Jaka piękna iluzja. Magdalena Tulli w rozmowie z Justyną Dąbrowską (okładka  twarda, wyd. 10.2017)

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Dwie kobiety rozmawiają. O tym, że może się tak zdarzyć, że jakaś część życia upłynie bez miłości. I o tym, że to nie zniszczy doszczętnie. O relacji z samym sobą, wyrozumiałości, przyglądaniu się sobie uważnie i z cierpliwą czułością. O smutku nierównym rozpaczy, o dzieciach, które biorą rodziców na wychowanie, o równowadze, którą można pochwycić jak rzuconą z drugiego brzegu linę o mocnym splocie.

,,W tej rozmowie są emocje i stany, których nazwania się bałam. Niepotrzebnie. Magdalena Tulli i Justyna Dąbrowska opowiadają je dla mnie na głos. Smutek, miłość, strata, dźwiganie ciężarów (własnych i odziedziczonych), macierzyństwo, umieranie – dobrze nazwane – stały się częścią mnie, już nie obcą, nie groźną. Kiedy skończyłam czytać, świtało. Chociaż pokój był pusty, nie czułam, że jestem w nim sama”.
Magdalena Kicińska


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1154792641
Tytuł: Jaka piękna iluzja. Magdalena Tulli w rozmowie z Justyną Dąbrowską
Autor: Tulli Magdalena
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 264
Numer wydania: I
Data premiery: 2017-10-11
Rok wydania: 2017
Data wydania: 2017-10-11
Forma: książka
Okładka: twarda
Wymiary produktu [mm]: 216 x 21 x 142
Indeks: 22625489
średnia 4,6
5
20
4
7
3
2
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
23 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
23-01-2018 o godz 16:56 przez: arleta | Zweryfikowany zakup
Bardzo fajna książka. Przemyślenia zgodne z moimi. Niestety zgoda, co do naszej polskiej dołującej rzeczywistości. Uzasadnione lęki i trafne rozważania. Bardzo przystępna forma rozmowy, jak dla mnie to tylko rozdziały o muzyce do przeskoczenia. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-01-2018 o godz 09:38 przez: eve69 | Zweryfikowany zakup
Wyjątkowa rozmowa, bardzo osobista, mam wrażenie zarówno dla obu jej uczestniczek jak i czytelników. Magdalena Tulli mówi pięknie i mówi prawdę. To wspaniała - i potrzebna lektura na dzisiejsze czasy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
18-04-2020 o godz 11:06 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Bardzo szczera i osobista wypowiedź pani Tulli. Z wielką wrażliwością i wnikliwością o życiu, relacjach, przemijaniu...Wyjątkowa i odważnie bezkompromisowa książka. Myślę , że dla mnie bezcenna.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-01-2018 o godz 23:14 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
przepiękna książka. nic więcej nie powiem, poza tym, że to obowiązkowa pozycja dla każdego wrażliwca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-11-2017 o godz 20:29 przez: Marta Zagrajek
Jak sama Magdalena Tulli przyznaje, Justyna ma w sobie coś takiego, co sprawia, że zadaje właściwe pytania. Nie wiem w jakim przedziale czasowym była pisana książka, ale podczas lektury odnosi się wrażenie, że to spokojne rozmowy na dość wysokim poziomie intymności. Trzeba umieć zadać właściwe pytania, nawet jeśli mogą zaboleć. To wiąże się także z tym, że trzeba zwracać ogromną uwagę na odczucia rozmówcy. Jest w książce kilka momentów, które dla Magdaleny Tulli zrobiły się niewygodne i Justyna Dąbrowska zareagowała w nich dokładnie tak jak powinien człowiek. Wyciszyła swoją odpowiedź, ale nie do końca zrezygnowała z drążenia tematu. Sztuką jest trafić w odpowiednią strunę w duszy człowieka, ale jeszcze większą jest pozostawienie tej struny bez uszkodzeń. W czasie wywiadu należy wiedzieć, kiedy wycofać się na dalszy plan, dać popłynąć drugiej stronie. Wywiady na żywo są niezwykle trudne z kilku powodów. Nigdy nie wiadomo jak zareaguje rozmówca, mimo przygotowanych pytań na tę okoliczność. Z książki wiem, że panie znają się od jakiegoś czasu, może dlatego ich połączenie wydało się tak bardzo właściwe. Gdy nie zna się swojego rozmówcy, konieczne jest odpowiednie przygotowanie do samego wywiadu. To i tak nigdy nie zapewni komfortu obu stronom, jeśli przed wywiadem nie ustalą panujących podczas niego zasad. To jak z sesją u psychoterapeuty. Jest poufność, ale ograniczona. Jest zaufanie, ale ograniczone. Jest otwartość, ale ograniczona. Dobry autor wywiadów wie, jak tę barierę przekroczyć. Justyna to wie. Pełna recenzja na zukoteka.blox.