Kazimierz Karabasz jest klasykiem polskiego kina. Jego filmy, wydawane na DVD, pokazywane na klubowych przeglądach i festiwalowych retrospektywach, a czasem także w telewizji, zaświadczają o randze polskiej szkoły dokumentu, która przeżywała swój rozkwit w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego stulecia. Nazwisko reżysera najczęściej kojarzy się z dwoma wielkimi filmami - Muzykantami i Rokiem Franka W. albo też z uprawianą przez autora dokumentalną metodą „cierpliwego oka", nazwaną tak od tytułu jego książki. Karabasz nieustannie wymyka się jednak tym określeniom: realizuje nowe filmy, publikuje książki, zaskakuje świeżością spojrzenia i nowatorstwem formy, czego znakomitym przykładem mogą być autobiograficzne Spotkania z 2004 roku. W kontekście współczesnych dokumentów, których emblematami stały się tragedia i ciekawostka, skupione na codzienności człowieka z tłumu kino Karabasza jawi się jeszcze bardziej niż przed laty jako twórczość osobna. Jego filmy są przede wszystkim filmami dotykającymi spraw trwałych, opisującymi stały rytm ludzkiej egzystencji. W tym, co kruche, ulotne i przemijające, w kostiumach i rekwizytach codzienności, odnajduje on to, co wymyka się czasowi i powraca w ludzkim życiu na wiele różnych sposobów. Szara codzienność, która tak bardzo pociąga tego artystę, nie przestaje być - mimo niewątpliwej poprawy jakości życia - szara nawet z upływem lat. Zmieniają się co najwyżej odcienie tej szarości, l na tym właśnie reżyser koncentruje swoją uwagę najbardziej, konsekwentnie powracając w swych filmach do tych samych tematów, postaw i niuansów, które są najbardziej trwałym i najczęściej powtarzającym się składnikiem ludzkiej egzystencji.
ocen
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Kino dokumentalne Kazimierza Karabasza
Kazimierz Karabasz jest klasykiem polskiego kina. Jego filmy, wydawane na DVD, pokazywane na klubowych przeglądach i festiwalowych retrospektywach, a czasem także w telewizji, zaświadczają o randze ...