artykuły bardziej dla "koneserów", napisane przez Woyciechowskiego i Bagieńskiego - np. opisujące działania zespołu A. Macierewicza w 1992r. Charakterystyczny dla części napisanej pod pseudonimem Michał Grodzki jest kompletny brak odpowiedzialności za słowo. Padają zarzuty typu "donosiciel", "wykorzystywał kontakty z SB do niszczenia innych", ale w skąpych dokumentach dodanych do książki brak do tego typu stwierdzeń jakichkolwiek podstaw. Cała ta część sprawia wrażenie, jakby osoba pisząca 23 lata temu anonimowo o anonimowych osobach nie przywiązywała wielkiej wagi do dokumentowania swoich słów - co może nie dziwić w sytuacji pełnej anonimowości w jakiej powstawała. Wina w takim razie wydawcy, że nie objął tej części książki porządną korektą. W części napisanej przez Cenckiewicza a poświęconej Wiesławowi Chrzanowskiemu uderzające jest wyciąganie przez autora bardzo daleko idących wniosków z potencjalnie kompletnie niewinnych faktów. Na przykład dla Cenckiewicza rzekomym dowodem na uwikłanie Chrzanowskiego w czasie PRL jest fakt, że władze pomimo odmowy współpracy nie odebrały mu paszportu. Kolejnym niby dowodem na to, że był człowiekiem złamanym przez SB jest to, że już po 1990 roku kiedy Chrzanowski został ministrem sprawiedliwości nie rozwikłał sprawy FOZZ czy nie dość sprawnie (zdaniem Cenckiewicza) prowadził sprawę morderstwa J. Popiełuszki. Kuriozum. Niestety dla przeciętnego czytelnika, a zwłaszcza dla osób, które książki nawet nie przeczytały tylko natknęły się na kampanie promocyjną przekaz jest prosty - Wiesław Chrzanowski czy Andrzej Święcicki to konfidenci i współpracownicy SB.

To będzie mocna rzecz, kto ciekawy to kupi, główne media przemilczą... będzie się działo! Już nie mogę się doczekać.

Wow!!! Szybko trzeba kupić. Bo za kilka tygodni Schulz z Tuskiem mogą zakazać kolportażu w UE...