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
04-11-2017 o godz 21:22 przez: Ilona
Jesień u mnie w pełnym pakiecie: energia po lecie na wyczerpaniu, aura nie zachęca do żadnej aktywności, smutek wyziera ze wszystkich kątów. Dużo pracy, mało czasu i w tym wszystkim przesyłka ze Znaku. Rozmowa Magdaleny Tulli i Justyny Dąbrowskiej. Role w trakcie ich spotkania często się zmieniają, pytana staje się pytającą. Wszystko wzbogacone fotografiami Mikołaja Grynberga, niekiedy dosłownie zapowiadającymi temat rozmowy, innym razem bazującymi na skojarzeniach i metaforze. Jak zrecenzować książkę, która jest zapisem rozmowy? Można podąsać się na wybór podejmowanych kwestii, nadmierną publicystyczność albo dla odmiany elitaryzm. Nie widzę w tym sensu. Spędziłam dwa dni z ołówkiem w ręku. Podzielę się kilkoma cytatami z książki – to jedynie przystawki przed ucztą, do której z całego serca zachęcam. Z całego serca, bo książkę najpierw poczułam, później zaczęłam rozumieć. O dźwiganiu ciężarów: „Mówi się, że spotkanie z samym sobą jest najważniejszym spotkaniem w życiu. Ale kto to taki – ja sam? Naczynie, do którego nalało się trochę świata. Spotkanie z samym sobą jest spotkaniem ze światem, jak wszystko, czego doświadczamy.” „Przepraszanie dzieci jest rzeczą właściwą. To tak jak podać rękę temu, kogo się przewróciło, żeby go podnieść.” „Może się zdarzyć, że część życia trzeba przeżyć całkiem bez miłości. To trudne i niszczące, ale nie doszczętnie. (…) Trudno jest przetrwać bez miłości, trudno bez miłości stać się osobą. Postacią tak, osobą nie. ” O pisaniu książek: „Nic nie daje mi takiego poczucia sensu jak pisanie. Dlatego można przyjąć, że jestem pisarką. Bo z każdej innej rzeczy potrafię zrezygnować.” „Przetrwanie w tym świecie oprócz opisanych kwalifikacji wymaga umiejętności sprawnego przyklejania etykietek.” „Erudycja przeszkadza krytykom, bo używają jej jak lateksowych rękawiczek – żeby nie dotknąć istoty rzeczy.” O trzymaniu książek w domu: ” (…) O czym naprawdę jest Proces. O społeczeństwie, o naszej skłonności do podporządkowywania się najbardziej absurdalnym regulaminom, o czymś autodestrukcyjnym i jednocześnie tchórzliwym, co ludzie w sobie mają jako mechanizm wbudowany przez rodzinę i społeczeństwo.” O Lalce: ” Frustrująca przeszłość, kwestia kobieca i obcość obcych – po prawie stu pięćdziesięciu latach nadal się kręcimy wokół tych samych haseł. To one organizują dziś naszą wyobraźnię i emocje.” O wolności: „Zaczęliśmy budować wspólnotę na czymś innym, nie na solidarności. Najpierw na rachunkach kosztów i planach finansowych. Potem na symbolach i pewnych słowach, czczonych w sposób szczególny, na rytuałach, na mitach i na zaklęciach. A w końcu na ujednolicaniu wzorców i kontroli sumień.” „Prawo ludzkie powstało po to, żeby chronić społeczeństwo przed okrucieństwem prawa naturalnego, które pozwala silniejszym zjadać słabszych.” O przemocy: „Chyba udało się u nas związać dumę z tradycją, a tradycję z resentymentem. Nie w każdym kraju tak jest. We Włoszech na przykład tradycja jest czymś zbyt oczywistym, żeby wiązać ją z dumą. Ma więcej wspólnego z jakimś poczuciem ciągłości, przynależności. Włosi są też bardziej ironiczni na swój temat. Stać ich na to. Ironiczne nastawienie