Kiczery. Podróż przez Bieszczady (okładka  miękka, wyd. 11.2019)

Kiczera, Kiczora, Kyczera, Kiczorka - wszystkie kiczery wywodzą się z rumuńskiego chică (czyt. kicze), co oznacza "długie włosy", "zarost". Kiczera ma więc oznaczać "zarośniętą górę". I o takich kiczerach, których w Bieszczadach jest co nie miara jest ta książka, niejako mocno literackie i piękne odzwierciedlenie uroków tych jakże mocno niezwykłych gór, pełnych połonin, magur (odosobnionych wzgórz), berdów (stromych zbocz), grap (dolinek), przysłopów (przełęczy) i kiczer właśnie. Kolejna po świetnych Hajstrach książka Robińskiego jest literaturą drogi osadzoną w Bieszczadach, nie tylko polskich, ale również słowackich i ukraińskich. Zlepkiem historii i opowiadań ludzi, ale także opisem piękna tych okolic, piękna przyrody, ale również fauny i flory. Robiński odkrywa tu to co nieodkryte, trudne zawirowania historyczne, trudności życia, ale też to co przyciąga w te rejony setki tysięcy ludzi. W książce tej nie uświadczymy zupełnie tych miejsc turystycznie przesiąkniętych ludźmi - Tarnicy, Wetliny, Ustrzyk Górnych, czy też Połonin Caryńskiej i Wetlińskiej, opowiada o małych miejscowościach, mniej znanych górach i o ludziach: samotniku z zalanej miejscowości pod zalew Soliński, o przesiedlonych w te rejonach Grekach, o tych, którzy zostali stąd na siłę usunięci, o Rusinach, ale też o dzisiejszych mieszkańcach tych ziem. Książka bardzo dobra, pochłonięta przeze mnie w jeden listopadowy, zimny i ponury dzień - wlała we mnie optymizm i chęć ponownego powrotu w Bieszczady, ale nie te turystyczne - te mało odkryte, ciche i powalająco piękne.

Tematyka bieszczadzka zainteresowała mnie bardzo i szukałem książek jej poświęconych. Bieszczady kojarzą mi się przede wszystkim z dziką przyrodą, lasami ale też są symbolem pewnej, niczym nieskrępowanej wolności. I chociaż w życiu zdecydowanie bardziej kręcą mnie klimaty wielkomiejskie, to jednak mogę godzinami czytać o wsiach, lasach, terenach niezasiedlonych przez człowieka itp. Najbardziej zaś interesują mnie ludzkie losy i motywy stojące za wyborem takiej drogi życiowej. Książka p. Adama Robińskiego pt. "Kiczery. Podróż przez Bieszczady" dostarcza wielu takich historii zaś oprócz tego stanowić może wartościowy przewodnik po Bieszczadach, jest tutaj bowiem dużo o ich historii, geografii czy kulturze. Całość wyszła jako bardzo interesujący zapis z podróży. Wady? Fragmentami książka trochę "przegadana", w mojej opinii byłaby ciekawsza bez niektórych stanowczo zbyt długich opisów. Ale może to było tak pomyślane i dla innych czytelników będzie stanowić dodatkowy walor. Na pewno warto się zapoznać z tytułem jeśli chcemy uzupełnić swoją wiedzę o Bieszczadach lub poznać je nieco bliżej.

Cudna książka..... pisana świetnym językiem, i do śmiechu i do przemyśleń.....Nie chce się odkładać.....

Kupiłem na upominek. Myślę że się spodoba i obdarowany będzie zadowolony

Bardzo dobrze i skrupulatnie napisana. Przy czym jest to bardziej reportaż literacki, a nie książka podróżnicza czy wyprawowa. Trudno mi natomiast ocenić świeżość i innowacyjność, bo zwyczajnie o Bieszczadach wiem mało. Nie wiem zatem czy to o czym pisze to rzeczy powszechnie znane. Ale polecam, ja po lekturze mam ochotę się wybrać na wschód.

Polecam warto przeczytać bez względu czy się było Bieszczadach czy nie ....

Moje klimaty, dobrze się czyta.

Genialna! Genialna!