skłania ludzi do kontaktu z rzeczywistością bardziej niż duma, która raczej usztywnia, zwłaszcza jeśli graniczy z żalem, z pychą, albo z jednym i drugim.” Uchodźcy. O liczeniu na cud: „Jesteśmy skazani na lawirowanie między dobrym własnym i wspólnoty a sumieniem.” „Właściwie dlaczego tak jest, że jedni płyną w zdezelowanych pontonach, a drudzy śpią w swoich łóżkach? (…) Ci co śpią w swoich łóżkach, mieli jak dotąd więcej szczęścia, i to już wszystko na ten temat.” „Wszyscy zamierzamy „wstać z kolan” w tej części Europy. Czyli zająć więcej miejsca, pokazać więcej twardości, żadnych uprzejmości dla nikogo, nic innym nie oddać, dać odczuć potęgę naszej arogancji i wymusić możliwie dużo.” O miłości: „M.T.: Czym miłość jest według ciebie. J.D.: Radością, że ktoś jest. Staraniem, żeby mu było dobrze, żeby się nie bał za bardzo, żeby mógł się rozwijać.” ” M. T.: Ten świat wydaje mi się trochę oszukany, więc nie chcę go brać całkiem na serio. A już zwłaszcza czegoś takiego, jak ta gorączka, w którą wpadamy, kiedy się zakochujemy. Ale bliskość jest dla nas dobra. Trzeba to życie jakoś przeżyć, a najlepiej da się je przeżyć w dobrym związku. Związek to poważna sprawa. J.D.: Przecież iluzja. M. T.: Iluzja jest wszystkim, co mamy.” Ostateczna niespodzianka: „J. D. : W pewnym momencie przestaniemy oddychać. M. T.: Nie tak zaraz. Oddycha się, ale płytko, coraz płycej, trochę rzęzi. A potem przychodzi ten jeden głęboki oddech, nie do opisania, jakby to nie był oddech, tylko wewnętrzny trzepot całego organizmu. I ten jest ostatni.” „J. D.: A dlaczego teraz boisz się mniej? M. T.: Bo zobaczyłam, jak to wygląda i jednak wydaje mi się, że to też jest dla ludzi. Dla ludzi, dla psów i kotów, dla każdego. Da się przeżyć.” Czy trzeba coś dodawać? www.oczytaniu.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-07-2018 o godz 15:35 przez: Mea Culpa
Recenzja pochodzi ze strony www.zksiazkadolozka.pl Czasami dobrze jest poczytać słowa mądrego człowieka. Nawet jeśli te słowa mają moc destrukcyjną. Magdalena Tuli zachwyciła mnie swoim zrównoważeniem, choć po jej słowach możemy wnioskować, że była raczej typem osoby, która nie radzi sobie z emocjami w sposób prawidłowy, zdrowy. „Z moich obserwacji wynika, że oddawanie świata bólu, którym nas udręczył, pozwala tylko na chwilę uspokoić emocje, ból nazajutrz wraca, i ciągle będzie wracał, i to w otoczeniu coraz bardziej zatrutym nienawiścią.” Ten wywiad to tak naprawdę zbiór trafnych uwag na temat otaczającej nas rzeczywistości. Całość mogłaby się stać piękną, lecz smutną sentencją, która idealnie wyrażałaby nas jako społeczeństwo i świat. Magdalena Tuli snuje opowiadanie w sposób delikatny, choć tafia czytelnika jak nożem w serce, a jej słowa są gorzkie. Czujemy wraz z nią oburzenie istniejącymi zasadami, smutek, gdy czytamy o jej dzieciństwie, radość, gdy widzimy, że mimo wszystkich przeciwności – coś się może udać, ułożyć. „Nie wiedziałam, że coś boli, ale czułam, jakby bolało wszystko. Ból na co dzień był niewielki, do wytrzymania. Tego bólu nie umiałam wtedy nazwać, więc nie mogłabym się poskarżyć, nawet gdyby ktoś chciał mnie wysłuchać.” Za to Justyna Dąbrowska doskonale wpasowuje się w jej rytm opowieści. Czytając książkę miałam wrażenie, że to rewelacyjny duet, bo obie Panie wypełniają swoje wypowiedzi tworząc zgrabną całość. Nie mogłam pozbyć się myśli, że ich serca biją jednym rytmem. Zdarza się nawet, że Pani Magda pyta „Ty też tak masz?”. Ponadto cieszy mnie ta proporcja pytań, ich jakość do treści odpowiedzi. Prowadząca wywiad zadaje pytania zwięźle, podczas gdy Magdalena Tuli rozgaduje się na ich temat. Tym samym gwiazdą wywiadu staje się właśnie ona. I nie ma narzuconych konkretnych wydarzeń do opisania, bez możliwości potoczenia wypowiedzi innym torem, tak jak to było na przykład w przypadku wywiadu z Jerzym Dziewulskim – „Jerzy Dziewulski o polskiej policji”. „Rzecz dobrze nazwana staje się częścią mojego świata, nawet jeśli to nie jest moja ulubiona rzecz.” Ponadto Justyna Dąbrowska rzetelnie przeprowadziła wywiad, ponieważ kilka razy widzimy, jak próbuje zahaczyć o temat, który Magdalenie Tuli zwyczajnie nie leży, jest niekomfortowy. I czasami nawet udaje się coś z niej wyciągnąć. „Może się zdarzyć, że część życia trzeba przeżyć całkiem bez miłości. To trudne i niszczące, ale nie doszczętnie.” Na początku pomiędzy dwiema paniami wyczuwałam pewne napięcie, nieufność. Dopiero później zaczynają się one do siebie przyzwyczajać. I choć czasami trudno się zbliżyć do Magdaleny Tuli i jej tajemnic – nie tracą względem siebie tej życzliwości, którą widać w pytaniach i odpowiedziach. „Ludzie przeważnie nie chcą krzywdzić swoich dzieci, nawet jeśli niezbyt je lubią. Ale sami nie wiedzą, ile dźwigają. Dzielą się ciężarem bezwiednie, nie potrafią nad tym zapanować. Nadmiar ciężarów zwykle prowadzi do niedostatku równowagi. Im więcej dźwigamy, tym trudniej je utrzymać. Dziecko, wykorzystane przez szukających równowagi członków rodziny jako punkt oparcia, zaczyna samo mieć problem z równowagą.” Niestety zabrało mi tu jednej, ważnej rzeczy. Poznania samego rozmówcy. Więcej jest o zdaniu Magdaleny Tuli na tematy pospolite, typu smutek, polityka, niż na temat samej gwiazdy książki. O jej życiu dowiadujemy się niewiele, czasami tylko skrawkami, a najczęściej to mimochodem. Jednak może jest to materiał na odrębną książką? Bardzo chciałabym taką przeczytać. I niech to będzie najlepsza rekomendacja, bo Magdalena Tuli to osoba ciepła, choć w jej życiu było mnóstwo bólu, spostrzegawcza, bo z jej zdaniem możemy się identyfikować i ufać mu, a przede wszystkim jest to człowiek bardzo mądry. „Przeprosić jest bardzo dobrze, to upewnia osoby skrzywdzone, że coś, co je spotkało, nie powinno się było wydarzyć i nie należy uważać tego za normę.”
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-11-2017 o godz 16:24 przez: Joanna Niedzielska
Książka, z którą dzisiaj do Was przychodzę to niesamowity wywiad-rzeka. „Jaka piękna iluzja” to bardzo mądra, wyważona rozmowa Justyny Dąbrowskiej z Magdaleną Tulii. Powiem szczerze, że nie znam twórczości pani Magdaleny, ale mam zamiar to jak najszybciej nadrobić. Nie wiedziałam czego się spodziewać po tej książce. Bo tak właściwie czego można spodziewać się po wywiadzie. Wywiad kojarzy nam się raczej z czymś krótki, a tu książka? I tu się zdziwiłam. „Jaka piękna iluzja” to książka o życiu, nie tym wymyślonym, ale tym prawdziwym Tym, które dzieje się naprawdę, z jego rozterkami, szczęściem i nieszczęściem. Nie jest to jednak zbiór rad i frazesów. Uświadamia nam i pokazuje, czy raczej przypomina to, jak skonstruowany jest świat. Świat naszych emocji, jak dostrzegać prawdę, tę uniwersalną, która jest wszechobecna i jej uniwersalne zasady powinnyśmy znać i przestrzegać . Podoba mi się bardzo forma tego wywiadu. W zasadzie jest to forma rozmowy. Rzeczowa, ciekawa i piękna rozmowa. Nie gadanie o byle czym, ale konkretna rozmowa, a ostatnio to niestety rzadkość. Nie potrafimy rozmawiać, coraz częściej nasze rozmowy kończą się kłótnią czy niezrozumieniem. Może warto wrócić de tego, że rozmowa to świetna forma komunikacji. Dużą funkcję pełni tu także słuchacz. No właśnie, słuchanie. To druga ważna rzecz, słuchanie się nawzajem. Słuchanie drugiego człowieka. Książka jest o tyle fajna, że nie trzeba jej czytać w całości. Jest to również taka książka, do której wracamy, która zostaje z nami na dłużej. Nie jest to lektura na raz. Moja zostanie na półce i zapewne, kiedy do nie wrócę, kiedyś, moje wrażenia po jej ponownym przeczytaniu, będą równie ciekawe, jak dzisiaj. Jest to lektura, która nie pozwala nam na to, że o niej zapomnimy. Zmusza nas do przemyśleń, do zatrzymania się, rozejrzenia wokół. Do zauważenia ludzi, którzy z nami mieszkają, pracują, a co najważniejsze, żeby spojrzeć na samych siebie. Jest to świetna książka do poznania samego siebie. Do zauważenia tego, co wcześnie omijaliśmy, refleksji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-11-2017 o godz 10:35 przez: jutka
Po „Jaka piękna iluzja” sięgnęłam tuż przed początkiem listopada. Dla wielu to czas zadumy – zmianą pór roku, nieuchronnie zbliżającą się zimą, nostalgią związaną z zapalaniem symbolicznych zniczy na grobach bliskich. Taka też jest ta rozmowa – jesienna i nostalgiczna. Jakie macie wyobrażenie o pisarzu? Wstaje przed południem, wcina croissanta, przełyka zimną kawę nad codzienną prasą, zakłada okulary w grubych oprawkach i zasiada do pisania. Ma swój kącik, ciepłe kapcie, laptopa. Stygnie herbata, mruczy kot. Magdalena Tulli pisarzem została właściwie przez przypadek. Matka dwójki dzieci, która nie rezygnuje ze studiów i na wykłady ciągnie ze sobą chłopaków, później podejmuje pracę jako salowa, z czasem asystuje przy trudnych operacjach kardiologicznych. Zdania, gotowe fragmenty powieści ma w głowie. Które, gdy tylko ujrzą światło dzienne, poruszają ludzi. „Jaka piękna iluzja” to zapis rozmowy Magdaleny Tulli z Justyną Dąbrowską, psychoterapeutką i autorką wielu wywiadów. Jest sporo osobistych zwierzeń – o dźwiganiu ciężarów, szukaniu zawodu, pisaniu książek, wolności; prywatne zapiski – o wychowaniu dzieci, przemocy; głęboko skrywane przemyślenia – o muzyce, smutku i gniewie. Nie boją się trudnych tematów – miłości i uchodźców. Rozmowy są szczere, nieudawane. Mocno intymne, takie przy lampce wina. Mądre przemyślenia. Zaskakująco łatwo łączą się w całość. Niekiedy zaciera się granica miedzy pytającym, a tym co odpowiada. Wnioski niekiedy mało poprawne polityczne, niezgodne z falą. I choć nie do końca ze wszystkimi się zgadzam – szanuję, bo mają mocne argumenty. Wcześniej nie znałam twórczości Magdaleny Tulli. Przeczytane rozmowy spowodowały, że zaczęłam szperać w poszukiwaniu jej powieści. Miła zachęta, skoro tak świetnie mówi, musi dobrze pisać! Sama książka jest ślicznie wydana. Jak na starej fotografii. Po drugiej strony okładki – ryby! W środku każdy rozdział zapowiada fotografia Mikołaja Grynberga, co dodaje uroku. I choć „Iluzję” czyta się szybko – na jesienne wieczory, szczerze polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-11-2017 o godz 11:27 przez: Joanna Hilińska
Magdalena Tulli, jedna z najważniejszych polskich pisarek. Jej powieści wielokrotnie nagradzano, a tłumaczenia zostały wydane w 15 krajach. Kim jest? , jaką drogę przeszła, by wreszcie ją doceniono?, oraz jaką cenę płaci się za bycie pisarką? O tym opowiada w rozmowie z Justyną Dąbrowską. Zwykle czytając jakiś wywiad rzuca się w oczy temat przewodni. Tutaj nie ma jednego tematu, bo rozpiętość omówionych zagadnień, jest przekrojem całego życia. To opowieść o przyczynach, skutkach pewnych decyzji, jakie miały wpływ na późniejsze życie autorki książek tak ważnych dla polskiej literatury. To także rozmowa oczyszczająca przeszłość z pyłu sławy, jaki pokrywa nagrody. Wyłania się tutaj bardzo smutny obraz, bo za każdym sukcesem stoją potknięcia i porażki, cienie codzienności i cena, jaką trzeba zapłacić za proces twórczy. Byłaś bardzo wytrwała. Warunki mnie do tego zmusiły. Na początku nie umiałam się porozumieć z nikim i w żadnej sprawie. Siedziałam w oślej ławce, byłam, ale w zasadzie nie zakładano, że coś czuję albo coś sobie myślę. W takiej sytuacji się cierpi, bo jesteśmy istotami społecznymi i potrzebujemy dobrego kontaktu z innymi ludźmi. Teraz, na koniec, mam bardzo dobry. To najlepsza z moich nagród. Taki był sens brnięcia przez to wszystko. s. 99 Oprócz smutnego wydźwięku, znanego również z twórczości Magdaleny Tulli, z rozmowy "Jaka piękna iluzja" wyłania się też obraz niesamowicie silnej kobiety. Bo kto byłby w stanie tyle znieść, wszystko poświęcić, i tak dopasować, by pisanie nie kolidowało z życiem rodzinnym i wychowywaniem dzieci. Mogę z czystym sumieniem polecić tę rozmowę. Będzie idealnym dopełnieniem dla osób, które już znają twórczość Magdaleny Tulli. Wyjaśni pewne niuanse, język, literackie zabiegi. A osoby, które po raz pierwszy słyszą nazwisko Tulli, po przeczytaniu tego wywiadu z pewnością będą chciały przeczytać jej powieści, bo niewątpliwie jest to pisarka godna uwagi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-11-2017 o godz 13:20 przez: Martyna Chodykin
Przyznam szczerze, że sięgnęłam po książkę "Jaka piękna iluzja" bez znajomości twórczości Magdaleny Tulli. Może ten pomysł wydawał się być literackim samobójstwem i miał sprawić, że odłożę tę pozycję na półkę pt. zaczęte- nieskończone. Tak się jednak nie stało. Książka zafascynowała mnie już od samego spisu treści. Tytuły rozdziałów zapewniły mnie, że w tym wywiadzie nie zabraknie emocji. Swoją drogą, cieżko tę pozycję nazwać wywiadem, bardziej jest to rozmowa dwóch dojrzałych kobiet, które pozwalają sobie na szczerość i niesamowitą otwartość. Czy lubisz mieć książki? Kupować? Chodzić do księgarni?- pyta swoja rozmówczynię Justyna Dąbrowska. Od książek trzymam się jak najdalej- odpowiada pisarka. Ten krótki fragment jest dla mnie kwintesencją tego, jaka jest ta książka. W nie bowiem ani pytania ani tym bardziej odpowiedzi nie są oczywiste i zmuszają czytelnika do refleksji dłuższej niż sama lektura. NIe bez znaczenia jest fakt, że to rozmowa psychoterapeutki z pisarką, która jest także psychologiem. Panie nie tylko potrafią we wspaniały sposób opowiadać o emocjach, ale także wzbudzić je w czytelniku. Po przeczytaniu "Jaka piękna iluzja" mam w głowie wiele pytań o wolność, miłość, muzykę i o to jakie znaczenie mają w moim życiu książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-10-2017 o godz 10:46 przez: kogellmogell
"Jaka piękna iluzja" to rozmowa dwóch kobiet - z jednej strony intymna, a z drugiej spontaniczna. Przekrój poruszonych przez kobiety tematów jest naprawdę spory. Zaczynając od życia prywatnego, poprzez karierę literacką, poglądy polityczne, a kończąc na głębokiej refleksji nad życiem i umieraniem. W 12 krótkich rozdziałach poznajemy punt widzenia Pani Magdaleny na przeróżne dziedziny życia. Zgłębiamy podstawę naprawdę złożonej i ciekawej osobowości dzięki dłuższym i krótszym wypowiedziom pisarki. Mnie osobiście najbardziej zainteresował, oraz zaintrygował pogląd autorki na wychowanie dzieci, szukanie zawodu, trzymanie książek w domu, a także jej stanowisko w temacie miłości, oraz umierania. Dzięki rozmowie przeprowadzonej przez psychoterapeutkę i autorkę wywiadów - Justynę Dąbrowską, utwierdziłam się w przekonaniu, że chcę zdecydowanie bliżej poznać Magdalenę Tulli, oraz jej twórczość. Czytając powody i przebieg powstawania jej powieści postanowiłam zacząć od książek "Szum" i "Szpilki". Uważam nasze pierwsze spotkanie za udane i mam nadzieję, że dzięki tej rozmowie lepiej zrozumiem powieści po które zamierzam wkrótce sięgnąć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
03-11-2017 o godz 14:27 przez: Anna Kaik
Po przeczytaniu książki „Jaka piękna iluzja” mam mieszane uczucia. Z jednej strony na życzliwy komentarz zasługuje dziennikarka Justyna Dąbrowska, która profesjonalnie i rzeczowo prowadzi rozmowę. Jej pytania skłaniają do pogłębionych wypowiedzi, trafia w sedno swoimi uwagami i komentarzami. Tam, gdzie mogłaby dać się ponieść emocjom, zachowuje dystans i wyrozumiale zostawia czytelnikowi prawo do własnych refleksji nad słowami Magdaleny Tulli. A mam wrażenie, że tej wyrozumiałości potrzeba nam wiele. O ile, pisarka przekonuje nas do siebie swoją szczerością i nieuciekaniem od najtrudniejszych kwestii, o tyle jej poglądy mogą wzbudzać kontrowersje. Raz wypowiada tak populistyczne tezy, że budzi to wręcz niesmak, gdzie indziej dochodzi do tak abstrakcyjnych wniosków (jak tytułowy: „miłość jest iluzją”), że czytelnik wpada co najmniej w głębokie, niemiłe zaskoczenie. Po kolejną książkę Justyny Dąbrowskiej sięgnęłabym z przyjemnością. Natomiast pisarka Magdalena Tulli w tym spotkaniu głównie rozczarowuje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
19-10-2017 o godz 14:20 przez: Anonim
"Jaka piękna iluzja" to książka o życiu, poruszająca każdy jego aspekt. Miłość, (nie zawsze łatwe) macierzyństwo, praca, pisanie książek, wolności, literatura. Pomyślicie sobie- bzdura, banał, nudy. Ja sama nie wiedziałam czego się spodziewać, czytając wywiad z kimś, kogo nie znam. Jednak nieznajomość twórczości Tulli w niczym nie przeszkadza. Mimo, że wywiad dotyczy rzeczy "przyziemnych", nie jest on zbiorem frazesów. Powiedziałabym raczej, że przekazuje lub przypomina nam uniwersalne prawdy, które rządzą światem. Sama Tulli mówi o życiu nie jako pisarka, nie jako kobieta, ale jako człowiek. Bardzo podobało mi się jak przebiegała rozmowa- wywiad. Nie była ona oparta na zadawaniu pytań (których właściwie, nie było dużo), widać, że Justyna Dąbrowska ma ogromną wiedzę na temat osoby, z którą rozmawiała. Bo właśnie, to była rozmowa. Piękna, szczera i mądra. A w czasach kiedy ludzie gadają, a nie rozmawiają, to rzadkość. cała recenzja: https://come-book.blogspot.com/2017/10/jaka-piekna-iluzja.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-11-2017 o godz 14:20 przez: Zofia Szewczyk
Z pozoru to tylko rozmowa dwóch kobiet – jednak już od pierwszej strony wiadomo, że będzie to spotkanie wyjątkowe. Magdalena Tulli w rozmowie z Justyną Dąbrowską porusza wiele ważnych tematów (np. brak akceptacji ze strony najbliższych, poszukiwanie zawodowej drogi, strach przed śmiercią czy aktualne problemy życia społecznego i politycznego, jak przyjęcie uchodźców), jednak najistotniejsze jest to, że rozmówczynie są swobodne i prawdziwe, odkrywają emocje, które w nich rozbrzmiewają. Książka pobudza do refleksji, zmusza do zastanowienia się nad sprawami, które wydają się oczywiste. Porusza wyobraźnię. Wielu czytelników zachęci do przetasowania swojego systemu wartości, do spojrzenia na pewne kwestie (a przede wszystkim na siebie samego) z zupełnie innej perspektywy. Bo w naszym świecie nie ma nic stałego, wszystko jest relatywne, zależne od punktu widzenia, iluzoryczne. Szczerze zachęcam do lektury.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
06-11-2017 o godz 19:16 przez: Marcin Szopiński
Dzięki rozmowom Justyny Dąbrowskiej z Magdaleną Tulli odzyskuje się wiarę w piękno codzienności. Pytania, stawiane z wielkim wyczuciem, a zaraz po nich niezwykle szczere, ale jednocześnie subtelne odpowiedzi. Już pierwsza rozmowa (o macierzyństwie, dorastaniu do bycia matką, wychowaniu według własnego wzoru, czasami na przekór systemowi edukacji) porusza do głębi. Z każdym zdaniem czytelnik zdaje sobie sprawę, że nic w życiu nie jest proste, oczywiste, bezbolesne, ale z drugiej strony dostajemy bardzo mocny sygnał, że nasze życie może być naprawdę "nasze". Co chwilę zdanie - życiowa mądrość ("Może się zdarzyć, że część życia trzeba przeżyć całkiem bez miłości. To trudne i niszczące, ale nie doszczętnie.") i odradzająca się wiara w drugiego człowieka, która kończy się rozmową o "Ostatecznej niespodziance". Książka ważna i wyjaśniająca świat, rozmowy psychoterapeutki i pisarki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-11-2017 o godz 17:22 przez: Margaretka W.
"Jaka piękna iluzja" to niezwykła rozmowa dwóch kobiet, a jednocześnie opowieść o ważnych aspektach życia. Czytając ją miałam wrażenie, że rozmowa nie była wyreżyserowana. Wręcz przeciwnie, odbieram ją jako szczerą i spontaniczną. Uważam, że jest to wspaniała propozycja dla każdego, kto chociaż raz szukał odpowiedzi na elementarne pytania dotyczące roli i miejsca człowieka we wszechświecie oraz relacji i stosunków międzyludzkich. Porusza tematy istotne dla każdego z nas, jak wolność, miłość, obawa przed śmiercią, akceptacja najbliższego otoczenia czy postrzeganie siebie. Pobudza do refleksji nad własnym życiem i może być swego rodzaju drogowskazem. Pokazuje, że świat nie jest czarny ani biały, a wszystko, co nas otacza jest piękną iluzją.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-11-2017 o godz 08:54 przez: aangela.k
To rozmowa o życiu, o tym, co nas spotyka i co może spotkać. Idealnie podsumowuje tę rozmowę pani Magdalena Kicińska na okładce książki: „Chociaż pokój był pusty, nie czułam, że jestem w nim sama”. Panie poruszają różne tematy, trudne tematy, ale takie, które dotyczą właściwie wszystkich nas (dzieci, brak akceptacji, smutek, przemoc, umieranie...). Nie podobało mi się jedynie nawiązanie do polityki – mam już tego przesyt na co dzień. Ta książka daje coś więcej – odkrywa emocje prawdziwego człowieka. Czułam się dzięki temu jak uczestnik tej rozmowy. Na pewno też sięgnę do książek Pani Tulli, których opis mnie zaintrygował. Warto przeczytać, bo można poczuć, że nie jest się samemu i że ze wszystkim można sobie poradzić!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-11-2017 o godz 22:16 przez: Jarzynka
I ode mnie maksymalna liczba gwiazdek za mądrą, spokojną rozmowę o życiu, książkach, dzieciach, emocjach. Mamy tu zarówno mikrokosmos - świat uczuć pisarki Magdaleny Tulli, jak i makrokosmos - jej obserwacje na temat sytuacji politycznej, kwestii uchodźców. Niektóre rozdziały, jak ten o wychowaniu dzieci, przeczytałam jednym tchem. Inne, jak ten o pisaniu książek, mniej mnie porwały, ale pewnie dlatego, że niestety nie przeczytałam dotychczas żadnej książki pani Magdaleny Tulli, co trzeba niezwłocznie nadrobić. Z książki bije niezwykła wrażliwość obu kobiet, ich uważność na otaczający świat. Nic tu nie jest powierzchowne, każde zdanie ma swoje miejsce i swój sens. Warto, warto, warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-11-2017 o godz 19:00 przez: samalla
Książka jest zapisem szczerej i ciekawej rozmowy z pisarką Magdaleną Tulli. Porusza ważne tematy jak miłość, wychowanie dzieci, trudne emocje. Pisarka nie wzbrania sie przed oceną rzeczywistości zarówno tej społecznej jak i politycznej (np. uchodźcy). Ciekawe są również rozważania dotyczące pisania i czytania książek (aż trudno uwierzyć, że pisarka sama ma problem z czytaniem). Pokazuje także problemy jakie nastręcza krytyka literacka i jak o mały włos nie zrezygnowała z własnej twórczości. Książka skłania do refleksji, przyjrzenia sie własnym sądom i ocenom a dzięki temu lepszemu zrozumieniu siebie i świata.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Nadbagaż
4.9/5
41,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Słowo honoru
4.8/5
37,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Dziwna Sally Diamond
4.7/5
35,63 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Duch Święty
4.9/5
38,48 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Ostra
4.4/5
24,99 zł
Promocja
31,19 zł (-19%)  najniższa cena

33,08 zł (-24%)  cena regularna

Inne z tego wydawnictwa Lukrecja
4.7/5
27,29 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Polak
4.6/5
34,64 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Krew z krwi
4.4/5
31,17 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Łakome
4.8/5
38,10 zł
Megacena

Podobne do ostatnio oglądanego